Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mam zagwostke :( taka teraz modną tematycznie na forum ;(


zielonooka

Recommended Posts

Ogolnie jest swietnym genialnym facetem , ale ktos napisal ze odsmazane dania nie sa dobre

To nie do końca prawda, czego jestem świetrnym przykładem.

ale ja jeszcze nie doświadczony życiowy jestem, więc co ja mogę wiedzieć? :D :D :D

 

Niektóre dania odsmażane są nawet lepsze :wink:

Ale nie podpuszczajmy biednej, skołowanej wystarczająco zieloonookiej :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 453
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a tak własciwie...dlaczego wy sie rozstaliście skoro chemia taka porażająca jest miedzy wami? i uczucie - zdaje się - też...

 

 

a widzisz... hmmm bo to wariat kompletny , tak zwany "uroczy drań" , wierny , nie powiem ale mial inne "odbicia"

Jakbym z nim byla to bym trafila do wariatkowa

 

Dla przykladu :

Pracoholik , ja nie wiem ale jak ktos nie spi po 3 dni z rzedu a potem wsiada w samochod i gdzies jedzie to ja sie martwie i denerwuje (pare razy mozna ale nie non stop) i mam wizje rozdyźganej tej osoby na drodze (zreszta juz raz po wypadku samochodowym spowodowanym zasnieciem nad kierownica lezal sobie w spitalu na slasku nieprzytomny 2 dni :-? ) Nie polecam telefonu nad ranem z ta radosna informacja i jechanie w stanie histerii przez pol Polski zeby go zobaczyc podlaczonego do jakis rurek i innych ustrojstw.Ja tak nie moge non stop sie martwic bo zwariuje :-? A on nie slucha - nikogo i niczego , wypadek nic nie nauczyl i jest tak samo. Po tym ciezkim wypadku, wstrzasie mozgu i jakis innych obiciach wypisal sie po tygodniu chyba na wlasne zyczenie. Matka, ja , lekarze wrzeszczeli ze nie wolno , ale po co sie ich sluchac, nie?

 

dwa - ja tam nie wiem , ale jak ktos nagle znika na 10 dni - nie ma z nim kontaktu , nikt nic nie wie co sie z nim dzieje , telefon wylaczony, kumple szukaja, - ja mam wizje kostnicy albo wypadku przynajmniej , dzwoniaca w srodku nocy matka i szlochajaca i pytajaca czy moze wiem gdzie jest jej syn , po czym okazuje sie ze On potrzebowal sie wylaczyc i spedzil tydzien nad morzem w towarzystwie swojego psa....(no coz mam nadzieje ze psa a nie kobiety ) to to nie jest normalne i "przepraszam Kwiatuszku, wiecej tak nie zrobie " chyba nie wystarczy....

 

no a to tylko jedne z jego wyskokow, opisanie wszystkich zajelo by troche....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marjucha napisał:

Cytat:

Ogolnie jest swietnym genialnym facetem , ale ktos napisal ze odsmazane dania nie sa dobre

 

To nie do końca prawda, czego jestem świetrnym przykładem.

ale ja jeszcze nie doświadczony życiowy jestem, więc co ja mogę wiedzieć?

 

 

Niektóre dania odsmażane są nawet lepsze

Ale nie podpuszczajmy biednej, skołowanej wystarczająco zieloonookiej

No dobra. Powiedzmy Zielonookiej otwarcie, że koleś kombinuje, mając świadomość, że nie jest Jej obojętny.

Zielona odpuść sobie te "motylki w brzuchu" i daj sobie z nim spokój.

Oj, teraz to mi się chyba oberwie. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, to kolejna twoja bardzo interesująca historia. Jakby tak posklejał wszystkie twoje posty, możnaby pomału biografię tworzyć. I myślę, że byłaby ciekawa.

Nie sadzę, żebyś sie do niego zraziła po tym spotkaniu. Wszak nie bez powodu mówi się, że "stara miłość nie rdzewieje". COś w tym jest. A jeszcze jesli to taki...typ niepokorny..."uroczy drań" to chyba najbardziej pociagający typ faceta - może nie do wspólnego życia, ale do wiecznej fascynacji.

Myślę, że jeszcze długo (jesli nie zawsze) bedziesz o nim myslec z motylkami w brzuchu ALE mądra z ciebie kobietka więc:

- nie usatysfakcjonuje cie skok w bok bez zobowiazań

- wiesz, ze życie z nim to byłoby pasmem udręk, hustawką uczuć i emocji

- masz wyobraźnie, możesz wiec sobie JEGO zostawić w sferze fantazji :wink: (takie "drugie, sekretne zycie jest świetną alternatywą w podłe dni :wink: )

- doceniasz związek z Y i pewnie z niego też nie zrezygnowałabys tak łatwo

 

jesli któryś z punktów mojej pseudopsychoanalizy jest nietrafiony to przeprasza...tak sobie tylko piszę :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiedzialem

 

ale dak po 2 latach prosto z mostu

...bądz ze mna forewer ... dziwne

 

forever nie padlo:D podejrzewam ze w domysle to :" badz ze mna do nastepnego mojego wyskoku" :-?

dwa - on czesto interesy w wawie zalatwia ...wiec... to ze powiedzial ze jedzie dla mnie to niekoniecznie musi byc prawda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielonooka-Mohag pisala ze fajnie miec dobre relacje z bylymi - zgadzam sie ale w tym przypadku Nefer miala racje - bo to nie tak ze ja go...hmmm... "lubie" . Tzn nie do konca tak - juz sam fakt ze uslyszawszy glos w telefonie po 2 latach (!!!) zaczely mi sie trzasc rece

 

to samo napisalam co do relacji z ex ogolnie po Nefretki poscie i co nie bylo zwiazane akurat z Twoja sytuacja :lol:

 

Mohag - Jezeli Ci lubie sa wartosciowi, nie zywimy do nich zadnych "wyzszych" uczuc jak nienawisc, obrzydzenie, milosc, czy zauroczenie, to nie widze w tym nic na co bysmy sie mieli wkurzac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, to kolejna twoja bardzo interesująca historia. Jakby tak posklejał wszystkie twoje posty, możnaby pomału biografię tworzyć. I myślę, że byłaby ciekawa.

Nie sadzę, żebyś sie do niego zraziła po tym spotkaniu. Wszak nie bez powodu mówi się, że "stara miłość nie rdzewieje". COś w tym jest. A jeszcze jesli to taki...typ niepokorny..."uroczy drań" to chyba najbardziej pociagający typ faceta - może nie do wspólnego życia, ale do wiecznej fascynacji.

Myślę, że jeszcze długo (jesli nie zawsze) bedziesz o nim myslec z motylkami w brzuchu ALE mądra z ciebie kobietka więc:

- nie usatysfakcjonuje cie skok w bok bez zobowiazań

- wiesz, ze życie z nim to byłoby pasmem udręk, hustawką uczuć i emocji

- masz wyobraźnie, możesz wiec sobie JEGO zostawić w sferze fantazji :wink: (takie "drugie, sekretne zycie jest świetną alternatywą w podłe dni :wink: )

- doceniasz związek z Y i pewnie z niego też nie zrezygnowałabys tak łatwo

 

jesli któryś z punktów mojej pseudopsychoanalizy jest nietrafiony to przeprasza...tak sobie tylko piszę :p

 

 

BINGO :wink:

jestes psychologiem, czy co? :o

dokladnie tak jak piszesz - ja tego faceta zapamietam zawsze, i no... ufff niezatarte wspomnienia po sobie, niewatpliwe zostawil ( rozumielismy sie swietnie, a seks to juz wogole jakis kosmos był :oops: )

ale co innego normalne zycie , ja tak jak pisalam, nie chce sie szarpac nie chce denerwowac zastanawiac sie co sie z nim dzieje i nie chce trafic do domu wariatów z co najmniej nerwica IV stopnia,

 

A ... i jak najbardziej doceniam zwiazek z Yurkiem i go kocham...

tez jest troszke "draniowaty" :wink: i niezalezny i rogata dusza... bo zawsze mnie do takich mezczyzn ciagneło , no ale miesci sie w jakis tam granicach "draniowatosci" ktore jestem w stanie zaakceptowac.

I wiem ze nigdy w zyciu by mi takich numerow nie wykrecil bo chyba tez mnie kocha...czy jakos tak :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Zielona , piszesz , że z ogniem igrać nie będziesz ale cosik mi się zdaje , że łapki swędzą żeby choć jedną zapałeczkę zapalić :wink:

 

Maxtorka - mialo byc uczciwa relacja , wiec nie powiem ze nie... chemia to chemia...

Tyle ze staram sie wyciagac wnioski i pomyslec raczej głowa, sercem a nie ...tyłkiem ( :oops: )

 

 

Mohag - a ok, jakos nie załapałam... hmmm zastanawiam sie czy faktycznie , jesli mozena miec takie neutralno -przyjacielskie relacje z bylymi - zazdroszcze, ja nie umiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakim tam psychologiem! Ja skromną panią polonistką jestem :wink: I to jeszcze w stanie spoczynku...zawodowego :-? :wink:

(ale psychologia to moja pasja największa, pewnie dlatego, że sama "psychiczna" jestem...próbuję samoleczenia :wink: )

 

Musze sie za jakis obiad czy co...dzieci robią co chcą a mamusia przy komputerze. Wstyd :oops: :)

 

życzę s p o k o j n e g o dnia, zielonooka. Nie mysl za dużo i nmie zapomnij nadzwonić do Y :) pewnie biedaczek nie spał całą noc :D

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eeee, odpuśc sobie to tak powiem w skrócie.

Tekst o 10 dniach z psem zupełnie mnie przekonuje, że ta historia ma jeden END.

the end.

 

no wiem... psa wtedy zabrał, fakt...ale rownie dobrze towarzyszyc mogal im jakas kobieta - z drugiej strony - faktycznie nikt nie wiedzial gdzie on jest...

zreszta nie wazne - nikt mi nie powie ze takie cos jest normalne :-? chce sie ktos urwac na chwile to wymysla sie cos (delegacje chore babcie , cokolwiek) a nie z dnia na dzien "znika"

A potem zdziwony - ze ja sie denerwowalam , dzwonilam po szpitalach i zakladach pogrzebowych :( , przeciez to tylko pare dni go nie bylo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To kiedy następne spotkanie (tak tylko towarzysko - oczywiście :wink: )?

 

hmm... wyjasnilismy sobie pewne kwestie, teoretycznie spotkan nie bedzie

ale jak go znam to sobie prawa łape dam uciac ze spróbuje

nawet nie dla ogromu jego uczuc do mojej osoby ale dla udowodnienia samemu sobie ze mu sie uda :-?

 

Ja postanowilam z kolei udowodnic mu ze mu sie nie uda, wiec kolejnego spotkania nie planuje

 

a poza tym co niby mielibsmy robic na tym drugim spotkaniu :-? ? wszystko juz powiedzielismy sobie , jak by bylo kolejne - to tylko łózko by wchodzilo w rachube :wink: a to odpada - definitywnie

az taka kretynka to nie jestem , (wbrew pozorom :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wiem... psa wtedy zabrał, fakt...

daj sobie spokój

nie chce sprawy dobijać i gdybać, ale można by podyskutować czy teraz tez na tą wyprawę przez pół Polski wziął psa?

 

Chce Ci się tak całe zycie zastanawiać się gdzie jest tym razem?

 

siosio, zajmij się sobą;) a z tym spotkaniem to własnie tak zrób.

drzwi przed nosem jak będzie natrętny i już.

 

PS.A jakie to miłe uczucie tak po latach powiedzieć sorry nie mam teraz za bardzo czasu, moze się zdzwońmy gdzieś tak w lipcu...oj jaka ze mnie zołza.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Zielona , piszesz , że z ogniem igrać nie będziesz ale cosik mi się zdaje , że łapki swędzą żeby choć jedną zapałeczkę zapalić :wink:

 

Maxtorka - mialo byc uczciwa relacja , wiec nie powiem ze nie... chemia to chemia...

Tyle ze staram sie wyciagac wnioski i pomyslec raczej głowa, sercem a nie ...tyłkiem ( :oops: )

 

 

 

Dzięki Zielona za uczciwość . Właśnie to miałam na myśli . Jak tak silnie zareagowałaś na jego telefon to wiadomo było , że motylki się pojawią , byłoby dziwne , gdyby ich nie było . Na szczęście masz Yurka

z którym jesteś szczęśliwa bo inaczej byłoby Ci ciężko .

Gratuluję dobrej decyzji i nie daj się !

On na pewno tak łatwo nie zrezygnuje , nawet , jak piszesz , żeby sobie samemu udowodnić , że potrafi ( a fe , to nieładnie tak igrać z uczuciem kobiety - trochę bym go za to znielubiła )

Aaaaa na tyłku to się siedzi :wink:

 

Trzymaj się :)

Pozdrowienia dla Y ( kurczę czy On musi na tak długo wyjeżdżać ? )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Xena - wiem ;)

1950 - dzieki, moze poczyszcze w ramach relaksu - jak czlowiek ciezka praca fizyczna sie zajmie to mu od razu głupoty z glowy :wink:

Paulka - no no, a Y sam zadzwoni pewinie zaraz, oni maja troszke taniej w te strone rozmowy

Maxtorka - pozdrowie, niestety wyjazdzac musi (ale moze za jakis czas sie to zmieni- licze na to bo tak to troche ...meczace)

 

lece na obiad

jeszcze raz dzieki za trzymanie kciukow i kibicowanie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...