Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Dzień dobry

Mam pytanie:) Wraz z moim partnerem możemy kupić dom w stanie surowym. Po spr wszystkich papierów i projektu okazało się że stan faktyczny (obecne zaawansowanie budowy) odbiega od projektu:zamienione otwory okienne na drzwi tarasowe(drzwi tarasowe przeniesione z frontu na bok domu oraz w projekcie przewidziana była kuchnia z wysunietym przeszkleniem jadalni czego nie ma). W dzienniku budowy wpisy nic nie mówią o zmianach- budowa przebiegała zgodnie z projektem.

Bardzo proszę o pomoc czy należy zgłosić do biura projektowego czy do urzędu gminy czy do......?????

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/52526-mo%C5%BCemy-kupi%C4%87-dom-ale-nie-jest-zgodnyz-projektem/
Udostępnij na innych stronach

Takie zmiany to samowola budowlana. Możesz mieć wybór - rozbiórkę lub legalizację, która kosztuje dokładnie 50 tys. zł. Możesz też liczyć, że "się uda". Ale ja bym nie mógł spać po nocach.
moim zdaniem trzebqa naniesc zmiany na projekt (oczywiscie uprawniona osoba) i zalaczyc do dokumentacji powykonawczej mozna tez udac sie do nadzoru budowlanego i zapytac jak ta sprawe rozwiazac

ażądaj od sprzedającego by uporządkował stan prawny budowy. Nie jest to dla niego trudne.

 

Wiem, że sprzedający może "się wypiąć" na takie żądanie i powiedzieć, że sprzeda z pocałowaniem ręki komuś innemu. Kto wie. Może to i prawda.

 

To Twoja decyzja. Ja bym nie kupił.

Powracając do tematu czy w tym przypadku odpowiedzialności nie ponosi też kierownik budowy (wpisy w dzienniku nic nie mówią o zmianach)??

Witam. Jest jeszcze jedna droga. Spróbować "dogadać się" z ówczesnym kierownikiem budowy - niech załatwia "usankcjonowanie" stanu faktycznego. Może będzie potrzebna "delikatna" sugestia, że budował nie to co jest w projekcie i poświadczył nieprawdę. Do czasu roztrzygnięcia, moim zdaniem, nie kupować. Jeszcze jedno. Sprawdź czy na takie zmiany jest zgoda projektanta budynku - to bardzo ważne!

Pozdrawiam

Powracając do tematu czy w tym przypadku odpowiedzialności nie ponosi też kierownik budowy (wpisy w dzienniku nic nie mówią o zmianach)??

 

No oczywiście. Przecież to poświadczenie nieprawdy. Za to można stracić uprawnienia i mieć do czynienia z prokuratorem.

W moim przypadku było identycznie. Kupowałam dom w stanie surowym, w dodatku z pozwoleniem na budowę z roku 1990 i bez dziennika budowy. Rzeczyswistość różniła się bardzo od projektu (inne wejscia i okna, inna wysokość budynku- dachu).

Postawiłam warunek sprzedającym że muszą uregulować stan prawny. Zgłosili się do Nadzoru Budowlanego, przyjechał inspektor, zrobił kontrolę i... napisał w decyzji że ODSTĘPSTWA SĄ NIEZNACZNE!!! :o

W takim razie zapłacili 200zł za brak dziennika budowy a ja mam kłopot z głowy.

Tu trzeba wykonać projekt zamienny, bo zmiany są istotne.

Lepiej do PINB nie chodzić z pytaniami, bo mogą wstrzymać budowe i nałożyc karę.

Projekt zamienny musi podpisać uprawniony architekt, nie koniecznie ten który wykonał pierwotny projekt.

Ale aby było zgodnie z prawem autorskim to architekt projektu pierwotnego powinien na piśmie oświadczyć, że nie stawia sprzeciwu zmianom.

Wykonać mogą studenci architektury.

Projekt zamienny powinien obejmować wszystko to co było w poprzednim projekcie, więc większość wystarczy skserować, a tylko niektóre rysunki zmienić.

Zmuś sprzedawcę, żeby zalegalizował. Tak jak mówią przedmówcy: trzeba zmienić projekt i na ten zmieniony dostać nowe pozwolenie na budowę. Ten sprzedający może udawać, że jeszcze tych zmian nie wprowadził, dopiero zamierza. Tak było u mnie. Nikt nie oglądał dziennika budowy przy wydawaniu nowego pozwolenia. Przeciągnęło to proces zakupu o ponad 2 mies., a sprzedającego naraziło na koszty, ale my nie mieliśmy już problemów. Zmianą było podniesienie ściany kolankowej i uczynienie poddasza nieużytkowego użytkowym.

Jasne, ryzykujesz, że sprzeda komuś mniej świadomemu, ale jak kupisz też ryzykujesz, bo naraża Cię to na koszty. W najlepszym razie zmiany projektu, w najgorszym kary.

  • 2 weeks później...
Bardzo dziekujemy za pomoc. Nawet nie wiecie jak błądzliśmy w tej papierologii. A za sprawą Waszych rad mamy już wyprostowane wszystkie papiery. Jutro Pan od domku ma nam przywieźć niezbędne dokumenty do banku i być może już najbliższe święta Bożego Narodzenia będziemy spędzać w naszym nowym domku.
Bardzo dziekujemy za pomoc. Nawet nie wiecie jak błądzliśmy w tej papierologii. A za sprawą Waszych rad mamy już wyprostowane wszystkie papiery. Jutro Pan od domku ma nam przywieźć niezbędne dokumenty do banku i być może już najbliższe święta Bożego Narodzenia będziemy spędzać w naszym nowym domku.

 

Napisz jak to załatwiliście - dzięki temu inni będą mieli łatwiej.

W związku z tym iż na całą naszą inwestycje (wymarzony domek) bierzemy kredyt, powiedzieliśmy właścicielowi wprost, że jeśli nie naniesie poprawek i nie uzyska zgody projektanta to nie mamy szanas na kredyt. No i w ciągu tygodnia mamy już wszystk legalnie załatwione. He he na pewno jeszcze nie raz będe prosić na forum o pomoc, bo kredyt to dopiero początek naszej przygody z domem. Pozdrowienia :) i jeszcze raz dziękuje

Masza1980 - NIE SPIESZ SIĘ!

O ile wiem, legalizacja zmian juz istniejących może trwać dosyć długo. Zgoda architekta na dokonanie zmian tyczy się tylko tych, KTÓRYCH NIE MA, które zamierzasz wprowadzić i wówczas dostarczasz projekt zamienny (tu może być kontrola PINB, czy rzeczywiście nie zostały one jeszcze wykonane).

Natomiast zmiany, które już wykonano należy zalegalizować w PINBudzie. A procedura jest mniej więcej taka, że:

- "donosisz" na siebie (jeśli kupisz) lub dotychczasowego właściciela (oczywiście nie namawiam do wkopywania ludzi w kłopoty), że dokonał(-aś) zmian,

- następuje wstrzymanie budowy, wyjaśnianie zakresu zmian,

- kara (min. 500 zł),

- potem występujesz o ponowne wydanie pozwolenia na budowę.

Może to trwać rok, a może dłużej.....

Taką procedurą "postraszył" nas kierownik PINB w pewnym miasteczku na wschód od W-wy, ale było to przeszło rok temu, gdy chcieliśmy przeprowadzić taką legalizację. Mieliśmy nawet projekt zamienny, który okazał się.... psu na budę...

Może po ostatniej zmianie ustawy budowlanej (chyba lipiec 2005) inspektorzy mniej restrykcyjnie podchodzą do sprawy, nie wiem. Ale sprawdź, stan prawny tej budowy, nawet powiedz sprzedającemu, że chcesz się dowiedzieć w PINBudzie, jak to jest. Pytaj o wszystko we własnym interesie. Z pewnością zrzednie mu mina, a Ty masz argument np. na zbicie ceny....

 

Ponadto, wyprostowanie wszystkiego w tydzień wydaje mi się niemożliwe. Dowiedz się np. czy kierownik budowy może wprowadzać do projektu zmiany (te konkretne, np. nanosząc je na czerwono), nawet gdy architekt wyraził taką zgodę, bo tez mam co do tego wątpliwości...

 

Po prostu bądź czujna, albo... musisz liczyć na łut szczęscia :wink: , że taka budowa zostanie odebrana, ale stresów takich nie życzę.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...