Graczyk 23.04.2006 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2006 Witam Jak śpiewano w jednej piosence "Najtrudniejszy pierwszy krok...". Tam o ile pamiętam chodziło o coś zgoła innego niż budowa domu jednek zarówno w jednej jak i drugiej sprawie faktycznie zawsze ten pierwszy krok jest najtrudniejszy. Niemniej jednak nasza (budujemy można powiedzieć rodzinnie) przygoda z domem zaczęła się w 2000 roku. Wtedy to zakupiliśmy małe mieszkanko, które obiecaliśmy sobie zamienić za jakiś czas na dom lub na większy lokal. Żona (Tamara) zarzekała się, że będziemy mieszkac tylko trzy lata ja, że pięć ale jak widać z kalendarza mieszkamy już sześć Lata mijały a my dojrzewaliśmy do decyzji zmiany lokum. Decyzja zapadła w marcu 2005. Wybór padł na jedną z bydgoskich spółdzielni i oferowane przez nią ciekawe dwupoziomowe mieszkanie. Wpłata za grunt, składka członkowska i pozostaje czekać na rozpoczęcie budowy. Miała się rozpocząć w lipcu ubiegłego roku ale minął sierpień 2005 i nic się nie dzieje No nic jesteśmy cierpliwi a czas leci... W spółdzielni cisza a w zasadzie nie cisza a kłopoty z uzyskaniem pozwolenia na budowę a my zaczynamy szukać działeczki. Wiadomo masa rozterek w stylu miasto czy wieś, mała czy duża, same za i przeciw, które znacie pewnie sami. Dochodzą konsultacje z budującymi się znajomymi na temat kosztów i ostateczna decyzja zapada... spadamy ze spółdzielni i szukamy własnego miejsca na ziemi. I tak od połowy marca jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami skarawka terenu w Bydgoszczy na którym chcielibyśmy wybudować naszą "posiadlość" . "Ogromne" ranczo na 320 m.kw. z wielkim 140 m. domem ale co tam jakoś obrobimy te połacie ziemi. Jak na pierwszy wpis to starczy. Jutro uzupełnie dalszy ciąg opowieści i nas i naszej wielkiej przygodzie. Jutro też założe wątek na uwagi więc proszę wstrzymajcie się chwilkę. Przy okazji w stopce macie link do projektu, który architekt przerobi nam na bliźniaka ("ranczo" jest pod bliźniaka). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 24.04.2006 14:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2006 Jak widzicie uzupełniłem to co obiecałem więc mogę coś Wam powiedzieć dalej. Nasza działeczka położona jest w mieście więc ma ten plus, że są wszystkie media, dojazd jest niemal luksusowy a jedynie ostatnie 200 m. to droga gruntowa. Oczywiście autobusy, taxi lub "auto-nogi" ułatwiają późne powroty do domu po jakiejkolwiek imprezie. Nasze babcie mogą dojechać niemal pod domek a to duży plus przy dziecku. Tak czy siak pomijając metraż działeczka ma dużo plusów. Niestety są i minusy. Z lokalnego wywiadu wynika, że teren jest lekko mówiąc ciężki i o piwnicy można pomarzyć. Na całej dzielnicy podobno są gliny , iły , masa humusa i wysoka woda gruntowa . Dlatego też aby nie opierać się na pogłoskach zamówiliśmy oprócz geodetów... ekipę geologów. Jedni i drudzy zjawili się ochoczo i zrabili co do nich należało a po zainkasowaniu odpowiednich kwot uzyskaliśmy drogą wymiany mapkę do celów projektowych jak i ekspertyzę geologiczną. Myślę, że mapki nie musze Wam pokazywać, ponieważ wiecie co i jak, jednak może interesujaca będzie dla Was ta ekspertyza. Dlatego też zamieszczam kilka ciekawych moim zdaniem fotek. http://graczykowski.yoyo.pl/dom/geodeta1cp1.jpg mapka z zaznaczonymi odwiertami (ta 252 to nasze ranczo) http://graczykowski.yoyo.pl/dom/geodeta2.jpg mądra tabelka może ktoś się na tym zna; http://graczykowski.yoyo.pl/dom/geodeta3.jpg fajny kolorowy rysunek; http://graczykowski.yoyo.pl/dom/geodeta4.jpg wnioski. Jak widzicie, mam nadzieję, że coś widać wnioski nie są zbyt budujące. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 11.05.2006 12:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2006 Jak zapewne zauważyliście nic się nie działo przez kilka ostatni dni. Jedna kopia projektu zostawiona do wyceny leży i zarasta w firmie kurzem ale obiecali już ostatecznie zrobić na piątek. Pozostałe czekały cierpliwie na P. architekt powiedzmy X ale się niedoczekały. Tygodniowe przeszło oczekiwanie tak wyprowadziło mnie z równowagi, że wczoraj postanowiłem odnieść projekt do innej Pani Architekt nazwijmy ją Y. Z panią Y była już jedna rozmowa i wydała nam się bardzo ale to bardzo miła i sympatyczna i taka rozsądna. Zasugerowana przez nią cena była przystępna lub powiedzmy sobie dobra i do zaakceptowania. Tak więc pełen entuzjazmu umówiłem się i poszedłem na spotkanie zabierając wszystkie zgromadzone dokumenty. Zasiedliśmy wygodnie i zaczęliśmy omawiać nasze dokumenty, wymagania gruntu, całą tę papierologie i na koniec przeszliśmy do oczekiwań finansowych Pani Y, które ja mam pokryć z mojego budżetu. I tutaj powiem szczerze troszkę mi no właśnie wyszły, potem chyba mnie skwasiło, a potem No tak, tak... tak to się niestety wyprawiało. Kwota jaką zostawię u Pani Y niemal dwukrotnie wzrosła od ostatniej rozmowy i zrobiła się kwotą naprawdę poważną. Oczywiście przystąpiłem do negocjacji i powiedziałem wprost, że musimy coś z tego urwać, ponieważ nie mam zamiaru zapacić takiej kasy a jak będzie trzeba to poczekam na zimę kiedy to Pani Y będzie cierpieć na nadmiar czasu. Pani Y oczywiście zaraz zaproponowała negocjacje na poziomie VAToliny. Ja, że chętnie, że możemy umówić się na 0% tyle że trzeba jakoś zapłacić ZUS więc w tej kwestji doszliśmy do porozumienia. Dumny i podbudowany sukcesem przystąpiłem do szarpania kosztów robocizny Pani Y. Oczywiście Pani Y zasłaniała się koniunkturą, wydatkami, wzrostem cen i plamami na słońcu a nawet aktualną sytuacja polityczna i protestami lekarzy ale byłem dzielny i znów szarpnąłem kilka setek I tak zakończyła się moja wczorajsza batalia na przedpolu budowy a choć troszkę udało mi się zgnębić przeciwnika i uszczuplić jego "szeregi" to nie wiem dlaczego odnosze wrażenie, że to nie wcale nie ja wygrałęm a raczej zostałm pokonany przy zminimalizowanych stratach. Teraz już się z tym pogodziłem ale wczoraj "ożeszty w morde ...." Na całe nieszczęście nałożyło się jeszcze fiasko naszych planów dotyczących sztni w wiatrołapie połączonej z kotłownią. Na ten moment kaplica. Zdjęcia które wkleję z domu pokażą może to lepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 14.05.2006 20:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2006 Zgodnie z umowa zamieszczam zmiany jakie przewidujemy wprowadzić w naszym wymarzonym gniazdku. Znaczna ich część spowodowana jest koniecznością zbliźniaczenia budynku a nie chęcią zmniejszenia powierzchni okien do mycia. I tak na parterze chcielibyśmy mieć tak: http://images14.fotosik.pl/57/459b58e207b840ec.jpg Niestety przepisy dotyczące kubatury pomieszczeń kotłownii uniemożliwią nam chyba wprowadzenie zmian w kotłownii czyli tym pomieszczeniu na lewo od drzwi. Kotłownia musi mieć 8 m.sz. kubatury i nie można pieca C.O. zamykać w jakiejkolwiek obudowie. No ale jeszcze zobaczymy jak to wyjdzie. Natomiast na piętrze tak: http://images14.fotosik.pl/59/cf3c736e7d7040d1.jpg Zastanawiamy się nad wielkością okna w łazience, ponieważ po zlikwidowaniu wykusza małe okno bądzie zdecydowanie psuło elewację. Niedbale wyrysowane skośne wejścia do pomieszczeń mają na celu optyczne powiększenie ich. Już tłumaczę... otóż po wejściu ze skosa znajdujemy się na środku pokoju a ściany przy drzwiach znikają za plecami. Natomiast wchodząć wzdłuż ściany tracimy miejsce na zaraz za dzwiami i w dodatku na ścianie wzdłuż której wchodzimy niekorzystnie jest umieszczać dużych mebli. Przyznam się, że nie jest to mój autorski pmusł a raczej podpatrzony u znajomych i tam sprawdza się znakomicie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 17.05.2006 19:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Maja 2006 Pozwolicie, że pokażę Wam jak pięknie będzie wyglądać nasza działka z wpisanym domem. Jest to jeden z elementów za jakie zapłaciłem u Pani Y. sporo kasy więc proszę docenić fachowość roboty i piękno działki http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/zagospod.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 02.08.2006 20:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2006 Jak zapewne zauważyliście mieliśmy troszkę przerwy w dzienniku ale nie na budowie. Cały ten czas trwały poszukiwania ekipy i związane z tym podróże po okolicy Masa kilometrów i budów jakie obejrzeliśmy spowodowały że wybraliśmy ekipę Pana Leszka. Nie mamy wprawdzie jeszcze spisanej umowy ale jesteśmy można powiedzieć po słowie a umowe spiszemy myślę w najbliższym czasie. Powoli poszukiwaliśmy też dostawcy materiału na ściany nadziemia (cho cho jak to brzmi) i po zleceniu kosztorysowania wiemy ile czego trzeba. Tartak powoli ustawiamy czyli wybieramy, Toy-Toy'a też jakiś blaszak i płot też oczywiście wymyślamy ale to nie jest to czym chciałem się pochwalić. Właśnie dziś odebraliśmy pozwolenie na budowę ale jak wiadomo musi się uprawomocnić Wszędzie trwa to dwa tygodnie chyba, że trafi się na dziwnego sąsiada który wnosi ciągle pretensje . My postanowiliśmy sąsiadów "zaatakować" pierwsi i zdobyliśmy od nich zaświadczenia, że nie będą wnosić pretensij czyli tym sposobem może już jutro nasze pozwolenie się uprawomocni. Od naszych sąsiadów "bliźniaków" dostaliśmy też zgodę na tymczasowe wejście na ich teren aby zwiększyć powierzchnię składowania "towaru" a od sąsiadów zza miedzy "dostaliśmy" wodę do czasu własnego ujęcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 03.08.2006 06:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2006 własnie dźwoniła moja żonka i powiedziała że mamy ładną czerwoną pieczątkę na naszym pozwoleniu budowlanym czyli że sie uprawomocniło. Teraz można powiedzieć że jesteśmy już inwestorami a po wizycie w banku będziemy dłużnikami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 10.09.2006 20:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2006 Troszkę mieliśmy zastój w dzienniku, ale na placu nic się nie działo :(a sprawy papierologi, ustaleń z ekipą czy kierbudem uznaliśmy za mało interesujące, więc nie zamęczaliśmy czytelników zbędnymi opisami). Dziś natomiast można powiedzieć, że pierwszy raz wbiliśmy łopatę na naszej posesji i pomijając ból ramion, jesteśmy naprawdę wniebowzięci. Skoro jutro wchodzą geodeci i elektryk do budowlanki , we wtorek koparka a w środę ekipa włazi do wykopu postanowiliśmy sami z pomocą kolegi Bogdana wykonać ogrodzenie tylnej granicy naszej działki. Zaczęło się wczoraj od maleńkich przygotowań słupków. Mój mały pomagał jak umiał i bardzo był niezadowolony, gdy przy spawaniu został wygnany do babci. http://images4.fotosik.pl/298/28f668aae04aca24m.jpg. Muszę powiedzieć. że spawanie do jakiego "zmusił" mnie sąsiad babci nie było mega skomplikowane, a nawet muszę dodać - całkiem łatwe. Fakt, do artyzmu mojemy spawaniu daleko, ale nakrętki w ogrodzeniu trzymają. Zaczęliśmy od wkopania dwóch skrajnych słupków http://images12.fotosik.pl/23/4a92f661ccf57fec.jpg , potem poleciały następne, a wszyscy pomagali jak umieli http://images14.fotosik.pl/60/0c56cc48663a480d.jpg. Fakt, niektórzy częściej odpoczywali ale co tam ostatecznie są mniejsi ode mnie http://images4.fotosik.pl/298/f864e261ac0773d6.jpg, więc przymykam na to oko. Jak zapewne wiecie, dokładność na budowie jest niezbędna i należy się jej uczyć od małego http://images14.fotosik.pl/60/b69d1ebda53ff5ca.jpg , a poza tym na budowie jest tak dużo interesujących przedmiotów, że trudno o lepszą okazję do poznawania mechaniki. Teraz nadszedł czas na poznanie zasady działania śruby rzymskiej http://images14.fotosik.pl/60/bfb6749386895fba.jpg. W tak zwanym między czasie mieliśmy wizytę pierwszych gości na naszej posesji, czyli znajomych planujących budowę w Murowańcu. http://images14.fotosik.pl/60/b70c15832824fea2.jpg , a nasza pociecha penetrowała dziewicze ostoje naszej 312 m.kw. działeczki. Prawda, że ładnie trawy porosły? http://images14.fotosik.pl/60/d4b3aeec7b57bb8e.jpg Po 5 godzinach pracy nastąpił odbiór techniczny ogrodzenia http://images14.fotosik.pl/60/3092f5d7b04acc08.jpg, a dotychczasowi lokatorzy legalni, ale duuużooo mniejsi od nas, zaczęli się wyprowadzać. http://images11.fotosik.pl/30/f20868475957d9e2.jpg. Przykro nam ale teraz nastąpią tam duże zmiany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 11.09.2006 21:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2006 Powiem Wam, że z budowaniem jest jak z filmem Hitchcock'a. Najpierw jest trzęsienie ziemi, a potem już napięcie tylko rośnie. No, może niewielka różnica polega na tym, że nie chodzi o napięcie, ale o czas. W niedzielę kopaliśmy tylne ogrodzenie, które jak się dziś okazało musimy troszkę poprawić ale co tam poprawimy. Natomiast dziś byli panowie geodeci. http://images14.fotosik.pl/60/7ab0d42fd1f006ce.jpg Używając swoich magicznych sztuczek, wytyczyli budynek i nawet podobno złapali poziomy i piony, powbijali już mniej magicznie łaty, pożegnali się i pojechali. Nie minęło nawet 5 minut, a zjawił się elektryk i po wypełnieniu dokumentów, zabrał się ochoczo do podłączania - jak to sie ładnie nazywa - "zasilania placu budowy". Geodeci byli magikami, natomiast elektryk był jak saper z rozwagą i namysłem podpiął naszą skrzynkę pod złącze ZK. http://images12.fotosik.pl/23/608b65fa32089bf3.jpg Oczywiście, po jakimś czasie zjawiła się inspekcja w postaci mojej lubej i najmłodszego fascynata sztuki budowlanej. http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/inspekcja.jpg Młody tak się ekscytuje budową, że ciągle zagląda w każdy kąt. http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/obsesja.jpg. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 12.09.2006 20:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2006 No i dziś kolejny dzień a w zasadzie popołudnie na placu budowy. Dziś po wczorajszej szybkiej zmianie koparkowego przyjechał nowy koparkowy. Muszę powiedzieć że kilka dni temu znalezienie koparkowego urastało u nas do problemu a dziś to zupełnie inna sprawa. Tego nowego poprostu zatrzymałem na ulicy, chwilę pogadałem i gotowe. Zaczynaliśmy http://images13.fotosik.pl/23/0f436583e67426b5.jpg około godziny 16:30. Po chwili mieliśmy na tyłach naszej działki małą górkę http://images14.fotosik.pl/60/c2e8608614118b93.jpg koparkowy jeździł a górka rosła http://www.graczykowski.yoyo.pl/dom/sredniagor.jpg by po 3 godzinach monotonnej roboty kończyć w taki sposób http://images4.fotosik.pl/298/9dd4e5e1aa87d26e.jpg. Dodam, że w przerwach między jedną a drugą rozmową z sąsiadami, wizytą wykonawcy i znajomego wspólnie z synem "pożyczyliśmy" wodę od sąsiadów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 13.09.2006 20:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2006 Jak pisałem dwa dni temu na naszej działeczce nastepują drastyczne zmiany. Niestety dla dotychczasowych lokatorów czyli lokalnej populacji ślimaków, myszy, i innych stworzonek wkrótce zabraknie miejsca ale co zrobić rozwijamy front robót Ale po kolei. Niemal skoro świt pobudowaliśmy toaletę coby nam majstry po kątach nie sikały lub co gorzej wychowani nie http://images4.fotosik.pl/300/9484208235643824.jpg Zauważyłem że to jest w "dobrym forumowym tonie" pochwalić się sławojką więc i ja się chwalę. Fakt jak widziałem wszyscy preferują klasyczną wersję ale mnie się bardziej podoba wystrój modernistyczny. Po południu, zresztą zgodnie z umową, zjawiła się ekipa aby wykopać fundamenty. Elegancko rozstawili sprzęt i zabrali się za obmierzanie. http://images14.fotosik.pl/62/ef2a7d8818c15d6f.jpg a skoro jest niewelator to musi być i łata. http://images11.fotosik.pl/30/c93aad705c08a132.jpg Na fotkę załapało się też nasze zaplecze gospodarcze, które wspólnymi siłami przetaszczyliśmy na tył działki. Powiem Wam w tajemnicy , że taki blaszak jak nasz (2x3m.) to śmiało może czterech krzepkich chłopów porwać a 8 to jeszcze może z nim biegiem umykać Koparka zaczęła z początku nieśmiało ale z czasem rozpędzała się aż miło http://images12.fotosik.pl/23/7ceed5b2e40daca7.jpg aby do mojego wyjazdu wybrać całkiem duże doły. http://images12.fotosik.pl/23/ee2f856edb6589f7.jpg. Niestety musiałem opuścić ekipę a jak wróciłem to było zbyt ciemno aby robić fotki. Jutro zanim zaleją te doły chudziakiem zrobie im kilka fotek w pięknym porannym świetle z rosa na trawach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 15.09.2006 20:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Września 2006 Oj, ale ten czas leci. Niestety wczoraj nie udało mi się uzupełnić dziennika, jednak dziś uzupełniam wpisy z dwóch dni. Wczoraj z samego rana ekipa szalowała wykop po stronie sąsiada. Fakt, nie przesunęli się daleko na jego teren. Jak twierdzili tylko 5 cm, a na budowie tego nie widać ale jak im powiedziałem, że tam nie może być ani centa za daleko, to poprawili.http://images12.fotosik.pl/23/3132493142d23792.jpg. To jest ława graniczna i nie chciałbym popsuć sobie układów z sąsiadem. Mniej więcej na czas, czyli po prawie półgodzinnym opóźnieniu, podjechała gruszka z chudziakiem. Nie jestem w stanie oprzeć się wrażeniu, że ta gruszka powinna nazywać się "stonka" http://images14.fotosik.pl/60/6d5dc2d9796deffe.jpg. Nie minęło kilka chwil, a już zmieniała się w stonkosłonia. http://images14.fotosik.pl/60/430168550ee36257.jpg i zaczęła lać chudziaka. Niestety rękaw był krótki, więc wykipowała wszystko w jednym kącie i trzeba było rozwozić i rozciągać po całych wykopach. http://images14.fotosik.pl/65/03b79f9da2afd75b.jpg http://images4.fotosik.pl/302/99b86253a777cdb5.jpg http://images13.fotosik.pl/23/73c211f1df54521d.jpg http://images4.fotosik.pl/298/2b922bdf506ecea7.jpg Całość wyglądała dobrze i zaczynała powoli wysychać w moich wykopach, gdy ekipa zaczęła cięcie, gięcie i wiązanie zbrojenia. http://images13.fotosik.pl/23/2d537154512ed0ac.jpg http://images14.fotosik.pl/60/baf67825d255ee9e.jpg Oczywiście, nie omieszkałem złapać za magiczny przyrząd do wiązania zbrojenia i nakręciłem kilka złączek. Ekipa troszkę sie podśmiewała, ale co tam, niech mają ubaw. Kilka godzin robótek na drutach dało wiele metrów zbrojenia, http://images4.fotosik.pl/302/414baa77dbfb7adc.jpg, które w dniu dzisiejszym trafiło do wykopów na podkładki z rur PCV http://images13.fotosik.pl/23/e99151129922c64d.jpg I znów bydowlany upływ czasu mnie zaskoczył. Z 8 zrobiła się 10:30, ale moja ekipa traktowała to jako standardowy budowlany kwadrans. Mnie spóźnienie 15 min strasznie wq.... a ekipa była zdziwiona dlaczego, natomiast ja się śmiałem z nich jak kwadrans rozciągnął się do przeszło dwóch godzin. Tak czy siak, przyjechała pompa i grucha. http://images11.fotosik.pl/30/d9d56a98244ef377.jpg i zaczęliśmy zalewać http://images14.fotosik.pl/65/832b03cfeda6d190.jpg. Robota szła jak z bicza strzelił i prawie nie zauważyłem drugiej gruszki czającej się tuż za ogrodzeniem sąsiada. http://images13.fotosik.pl/23/61accd48a88d38bb.jpg Mój grosik wrzucony w fundamenty zniknął pod betonem, który elegancko ekipa zacierała. http://images13.fotosik.pl/23/f73ca30cc8d53083.jpg http://images14.fotosik.pl/60/0cb4838941c727a7.jpg. Jednym słowem, około godziny 14 zakończyliśmy lanie ław fundementowych, natomiast około 17 już bez zdjęć, zgodnie z zaleceniami ekipy polewałem betonik I na koniec, pokażę Wam fotkę potwierdzającą teorię bumu w budownictwie. http://images4.fotosik.pl/302/af54efd2e94dd55d.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 26.09.2006 05:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2006 Ale jestem . W normalnym świecie przyzwyczajamy się od młodości do tego że 5 min. trwa 5 min, kwadrans to kwadrans a godzina ma ni mniej ni więcej jak 60 min. Natomiast place budów to jakieś magiczne miejsca gdzie chyba następuje zakrzywienie czasoprzestrzeni i czas biegnie zupełnie inaczej. kwadrans może trwać i godzinę ech co tam min może trwać i godzinę. A dzień może trwać tydzień. Strasznie mnie to drażni jednak nie to jest najgorsze a brak u wykonawców i wozaków wiedzy do czego używamy telefonu. Mój wykonawca odwleka termin wejścia na budowę i nawet nie raczy zadzwonić. kiedy zamierza wreszcie wystartować z dalszą robotą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 01.10.2006 18:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2006 Musze powiedzieć, że złość powoli mi mija. Wykonawca wreszcie się odezwał, ja zrobiłem mu awanturę i wydaje mi się, że przyjął to do wiadomości.Oczywiście zdaję sobie sprawę, że miła atmosfera będzie trwała do następnej awantury ale co tam. Złość mi mija bo wreszcie coś się dzieje.Na plac trafiało coraz więcej materiałów a ponieważ większość transportów przychodziła wieczorem wiec mam tylko jedno zdjęcie z dostawy.Taki HDS to zajefajna maszyna i jestem pod wrażeniem z jaką łatwością przenosi palety załadowane bloczkami lub cementem a to przynajmniej1,5 t./paletę.http://graczykowski.yoyo.pl/dom/nosze.jpgTen transport dojechał 21.09.25.09 weszła ekipa podwykonawców których zatrudnił mój majster aby "uratować" terminy budowy. Niestety z samego budowania fundamentównie mam zdjęć jednak to co wybudowali w ciagu jednego dnia robi wrażenie. http://images14.fotosik.pl/60/050722f4675bb49b.jpgZdjęcie zrobiłem dzień po murowaniu w czasie szalowania wieńców. Krajobraz ksieżycowy ale i tak cieszy oko. Swoją droga to sprytnebudowlańcy mają petenty na mocowanie różnych rzeczy. http://images14.fotosik.pl/60/44760a07af83784c.jpg Oczywiście znów przyjechała pompaz gruchą, i znów kupa kasy zniknęła pod betonem. http://images14.fotosik.pl/60/44022874ee404ee1.jpg Podział ról na budowie też jest prosty.Majster ekipy leje beton, zanim idzie kolejny w hierarchii z wibratorem a za nimi idą pomocnicy zbierający nadmiar i zacierający szczyt wieńca.Na zakończenie też odcisnąłem swoje "piętno" na moich wieńcach. http://images11.fotosik.pl/30/75d4f44a21747177.jpgPamiętacie "księżycowe" zdjęcie może takie będzie lepsze http://graczykowski.yoyo.pl/dom/bezszal.jpg. To było rano a popołudniuzastałem mazidło na ścianach http://images12.fotosik.pl/23/4e479f176c61f9b9.jpg. Do wieczora na plac trafiło jeszcze 8 wywrotek piachuz których najbardziej zadowolony był mój Maciej. http://graczykowski.yoyo.pl/dom/piach.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 08.10.2006 16:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2006 Cześć Znów miałem pracowite kilka dni. Najpierw zacznę od przepędzenia podnajętej przez mojego wykonawcę ekipy murarzy. Ja w zasadzie ich nie przepędzałem ale sami odeszli jak się przekonali, że pilnuję i "marudzę", że coś robią nie tak. Zaczęli zasypywać fundamenty piachem i aby tego nie robić ręcznie podnajęli sobie koparkę i zasypali na szybcika prawie po rant. Na szczęście przyjechałem i zrobiłem awanturę. Ściągnąłem swojego wykonawcę i oświadczyłem, że reklamacje związane ze złym zagęszczeniem będą na jego koszt i że lepiej aby ich pogonił bo partolą robotę i są po kilku głębszych. Awantury nie było ale zeszli z placu zostawiając zagąszczarkę i częściowo zasypane fundamenty. Na drugi dzień weszli już moi wykonawcy i dokończyli robotę.http://images13.fotosik.pl/23/01c2138993b3db8e.jpg. Moi odgrzebali częsciowo piach i zasypywali i zagęszczali warstwami. http://images13.fotosik.pl/23/66bbad23cf257cf4.jpg Ja kręciłem się i zgodnie z radą kolegi sprawdzałem ubicie prętem zbrojeniowym. http://images4.fotosik.pl/298/29b293817ea73779.jpg. Na drugi dzień układali kanalizę i styro na ścianach. http://images4.fotosik.pl/298/0cff41c0c27e8b26.jpg a potem poszła folia http://images11.fotosik.pl/30/7d2b4d7ffe8cac8a.jpg. Wiatr był dość spory i walczyliśmy aby to rozłożyć http://images14.fotosik.pl/60/3c861939ed6d7df7.jpg. Budowlańcy to dziwni ludzie zamiast grabić trawkę to oni jakies błoto rozgarniają i grabią a potem zacierają i równają. Może oni nie są dziwni tylko jakiś dziwnych zleceniodawców mają. http://images14.fotosik.pl/60/1cf247a5c9ef04b3.jpg,http://images14.fotosik.pl/60/c570d0958ffe72af.jpg. Następnego dnia moja żonka miała okazję poraz pierwszy przespacerować się po naszym "domku" bez brudzenia sobie butów http://graczykowski.yoyo.pl/dom/spacer.jpg Teraz moja kolej. W najbliższym tygodniu robię porządki na działce czyli obsypuje budynek i kopie mój GWC. Oczywiście zamieszcze zdjęcia jak tylko bedą gotowe. Mam tylko nadzieję, że przerwa spowodowana oczekiwaniem na Ytong nie potrwa zbyt długo a pogoda będzie łaskawa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 18.10.2006 20:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 Witajcie Niestety kłopoty z bankiem dopadły i mnie. Transza niby rozliczona ale ktoś pomylił dokumenty i wypłata kolejnej odroczona. Dlatego też postanowiłem brak kasy spożytkowac na zrobienie GWC-wodnego lub moze raczej glikolowego. Jako ekspert w tej dziedzinie występował Adam_mk i za jego radą zrobiłemm sobie wielką dziurę w ziemi, poukładałem rurki i zasypałem najpierw piaskiem potem ziemią rodzimą. Wykop miła ok 15m długości z zakrętem i był głęboki na około 1.8 ppt, potem z 8-10 cm podściółki, na to rury, potem ile się dało nadsypki zagęszczonej wodą i ziemia rodzima. Wszystkie prace trwały kilka dni a dziś skończyłem więc prezentuję mały foto-reportaż. Wykopy: http://images13.fotosik.pl/35/9eb73db6917ec281.jpg http://images20.fotosik.pl/4/a2c7a105e6567667.jpg http://images20.fotosik.pl/4/d3a9dcc7c3a753fb.jpg Podściółka piaskowa 8-10 cm.: http://images20.fotosik.pl/4/3c7d0a188804c60a.jpg http://images11.fotosik.pl/42/50915066a20c68be.jpg http://images20.fotosik.pl/4/d77e13e966f37b0e.jpg Pomagał kolega Jarek. Po wstępnym rozłożeniu sporo zostało: http://images20.fotosik.pl/4/3714766bf6aef05f.jpg http://images11.fotosik.pl/42/5173c38bda230d53.jpg http://images20.fotosik.pl/4/13e34ed3eefef834.jpg Więc postanowiliśmy porozciągać troszkę aby było na styk: http://images11.fotosik.pl/42/d08ac26983b3040b.jpg http://images20.fotosik.pl/4/13940eda0b9d8fc3.jpg http://images12.fotosik.pl/36/ee8292809a0e5cd4.jpg http://images12.fotosik.pl/36/86d3049dd00451bb.jpg No i najgorsze czyli zasypywanie. Ogólnie przewaliłem z kolegą jakieś 10 ton piachu. Fajnie było: http://images20.fotosik.pl/4/ca64eb8dda261b61.jpg http://images12.fotosik.pl/36/27647dec580f2e5c.jpg http://images20.fotosik.pl/4/d995f399bc92e226.jpg http://images20.fotosik.pl/4/b73782e75f579062.jpg http://images20.fotosik.pl/4/69bb532140d72055.jpg http://images20.fotosik.pl/4/9c35e0d6d9d3a1d6.jpg http://images11.fotosik.pl/42/2444de9f4c7bfd2c.jpg http://images20.fotosik.pl/4/dad7bd5fd3e6acb8.jpg http://images20.fotosik.pl/4/5b673f0ddf0a4118.jpg Ps. Do wykopu władowałem 200 m.b. rury fi 32X2. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 23.10.2006 05:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2006 Kurcze co za świat. Nie myślę tutaj o problemach polityków czy też całej reszty darmozjadów zajmujących się obecnie kampaniami wyborczymi, a o problemach na rynku budowlanym. Ceny idą do góry, ale to akurat średnio mnie dziwi, bo przy takim ssaniu jakie jest na rynku sam podniósłbym ceny ale wścieka mnie brak materiałów. W chwili obecnej czekamy na Ytong i nie wiadomo tak naprawdę. kiedy przyjedzie. Zapłacone tydzień temu, ale fabryki nie nadążają z produkcją. Przyznam się, że nie bardzo rozumiem też polityki firmy Xella. Do końca września zrobili promocje i wyprzedaż całych stanów magazynowych. Podobno mieli puste place po tej akcji. Potem podnieśli ceny o średnio 5% i teraz produkują na styk. Przyznam się, że jakiś bezsens jak dla mnie. No cóż, nie pozostaje nic innego jak czekać na dostawę i zerkać na prognozy pogody oby jesień była łaskawa i wreszcie zaczęło sie coś dziać na budowie, a nie tylko tam chodzę i grabię piasek Ostatnio byłem z młodym na działeczce i po skończonej akcji grabienia pobawiliśmy się w szukanego. Fajnie było, choć ja jestem za duży, aby się dobrze schować, a on troszkę za mały, aby mnie przechytrzyć. Niestety, nasza działeczka też nie jest duża i kryjówek mam mało ale miło jest przypomnieć sobie tę fantastyczną zabawę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 29.10.2006 10:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2006 Witajcie Nie było mnie kilka dni ale czas tak leci a spraw do załatwienia jest dość sporo, że nie mam czasu na regularne uzupełnianie dziennika. Niedawno tak marudziłem na kłopoty z zaopatrzeniem ale ostatecznie doczekałem się dostawy towaru na ściany nadziemia. Zadzwonił przedstawiciel, że jedzie towar i będzie wyładunek. Nie ma się nad czym rozpisywać bo jak wygląda paleta i widlak wszyscy wiedzą wiec może tylko przedstawię kilka fotek: http://images21.fotosik.pl/27/9009a84d7f63f437.jpg http://images20.fotosik.pl/97/057df9f3692cf9bb.jpg Tym razem cała dostawa trafiła na płytę stanu zero. Paleciak okazała się nieocenionym pomocnikiem bez którego majstry mieliby masę noszenia w późniejszym etapie. http://images20.fotosik.pl/97/4c77d64dc24261ca.jpg Na początku idzie powoli, ponieważ pierwszą warstwę kładzie się na zaprawie cementowo-wapiennej ale majstry odgrażają się, że od przyszłego tygodnia ma pójść szybciej. W tej chwili liczy się dokładność i precyzja a nie ilośc ułożonych bloczków. http://images21.fotosik.pl/27/f6971c2bddf14821.jpg http://images21.fotosik.pl/27/efdd9316ddcdc3c6.jpg http://images21.fotosik.pl/27/e0f22d360aeb022a.jpg Narazie mamy kawałek ściany salonu od strony "ogrodu". http://images20.fotosik.pl/97/7220758f88e49af2.jpg Po dwóch dniach przyjechał reszta Ytonga, który nie zmieścił się na płycie i stoi teraz obok budynku. Niestety nie zrobiłem zdjęć ale postaram się nadrobić. W najbliższym czasie czeka mnie decyzja dotycząca kominów. I tutaj mam zagwostkę. Otóż kominy będą systemowe i spotkałem się z opinią, że do kominka należy dać 200 mm i to w izolacji, natomiast mój wkład kominowy potrzebuje kanału tylko 180 mm, a że jest to komin wewnętrzny to namawiają mnie na komin bez izolacji termicznej. Sam już nie wiem jaki wybrać. Czy iść w kierunku standardowego (popularnego) rozwiązania czy może lapiej i nieukrywam, że taniej kupić komin w tej drugiej wersji. Chętnie posłucham podpowiedzi. Z innych planów to jak tylko wymurują wewnętrzne nośne to czeka mnie zamawianie stropu ale tutaj niema zagwostek. Zamawiam i czekam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 05.11.2006 20:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2006 Znów nie wystarczyło czasu na codzienne wpisy do dziennika i muszę powiedzieć, że podziwiam Tych spośród Was, którzy znajdują czas na codzienne wpisy. Dziś kończy się "wyckend", więc łapiąc chwile oddechu przed kolejnym tygodniem postanowiłem co nieco uzupełnić. No więc mamy już kilka warstw więcej, a robota idzie jakby szybciej od kiedy na dwóch murarzy przypada jeden pomocnik. Mamy ścianę od strony sąsiadów podciągniętą na wysokość docelową i zaczynamy murować ocieplenie wieńca. http://images21.fotosik.pl/27/8e03c5a571a42c2e.jpg http://images20.fotosik.pl/97/2de84797ee494903.jpg W najbliższym tygodniu kończymy ściany zewnętrzne i mam nadzieję, że uda nam się przygotować wszystko pod strop. Razem ze stropem planujemy wylać schody, więc interesujących zdjęć w przyszłym tygodniu będzie dużo więcej. http://images21.fotosik.pl/27/b9d74552e96007ed.jpg http://images20.fotosik.pl/97/9fa0b209124e3e9a.jpg Znaczna część Ytonga złożonego na płycie powędrowała na ściany i można nawet przespacerować się po "salonach". http://images20.fotosik.pl/97/bf7cccf9d51c627f.jpg Tima w przyszłym holu gdzieś tak na wysokości drzwi do toalety Za jej plecami widać garaż a tam gdzie taka ścięta ściana będą schody na górę. http://images21.fotosik.pl/27/9863db770c12d8e8.jpg A tutaj przed wejściem do salonu. Jak ten brak Ytonga w salonie cieszy moją żonkę. http://images21.fotosik.pl/27/68b6b642c29bba95.jpg Na koniec jeszcze widok na domek sąsiadów z okna kuchennego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graczyk 08.11.2006 07:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2006 Hejka Nie wiem czy pisałem Wam o kłopotach z dostępem do Ytong'a pewnie tak ale wiadomo wszystkiego brakuje i trzeba się często zadowalać tym co jest, więc cieszyłem się, że Ytong wreszcie przyjechał. Dotarł ciepły i choć kolega ostrzegał, że będą odpryski byłem dobrej myśli. Niestety ilość odprysków załamała mnie, więc zwołałem na budowę kierownika i przedstawiciela Xelli aby obgadać sprawę reklamacji. Pan od Ytonga można powiedzieć, że się rozpływał, ja go powiedzmy troszkę opier... za jakość materiału a kierbud naprowadzał go na sposób rozwiązania problemu czyli na zaprawę naprawczą i pokrycie kosztów szpachlowania. Pan przyznał, że poziom odprysków jest troszkę wysoki więc zaprawa jak najbardziej będzie wskazana i reklamacja zostanie pozytywnie rozpatrzona. Na jeden dzień zmienił się murarz i oceniając z kierownikiem jakość jego pracy doszliśmy do wniosku, że jest niewystarczająca. Spory kawałek (jakieś 1,5m) ściany na 3 warstwach pomurowany ze zbyt małym przewiązaniem, warstwy w kilku miejscach nieprzeszlifowane przed ułożeniem kolejnej, kilka bloczków odbiega od lica ściany, plus te odpryski więc ogólnie brzydko wygląda ściana. Tak sobie staliśmy i gadaliśmy a majstry słuchały i nic nie mówili. Z kierbudem stwierdziłem, że należy opierniczyć wykonawcę i w miarę możliwości zmusić do poprawek. Po południu (13:30) na budowie była też Tamara i jak zobaczyła ten fragment ściany z małymi przewiązaniami to się Ja byłem po 15 i już chciałem opier... szefa za majstrów ale przemurowali cały ten fragment ściany i wrócili na moją budowę dokładniejszego majstra. Opiernicz był ale już jakby mniejszy A podobno tych bloczków nie można już rozkleić jak klej zwiąże Na dziś dostawa kominów i stali na zbrojenie wieńca a popołudniu postaram się porobić fotki z postępu prac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.