Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak czytać Muratora- krótki poradnik


robinoc

Czy lubicie twarde strony reklamowe?  

59 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy lubicie twarde strony reklamowe?



Recommended Posts

Wszyscy o twardych wkladkach w czasopismie a mnie najbardziej denerwuje ta składana podwójna pierwsza strona - no nie da się przechowywać pisma bez narażenia na pogniecenie. Co do twardyh wkładek to mnie nie przeszkadzają w czytaniu. A jeśli chodzi o reklamy to one musza być w czasopismach i koniec a i czasem sie przydają.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie reklamy generalnie nie przeszkadzają - w końcu z tego są pieniądze. I raczej przychylam się do zdania, że gdyby ich nie było - pismo byłoby dwa razy droższe.

Ale wolałbym, aby pozostawały w standardowej formie - bez sztywnych wkładek, podwójnej okładki itp. Bo akurat to mnie trochę wkurza - pismo się gniecie przez to jak licho, bo co i rusz przez tę podwójną zakładkę mi wypada z rąk.

Myślę, że optymalnie byłoby zrobić zwykłą okładkę kosztem dodania kolejnej sztywnej strony z perforacją blisko grzbietu, tak by bezproblemowo można było ją usunąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest problem twardych stron, czy miękkich reklamowych, tylko braku silnej konkurencji na rynku miesięczników dla budujących domy.

 

Zasada jest taka sama jak w wyborze każdego produktu. Tu produktem, który kupujemy jest przede wszystkim treść redakcyjna miesięcznika (dla uproszczenia pomijam marketing; przyzwyczajenie itd.).

 

Reklamy są nośnikiem informacji, ale jednak przy pewnej objętości, wyznaczanej osobistą odpornością czytelnika, powodują obniżenie oceny merytorycznej Muratora i mogą być powodem,

- zaniechania zakupu miesięcznika

- wyboru innego czasopisma

 

Zakłądając, że za zakupem Muratora stoi rzeczywista potrzeba informacji z branży, to pierwszy przypadek będzie stosunkowo rzadki, większym zagrożeniem byłby drugi przypadek... ale Ładny Dom jeszcze nie jest w stanie konkurować, ani wizerunkiem, ani zawartością z M.

 

Natruralnym dla Muratora byłoby zrobienie badań i zapytanie, czytelników, czy liczba i sposób edycji reklam może mieć wpływ na zaniechanie zakupu, albo zakup innego czasopisma, jeśli tak to coś z tym fantem zrobić.

 

Co to już inna historia.

 

Inna sprawa, że przepełnienie reklamami Muratora to wynik długotrwałej wojny reklamowej w telewizji, które w ostatnich 5 latach obniżyły ceny reklam, co pociągnęło za sobą obniżki we wszystkich mediach.

Obniżki = więcej reklam = konieczność stosowania niestandardowych form = twarde reklamy, "uszy" itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a moze gdyby nie te reklamy to Murator byłby conajmniej o połowe drozszy?

Nie. Cena w tym przypadku ustalona jest w inny sposób :D Będąc w kiosku sprawdź cenę kolorowych czasopism. Cena 99 % czasopism to 10 zł minus kila groszy. W pewnym momencie, za kilka miesięcy, może lat, cena wszystkich kolorowych czasopism skoczy na 14.99 nagle. Będą grubsze i ciekawsze, będą dawać klientowi do zrozumienia że nie traci, ale zyskuje. Po pewnym czasie znów objętość zacznie spadać, jakość zmizernieje. W skali roku jest takie samo zjawisko. Jakość nagle wzrasta gdy zbliża się czas odnowienia prenumeraty. Ja najlepiej lubię czytać te z listopada :D To taka gra w kotka i myszkę. Na koniec. Ani Murator, ani inne dowolne wydawnictwo nie ma za zadanie spełniać misji. Wydawnictwo ma zarabiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważcie że nikt tu nie ma nic do ilości reklam w miesięczniku.

 

Natomiast większości z nas przeszkadzają kartonowe kartki które uniemożliwiają swobodne czytanie czasopisma, co nie ukrywajmy jest głównym powodem kupowania tych kilkudziesięciu kartek.

 

Ja również wyrywam wszystkie kartki i staram się jak najszybciej zalepić okładkę - swoją drogą jeszcze ani razu nie zajrzałam jaka reklama się tam mieści.

 

Uważam że redakcja powinna wykazać choć odrobinę szacunku do swoich czytelników i zastanowić się nad polityką sprzedaży reklam w M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, ale to przepełnienie reklamami powoduje, że reklamodawcy szukają niestandardowych form reklamy, stąd się biorą reklamy ze skrzydełkami, bo się wyróżniają.

 

Gdyby w ogóle reklama była droższa, byłoby jej mniej, nie potrzeba byloby "twardych reklam" po to, żeby sie wyróżnić. Byłoby ich zdecydowanie mniej.

 

Ale to nie tylko problem muratora...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie nasuwa się jeszcze jedno - jak reklamy produktów wpływają na zawartość merytoryczną Muratora. No bo jeżeli w piśmie reklamują się producenci ceramiki, silikatów, betonu komórkowego itd to siłą rzeczy takie pismo nie może w sposób bezpośredni opisywać wad danego materiału lub produktu, gdyż wtedy straciło by wpływy z reklamy. Taki producent nie będzie chciał się reklamować w piśmie które skrytykowało jego produkt którym handluje. Najlepiej było by wtedy gdyby w Muratorze nie było żadnych reklam ale wtedy napewno cena pisma była by kilkakrotnie wyższa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To odwieczny problem Chińskiego Muru pomiędzy redakcją i wydawnictwem. W każdej redakcji codziennie dochodzi do rozstrzygania dylematów: jak zachować czystość i nie stracić kasy. Nie chodzi tylko o wybór, czy napisać o ewidentnej sprawie (przekręcie itd.) i stracić klienta, to jeden z najprostszych wyborów. Trudniejsze to

- wpływ wydawnictwa na dobór tematów

- dobór ekspertów

- sponsoring akcji redakcyjnych przez klientów

- testowanie drogich produktów

- wycieczki do macierzystych fabryk umiejscowionych w atrakcyjnych turystycznie miejscach

itd...

 

Radykalne postawienie sprawy: tylko pismo bez reklam byłoby obiektywne, też nie jest prawdziwe. Bez reklam nie byłoby kasy na poziom edycji pisma, zatrudnianie dobrych dziennikarzy i fotografów, redaktorów, ekspertów, itd. Pismo byłoby gorsze, nie miałoby czytelników, traciłoby wpływy i kółko się zamyka.

 

Pytanie jest czy wydawnictwo widzi budowanie swojej pozycji poprzez zdobywanie zaufania czytelników, czy też nastawione jest na bardziej krótkoterminowy zysk i pozwala rekamodawcom wpływać na treść redakcyjną.

 

Jak jest w przypadku Muratora? Każdy musi sobie sam odpowiedzieć na to pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuuba ale zauważ że nawet dobry dziennikarz, redaktor czy ekspert także jest podatny na wpływy producentów czy dystrybutorów itd. Nigdy nie będziesz miał pewności że nie jest w jaiś sposób związany z daną firmą. Nigdy nie znajdzie się w pełni bezstronna osoba która w sposób obiektywny będzie mówić (pisać) o danej rzeczy.

Ponadto nawet największy ekspert może także się pomylić. Ale już na samym marginesie to inwestor decyduje o zakupie danego produktu a nie ekspert z gazety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Kuuba ale zauważ że nawet dobry dziennikarz, redaktor czy ekspert także jest podatny na wpływy producentów czy dystrybutorów itd.

 

 

To prawda, jak zwykle najważniejsza jest motywacja. Jeśli intencje są czyste i warsztat dziennikarski poprawny (dwie strony, źródła itd), to chwalenie jest w porządku. Nie ma obiektywności dziennikarskiej, może byćtylko uczciwość i dobry warsztat.

 

 

Nigdy nie będziesz miał pewności że nie jest w jaiś sposób związany z daną firmą
.

 

No tak, ale tu mówimy już o "kryminalnych" przypadkach, nie mówię, że rzadkich, ale to patologia

 

Ale już na samym marginesie to inwestor decyduje o zakupie danego produktu a nie ekspert z gazety.

 

Zgoda, decyję podejmuje inwestor, ale jego poglądy kształtuje mnóstwo czynników: powszechna opinia innych osób (np, forum), reklamy, sprzedawcy, własny gust. Nasze decyzje też nie są niezależne więc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 2 weeks później...

A może tak ktoś od reklam zastanowi się nad czymś takim że jeśli reklama przeszkadza lub utrunia czynności które lubimy to działa ona z odwrotnym skutkiem.

Ja osobiście wyrywam wszystkie sztywne strony ale robiąc to zapamiętuje reklamowany produkt i staram sie go omijać jak najdalej. Skoro ktos utrudna mi czytanie ulubionej lektury to dlaczego ja mam go jeszcze nagradzać. Dobry produkt jak mówią nie potrzebyje reklamy.

Inna sprawa to jeśli producenta stać na tak drogą kampanie to chyba lepiej jak by zmniejszył koszty produtu. Jak mam coś kupić to i tak znajde to co chce i nie będzie to kupione bez przemyślenia i spewnością reklamy (wkładki) mi w tym nie pomagają.

Naszczęście to my jesteśmy klizentami i to my decydujemy co kupić bo jest dobre a nie kupować tego co ma jedynie ładne i drogie opakowanie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...