Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Dom parterowy na terenie gliniastym, budynek bezpiwnicy i mam wątpliwość czy potrzebny jest drenaż opaskowy wokół budynku?

Nie mam gdzie odprowadzić wody z drenażu dlatego zastanawiam się czy go robić, bo właśnie odkopałem fundamenty i je izoluje i ocieplam styropianem.

Czy ten drenaż jest potzrebny w moim przypadku?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/53026-czy-potrzebny-drena%C5%BC-opaskowy-w-budynku-niepodpiwniczonym/
Udostępnij na innych stronach

ja nie robiłem

:roll: :wink:

 

zrobiłem tylko odprowadzenie wody deszczowej i rozsaczenie jej rurami drenarskimi na działce

 

mam grunt gliniasty , zrobie tylko ok. 1m szerokosci opaskę brukową wokół budynku

 

wydaje mi się to niekonieczne w przypadku domu niepodpiwniczonego

 

wieksze znaczenie ma wysokośc wód gruntowych , a także mozliwość odprowadzenia wody z drenażu...

co ci po drenazu jeżeli np. usytuowanie terenu, brak kanalizacji deszczowej nie pozwoli Ci na odprowadzenie tej wody...

Bezwzględnie robić !!!

Przed momentem wróciłem z działki. Badanie geologiczne stwierdziło brak wody gruntowej do 6 m (tyle wiercili) Co robiłem na działce? Pomagałem wyciągać utopioną koparkę :D Sąsiad chciał zaoszczędzić i nie zrobił opaskowego. Grunt gliniasty. Po zejściu śniegu i polaniu deszczem gleba się tak nawodniła że nic nie przepuszcza. Ściana fundamentowa stoi w wodzie. Lustro wody 10 cm poniżej poziomu gruntu. Tam gdzie grunt nie był ruszony jest sucho, tam gdzie był wykopany i zasypany - bagno. Dodam że teren jest nachylony i woda może spokojnie spłynąć w dolinę.

Wodę z drenów można wpuścić do zbiorników. Można kupić kręgi betonowe 2.2 m średnicy 1.2 wysokie, zakopać trzy jeden nad drugim i powstanie spory zbiornik. Ja robię dwa takie zbiorniki. Jeśli taki zbiornik się zapełni to wystarczy pompa z załącznikiem pływakowym i kilka rur rozprowadzających wodę po działce. Wystarczy zakopać na pół metra takie najcieńsze, najtańsze wodociągowe niebieskie. W kilku miejscach wyprowadzić tryskacze i niech sobie woda krąży w kółko. Przy okazji jest to doskonały system nawadniania ogrodu. Oczywiście trzeba porobić syfony odpiaszczające i odmulające spływającą do zbiorników wodę, ale to marginalna sprawa. Ja taki system będę robił za kilka dni - czekam wyłącznie na samo-osuszenie się mojej glinki, aby koparka mogła spokojnie i szybko pracować.

ja nie robiłem

:roll: :wink:

 

zrobiłem tylko odprowadzenie wody deszczowej i rozsaczenie jej rurami drenarskimi na działce

 

mam grunt gliniasty , zrobie tylko ok. 1m szerokosci opaskę brukową wokół budynku

 

Ja również nie zrobiłem drenażu. Jednak muszę coś zrobic z deszczówką i prawdopodobnie odprowadzę ją na odległośc prznajmniej 5 metrów od budynku i dalej rurami drenarskimi pod iglaki.

Zgudi, jaki jest koszt takich rur drenarskich?

:PRO a czy fundamenty "stoją" w wodzie?czy grunt jest mocno mokry przy budynku?

Dobrze zrobiony drenaż będzie Ci służył...błędnie na nic nie pomoze.

Piszesz ,że masz gliny.Gliny jako grunty z natury słaboprzepuszczalne mają znikomą filtracje.Dlatego każdego roku po wczesno wiosennych roztopach bądź też po takich deszczach jak obecnie, woda będzie stagnować prawie na powierzchni gruntu.

Drenaż przy budynku warto zrobić,z odprowadzeniem do studni np. z kręgów betonowych i tak jak ktoś juz napisał wcześniej pompa+ wykorzystanie do podlewania.

W momencie wykonywania drenażu musisz pamiętać by zasypać wykop pod drenaż gruntem przepuszczalnym np. piaskiem lub żwirem...gdybyś zasypał gliną to będzie tak jakbyś nic nie robił.

Dobrą rzeczą jest nawiezienie ziemi rodzimej na teren działki tak minimum 20-25cm

ged zajebisty projekt chaty :D powaga

 

co do ceny rury drenarskiej kształtuje sie w granicach 3.30 4.00 zł za mb

 

rowy odprowadzające deszczówkę beda miały ok. 40 m

 

1 rów przypada u mnie na 2 spusty rynnowe

 

 

głębokosć ok. 90 cm szerokosc ok 60 cm --do połowy beda zasypane zwirem i kamieniami , z wierzchu zakryję je folią aby ziemia nie przedostawała się do warstwy chłonnej

 

na końcu rowu beda wkopane kregi lub doły chłonne

 

rowy kopane ze spadkiem w kierunku kregów

 

najdrozszy w całej imprezie bedzie sam kamień i zwir ok. 40 zł za tonę

 

a potrzebuję ok. 30 ton

głębokosć ok. 90 cm szerokosc ok 60 cm --do połowy beda zasypane zwirem i kamieniami , z wierzchu zakryję je folią aby ziemia nie przedostawała się do warstwy chłonnej

 

Radzę rozważyć zastosowanie geowłókniny zamiast folii...ziemia sie nie będzie dostawać ale woda jak najbardziej..a o to chyba chodzi?!

Wyczytałem w necie że w domach bez piwnicy nie ma potrzeby robienia drenażu, z drugiej strony nie mam gdzie odprowadzić wody. Dzisiaj byłem na działce po opadach 2 dniowych stało troche wody ale tylko w jednym miejscu myślę że to nie tragedia, w tej chwili mam chyba dobrze zaizolowane fundamenty kladą jeszcze folie kubełkową i będzie ok.

A rów zasypuje tym co odkopałem nawet gliną jeśli jest , bo gdybym wsypał żwirek to dopiero bym sobie zrobił drenaż naturalny :D .

W tej chwili nie jestem przekonany do drenazu, bo gdy będzie źle zrobiony albo sie zamuli to może zrobić dużo więcej szkody niż jego brak, tak mi sie wydaje po przestudiowaniu netu na ten temat.

szkoda kasy

mamy podobny grunt , ja dałem tylko dodatkowo folie kubełkową i fundamenty przysypałem żwirem.

 

woda opadowa z dachu wprowadzona do studni chłonnych, 9 kręgow na 100 m2 dachu.

 

po wiosennych roztopach sucho, zeszłego roku było mokro wic jest lepiej.

Ja zrobiłem i to była bardzo trafna decyzja. Drenaż zrobiony 2 lata temu, teraz rozpoczęta budowa! Zamiast studzienek, jak u ged'a wykopałem sporych rozmiarów "oczko wodne" z wyspą ;) Oprócz walorów "artystycznych" są przede wszystkim techniczne:

1. Jest to działka ze spadkiem od strony drogi, poniżej jej poziomu. W środku łąk, w dolinie, a po drugiej stronie drogi płynie sobie sporych rozmiarów strumyk. Bez drenażu działka była po prostu bagnem, jak tylko spadł lekki deszczyk, miejscami dalej tak jest, ale to tylko tam, gdzie nie prowadziłem dren.

2. Dreny zrobione dookoła docelowego posadowienia budynku w odległości ok. 1 m od ścian, na głębokości +/- 130 - 150 cm zgodnie ze spadkiem terenu. Średnica rury drenarskiej - fi 100. Na dno wykopu wysypałem tłuczeń drogowy (granitowy), na to rurę w otulinie z geowłókniny, wszystko zasypane drobniejszym tłuczniem (również granitowym) na wys. ok. 50 cm i na to warstwa ziemi do pierwotnego poziomu. Posadowienie budynku wyszło mniej więcej do głębokości ciut nad dren z jednej strony, z pozostałych dużo powyżej.

3. Tam gdzie nie ma drenażu (z tyłu działki) obsadziłem teren drzewami "wodochłonnymi" ;) brzozy, wierzby, itp. ale w planach mam jeszcze wykonanie obniżenia terenu (tarasowanie) z drenem w okolicach najbardziej mokrej części działki z wyprowadzeniem w formie strumyczka do stawu.

4. Dren wokół budynku kopany był mechanicznie (koparka z łyżką o szer. 50 cm) - trochę kosztownie, ale bardzo efektownie i wydajnie!

5. W miejscu posadowienia budynku tylko w jednym miejscu zauważyłem mokrzejszy teren - tam, gdzie dren umiejscowiony był na podobnej głębokości co spód ławicy, ale to jeszcze poprawię, prowadząc dodatkowy dren ciut dalej i odrobinę głębiej ;)

Podsumowując powyższe:

Jestem bardzo zadowolony z faktu wydania niemałych pieniędzy, które oszczędziły mi późniejszego i o wiele kosztowniejszego kłopotu z fundamentem!!! Dodam jeszcze, że woda z dren leci ciurkiem, niezależnie od pory roku, nawet zimą, przy największych mrozach ani razu nie przestała lecieć, ale w miejscu posadowienia budynku - cały czas mam suchutko!!! :D :D :D

Grunt u mnie jest w sumie piaszczysty, niejednorodny i gęsto poprzecinany "oczkami" iłu i gliny. Warstwa humusu miejscami sięga nawet 50 cm poprzecinana warstwami piachu. W sumie nieciekawie, ale dzięki drenażowi jest BARDZO OK.!!!

Inwestycja nie tania, ale przynosząca wymierne korzyści i oszczędzająca nie małe wydatki w późniejszym okresie!!! Ale się powtarzam! ;)

Dzisiaj byłem na działce po opadach 2 dniowych stało troche wody ale tylko w jednym miejscu myślę że to nie tragedia,
jak zasadzisz roślinki i posiejesz trawkę ziemia będzie miała większa retencję i nie będzie kałuż
Rezi ale ta woda to stała w moim rowie obok fundamentu, nazbierała sie po 2 dniach opadów ale poza tym wody nie mam, zastanawiam się tylko czy mam zasypać tym co wykopałem czy przywieźć jakiegoś piachu?
Taka sama gadka była z moim sąsiadem. Radziłem: kup najtańszą plastikową żółtą rurę drenażową. Kup trochę geowłókniny owiń tę rurę i okręć sznurkiem. W narożnikach przypnij ją do zwykłych trójników szarych i wyprowadź szarą rurę na górę. Wpakuj to wszystko na dno wykopu i zasyp. Jeśli zasypywacze będą sprawni umysłowo to od ściany dadzą 20 cm żwiru potem geowłóknina i ziemia rodzima. Konieczne są oczywiście spadki pod rurę które zrobisz piaskiem lub żwirem. Nawet jeśli zasypie się rodzimą ziemią to będzie OK. Wystarczy wtedy częściej przez rewizję zwykłym wężem płukać rury. O odprowadzeniu tej wody pomyśl później. Lato było, wody nie było, więc po co zawracać sobie głowę. Przyszła pierwsza wiosna sąsiad woła ratunku i odkopuje to co wcześniej zakopał. A wystarczyło by kilka rur, bo odkryte było do samej ławy.

Gryfie

- myślałem o oczku, ale:

- nie było by wystarczająco wody i czasem by wysychało.

- zbiornik jest tańszy w utrzymaniu i gdyby mnie lenistwo dopadło to mógłby się np zaśmierdzieć

- do zbiornika mogę wpuścić wodę z oczyszczalni, do oczka nie bardzo, bo raz że śmierdzi dwa zamarza w zimie.

Dlatego zakopię dwa zbiorniki jeden na deszczówkę i wodę z drenów, drugi na CZYSTĄ wodę z oczyszczalni. Nie wiem jaka ona będzie czysta. W razie czego deszczówką będzie się ją rozcieńczać. Od nadmiaru głowa nie boli.

Gryfie

- myślałem o oczku, ale:

- nie było by wystarczająco wody i czasem by wysychało.

- zbiornik jest tańszy w utrzymaniu i gdyby mnie lenistwo dopadło to mógłby się np zaśmierdzieć

- do zbiornika mogę wpuścić wodę z oczyszczalni, do oczka nie bardzo, bo raz że śmierdzi dwa zamarza w zimie.

Dlatego zakopię dwa zbiorniki jeden na deszczówkę i wodę z drenów, drugi na CZYSTĄ wodę z oczyszczalni. Nie wiem jaka ona będzie czysta. W razie czego deszczówką będzie się ją rozcieńczać. Od nadmiaru głowa nie boli.

 

Moje "oczko" to raczej sporych rozmiarów bajoro i w dodatku na początku nawet rośliny w nim nie uświadczył, ale z czasem: ryby, żaby, trzciny i inne takie skończywszy na różnistych odmianach lilii. Co do ilości wody, to dzięki odkrytej przy okazji wykopów rurze drenażowej (powojennej chyba) mam ujście ze stawu i nadmiar wody tamtędy wypuszczam, a w przypadku większych upałów, jeszcze nam wody na tyle nie ubyło, żeby ryby czy roślinność ucierpiała. Zresztą z nadmiarem fauny mam problem, bo ryby się w takiej ilośći wytarły w ubiegłym roku, że teraz na wierzchu co po chwila jakiś trup" pływa swobodnie, a lenistwo lub brak czasu powoduje, że lustro wody teraz niezbyt ciekawie wygląda. Na szczęście nie ma problemu z zastaniem wody, bo wymiana jej jest ciągła dzięki m.in. drenażowi. Co do zimy, to woda faktycznie zamarza, ale ujście dreny do i ze stawu nie zamarzło nawet w najtęższe mrozy tej zimy, więc o przerębel nie musiałem zbytnio zabiegać. Zresztą i płytko w tym stawie nie jest, bo w najgłębszym miejscu ma on ok. 170 cm.

Teraz, jak budowa się rozpoczęła, przyroda w stawie sama musi sobie poradzić, niestety, ale uwierz mi, będzie pięknie!!!

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...