Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nasze matury - wspomnienia


tola

Recommended Posts

Bodziu, czy to były "Bery i gadki śląskie"?

 

 

może "Bery śmieszne i ucieszne " ????

 

:D

to nie były bery i bojki abo godki ino gruszki

a tytułu niestety nie pamientom :oops: , pamientom ino że pewnemu młodziencowi pewna część ciała kojarzyła sie z tymi berami :wink: 8)

 

A czy to nie przypadkiem " Don Tadeiro " naszego wieszcza Adama ?

Wszak i Zosieńka i Telimena ponętnych kształtów były :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Trójka non stop grała taką piosenkę:

"Hura ! Matura ! Wyrosną ci pióra

Wyrosną ci skrzydła, przemienisz się w mig !

Z brzydkiego kaczątka w ślicznego łabądka

Jak z małego cielątka wyrasta nam byk !"

:D :D :D

Wreszcie jest ktoś, kto pamięta tę piosenkę! To był taki nasz "hymn" maturalny! Pięknie było w maju tego roku.... ale zeby to tak dawno? :o Ponury, nie przesadzasz? ( :cry: :cry: :cry: :wink: )

ani ani, proszę Pani ;)

 

"Wszyscy są przeciwko tobie.

Codziennie kalendarz, a co godzinę zegar"

 

 

..to był maj.. [głośniki]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bodziu, czy to były "Bery i gadki śląskie"?

 

 

może "Bery śmieszne i ucieszne " ????

 

:D

to nie były bery i bojki abo godki ino gruszki

a tytułu niestety nie pamientom :oops: , pamientom ino że pewnemu młodziencowi pewna część ciała kojarzyła sie z tymi berami :wink: 8)

 

A czy to nie przypadkiem " Don Tadeiro " naszego wieszcza Adama ?

Wszak i Zosieńka i Telimena ponętnych kształtów były :D

 

Bodziu, to jest istotna podpowiedź :D

Na 99% to "Klaudyna w szkole" lub "Klaudyna w Paryżu" autorstwa Sidonie-Gabrielle Colette.

Nagroda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bodziu, czy to były "Bery i gadki śląskie"?

 

 

może "Bery śmieszne i ucieszne " ????

 

:D

to nie były bery i bojki abo godki ino gruszki

a tytułu niestety nie pamientom :oops: , pamientom ino że pewnemu młodziencowi pewna część ciała kojarzyła sie z tymi berami :wink: 8)

 

A czy to nie przypadkiem " Don Tadeiro " naszego wieszcza Adama ?

Wszak i Zosieńka i Telimena ponętnych kształtów były :D

 

Bodziu, to jest istotna podpowiedź :D

Na 99% to "Klaudyna w szkole" lub "Klaudyna w Paryżu" autorstwa Sidonie-Gabrielle Colette.

Nagroda?

 

Taaaaa , ale czy to aby lektura szkolna była i w dodatku obowiązkowa ? :wink: :wink: :wink: .

 

:wink: :wink: :wink:

Pewnie że obowiązkowa ale chyba nie szkolna !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maturę zdawałem po ukończeniu technikum energetycznego w 1970 r. Ja nie przeżywalem żadnych stresów związanych ze zdaniem matury, ale koledzy zestresowani byli mocno. Jednemu z nich dałem ściągę w zakresie obliczenia bryły (kiedyś na każdej maturze z matematyki było tego typu zadanie). Podałem wszystkie wzory oraz końcowe wyrażenie do obliczenia. Nie był w stanie podstawić liczb i policzyć, musiałem mu przedyktować każdą liczbę, wyniki pośrednich obliczeń oraz ostateczny wynik. I wtedy to ja miałem stres jak to zrobić aby nikt nie zauważył.

Dodam jeszcze, że czas przed maturą spędziłem rozrywkowo nie zaglądając do książek i tak radzę wszystkim przeszłym maturzystom. Jaki był wynik ? Chyba dobry bo moje wyniki mieściły się w pierwszej 10 kuratorium warszawskiego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Oj to ponad dziesiec lat temu bylo, wiec pewno juz jakies filtry w mojej mozgownicy to i owo odfiltrowaly wiec moze naprawde bylo troche inaczej niz to pamietam. Fakty:

1 Zdawalam pisemnie polski i matematyke, ustnie polski rosyjski i dla przyjemności fizyke.

2. Polski to byl koszmar, mam dysfunkcje ale nauczycielka od polskiego, dość stara, nazywana przez nas Monią (pani Monkiewicz) wogole czegos takiego nie przyjmowala do wiedomości. Tych kilka osób ktore byly w podobnej sytuacji co ja nawet nie śmiało przedstawiać jej takiego kwitka, bo pod byle pretekstem nawet byśmy do matury nie doszli. Wiec zdaliśmy się na jej litość.

3. Zdalam ;)

 

Co jeszcze pamietam. Monia wymagała od nas długich elaboratów. Praca domowa poniżej 4 stron podaniowych była dyskwalifikowana. Uczyla nas analizować i zapisywać tok myślenia. Efekt. Jej uczniowie na maturze pisali 30-40 stron podaniowych. Mozecie sobie wyobrazic takie wypracowanie średnio z jednym błędem ort na stronę ? Jednak zdałam... Zanim jednak sie o tym dowiedziałam krążyłyśmy z koleżanką wokół szkoły czekając na wyniki. Wreszcie ktoś nam powiedział, ze własnie wieszaja. Nim dobiegłyśmy to przed tablicą był tłum a mnie ktoś zgarnął do pokoju nauczycielskiego bo Monia chciala się ze mną widzieć. Byłam pewna, że oblałam i że moja kariera fizyka stoi pod znakiem zapytania przez te cholerne błędy. Prawie nie pamiętam co do mnie mówiła, prawie omdlewałam siedząc naprzeciwko niej aż wreszcie usłyszałam. "Musisz troche popracować nad ta ortografią bo na studiach moga na to zwracać uwagę". Byłam uratowana.

Matematyka poszła jak z płatka. Szoku doznałam na rosyjskim. Podczas gdy przygotowywałam sie do egzaminu kimisja najpierw zrobiła sobie przerwę na papierosa a potem była przerwa na obiad dla komisji. Skutek był taki, że ja i kilka innych osób uzyskaliśmy ponad pół godziny ekstra na przygotowanie. Przez cztery lata miałam z rosyjskiego mocna trójke. Po maturze musiałam czekać na rozdanie świadectw, żeby się upewnić, że dobrze usłyszałam i że naprawde dostałam piątke.

 

Fizyka na ostatnim ustnym to była już czysta przyjemność i lekki popis.

 

No Joshi kłamczuszko- jednak mnie ten moj radarek nie myli ... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiedzcie o Waszych maturach, czy zdarzyło się coś ciekawego, niezwykłego, czy korzystaliście ze ściągi,

jak brzmiał temat wypracowania, jaką ksywkę miała pani profesor od polskiego, może coś o imprezce po zakończonej maturze,

czy przetrwały szkolne przyjaźnie?

może pozdrowicie kolegę lub koleżankę ze szkolnej ławki? :wink:

 

Ze ściągi korzystałem na matematyce. Zawsze byłem noga z matmy, dlatego przezornie w ostatniej klasie liceum wybrałem profil matematyczny i kółko matematyczne. Żeby być jeszcze bardziej beszczelnym, również zdawałem ustny egzamin z matmy. I zdałem.

 

Nie pamiętam dokładnie tematu z polskiego, za to pamiętam że opierałem sie w swojej pracy na literaturze fantastyczno-naukowej. Ursula LeGuin, bracia Strugaccy, Philip Van Dick i tacy tam.

Naszą polonistkę z ogólniaka przezywaliśmy "całkiem spokojnie wypiję drugą kawę". Nigdy jej sie nie spieszyło, zawsze spóźniała się na lekcje. A w tamtym czasie była taka piosenka w wykonaniu Krystyny Prońko, więc przypięliśmy jej taką łatkę.

 

Z czasów liceum przetrwała prawdziwa przyjaźń. Z kolegą widujemy się rzadko, mieszkamy na przeciwległych końcach Polski. Ale gdy się spotkamy, wystarczy uścisk dłoni,i wymiana spojrzeń. I jakby czas się zatrzymał ...

 

Nasza studniówka przypadła na czas stanu wojennego i godziny milicyjnej. Łaskawie pozwolono nam na studniówkę do 21. Stwierdziliśmy że chrzanimy takie rozwiązanie i mogą sobie wsadzić gdzieś. Studniówka trwała cały następny tydzień, codziennie w innej chacie ...............

Moja mama wówczas zaczęła się poważnie obawiać o sukces mojej edukacji :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam! w minioną sobotę i niedzielę byłam i bawiłam się wpaniale na 140leciu mojej budy! była połowa klasy - troche szkoda ,że nie więcej.... jeśli będziecie mieć okazję do takich uroczystości to bierzcie w nich udział bo warto : "w życiu piękne są tylko chwile" . pozd. ana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Mature zdawałem w 1978 roku.

Rany, ale jestem stary... :wink:

 

Pisemnie:

j.polski (4) i matematyka (5),

ustnie:

matematyka (4) i fizyka (4).

 

Z j.polskiego pisałem na tamat:

"Jakby ten kraj uratować - rozwiń patriotyczne myśli pisarzy okresu Oświecenia", chyba tak to było, o ile pamiętam.

Z matematyki do zrobienia były 3 zadania z 5 na ocenę bdb. Poszło gładko.

Ustne też bez większych kłopotów.

 

Ech... łezka się w oku kręci... to były czasy :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech matura!!! JA młody jestem to dobrze pamiętam - maj 1995.

Matma - 6 z pisemnego (zwonienie z ustnego)

Polski 4 pisemny i 5 ustny, a ponieważ było to technikum, piętego egzaminu nie było (obrona pracy - 5)

Pamiętam jednak, że w zadaniu przy końcowym przekształceniu coś schrzaniłem. NIc wielkiego - bez wpływu na wynik. Gdy poszedłem z kumplami po nieoficjalne wyniki :wink: dostałęm od swojej sorki z matmy w łeb!!! Za co ? grzecznie zapytałem. A ona na to - to że zrobiłeś błąd to nic. Ale dlaczego 6 osób najbliżej mnie siedzących ma taki sam???? :o

NIe wiem jak to się stało :wink:

 

No i smak napoju Milejów jabłkowo-miętowy. Pijąc go zawsze przypominam sobie te kanapki, pączki i napój :D :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...