Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kleszcze - jakie opryski?


Recommended Posts

jasne....

bylem z kims raz w lesie i wlasnie ten ktos zlapal kleszcza... jednego...

teraz od roku choruje na bolerioze....

i co powiesz na to.... pewnie ze mial pecha....

mnie nigdy kleszcz nie ugryzl - choc zawsze bardzo czesto jedzilem do lasu , w zeszlym roku co tydzien na gdrzyby - ale mnie meczy inny bakcyl i byc moze one to wyczuwaja ;|

eh.

 

przesadzac nie ma co, ale ja w tym roku sobie las odpuscilem. naprawde duzo jest robactwa w okolo. u mnie kot co dziennie przynosi pare sztuk. przedtem nigdy kleszcza nie widzielismy u kotow. a mieszkamy w krakowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 92
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

jasne....

bylem z kims raz w lesie i wlasnie ten ktos zlapal kleszcza... jednego...

teraz od roku choruje na bolerioze....

i co powiesz na to.... pewnie ze mial pecha...

 

Parę lat mieszkałem w Poznaniu. Jakiś czas temu pewnej dobrze mi znanej kobiecie pod naszym blokiem zagrożono nożem i zabrano torebkę. Ja już tam nie mieszkam, ale ciągle przyjeżdzam. Czy to powód by uciekać z miasta? Na tym samym osiedlu doszło niedawno do innych dramatycznych sytuacji - i co? i nic.

 

Ogólnie - największy problem z kleszczami mają często Ci którzy mają z nimi najmniejszy kontakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę odbiegam od głównego tematu ale rzecz też jest o kleszczach.

Dwa lata temy byliśmy na Mazurach gdzie nasz miejski, pozbawiony wszelkiej radości życia pies, oszalał na pkt "wolności" czego skutek był taki, że wybieraliśmy z niego garściami kleszcze. Mimo że nosił obrożę p/kleszczową i nawet sypałam go białym proszkiem nie uchroniło go to przed tym paskudztwem. Po ok. 4 dniach zaczął się zachowywać jak chory pies a na brzuchu miał granatowo-krwisty wylew. Nie mieliśmy możliwosci skontaktowania się z wetem bo dzicz to okropna była. Pies chorował bardzo ale po tygodniu mu przeszło. Dopiero po jakimś czasie dowiedziałam się jakie są objawy boreliozy i przypuszczam że biedak właśnie ją przechorował.

Co to znaczy że przez kilka lat chorujecie na nią. Czy to znaczy że nasz pies wciąż "to "ma, czy jest nosicielem albo coś w tym rodzaju?

Od tamtych wakacji często choruje na zapalenie uszu i ciężko się go z tego leczy. Może ma to związek z Boreliozą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy że przez kilka lat chorujecie na nią. Czy to znaczy że nasz pies wciąż "to "ma, czy jest nosicielem albo coś w tym rodzaju?

Od tamtych wakacji często choruje na zapalenie uszu i ciężko się go z tego leczy. Może ma to związek z Boreliozą?

 

 

hm... nie jestem w tym temacie ekspertem ale moge powiedziec o losach osoby chorej... wiec...

pewnego pieknego weekendu bylismy w lesie... na grzybach, jak co tydzien ale tego weekendu ze znajomymi. znajoma ugryzl kleszcz miedzy lopatkami. wyjela go od razu w lesie - calego.

w poniedzialek profilaktycznie poszla do lekarza ktory przepisal konska dawke antybiotyku - tak na wszelki wypadek.

no i bylo ok, az do zeszlego roku (okolo rok po ukaszeniu), kiedy to problemy ze stawami okazaly sie wlasnie bolerioza. teraz znajoma jest w trakcie dugotrwalej kuracji antybiotykowej (kilka do kilkunastu miesiecy).

 

Z moich obserwacji... nie jest to lekka choroba ale jezeli nie ma komplikacji mozgowo-rdzeniowych to da sie zyc - sa gorsze zmory...

....ale... napewno bym tego nie lekcewazyl i ZROBIL WSZYSTKO co mozliwe zeby zapobiegac a nie leczyc!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jakiej podtawie lekarz zapisał końską dawkę antybiotyku?

Na jakiej podstawie lekarz stwierdził, że problemy stawowe mają podłoze w Boreliozie?

Z opisu wynika, że wszystko robione jest na oko... Jestem w tym watku jedynym który stara się nie popadać w paranoję, ale leczenie antybiotykami które do "słabych" nie należą tylko dla tego że ugryzł kleszcz (czy były jakiekolwiek objawy?) to lekka przesada.

To mi przypomina pewnego lekarza rodzinnego który na każde "przeziembienie" zapisywał dzieciakom antybiotyki. Dzieciaki prawie się wykończyły po czym się okazało, że są uczulone praktycznie na wszystko. Znam te dzieci - z sąsiedztwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm... skoro lekarz tak zadecydiwal to czyms sie kierowal... najprawdopodobniej wiedza medyczna...

wiem ze po roku od ugryzienia osoba miala robione testy na obecnos przeciwcial albo czegos tam... i borelioza zostala potwierdzona.

 

co do antybiotykow... czesto przepisuje sie je jako leki oslonowe... np podczas kuracji cytostatykami... a wtedy wierz mi, lykasz to jak witaminki - z usmiechem.

 

ja tez jestem zdania ze jezeli choroba ma podloze bakteryjne to nie musi byc bardzo grozna. z wirusami radzimy sobie niestety duuuzo gorzej, o innych zeczach... hm... szkoda sie stresowac ;)

 

hej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do antybiotykow... czesto przepisuje sie je jako leki oslonowe... np podczas kuracji cytostatykami... a wtedy wierz mi, lykasz to jak witaminki - z usmiechem.

 

To ja miałem widać pecha bo albo zastrzyki, albo kroplówki... i wit B w tyłeczek... 8)

 

Co do wyników po roku - wyniki mogą być dodatnie nawet kilka lat po drastycznej kuracji i co... leczyć do skutku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie... nie musisz leczyc... ale wtedy umierasz!

jak zwykle... wybor nalezy do ciebie.

 

... ale z lepszych wiadomosci... wczoraj bylem na grzybach...

wlasnie w tych lasach gdzie znajoma zlapala ow pechowego kleszcza.

zastosowalem standardowa procedure... gruby pancerz i off na wierzch...

zaden kleszcz sie nie przebil, choc jednego na spodniach zlapalem!

za to prawdziwki i kozaki juz sa :)

 

hej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months później...

Racja sezon na kleszcza rozpoczęty :-?

Z sierści naszego Goldena ciężko cokolwiek wyciągnąć, dlatego po spacerach albo zabawach na wolności najpierw go wyczesuję (zazwyczaj kilka kleszczów złapię małych jeszcze chodzących) a potem oglądam. Jeśli jakiś już się wkręcił wyciągamy go specjalnie kupionym w aptece "długopisem" zakończonym lassem (koszt ok. 30zł). Przed sezonem wcieramy w sierść jakiś specyfik od weterynarza. Podobno działa on tak, że nawet jeśli kleszcz wlezie w skórę nie robi nic złego :roll: i wolę w to wierzyć.

Wątpię, że jakikolwiek chemiczny środek przegania te pajęczki. Kochani oglądać się oglądać, nie widzę innego sposobu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...

Witam w 2009r

 

Widzę, że ostatni post był 2 lata temu.... może coś w tej kwestii od tego czasu zmieniło się ??

Muszę przyznać, że przeżywam codziennie szok, gdy mój pies wraca ze spaceru. Mieszkamy od 6 m-cy pod Warszawą w domku, nasza 8 letnia sunia chodzi na sąsiednie działki na spacer, gdzie jest 50 cm trawa i niestety wynosi po od 3 do 6 szt kleszczy. Jest jasnym psem więc widac jak po niej człapią. Jest zabezpieczona Frontline i obrożą p-ko kleszczą i muszę przyznać, że znajduję w domu na podłodze martwe klaszcze - więc działa. No my niestety mamy jakieś Offy i inne środki, ktore krótko działaja.

Może coś się pokazało na rynku do spryskania działki???

 

Pozdrawiam Monika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 'lepszej' części świata są jakieś szczepionki przeciw chorobom odkleszczowym dla psiaków. Niestety, nikt tego w Polsce nie ma a i kosz sprowadzenia jest dość wysoki.

My regularnie używamy Frontline i ostatnio, na każdy spacer obroża, przechowywana na codzień w słoiku. Kleszczy łazi po sierści sporo ale część jest osowiała a reszta nie może się dostać do skóry (zaleta PONa :-)

 

Mam nadzieję, że ostatnie przymrozki trochę zmniejszą populację tego dziadostwa.

 

Pozdrawiam

P.R.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyt: "Mam nadzieję, że ostatnie przymrozki trochę zmniejszą populację tego dziadostwa" - muszę Cię zmartwić, kleszcze przechodzą hibernację w niskich temperaturach (tak wyczytałam gdzieś w jakiejś mądrej książce), tak więc mróz im nie przeszkadza, oby się mylili. Tylko ogień i jakiś oprysk może zwalczyc kleszcza...:( niestety.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyt: "Mam nadzieję, że ostatnie przymrozki trochę zmniejszą populację tego dziadostwa" - muszę Cię zmartwić, kleszcze przechodzą hibernację w niskich temperaturach (tak wyczytałam gdzieś w jakiejś mądrej książce), tak więc mróz im nie przeszkadza, oby się mylili. Tylko ogień i jakiś oprysk może zwalczyc kleszcza...:( niestety.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyt: "Mam nadzieję, że ostatnie przymrozki trochę zmniejszą populację tego dziadostwa" - muszę Cię zmartwić, kleszcze przechodzą hibernację w niskich temperaturach (tak wyczytałam gdzieś w jakiejś mądrej książce), tak więc mróz im nie przeszkadza, oby się mylili. Tylko ogień i jakiś oprysk może zwalczyc kleszcza...:( niestety.

mój pies właśnie dziś przyniósł jednego,szybko zaczynają w tym roku :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyt: "Mam nadzieję, że ostatnie przymrozki trochę zmniejszą populację tego dziadostwa" - muszę Cię zmartwić, kleszcze przechodzą hibernację w niskich temperaturach (tak wyczytałam gdzieś w jakiejś mądrej książce), tak więc mróz im nie przeszkadza, oby się mylili. Tylko ogień i jakiś oprysk może zwalczyc kleszcza...:( niestety.

mój pies właśnie dziś przyniósł jednego,szybko zaczynają w tym roku :evil:

 

Kleszcze są aktywne cały rok, w zależności tylko od pogody....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...