tyberian 09.05.2006 19:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2006 To wietny pies, pozdrowienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 09.05.2006 22:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2006 Chyba każdemu większemu pieskowi "jedzie" (cytując osiołka). Małemu też. Zębów nie myją. Hehe. Kotom zresztą też czasami. Choć generalnie są zdecydowanie czystsze. Myję mojej psi zęby co kilka dni - już raz miała zdejmowany kamień. Po myciu, mniej jedzie. Nadi uwielbia myć zęby, bo ta pasta dla psów bardzo jej smakuje. Ale woli myć ludzką szczoteczką, niż psią (bo słabiej się czyści i więcej pasty można zjeść) http://jak.obloki.ao.pl/users/j/jak.obloki/gal4/format/100_1231.JPG Polecamy mycie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Heniek 10.05.2006 09:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2006 Witam. Zielonooka. Po długim namyśle postanowiłem jednak dorzucić trochę dziegciu Może zrobiłaś bardzo dobrze, może źle. Opiszę mój przypadek. Kupując kilka lat temu dom, kupiłem go z psem. O istnieniu psa zorientowałem się dopiero po czwartej wizycie - z budy świeciły oczy. Pies po śmierci właścicielki był ponad rok sam. Oczywiście codziennie sąsiadka przynosiła jedzenie (spadkobiercy zapewnili puszki). "Opiekował" się nim kot. Zabraliśmy psa do domu (jeszcze w mieście). Pierwszej wizyty u weterynarza nie zapomnę (prosto z budy). Pies był brudnawy, z rzepami w futrze. Dopiero po wyjaśnieniach lekarz spojrzał łagodniejszym wzrokiem. Pies był z nami rok w mieście, później wrócił z nami na wieś. Mieszka w domu lub na podwórku (sam wybiera). Sąsiedzi mówią, że trafiła mu się emerytura. Do dzisiaj lękiem reaguje na wyciągniętą rękę do pogłaskania. Taki pierwszy odruch, później OK. Nie można się z nim bawić w rzucanie patyków (paniczny strach). Jest łagodny, wierny, lubi koty, broni je często przed obcymi psami. Nigdy nie będzie na łańcuchu. Czasami włoczy się po wsi (szczególnie do suk). Wtedy potrafi wyglądać na bezpańskiego (wymoczony, brudny, czasami po jakiejś walce). Zawsze wraca do domu, a my nie potrafimy mu zabronić tych wycieczek. Gdyby ktoś mi go zabrał? Pozdrawiam, Heniek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tyberian 10.05.2006 09:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2006 Heniek ale Twój nie poszedłby z osobš nieznanš mu a raczej szukał drogi do domu. Pies, który wybrał się na wyprawę i wraca do domu raczej nie zwraca uwagi na innych ludzi i zmierza w okrelonym kierunku. Nasi byli sšsiedzi mieli psy typu łazik. Nigdy nie reagowały na wołanie innych ludzi, nie podchodziły do ręki, co innego pies bezpański, ten szuka kontaktu z człowiekiem w nadziei, że kto go wemie. Mylę, że to ten przypadek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Heniek 10.05.2006 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2006 Tyberian chyba Ty masz rację. Nie pomyślałem o tym. Zielonooka przepraszam Cię za sianie wątpliwości.Pozdrawiam, Heniek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bosia 10.05.2006 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2006 ... na pewno byl maltretowanym psem, (weterynaz okreslil jego rany na zadane z dosc duza sila szarpane ale tepym narzedziem i dosyc glebokie - w tym i swieze i stare ) mysle,ze to przesadzilo sprawe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 10.05.2006 11:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2006 ... na pewno byl maltretowanym psem, (weterynaz okreslil jego rany na zadane z dosc duza sila szarpane ale tepym narzedziem i dosyc glebokie - w tym i swieze i stare ) mysle,ze to przesadzilo sprawe. dokladnie - gdyby przypaletal sie do mnie pies nawet brudny jak nieboskie stworzenie ale gdybym widziala ze nie jest zagołodzony i nie pokaleczony - nie wzielabym go (tym bardziej ze naprawde nie planowalam miec drugiego psa) najwyzej kupila jakis smakolyk poglaskala i tyle tutaj nawet nie wiem czy on byl czyjs czy takim lokalnym psem niczyjim co to czesc wsi dokarmia a czesc kopie , nie wiem inna rzecz ze uwazam ze nie nalezy pozwalac chodzic psu ktory do nas nalezy samopas -nawet ze wzgledu na mozliwosc potracenia go przez samochód czy zlapania przez jakiegos sadyste ktory bedzie mial zabawe ze go np. pobije ale tez ze wzgledu na to ze ktos moze sie bac wolno biegajacego psa (np. dzieci) (pomijajac juz to ze jest to zabronione i mozna oberwac mandat ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 10.05.2006 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2006 inna rzecz ze uwazam ze nie nalezy pozwalac chodzic psu ktory do nas nalezy samopas -nawet ze wzgledu na mozliwosc potracenia go przez samochód czy zlapania przez jakiegos sadyste ktory bedzie mial zabawe ze go np. pobije ale tez ze wzgledu na to ze ktos moze sie bac wolno biegajacego psa (np. dzieci) (pomijajac juz to ze jest to zabronione i mozna oberwac mandat ) Zgadzam sie z toba w kazdym punkcie. Intensywnie tepie takich wlascicieli psow w mojej okolicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tyberian 10.05.2006 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2006 Ludzie, jakie skrupuły, pies był bity i raczej le traktowany (odebranie takiemu draniowi psa to sukces) a teraz ma prawdziwy dom i brawo dla Zielonookiej. Jedno psie nieszczęcie mniej! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 10.05.2006 12:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2006 Tyberian nie ma racji niestety, ale ma rację w tym, że Zielonooka dobrze zrobiła. Mój pies był łazikiem, który niestety kochał ludzi i nie bał się ich. Podczas swoich wędrówek podchodził do obcych, merdał ogonkiem, a widząc zainteresowanie sobą zupełnie obcego człowieka mało kuper mu nie odpadł od radości (kto widział cieszącego się boksera, ten wie, jak to wygląda ). Nie jestem pewna, czy nie wspoczyłby do samochodu z chęcią wybrania się na przejażdżkę z jakimś miłym człkowiekie. Albo może raczej jestem pewna, że tak by zrobił. No ale to nie ważne. Ważne natomiast jest to, że psiak nie powinien biegać samopas, trzeba zrobić wszystko, by mu to uniemożliwić, z powodów, które podała Zieloonoka. Zielonooka psiak jest teraz Twój, jest mu teraz dobrze, wcześnie było mu zapewne źle, więc niech Wam się teraz razem wspaniale żyje! Tobie i psiakowi. Wytarmoś go porządnie ode mnie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1719498972 10.05.2006 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2006 To moje powyżej to komentarz do tego oczywiście (bo się tak wyraziłam, że nie wiadomo, o co mi chodzi ) Heniek ale Twój nie poszedłby z osobš nieznanš mu a raczej szukał drogi do domu. Pies, który wybrał się na wyprawę i wraca do domu raczej nie zwraca uwagi na innych ludzi i zmierza w okrelonym kierunku. Nasi byli sšsiedzi mieli psy typu łazik. Nigdy nie reagowały na wołanie innych ludzi, nie podchodziły do ręki, co innego pies bezpański, ten szuka kontaktu z człowiekiem w nadziei, że kto go wemie. Mylę, że to ten przypadek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 11.05.2006 16:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2006 też miałam takiego psa ( przyplątał się w czasie budowy na działkę), który reagował na każdy gwałtowniejszy ruch, cieszył się na nasz widok, ale nawet pogłaskac się nie dał, tak się bał. serce krwawiło. nawet ogon nosił cały czas między nogami, tak że przez kilka pierwszych miesięcy domyslalismy sie tylko, że to suczka chyba, ale imię jakie mu nadali robotnicy Kajtuś zostało i była potem Kajtusią.bardzo długo trwało, zanim dała się pogłaskać, chyba z pól roku. Jak można tak psu psychikę skrzywić, ręce opadająD. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZofiaD 11.05.2006 16:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2006 Zielona, jeli zapach z pyska bardzo ci przeszkadza, to sš na to tabletki z chlorofilem, nie pamiętam nazwy, ale skutecznie zapobiegajš psim zapachom. Piszesz, że masz siniaki . Ja mam psa dopiero 10-miesięcznego i o połowę lżejszego od twojego a wyglšdam jak ofiara przemocy domowej - siniaki na nogach i zadrapania na rękach. Co zrobić, przecież nie odmówię psu (i sobie) zabawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 11.05.2006 19:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2006 no to faktycznie chyba obie wygladamy jak ofiary przemocy domowej (ps. ja mam 2 koty jeszcze wiec rece czasem pokiereszowane ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZofiaD 12.05.2006 17:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 12.05.2006 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Ja tylko chciałam nieśmiało powiedzieć, że mój Argonek ma taki chuch, że mogłabym go wynajmować na oddziały anestezjologiczne do wykonywania częściowego znieczulenia Ciasteczka, kosteczki i mycie zębów nie powiem jak bardzo pomagają, bo się nie będę wyrażać To coś z żołądkiem i nie zawsze tak capi. Już wszystkiego próbowaliśmy, bo całe mieszkanie potrafi mieć zawiesinę. No, ale nic na to nie poradzę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
benjamin 12.05.2006 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Moj wet twierdzi, że przyczyną jest kamień nazębny. Nie wiem czy to prawda, ale korzystamy z usług "wet-dentysty' srednio raz w roku i mamy spokój. Zadnych "chuchów" i zapachów z psiej mordki nie ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 12.05.2006 21:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 zobaczymy... na razie nie jest tak zle bo czuc tylko jak chuchnie prosto w nos moze to faktycznie kamien? ja wogole mam ten problem ze mam dosyc wrazliwy wech nomen omen jak pies np. alkohol to na 10 m wyniucham i czesto bawie sie w zgadywanie jakimi pachnidlami pachna ludzie ktorzy mnie mijaja na ulicy wiec staram sie po prostu nienadstawiac twarzy do pyska problem jest wlasciwie taki ze ja sobie rano spie kot skubany otwiera o 5-6 rano drzwi skaczac na klamke bo o tej porze lubi mi wskakiwac do lozka i sie tam kitwasić czasami gryzac mnie w stopy Bolek z tego chetnie kozysta bo przylatuje kladzie leb obok poduszki i mi chucha.... ło matko... byc obudzonym wsrodku nocy takich chuchem.,... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 13.05.2006 06:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2006 Moj wet twierdzi, że przyczyną jest kamień nazębny. Nie wiem czy to prawda, ale korzystamy z usług "wet-dentysty' srednio raz w roku i mamy spokój. Zadnych "chuchów" i zapachów z psiej mordki nie ma I masz rację, kamień powinien być usuwany. U moich psów jest. Tylko, że Argon ma 14 lat, zęby jeszcze w dobrym stanie, ale trzeba na nie uważać. Nie można ich dobrze doczyścić, bo ma wrażliwe dziąsła. Zresztą jak mówiłam to nie tylko zęby, ale też żołądek. On jest na dobrej diecie (jada ryż z kurczakiem lub wołowiną i suche Nutry), ale starość nie radość... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 13.05.2006 06:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2006 Zielonooka, ja wiem co czujesz Palę od 20 lat i węch mam jak ogar. Wiele lat temu MUSIAŁAM zrobić prawo jazdy i kupić samochód, bo już nie mogłam znieść poziomu, hmmm, higieny u współpasażerów komunikacji miejskiej A Argonek, kiedy rano budzi mnie w celu wyjście na spacer robi to uroczo, mianowicie szturcha mnie pyskiem, a jak nie pomaga to łapie zębami za nos (delikatnie bardzo). O rany... ten chuch... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.