bosia 16.05.2004 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Maja 2004 We wrzesniu do przedszkola, do ktorego uczeszczal moj syn przyszedl nowy chlopiec. Niebawem stal sie najlepszym kolega syna. Codziennie dowiadywalam sie czegos o nim i jego rodzinie. Wykanczali nowy dom w okolicy, chlopca do przedszkola przyprowadzala babcia. Pomyslalam, ze trzeba bedzie poznac sie blizej, chociazby ze wzgledu na dzieci, a moze my-dorosli tez przypadniemy sobie do gustu?Wkrotce nadazyla sie okazja. Syn zostal zaproszony na przyjecie urodzinowe przyjaciela w piatkowe popoludnie. Niestety dzien byl jednym z trudniejszych- pelen stresujacych terminow. Kiedy po pracy, w biegu wpadlam do sklepu na zakupy, bylam juz spozniona i zmeczona.Stojac w kolejce do kasy uswiadomilam sobie, ze nie mam w wozku mleka, jeszcze nikt za mna nie stoi, a regal z mlekiem-tuz,tuz....Za momencik bylam z powrotem i widze moj wozek odstawiony na bok i jakas babe z fura zakupow na moim miejscu. Jakby tego bylo malo uraczyla mnie wykladem nt. pozostawionego wozka. Moje niesmiale przeprosiny nie robily na niej wrazenia. Dlaczego ze wszystkich sklepow w okolicy wybralam dzisiaj wlasnie ten ?Ze lzami w oczach pojechalam odebrac syna z przedszkola. Mocno spoznieni dotarlismy na przyjecie ... Jakiez bylo moje zdumienie kiedy drzwi domu otworzyly sie i okazalo sie, ze stoi w nich powitalnie radosnie usmiechnieta pani domu, czyli "baba" ze sklepu !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remx 24.05.2004 18:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2004 Mój wykonawca ma problemy ze swoim sąsiadem. Jakiś czas temu sąsiad napuścił na niego kontrolę p-poż.Przyjechał jakiś facet i doczepił się, że nie ma piasku w beczce...... ....wykonawca ma betoniarnię i całe hałdy piasku na podwórku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 30.06.2004 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2004 Witam was:) Pewnego dnia przyszedł do mnie pewien pan z zona ( chcialam ubezpieczyc swoje mieszkanie) Zapraszam wiec gosci do pokoju, widze pan w ekstra garniturze, zona tez wystrojona, ale pan chce sciagac buty, mowie wiec: prosze nie sciagac butow, nie trzeba ( pomyslalam taki garnitur , elegancka walizka i na bosaka - no jakos nie wypada) Ale gosc sie uparl ze sciagnie buty. Wiec sie poddalam - niech sciagnie pomyslalam. I sciagnol ........... No moi drodzy dziura na dziurze w skarpetach. Na palcach dziury, pięty sito ........ pomyslalam " i po co sie tak upieral" Ale nic , siadamy przy stole, a stol mam ze szklanym blatem. Pan sie rozsiada, a zona ......... czerwona ze wstydu siada obok meza. Nagle widze przez blat stołu ( bo był szklany przypominam) a zona stawia na stopach meza torebke - az tak sie wstydzila podartych skarpet. Maz odklada torebke na bok, a zona znow ja kladzie na jego stopy - maz w koncu rozzloszczony mowi - kochanie zostaw moje skarpetki w spokoju!!!! :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 30.06.2004 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2004 Witam, najwiecej smiechu mam z mojego 3 letniego synka Od niedawna chodzi do przedszkola. Zawsze po całym dniu w przedszkolu , jak go odbieram to pytam: Jak tam słoneczko w przedszkolu? Pewnego dnia otrzymuje odpowiedz mojej 3 letniej pociechy: Oj mamo, tak mnie dzisiaj wkurwili ........ Sorry za słownictwo moja reakcja to niezla konsternacja ...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 30.06.2004 13:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2004 i jeszcze jedna anegdotka Rzecz działa sie 5 lat temu. Moja podróz poslubna, Hiszpania, slonce, plaza. czas - kolo samego poludnia miejsce - plaza Plaza byla zaludniona, wiadomo lipiec pelno turystow. Siedze z mezem na plazy, obserwuje ludzi, morze. Nagle slysze jakies piski, spogladam na morze a tam ogromne fale dobijaja do brzegu, przewracaja materace, ludzi ......... Nagle patrze a na brzeg cos wylazi z fal ........ Przygladam sie i widze .......... kobieta okolo 60 lat wychodzi na czworaka z wody , glowa do gory , oczy zamknieta, pluje piachem ktory nawchodzil jej do ust, biustonosz na glowie, piersi zwisaja ........ No coz bywa i tak ...... Maz kobiety siedzi na brzegu i zrywa boki ze smiechu. Ludzie rownierz. Juz ustał smiech, a kobieta wstaje na nogi , naciaga biustonosz, ale .............. cos jest nie tak, cos zwisa z tyłu , ale co to hmmm majtki ma na sobie ..... przygladam sie i widze ze to mnostwo kamyczkow drobnych , ktore pokrywaja dno morza weszly biedaczce w majtki i calosc wisi jakby miala w majtkach narobione :):) NAGRODA! PROSIMY O ADRES Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 01.07.2004 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2004 dziekuję bardzo za nagrode :): opowiem Wam jeszcze jedno wydarzenie - nie martwcie sie juz ostatnie ( zeby nie przynudzac swa osoba) :) Synek moj gdy miał 2,5 lat poszedł do przedszkola, był wlasnie czas Swiat Bożego Narodzenia. Przychodzi więc moje słoneczko z przedszkola i spiewa: "pała,pała,pała" Nie wiedzac co wlasne dziecko spiewa , poszłam po ratunek do wychowawczyni w przedszkolu, postawilam synka na srodku i poprosilam o zaspiewanie ulubionej piosenki. synek zaspiewal : pała,pała,pała pytam wychowawczynie - i co? a ona na to - synek spiewa "Chwała, Chwała, Chwała .... na Wysokości" pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 05.07.2004 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2004 Z ostatniego weekendu: Oprócz domu buduje nam się taki całkiem spory budynek gospodarczy: jedno wielkie pomieszczenie o wymiarach 7 * 11 metrów. Rozpatrywaliśmy przez kilka dni w jakiej by tu technologii zrobić ściany, strop, dach, by przyspieszyć maksymalnie budowę oraz nie wpadać za bardzo w koszty. W końcu po licznych dyskusjach prawie wybraliśmy. No i w sobotę jeszcze raz omawiamy pewne kwestie. Nagle moja Pani, słynąca zresztą z rozkosznych skrótów myślowych i nagłych zmian tematu pyta: - A ile trzeba będzie czekać z rozpoczęciem dachu, jak już fachowcy zrobią tą miniaturkę ? Zamurowało mnie. Jaką znowu miniaturkę, do cholery ?!... - Nooo, ten strop - miniaturkę !... Szok... I w końcu olśnienie ! FILIGRAN ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolka 05.07.2004 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2004 Dobre! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 09.07.2004 07:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2004 hahhaah Tomek , naprawde dobre Czy wierzycie ze czarne koty pecha przynosza? Raz szlam do pracy , przed samym wejsciem przebiegl mi czarny kot droge, nie wierzac w to przeszlam . Weszlam na gore, po jakims czasie zglodnialam, siegnelam wiec po torebke i poszlam do sklepu. W sklepie zamowilam sobie co chcialam, siegam do torebki po portfel nie ma! Poprosilam pania zeby odlozyla zakupy ze zaraz wroce. Pobieglam do bankomatu z ktorego zawsze biore kase - jest najblizej popsuty. Kurcze pomyslalam, musze isc do banku, ale nic daleko nie bylo poszlam. Wchodze do banku pradu nie ma i kompy nie dzialaja wiec kasy mi nie wydadza. Cholerny czarny kot - pomyslalam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 09.07.2004 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2004 autentyk Siostra mojego męża jest nauczycielką-mając małe dzieci przemieszczała sie po mieście rowerem( szybciej i bezpieczniej).Bardzo często zawoziła swojego 7 letniego synka do szkoły muzycznej , ich trasa przebiegała w miejscu , gdzie często jeździly Tiry i na zakręcie - ku uciesze malucha mama mocniej naciskała na pedały i zwycięsko wyprzedzała wielkie auta. I pewnego dnia w czasie lekcji pani małego Maciusia -zadała dzieciakom pytanie " kim jest Wasza mama?" dzieci odpowiadały zwyczajnie,że sklepową albo pracuje w biurze a co o swojej mamie powiedział Maciek ? Moja mama jest Tir-ówą Konsternacja i szok ....pani znając mamę Macka próbowała nakierować go na inną odpowiedź ,ale chlopiec był nieugięty i wciąż powtarzał swoje Dopiero wizyta mamy w szkole wyjaśniła całą sytuację ( ciekawe czy od tej pory ma taką ksywę ?) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
barbapis 09.07.2004 21:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2004 Mnie rozbawił na kiosku z chlebem napis:Pieczywo bez środków spólchniających".( No cóż - przecież ó jest bardziej pulchne od u, nieprawdaż? )I jeszcze napis w sklepie:"Ódka kurze".( Fakt -były dosyć tłuste ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 12.07.2004 05:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2004 Mnie rozbawił na kiosku z chlebem napis:Pieczywo bez środków spólchniających". I jeszcze napis w sklepie:"Ódka kurze".( Fakt -były dosyć tłuste ). Kiedyś widziałem, jak na rozłożonej na targowisku "polówce" obok takich wspaniałości, jak cherbata leżał przebój sezonu: CIPSY ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AdaśP 19.07.2004 13:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2004 Historia autentyczna, która wydarzyła się 2 lata temu, kiedy pracowałem jako inżynier budowy na budowie Filharmonii Łódzkiej.Geodeci wytyczali konstrukcję przy ulicy, w pewnym momencie podeszła do ich szefa kobieta około 50 lat i spytała:- Panie, a co tu będzie?- Filharmonia - odpowiedział geodeta- A to fajnie, będę miała bliżej jak do "Billi".(BILLA - market spożywczy) Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 03.08.2004 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2004 Pisałam już o tym na Lubuskim: Pewnego dnia moja kuzynka chciała obejrzeć naszą działkę. Stały tylko fundamenty. Obejrzała i zaczęła kręcić nosem, że fajny ale mały i w ogóle. Że ona wolałaby większy. Po chwili zapytała o wymiary. Troche się zdziwiła, bo okazało się, ze jej, który zamierza budować i ma już projekt jest jeszcze mniejszy. i jeszcze ma garaż w srodku, a nasz jest wolno stojący. Dopiero jej szczęka opadała, a ja z Misiem śmialismy się cały tydzień. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adamski 08.09.2004 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2004 Ostatnie tygodnie są na mojej budowie naprawdę wesołe a to dzięki 2 majstrom od wykończeniówki. Pare przykładów ich twórczości: - na pytanie ile łyżeczek cukru pan sobie życzy do herbaty padła odpowiedź: "osiem, ale proszę nie mieszać bo nie lubię słodkiego". - któregoś dnia pojawili się na budowie moi znajomi. Na parterze ściany są już wstępnie raz pomalowane. W niektórych miejscach ściany są jeszcze poprawione cekolem. Padło pytanie do majstrów "czy te białe plamy to tak zostaną?". Padła odpowiedź, oczywiście z kamienną miną - "nie, teraz na to przyjdzie styropian, siatka i wszystko się klejem zaciągnie. Ale będzie ładnie, jak Pani myśli?". Znajoma zdębiała - po wykopaniu rowu na doprowadzenie rury z domu do szamba majster z poważną (oczywiście ) miną proponuje mojej żonie żeby rurę pcv obłożyć kamieniami i zalać betonem. Żona myśli, myśli i dochodzi do wniosku że to chyba dobry pomysł a im żartownisiom chodziło o to że oni musieli przekopywać się przez twardą glinę i kamienie i czemu następni mają mieć lżej Ostatecznie stanęło na zasypaniu dziury żwirkiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 09.09.2004 15:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2004 Usłyszałem taką ciekawą historyjkę od emerytowanej nauczycielki.Ponoć 100% prawdziwa. Lata 60 czy 70-te ,nie pamiętam,na zabitej dechami wsi była wielodzietna rodzina,w której wszyscy strasznie przeklinali.Wraca ze szkoły kilkuletni synek.Ojciec pyta: -No i co w szkole ty głupku?! -Ano dostałem pięć dwój. -Oj,ty ch...,p....,k....,za co idioto? -A nauczycielka zapytałe mnie ile jest pięć razy sześć. -No i co p...,k...,ch...,nie wiedziałeś? -A wiedziałem,powiedziałem jej,że 30. -No to za co te 5 p... dwój? -Bo mnie potem spytała ile jest sześć razy pięć. -Ach ty baranie,p....,ch.... nie wiedziałeś? -A dyć powiedziałem jej,że jeden ch..j. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hanula 30.09.2004 19:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 W celu ułatwienia przemieszczania się między urzędami placem budowy (przyszłym) a domem i pracą zrobiłam sobie prawo jazdy (nie w sensie że lewe na drukarce i w laminatorze) tylko legalnie zdałam za drugim podejściem, po miesiącu otrzymałam no i chwalę się w pracy.Dyrektorka zrobiła prawko dwa lata wcześniej i zaskoczona nowym wyglądem dokumentu woła:- Panie dyrektorze (do z-cy) widział pan nowe prawo jazdy? Są dwa zdjęcia!!!.- A to te same osoby? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RolandB 01.10.2004 09:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2004 to ja opowiem cos co mnie kiedys z krzesla zrzucilo ... siedze sobie spokojnie w pracy i przychodzi mejl od mojej żonki o takiej treści : hej ..ale numer odwalilam..weszlam do zakladu, bo chcialam klucz dorobic, wywalilam pol torebki na lade w poszukiwaniu kluczy (pan juz wtedy na mnie dziwnie patrzyl) i w koncu jak je znalazlam mowie do pana - prosze mi dorobic ten klucz. Pan tak na mnie patrzy i pyta - a jakie wskazowki pani do tego dorobic? nie zajarzylam o co mu chodzi, wiec on jeszcze raz o to samo pyta...w koncu powiedzialam - przepraszam o jakie wskazowki pan pyta...a on mi na to - bo prosze pania ja jestem zegarmistrzem...ale mi sie glupio zrobilo... pomylilam zaklady Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kingaa 15.10.2004 08:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Pozwolę sobie skopiować z mojego dziennika, bo chyba tu pasuje Sytuacja: dachówka już położona, pozostały tylko gąsiory. Ponieważ handlowiec bez sensu dał nam gąsiory skrajne, które przy dachu dwuspadowym są niepotrzebne, pomyślałam, że podstawowych pewnie zabraknie. Ponieważ akurat jechałam z budowy do hurtowni, pytam się dekarza: czy starczy gąsiorów, czy trzeba dokupić? dekarz: "nie wiem" ja: "jak to pan nie wie???" dekarz: "noo, bo to bym musiał policzyć" ja:"to proszę policzyć!" dekarz: "aaa, to bym musiał zmierzyć" ja:"to niech pan zmierzy!" dekarz:"aaa, to bym musiał wejść na dach" ja:"no to niech pan wejdzie!" dekarz:"a co pani myśli, że ile ja lat mam, żeby po dachu łazić?" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osowa 15.10.2004 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 A to moja wczorajsza sytuacja ze sklepu : ja: dzień dobry , czy są żarówki do lodówki ?pan: tak są ja: to poproszę pan: ile?ja : a ile potrzeba żarówek do lodówki?pan: no nie wiem , dwie trzy ?...ja : a widział pan kiedyś na raz w jednym domu trzy lodówki? ! ja: hihihihihihihihihipan i pani w tle :heheheheeheheheheheheh Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.