Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Z ?ycia wzi?te - co? ci? zdziwi?o, roz?mieszy?o - konkurs


Recommended Posts

Kilka miesięcy temu, kiedy już wiedzieliśmy w którym miejscu stanie nasz wymarzony domek na naszej przepięknej działeczce, wyjechaliśmy tamże właśnie wraz z rodzicami, by pokazać im jak sobie to wszystko wyobrażamy.

Wysiedliśmy z autka i jak zawsze rozpoczęliśmy tzw. "obchód" aż zbliżyliśmy się do miejsca gdzie w (mam nadzieje) przyszłym roku stanie nasze cudo.

W pewnym momencie mój misiaczu krzyknął:

"Mamo!!! Nie chodź tyle po naszej kuchni!!!!"

Mama wystraszona odskoczyła i dopiero po chwili zrozumiała żart...

Od tamtej pory oczywiście regularnie odwiedzamy naszą działaczkę, a mama spaceruje już tylko przedpokojami...

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 127
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

kedyś dawno w mojej firmie zostało zorganizowane spotkanie poza biurem, a ponieważ to były czasy, gdzie centów konferencyjnych jeszcze nie było, zadekowaliśmy się gdziesik na prowincji w hotelu... osoba organizująca spotkanie ustala z właścicielką wszystkie szczegóły organizacyjne, kiedy kawa i ciasteczka, kiedy kolacja, no i mówi, że dobrze byłoby zorganizować na 17:00 flipchart'a. Właścicielka zanotowała, oczywiśie wszystko bedzie jak trzeba. Spotkanie rozpoczęło się - wszystko zgodnie z planem, a o 17:00 do sali nieśmiało wchodzi gość w berecie, koszuli flanelowej i gumofilcach. Kłania się grzecznie i mówi Dzień dobry Filipczak jestem, Pani X mówiła, ze mam przyjść na siedemnastą...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 1 month później...

Przypomniało mi sie jak przed rozpoczęciem budowy zwiozłam pustaki maxa na cały dom...caaaałe podwórko zastawione paletami aż czerwono w oczach... Pewnego razu na budowę przyjechał mąż, pooglądał ....

W drodze powrotnej mijaliśmy inną działkę, gdzie stały palety białych pustaków czekające na budowę domu. Mąż spojrzal kątem oka i pyta: my też będziemy mieć taki biały dom ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Do tej pory nic nie zdziwiło mnie bardziej niż to ...... (cytat z mojego dziennika)

 

.......

[/b]dzwoni pan z ekipy i mówi że trzeba jeszcze kupić PLASTYFIKATOR i to 30 torebek

PLASTYFIKATOR – co to jest –

30 torebek to będzie chyba z pół palety – trzeba będzie zabrać chyba przyczepkę –

e może zmieszczę do samochodu ????? No dobra jadę ………. Efekt zakupów..........

http://www.albumik.pl/albumy/secam/fundament/1070361926676.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Odgrzewam temacik :)

 

Dziś zasłyszałem piękną opowieść sfrustrowanego kolegi który wykończył niedawno domek pod Krakowem...

 

Domek wybudował na pięknym wzgórzu pod miastem, łąki, lasek i te sprawy... jak to bywa w takich rejonach zwierzyny w koło co nie miara i pech chciał że jego domek upodobały sobie kuny, które "uwiły gniazdko" na podbitce pod okapem... Biegały sobie po tej podbitce, hałasowały, uszkodziły wszystkie halogeny aż w końcu kumpel nie wytrzymał i zakupił odstraszacz ultradźwiękowy (coś podobnego jak na krety ale pan w sklepie zapewniał że kuny też się wynisą). Wrócił do domu, podłączył sprzęcik i czekał,czekał aż po 3 dniach po kunach ani śladu! :o Zadowolony postanowił że urządzenie będzie włączone non stop aby przypadkiem nie wrócili dzicy lokatorzy. Niestety nie długo się cieszył ze zwycięstwa gdyż owe ultradźwięki zwabiły 2 dzięcioły które zaczęły pruć mu elewację :lol: Wyłączenie urządzenia też nic nie dało - dzięcioły reglarnie przylatywały i od rana zaczynały "destrukcję". Wezwany na pomoc leśniczy powiedział: "panie, teraz to juz ich pan nie przegonisz bo je podnieca jak ten styropian pod dziobem piszczy - z przyrodą pan nie wygrasz..." :cry:

 

Na jesieni dzięcioły się wyniosły i nie ma ich do dziś. Efekt ich pracy to kilkadziesiąt sporych dziur w elewacji... Kumpel załamany mówi "... i kur...a stary zachciało mi się domu wśród przyrody - burdel mam teraz taki że tylko nasrać i przyklepać..." :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze historyjka...

Jadę sobie autobusem i na jednym z przystanków wchodzi facet z rurą - taką z "kwasówki". Postawił rurę na podłodze tak że prawie sięgała sufitu i jedzie. Na następnym przystanku do autobusu wsiada babcia, rozejrzała się wokoło a że miejsca nie było to stanęła koło faceta i cap za rurę... Facet lekko się zdziwił, ale nic nie mówi tylko twardo stoi... kilka przystanków dalej facet chce wysiadac więc mówi:

 

-przepraszam panią bardzo ale ja tu wysiadam

babcia zdziwiona:

- ależ prosze bardzo (i dalej trzyma rurę)

 

facet:

- ale ja tą rurę zabieram

babcia oburzona :

- chyba pan żartuje!

facet:

- nie proszę pani to moja rura

babcia jeszcze bardziej wkurzona:

- taka pana rura jak i moja

 

Pół autobusu buchnęło śmiechem aż wreszcie babcia się połapała co jest grane. Niestety pan musiał przejchać przystanek dalej :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...