Paulka 12.05.2006 19:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Mam taki pomysł na kolejny temat. Nie bez powodu właśnie taki. Mam dwójke dzieci. Młodsze to niemowlak, z którym nie ma problemów wychowawczych Mój problem dotyczy starszego, pięciolatka. Do rzeczy: Co robic z dzieciakiem, który bardzo często jest nieznośny, uparty, niesforny, nieskory do współpracy, odporny na pedagogiczne rozmowy... ???????????????????????????????????? Jakie wy macie sposoby na takich młodych indywidualistów? Jaki stosujecie system kar i nagród? Co robicie, gdy nie starcza cierpliwości? Jak nie zamienić wychowania w "tresowanie"? Czekam na odpowiedzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wartownik 12.05.2006 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 " Niania " chyba w TVP 1 , jeszcze na niemieckim RTL-u , mysle ze takie programy warto pokazac dzieciom . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 12.05.2006 19:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 " Niania " chyba w TVP 1 , jeszcze na niemieckim RTL-u , mysle ze takie programy warto pokazac dzieciom . Jako że ww. nie znam, pytam: czy to była ironia?? Jeśli nie, to poproszę o szczególy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 12.05.2006 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 A jak dlugo trwa ten stan rzeczy (nieznośny, uparty itp).?Skoro mlodsze dziecie to niemowlak, to moze u starszego to jest forma zazdrosci? Chce za wszelka cene zwrocic na siebie uwage, a ze jest pieciolatkiem wiec "glowka pracuje". Mam dwoch synow (2 i 5,5). My wypróbowywalismy roznych kar: zabieranie ulubionych zabawek az do poprawy zachowania, spac bez dobranocki. Ale to banal. To jedynie sprawia przykrosc i niczego nie uczy. Bez dobranocki mozna zyc a ulubiona zabawke mozna zastapic ta mniej ulubiona. Moj syn np jest nieznosny, nie slucha sie, rozrabia....gdy jest zmeczony albo "niewybiegany". Z tego drugiego powodu MUSI uprawiac sport. Gdy przez godzine dziennie jest aktywny sportowo to potem jest inny czlowiek. Wspolpracuje, kontaktuje, lepiej mu sie mysli. Np. zle na niego dziala telewizja. Nawet ogladanie Bolka i Lolka go nakreca i jakis agresor mu sie wlacza. Tak naprawde mial w swoim zyciu jedna prawdziwa kare. Nabroil i caly tydzien nie mogl wychodzic na dwor. To byla dla niego meczarnia (rower, rolki czekaly) . Ale to w koncu podzialalo. Na haslo "szlaban" od razu zmienia ton. Mysle, ze kazdy musi wypracowac swoja metode. Bo nie ma cudownego srodka na rozbrykanego pieciolaka. A rozmowy pedagogiczne...nalezy prowadzic caly czas. Bo za ktoryms razem ten trybik zaskoczy. To tak, jak z mowieniem dzieciakowi, ze nalezy mowic znajomym doroslym "dzien dobry". Dzis rodzice tego nie ucza. A ja powtarzam, przypominam......i dziala. A potem slysze, ze mam dobrze wychowane dziecko. To mile Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 12.05.2006 19:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 odpowiadam: mój syn jest taki rozbrykany "od zawsze". Nie chcę przez to powiedzieć, że jest non stop niegrzeczny, ale od kiedy pamiętam ma takie pomysły, że ciężko sobie to wyobrazić.Jesli chodzi o pojaiwnie się młodszego brata, to nie sądze aby ten fakt zmienił coś na gorsze. Bardzo przyłożyłam sie, zeby dobrze go nastawić na pojawienie sie malego i chyba mi sie udało.Sporadycznie pojawiają się jakies zachowania, które mozna by uznać za zazdrość. Przyznaję ci rację jarkotowa - jesli dziecko ma sie czym zając to na ogół nie ma problemu. Problem w tym, ze ja sie nie moge zajmować nim cały czas. mam jakieś tam obowiązki i liczę na to że czasami zajmie sie sam sobą. No robi to...czasami.Zgadzam sie też co do bajek - w zimie oglądał ich za dużo, ale ten problem juz zwalczyłam. W tygodniu ogląda tylko dobranockę, w weekendy dodatkowo jedna bajka rano. Myśle, ze moją główną wadą jest nioekonsekwencja. Zabraniam mu czegoś,a potem dla świetego spokoju sie godzę. Wiem, że to pierwszy krok, żeby starcić autorytet, ale czasami nie mam siły stawiać na swoim.Nie mam tez pomysłu na jakąś "ustanowioną" karę - coś co naprawdę powstrzymywało by go przed robieniem głupot. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.05.2006 19:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 odpowiadam: mój syn jest taki rozbrykany "od zawsze". Nie chcę przez to powiedzieć, że jest non stop niegrzeczny, ale od kiedy pamiętam ma takie pomysły, że ciężko sobie to wyobrazić. Jesli chodzi o pojaiwnie się młodszego brata, to nie sądze aby ten fakt zmienił coś na gorsze. Bardzo przyłożyłam sie, zeby dobrze go nastawić na pojawienie sie malego i chyba mi sie udało. Sporadycznie pojawiają się jakies zachowania, które mozna by uznać za zazdrość. Przyznaję ci rację jarkotowa - jesli dziecko ma sie czym zając to na ogół nie ma problemu. Problem w tym, ze ja sie nie moge zajmować nim cały czas. mam jakieś tam obowiązki i liczę na to że czasami zajmie sie sam sobą. No robi to...czasami. Zgadzam sie też co do bajek - w zimie oglądał ich za dużo, ale ten problem juz zwalczyłam. W tygodniu ogląda tylko dobranockę, w weekendy dodatkowo jedna bajka rano. Myśle, ze moją główną wadą jest nioekonsekwencja. Zabraniam mu czegoś,a potem dla świetego spokoju sie godzę. Wiem, że to pierwszy krok, żeby starcić autorytet, ale czasami nie mam siły stawiać na swoim. Nie mam tez pomysłu na jakąś "ustanowioną" karę - coś co naprawdę powstrzymywało by go przed robieniem głupot. A więc zacznij od wychowania siebie Dawaj takie kary, które jesteś w stanie utrzymać w mocy. Jeśli nie tego nie zrobisz to daj sobie w ogóle spokój z jakimikolwoek karami - bo się ośmieszysz... Mam nadzieję, że nie jest za późno - 5 lat takiego wychowania to bardzo długo, a dzieci są niesamowitymii obserwatorami. Za chwilę staniesz się tematem żartów syna w rozmowie z kolegami : "a co ona mi zrobi? Zabroni grać na kompie?Wytrzyma 2 godziny". Niedawno mój mąż wracał do domu z zagranicy na weekendy. Którejś niedzieli ogłosił, że dzieci ( 15 i 13 lat) przez tydzień mają zakaz dotykania się do kompa. Wpadłam w furię - bo to ja będę musiała wyegzekwować rzecz nieegzekfowalną - dzieci mają zadawane lekcje do zrobienia na kompie ( prezentacje w Power Point na przykład) No i wszystkiego najlepszego. To był ostatni występ męża ... tego typu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 12.05.2006 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 dzieci mają zadawane lekcje do zrobienia na kompie ( prezentacje w Power Point na przykład) ale jestem niedzisiejszy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 12.05.2006 20:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Kary działają na kilka dni , pózniej cwany 5-cio latek cos juz wykombinuje ( mam 5-cio latka w domu w dodatku Jakuba ). U naszego 5-cio latka ( juz duzego przeciez faceta ) działa system pochwał Np. łazi w sklepie meblowym po meblach i za nic nie dociera do Niego ze nie wolno ( nie wolno łazić to przecież małe uzasadnienie ). Mówię do niego - Kuba nie wolno siadac na tych meblach bo sa nowe i nie nasze, pani w sklepie juz nie ma sily pilnowac ludzi zeby nie siadali, moze jej pomozesz i przypilnujesz za nia tego co, Ty przeciez potrafisz bardzo dobrze przypilnowac waznych spraw. pewnie ze przypilnuje, 5-cio latek lubi byc wazny Takie podstepy moze sprobuj z Twoim 5-cio latkiem hm? Nam polecila taka metode przedszkolna psycholog. W przedszkolu jak jest nieznosny daja mu "wazne" zadania - np. przypilnowac czy dzieci dobrze zeby myja, porozkladac talerze przed obiadem, sprawdzic czy w kuchni wszystko gra i czy obiad bedzie na czas i takie tam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 12.05.2006 20:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Nefer - okrutne, ale prawdziwe Wiem, że popełniam błędy i chyba ta świadomość najbardziej mi dokucza. Stanowisko męza tez jest wkurzające. On daje jakąś kare i...jedzie do pracy a ja zostaję sama z wyjącym dzieckiem, które jakos trzeba uspokoić. Syn jest bardzo mądrym dzieckiem i momentalnei wyczuwa, że zaczynam sie łamać i ma szanse na cofnięcie kary. Aktualnie moim najwiekszym problemem jest to, ze mieszkam u teściów. A pan domu to człowiek najmądrzejszy na świecie, który reaguje krzykiem na wszystko co układa sie nie po jego myśli. Ciągle wiec krzyczy na mojego syna i próbuje wprowadzać swoje metody "tresury", na które ja sie nie zgadzam. Własne dzieci "wychowywał" za pomocą pasa (czego - nota bene nigdy mu chyba nie zapomną) i jest święcie przekonany, ze tak ma być. Jedno jest pewne - jeśli kiedykolwiek podniesie rękę na moje dziecko, to mu tą rękę chyba złamię Jestem w kropce. Bo nie chcę, żeby mój syn z dzieciństwa zapamiętał tylko to, że wszyscy tylko na niego krzyczeli. To chore. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 12.05.2006 20:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Agnieszka1 to bardzo ciekawe co piszesz. Choć przeczytałam sporo ksiażek o wychowywaniu, to takiej metody nie zanałam. Spróbuję, zobaczymy czy zadziała...i na jak długo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 12.05.2006 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Podlączam się do niekonsekwencji. Też mi się to zdarzalo. Tyle, że ja musialam zmienić zdanie nie "dla świętego spokoju" tylko dlatego, że rzucilam haslo, które bylo nie do zrobienia np: nie dostaniesz prezentu na urodziny. Totalna glupota. Jak można dziecku nie kupić prezentu na urodziny. Nie moglam sobie z tym dać rady. Aż w przedszkolu pani zarzucila temat o klamaniu. A mój syn na to: "Moja mama klamie. Powiedziala, ze nie kupi mi prezentu na urodziny a i tak mi kupi". I podobno powiedzial to z ogromna pewnoscia siebie. To na mnie podzialalo, jak kubel zimnej wody. Od tamtej pory jestem konsekwentna, jak cholera A w ramach zajmowania się pięciolatka sobą. Pozwol mu na to czego nie robi codziennie. Moj syn lubi malowac farbami lub rysowac kreda na tablicy. Ja tego nie lubie bo jest pozniej wiecej sprzatania. Ale jak chce go zajac to daje mu farby, pedzle, ryze kartek albo krede (pylącą sie bo innej nie mam). Wtedy smaruje, rysuje.... Albo w przygotowaniach posilkow zamiast sie plątać pod nogami aktywnie pomaga. W zasadzie odpada tylko noszenie gorącego. Ilu dzieciakow tyle na nie sposobów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 12.05.2006 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Dodam jeszcze, ze tez stosuje metode taka, jak Agnieszka1 czyli dawania powaznych, doroslych zadan. Moj syn wtedy czuje, ze jest partnerem i robi cos waznego. A system pochwal dziala, jak nic na swiecie. Nawet pochwal za banaly typu, ze super posprzatales pokoj czy poscieliles lozko (pomimo, ze wg twojej skali jest bajzel taki jaki byl). Dzieciak jest wtedy chetny do wspolpracy. Mysle, ze w przypadku twojego syna powinnac go czesciej chwalic (za drobiazgi) niż karcic (nawet jak robi ciagle glupoty). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julcik 12.05.2006 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Agnieszka1 co miałaś na myśli pisząć"w dodatku Jakuba"?Też mam Kubusia na razie 2 latka,ale słyszałam,że Kubusie są brojusami.Mój jest żywy,ale kochany! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 12.05.2006 20:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Agnieszka1 co miałaś na myśli pisząć"w dodatku Jakuba"?Też mam Kubusia na razie 2 latka,ale słyszałam,że Kubusie są brojusami.Mój jest żywy,ale kochany! hehe wlasnie to - broi za 10-ciu, wszedzie wlezie,wskoczy,kucnie,cos tam dotknie,otworzy ,zamknie itp itd W przedszkolu jednak mowia ze jak kazdy Jakub Kuba jest indywidualista i w przyszlosci chetnie by go widzieli na stanowisku prezydenta ] Dla mnie to najkochansze dziecko pod sloncem. Jest bardzo opiekunczy i kochajacy. Buziaki dla Twojego Kubusia Julcik A moj Kuba wczoraj powiedzial - niech juz wiecej sie nie rodzą te Kuby bo juz ich za duzo jak widac i tu chcialby byc indywidualista i nosic imie niepowtarzalne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SyMa 12.05.2006 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Witajcie,super, że taki temat został poruszony. Mamy w domu 4-letniego "potworka" nad którym czasami cięzko zapanować, zreszta Kubusia. Wszystkie Kubusie, których znam są diabełkami wcielonymi, a mój do tego jeszcze jest małym "bajerantem", co tak na prawdę daje mieszankę wybuchową. Kiedy Kubuś miał 3 latka, zaczął zachowywać się okropnie, nic do niego nie docierało, nie słuchał się nas i na byle co reagował płaczem. Mało, że jego zachowanie było okropne, to i ja nie byłam w najlepszej formie , czytaj: stres w pracy.Wtedy, koleżanka która jest psychologiem oraz znajomy pedagog poleciły mi tę samą książkę "Każde dziecko może nauczyć się reguł" autorstwa Annette Kast-Zahn. Ksiązka ta stała się moją codzienną lekturą i jest tak pomazana (uważam to za barbarzyństwo), że wstyd ją komus pokazać, ale metody w niej opisane DZIAŁAJĄ. Jedną z nich przytoczę. Przekazywanie dziecku informacji na temat zależności. Przykład:Jak nie zjesz obiadu nie dostaniesz deseruJak zjesz obiad dostaniesz deser Zdania te znaczą to samo, ale podświadomie są odbierane w zupełnie inny sposób.Najtrudniej zacząc stosować przekaz na tak, sama nie raz jeszcze gryzę się w język. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wartownik 12.05.2006 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 " Niania " chyba w TVP 1 , jeszcze na niemieckim RTL-u , mysle ze takie programy warto pokazac dzieciom . Jako że ww. nie znam, pytam: czy to była ironia?? Jeśli nie, to poproszę o szczególy. Nikt nie zna " Niani " ? Rodzina z" trudnym dzieckiem" dzwoni do firmy o pomoc , ta wysyla nianie , ktorej zadaniem jest w krotkim czasie zmienic dziecko , na poczatku obserwuje rodzine - dziecko , rodzenstwo , rodzicow , wyciaga wnioski i zaczyna dzialac , najczesciej uczy nieustepliwosci , stanowczosci rodzicow wobec dziecka itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 12.05.2006 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Witajcie, super, że taki temat został poruszony. Mamy w domu 4-letniego "potworka" nad którym czasami cięzko zapanować, zreszta Kubusia. Wszystkie Kubusie, których znam są diabełkami wcielonymi, a mój do tego jeszcze jest małym "bajerantem", co tak na prawdę daje mieszankę wybuchową. Kiedy Kubuś miał 3 latka, zaczął zachowywać się okropnie, nic do niego nie docierało, nie słuchał się nas i na byle co reagował płaczem. Mało, że jego zachowanie było okropne, to i ja nie byłam w najlepszej formie , czytaj: stres w pracy. Wtedy, koleżanka która jest psychologiem oraz znajomy pedagog poleciły mi tę samą książkę "Każde dziecko może nauczyć się reguł" autorstwa Annette Kast-Zahn. Ksiązka ta stała się moją codzienną lekturą i jest tak pomazana (uważam to za barbarzyństwo), że wstyd ją komus pokazać, ale metody w niej opisane DZIAŁAJĄ. Jedną z nich przytoczę. Przekazywanie dziecku informacji na temat zależności. Przykład: Jak nie zjesz obiadu nie dostaniesz deseru Jak zjesz obiad dostaniesz deser Zdania te znaczą to samo, ale podświadomie są odbierane w zupełnie inny sposób. Najtrudniej zacząc stosować przekaz na tak, sama nie raz jeszcze gryzę się w język. O to potwierdzam. Tez kiedys wyczytalam - jak najmniej mowienia slowa "nie" zastepowac innymi - o wlasnie taki przyklad jak dala SyMa. SyMa - witaj w gronie mam Kubusiow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 12.05.2006 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 " Niania " chyba w TVP 1 , jeszcze na niemieckim RTL-u , mysle ze takie programy warto pokazac dzieciom . Jako że ww. nie znam, pytam: czy to była ironia?? Jeśli nie, to poproszę o szczególy. Nikt nie zna " Niani " ? Rodzina z" trudnym dzieckiem" dzwoni do firmy o pomoc , ta wysyla nianie , ktorej zadaniem jest w krotkim czasie zmienic dziecko , na poczatku obserwuje rodzine - dziecko , rodzenstwo , rodzicow , wyciaga wnioski i zaczyna dzialac , najczesciej uczy nieustepliwosci , stanowczosci rodzicow wobec dziecka itd. Tak czasem trafiam na te odcinki - ale te dzieci to rozpuszczone jak dziadowskie bicze sa. Tam juz tylko drastyczne kroki sa potrzebne. Moj Kuba to anioł wzgledem nich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 12.05.2006 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Ja mogę polecić książkę, do której zaglądam. "Rozwój psychiczny dziecka od 0-10 lat". Poradnik dla rodziców, psychologów i lekarzy. Frances L. Ilg, Louise Bates Ames, Sindey M. Baker. Zaglądam do niej gdy mam jakieś (wg mnie) problemy z synem. A tu się okazuje, że zachowanie opisane w książce na dany wiek to wypisz wymaluj mój syn. Znaczy zdrowy Swoją drogą, mój syn też mial mieć na imię Kuba, ale koleżanka urodzila Kubusia miesiąc wcześniej więc mój dostal Kubuś na drugie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wartownik 12.05.2006 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Nie wiem czy wniose cos do tematu piszac to , ale musze to wyrzucic z siebie - kiedys dziesiecioletni chlopiec spytal sie mnie czy go zaadoptuje , kiedy sie spytalem dlaczego ja , odpowiedzial mi " dlatego , ze nigdy nie mowisz nie " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.