Agnieszka1 12.05.2006 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Beaty ale co? Jakub? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 12.05.2006 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Jest jeszcze jedna sprawa "bycia niegrzecznym". Dzieciak w tym wieku "szybciej robi/mówi niż myśli". Często dziecko robiąc coś glupiego, niemilego, nie robi tego celowo, żeby komuś prawić przykrość. Często jest nakręcone i nie ma czasu na pomyślenie. Jeśli mu powiemy "Nie wyrywaj bratu zabawki" a on sekundę później to zrobi to nie dlatego, że to byla celowa robota (choć i tak się zdarza) tylko dlatego, że szybciej wykonal gest w kierunku zabawki niż przetworzyl informację o tym, że ma jej nie zabierać. I po kolejnych sekunkach to info do niego dociera i zabraną zabawkę oddaje. Wg mnie nie należy go karcić w takiej sytuacji. I często staram się o tym pamiętam zanim krzyknę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beaty 12.05.2006 21:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Agnieszka1- nie! Bartek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 12.05.2006 21:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Agnieszka1- nie! Bartek tez ladnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.05.2006 21:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 KOchane, pierwszą (i jedyną) książkę o wychowaniu przeczytałam przez ciekawość jak młodszy szedł do 3 klasy podstawówki - cytowane kawałki to efekt prób i błędów :) BO NIE MA ZŁOTEGO ŚRODKA - z prostej przyczyny - każde dziecko jest inne...każdy człowiek jest inny. I nie ma na to żadnych przepisów. Gdyby były - nikt nie miałby kłopotów z wychowaniem dzieci. Trzeba tylko chcieć się tego dowiedzieć somehow :) i cały czas przytulać nasze dzieci ( nawet jak mają 15 lat:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.05.2006 21:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Jest jeszcze jedna sprawa "bycia niegrzecznym". Dzieciak w tym wieku "szybciej robi/mówi niż myśli". Często dziecko robiąc coś glupiego, niemilego, nie robi tego celowo, żeby komuś prawić przykrość. Często jest nakręcone i nie ma czasu na pomyślenie. Jeśli mu powiemy "Nie wyrywaj bratu zabawki" a on sekundę później to zrobi to nie dlatego, że to byla celowa robota (choć i tak się zdarza) tylko dlatego, że szybciej wykonal gest w kierunku zabawki niż przetworzyl informację o tym, że ma jej nie zabierać. I po kolejnych sekunkach to info do niego dociera i zabraną zabawkę oddaje. Wg mnie nie należy go karcić w takiej sytuacji. I często staram się o tym pamiętam zanim krzyknę. A mi to zostało - szybciej mówię niż myślę Ja - kiedy chcę krzyknąć - przyominam sobie tylko o jednym - bardzo kocham tego bachora przebrzydłego ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SyMa 12.05.2006 21:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Agnieszka1- nie! Bartek Mój Kubuś ma na drugie Bartosz Wybór imienia był u nas problematyczny. Ja chciałam Kubusia, mój mąż Bartosza. Ciężko było nam się zdecydować, obydwa imiona podobały nam się. zadecydował loc. rzucaliśmy monetą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 12.05.2006 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 KOchane, pierwszą (i jedyną) książkę o wychowaniu przeczytałam przez ciekawość jak młodszy szedł do 3 klasy podstawówki - cytowane kawałki to efekt prób i błędów :) BO NIE MA ZŁOTEGO ŚRODKA - z prostej przyczyny - każde dziecko jest inne...każdy człowiek jest inny. I nie ma na to żadnych przepisów. Gdyby były - nikt nie miałby kłopotów z wychowaniem dzieci. Trzeba tylko chcieć się tego dowiedzieć somehow :) i cały czas przytulać nasze dzieci ( nawet jak mają 15 lat:) O z przytulaniem nie mam problemow - synek wieczorem moglby sie przytulac i calowac kilka godzin - byleby odciagnac pojscie spac jak najdalej zartuje, przytulanka to jest moja mala i zawsze jak mi da calusa to sie pyta czy slodki byl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beaty 12.05.2006 21:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Ja też chciałam Kubusia, ale mojemu mężowi z Puchatkiem się kojarzył I padło na Bartłomieja, a i to u mojej teściowej z barcią się kojarzyło Nie poddałam się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 12.05.2006 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Agnieszka1- nie! Bartek Mój Kubuś ma na drugie Bartosz Wybór imienia był u nas problematyczny. Ja chciałam Kubusia, mój mąż Bartosza. Ciężko było nam się zdecydować, obydwa imiona podobały nam się. zadecydował loc. rzucaliśmy monetą. ło matko, to moj musiałby miec kilkanascie imion mielismy pomyslow w kazdy dzien inny na imie dla niego . Jakub wydalo nam sie jednak najlepsze. Na drugie dostal po mezu - sie zastanawiam dlaczego wlasciwie nie po dziadku ( raczej sie po dziadkach daje nie?) Po dziadku by nawet do niego pasowalo bo jest bardzo do dziadka podobny . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 12.05.2006 21:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Apropo calusa Agnieszki1. Ostatnio mój "niespelna zerówkowicz" powiedzial tacie, że się calowal z Agą (koleżanka, rówieśnica. A tata na to "I jak" A syn "Nie podobalo mi sie. Wolę z mamą". Uśmialam się. Ale coś w tym calowaniu bylo. Bo wieczorem szlochal w poduszkę, że Aga jedzie na 3 tygodnie do Anglii i będzie za nią tęsknil. W spominając o jego przeszkolnej żonie Gabrysi, powiedzial, że "Gabrysię wszyscy chcą"- cokolwiek mialoby to znaczyc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.05.2006 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 No dora sprzedam Wam jeszcze jedną tajemnicę :) Ponieważ chłopców mam dwóch a różnica wieku to 1,5 roku to zapewniam, że moje życie nie było kolorowe :) Czasem miałam ochotę oberwać łeb z płucami. Najgorzej było na jesieni - rzadko spacery, bo wieje i plucha, dzieci chorują i ... sami wiecie... Najgorzej było wieczorem. Dzieci niewybiegane, znudzone i wypoczęte, więc fajnie się pokłocić, pobić, pozabijać. I kiedyś zrobiłam coś takiego jak Konkurs krzyczenia. Żebu nie drzeć się na nie ( z marnym skutkiem) postanowiłam wywalić z siebie zalegający stres i zaczęliśmy wszyscy się drzeć , we troje (męża nie było w domu ) . Kto głośniej, kto dłużej.......... mi pomogło a dzieci po 10 minutach nie miały siły ( ze śmiechu też) już na żadne wygłupy - padałay spać jak muchy ( bez zwyczajowych spacerów na pić, siusiu etc.) Polecam gorąco - choć sąsiedzi mogą mieć obiekcje.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SyMa 12.05.2006 21:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 KOchane, pierwszą (i jedyną) książkę o wychowaniu przeczytałam przez ciekawość jak młodszy szedł do 3 klasy podstawówki - cytowane kawałki to efekt prób i błędów :) BO NIE MA ZŁOTEGO ŚRODKA - z prostej przyczyny - każde dziecko jest inne...każdy człowiek jest inny. I nie ma na to żadnych przepisów. Gdyby były - nikt nie miałby kłopotów z wychowaniem dzieci. Trzeba tylko chcieć się tego dowiedzieć somehow :) i cały czas przytulać nasze dzieci ( nawet jak mają 15 lat:) O z przytulaniem nie mam problemow - synek wieczorem moglby sie przytulac i calowac kilka godzin - byleby odciagnac pojscie spac jak najdalej zartuje, przytulanka to jest moja mala i zawsze jak mi da calusa to sie pyta czy slodki byl Rzeczywiście nie wszystkie metody podawane w ksiązkach są skuteczne, nie wszystkie ksiązki są dobre. Ksiązka o której wspomniałam wcześniej dała mi bardzo dużo, a wiele zawartych w niej wskazówek okazało się skutecznych. Tak jak piszesz, jedna rzecz to rózne metody wychowacze, ale najważniejsze, to okazywać naszym dzieciom miłość i szacunek (bez względu na ich wiek) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 12.05.2006 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Nefer. Nie jesteś osamotniona w zabawie w krzyczenie. Ale ja wymięklam i powiedzialam, że już wystarczy wrzasków. I się zamknęly moje male mordki od razu. Czyżby się zmeczyli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SyMa 12.05.2006 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Nefer. Nie jesteś osamotniona w zabawie w krzyczenie. Ale ja wymięklam i powiedzialam, że już wystarczy wrzasków. I się zamknęly moje male mordki od razu. Czyżby się zmeczyli Kubuś w tej materii jest nie do pobicia. WYSIADAM. A propos - okna na ten czas zamykamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.05.2006 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Nefer. Nie jesteś osamotniona w zabawie w krzyczenie. Ale ja wymięklam i powiedzialam, że już wystarczy wrzasków. I się zamknęly moje male mordki od razu. Czyżby się zmeczyli zmęczyli ????????/ niemożliwe.... Może nie chciały robić przykrości... ja z konkursu zrobiłam nagrodę jak dostawały pier........dolca to była umowa, że pokrzyczymy jak się przebiorą i położą do łóżek.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.05.2006 21:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Nefer. Nie jesteś osamotniona w zabawie w krzyczenie. Ale ja wymięklam i powiedzialam, że już wystarczy wrzasków. I się zamknęly moje male mordki od razu. Czyżby się zmeczyli Kubuś w tej materii jest nie do pobicia. WYSIADAM. A propos - okna na ten czas zamykamy NIc z tego Moja Droga - to musi być jednostajne AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA do ostatniego tchu w płucach - w pełni kontrolowane - zakasujesz Kubusia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SyMa 12.05.2006 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Nefer. Nie jesteś osamotniona w zabawie w krzyczenie. Ale ja wymięklam i powiedzialam, że już wystarczy wrzasków. I się zamknęly moje male mordki od razu. Czyżby się zmeczyli Kubuś w tej materii jest nie do pobicia. WYSIADAM. A propos - okna na ten czas zamykamy NIc z tego Moja Droga - to musi być jednostajne AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA do ostatniego tchu w płucach - w pełni kontrolowane - zakasujesz Kubusia Jutro spędzam sama dzień z moim synkiem, więc może będę potrzebowała "czegoś" na wieczór, żeby padł wcześniej niż ja . spróbujemy zobaczymy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SyMa 12.05.2006 22:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Drogie Panie, na mnie czas. Niestety nasz zegarek na postach ma godzinne opóźnienie, więc tak naprawde zbliża się północ. Mam nadzieję, że ten temat nie zniknie pośród innych tematów i spotkamy się tutaj jeszcze nie raz. Pozdrawiam SyMa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.05.2006 22:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2006 Wszystko co napisałam wynikło dokładne z tego co napisała Paulka. Z tą różnicą, że to ja przeniosłam darcie ryja na dzieci do mojego sposobu ich wychowywania. To znałam z domu. Któregoś wieczora wpadłam do ich pokoju drąc się niemiłosiernie. Krzyczałam na nie dość "intensywnie". I nagle poczułam, że coś mi "pękło w środku" Ogarnął mnie błogi spokój. I zaczęłam się strasznie śmiać - i moje dzieci razem ze mną. Wtedy zroumiałam kilka rzeczy: - to ja mam problem ze sobą i swoim stresem - swój problem wyładowuję na dzieciach - krzyk oczyszcza - dla dzieci jestem najwyższą instancją - reagują tak jak ja reaguję ( a to oznacza, że jeśli ja krzyczę, dam klapa to one chcą zrobić dokładnie to samo, tylko jeszcze nie mają narzędzi. Ale to się zmieni jak urosną) Nigdy już nie dałam klapa. Krzyk był rzadkością. Zaczęliśmy rozmawiać. Pewnie do tego trzeba dorosnąć.... ja urodziłam Jurka mając 22 lata...cóż chyba sama musiałam się wychować. Dlatego rozumiem Paulkę i jej absolutnie nie potępiam - widzę siebie Do następnego :) P.S. Jesli możemy unikać błędów w budowaniu domów czytając to forum to może rzeczywiście możemy też unikać błedów w wychowaniu dzieci wymieniając doświadczenia z tego rejonu życia:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.