Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik budowy Jolli


Recommended Posts

Tydzień temu jeszcze nie wiedziałam jaki bedzie kolor elewacji a dziś Marysia w pełnej kranie, ma już jasno żółtą elewację. Znów problem z wklejeniem nowych zdjęć. Tynk mozna zobaczyć w w linku do zdjęć bruku parę postów wyżej.

Ekipa bardzo fajna polecona na forum, szybko i dokładnie pracowali, tydzień z hakiem i po zawodach.

W srodku kończy się parter, nareszcie wyszła ekipa od gładzi , teraz tylko łapac się za pędzel i pomalować świat na kolorowo, juz coraz bliżej końca. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 51
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Myslałam ,że największe dylematy wyboru materiałów już za mną, niestety dopiero teraz mam pod górkę. :( Wybór kuchni przyspożył nam nie mało problemów, obejrzłam chyba wszystkie kuchnie na forum , w okolicznych salonach meblowych, na wszystkich możliwych stronach internetowych ,decyzja podjęta, ale czy trafna ?

Umowę podpisaliśmy w piątek, ale dziś ostatecznie zdecydowałam się na fronty, podoba mi się zebrano, ale to aktualna moda dość odważna. Ostatecznie będzie wenge z brzozą zestaw dosyć kontrastowy, doły ciemne , góra jasna , słupek jasny. Możemy jeszcze pomysleć nad bokami czy mają być całe ciemne czy jasne.

Wczoraj kupilismy kolejne lampy do małej łazienki i zamówiliśmy kinkiety do salonu. Ogród jeśli tak to można nazwać, znów wygląda jak pobojowisko po tynkowaniu namnożyło się śmieci. :evil:

 

Wczoraj usiłowałam zrobić porządki na parterze, co pozamiatałam to ktoś przeszedł i nabrudził (mąż, kafelkarz, pan Jurek od robót wszelakich)dół wygląda już całkiem nieźle gresy skończone, drzwi z domu do garażu wstawione, zaczyna to wyglądać jak dom :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to jest wolna sobota?

Chyba juz nie pamiętam, bezmyślne leżenie z filizanką kawy poszło w zapomnienie. Poranek szybka kawa bo bez niej ani rusz i na budowę. Wiatr tak szlał,że godzinę zbierałam rozwiane styropiany i worki po ogrodzie. Było juz tak ładnie a teraz na nowo trzeba wszystko wywozić. :x

Dzień jak każdy na budowie pracowity, mężuś użył swój nowy(strary z przed 2 tygodni) nabytek i pocioł troche drzewa do kominka piła sprawiła się rewelacyjnie, górna łazienka robi sie powoli , ale juz coraz bliżej końca i coraz ładniej :lol:

Dziś było też pierwsze siusianie nareszcie zamontowany kibelek (choć łazienka jest zrobiona od 3 tygodni), ale mężuś stwierdził ,że nie będzie mu jej byle kto obsikiwał. :wink:

Kominek z płaszem wodnym jest rewelacyjny :D a ogrzewanie podłogowe jeszcze lepsze, przy moim umiłowaniu ciepła gdzies w granicach 26-27 stopni ciepła podłoga to marzenie. Łaziłam na kolanach jak kot i nie mogłam się nacieszyć ,że nareszcie jest tak ciepło , jednak ocieplenie dało bardzo dużo.

Pan Jureczek od spraw wszelakich poszedł w tango i tyle go widzieliśmy, miał skończys obrabianie drzwi w kotłlowni i garażu, pewnie już się nie pokaże, mąż miał dobre serce i mu zapłacił nie było to dużo , ale żeby pic tydzień wystarczyło . Chcemy ocieplic jesze strych może się pokaże jak braknie forsy na piwko :evil:

Chcę zrobic sobie kilka dni wolnych od pracy i pomalować pokoje u góry . Jestem wykończona nie ma jednego miejsca gdzie można odpocząć -budowa, w pracy gigantyczny remont, koleżanka poszła na L4 i wszystko na mojej głowie , organizacja pracy tak żeby możan było wymienić 74 okna i zapewnić bezpieczeństwo dzieciom i pracowników do sprzątania. Przy braku personelu koszmar :cry: Jedyna radośc to to,że mam już wymienione okno w gabinecie i nie bęę marznąć, zimą temperatura nie przekraczała 15 -17 stopni.

Od poniedziałku będą wymieniać rury gazowe w mieszkaniu więc musimy rozebrać kuchnię i sufit podwieszany w przedpokoju juz widzę ten bajzel.To chyba jakiś koszmar :x

Z pozytywnych spraw to w poniedziałek mam mieć drzwi do domku. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poranek i pierwsze rozczarowanie , rano ubrałam do pracy w krótki rękaw, żeby sie nie ugotować , a tu niespodzianka 18 stopni, a miało być tak pięknie :cry:

Wczoraj minął nam dzień na maratonie marketowym, zapakowaliśmy naszego tikusia materiałami typu: lampy, lustra, śrubki, farby,brakujące parapety wewnetrzne klinkier itp.Na samej górze nasza luks-torpeda klasy S, piękne zielone taczki. Kiedyś cieszyłam się z nowych butów czy sukienki, a dziś....... :lol:

Swoją drogą nasze małe samochodziki świetnie spisują się jako auta transportowe nie raz walcząć z ciężarem 400kg pędzą po wspaniałych drogach ciągnąc "brzuchem "po asfalcie. :o

W mieszkaniu demolka jutro wymieniająrury gazowe.

A tak wyglądała w sobotę łazienka

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804295603437/13

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804295585500/12

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa dni fizycznej pracy i padam na twarz. Urlop spędzony bardzo pracowicie.

Piła spisała się bardzo dobrze, zniknęła kupa drewna, straty w ludziach, ciocia i Marianek (pomocnicy ochotnicy)wykończeni dziś nie stawili się do prac ogrodowych.Mężuś nie może osiągnąć pionu (cały dzień w pozycji drwala) śpi jak kamień. Ja nie mogę ruszać nogami od chodzenia po drabinie. poddaje się coś mi z tymi zdjęciami nie idzie już 4 próby i nic.

 

projekt kuchni nr 2

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304385230/20

Uktualnie zamówienie złożone jest z projektem nr 2 , ale mogę zmienić na nr 1, góra brzoza gół wenge.

sypialnia

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304349733/16

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304358618/17

projekt kuchni nr 1

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304349620/21

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy nikt tu nie zagląda, a wydaje się z licznika,że jednak tak, to może ktoś doradzi mi coś w sprawie kuchni :(

No to od początku w czwartek od rana (11.00) pracowaliśmy na działce,Marianek i mężuś walczył ze stosem ściętego drzewa , ciocia układała, ja malowałam sypialnię. Ponieważ skosy na kolor malowałam pierwszy raz w życiu to dla ułatwienia razem z ciocią wykleiłyśmy załamania na białej scianie taśmą. Potem wzięłam sie do pracy i po południu pokój był gotowy. W trakcie pracy zorientowałam się jaki błąd został popełniony, po zdjęciu taśmy została śliczna biała obwódka :lol:

Wczoraj walczyłam z malowaniem ślicznych białych pasków w sypilalni , co zajęło mi 1,5 godziny. Potem wzięłam się do malowania sufitu podwieszanego w salonie, nałożyłam wałkiem 20 cm farby i poszłam na chwilę do innej pracy, ta chwila kosztowała mnie 4 godziny pracy. :x

Po 10 min. na gładkim suficie został piękny baranek (stworzony przez osła) :evil:

No to papier ścierny do gładzi poszedł w ruch, tak tarłam ,że wydrapałam kolejną piękną rzecz , mianowicie dziurę :o . Potem nałożyłam gładź i tak minął prawie cały dzień.

Dziś rano (11.00)na budowie zjawiła się ciocia i Marianek oraz my i kafelkarz.

Ja zaczełam zabawę z sufitem dalej szlifowałam dziurę potem ją zamalowałam i tak zostanie koniec kropka ładniej nie będzie.

Mężuś walczył dalej z drzewem, ciocia układała stosik. Marian przystąpił bardzo fachowo do zrobienia pierwszego wysokiej klasy zieleniaka z drzewkiem (kurcze pierwsze drzewo na działce nie zostało posadzone przez nas, może wykopać?) :lol: i 3 thujami. Potem mała przerwa na grila w ciepłym marcowym słonku i dalej do pracy. Efekt końcowy bardzo zadawalający szkoda ,że to tylko 10 m2 jeszcze 60 dniówek i cała zieleń będzie gotowa :wink:

Mężuś miał na świeżo wymalowany sufit założyć lampy , ale instrukcja była tak mało czytelna , a patent tak głupi,że trzech facetów nie potrafiło nic z tego odczytać. Chyba jakiś magik w sklepie będzie musiał wyjaśnić jak to założyć.

Ja do końca dniówki walczyłam z sufitem podwieszanym w kuchni, z sufitem w małej łazience , poprawiałam dziurki w gładźi, malowałm wygładzałm . Mam dosyć sufitów :x i chyba przestanę się przejmować każdą rysą bo do Bożego Narodzenia się nie wprowadzimy.

 

A plany były następujące za 20 dni minie rok jak rozpoczęła się budowa, w maju na długi wekend planowałam przeprowadzkę , choć w pierwszej wersji miał to być ogólnie maj i widząc ile jest jeszcze pracy tej wersji będę się tyrzymać.

Dziś kafelkarz skończył łazienkę, jeszcze tylko w kwietni powstawieniu drzwi małe poprawki . Zpomniałam aparatu zdjęcia będą jutro.

I jeszcze raz może jakieś sugestie do kuchni :cry: góra i słupek będzie w brzozie a dół wenge.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś tylko wypoczynek rodzinny na budowie (jeszcze) kawka , ciasteczko przed kominkiem. Przy tak cudownym słońcu jak dziś mogłabym zamieszkać nawet w takim stanie jak jest , nawet córce się podobało. Moja chora psiunka dostała takiej siły ,że biegała bez opamiętania , nawet udało jej sie zdeptać trawę , którą Marianek posiał wczoraj , zagrabiłam wszelkie ślady :lol:

Zapomniałam aparatu więć zdjęcia będą jutro , ale sa nareszcie zdjęcia kuchni w poście wyżej. Poproszę teraz o opinię :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Ostatnie 3 tygodnie były bardzo pracowite, prosto z pracy na budowę i powrót do domu o 21, wtedy tylko kąpiel i łóżeczko, zapomniałam o kłopotach z zasypianiem.

Co zrobiliśmy- na górze pomalowane wszystkie pokoje, ja pomalowałam 2 , koledzy córki pomalowali jej pokój, położone wszystkie panele, ekipa bardzo , bardzo dokładna , panele kupione u nich razem z montażem. Nie obyło się bez problemów. W styczniu wybrałam do sypialnie i pokoju córki panele bardzo jasne drzewo słoneczne z tarkettu, a do gabinetu i przedpokoju jodłe. W dniu kiedy przyjechała ekipa przywieźli panele tylko jodłe, bo okazało się że moje drzewo słoneczne zostało wycofane z produkcji i muszę wybrać coś innego z próbek które przywieźli. Nie było nic tak jasnego, a to co jasne było klepką, albo połówką panela standardowego. Mąż w pracy nie mógł przyjechać na budowę, córka oglądał wzory w internecie, ale to nie to samo co w realu. Ostatecznie wybrałam coś co może się znudzić szybciej od tradycyjnych desek, jest to panel Eden wodorost zen z tarkettu. Gdyby nie ta wpadka z panelami byłabym w 100% zadowolona , panele kładli 3 dni a jutro kończą jeszcze listwy. Mąż położył kafelki w pokoju gospodarczym .

Oczywiście nie obyło się bez kilku wpadek , na które jestem wściekła :evil:

Po wymalowaniu pokoju córki przywieźli drzwi (jeszcze nie wszystkie) i okazało się ,że wszystkie otwory sa za wysokie więć musieliśmy podmurować, gładzenie nie jest najmocniejszą cechą mojego mężą więc ja próbuję się bawić , najgorsze ,że farby były kupione na zamówienie , a potem je rozjaśniliśmy i trudno teraz dobrać kolor. :cry: Ta zabawa z gładzeniem wyszła już po pomalowaniu wszystkich pomieszczeń więć wyobraście sobie jaka była zła :x

Na parterze pękła mi przy schodach jedna kafla bo ma zadużo nacięć i jest najbardziej narażona więć będzie kucie i wymiana. W salonie mąż montował halogenki i też był problem bo jakiś głupi patent, pękł nam w trakcie kładzenia parapet z konglomeratu więć kolejny powód do ściekłości.

Czasem przychodzą takie myśli, po co mi to wszystko przecież było dobrze, ale w piękne słoneczne dni jestem zadowolona, że można posiedzieć w ogrodzie i posłuchać ciszy :lol:

Mamy też problem z odprowadzeniem wody deszczowej, przed połozeniem ocieplenia mieliśmy okazję zrobić bruk, a teraz ponosimy tego konsekwencje. Brukarze połozyli pod chodnikami rury odwadniające , które miały się spotkać w jednym miejscu, a tam ma byc studnia na deszczówkę. Nie przewidzielismy odpowiednio ocieplenia i krawęrzniki poszły za blisko domuwidać to dopiero po ociepleniu daliśmy 15 cm , a robotnicy zrobili na 10cm i teraz nie ma jak zamontować osadników bo się nie mieszczą, czekaliśmy na nie prawie miesiąc dom straszy rynnami (każdy mówi ,że są orginalne)coby nie podciekało trzeba je było odsunąć od domu.

Takie wpadki zniechęcają, coś co było proste poplątało się.

Własnie minął rok od wbicia pierwszej łopaty, kiedy pracujemy jakoś czas leci, ale nie długo przeprowadzka , a że jestem sentymentalan napewno będzie mi smutno choć mieszkania nie sprzedajemy. Dodatkowo jestem przygnębiona stanem zdrowia mojego pieska chyba nie doczeka przeprowadzki, nowotwór postępuje bardzo szybko, choć biegająć tydzień temu po działce przez 8 godzin nikt by nie uwierzył ,że jest tak źle, wczoraj było bardzo kiepsko.

Ogólnie jestem w dołku.

Wczoraj koledzy córki pomalowali także salon została do poprawienia jedna ściana i wykończenia przy suficie. Przed domem tez małe postępy tam gdzie najłatwiej coś zrobić posadziłam parę iglaków, najgorsza robota czyli przekopanie całego ogrodu czeka na lepsze czasy.

A teraz kilka zdjęć

 

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344201343/22

pierwsze nasadzenia i orginalne rynny

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344224823/23

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344215520/24

jak wyżej

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344224846/25

skończona półka

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344224846/25

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344201416/30

gabinet

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344215578/29

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344210713/28

pokój córki

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344201384/27

sypialnia

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344201422/31

salon

I to by było na tyle, jutro skończę malowanie. Mam też już firanki do dwóch sypialni i karnisze na wszystkie okna. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Uwielbiam długie weekendy, dwa dni urolopu i można miło spędzić czas na budowie ze ścierą i miotła , albo z pędzlem, a mozna by było poleżeć z książką w łózku , albo bezmyślnie pogapić się w TV. Te chwile minęły bezpowrotnie.

Donoszę uprzejmie, że salon skończony ściana pomalowana na gotowo w kolorze jarzebinowym i żółtym , kinkiety powieszone i o dziwo nawet świecą , karnisze wiszą i czekają na jakieś ozdóbki. U góry powieszony wc, ciepła woda leje się z wanny, ale żeby nie było za różowo znów jest pod górkę. 1,5 roku temu kupiliśmy baterie do wanny i umywalki, miesiąc temu umywalkę , dwa dni temu mężuś postanowić złozyć to w całość i kaszana jakiś tam zaworek z 1/2 wychodził ze ściany a wchodził 3/4 do umywalki więć z montazu nici . Dziś z zakupionymi częściami pojechaliśmy do rezydencji w celu podłączenia umywalki a tu , a kuku niespodziwajka, otwór w umywalce nie pasuje do bateri :evil: i teraz , albo sprawdzic czy to jakiś cud natury źle odlany , czy jechać po nową baterię a starą nową dać na dół i kupić umywalkę z odpowiednim otworem ., a miałbyć komplet i będzie badziewie. Nauczka na przyszłość nie kupować nic na wzrost i spuchliznę.

Roboty malarskie zblizają się do końca , koledzy córki pomalowali przedpokój u góry , kuchnia czeka już tylko na meble. Ciocia wymyła dziś wszystkie okna na górze , a marianek zrobił część skalniaka.

Powoli, powoli do przodu jednak chcąc zrealizować moją myśl wprowadzenia się na całkiem gotowe , musielibyśmy się bawić do jesieni. Tak więc pod koniec maja przeprowadzka a reszta będzie robiona w trakcie.

Brakuje wstawienia drzwi, ale to zrobimy w najblizszych dniach, brakuje obudowy kominka i wykończenia schodów, ale to musi poczekać, brakuje bramy wjazdowej będzie za miesiąc, brakuje szaf wnękowych i kilku lamp, no i najważniejsze jakieś meble, tym muszę się zająć w ciągu tygodnia. I to by bylo na tyle koncertu zyczen.

A teraz kilka zdjec

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/photo/294928804361682647/0

widok na luksfery gorna lazienka

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/photo/294928804361691098/1

szpialnia

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/photo/294928804361712142/2

http://new.photos.yahoo.com/jollasz/photo/294928804361720044/3

kinkiety i karnisze w salonie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Minął miesiąc od ostatniego wpisu i plany też się zmieniły jeszcze nie mieszkamy.

Spedzmy każdą wolną chwilę na budowie , anawet pomieszkujemy czasami. Ja chciałam się już wprowadzć , ale mąż się jeszcze nie pali, z drugiej strony jeśli wprowadzimy się na prowizorki będą one wieczne. :lol:

A teraz relacja z prac jak zwykle zawsze coś dzieje się nie tak najwięcej problemów mamy z zamontowniem kranów i umywalek ciągle coś przecieka kafelkarz zostawił za krótkie wypusty ze scian i trudno je uszczelnić, coś co powinno trwać 15 min , trwa czasem kilka godzin. :evil:

Coraz lepiej wygląda ogród od 3 tygodni mamy wyrównany teren i posianą trawę wygląda z drogi całkiem nie źle, niestety z góry widać placki jakoś uparciucha rośnie plackami. Uroczyście donoszę,że mamy już drzwi do kibelka i nie musimy ustawiac piramid ze styropianu, drzwi są także w 2 sypianiach i pokoju gospodarczym 2 pomieszczenia czekają w kolejce.

Od 3 tygodni mamy także częściowo kuchnię tz. mamy szafki bez uchwytów i blatu. Stolarz miał skończyć 2 tygodnie temu , ale okazało sie ,że blaty które wybrałam są jakąś nowością i czekam już 2 tygodni mogę wybrać inne , ale skoro to już tak długo trwało to jeszcze poczekam . Mm też całkiem niezły skalniak , który założyła moja teściowa i pomagał Marianek, tylko kto to teraz będzie plewił. W najblizszych dniach zrobię zdjecia, bo jakś ostatnio nie mam do tego serca. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Czas szybko płynie zwłaszcza na urlopie i to bardzo pracowitym.

Od 2 tygodni mieszkamy i czujemy się jak na wakcjach. Moje plany z wprowadzką na całkiem gotowe nie dokońca się udały. Mamy całą listę nie skończonych prac , ale jesień i zima jest długa. Teraz korzystamy z ogrodu i najlepszego wynalazku BASENU. Jest na tyle duży(5,4 średnica)że można się świetnie bawić a nawet popływać.Zaczynamy też mieć kontakt z cywilizacją mamy już satelitę przy uzależnieniu od tego pudła pierwesze dni były hororrem. No i najważniejsze od dziś mamy łączność ze światem skąd uroczyście nadaję. Myślę , że teraz znajdę czas na uzupełnienie dziennika i zdjęć, reszta nowości niebawem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...