Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Goni?c marzenia - dziennik Niunki i Mi?ka


Recommended Posts

W srodku sie zmienia, ale i na zewnatrz. W ogrodku nasze warzywaka i kwatki - najpiekniejsze na swiecie. Pies nareszcie po mieszkaniu w bloku, ma gdzie sie wybiegac. Ale i tego mu malo - ostatnio znalazl sobie szpare pod brama i poszedl na kawalerke :). Przyprowadzily go dzieciaki z sasiedztwa jak do walki z nim szykowal sie pies sasiadow (nasz York, a ich pieseczek jest wielkosci owczarka niemieckiego :-? ).

A nic jeszcze nie pisalismy o ogrodzeniu. Ekipy dwie: od murowania klinkieru jedna i druga od przesel i bramy. Ci od klinkieru niby ladnie zrobili, ale przebrac cegiel sie nie pofatygowali. Cegly cieli tak, ze caly pyl lecial na czysciutki, nowiutki tynk, ale co to ich obchodzi, oni maja tylko ogrodzenie robic :evil: . Skonczyla im sie tarcza do szlifierki, wiec po co pojechac do sklepu, inwestor ma na gorze to sobie wzieli... :evil: itd, itd................ Cena po zakonczeniu tez jakos sie dziwnie zmienila, tylko czemu na wyzsza? Mamy juz dosc ekip!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i ich madrosci i profesjonalizmu. :evil: Skonczyli. Uf.

Ale przyszli kolejni (opoznienie w standardzie - trzy tygodnie). Mieli montowac przesla, brame i furtki. Ostateczny termin - sobota. Czekalismy na nich caly dzien. Nic. Dzwonilismy do szefa. Nic. W poniedzialek, my w pracy, a oni jakby nigdy nic, przyjechali i zdziwieni, ze na nich nie czekamy. Powiedzielismy im, ze dzis nie ma montowania, bo wszystko pozamykane, nie ma pradu. Jutro. Ok, beda jurto. Wieczorem jestesmy na budowie, a juz prawie wszystko zrobione. :-? Co sie okazalo: "obrotne" chlopaki "pozyczyli" prad od sasiada.............. wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr :evil: Prosic, tlumaczyc, a to jak grochem o sciane....... A teraz musimy swiecic oczami przed sasiadem. Szok. Tlumaczeniem o prad bylo to, ze nie chciali miec przez nas (no bo im pradu zly inwestor nie chcial dac!!!!) opoznienia. A te trzy tygodnie? A umowienie sie na sobote, to nic?

Jak przyszlo do placenia to okazalo sie ze robocizna podrozala o, UWAGA 100%. Szlag mnie trafil. Znowu klotnie, znowu targowanie. Ja juz mam DOSC. Zadnego wiecej robotnika nie wpuszcze. Koniec. Reszte robimy sami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 106
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ostatni weekend uplyna nam na ukladaniu klockow :) z paneli. Fajnie zaczyna wygladac. Te pokoje, ktore jeszcz przed chwila byly placem bitwy (budowy) teraz sa gotowe do "zasiedlenia". SUPER. W jednym z pokoi (naszej coreczki) stoi slup, czesc konstrukcji wiezby. Poczatkowo chcielismy go obudowac kartonami i zrobic miedzy nim a sciana polke. Ale po glebszym zastanowieniu doszlismy do wniosku, ze w pokoju dziecka takie rozwiazanie jest malo praktyczne (zaraz kanty beda obite :( ) i doprowadzilismy ten slup do stanu nie drazniacego esetyki :) czyli wypolerowalimy i pomalowalismy lakierobejca na ciemny kolorek. Wyglada slicznie. Kolor podobny do okien i paneli :D . Baardzo nam sie podoba.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze czas pochwalic sie czyms, o czym zapomnielismy wczesniej. W maju Misiek znalazl w domu orzech wloski z wypuszczonym kielkiem. Az sie prosil, zeby go posadzic. Przyznam szczerze, ze nie sadzilismy, zeby cos z niego bylo, tym bardziej, ze "fachowcy" od ocieplania zewnetrznego zasypali go smieciami. Teraz te smieci uprzatnelismy i co? NIESPODZIANKA. W miejscy posadzenia orzeszka jest przesliczna malenka (10 cm.) roslinka z dwoma listkami :D :D :D . Wiec dom jest, drzewo rosnie, ..............
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

UFFFFF... NARESZCIE :)

 

Spieszymy doniesc, ze od niedzieli wieczorem mieszkamy juz w naszym nowym wymarzonym domku.

Oczywiscie meble kuchenne ciagle w powijakach (4 miesiace opoznienia). Udalo nam sie wywalczyc (walczyc o cos, za co juz zaplacilismy - wariactwo...) plyte ceramiczna z piekarnikiem i zlewozmywak. Lodowke zabralismy nasza stara, wiec swieta juz w nowym domku.

 

Niunka kupila prawdziwa choinke (nasza pierwsza prawdziwa w zyciu :)). Jest wspaniale. Oj super konczy sie ten rok dla nas. Oby nastepny byl rownie udany.

 

Z TEGO MIEJSCA ZYCZYMY WAM WSZYSTKIM WESOLYCH, RADOSMYCH SWIAT, SZAMPANSKIEJ SYLWESTROWEJ ZABAWY I JAK NAJRYCHLEJSZYCH PRZEPROWADZEK DO WASZYCH NOWOBUDOWANYCH RODZINNYCH GNIAZDEK :)

 

Do uslyszenia pewnie w nowym roku (niestety nie ma tak pieknie - tepsa nie chce nam przeniesc telefonu do nowego domku, wiec interneta nie bedzie :), ale to nic, jest jeszcze internet w pracy ;) ale juz w nowym roku.

 

Pozdrawiamy

Niunka i Misiek (Aneta i Krzysiek)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Juz po swietach. Goscie pojechali...

Mieszka sie rewelacyjnie...

Panowie koncza schody na poddasze. Jak tylko bede mial chwilke wrzuce pare ostatnich zdjec. A jest co pokazywac :) Kupilismy stol i krzesla. W sobote przyjechalo nasze loze - ale jak zwykle okazalo sie, ze cos jest nie tak. Jak zaczelismy skladac wyszlo, ze mamy dwa prawe boki i zadnego lewego :) Coz reklamacja... Ale wczoraj zadzwonili ze sklepu, ze przyjechala do nich pani, ktora tez w sobote dostala z fabryki takie samo lozko i ona miala dwa lewe boki :) Do polnocy wczoraj skladalismy lozko...ale sie oplacalo :)

 

Aha, zapomnielibysmy o najwazniejszym. Moja teoria okazala sie sluszna. Zlozenie dokumentow do odbioru budynku w okresie swiatecznym bylo pokerowym zagraniem. ODBIOR ZOSTAL DOKONANY ZAOCZNIE PRZEZ AKLAMACJE ;). Nikt nie przyszedl na kontrole - bo kto w swieta by o tym myslal ;). Czyli mozemy juz LEGALNIE mieszkac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Niestety wsrod tej calej euforii mieszkania w nowym domku jest ciagle jedna czarna strona. Przekleta kuchnia. Do dzisiaj nie jest ona dokonczona. Czlowiek sie nie kwapi, permamentnie nie ma pieniedzy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze niewiele mozna mu zrobic. Sadu sie nie boi (kto by sie bal, jak final sprawa w sadzie moze znalezc za kilka lat, a w tym czasie jak uzywac mebli?), prosby, grozby na niewiele sie zdaja. Jak dotad z zamowionego i zaplaconego (nasz blad) AGD udalo sie wyszarpnac piekarnik, plyte, zlewozmywak i w zeszlym tygodniu zmywarke. Zostala jeszcze lodowka i okap. Z mebli brakuje barku, daszkow, cokolow i generalnego wykonczenia kuchni.

W takim tempie to nie wiadomo, czy w tym roku to sie uda skonczyc.

Tak czy inaczej, postanowilismy, ze postaramy sie, zeby na lokalnym rynku ten czlowiek juz nikogo nie naciagnal. Wybieramy sie opisac jego poczynania w lokalnej prasie, tym bardziej, ze takich osob jak my jest juz kilka - i juz sie miedzy soba kontaktowalismy. Tylko, ze jak zaczniemy, to juz na pewno nie skonczy on tych naszych kuchni, a tak ciagle jest jakas nadzieja. Dlatego jestesmy gotowi dzialac, ale ciagle zwlekamy. Szkoda tych naszych pieniedzy wplaconych jako zaliczki :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...