gawel 20.05.2006 19:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Nefer, wkurzyłam się, bo to jest wypowiedź bardzo niedojrzałych ludzi, którzy sprawiają wrażenie, jakby żyli na innej planecie. Czy nie uważasz, że wypowiadając się w stylu" nie wyobrażam sobie zrobienia imprezy w takim małym mieszkaniu" itd obrażają tysiące ludzi, którzy całe życie pracowali i muszą w takich mieszkaniach żyć? Zresztą- czy szczęśliwe życie zależy od ilości posiadanych metrów kwadratowych? Zgadzamsie z Tobą, ale nie ma co sie unosić moze to ludzie z innej wyższej półki??? . Tak czy inaczej po rozpoczeciu splaty kredytu przychodzi taki moment mniej wiecej po 2-3 latach że z przeproszeniem tyłki im poopadają bo sobie uswiadomią ile innych dobrych rzeczy mogliby kupić ze za obsługę odsetkową kredytu np mogliby mieć wczasy zagraniczne od 2 do powiedzmy 8 razy w roku zależy od wielkości kredytu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 20.05.2006 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 .....Tak czy inaczej po rozpoczeciu splaty kredytu przychodzi taki moment mniej wiecej po 2-3 latach że z przeproszeniem tyłki im poopadają bo sobie uswiadomią ile innych dobrych rzeczy mogliby kupić ze za obsługę odsetkową kredytu np mogliby mieć wczasy zagraniczne od 2 do powiedzmy 8 razy w roku zależy od wielkości kredytu. ... gaweł zapewniam Cie ze ani nic mi nie odpadnie a i na jakies skromne wczasy starczy i inne przyjemnosci tez (ps. nie porywalabym sie na dom gdybym przewidywala scenariusz jak w tym starym dowcipie : " Słyszales ze Marian kupił sportowego jaguara i tydzien pozniej nie zył??? - O Boze co sie stało ?! wypadek?!?!?!?!? - Nnieeee... umarł z głodu " ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 20.05.2006 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Zgadzamsie z Tobą, ale nie ma co sie unosić moze to ludzie z innej wyższej półki??? . Tak czy inaczej po rozpoczeciu splaty kredytu przychodzi taki moment mniej wiecej po 2-3 latach że z przeproszeniem tyłki im poopadają bo sobie uswiadomią ile innych dobrych rzeczy mogliby kupić ze za obsługę odsetkową kredytu np mogliby mieć wczasy zagraniczne od 2 do powiedzmy 8 razy w roku zależy od wielkości kredytu. Na szczęście jestem domatorką - już się najeździłam KAŻDEMU WEDŁUG POTRZEB - i pora to zaakceptować - nawet jeśli gula skacze Nie oceniajce proszę ludzi na podstawie kilku postów czy zdań.. bo mi słabo... Przeżyłam już niejeden kredyt i nic mi nie opadło od tego ( za to biust mi opada jak czytam takie kawałki, sorry gaweł ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 20.05.2006 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Daj spokój nie chodzilo mi o Twoją wypowiedz tulko poprzednia , ale swoja droga fajnie być bogatym. Stare przysłowie mowi co prawda ze pieniadze szczescia nie dają, akurat g... nie prawda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 20.05.2006 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Auuu ale mi sie dostało. Ogólne sorry!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 20.05.2006 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 :)resorry gaweł:) Ale mi się ulało Ciężko u mnie z definicją bogactwa... nie wiem kto to jest człowiek bogaty - ale wiem, że właścieciel Ikei kupuje spodnie u Wietnamczyków i wszystkie pieniądze przeznacza na cele harytatywne - nawet jeździ zdezelowanym Volvo... Dlaczego ? Bo tak nienawidzi swojej rodziny, że nie zamierza im zostawić nawet grosza po śmierci:) A ja mam powiedzenie : trumna nie ma kieszeni - więc trzeba kaskę wydawać za życia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Izawi 20.05.2006 19:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Zielonooka, Ty jesteś w trochę innej sytuacji( czytałam Twój świetny dziennik- naprawdę świetny- to nie lizusostwo ) i możesz sobie poszaleć. Ale ile ludzi, budujących duże domy tak naprawdę na to stać? Myślę, że w Polsce jednak niewiele. W większości wypadków musi być jednak "ekonomicznie" Nefer, nie zaglądam im do kieszeni, to był sarkazm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 20.05.2006 19:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Zielonooka, Ty jesteś w trochę innej sytuacji( czytałam Twój świetny dziennik- naprawdę świetny- to nie lizusostwo ) i możesz sobie poszaleć. Ale ile ludzi, budujących duże domy tak naprawdę na to stać? Myślę, że w Polsce jednak niewiele. W większości wypadków musi być jednak "ekonomicznie" Nefer, nie zaglądam im do kieszeni, to był sarkazm Co do statystyk. 5 % społeczeństwa płaci podatki z ostatniego progu... teoria 3 % robiąc zakupy (jedzenie, ubranie, środki czystości, kosmetyki) nie patrzą na ceny ( nie wiedzą ile co kosztuje sprawdzone organoleptycznie) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 20.05.2006 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Zielonooka, Ty jesteś w trochę innej sytuacji( czytałam Twój świetny dziennik- naprawdę świetny- to nie lizusostwo ) i możesz sobie poszaleć. Ale ile ludzi, budujących duże domy tak naprawdę na to stać? Myślę, że w Polsce jednak niewiele. W większości wypadków musi być jednak "ekonomicznie" Nefer, nie zaglądam im do kieszeni, to był sarkazm I ja Cie musze rozczarowac ,bede budowala 200m2 +50garazu i nie martwie sie o splate kredytu , bo go miec nie bede O podroze sie nie martwie rowniez , bo juz bylam tu i tam . Mam jedno dziecko i zwyczajnie jak Zielonooka lubie duzo i rozmaszyscie Pracuje na to i nie lubie jak ktos zawistny wydaje wyroki o tym kogo na co stac i co miec powinien Jak mi sie nie bedzie chcialo myc okien to najme kogos . Do sprzatania rowniez ,zaden to luksus teraz , raczej normalka. Pamietaj , wszyscy tutaj jesesmy dorosli i kazdy wie na co go stac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 20.05.2006 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 kurcze ... ja to ze wogole zaczelam myslec o domu (jakimkolwiek) bylo spowodowane tym ze po studiach wzielam tzw "dupke w troki" zucilam mila ciepla ale ogolnie nierozwojowa i malo platna posadke i w stanie lekkiej histerii wyjechalam na slynaca z flegmy ojczyzne Agenta 007 a potem Green Island (pomijam to jak wczesniej zazynalam sie zeby w miare dobrze operowac jego ojczystym jezykiem co spowodowalo ze moglam pracowac w zawodzie wyuczonym w dosc dobrze prosperujacej firmie ( i dosc dobrze płatnym - bo tam architektow wynagradzaja lepiej niz u nas ) a nie np " na zmywaku" ) Nie ujmujac nic oczywiscie pracy na zmywaku ale tam prawdopodobnie po roku nie odlozylabym sumy ktora pozwalala na zakup dzialki i realne myslenie o domu brzmi to pieknie ale zapewniam ze nie zawsze bylo rozowo, ze mialam i swoje dolki (mniejsze i wieksze) i ogromne stresy i presje i inne takie .... a takze stany histerii i mniej wiecej 2 x w tygoniu ochote by walnac tym wszystkim i wracac do Polski i byc moze bede przez te stresy krocej zyla ale moge powiedziec ze "tymi recami" zarobilam na coś co bedzie moje (mamusia ani tatus nie dolozyli sie ani zlotówki) (gwoli sprawiedliwosci nalezy dodac ze fakt ze dom jest taki - jest tez spowodowane mozliwosciami finansowymi mojego TŻ (towarzysza zycia) - ale on tez nie dostal spadku po bogatej krewnej a na wszystko ciezko harował ( (i haruje nadal) konsekwencje sa takie ze np: zadko sie widujemy i ogole ponosimy konsekwencje swoich decyzji... byl to jakis wybor (moze dobry moze zly - bo czasem mam watpliwosci czy dobry sposob wybralismy na to wszystko ) przepraszam ze sie tak rozpisalam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 20.05.2006 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Zielonooka, Ty jesteś w trochę innej sytuacji( czytałam Twój świetny dziennik- naprawdę świetny- to nie lizusostwo ) i możesz sobie poszaleć. Ale ile ludzi, budujących duże domy tak naprawdę na to stać? Myślę, że w Polsce jednak niewiele. W większości wypadków musi być jednak "ekonomicznie" Nefer, nie zaglądam im do kieszeni, to był sarkazm Izawi - dlatego napisalam w zyciu sie bym nie porwala na cos na co mnie (nas) by nie bylo stac I tez usmiecham pod nosem sie jak ktos sobie strzeli chalupe 300 m2 a potem spi na betonie bo na reszte nie ma ale coz ... moze jest szczesliwy? bo to jego beton na tych jego 300 metrach nie mnie oceniac Inna rzecz ze np do glowy by mi nie przyszlo wejsc do czyjegos malutkiego domu czy mieszkanka i oswiadczyc ze ja bym w zyciu nie mogla tak mieszkac bo to za male... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 20.05.2006 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Zielonooka i Rrmi fajnie macie że w życiu jakoś sie wam lepiej trafilo, czy to przez cieżka pracę wlasną czy też zamożność, ale tak czy inaczej mamy coś wspólnego chcemy miec dom tytaj w kraju, wy deko większy ja swoją puchatke chatkę o połowe mniejszą i nic w tym zlego. To jest tak troche jak z pociągiem wagony 1 i 2 klasy dojeżdżają do celu o tej samej godzinie to tylko kwestia ceny no i tego co się za to dostaje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 20.05.2006 19:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 To jest tak troche jak z pociągiem wagony 1 i 2 klasy dojeżdżają do celu o tej samej godzinie to tylko kwestia ceny no i tego co się za to dostaje. Fajne :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 20.05.2006 20:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Zielonooka i Rrmi fajnie macie że w życiu jakoś sie wam lepiej trafilo, czy to przez cieżka pracę wlasną czy też zamożność, ale tak czy inaczej mamy coś wspólnego chcemy miec dom tytaj w kraju, wy deko większy ja swoją puchatke chatkę o połowe mniejszą i nic w tym zlego. To jest tak troche jak z pociągiem wagony 1 i 2 klasy dojeżdżają do celu o tej samej godzinie to tylko kwestia ceny no i tego co się za to dostaje. dokladnie - a zadko jest tak ze cos ot spada z nieba (kurcze tez bym chciala w totka wygrac ) wszystko ma swoje konsekwencje - mialam np takiego znajomego - facet 34 lata - prywatna firma - szcescie w graniu na gieldzie - srednie zarobki na poziomie 30 000 ( ) miesiecznie - kosmos , nie ? chalupy cztery , apartamanetowce , cuda wianki - wakacje w najpieknieszych miejscach na swiecie ( fakt ze 2 dniowe bo praca gonila ) i... chlopak 2 miesiace po swoich 34 urodzinach padl na klasyczny zawal serca.... koniec... ni ma chlopa ... ale to byl jego wybór... tak mysle.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 20.05.2006 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 ja swoją puchatke chatkę o połowe mniejszą i nic w tym zlego. To czy bedziesz mial swoja chatke puchatke jak fajnie mowisz czy cos innego to tylko Twoj wybor .Ja szanuje jednakowo wszystkich ludzi i nie oceniam po tym w jak duzym domu mieszkaja. Nie przyszloby mi tez do glowy powiedziec , ze w domu 100m2 nie da sie zyc czy zrobic imprezy . Zreszta takie mowienie i szydzenie z innych to przypadlosc tzw.nowobogackich Najwazniejsze to byc szczesliwym w zyciu . Czy sie to osiagnie w 100 czy 300m2 to nie ma znaczenia. I wielkiej radosci w zyciu zycze Tobie i innym budujacym . Pamietaj tez , ze w Polsce malo kto rodzi sie zamozny , a zreszta zamoznosci to pojecie bardzo wzgledne. Zielonooka dobrze , ze nadmienilas , ze Twoj Y pracuje , bo czasem moze sie wydawac , ze gdzieniegdzie pieniadze leza na ulicy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 20.05.2006 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 To fakt że pieniądze to nie wszystko bo zdrowia własnego i życia swojego i bliskich sie nie kupi ani nieodkupi jak np padną z przepracowania jak w tym przypadku, ale jepsza sytuacja fin. to poczucie bezpieczenstwa i szersze możliwości i horyzonty które wymagaja wiecej m kwadratowych domu np. . Bycie bogatym czy tez nie nie jest takie istotne to tylko kwestia samej osoby jak ona to widzi. ps. O kurde ale wzielo mi sie na mądrości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 20.05.2006 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Zielonooka dobrze , ze nadmienilas , ze Twoj Y pracuje , bo czasem moze sie wydawac , ze gdzieniegdzie pieniadze leza na ulicy nie leza!!!! nigdy cholera nawet 1 grosza nie znalazlam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 20.05.2006 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Dzieki wielkie. to ze mam domek jaki mam to byla konieczność i szczyt możliwości 2 lata temu ale nie żaluje wyboru. Powiem z doswiadczenia szczerze że pieklem jest stawianie sobie coraz wyższych nie kończących się wymagań i nieumiejętność sieszenia sie z tego co sie osiągęlo. W takim przypadku nie ma projektu ani domu który kiedykolwiek by sie spodobal, a juz nie wspomne jak tu w nim mieszkac???. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 20.05.2006 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 faktem jest , że nie rozumiem po co mojemu mężowi samochód w cenie stanu surowego zamkniętego mojego domu - ale chłp zarabia niech se kupi :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 20.05.2006 20:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Sorry Tasajara czy wasz wspanialy dom jest w naszym wspanialym kraju? bo az nie wierze i ciekaw jestem co to za 2 gabinety . Zazdroszce owszem ale i gratuluje sukcesu! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.