Nefer 20.05.2006 13:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Tutaj obecnie rekrutuja w necie i pod domem. .Sekt sa tysiace. Upssss sorrry Nie zauważyłam :) ALe możesz mieć rację lake house:) Aaaaaaaaaaaaa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 20.05.2006 13:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 a ja księdza wpuszczam. Bo jak przychodzi do mnie gość, to go wpuszczam. I wpuszczam jechowców. Rozmawiam sobie. Ale nikomu za to nie płacę A czasmi ksiądz długo stoi w drzwiach, odchylajac kieszeń coraz bardziej Z innej beczki - wkurza mnie, że społeczeństwo w zasadzie nie daje prawa do innego wychowywania dzieci. Ja chciałaby, żeby miały wybór religi i żeby poznały kilka możliwości i światopoglądów. Ale już w przedszkolu jest religia (no i powiedzcie mi że nie zyjemy w państwioe katolickim) a jako rodzic musiałabym robić z dziecka aliena, wyrzutka i pośmiewisko nie godzac sie na jego udział w tych zajęciach. Musiałby siedzieć SAM w sali obok. Wyobrażacie sobie, jakby sie czuł? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lake house 20.05.2006 14:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 a ja księdza wpuszczam. Bo jak przychodzi do mnie gość, to go wpuszczam. I wpuszczam jechowców. Rozmawiam sobie. Ale nikomu za to nie płacę A czasmi ksiądz długo stoi w drzwiach, odchylajac kieszeń coraz bardziej Z innej beczki - wkurza mnie, że społeczeństwo w zasadzie nie daje prawa do innego wychowywania dzieci. Ja chciałaby, żeby miały wybór religi i żeby poznały kilka możliwości i światopoglądów. Ale już w przedszkolu jest religia (no i powiedzcie mi że nie zyjemy w państwioe katolickim) a jako rodzic musiałabym robić z dziecka aliena, wyrzutka i pośmiewisko nie godzac sie na jego udział w tych zajęciach. Musiałby siedzieć SAM w sali obok. Wyobrażacie sobie, jakby sie czuł? To juz jest totalna bzdura . Proponuje zostac wiec amiszem. Taki inny odlam chrzescijanstwa. I jak zawsze "cos za cos". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 20.05.2006 14:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 dlaczego bzdura? dlaczego moje dziecko ma cierpieć za moje przekonania? Zaznaczam, ze w przedszkolu nie ma ani jednego dziecka, które nie uczestniczyłoby w tych zajęciach (teoretycznie rodzic ma prawo sie nie zgodzić) Wg mnie religii nie powinno być w szkole. A religia w przedszkolu to już paranoja. A ty miałeś spać, Lake Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 20.05.2006 14:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Ale jak nie wpuścisz księdza, to możesz mieć problem z byciem rodzicem chrzestnym na przykład.) to chyba naturalne...rodzice chrzestni są po to, aby czuwać nad przekazywaniem wiary katolickiej... jeśl potencjalny kandydat ma z tym problemy (nie chce spotkać się z księdzem na kolędzie)... to chyba byłby kiepskim rodzicem chrzestnym...? ale może się mylę...? Czytając Wasze posty zastanawiam się, skąd w Was tyle zaciekłości... doszukujecie się w działaniach Kościoła w sprawie filmu i ksiązki samych pogróżek i działań rodem ze średniwiecza...(być może płonące stosy byłyby potwierdzeniem Waszych i tak z góy przyjętych poglądów... no i jaka szkoda że nie płoną..... )... Potępiacie katolików, potępiacie Kosciół... ok... ale dlaczego Was to wszystko tak żywo obchodzi... przecież to nie Wasza wiara...? może posłuchać rady Haus'a....? np. w kościele anglikańskim i rozwód dostać można, celibatu nie ma, kobiety są wyświęcane na księży.. ostatnio nawet na biskupa... Skoro Kościół ma się szajmować sprawami dochowymi, to dlaczego odbieracie Kościołowi możliwość kształtowania sumień swoich wiernych? Czy Was tak bardzo boili, że zdaniem kard. Dziwisza grzechem jest oglądanie "Kodu"? Przecież Was, mili dyskutanci, pojęcie grzechu nie obchodzi... przecież nie Wy będziecie się spowiadać ... to w imię czego walczycie i potępiacie...? W grunie rzeczy takie dyskusje zawsze się końcżą taką czy inną pyskówką... ja sama nie umiem przekazać zbyt dobrze czym jest moja wiara... ważne jest to, że wiara uczy pokory...daje nadzieję... daje perspektywę w imię której warto się zmieniać na lepsze...daje poczucie sensu życia, podejmowanych wysiłków, doświadczenie dobra, miłości... zrozumienia czasu rozpaczy... i czasu pełni szczęścia... wiara nie miałaby sensu, gdyby Chrystus nie umarł i nie zmartwychwstał... wiara umacnia się w modlitwie... dla mnie modlitwy proponowane przez Kościół są pomocą dla wzrastania w wierze... może to być różaniec, może to być godzinna adoracja... może Brewiarz... czy ktoś z Was przeczytał może psalmy.... są przepiękne, i przejmujące.... szkoda też czasu na prostowanie piramidalnych bzdur i jakich można wewatku poczytać,. a wynikających z czystej niewiedzy....bo nie zakładam, że ze złej woli... pozdrawiam przedniedzielnie, gaga2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lake house 20.05.2006 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Tylko dlatego ze jest to nie realne. Przynaleznosc etniczna i co z tym idzie kulturowa trzeba by bylo wyplewic na calym swiecie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 20.05.2006 14:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 A dlatego sie denerwujemy gaga2 (a przynajmniej ja) że wiara ta jest w naszym kraju wszechobecna. WSZĘDZIE. a mnie trafia szlak, jak ktoś mi odgórnie narzuca jak mam żyć, co wyznawac, jak wychowywać dzieci. Piszesz - idź do innego wyznania. Chyba nie wiesz jak tacy "inni" są u nas traktowani (szczególnie w takim małym miasteczku jak moje).a poza tym - ja nie potrzebuje zadnego zrzeszenia, grupy, kościoła.I w tym momencie staję się wrogiem kościoła katolickiego. Bo "kto nie jest z nami..." itdWrogiem kościoła jest każdy, kto ośmiela sie mieć własne zdanie i wygłasza poglądy, które ty nazywasz bzdurami dla mnie wiara ma podobne znaczenie jak dla ciebie. ale żeby sie doskonalić i starać być dobrym człowiekiem nie muszę należeć do "klubu". Ja mam "ale" do księży, których nie trawię. A ty widocznie uznajesz, że kto nie jest katolikiem, musi być złym człowiekiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rezi 20.05.2006 14:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 czy socjalizm jest zły - oczywiście nie, podstawowe hasło to "sprawiedliwie nie oznacza równo"czy kapitalizm jest zły - nie to tylko prawa natury w których słowo przezyć zastąpiono słowem zysk czy komunizm jest zły - oczywiście ze nie to czyta teoria, czy kościół jest zły - nie to tylko budynekczy homoseksualizm jest zły - nie , bo każdy ma prawo do własnych uczuć ( moja sąsiadka kochała koty miała ich 18 -20) czy wiara jakakolwiek jest zła - nie, wiara to nasze odczucia, myśli i sposób widzenia świat ...... ale to wszystko zostało wypaczone przez ludzi. więc nie da się ukryć że wszelkie wypowiedzi na w/w tematy sa tylko opisem naszych dewiacji - odchyleń od stanu idealnego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 20.05.2006 14:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 A czy aby być wierzącym trzeba być jakiegoś wyznania? Skupianie się nad tym czy Jezus miał żonę i dzieci, czy tez nie odciąga od tego co jest tak na prawdę najważniejsze – od tego czego nauczał. Na tym się powinnyśmy skupić i tego bronić wszędzie i zawsze. Bronić czynem i własnym przykładem, a nie wciskaniem komukolwiek czegoś na sile... Autor książki wziął sobie taki temat, może i z premedytacja, bo miał pewność, ze zainteresowanie takim tematem będzie. Ale jakby tak pomyśleć, to po co jakaś taka tajna organizacja pilnująca „wielkiej tajemnicy’... Po co takie coś miało by służyć? Jeśli by nawet uznać przez chwile, ze ta tajemnica jest „wielką prawdą”, to po co ktoś tą prawdę tak niby pilnuje, ze nie udostępnia jej światu. Po co światu ukryta prawda. Prawdy się nie ukrywa a raczej się jej broni za wszelka cenę...Tak właśnie pokazał nam Jezus. No, ale zostawię ten temat, bo tak można by drążyć i drążyć. Co do pojęcia „istoty boskiej”. Może jest ona w każdym z nas i może nasza droga powinna być odnalezienie tej istoty w samym sobie i w innym człowieku. Może jest ona wszędzie tam gdzie jest Życie. Łatwiej jest wierzyć, ze ta boskość jest czym – kimś gdzieś tam u góry daleko..., ale jeśli uznamy, ze jest ona wszędzie.., to już nas obowiązuje do większej pracy... Bo co, zostawiać śmieci w lesie, to jakby zostawić ich w dużym pokoju Pana Boga. Czy można tak zrobić? Zostawić kupkę psa na trawniku, to jakby zostawić ją na dywanie Pana Boga... Czy można tak zrobić? Wyzywać męża, czy brata, czy siostrę bo cos tam nam zawinili.., to jak nie mieć szacunku do tego Boga czyja są częścią. Czy można tak zrobić? Palić śmieci , plastiki i tym podobne w ogrodzie, gdzie tu szacunek do twórczości pana Boga? Traktowanie naszej planety Ziemi tylko i wyłącznie jako czegoś co powinno nam służyć a nie dawać Jej nic w zamian, to jakby traktować dary Pana Boga jako cos co nam się należy... Czy można tak? I nie wiem czemu to odpuszczanie win ma służyć. Jakby tak popatrzeć na przyrodę czyja jesteśmy częścią to nie ma czegoś takiego jak odpuszczanie win. Każda akcja wywołuje reakcje. Nie ma tak, że cos się zrobiło i nic z tego nie wynika. Jest w świecie jakiś porządek rzeczy i myślę, ze mi nie jesteśmy poza nim i nie jesteśmy wyjątkiem. Ale to znów, ta bardziej skomplikowana droga i stanowisko które zobowiązuje do większej pracy.., bo jeśli to co „narozrabiam”, musi w taki czy inny sposób do mnie wrócić, to będę już inaczej „kombinować”... Pewien wielki człowiek i wielki Polak często powtarzał, ze miłość jest droga i myślę, ze to jest prawda. Rzeczy które załatwiamy bez miłości wrócą do nas znów i będą wracać aż nie załatwimy ich z miłością... a wtedy dopiero będzie dobrze... Tylko, ze najpierw tej miłości trzeba odtworzyć drzwi a potem już tylko pracować, pracować, pracować... A rrmi, zadała takie proste pytanie – iść czy nie iść na film... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 20.05.2006 14:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Ale jak nie wpuścisz księdza, to możesz mieć problem z byciem rodzicem chrzestnym na przykład.) to chyba naturalne...rodzice chrzestni są po to, aby czuwać nad przekazywaniem wiary katolickiej... jeśl potencjalny kandydat ma z tym problemy (nie chce spotkać się z księdzem na kolędzie)... to chyba byłby kiepskim rodzicem chrzestnym...? ale może się mylę...? TYPOWE - urywek tekstu - szkoda, że nie zacytowałaś dalej .... Ale wytłumaczę jeszcze raz: Ja miałam problem nie dla tego że nie "wpuszczałam księdza", nie jestem dobrym katolikiem. I nikogo nie interesowało nawet czy chodzę do kościoła. Problem był dlatego, że zanim się wprowadziłam do tego mieszkania nikt w nim nie mieszkał przez 5 lat. No i co ? Ano to, że to JA nie wpuszczałam księdza przez 5 lat - i nie było rozmowy. "Ja was znam. Najpierw się nie wpuszcza a potem się kłamie" - cytat z księdza......... soryyy:) Wiesz co zrobiłam KUPIŁAM OD KSIĘDZA TO ZAŚWIADCZENIE. I tu masz odpowiedź co trzeba zrobić, by być chrzesnym - i nie ma to nic wspólnego z wiarą czy przekazywaniem nauk... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 20.05.2006 14:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 sorry, Nefer... z pośpiechu nie doczytałam... no, to piękne porządki są u Ciebie w parafiii... nie do pozadroszczenia... ja swoje mieszkanie dostałam jak miałam 18 lat... przez okres studiów wyjamowałam je takiej miłej rodzinie... Jehowi, jak się okazało... potem oni się wyprowadzili, ja wprowadziłam się z mężem... na pierwszej kolędzie ksiądz zwyczajnie założył nową kartę.... nawet nie wspomniał o byłych lokatorach....a chrzestną zostałam w wieku lat 21... o czym świadczy m przykład: ano to tym, że zawsze można znaleźć przykład z życia na potwierdzenie takiej czy innej tezy... wzajemnie ze sobą sprzecznej.... pozdrawiam, gaga2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lake house 20.05.2006 14:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Jednym slowem KK nie poszedl tak jak "inna religia" po opublikowaniu "Szatanskich wersetow". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 20.05.2006 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 albo karykakur Mahometa.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 20.05.2006 14:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 sorry, Nefer... z pośpiechu nie doczytałam... no, to piękne porządki są u Ciebie w parafiii... nie do pozadroszczenia... ja swoje mieszkanie dostałam jak miałam 18 lat... przez okre studiów wyjamowałam je takiej miłek rodzinie... Jehowi, jak się okazało... potem oni się wyprowadzili, ja pworwadziłam się z mężem... na pierszej kolędzie ksiąz wzywczajnie założył nową kartę.... niawet nie wspomniał o byłych lokatorach....a chrestną została w wilku nat 21... o czym świadczy m przykład: ano to tym, że zawsze można zlaeść przykład z życia na potwierdzenie takiej czy innej tezy... wzajemnie ze sobą sprzecznej.... pozdrawiam, gaga2 Zdecydowanie - wszędzie są beznadziejni ludzie - również w kościele, w szpitalu, w policji, w szkole. Jestem typowym produktem kościoła katolickiego w Polsce. Z rodziny mocno wierzącej i praktykującej. Uczestniczka ruchu oazowego. Potem nawet moderator świecki. Do czasu. Do czasu, jak nie zrozumiałam jak to działa - Kościół Katolicki Sp. z o.o. Sorry - sam kościół skutecznie mnie wyleczył. I to nie przez jeden czy dwa niefortunne przypadki głupoty ludzkiej. Byłam zbyt blisko, zbyt wiele widziałam. I nawet Wigilia z jego eminencją Glempem mnie nie wyleczyła (to było lata temu, kiedy on jeszcze rządził)- a wprost przeciwnie - to była kropla, która przelała czarę ... Moje rozczarowanie katolicyzmem w Polsce jest ogromne i skutkuje totalnym antyklerykalizmem, sorry. Stąd nie życzę sobie, aby w świeckim kraju ktoś dyktował co mogę oglądać i czytać. Szczególnie, że już mnie poucza kiedy mogę kochać się z moim mężem i ile powinnam mieć dzieci ( wciąż za mało ) i co moje dzieci powinny robić ( religia w szkole to oddzielny temat). Jestem typowym produktem kościoła katolickiego w Polsce - zadeklarowanym anktyklerykałem. I nie mieszajmy do tego Boga , ok ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rezi 20.05.2006 14:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Jestem typowym produktem kościoła katolickiego w Polsce - zadeklarowanym anktyklerykałem. I nie mieszajmy do tego Boga , ok ? podpisuję sie pod ta wypowiedzią całym sercem ja jako wyklęty syn i brat wiernych i fanatycznych słuchaczek RM i ojca dyrektora który jest na tyle zaślepiony ze nie wiedzi ............. etc etc etc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 20.05.2006 14:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Jestem typowym produktem kościoła katolickiego w Polsce - zadeklarowanym anktyklerykałem. I nie mieszajmy do tego Boga , ok ? podpisuję sie pod ta wypowiedzią całym sercem ja jako wyklęty syn i brat wiernych i fanatycznych słuchaczek RM i ojca dyrektora który jest na tyle zaślepiony ze nie wiedzi ............. etc etc etc amen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 20.05.2006 14:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Nefer, w sumie to bardzo smutne.... to o czym piszesz...ja osobiśnie nie spptkałam się z żadnym z przejawów interesowności Kościoła... mało pewnie w życiu widziałam...moją wiarę w dużej mierze kształtowali dwaj księża w DA.. mam do nich ogromny szacunek...jeden z nich.., zupełnie bezinteresownie, poświęca swój prywatny czas i czuwa nad grupą moich przyjaciół... spotykamy się regularnie, on nam podpowiada tematy do dyskusji, czasami odwiedzi, poprowadzi modlitwę... dla nas organizyuje zo roku rekolekcje przeznaczając na to czas swojego urlopu.... sam pracuje na uczelni, teraz w trakcie przygotowywana habilitacji...nigdy nie płaciłam za Chrzest moich dzieci, za Msze św. rocznicowe, za udział w Mszy ślubnej.... no ale to już zupełnie nie na temat.... Pozdrawiam,też produkt KK w Polsce, gaga2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lake house 20.05.2006 15:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Musze niestety zmartwic dyskutantow ale , 95% populacji ziemi wierzy w boga pod rozna postacia i kk nie jest tym najgorszym trendem. PS.Ja osobiscie lubie poczytac o templariuszach. http://img220.imageshack.us/img220/2042/pans5kg.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 20.05.2006 15:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 Jestem typowym produktem kościoła katolickiego w Polsce. Z rodziny mocno wierzącej i praktykującej. Uczestniczka ruchu oazowego. Potem nawet moderator świecki. Do czasu. Do czasu, jak nie zrozumiałam jak to działa - Kościół Katolicki Sp. z o.o. Sorry - sam kościół skutecznie mnie wyleczył. I to nie przez jeden czy dwa niefortunne przypadki głupoty ludzkiej. Byłam zbyt blisko, zbyt wiele widziałam. I nawet Wigilia z jego eminencją Glempem mnie nie wyleczyła (to było lata temu, kiedy on jeszcze rządził)- a wprost przeciwnie - to była kropla, która przelała czarę ... Moje rozczarowanie katolicyzmem w Polsce jest ogromne i skutkuje totalnym antyklerykalizmem, sorry. Stąd nie życzę sobie, aby w świeckim kraju ktoś dyktował co mogę oglądać i czytać. Szczególnie, że już mnie poucza kiedy mogę kochać się z moim mężem i ile powinnam mieć dzieci ( wciąż za mało ) i co moje dzieci powinny robić ( religia w szkole to oddzielny temat). Jestem typowym produktem kościoła katolickiego w Polsce - zadeklarowanym anktyklerykałem. I nie mieszajmy do tego Boga , ok ? podpisuję sie obiema rękami i obiema nogami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! POd każdym zdaniem (ja tylko z Glempem nie miałam przyjemności ) Jak zwykle potraqisz celnie wyciągnąć konkluzję, Nefer. Dzięki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lake house 20.05.2006 15:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2006 A ja pod niczym sie nie podpisze , bo papierz to niemiec , a tak wyciagajac wnioski , niemcy to ...... . Tak wiec jest to bez sensu. Ops, Sorry mial byc papiez. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.