Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kod Da Vinci


rrmi

Recommended Posts

bo to swietny interes.....i tyle na tym swiecie jak cos sie nie oplaca to ginie takie prawo rynku

 

Bzdura - każdy świetny i nie tylko świetny interes się zakończy (chyba, że znasz przykłady, że jakiś interes, poza religiami, trwa, no dajmy na to choć 500 lat).

 

Masz jakiś przykład albo proszę - podaj inną odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

bo to swietny interes.....i tyle na tym swiecie jak cos sie nie oplaca to ginie takie prawo rynku

 

Bzdura - każdy świetny i nie tylko świetny interes się zakończy (chyba, że znasz przykłady, że jakiś interes, poza religiami, trwa, no dajmy na to choć 500 lat).

 

Masz jakiś przykład albo proszę - podaj inną odpowiedź.

 

 

wlasnei na to licze - te ten interes sie zakonczy

im predzej tym lepiej

;)

acha

 

nie chce mi sie z toba dluzej gadac

nara

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...prostytucja... świetny, dochodowy interes. A tradycję ma chyba dłuższa niż Kościół :wink:

 

Znasz jakąś prostytutkę, dla której interes ten trwał dłuzej niz kilka, kilkadziesiąt lat, albo jakąś agencję czy alfonsa który może się poszczycić wielopokoleniowymi tradycjami?

Nie mylmy skłonności człowieka, niezmiennych od wieków ze sposobami czerpania z tego korzyści (czyli tzw. super interesu).

 

Z drugiej strony to całkiem ciekawe, co jest starsze: czy początki religii, którymi były pierwsze ofiary i różne formy modlitwy i próźb, czy prostytucja, która powstała w chwili zauważenia, że w zamian za usługi seksualne można przyjmować korzysci materialne. Ciekawe, kiedy był ten pierwszy raz....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to potwierdzenie mojej teorii , ze strach jest najwieksza sila napedowa czlowieka .

Bez wątpienia ma niesamowite znaczenie w dziejach ludzkości, ale wydaje mi się, ze największe dzieła powstawały z takze innych przyczyn: wątpię aby Kolumb, Matka Teresa czy Martin Luter King powodowani byli strachem.

W 1997r, w chwili gdy cała Polska śledziła losy wielkiej powodzi prof. Geremek powiedział ciekawe zdanie (pamięć na tyle mnie zawodzi że nie potrafię odbudować go dosłownie tylko na podstawie jego sensu):

Społeczności jednoczą się z dwóch powodów: albo ze strachu przed wspólnym zewnętrznym zagrozeniem, albo (dokładnie odwrotnie) dla podbicia (czy podporządkowania) sobie innej społeczności. Jest też trzeci powód, typowo polski: wokół współczucia innym.

Wydaje mi się, że teza Geremka ciekawie współgra z Twoją teorią częściowo ją potwierdzając

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Rozumiem jednak co chcesz przekazac . Jakis czas temu czytalem wypowiedz jakiegos ksiedza , ktory dowodzil , ze kazdy czlowiek w cos wierzy . Nawet jezeli twierdzi ze nie . Artykul mial tytul : "W co wierzy ateista ".

Wydaje mi sie , ze w rozwinieciu ma chodzic o skrot myslowy :

- katolik wierzy w Boga

- Bog jest jeden

- kazdy czlowiek wierzy tylko czasami jemu sie wydaje ze nie

- ateista jest czlowiekiem

I wiadomo juz o co chodzi . Jako dla milosnika wszelkiego rodzaju przedsiebiorczosci , podziwiam takich ksiezy .

Ja nie był bym taki przekonany, że niewiara nie istnieje. Powrócę do tej materii. Wydaje się nam, że nie ma nic bardziej pewnego niż jej istnienie, ale ciągle jest pytanie skąd się materia wzięła ?:

- "wierzący" powie - wolą Boga było, aby materia powstała.

- ateista powie, że wierzy w to, że jest wieczna, albo wierzy w to, że kiedyś powstanie teoria, która w sposób naukowy opisze początki materii

- niewierzący powie: nie interesuje mnie to, to nie jest problem, który wart był by czegokolwiek (choć nie podważa znaczenia samej materii)

 

Już na pierwszy rzut oka daje się odczuć, że postawa ateisty posiada wielką wartość: jest jedyną, która pobudza człowieka do aktywności w tym obszarze.

Postawa niewierzącego z przykładu wydaje mi się postawą człowieka, który, jak to kiedyś Laskowik określił:

wie tylko dwie rzeczy: jak trzymać grabie i jak dogodzić babie I tyle mu wystarcza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sprawie opodatkowania "tacy" polecam dzisiejszą notkę z Rzepy

 

Być może każda parafia musi dziś płacić zryczałtowany podatek w zależności od liczby jej mieszkańców. Proboszczowie są zobowiązani co trzy miesiące do wpłacania fiskusowi od 338 do 1207 zł.

 

Czyli rocznie od powiedzmy 1350 do 4800. Uśrednijmy, powiedzmy że proboszcz płaci rocznie 3.000 złotych fiskusowi. Ile płacisz Ty ?... :)

 

Moja wiocha liczy circa-about 1.500 dusz. Więc "ode łba" wychodzi rocznie (!) 2 (słownie: dwa !) złote. Niechby nawet pięć - a ile dajesz co niedzielę na tacę ? Ile to będzie w skali roku (52 niedziele) ?...

 

W projekcie opracowanym przez resort finansów, a przyjętym we wtorek przez rząd, stawki dotyczące opłat ponoszonych przez Kościół rosną. Podwyżka nie jest znacząca - wynosi od 8 zł w najniższej grupie, do 30 zł w najwyższej

 

W kontekście powyższych szacunków: ROTFL ! :D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czegoś tu nie rozumię, tak łatwo powtarza się bajki, jakoby kościół (kler) nie płacił podatków, że prawie w to uwierzyłem tak

 

Powtórzę to, co powyżej: porównaj te "podatki" księży do własnych.

Na pewno, mój szanowny Adwersarzu, oburzy Cię taka niesprawiedliwość ;)

 

przygotowanych przez nią zmian podatki będą niższe. Nie dla wszystkich. Proboszczowie i wikariusze zapłacą więcej

 

Biedactwa ! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek_J

Słowo "ateusz" nie niesie moim zdaniem negatywnych emocji. Użyłem go dla urozmaicenia, ale jeśli Cię to zabolało to sorry.

Resztę twojej wypowiedzi pozostawiam bez komentarza bo emocje przesłaniają w niej logikę (a mimo tego, że wierzę w byty nieudowodnione, to jednak kocham też logikę).

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ok, jest się ateistą, no ale chyba jeśli ja bym chciał zostać, to mógłbyś mi udowodnić NAUKOWO że Bóg nie istnieje, dotychczasowe dworowanie z NAtional Geografic i to że ateiści zaznaczają że Bóg mógłby niektórych zmieść z ziemi nie przekonuje mnie.....

 

Ale ja ciągle nie rozumiem czemu chcesz mnie umotac w dywagacje, w których nie uczestniczę, w stwierdzenia, których nie powiedziałem. Liczysz na to, że zaplączę się w wyjaśnieniach, albo nie będę potrafił, albo że wkurzony powiem Ci "a odpitolże się !" i w ten sposób odniesiesz pozorny triumf w dyskusji ?

 

Załóżmy, że ja wierzę w istnienie paciorkity - jak byś chciał mi udowodnić to, że nie istnieją ?

 

Na wzajemne udowadnianie sobie moglibyśmy zużyć wieki całe. Zanim zaczęlibyśmy ten proces, musielibyśmy (co samo w sobie zapewne byłoby niełatwe) ustalić, co z przekazów biblijnych uznajemy za obowiązujące a co za oczywistą fikcję, to musiałoby byc podstawą do wszelkich dalszych dywagacji.

 

Z mojego prywatnego (podkreślam: prywatnego, subiektywnego !) punktu widzenia fakty sa dwa:

 

1. Na przestrzeni dziejów coraz więcej spraw dotąd niewyjaśnionych staje się naukowo wyjaśnionymi, a wyjaśnienia te pozostają w sprzeczności z przekazami biblijnymi.

2. Równocześnie nie istnieje żaden naukowy dowód na istnienie jakiejkolwiek "odgórnej" siły sprawczej.

 

Wystarczy ?

Dla mnie tak.

Dla Ciebie moze nie, ale ja od Ciebie i innych nie wymagam, żebyś stał się ateistą. Moge dyyskutować (zwłaszcza wciągnięty w dyskusję ;)), ale nie będę forsował tego, żebyś zrezygnwoał ze swojej wiary. Powiem więcej: stosując się do reguł tolerancji i zwykłej kultury wręcz nie śmiem nikogo przekonywać (polubownie lub na siłę), że mój światopogląd jest jedyny słuszny. Szkoda tylko, że w drugą stronę tak nie ma...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sprawie opodatkowania "tacy" polecam dzisiejszą notkę z Rzepy

 

Być może każda parafia musi dziś płacić zryczałtowany podatek w zależności od liczby jej mieszkańców. Proboszczowie są zobowiązani co trzy miesiące do wpłacania fiskusowi od 338 do 1207 zł.

 

Czyli rocznie od powiedzmy 1350 do 4800. Uśrednijmy, powiedzmy że proboszcz płaci rocznie 3.000 złotych fiskusowi. Ile płacisz Ty ?... :)

 

 

ile płacę ja nie powiem, ale Tomek zadam Ci pytanie dlaczego proboszczowie płacą tak dużo????

By tyle płacić proboszcz powinien zarabiać ok. 3500 brutto, wtedy zaliczka na podatek 257 zł za miesiac więc 3000 zł rocznie http://www.infor.pl/kalkulatory/bruttonetto.php

 

wg Komunikat Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego w sprawie przeciętnego wynagrodzenia w roku 2005 to średnie wynagrodzenie wyniosło 2 380,29

 

Tomek dlaczego każesz płacić proboszczom więcej niż średnia w kraju??????

 

 

 

 

Moja wiocha liczy circa-about 1.500 dusz. Więc "ode łba" wychodzi rocznie (!) 2 (słownie: dwa !) złote. Niechby nawet pięć - a ile dajesz co niedzielę na tacę ? Ile to będzie w skali roku (52 niedziele) ?...

 

 

rozumiem że jako racjonalista, jest to efekt Twoich badań doświadczalnych i naukowych, czyli prześledziłeś co ludzie robią w niedziele

 

Tomek były badania i niepleć bzdur..... do kościoła chodzi w niedzielę średnio 20-30% w święta 50% i nie mów 1500 dusz bo ty nie chodzisz i jest 1499... i twierdzisz że do kościoła chodzi 1499 osób na 1500?????????

 

chodzi więc powiedzmy 400 osób

normalne jest że często na 4 osobową rodzinę dziecko wrzuca na tace 1 zł za całą rodzinę (na więcej ich nie stać), jest wiele osób które w ogóle nie wrzuca, czasem ktoś więcej

 

nasz proboszcz powiedział że średnia na tacy to 40-60 zł

plus czasami jakaś zamówiona msza

5 mszy w niedziele to dochód ok. 300 zł

*52 = 15600

przez 12 to miesiecznie 1300

 

plus jakieś pogrzeby, wesela to daje drugie tyle

więc dochód miesięczny to ok. 2500

 

mowa o średniej parafi nie skrajnie bogatej czy biednej

 

dochód równy średniej krajowej

powiedz więc dlaczego proboszczowie płacą od 3500????

 

UWAGA w każdej parafii jest kilku księży, więć dochód się dzieli, Tomek sam przyznasz że opodatkowanie proboszczów i tacy jest za duże.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Załóżmy, że ja wierzę w istnienie paciorkity - jak byś chciał mi udowodnić to, że nie istnieją ?

 

Na wzajemne udowadnianie sobie moglibyśmy zużyć wieki całe. Zanim zaczęlibyśmy ten proces, musielibyśmy (co samo w sobie zapewne byłoby niełatwe) ustalić, co z przekazów biblijnych uznajemy za obowiązujące a co za oczywistą fikcję, to musiałoby byc podstawą do wszelkich dalszych dywagacji.

 

Z mojego prywatnego (podkreślam: prywatnego, subiektywnego !) punktu widzenia fakty sa dwa:

 

1. Na przestrzeni dziejów coraz więcej spraw dotąd niewyjaśnionych staje się naukowo wyjaśnionymi, a wyjaśnienia te pozostają w sprzeczności z przekazami biblijnymi.

2. Równocześnie nie istnieje żaden naukowy dowód na istnienie jakiejkolwiek "odgórnej" siły sprawczej.

 

Wystarczy ?

Dla mnie tak.

Dla Ciebie moze nie, ale ja od Ciebie i innych nie wymagam, żebyś stał się ateistą. Moge dyyskutować (zwłaszcza wciągnięty w dyskusję ;)), ale nie będę forsował tego, żebyś zrezygnwoał ze swojej wiary. Powiem więcej: stosując się do reguł tolerancji i zwykłej kultury wręcz nie śmiem nikogo przekonywać (polubownie lub na siłę), że mój światopogląd jest jedyny słuszny. Szkoda tylko, że w drugą stronę tak nie ma...

 

Tomku nie mam zamiaru Cię przeciągać, a żemiło mi się rozmawia z Tobą, to nawet bądźże tym ateistą skoro Ci miło i dobrze z tym a sam pozwól być mi katolikiem (Ty może rozmawiasz normalnie ale jeden dworkował że każdy katoli ma krew na rękach, zaznaczam Tomku że jak jesteś ochrzczony to ty też) i wrzucac na tacę czy do kosza zeta....

 

1. Na przestrzeni dziejów coraz więcej spraw dotąd niewyjaśnionych staje się naukowo wyjaśnionymi, a wyjaśnienia te pozostają w sprzeczności z przekazami biblijnymi.

np. co było pierwsze jajko czy kura - ostatnio w mediach badania japońskie

2. Równocześnie nie istnieje żaden naukowy dowód na NIEistnienie jakiejkolwiek "odgórnej" siły sprawczej.

 

 

Załóżmy, że ja wierzę w istnienie paciorkity - jak byś chciał mi udowodnić to, że nie istnieją ?

NAukowo jest to nie udowodnienia, dlatego tenże przykład pokazuje jak marna jest nauka.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luc Skywalker

Znikam już z tego wątku.

Długo myślałem, ale nie wiem co Ci napisać. Chyba tylko tyle, że Szaweł nie dojechał do Damaszku.

I może jeszcze, że Bóg jest miłosierny (a katolicy niekoniecznie).

 

Pozdrawiam

 

JĘdrzej nie łudź się że zrozumie..........

 

DZiękuję za dyskusję, chyba czas się zmywać, miało być o filmie, a jedyne co się dowiedziałem że katolicy mają krew na rękach i że wrogowie kościoła katolików nie mordują....... :o :o :o i niektórzy w to wierzą skoro było to w NAtional Geografic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ile płacę ja nie powiem

 

Ale porównałeś sobie i juz wiesz, kto odprowadza do US większe podatki: Ty, czy on. Nie skomentowałeś... ;)

 

normalne jest że często na 4 osobową rodzinę dziecko wrzuca na tace 1 zł za całą rodzinę (na więcej ich nie stać)

 

Litości !... Średnia na tacy to 40 zł przy 400 osobach na mszy ? 40 groszy od łebka - i ja mam w to uwierzyć ? Chłopie, ja wprawdzie ateistą jestem, ale w kościele, zdziwisz się, bywam (okazjonalnie) i widzę na tacy nie tylko monety. Więc kitów sobie wcisnąć nie dam. A jeszcze: policzyłeś śluby, pogrzeby, "msze sponsorowane", kolędę, inne darowizny, niekoniecznie pieniężne ?

 

Gdyby tak było faktycznie, jak piszesz, to Kościół jako instytucja dawno by zbankrutował ku radości Leona. Tymczasem w ciągu kilku lat mojemu proboszczowi udało się pięknie wyremontować spory, a bardzo zaniedbany kościół. W totka wygrał ? A parafia - zwykła, wiejska, wielkie bezrobocie...

 

I jeszcze: na Twoją pensję składa się fragment przychodu Twego pracodawcy. Ten fragment, miejmy świadomość, jest opodatkowany kilkakrotnie. Podatki są odprowadzane raz: od działalności firmy, dwa: od Twojej pensji. Księża płacą jakiś tam podatek od dochodu - ale czy Kościół jako instytucja, swoista firma, też płaci ? Może się mylę, ale chyba nie ?...

 

Tomek sam przyznasz że opodatkowanie proboszczów i tacy jest za duże.....

 

Korolowo, sam przyznasz, że księża nic nie płaca podatków, że to zdziercy, a dawanie na tace to rozbój w biały dzień.

 

To, co napisałem powyżej, to absolutnie nie jest to, co myślę. To tylko taka "figura retoryczna" którą chcę ci pokazać, że rozpoczynaniem swojej tezy od stwierdzenia "sam przyznasz że" to żaden argument w dyskusji. Nie masz prawa a priori zakładać, że Twój adwersarz się z Toba zgadza. Że musi się zgadzać. Po raz kolejny bardzo proszę: unikaj demagogii, stwierdzeń "pod publiczkę".

 

Ach, i żeby wszystko było jasne: nie mam nic przeciwko temu, że księża zarabiają. Niech zarabiają jak najwięcej, ja nie zazdroszczę kasy ani im, ani Kulczykowi, ani Gatesowi. Niech mają, niech się cieszą. Ale będąc tylko ludźmi mają mieć takie same obowiązki, jak reszta społeczeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku nie mam zamiaru Cię przeciągać, a żemiło mi się rozmawia z Tobą, to nawet bądźże tym ateistą skoro Ci miło i dobrze z tym

 

Alleluja ! :) Mam dyspensę na ateizm ! No chyba dam na mszę z tej radości ! :D

 

a sam pozwól być mi katolikiem

 

Po raz n-ty proszę: unikaj demagogii ! Gdzie niby nie pozwalam Ci być katolikiem ?

 

(Ty może rozmawiasz normalnie ale jeden dworkował że każdy katoli ma krew na rękach)

 

Za gradobicie, trzęsienie ziemi, koklusz i poczynania Leona alias Drorka nie odpowiadam ! :)

 

zaznaczam Tomku że jak jesteś ochrzczony to ty też

 

Jestem ochrzczony, ale nie jestem katolikiem. Katolikiem nie staje się człowiek przez udział w takim, czy innym misterium. Katolikiem jest ten, kto chce nim być. Amen.

Chrześcijaninem też nie jestem mimo, że staram się stosować się w życiu codziennym do 8 z 10 przykazań (pierwsze odrzucam "z definicji" jako ateista, natomiast przyznaję się, że zdarza mi się zgrzeszyć myślą i wzrokiem przeciw dziewiątemu ;) Ale że nie wynikają z tego żadne szkody dla osób postronych, to nie czuję się grzesznikiem :))

 

np. co było pierwsze jajko czy kura - ostatnio w mediach badania japońskie

 

Sorki, to dywagacje, odbieganie od tematu. Jeśli chodzi o te japońskie badania to pozostaje się tylko cieszyć, że Japonia ma budżet pozwalający na sponsorowanie takich głupot. I na tym kończę mój udział w tym dalekowschodnim wątku.

 

NAukowo jest to nie udowodnienia, dlatego tenże przykład pokazuje jak marna jest nauka.....

 

Ta marna nauka wykazała istnienie tworów, kóre ni cholery nie mają szans być widzianymi, czy pomacanymi. Taka nauka jest marna ?...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...