ozanka 02.06.2006 18:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2006 A oto moje wiadomości z dnia dzisiejszego. Obdzwoniłam "pół świata a dokładnie całą Polskę" renomowane firmy. W Każdej inne rady. A to Tikkurila-Va Najbardziej przemówiła mi propozycja Castoramy. Na surową wysuszoną deskę sosnową nanieść (koloryzujący, bo ja chcę nadać kolor) impregnat "Xylomal" w cenie około 90 zł za 11 litrów. Następnie polakierować przynajmniej 2 krotnie lakierem jachtowym V33 około 30 zł za litr. Podobno jest to jedyny lakier zewnętrzy do podłóg (ma połysk). Na puszce faktycznie stoi napisane, że nadaje się na balkony i tarasy. Przyznam, że jakoś nie obiła mi się ta firma, wręcz usłyszałam o niej dzisiaj poraz pierwszy. W Castoramie powiedziano mi, że prowadzą jej produkty od 3 lat. Dają 4 lata gwarancji. Niestety strona internetowa jest po francusku a ja nie kumam po ichniemu . Pozdrawiam "drewnianych tarasowców" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boorg 02.06.2006 18:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2006 ...Jakie powinienem zostawić szpary pomiędzy legarami i deskami?... Są 2 szkoły montażu desek tarasowych: 1) Kręcimy dechy bezpośrednio do legarów (na sztywno); 2) Kręcimy dechy z dylatacją wypełnioną materiałem dystansowym (grubości 1,5-5 mm). Może to być kawałek gumy, plastiku, pianki - ważne aby nie podlegało korozji i warunkom atmosferycznym. Niektóre rodzaje gumy mogą odbarwić drewno, więc lepsza będzie chemia i plastik... . Równie istotna jest dylatacja pomiędzy samymi dechami: musi wynosić minimum 5 do 10 mm. Zasada jest jedna im szersza deska tym dylatacja większa (szerokość desek to przedział 90-254 mm). ...na bazie oleju lnianego z dodatkiem sykatyw... ...Trzeba tylko mieć skąd wziąć sykatywę... Rozwiazaniem jest pokost. To jest właśnie olej lniany połączony z sykatywą (tlenkiem metalu - może być np. kobalt, wolfram, ołów, nikiel lub mieszanka kilku z nich). ...ale radzili Drewnochrony z żywicami alkidowymi, czyli akurat tego co nie należy dawać... Akurat lakiery z żywicami alkidowymi (albo uretanowe) to produkty z pogranicza lakier/olej (czasem zwane też olejami syntetycznymi). Kładziemy je bezpośrednio na drewno (muszą "zagruntować się") dlatego drewno nie może być niczym "mazane". Pierwszą warstwę alkidów/uretanów można wymieszać z rozpuszczalnikiem (np. ksylen), aby całość została wchłonięta przez drewno. Dzięki temu zyskamy impregnację drewna i doskanałą bazę do 2 następnych warstw. Łuszczenia nie będzie. ...napisz czym zakonserwowałeś ten sosnowy taras... Po pierwsze: to lakier/olej uretanowy. Po drugie: to modrzew... . Po trzecie: to modrzew syberyjski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 02.06.2006 19:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2006 Czyli powinienem użyć Sadolinu bejcy a nie lakierobejcy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boorg 02.06.2006 20:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2006 Czyli powinienem użyć Sadolinu bejcy a nie lakierobejcy? A jaki jest skład tej lakierobejcy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 02.06.2006 20:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2006 Nie wiem.Widziałem próbki pomalowane Sadolinem bejcą-są raczej matowe,mniej intensywne kolory,ponoć nie "zamyka" drewna.Natomiast próbki maźnięte lakierobejcą są gładsze,błyszczące,lepiej pokryte kolorem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sp5es 02.06.2006 20:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2006 Pokost lniany nie jest w żadnym olejem lnianym. Nie można się sugerować angielskimi nazwami lineseed oil blown albo lineseed oil epoxidised. Jest to olej juz po utlenieniu, o wielokrotnie większej lepkości niż olej lniany, o zupełnie innych własnościach. Z tego względu dużo mniej korzystny, jak pisałem. Preparaty olejowe to olej lniany PRZED utlenieniem. Utlenia go dopiero tlen z powietrza przy katalitycznym udziale sykatywy, juz na desce, ale po głebszym wniknięciu w deskę. Nie są zatem to preparaty technologicznie równocenne. Nie są tożadne produkty z pogranicza lakier olej. Jedyny wspólny czynnik to identyczne surowce wyjściowe. Ale to takie porównanie jak wody do tlenu. Też te same surowce. lakiery łodziowe mają większe szanse przeżyć niż inne preparaty błonotwórcze. Ale warunk eksploatacji lakierów łodziowych śa mimo wszystko wbrew pozorom łagodniejsze niż tarasu - duże gradienty temperatur i jednoczesne duże zmiany wilgotności. lakiery łodziowe funkcjonują w większych wilgotnościach, ale względnie stałych i przy dużo mniejszych gradientach temperatur. Stąd - silna, stała i częsta - praca drewna - lakiery zwłaszcza alkidowe nie mają dostatecznej elastyczności . Prowadzi to do mikropęknięć powłoki. Wilgość wnikająca przez mikropęknięcia ma ograniczone możliwości dyfuzji na zewnątrz, z racji bardzo dużego oporu dyfuzyjnego takich żywic i powłok z nich wykonanych (każdych). Wilgoć napiera na takie powłoki od dołu, co prowadzi do odspajania płatami w ostatecznym obrazie. Zjawiska takie nie mają miejsce w lakierach łodziowych w takim wymiarze. Z tego względu wszelkie układy powłokowe są zdecydowanie gorsze, niż prostsze, olejowe. "Kładziemy je bezpośrednio na drewno (muszą "zagruntować się") dlatego drewno nie może być niczym "mazane". Pierwszą warstwę alkidów/uretanów można wymieszać z rozpuszczalnikiem (np. ksylen), aby całość została wchłonięta przez drewno. Dzięki temu zyskamy impregnację drewna i doskanałą bazę do 2 następnych warstw. Łuszczenia nie będzie. :" "Zagruntowanie" to rozumiem obniżenie lepkości, aby preparat głębiej wniknął. I oczywi ście tak ma być. Dla alkidu to możliwe, ale w takim stężeniu, że prawie go nie będzie.... I jak go nie będzie to prawda, że nie będzie się łuszczył Nazwanie preparatu na żywicy alkidowej syntetycznym olejem, to nieporozumienie. Chyba, że syntetyczne Z OLEJU. Być może w slangu ktoś sobie na to pozwala, natomiast działanie technicznie jest diametralnie inne. Żywice alkidowe wytwarza się m.in. z oleju sojowego, lnianego , tungowego itd, ale po ciężkiej obróbce chemicznej z bezwodnikami ftalowym, maleinowym, i homologami/ pochodnymi tychże. To są żywice o ZUPEŁNIE innych właściwościach, zwłaszcza w zakresie penetracji w materiał., dyfuzyjności , adhezji i kąta zwilżania. To substancje błonotwórcze, a oleje mają działanie impregnujące i hydrofobizujące. Nie można więc tych produktów w żadnym razie przyrównywać. ...napisz czym zakonserwowałeś ten sosnowy taras... Rozumiem że olej uretanowy to olej rycynowy ? Modrzew syberyjski to już zdecydowanie korzystniejsze rozwiązanie,ale nie przystaje do założeń, że to ten materiał, który już jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boorg 02.06.2006 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2006 ...Pokost lniany nie jest w żadnym olejem lnianym. Nie można się sugerować angielskimi nazwami lineseed oil blown albo lineseed oil epoxidised. Jest to olej juz po utlenieniu, o wielokrotnie większej lepkości niż olej lniany, o zupełnie innych własnościach. Z tego względu dużo mniej korzystny, jak pisałem. Preparaty olejowe to olej lniany PRZED utlenieniem. Utlenia go dopiero tlen z powietrza przy katalitycznym udziale sykatywy, juz na desce, ale po głebszym wniknięciu w deskę. Nie są zatem to preparaty technologicznie równocenne... Sądziłem, że szukamy alternatywy dla drogich środków komercyjnych. Wszelkie sposoby połączenia tlenku metalu z olejem - sposobem domowym - dają pokost - sykatywa jest utwardzaczem, pokost utwardza się w skutek działania powietrza (utlenia się). Czy to nie dowód, że sykatywa (tlenek metalu) pomimo połączenia tlenku z olejem jest wciąż aktywna? Aby zmniejszyć lepkość pokostu można go rozcieńczać np. benzyną lakową. Benzyna lakowa należy do rozpuszczalników wolno wysychających, dzięki czemu mikstura głębiej wniknie w drewno. Można też pokost podgrzać. Gorący pokost - jest to sposób wielu szkutników na impregnację drewna jachtów i żaglówek... . Gdyby łatwo było wyprodukować komercyjny olej "zimny", którego litr kosztuje ponad 100 zł, to producenci już dawno poszliby z torbami - internet byłby pełen receptur na oleje wewnętrzne i zewnętrzne. ...Nazwanie preparatu na żywicy alkidowej syntetycznym olejem, to nieporozumienie. Być może w slangu ktoś sobie na to pozwala, natomiast działanie technicznie jest diametralnie inne. Żywice alkidowe wytwarza się m.in. z oleju sojowego, lnianego , tungowego itd, ale po ciężkiej obróbce chemicznej z nbezwodnikami ftalowym, maleinowym, i homologami/ pochodnymi tychże. To są żywice o zupełnie innych właściwościach, zwłaszcza w zakresie penetracji w materiał. To substancje błonotwórcze, a oleje mają działanie impregnujące i hydrofobizujące. Nie można więc tych produktów w żadnym razie przyrównywać... Teoria teorią a praktyka praktyką. Jest taka firma jak SLC (grupa Kerakoll) i popełniła taki produkt jak PUR OIL. I można ten produkt położyć na 2 sposoby: 1. Jak lakier. 3 warstwy nakładane wałkiem (może być mat, półmat lub połysk). Pielęgnacja: środki do podłóg lakierowanych. 2. Jak olej. Pierwsza warstwa mieszana z rozpuszczalnikiem (wnika w drewno); 2 warstwa nakładana blachą - pedowana (znaczy polerowana); 3 warstwa (mieszana z pastą i terpentyną) - pedowana (znaczy polerowana). Pielęgnacja: pastowanie lub oleje pielęgnacyjne. ...sosnowy taras... ...olej uretanowy=olej rycynowy... ...To już zdecydowanie korzystniejsze rozwiązanie,ale nie przystaje do założeń, że to ten materiał, który już jest... Fakt, że na zdjęciu jest modrzew a nie sosna, to niewiele zmienia. Poza kolorystyką... . Lakier/olej uretanowy to nie olej rycynowy. Lakier z żywic alkidowych jest nazywany lakierem z żywic alkidowych uretanowych. P.S. Trochę zmienił się post a ja mam starą wersję... Hmmm... . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adass 02.06.2006 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2006 Hmmmm... Polska być dziwny kraj. Mieć duża dobra drzewo na taras a kupować z Afryka. Nie rozumieć Polaki... . Wszystko mozna polozyc na taras.Sosne ,smreka czyli swierk ,modrzew czy co tam sobie kto wymysli.... tylko po co ? Mamy duzo dobrego drzewa ktore w naszym klimacie na taras sie po prostu nie nadaje.Chyba ,ze ktos lubi wieczne babranie cudami chemii uzytkowej.... u nas w gorach sie mowi...z gowna bata nie ukrecisz...i tyle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boorg 02.06.2006 22:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2006 ...Wszystko mozna polozyc na taras.Sosne ,smreka czyli swierk ,modrzew czy co tam sobie kto wymysli.... tylko po co ? Mamy duzo dobrego drzewa ktore w naszym klimacie na taras sie po prostu nie nadaje.Chyba ,ze ktos lubi wieczne babranie cudami chemii uzytkowej.... u nas w gorach sie mowi...z gowna bata nie ukrecisz... I to górale są uznawani za "niedoścignionych mistrzów drewnianych konstrukcji". Z takimi poglądami??? P.S. O ile mnie pamięć nie zawodzi to spora część budowli w górach jest z drewna, a w przerażającej części z "iglaków" (sosna, świerk, modrzew). I wyglądają super, choć niektóre z nich mają po -set lat. Czyżby górale od wieków babrali się cudami chemiii??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joola 02.06.2006 23:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2006 Nie wiem. Widziałem próbki pomalowane Sadolinem bejcą-są raczej matowe,mniej intensywne kolory,ponoć nie "zamyka" drewna. Natomiast próbki maźnięte lakierobejcą są gładsze,błyszczące,lepiej pokryte kolorem. Pattaya, płot, podbitkę i altankę mam pomalowane jakimś Sadolinem z woskiem czy cóś, przetrzymało to to pierwszą srogą zimę i nawet nie wypłowiało. Przypomniało mi się, że przed sadolinowaniem, wszystko było impregnowane jakimś bezbarwnym impregnatem kupionym w Castoramie, ale bij zabij nie pamiętam jakim Może poszukam i znajdę opakowanie... Robi sie to preparatami olejowymi na bazie oleju lnianego z dodatkiem sykatyw, sprawdziłem po dłuższym szukaniu, że cenowo rozsądna Traolja firma Beckers. ok. 20 pln/l opakowanie 10 l. Są szaleńcy chcą za coś podobnego 40-45 pln/l. Sp5es ja za 3 (słownie trzy) litry tego oleju zapłaciłam 90zł. Fakt, jest bardzo ale to bardzo wydajny. Z rozpędu kupiłam dwie puszki, bo jedna miała wystarczyć na ok. 10m a chciałam nim smarować porządnie. W efekcie na dwukrotne malowanie desek(obustronne) zużyłam ok. pół puszki. No ale to było drewno egzotyczne więc chyba samo w sobie jest jakieś takie tłustawe (co kolwiek to znaczy ) I tu mam pytanie do Ciebie i do Boorga- czy jest sens impregnować olejem deski sosnowe zaimpregnowane czymś tam (nie pamiętam czym ale ponoć coś ze solą), i pomalowane Sadolinem z woskiem? Zaznaczam, że są to deski na płocie a nie na tarasie. Zrobiłam co prawda próbkę i wygląda na to, że można (olej mimo uprzedniej impregnacji innymi preparatami wsiąka) ale czy nie będzie tak, że co za dużo, to niezdrowo ps. Ten olej faktycznie ma zapach pokostu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adass 03.06.2006 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 ...Wszystko mozna polozyc na taras.Sosne ,smreka czyli swierk ,modrzew czy co tam sobie kto wymysli.... tylko po co ? Mamy duzo dobrego drzewa ktore w naszym klimacie na taras sie po prostu nie nadaje.Chyba ,ze ktos lubi wieczne babranie cudami chemii uzytkowej.... u nas w gorach sie mowi...z gowna bata nie ukrecisz... I to górale są uznawani za "niedoścignionych mistrzów drewnianych konstrukcji". Z takimi poglądami??? P.S. O ile mnie pamięć nie zawodzi to spora część budowli w górach jest z drewna, a w przerażającej części z "iglaków" (sosna, świerk, modrzew). I wyglądają super, choć niektóre z nich mają po -set lat. Czyżby górale od wieków babrali się cudami chemiii??? gorale tarasy zewnetrzne robia z kamienia buduje sie oczywiscie z tego co jest pod reka,bo jak trzeba bedzie wymienic ,to sie nowe polozy.drewna ,jak wiesz,pod dostatkiem. jesli masz wlasne drzewo,dostepne praktycznie w kazdej chwili to naturalne jest ,ze robisz wlasnie z niego. tak samo jak przeslawne podmurowki z okraglakow ....jakos cala Poska na okraglakach nie stoi ,no nie ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 04.06.2006 18:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2006 Poprawię swoje pytanie.-Jakie odległości powinienem zostawić pomiędzy legarem a legarem(gr.6cm,szer.12cm)?-Jakie pomiędzy deskami (gr.5cm szer,20cm)? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boorg 04.06.2006 22:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2006 Poprawię swoje pytanie. -Jakie odległości powinienem zostawić pomiędzy legarem a legarem(gr.6cm,szer.12cm)? -Jakie pomiędzy deskami (gr.5cm szer,20cm)? 1. Odległość między legarami do 60 cm (w/g normy). 2. Odstęp między deskami około 7-8 mm. P.S. Odległość między legarami może być nawet większa o 10-15 cm. W końcu deska 50 mm grubości to dużo więcej niż norma (32 mm). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boorg 06.06.2006 21:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2006 ...czy jest sens impregnować olejem deski sosnowe zaimpregnowane czymś tam (nie pamiętam czym ale ponoć coś ze solą), i pomalowane Sadolinem z woskiem? Zaznaczam, że są to deski na płocie a nie na tarasie. Zrobiłam co prawda próbkę i wygląda na to, że można (olej mimo uprzedniej impregnacji innymi preparatami wsiąka) ale czy nie będzie tak, że co za dużo, to niezdrowo... Jeżeli impregnowałaś drewno, potem woskowałaś to po zaciągnięciu olejem wyjdą smugi i różnice kolorystyczne. Skoro to płot, to chyba te smugi nie mają znaczenia: dlatego warto zabezpieczyć drewno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MAREK S 13.06.2006 21:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2006 Witam,Moze i nie doloze czegos madrego,ale coz wlasnie jestem w trakcie realizacji tzn montazu tarasu z desek sosnowych ryflowanych 14cmx2,7cm impregnowanych cisnieniowo i nie bede robil zadnej innej konserwacji... poprostu bede czekal...Taras 7,7mx4,4m nie osloniety... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boorg 13.06.2006 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2006 Witam, Moze i nie doloze czegos madrego,ale coz wlasnie jestem w trakcie realizacji tzn montazu tarasu z desek sosnowych ryflowanych 14cmx2,7cm impregnowanych cisnieniowo i nie bede robil zadnej innej konserwacji... poprostu bede czekal... Taras 7,7mx4,4m nie osloniety... Od strony technicznej: impregnacja ciśnieniowa wystarczy na długie lata. Od strony wizualnej: na początku będzie OK potem coraz gorzej (zanieczyszczenia i deszcze "zadbają" o negatywne doznania estetyczne - chyba, że ktoś lubi brudne/szare deski, to będzie też OK ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joola 14.06.2006 05:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2006 ...czy jest sens impregnować olejem deski sosnowe zaimpregnowane czymś tam (nie pamiętam czym ale ponoć coś ze solą), i pomalowane Sadolinem z woskiem? Zaznaczam, że są to deski na płocie a nie na tarasie. Zrobiłam co prawda próbkę i wygląda na to, że można (olej mimo uprzedniej impregnacji innymi preparatami wsiąka) ale czy nie będzie tak, że co za dużo, to niezdrowo... Jeżeli impregnowałaś drewno, potem woskowałaś to po zaciągnięciu olejem wyjdą smugi i różnice kolorystyczne. Skoro to płot, to chyba te smugi nie mają znaczenia: dlatego warto zabezpieczyć drewno. No właśnie przetestowałam impregnację olejową na kawałku deski od strony wew. płotu. Rzczeczywiście widać różnice i nie chodzi tu o kolor tylko o to, że w jednym miejscu deska się błyszczy (tam olej nie wsiąka albo wsiąka mniej) a w drugim jest matowa. Ale za Twoją radą boorg pociągnę olejem cały płot, zobaczymy jak to będzie wyglądało. ps. jedno małe spostrzeżenie odnośnie wydajności oleju... Na drewnie egzotycznym olejowanie wydaje się być bardziej wydajne niż na deskach sosnowych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 04.10.2006 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2006 Czy możecie podać konkretne nazwy (przynajmniej firmy, która produkowała - ) oleju, którym można zabezpieczyć taras (świerkowy). Nie wiem, czy w tym moim mieście coś nie tak, czy coś nie tak z nami (że chcemy olej, nie lakier), ale jak pytamy o olej do drewna na zewnątrz, to robią i mówią, że na zewnątrz, to się oleju nie daje. Do tych elementów konstrukcyjnych dawaliśmy taki olej Faust, nie pamiętam kto go robił, ale wychodzi to dość drogo, bo jest tylko w bardzo małych puszkach w Practikerze. A alternatywy żadnej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darth 09.10.2006 18:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2006 Czy możecie podać konkretne nazwy (przynajmniej firmy, która produkowała - ) oleju, którym można zabezpieczyć taras (świerkowy). Nie wiem, czy w tym moim mieście coś nie tak, czy coś nie tak z nami (że chcemy olej, nie lakier), ale jak pytamy o olej do drewna na zewnątrz, to robią i mówią, że na zewnątrz, to się oleju nie daje. Do tych elementów konstrukcyjnych dawaliśmy taki olej Faust, nie pamiętam kto go robił, ale wychodzi to dość drogo, bo jest tylko w bardzo małych puszkach w Practikerze. A alternatywy żadnej. Podobnie jak ty chcę olejować drewno tarasowe i konstrukcję drewanianą balkonu. Faktycznie Polacy z żadka to stosują a skandynawowie podobno bardzo często. Dzisiaj zamówiłem taki olej Traolja firma Beckers (występuje w kolorze naturalnym zielonym i brązowym). W dobrych sklepach powinni to mieć, przynajmniej powinni to na zamówienie zciągnąć (u mnie przynajmniej tak było) Puszka 2,7 litra kosztuje 80 złotych. Ktoś w poście wyżej pisał że bardzo to wydajne Ja zamóiłem 3 puszki Będę miał najwyżej na zapas. Po zimię jeszcze raz pociągnę. Kofi widzę żę z Warmii jesteś ja też produkt ten możesz zakupić w Jasamie olsztyńskim acha mam jeszcze pytanko czy na drewnie zaipregnowanym jakimś tam preparatem solnym w tartaku będzie coś działo się jeśli je pociągnę olejem? macie jakieś doświadczenia w tej materii? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sp5es 10.10.2006 05:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2006 Nic sie nie bedzie działo.Preparaty solbe to roztwory soli boru i czasem fosforany. Nic nie przeszkadzają olejowaniu. Warunek wodny preparat musi wyschnąć przed olejowaniem, bo nie wniknie olej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.