jk69 22.01.2007 14:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2007 jeszcze moje obietnice z ubiegłego roku - rozliczenie stanu surowego ..... Podaję ceny z Vat-em materiałów (tylko dom - pomijam otoczenie domu - mury oporu, drogę dojazdową itp.)). Przypominam, że to duży dom jest .... stan surowy otwarty: beton - 25 000 (w tym fundamenty, chudziak - 8300, monolityczne ściany piwnicy- 6400, stropy (w tym największy 132 m2 nad piwnicą - 4000 zł) wieńce i podciągi - 10 300 ) stal - 20 000 (w tym zbrojone ściany piwnicy! mam też kilka potężnych podciągów - z powodu wielkich okien oczywiście) cegła ceramika (w tym kominy) - 18 000 drewno budowlane ( deski wykorzystywane do końca budowy, stemple odsprzedajemy, więc koszt trochę niższy) - 10 000 Stropy Teriva - 14 000 (powierzchnia 3 stropów łącznie 214 m2) belki na strop drewniany (80 m2 powierzchni stropu, ale cena obejmuje oczywiście tylko belki drewniane - reszta czyli płyty OSB+wełna+ drewno będzie robiona w czasie wykańczania) - 8 000 piaski, żwirki - 3000 izolacje, dreny - 10 000 gwoździe, kątowniki itp - 2 500 prace ziemne, tu wyjątkowo dodaje przygotowanie podjazdu, bo bez niego nie byłoby budowy - 12 000 kierbud, geodeci, elektryk, hydraulik, transport - 6 000 razem : 127 500 myślę, że można to spokojnie zaokrąglić do 128 000 bo nie wiem, czy ujęłam tu np. cement na zaprawę? Dach: wieźba - 7000 dachówka -19500 kominy - 4700 folia - 1440 obróbki, blachy, dodatki, mat. montażowe + część rynien (reszta będzie wiosną montowana wraz z oknami dachowymi) - 2000 Razem - 35 000 Materiały kupowałam od lipca do grudnia 2006. Ceny w 2007 pewnie się niestety zmienią .... Napisałam szczerze jak było, choć mam wątpliwości, czy w ogóle podawać jakieś ceny ... Po pierwsze - zmieniają się jak szalone, a po drugie - zaglądają tu różni ludzie ... Ale ponieważ ja jakoposzukiwacz szukam cen - podaję , może komuś się przyda (podjąć decyzję o budowei mniejszego domu! ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 23.01.2007 11:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2007 No nie mogłam się opanować normalnie jak zobaczyłam to dzieło Jana A.Rootiusa o wdzięcznym tytule 'Dziewczyna przy straganie" ... Dzieło w calej okazałości prezentuje i inne umęczone oraz rozdziabane do konsumpcji stworzenia. Mnie jednak najbardziej spodobała się scenka centralna : oto młoda dziewka pewnie i bez zażenowania poddusza (żywą? nie żywą?) kaczkę, którą zapewne niebawem ktoś spożyje, jeśli nie panna sama, to na pewno jej pracodawca ... Kaczka jest pogodzona ze swym losem i refleksją, iż nie dożyje Ci ona 90 lat, a już na pewno nie na urzędzie jakimkolwiek .... Z tej okazji, udekorowałam swoją tu obecność niniejszym pictogramem, który, mam nadzieję, wzmocni nadzieję i upadającego w narodzie ducha ..... http://images14.fotosik.pl/58/5186dcf8652dadde.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 31.01.2007 08:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2007 Huston, Huston czy mnie slyszycie? po raz kolejny rozlozyl sie moj komputer, co objawia sie nie moznoscia laczenia z internetem. nie bede tlumaczyc zawilosci tego zagadnienia - nikt z moiich bliskich nie umie tego (nie ma czasu) naprawic. teraz korzystam z full wypas komp, ktory robi wszystko tylko nie pisze po polsku, bo to komp mojego meza, ortodoksyjnego wroga windowsow. Wiec otaczaja mnie same Mac-ki. Do tego klawiatura jakas okropna.... Na budowie martwa cisza. Paraliz decyzyjny. Juz pisalam chyba, ze jak sie zatne, to koniec..... A my przeciez musimy sie przeprowadzic latem. Doszlo do tego, ze nawet nie zajrzalam na budowe odkad spadl snieg. A wichura zerwala mi oslony na oknach, wiec mam wszedzie snieg. Chyba wezme se wolne (sama sobie je dam) i lopate, i pojde odsniezac dom.....Do tego licze wydatki i wychodzi mi coraz wieksza suma, a kredyt jest jaki jest. Oraz kurs franka jest jaki jest. Czy ktos ma wolna zyletka lub brzytwa ostra? OK. spadam, bo seplenie i przynudzam. napisze jak odzyskam moj osobisty PECET z tym okropnym, globalnie dostepnym system gejtsowym, tfu, tfu... ps. z powodu braku laczy, jestem na forumowym glodzie... Nie jest latwo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 08.02.2007 23:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2007 Reaktywacja czyli komputer naprawiony Inwestorzy dzielą się na dwie grupy: budujące i marudzące. Inwestor budujący zajmuje się głównie budowaniem, natomiast marudzący - marudzeniem (w każdym znaczeniu)... Chętnych do badań porównawczych zapraszam na moją działkę i okolice czyli na działkę mych sąsiadów. Nawet niezbyt bystry obserwator, szybko zorientuje się gdzie przebiega linia podziału... I nie chodzi mi bynajmniej o płot czy coś takiego. Ja jako klasyk marudzenia, dorobiłam się od lipca murów i dachu. Sąsiedzi zaś, inwestorzy budujący, od października dorobili się jak wyżej oraz tynków i innych różnych, instalacyjnych "drobiazgów"np. Folia w moich otworach okiennych została zaaranżowana przez wichury w smętnie powiewające strzępy. Folia w otworach (okiennych) sąsiadów jest ślicznie gładziutka i bez ubytków jakichkolwiek, niczym uśmiech Angeliny J! Dodatkowo moja działka spływa dosłownie potokami wody i błotka, a u sąsiadów suchutko, co akurat jest po części zasługą ukształtowania terenu. Z geografią napewno nie można powiązać mojego niezobowiązującego stosunku do terminów - lipco/sierpień zbliża się a ja budowlanie ani drgnę ... To znaczy coś tam się udalo mi zrobić: - gaz - podpisana umowa - gaz i woda - instalacja doprowadzona do budynku, choć to jeszcze muszę sprawdzić, bo właściwie nie wiem, czy już skończyli ... - instalator wod/kan umówiony na pocżatek marca - tynkarz umówiony na początek kwietnia - podeszłam do tematu tynkowania konserwatywnie bardzo, a jak widzę w dziennikach, wszyscy tynkują na potęgę (no i mój sąsiad ) - domykam sprawę zmiany kierbuda, który być może, jeśli się dogadamy, będzie koordynował wykończeniówkę a raczej na pewno będzie zajmował się ociepleniem i budową poddasza ( moja ścianka kolankowa ma konstrukcję jak w domach drewnianych: drewno + wełna) ściankami gk itp. Mam nadzieję, że te roszady personalne usprawnią dalsze prace. A ponieważ mój komputer, przy pomocy Informatykó oraz środków płatniczych w nie małej ilości wydanych, odzyskał zdaje się zdolność komunikowania mnie ze światem, będę informować ... No i wkleję wreszcie jakieś zdjęcia. PS: Serdecznie pozdrawiam Roberta i Martę, których budowę jako przykładny przykład wykorzystałam powyżej .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 09.02.2007 21:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2007 Robótki ręczne czyli dlaczego nie dostałam się na ASP.... Odkąd Agduś była łaskawa wyrazić swoją opinię na temat jakości zdjęć mego dachu, porzuciłam aparat i wróciłam do starych, dobrych technik plastycznych... Na razie nie uraczę Szanownych Państwa żadną akwarleką z widoczkiem lub jelonkiem pasącym się jako żywo na zielonej łączce... To będzie JESZCZE GORSZE! To będzie z wyobraźni .... na początek kilka rzutów .... http://images20.fotosik.pl/19/15a20a43a16ed312.jpg to nasza sypialnia, łazienka i garderoba. Obok garderoby - łazienka dzieci połączona z pralnią. teraz sypialnie dzieci, które są obok w/w łazienki http://images13.fotosik.pl/39/655a9b87823754dc.jpg schodzimy w dół, na "salony"... http://images20.fotosik.pl/19/ff3a867762d156ff.jpg 2 pokoje na parterza - sypialnia babć (wymiennie zajmowana) oraz tzw. biblioteka (czasowo również plac zabaw maluchów) http://images20.fotosik.pl/19/dfc47c5569e494f2.jpg A teraz najlepsza część programu, jazda dowolna ze szczegółami: kuchnia, widok http://images20.fotosik.pl/19/15caf5a66d4139ce.jpg oraz vis a vis http://images20.fotosik.pl/19/99eccfde64c24f58.jpg niestety, nie umiem tego postawić na nogi.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 09.02.2007 22:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2007 Wyżej zamieszczone projekty mają dość schematyczny charakter, bo zostały przygotowane dla potrzeb "istalacyjnych" (prąd, wod/kan itp.) Proporcje pewnie pozostawiają wiele do życzenia. Ale na wiele rozwiązań właściwie już się zdecydowaliśmy. Np. na brak drzwi do garderoby i części kąpielowej łazienki przy sypialni. Rozrysowanie kuchni miało bardziej na celu zorientowanie się w możliwych konfiguracjach - tu akurat osteteczne decyzje nie zapadły. Tyle na temat projektowania - powrót do rzeczywistości.A ta skrzeczy i płynie. Jak wszystko zresztą. A na mojej działce szczególnie - w krótkim czasie odwilży zimowej dorobiłam się cudnego strumyka. Mam nadzieję, że to rzeka okresowa, i zniknie po skończeniu budowy systemu odwadniającego. http://images12.fotosik.pl/40/4d6b822eaca57dec.jpgOto środkowa rura (1 z trzech), która przechodzi pod podjazdem do garażu. Odprowadza wodę z działki sąsiada - w przyszłości również wodę z drogi dojazdowej oraz połnocnej granicy mojej działki (jest tam duży spadek terenu). Za rurą staw - na szczęście z przekopanym już odpływem - wcześniej woda przesiąkała do drenażu wokół budynku. Ten dzielnie walczył i odsączał ją do studzienki, ale i tak się boję, że za dużo tam się dostawało i "podmakało" pod dom. Teraz zmaga się już z niewielką ilością - większa część spływa rowem ... na działkę moich kolejnych sąsiadów. Póki co to pole uprawne. Tzn. obecnie - teren bagienny.Na zdjęciu widać studziekę drenażu z otworem przelewowym, a wyżej fragment przekopanego rowu.http://images20.fotosik.pl/20/f253cdbf6899b8e8.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 09.02.2007 23:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2007 Między ustami a brzegiem kartoonowego kubka, czyli kierownik i plan doskonały Miejsce spotkania nie zostało wybrane przypadkowo.W tym mieście każdy wiedział gdzie TO jest, choć nie każdy chętnie przyznawał się do tego, że TAM bywa. Prostota wnętrz pasowała do deszczowego poranka. Kilku młodych ludzi odrobinę za głośno komentowało wydarzenia z wczorajszego meczu. Gdy stanęli w drzwiach rozglądając się uważnie, ich zauważyli najpierw. Potem dopiero, w rogu sali dojrzeli jego. Przywitali się i usiedli. Kawa z kartonowego kubka przyjemnie grzała dłonie. Niezbyt dotkliwy chłód na zewnątrz to wszystko co pozostało z zimy tego roku. Krople deszczu wolniutko spływały po szybach, a oni, skupieni nad stolikiem i stosem zapisanych kartek ściszonymi głosami omawiali ostatnie szczegóły. - Musimy się spieszyć, mamy coraz mniej czasu by... - powiedział młodszy z mężczyzn. Starszy uśmiechnął się delikatnie. Wiedział więcej, bo nie była to pierwsza w jego życiu akcja. Na jego doświadczenie właśnie liczyli. Czuli, że muszą zaryzykować i zaufać mu. Nie mieli wyjścia. czasami życie nie układa się zupełnie idealnie, wiedzili o tym zbyt dobrze, by się teraz zawahać. - Do jutra - pożegnali się, regulując ukradkiem zegarki, tak by wszystkie wskazywały tę samą godzinę. Do jutra - odpowiedział wychodząc. Dopijali kawę w milczeniu. Dzień dopiero się zaczynał. Czekało na nich jeszcze wielu ludzi. Tam w mieście. Jeszcze wiele rozmów, i kilka tych chwil niepewności, kiedy czujesz, że właśnie teraz musisz się opowiedzieć. Wybrać. Ostatecznie. Podjąć decyzję. POczucie, że to początek ostatniej choć długiej prostej, po której cel stanie się osiągalny sprawiało im radość. Starali się jednak o tym nie rozmawiać, by nie zapeszyć. Wychodząc minęli ładną blondynkę tzrymajacą za rękę małego chłopca. - Mamusiu, dlaczego ty właściwie nie lubisz McDonaldsa - usłyszeli w jego głosie prawdziwe zdziwienie. Zamykające się drzwi nie dały szansy na poznanie odpowiedzi. A szkoda. Wyszli nieoglądając się za siebie. Za rondem czekalo na nich miasto pełne obietnic: okien, drzwi, lamp, podłóg, mebli kuchennych i zlewozmywaków. I dziurawych dróg. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 15.02.2007 10:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2007 Się dzieje.... Mam nowego kierownika tadam !!!!!!!!!!!!!! Zawsze się odgrażałam, że starego zwolnię, bo mi nie pasił, ale balam się afer i kłopotów. A tu absolutny peace! Pokojowe przejęcie, salonowy przewrót, aksamitna rewolucja! Stary uznał, że jego czas się skończył, a wykończeniówką powinien zająć się ktoś od wykończeniówki. I mnie to pasi. Teraz tylko zaspokoić potrzeby JW Biurokracji, podanka, podpisiki, oświadczonka, imię matki i imię dziadka - i po sprawie!!!!!!!!!!!!!!!!! Ruszam w sprawie poprawienia stosunków wodnych na mojej działce. Do tego posłuży człowiek z łopatą oraz rury PCV fi 20 cm. KOlejne. I kolejne 1500 zeta jak nic fru, fru, fru. Ale będzie sucho - mam nadzieję. Okazało się, że potrzebny kominiarz do kominiarskiej kuntroli już! Elektryk nowy - choć czekam jeszcze na ceny, ale sądzę, że się dogadamy! Był alarmowiec, zasiał niepokój i zostawił po sobie gąszcz pytań do odpowiedzi! Np: jak wypiąć z systemu wyjącego 2 koty oraz psa, które nocą snują się po domu, i co dość oczywiste, będą prowokować alarm do wycia przeciągłego? Odpowiedź - pozbyć się 2 koty i psa - jest nieprawidłowa. Odpowiedż - odławiać zwierzynę co wieczór i zamykać w wydzielonych pomieszczeniach, jest jedyną jaka przyszła nam do głowy. Tkwi w tym jednak niebezpieczeństwo utraty zdrowia i nerwów przez łowiących, zwłaszcza, że jedna kotka to okropna dzikuska.... Przydział pomieszczeń też nie jest taki łatwy, bo musi stać tam kuweta, więc sporo miejsc odpada. Na pewno odpada moja sypialnia... ulubiona noclegownia stada... Odpowiedź - zamontować alarm po czym zapomnieć o nim i nie włączać, przyznaję jest kusząca, ale - wybaczcie - strasznie głupia ... Kolejny pat - i jak zawsze - życie pokaże. Dodatkowo przeraża mnie kombinacja - alarm + teściowie lub moja mama... Ale co się tam będę martwić na zapas. Zrobi się szkolenie dwudniowe pod rygorem niemożności skorzystania w nocy z łazienki lub kuchni to się wszyscy nauczą. MOże również koty i pies???? A na koniec OKNA - okna i jeszcze raz okna. Mają być piękne i praktyczne oraz solidne - to Was zaskoczyłam, co? Uzyskanie tego efektu przez zakup najdroższych okien na rynku odpada. POzostaje więc sztuka kombinowania, jak i co ze sobą pożenić, oraz sztuka kompromisu - z czego zrezygnować, tak, by jeszcze ostało się troszkę z pierwotnej ideii.... Okna dachowe wybrane - Velux - z natury jest szary i to jest piękne!!!!!!!! Na zewnątrz, ocywiśice, bo w środku drewniany. i tu jest mały problem ale tylko na korytarzu ... Oj napiszę przy okazji innej bo już muszę kończyć. Okna "normalne" mają być szare - albo platikowe albo drewniane. Plastikowe: - nie są dużo tańsze - ograniczona paleta barw - w śrdoku okna po otwarciu widać będzie biały profil ..... - ale trwalsze, praktyczniejsze itp. no a drewniane - mogą być nawet tańsze (sosna II gat) - kolorów masa do wyboru i kolor jednolity na całym oknie - - mogą się z nimi za czas jakiś dziać rzeczy różne - no i terminy realizacji dłuższe, ale i nato mamy sposób o którym później Z oknami związany jest temat : bramy garażowej oraz drzwi. Chcę zamknąć budynek. Zamknąć i zamieszkać. Najlepiej jutro!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 16.02.2007 14:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2007 Żeby nie było za pięknie, to dziś akurat jest źle... Buduję od rana. Rano Pan pewien doprowadził mnie do szału informacją, że za robotę, którą wycenił wcześniej na 500 chce 1000. I to po kosztach, a właściwie on do interesu dokłada! Tylko dlaczego on jeździ najwypaślejszą bryką, której koła są prawie od tarktoru większe, a ja pomykam z godnością zużytym lanosikiem, że o marce fabryki nie wspomnę???? Ja tak klientów nie traktuję - jak się walnę w kalkulacji moich kosztów - to ja dokładam, a nie dzwonię jak durna i nie mówię, że mi 100 % drożej wyszło!!!!!!!!!!!!!I żeby oni zapłacili bo ja akurat nie lubię wydawać własnych pieniędzy! A dlaczego nie 200% albo 300% ????? Pana zostawmy, na razie nie zapłaciłam. POtem zasiadłam do okien . I tak mi zeszło do teraz - kalkulacja utęskniona przyszła z dalekiego Olecka i jest ona nawet nienajgorsza. Tylko naszły mnie znów wątpliwości co do sposobu zabezpieczenia okien - te szyby i okucia dodatkowe są okropnie drogie... A ja wciąż myślę o roletach... U mnie wchodzą w grę jedynie zintegrowane z oknem (o ile wogóle, ze względu na rozmiary otworów gigantyczne) Trzeba dobrać prowadnice itd. Lepiej i bezpieczniej kupować u jednego producenta - okna i rolety. No to dzwonię do gościa, który miał mi profile Shuco (PCV) kosztorysować, co tam słychać u niego? Albowiem wiem od Malmulc m.in. że Shuco oferuje zintegrowane z roletami (lub odwrotnie ) okna.. A Pan mi na to, że on miał urlop i może na poniedziałek najwcześniej coś dla mnie zrobi.... W poniedziałek, to ja bym chciała umawiać się na montaż!!!!!!! PCV wiem, wiem pisałam o kłopotach z doborem koloru, ale jak o tych roletach pomyślę ,,,, czuję, że wariuję. No i dlaczego nie przepadam poprostu za bialymi oknami z PCV z jakimś praktycznym wzmocnieniemi? Dlaczego sobie tak nie wybrałam na początku??? Miałabym już okna pewnie oraz więcej zdrowia psychicznego na potem. A potem będą KAFELKI oraz PODŁOGI i KOLORY ŚCIAN i nawet nie chcę myśleć co jeszcze. Obwieszczam, że termin wyboru i zamówienia okien odsuwam na przyszły tydzień.... A bramę garażową to chyba zamówimy u lokalnego producenta, bo te markowe mają kosmiczne ceny. Idę do domu - bo bylam w pracy - w ktorej nic nie zrobiłam... Mówiłam - kupić gotowy dom?! Nie, nigdy tak nie mówiłam!!!!!!! Miłego weekendu dla tych ktorzy już wybrali (cokolwiek, nie tylko okna) i akurat nie muszą niczego wybierać w kolejnym tygodniu. Dla reszty - wyrazy empatii.... i sympatii wyrazy dla wszystkich! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 23.02.2007 13:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2007 ......a co piątek - kolejny odcinek tragikomedii pt: Jak jk69 swój dom (nie) budowała! nie odzywałam się zbyt intensywnie, bo ciąglę nie zapadły strategiczne decyzje: - okna - już by pewnie były zamówione, gdyby nie rolety, których urodzaj objawił mi się i skomplikował życie. Decyzję w sprawie mam podjąć ja, albowiem mój ślubny mąż stwierdził, że z argumentami typu: ja się boję ciemnych, wielkich, "otwartych": okien! trudno dyskutować i jeśli to mnie ma uszczęśliwić to mam rolety wybrać i zamówić. No i dopiero wszystko utrudnił . Zostałam sama, i jak mantrę przepowiadam po obudzeniu wszystkie za i przeciw roletom. I tak przez cały dzień. I kiedy już się zbliżam do jakiegoś rozwiązania, następuje atak wrogich sił wątpliwości i bitwa rozgrywa się na nowo. Ale ja już naprawdę muszę coś zdecydować ... Czekam jeszcze na wycenę okien (Jezierski - Shuco) z roletami. Wprawdzie chciałam okna drewniane, ale skoro mam je zakryć prowadnicami z PCV od zewnątrz prawie w całości to jaki to ma sens? - instalacje - elektryk na którego b.liczyłam podał mi taki koszt robocizny, że opadły mi ręce i nogi, i szczęka i wszystko co może opaść kobiecie w pewnym wieku ... Jak się domyślacie nie było to miłe doświadczenie. Zwłaszcza, że robił tę wycenę przez tydzień, jakby zamierzał się przy jej okazji przynajmniej habilitować! Na koniec otrzymałam kartkę A4 w kratkę, na której odręcznie napisano, że jest to najdroższy elektryk w mieście, i choć nie wygląda, przyjumuje zlecenia tylko od osób z listy 100 najbogatszych polaków. Do której póki co tylko kandyduję z miernym zresztą skutkiem - na oko - klasyfikuje się w okolicach 16 miliona. - kierownik czekam, czekam, czekam na wycenę jego robót (ma wykańczać) no i wykańcza mnie na razie.... Elektrycy umówieni na casting kolejni.... W przyszłym tygodniu rozpoczyna się marzec - i mam nadzieję, hydraulik (dawno już umówiony) zacznie działać.............................................. A ja zamówię okna - z roletami lub bez. Drewniane lub PCV....ha,ha,ha No musi coś ruszyć, musi...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 28.02.2007 10:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Się dzieje.... Mam nowego kierownika tadam !!!!!!!!!!!!!! .......... Teraz tylko zaspokoić potrzeby JW Biurokracji, podanka, podpisiki, oświadczonka, imię matki i imię dziadka - i po sprawie!!!!!!!!!!!!!!!!! Elektryk nowy - choć czekam jeszcze na ceny, ale sądzę, że się dogadamy! Chcę zamknąć budynek. Zamknąć i zamieszkać. Najlepiej jutro!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 1) nie mam nowego kierownika budowy. Odwołuję. Pan wzbudził wiele nadziei i uśpił moją czujność!A to jakiś nieodpowiedzialny gość - od prawie miesiąca czekam na jego kosztorys prac wykończeniowych - dostałam przedwczoraj rozbity na części pierwsze, podczas gdy ja prosta dziewczyna jestem i chcę wiedzieć ile za m2 jakieś roboty, alebo kwotę za całość. Więc proszę o syntezy cen a on (wykonawca i kier bud w jednym) milczy jak zaklęty. Chrzanię to, poszukam sobie kogoś innego. A kierownik obecny może być w ostateczności. Wytrzymam. 2) Elektryk nowy jest owszem , ale nie ten opisany w cytowanym poście Ten (polecony przez Pana z pkt. 1) był miły ale podał ceny z księżyca i to z księżyca z zupełnie innej galaktyki! Ale znalazłam innego, podał dobrą (co nie znaczy, że najniższą!) cenę, wydaje się być fachowcem. Boję się chwalić - zobaczymy. 3) co do tego punktu - nic się nie zmieniło! Reasumując: - kierownik na razie "stary" - hydraulik, elektryk, tynkarz umówieni - ekipy do ocieplenia i zabudowy poddasza oraz stropu brak - okna Podobno Agduś ma się reaktywować na forum - super, może uzupełni we mnie zapasy nadziei, że w końcu kiedyś można wybudować i zamieszkać ................................................. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 28.02.2007 11:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 z ostatniej chwili: mąż skończył właśnie super ważniaste zlecenie, super terminowe od super klienta, dzięki czemu będziemy mogli zamknąć super temat okien po obejrzeniu super rolet za super cenę i skoligaceniu ich wymiarów z wymiarami najsuperowszych okien które być moze ulegną zamówieniu .......... oczywiście wszystko na szaro!!!!!! A syn w pokoju planuje czarną ścianę - nie ma co, wesoły domek nam się szykuję! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 05.03.2007 12:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2007 Przecięcie wstęgi czyli wiosna na budowie! Znowu budujemy! Od 7.30 kiedy to po odmrożeniu szyby samochodu ( ostatnie drgawki zimy-nie-zimy) pojawiłam się na budowie, by z radością przywitać grupkę młodych i nie młodych mężczyzn w strojach roboczych! Z trudem powstrzymałam się, by ich wszystkich nie wycałować i wyściskać niczym bogatych krewnych z USA! Długo wyczekiwani Panowie z kopyta ruszyli do roboty - szef, Pan Leszek wypytał mnie jeszcze na okoliczność gniazdek i włączników (a jestem w tej materii nieźle przygotowana, bo wałkuję temat od 2 miesięcy!) po czym w ruch poszły wiertarki i młotki... Kiedy wróciłam po 3 godzinach zastałam kable radośnie dyndające tu i tam oraz peszle wyskakujące nagle z podłogi i w niej równie raptownie ginące! Przed domem samotny Pan z łopatą powoli kopie rów, w którym spocznie wreszcie kabel z prądem biegnącym raźnie do domu! Nie mogę się już doczekać! Ekipa jest spora - chyba 6 chłopa + szef - ale być może tylko troją się w oczach gdyż dwoją się w swojej robocie - w każdym razie wygląda, jakby ich było ze 100! A jutro ma do tego włączyć się hydraulik. Obiecał. Przyszedł w sobotę i obiecał! Dalej : negocjacje z Panem od poddasza i - być może - nowym kierownikiem budowy trwają. Mój mąż nie ma o nim zbyt pochlebnego zdania. POdczas ostatniego spotkania w jasny sposób dał mu to do zrozumienia. Ja jestem bardziej wyrozumiała... To pewnie wynika z faktu, że nie za bardzo mam kogoś w zastępstwie lepszego. Wprawdzie zgłosili się Panowie z "Polski" chętni zamieszkać w moim hm. domu i zrobić wszystko pięknie... Nawet im wierzę, ale to oznaczałoby konieczność dostarczania im materiałów, a Pan od poddasza krakowski ma to załatwiać sam... Moje poddasze jest dość skomlikowane i potrzebuję myślącej jednostki... A Pan takową jest niewątpliwie - ma tylko denerwujący zwyczaj uciekania od głównego tematu rozmowy i robienia dygresji, które na budowie, można jak wiadomo snuć w nieskończoność. Martwię się bardziej o jego terminowość niż jakość prac... Na kosztorys czekałam miesiąc ... Do tego rozmyślam nad instalacją DGP - to znaczy gorączkowo przekopuję się przez forum. Mój drewniany strop nie ułatwia mi życia .... Muszę niestety zlecić wykonanie projektu firmie "kominkowej" bo sama tego nie wymyślę. Wymyśliłam za to instalację odkurzacza centralnego. Oczywiście w tle majaczą okna i rolety. Okna wybrane - sosna II gat z Oleckiego Stollaru. Kolor - szary - w trakcie wyboru........ Rolety - mąż zawieziony do 2 sprzedawców - po wizycie u pierwszego, który podał niezłą cenę, ale wygląda na niezbyt profesjonalnego w obsłudze klienta był na nie. Za to wizyta u drugiego (Rolmax) przekonała go na tak! Kolor - szary - j.w. Czyli bedą chyba jednak rolety! Hip, hip.......... Okna dachowe - wyszły jakieś nieścisłości w obmiarach - mierzymy dalej - i podejmujemy decyzję (dziś ) czy kolankowe mają mieć wysokość 60 czy 80 cm. O ile u dzieci ta wysokość ma mniejsze znaczenie, o tyle na korytarzu spore. Z projektu wynika bowiem, że po zamontowaniu 60 cm będą one zaczynać się na wysokości ok. 160 cm. Czyli żegnajcie widoki Oczywiście było tak w projekcie od dawna. PO wybudowaniu murów domu, ścianka kolankowa w tym miejscu nie istnieje - w jej miejscu tworzy się jakby okno - wydawało mi się więc, że okna zaczynają się na poziomie ok. 85 cm nad wylewką ... A tu taka niespodzianka......................... Być moze zamówimy okna mieszane - u dzieci 60 a na korytarz 80. Czy ktoś coś z tego rozumie? Dla odprężenia wiadomość jasna i prosta : zamawiam TOI TOI! Latem przestronna toaleta na powietrzna była całkiem użyteczna. Teraz przez zwały ziemi i błota trudno do niej się dostać... Po za tym na placu budowy pojawiło się sporo ludzi, z różnych ekip... Koszt - 255 zł brutto za 4 tygodnie z 2-krotnym wywiezieniem. Szambo (jednak szambo - ostatni potop na działce pokazał mi, ze nie mam co myśleć o POŚ ) mam nadzieję posiąść w okolicy maja/czerwca. Jak błotko obeschnie... Obsychanie błotka jest procesem długotrwałym niestety... Ale to już zupelnie inna historia - szukamy melioranta ..................................... A na koniec Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 06.03.2007 09:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2007 A na koniec coś mi wątek urwało! I have dream ............. co by sobie na 8 marca, w uznaniu zasług własnej kobiecości, kupić aparat cyfrowy. I nie będę się oglądać na mężczyzn, choć ich w rodzinie mej nie brakuje, bo ci mają jakieś kosmiczne wymagania co do jego jakości (co jak wiadomo skutkuje kosmiczną ceną) tylko "se" kupię zwykłą cyfrówkę dla "idiot..." no dobra, zwykłą cyfrówkę sobie kupię. A jest to wiadomosć bardzo budowlana, bo będę nią robić głównie zdjęcia budowie. I dach sfotografuję! Lecę na spotkanie elektryków i hydraulików Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 11.03.2007 18:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2007 Od słów przeszłam do czynów - na razie "wprawka" robiona późnym popołudniem i na chybcika. Ale mam zamiar się rozwijać http://images20.fotosik.pl/119/41e55948f16b6a41.jpg specjalnie dla Agduś poprawka z dachu (póki co na dst.+) http://images21.fotosik.pl/69/094744ee6b368d5a.jpg http://images20.fotosik.pl/119/17852b86b2864f62.jpg i na dowód, że praca wre - chirurgia ściany: http://images20.fotosik.pl/119/d6a4b31c654e6a07.jpg warkocz przewodów wprowadzających prąd do domu oraz wyprowadzających dom z domu "na pole" http://images21.fotosik.pl/69/b200ac6788c73735.jpg oraz zestaw poglądowy - dółem, górą, peszel, pion, itp. http://images21.fotosik.pl/69/a44ca3f050175ecf.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 11.03.2007 18:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2007 Zdjęcia chyba nie najgorsze jak na pierwszy raz? Budowa: - elektrycy (tfu, żeby nie zapeszyć) są świetni - pracują szybko, nie wymyśląją problemów, nie mnożą niepotrzebnych komplikacji - kończą I etap we wtorek. II etap - po wybudowaniu poddasza. Na koniec zamontują skrzynki z osprzętem. - hydraulicy stawili się raźno do roboty w składzie zmiennym 2-3 osób, ale też prą do przodu - efekty - mnóstwo dziur i nieco rur ... - poddasze - powoli dochodzimy do zakończenia najdłuższych negocjacji nowoczesnej Europy i robota ruszy - mam nadzieję w poniedziałek/wtorek ... W tzw. między czasie odbyło się spotkanie, które - oby szczęśliwie - zakończyć ma trwającą od grudnia patową sytuację z moim Dziennikiem Budowy. W skrócie - albowiem historia jest dłuuuuga - w grudniu architekt zauważył, że ścianka kolankowa będąca jak wiadomo solą w oku mojego wykonawcy oraz kierbuda, nie jest wykonana zupełnie prawidłowo. To przez zmianę - wydawało się nieszkodliwą - ustawienia jednej belki drewnianego stropu. Przesunięcie jej miało na celu poszerzenie dość wąskiego korytarzyka na piętrze. Niestety, spowodowało też masę skutków ubocznych (tu przestrzegam początkujących budowaczy - uważajcie na tzw. drobne zmiany w projekcie!!!!!!!!!!! to często niewinny początek lawiny kłopotów) Kierbud, człowiek niezwykle czuły na punkcie swej zawodowej nieomylności poczuł się uwagami architekta dotknięty do żywego. On bowiem nieścisłości z projektem nie zauważył wcześniej - zamiast zastosować się do poleceń naprawczych (dach już stał - można było tylko dodać różne elementy stabilizujące ściankę) architekta, który odpowiada przecież za konstrukcję, rozpoczął prywatną wojenkę jak między "wójtem a plabanem" ... I wpisał do Dziennika Budowy zastrzeżenia architekta wraz z uwagą, że ten musi poprawki odebrać. Ale poprawki kierbud zastosował wg własnego uznania, co - jak nie trudno przewidzieć - nie spotkało się z akceptacją architekta. Summa summarum - ja mam nieuzupełniony dziennik, kierbuda wymieniam, ale nowy chce przejąć budowę z załatwioną sprawą poprawek, wykończenie ścianki czeka .... Nowy kierownik ku mojej radości nawiązał dobry kontakt z architektem - panowie ustalili tok postępowania. Mi jedynie pozostało powiadomić Pana J. o konieczności dokonania poprawek. Ponieważ i tak byliśmy na dziś umówieni w celu rozliczenia zakupu drzewa (elewacje, taras, most) postanowiliśmy (jako że udaliśmy się do J. całą rodzinką) przy okazji załatwić sprawę. Pan J. ugościł nas w swoim domu, gdzie przeszliśmy krótki kurs z drewoznawstwa (nasz gospodarz ma w domu prawdziwą kolekcję różnych polskich gatunków drewna!) ustaliliśmy szczegóły dalszej obróbki drewna (sztablowanie do maja, suszarnia, stolarz) oraz obiecanych już dawno robót murarskich (mur oporu np.) ... I bez kłopotu również kwestię poprawek! W przeciwieństwie do mojego poprzedniego kierbuda J. okazał się normalnym człowiekiem! I jeszcze o moim modrzewiu, który drzemie sobie w ciepłym, wiosennym słoneczku, nad uroczym potoczkiem - jest niezwykle piękny i pachnący! Mogałbym tam zamieszkać - i wąchać, i wąchać! Szkoda, że później zostanie czymś pomalowany - pewnie straci na uroku zapachowym... Elewacje i inne elementy drewniane mam więc jako-tako opanowane. Trzeba tylko dokupić trochę drzewa na listwy wykańczające i nie takie trochę na ruszt, który będzie deski na elewacji podtrzymywał ... Ale to już na szczęście świerk - choć i ten drożeje...... W tym tygodniu do załatwienia: - ustalić wysokość posadzki w garażu - znowu kłaniają się zmiany w projekcie(zbyt skomplikowane by tłumaczyć) - tym razem ustalone z architektem - w ich wyniku mam do dorobienia ok. .............50 cm "poziomów" aby mogła zmieścić się brama garażowa 215 cm a nie wyższa ....... - umówić glazurnika (na czerwiec ?) - ostatecznie rozstrzygnąć co będzie okładziną ściany kominowej w domu - kamień czy tańsze rozwiązania - np. tynk poprzecznie "drapany" na przemian z gładkimi pasami tynku, - instalacja DGP - jaka i gdzie? - instalacja OC - kupić rurki i odgrzebać artykuł na temat montażu w Muratorze! O nie. nie ja będę sama montować ale hydraulik - twierdzi, że już raz to robił ... Na wszelki wypadek zdoktoryzuję się w tym temacie ... - przehandlować wreszcie blaszak - cały czas o tym zapominam, a stoi on na drodze ku rozprowadzeniu ziemi po działce ........ Wiosna, wiosna, wiosna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 19.03.2007 10:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2007 Malmulc, moja ulubiona interlekutorka, pojachała na tzw. maxa w komentarzach mych, zapytując czy już zamiszakałam, bo już nie piszę ... Ha, ha, ha. Moje zamieszkanie co raz to się przybliża i oddala niepokojąco w czasie, a ja od tych falowań dostaję mdłości, niczym pasażer jachtu poddany próbie sztormu... Ze spraw w poprzednim tygodniu do załatwienia: - blaszak - handluje się ....... - OC - ustalone, właśnie monotwane - DGP - dogłębnie przemyślane (ach te bezsenne noce) - będzie grawitacyjnie, zrobię rurki dłuższe - jak nie będzie działać to się je skróci - będzie taka możliwość ... Ale muszę w tym tygodniu zamontować przed tynkami to, co powinnam czyli rurki - glazurnik - POSZUKIWANY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! upatrzony terminy ma na ....kwiecień ale w przyszlym roku ....................... - posadzka w garażu ustalona, brama będzie wyższa i droższa, resztę załatwi styropian w nadprożu (do 15 cm) a na podłodze chyba keramzyt wysypany + trochę styro + wylewka... - okładzina komina czeka na lepsze czasy ..... Elektrycy kończą (mieli przerwę w ubiegłym tygodniu). Hydraulicy kończą. Tynkarz ma wejść po 26. I wszystko wyglądałoby w miarę optymistycznie, gdyby nie kompletne fiasko na linii wykończenie poddasza... Pan, który miał być lekiem na całe zło, i nadzieją na przyszły rok ...okazał się być kosmitą. Z powodu różnic kulturowych, dość oczywistych, zważywszy na obszar pochodzenia ( my Polska- Europa- Ziemia on Kosmos - niezanan galaktyka ...) mimo podpisania umowy, i mojej wiary "ze jakoś to będzie" nastąpił krach/ciach... Czy do Was już też dzwoniła żona wykonawcy, w dniu, w którym miał zwrócić lub rozliczyć zaliczkę, z informacją, że mąż zaniemógł i został hospitalizowany? Domyślam sie, że reanimacji wymaga również konto bankowe "chorego" - być może zastrzyk z mojego konta wcześniej powstrzymał agonię... O szczegółach może kiedyś - ku przestrodzę - napiszę ... Teraz NIA MAM CZASU - muszę ratowąc moją budowę i znaleźć jakiegoś człowieka, który jest normalnym środkowoeuropejczykiem, wyznającym podobne wartości do moich (np. nie kradnij, nie kłam ((no tak okropnie, bo troszkę to można )) nie zmyślaj banialuk, szanuj swojego pracodawcę, bo dzięki niemu masz za co żyć, itd.) A że tacy budowlańcy istnieją wiem, bo tacy właśnie normalsi teraz u mnie pracują .... Przede mną w tym tygodniu oprócz powyższego zadania: - domknąć sprawę bramy garażowej - zamówić drzwi wejściowe brrrrrrrrr - wylewkarz......... ustalić dokłądny termin .........choć Pan jest związany z Kosmitą, więc nie wiem, czy w tej sytuacji ................. Jak mi się to wszystko uda - wyjeżdżam na wielkanocny urlop - do najpiękniejszego miejsca na ziemi, do mojego "matecznika" gdzie zgodnie z nazwą zamieszkuje moja mama, a ja spędziłam najważniejsze 14 lat życia ... A tam nie ma internetów i komputerów, więc nie będzie żadnego : muru, muru, budu, budu ... Tak naśmiewają się z mojej pasji moi uroczy bliscy czyli udomowione formy męskie... Kto ma wolne ręce bo już np. wybudował albo jeszcze nie zaczął - uprasza się o trzymanie kciuków ................... w sprawie nowego anty-kosmity ............ Miłego tygodnia. Chyba zmienię nazwę dziennika...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 24.03.2007 13:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2007 Wieści z I linii frontu ... kosmici próbują nawiązać kontakt ... Prace nabrały przyspieszenia - wełna jest układana między skosy a następnie sznurkowana ... Przyjęłam taką strategię - żeby nie stracić zaliczki, którą kosmici przyjęli wcześniej, zgodziłam się na rozpoczęcie prac na poddaszu. Przyglądam się i okazuję nieufność ... kosmici milczą na temat zaszłości ... Sytuacja jest dość napięta ale roboty postępują ... Po świętach rozpocznie się operacja "okna dachowe" co w przypadku rozmiarów moich okien i konieczności zdjęcia części dachówek z dachu zwiastuje sporo emocji ...... Już chciałabym by był maj .... Wtedy mój dom zacznie powoli zrzucać łuski foliowych erzaców z okien i drzwi, a w środku pod tynkami zniknie gruz, beton, nierówności cegieł, sznury przewodów, rury pod wylewkami itp. Zanim jednak majowy gaik - wpierw kwietniowy mętlik ... Jutro wybieram się na sesję zdjęciową ... A. Blaszak sprzedałam bardzo miłym "sąsiadom" z pobliskiej okolicy ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 01.04.2007 05:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2007 W niedzielne poranki powinno się spać, wiem, ale to ostatni moment, żeby coś wpisać (w końcu Tygodnik to jest) przed świętami albowiem wyjeżdżam! Na świąteczny popas w rodzinne strony! I nie zabieram komputera, ale mi małżonek słusznie uświadomił, że nie odpocznę z nim pod bokiem ... Na budowie życie pulsuje w budowlanym rytmie! W skrócie, albowiem gdzieś tam już pucują pociąg PKP, ktorym odjądę za chwilę: 1. Blaszak rozłożony i sprzedany! Sąsiedzi ze Świątnik, których pozdrawiam serdecznie, przyjechali i zabrali wraz z częścią stempli, dzięki czemu zrobiło się przestronnie! 2. Tynkarz wkroczył do akcji - przywiózł ze sobą maszyny, worki tynku oraz 3 bardzo młodych chłopców o delikatnych rysach twarzy i wiotkiej posturze... Wygladają jak z klasy fortepianu albo baletu... Na dodatek noszą białe spodnie ogrodniczki ... W każdym razie ochoczo zabrali się do przygotowywania terenu! 3. Prace na poddaszu postępują wolno, co mnie wcale nie dziwi, bo to kosmici w akcji ... POjawiły się zaczątki stelażu pod płyty GK. 4. Brama garażowa obmierzona, umowa podpisana, warunki zadane przez Panów z firmy Migas Door - na nich się zdecydowałam, choć mi sąsiedzi zasiali wątpliwości informacjami , że Nort... coś tam (dobra firma) ma bramy w porównywalnej cenie. Klamka już zapadła, więc nie będę się teraz miotać ....Brama ma być montowana w 1 tygodniu maja 5. Okna kolor zmieniony na na grafitowe - więc jednak będą ciemne! A brama ma być bazaltowa (szarości wg RAL) 6. Domontowane ostatnie rury OC. W poniedziałek spotkanie z Panem od DGP odbędzie już mąż - ponieważ nie możemy się zdecydować czy ma być mechaniczne czy grawitacyjne - sprowadziliśmy fachowca ... Decyzja MUSI zapaść już, by wykuć kilka dziur przed tynkami na sufitach .... 7. Ostatnie dwa dni spędziałam na szalonej próbie ustalenia różnych szczegółów - m.in. po świętach okna dachowe + dekarz (część dachówek musimy zdjąć w trakcie montażu okien) + obróbki blacharskie + rynny już na "gotowo". I wiele, wiele innych - ciekawe jak się to wszystko uda! Męża zaopatrzyłam w kartę do budowlanego konta i odpowiednią dawkę informacji... Ale on ma w tym tygodniu urwanie głowy, bo musi sam "odebrać poród" - rodzi się nam nowy kłopot pt: rozwijamy firmę i uruchamiamy duuuuużą maszynę ... To oczywiście temat na inne forum ... Kochani! Ściskam świątecznie - życzę wiosennego optymizmu i nadziei, która jest sensem tych Świąt! Dużo radości i odpocznijcie - przed nami okropnie budujący sezon!!!! Do przeczytania za tydzień - może w końcu znajdę czas na zdjęcia!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jk69 11.04.2007 22:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2007 Podczas mojej nieobecności, tynkarze zamienili budowlany bałagan w bielutki raj! Mówię Wam, jest pięknie! Zniknęły brudasy/zakrętasy i wszędzie mam ściany i sufity równiótkie i bielutkie, nic tylko obrazy wieszać i galerię otwierać!!! I bilety sprzedawać! Tynkarzy stawiam więc obok elektryków na podium! Namiarami będę się dzielić, jak wszystko skończą i utrzymają świetną formę do mety. KOsmici, pozostawieni sami sobie zgodnie z moimi przewidywaniami nie zrobili wiele. Domurowali brakującą ściankę i to źle, bo nie zostawili miejsca na doświetlające wnętrze łazienki luksfery. Będą burzyć . Ocieplili sufit i jedną ścianę w garażu styropianem 5 cm.( Dokładam ten styropina ze względu na pokoje nad garażem położone - naczytałam się na forum, że bywa w nich zimno...) Więcej się nie mieści ze względu na bramę garażową, której mechanizmy przeróżne znajdują się na suficie właśnie. Prócz tego coś tam skuwali i zamurowywali na prośbę tynkarzy, ale to drobiazgi. A plany Szef Nie z Tej Ziemi miał na ten tydzień ogromne. I ciągle mnie straszył jakimiś karami za przestoje. w razie, gdybym na czas nie dostarczyła materiałów np. A ja wszystko jak na złość dostarczam punktualnie ... Okropnie jestem nieużyta... Męczą mnie Ci Panowie... Dla własnego dobra powinnam rozejrzeć się za jakąś ekipą do rzeczy i do wykańczanie wnętrz a nie mnie. Jutro rozpoczyna się akcja OKNA DACHOWE i kolankowe oczywiście ... Panowie z Veluxa uzanali sami, że zamówienie jest dośc hm. nie typowe i postanowili wydelegować przedstawiciela, który ma udzielić nam pomocy w montażu! Mam nadzieję, że kosmici go nie wystraszą i nie ucieknie zanim nie uchyli rąbka veluxowych tajemnic! W każdym razie emocji nie zabraknie na pewno. Muszę na gwałt spotkać Pana wylewkarza - tzn. gwałt na Panu rzeczonym nie jest przewidywany, jedynie ustalenie terminów i szczegółów pokrewnych. Tynkarze (love) kończą w piątek. Można więc zabrać się za podłogi ... Pan od DGP z firmy Darco przybył i pogodził nasze rozbiegane pomiędzy grawitacją a mechanizacją pomysły... Układ będzie mieszany ... Szczegóły nie są mi znane, z powodu nieobecności mej w trakcie ich ustalania. Ponieważ Pan od DGP uznał, że najlepiej będzie rozłożyć instalację po tynkach a przed wylewkami, więc czas ustalić i jego pobyt na naszej budowie. Ponieważ koszt montażu z materiałami wydał się nam godzien zainteresowania, zrezygnujemy z samodzielnego montażu na rzecz profesjonalnego full service. W tzw. między czasie niewidzialna ręka zamontowała na dachu instalację odgromową. Przypomniała się owa ręka telefonicznie. Jadę pociągiem, nieznany numer na wyświetlaczu nic mi nie mówi, za to męski głos w słuchawce - owszem. - Nazywam się G. i wykonałem u Pani instalacę odgromową. Chciałbym się rozliczyć. Wpadłam w panikę. Kim jest Pan G. i dlaczego zamontował coś na moim dachu??? PO chwili moja rozleniwiona wakacjami pamięć zaczęła trybić, by wypluć w końcu z rozmamłanych świątecznie trzewi krótkie wspomnienie odległej dość rozmowy z Panem Elektrykiem na temat piorunochronów i polecanej przez niego firmy specjalizującej się w takich instalacjach... Druciki są położone tak, ze właściwie ich nie widać, szkoda, ze trzeba za nie zapłacić. Ale mam nadzieję, że oprą się elektrycznym napadom złości z niebiesi... Przy okazji przypomniało mi się, ze elektryk nr 2 zarządał za zrobienie tejże ..ponad 10 000 zł!!!!!!!!!!!!!! Kiedy rozdziawiłam paszczę i wyjąkałam coś o pomyłce z pełną powagą powiedział, ze to musi tyle kosztować! No - nie musi palancie jeden Wybaczcie... Powinnam ostro ruszyć do przygotowywania frontu robót na kolejne tygodnie, tj: - wylewkarz (coś tam jest na oku) - drzwi wejściowe (brak pomysłów.....) - umówienie podłogowców i glazurników (jedno światełko w tunelu) - ogrodzenie - mam opatrzone panele, ale dlaczego są takie drogie??? pewnie skończy się na siatce - wykonawca jeden (sąsiad, trochę niedowidzi i ma filozoficzne zacięcie - podczas małego remonciku domu w którym mieszkam obecnie, po zakończeniu pracy podzielił się za mną przemyśleniem na temat czasu. Wg niego czas w ostatnich latach płynie szybciej, obiektywnie - na całym świecie. I ma na to wiele dowodów, jak choćby to, ze kiedyś pole za domem kosił w jeden dzień a teraz w jeden dzień kosi tylko pół pola ) + kosmici jako alternatywa - mur pod taras - Pan J. - i dalsze prace ziemne - szambo Tyle najważniejszych spraw. Kosmici mają do końca miesiąca uporać się z oknami dachowymi, drewnianym stropem nad parterem, szkieletem ścianek działowych na poddaszu co by elektryk i hydraulik mogli zakończyć instalacje. A ja niestety robię za matkę polkę i niańczę moje dziecie najmłodsze, gdyż opiekunka się pochorowała. Więc nie pracuję (a w pracy sodoma i gomora w wersji bez seksu) i mam ograniczone możliwości budowlane... Przynajmniej do piątku kiedy to nadejdą z odsieczą zastępy dziadków (sztuk 1). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.