Acidtea 14.09.2006 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2006 No to może się też pochwalę. Dzisiaj 4ty dzień niepalenia. Mało, wiem, ale zobaczę, co będzie dalej. ambroma Co do rzucania. Ja palę/paliłem 11 lat. Przez ostatnie 8, w ogóle nie myślałem o rzucaniu. Dopiero ostatnie kilka, ale na zasadzie, rzucam od jutra, ale jutro i tak paliłem, bo coś tam. Wcale się jakoś specjalnie nie nastawiłem teraz, że rzucę. Pomyślałem tylko, że spróbuję. Jadę na plastrach. I powiem jedno, to nie głód nikotynowy jest najgorszy (no przecież dostaję dawkę zaraz ktoś powie buehehe), ale najgorsze są przyzwyczajenia. Po jedzeniu, po kawce, w stresiku. A teraz? Jakby co najmniej godzina czasu więcej ciągu dnia. I co z tym zrobić? Ciekawe o ile kg brzuszek urośnie? hehehe Pozdrawiam wszystkich porzuconych przez krótkie bibułki z liśćmi w środku, szczególnie Reziego:) To od niego się zaczęło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Acidtea 14.09.2006 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2006 Sorry miało być Dopiero ostatnie kilka miesięcy. Żeby nie było, że rzucam od kilku lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 14.09.2006 14:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2006 Cicho się dołączam... Piąty tydzień Po około 8 latach, przerwach "na dzieci" i wielu nieudanych próbach rzucenia... Tym razem trzymam sie jak nigdy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 14.09.2006 14:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2006 Cicho się dołączam... Piąty tydzień Po około 8 latach, przerwach "na dzieci" i wielu nieudanych próbach rzucenia... Tym razem trzymam sie jak nigdy Oj ja też wiele razy rzucałam, moja najdłuższa przerwa - w ubiegłym roku od stycznia do sierpnia. Teraz nie palę od 29 lipca, czyli w sobotę stuknie 7 tydzień bez palenia. Korzyści - 2,5 kg przybrałam na wadze. W moim przypadku to akurat korzyść, bo bardzo chuda jestem tylko ciekawe jak długo w takim tempie będzie mnie przybywć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomgabi 14.09.2006 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2006 Słyszałem, że trzeba 2 lata cal nie palić, żeby całkiem od nałogu odejśc... Ja nie paliłem ostatnio 12 miesięcy i zapaliłem i palę jak kiedyś czyli ogromne ilości... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wartownik 17.09.2006 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2006 Słyszałem, że trzeba 2 lata cal nie palić, żeby całkiem od nałogu odejśc... Ja nie paliłem ostatnio 12 miesięcy i zapaliłem i palę jak kiedyś czyli ogromne ilości... Przez pilke nozna ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 18.09.2006 09:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2006 Cicho się dołączam... Piąty tydzień Po około 8 latach, przerwach "na dzieci" i wielu nieudanych próbach rzucenia... Tym razem trzymam sie jak nigdy Oj ja też wiele razy rzucałam, moja najdłuższa przerwa - w ubiegłym roku od stycznia do sierpnia. Teraz nie palę od 29 lipca, czyli w sobotę stuknie 7 tydzień bez palenia. Korzyści - 2,5 kg przybrałam na wadze. W moim przypadku to akurat korzyść, bo bardzo chuda jestem tylko ciekawe jak długo w takim tempie będzie mnie przybywć Ja mam nadzieję, że nie przytyję. Tego mi akurat nie potrzeba. Najbardziej zaskakujące jest dla mnie, że "zyskałam" nie paląc sporo czasu w ciągu dnia I mam jeden. problem - nie mogę sobie znaleźć nic zastępczego. Kiedyś jak sie wkurzyłam wychodziłam na 5 minut na balkon i...już mi było lepiej, A teraz? Szukam zamiennika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Acidtea 18.09.2006 09:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2006 Paulka, dokładnie tak jak piszesz. Więcej wolnego czasu, a jak przychodzi te 5 min, myśli krążą, krążą... Też wychodziłem na balkon. A teraz nawet nie wiem, co się dzieje na osiedlu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasia w 18.09.2006 12:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2006 witajcie!!! Ja nie palę od 3 czerwca 2004 - to już prawie 28 miesięcy. Rzuciłam 3 miesiace przed zajściem w ciążę. A paliłam duuuużo.... Jak pracowałam jako ph to praktycznie po każdej wizycie w sklepie było "petko". A wizyt było ok. 20. Rano kawa, papieros, o śniadaniu to nawet nie wspomnę. Ogólnie to rzucałam kilka razy (na plastry niquitin wydałam około 700zł!!!!! - bez skutku). Powiem tak na początku była bardzo silna motywacja, boże jaka ja byłam dumna jak mówiłam komuś, że nie palę np. 2 miesiące. Ludzie, którzy nie palili nie widzieli w tym nic dziwnego. Spoko nie palisz, luz, a dla mnie to byo coś do tej pory nieosiągalnego. Ogólnie to bardzo lubiłam rozmawiać o tym, że nie palę , jak to zrobiłam, czy mi ciężko. Czułam się taka wyjątkowa, że nie palę. Potem ciąża, potem karmienie (14 miesięcy). O papierosach nie myślałam jakoś specjalnie... I tak minęło 27 miesięcy. Ale ja.... durna baba , zwykła nikotynistka, palaczka, o fuj...., jak skończyłam karmić mojego synka to pomyślam sobie: no to co ja teraz mogę????? 1. mogę iść z koleżankami na imrezkę, 2. mogę pić kawę, 3. mogę nawet zapalić papieroska!!!! Na początku września tak ten papieros "za mną chodził", cały czas o tym myślałam. Teraz jak sobie o tym pomyślę to naprawdę wstyd mi, bo słuchajcie przez cztery dni wypalałam na balkonie po pół papierosa, potem jak durna szorowałam zęby i ogólnie to nie był to nic szczególnego, to już nie to samo co kiedyś. Skończył się komfort palenia. Nie wiem co ja chciałam w ten sposób osiągnąć. Chyba uważałam, że przecież już raz rzuciłam więc mogę to zrobić jeszcze raz. Kulminacja nastąpiła w którąś sobotę. Mój mąż pojechał do kumpla, wieczorkiem siadłam sobie na balkonie i wypaliłam całego papierosa. Słuchajcie nie mogłam już dojść do łazienki, żeby umyć zęby. Czułam się tak źle jak nigdy dotąd. Chciało mi się wymiotować, po prostu zatrułam się!!!!!! Nie mogłam dojść do siebie przez ok 1,5 godziny. Leżałam na łóżku jak jakaś sfazowana i nie mogłam się ruszyć. OKROPNE UCZUCIE Od tej pory już nie mam ochoty zaczynać znowu palić!!!!!!! Trzymajcie się WOLNI LUDZIE!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Acidtea 19.09.2006 07:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 Jak tak myślę, że trzeba przyjąć następujące założenie: palaczem już się zostaje do końca życia, tak jak alkoholikiem. Co do zapalenia w czasie niepalenia. Jesteśmy tylko ludzmi, każdy może mieć chwilę słabości Grunt, żeby potem podnieść się i nie palić. Przyznam się, że w 5dniu zapaliłem jednego, wysępionego. Brak plastra - nikotyny. Smak już nie ten, ale co organizm chciał to dostał. Myślę, że raz, że trzeba organizm odzwyczaić od nikotyny. Ale to nie jest najgorsze. Najgorsze są przyzwyczajenia związane z nałogiem!!! Przynajmniej dla mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasia w 19.09.2006 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 Najgorsze są przyzwyczajenia związane z nałogiem!!! Dokładnie. 100% racji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomgabi 19.09.2006 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 Słyszałem, że trzeba 2 lata cal nie palić, żeby całkiem od nałogu odejśc... Ja nie paliłem ostatnio 12 miesięcy i zapaliłem i palę jak kiedyś czyli ogromne ilości... Przez pilke nozna ? Tak... między innymi. Za dużo stresu ostatnio i ta budowa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 19.09.2006 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 tak naprawdę to najlepiej się czułem 2-3 tygodnie od czasu kiedy przestałem palić, teraz rano mam kaszel taki sam kiedy paliłem ale ten 0,3 kilograma smoły trzeba wyrzucić z siebie ( średnio tyle ma palacz z 10 letnim stazem ). już 4 miesiąc żadnego papierosa http://rezulak.pl/dodupy.jpg jak mi pękł wrzodzik to mnie rzuciło palenie. I jakoś węch mi sie poprawil. Fanie tak sobie nie palić pozdrawiam palaczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MalinaMalina 20.09.2006 07:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2006 ja próbowałam rzucić już 3 razy i zawsze udawało mi się na góra miesiąc, a potem impreza ktoś poczęstował i ot co znowu palę. JAK JA NIE CIERPIE PAPIEROSÓW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 20.09.2006 10:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2006 ja próbowałam rzucić już 3 razy i zawsze udawało mi się na góra miesiąc, a potem impreza ktoś poczęstował i ot co znowu palę. JAK JA NIE CIERPIE PAPIEROSÓW Nie strasz Chcialabym wrócić do "palenia kontrolowanego" Ale wiem że to niemozliwe A czasami jeszcze tęsknię za "dymkiem" przy kawce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MalinaMalina 20.09.2006 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2006 ja próbowałam rzucić już 3 razy i zawsze udawało mi się na góra miesiąc, a potem impreza ktoś poczęstował i ot co znowu palę. JAK JA NIE CIERPIE PAPIEROSÓW Nie strasz Chcialabym wrócić do "palenia kontrolowanego" Ale wiem że to niemozliwe A czasami jeszcze tęsknię za "dymkiem" przy kawce Jak nie musisz to nie wracaj, bo wpadniesz jak śliwka w kompot i po Tobie, kontrolowane przerodzi się w niekontrolowane i po Tobie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rom 20.09.2006 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2006 A ja wam powiem tak.....od 18 roku życia paliłem....trwało to 8 lat...wielokrotnie rzucałem, wielokrotnie próbowałem....bezskutecznie.....własciwie to zawsze lubiłem palić,papieros tak fajnie zawsze "smakował".I wiecie co mnie wyleczyło - miłość. Pewnego dnia się zakochałem, moja ukochana nie paliła więc i ja przestałem. I tak trwam juz w tym od 3 lat. Teraz bym już nie zapalił. Przeszkadza mi dym papierosowy, odrzuca mnie zapach z ust po papierosku. Próbowałem ostatnio zapalić cygaro, które mi zawsze smakowały i po paru wdechach musiałem wyrzucić - było okropne. Może dla innych też to będzie dobry sposób? Tak więc zakochujcie sie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MalinaMalina 20.09.2006 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2006 A ja wam powiem tak.....od 18 roku życia paliłem....trwało to 8 lat...wielokrotnie rzucałem, wielokrotnie próbowałem....bezskutecznie.....własciwie to zawsze lubiłem palić,papieros tak fajnie zawsze "smakował".I wiecie co mnie wyleczyło - miłość. Pewnego dnia się zakochałem, moja ukochana nie paliła więc i ja przestałem. I tak trwam juz w tym od 3 lat. Teraz bym już nie zapalił. Przeszkadza mi dym papierosowy, odrzuca mnie zapach z ust po papierosku. Próbowałem ostatnio zapalić cygaro, które mi zawsze smakowały i po paru wdechach musiałem wyrzucić - było okropne. Może dla innych też to będzie dobry sposób? Tak więc zakochujcie sie No tak a jak zakochalam się w facecie który też pali?? Oboje z mężem palimy i nas to nie wyleczyło. Sama siewkurzam i wiem ze to nieładnie wygląda gdy idę ulicą i palę papierocha, ale pokusa jest większa. to już jest nałóg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rom 20.09.2006 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2006 A ja wam powiem tak.....od 18 roku życia paliłem....trwało to 8 lat...wielokrotnie rzucałem, wielokrotnie próbowałem....bezskutecznie.....własciwie to zawsze lubiłem palić,papieros tak fajnie zawsze "smakował".I wiecie co mnie wyleczyło - miłość. Pewnego dnia się zakochałem, moja ukochana nie paliła więc i ja przestałem. I tak trwam juz w tym od 3 lat. Teraz bym już nie zapalił. Przeszkadza mi dym papierosowy, odrzuca mnie zapach z ust po papierosku. Próbowałem ostatnio zapalić cygaro, które mi zawsze smakowały i po paru wdechach musiałem wyrzucić - było okropne. Może dla innych też to będzie dobry sposób? Tak więc zakochujcie sie No tak a jak zakochalam się w facecie który też pali?? Oboje z mężem palimy i nas to nie wyleczyło. Sama siewkurzam i wiem ze to nieładnie wygląda gdy idę ulicą i palę papierocha, ale pokusa jest większa. to już jest nałóg No tak ...jest wyjście....zmienić męza (żartowałem) W Twoim przypadku moje rozwiązanie problemy odpada. A może jakby jedno z was rzuciło? Wtedy byłaby to niezła mobilizacja dla drugiego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MalinaMalina 20.09.2006 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2006 No tak ...jest wyjście....zmienić męza (żartowałem) W Twoim przypadku moje rozwiązanie problemy odpada. A może jakby jedno z was rzuciło? Wtedy byłaby to niezła mobilizacja dla drugiego tiaaaaaaa ale zmus kogoś ... na siłę nic się nie da Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.