19501719500414 02.06.2006 21:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2006 kobieto o zielonych oczach ale Ty fstrentna zołza jezdeś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 02.06.2006 21:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2006 "Nie ma takiego dobrego uczynku, który nie zostałby ukarany" :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 16.06.2006 08:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2006 Zielonooka ja popieram - spora rzesza ludzi zachowuje się jakby miała ADHD i do tego dwie lewe ręce czyli minimum wysiłku od siebie a maksimum wymagań od innych i do tego często jeszcze z pretensjami a już tworzenie nowego tematu pod tytułem "drenaż" to jest jakaś zmora bo nie ważne ,że na tej samej stronie już taki jest ,podobnie na poprzedniej a potem zdizwienie ,że nikt nie chce podpowiedzieć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 16.06.2006 08:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2006 Całkiem niedawno też była prośba o pomoc tyle, że z mojej branży.Skontaktowałam się z panną.Napisałam co powinna zrobić, jak zrobić, na co zwrócić uwagę - i jak skończy, żeby mi wysłała swoje dzieło to jej skonsultuję i będzie dobrze.No i od 3 tygodni cisza.Dwa razy napisałam maila "no i jak tam?" Zostały bez odpowiedzi - totalna zlewka. Ano domyślam się, że panna liczyła na to, że ja za nią wszystko zrobię, napiszę, przygotuję, łącznie z edycją i sobie odpuściła. A to , że poświęciłam popołudnie, żeby z zarysie przekazać jej to co sie człowiek uczy przez 15 lat pracy- to już mój problem, nie ? Powiedziałam sobie : nigdy więcej, chyba, że to ktoś kogo znam stąd... Co zresztą też nie gwarantuje: po zlocie Muratora wzięłam jedną pannę do pracy do siebie. A bo tak płakała jak trudno, jak nie ma kasy, jak chcieliby się budować a nie ma za co. OK. I co ? I okazała się, że "zawsze coś" - po prostu pannie się nie chciało do pracy przychodzić. Potem zresztą jeszcze mnie wsadziała na minę i nie wiem czy moja firma nie skończy w sądzie dzięki jej "działalności"...Szkoda czasu i nerwów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 16.06.2006 08:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2006 Nefer ... w sumie nauka dużo kosztuje a one cię dużo nauczyły odnośnie sensu pomagania więc kasa dla jednej i czas dla drugiej nie poszły na marne ... smutne to ale c'est la vie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 16.06.2006 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2006 Nefer ... w sumie nauka dużo kosztuje a one cię dużo nauczyły odnośnie sensu pomagania więc kasa dla jednej i czas dla drugiej nie poszły na marne ... smutne to ale c'est la vie Małpa się uczy na błedach - człowiek ma wolną wolę Takich przykładów mogę podać tysiące - bo ja jestem niewyuczalna - zawsze k....a przed szereg i te wszystkie wróbelki ze złamanym skrzydełkiem...ehhh niektórzy tak już mają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 16.06.2006 08:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2006 hihihi ja tez czesto pomagam ... coby troche rozjasnic wewontek to napisze jak kiedys zglosil sie do mnie znajomy znajmoego znajomego coby mu podoradzac w kwestii sciezki kariery ... calkiem sporu czasu i zaangazowania w to wlozylem i gosc byl chyba zadowolony ... jakies 2 lata pozniej okazalo sie ze ja mialem problem z samochodem a akurat on pracowal w tej firmie jeden telefon i zabral sie do dzialania tak mocno ze az bylem zdziwiony ... (problem rozwiazany zostal) czasem sie opłaca pomagać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 16.06.2006 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2006 hihihi ja tez czesto pomagam ... coby troche rozjasnic wewontek to napisze jak kiedys zglosil sie do mnie znajomy znajmoego znajomego coby mu podoradzac w kwestii sciezki kariery ... calkiem sporu czasu i zaangazowania w to wlozylem i gosc byl chyba zadowolony ... jakies 2 lata pozniej okazalo sie ze ja mialem problem z samochodem a akurat on pracowal w tej firmie jeden telefon i zabral sie do dzialania tak mocno ze az bylem zdziwiony ... (problem rozwiazany zostal) czasem sie opłaca pomagać Fajnie - wiem, że się zdarza:) Ja nie oczekuję żadnej wdzięcznści - jeśli kogoś biorę do pracy to po to żeby pracował ... tu nikt nikomu łaski nie robi: ona praca - firma pieniądze. Ale ludziom się po prostu nei chce....Choć mam też na koncie parę przypadków pozytywnych :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 16.06.2006 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2006 Ja nie oczekuję żadnej wdzięcznści - jeśli kogoś biorę do pracy to po to żeby pracował ... tu nikt nikomu łaski nie robi: ona praca - firma pieniądze. Ale ludziom się po prostu nei chce.... no tu masz racje ... mi sie dzisiaj np choler... nie chce ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 16.06.2006 14:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2006 Zielonooka ja popieram - spora rzesza ludzi zachowuje się jakby miała ADHD i do tego dwie lewe ręce czyli minimum wysiłku od siebie a maksimum wymagań od innych i do tego często jeszcze z pretensjami a już tworzenie nowego tematu pod tytułem "drenaż" to jest jakaś zmora bo nie ważne ,że na tej samej stronie już taki jest ,podobnie na poprzedniej a potem zdizwienie ,że nikt nie chce podpowiedzieć. Dzieki, bo nie uwazam sie z "fstretna jedzę" naprawdę Jeśli coś wiem i mam czas, a nie mam akurat lenia -zawsze chętnie pomogę - ale zupełnie inaczej reaguje się na pytanie kogoś kto szanuje ludzi ktorzy ewentualnie odpowiedzą. Kogos kto minimum wysiłku włożył w samodzielne poszukanie odpowiedzi. Zupełnie inaczej brzmiało by pytanie w stylu : "wyszukałam to i to (jakieś (jakiekolwiek ) dane) czy możecie to zweryfikować? Albo dodać coś od siebie?" Albo nawet takie "zdanie - wytrych" - "sorry wyszukiwarka (google, itp.) mi nie działą, z góry przepraszam - podajcie linki " Pomijam juz to że to co podała autorka wątku w swoim poscie - wykluczało jakąkolwiek odpowiedź w danym temacie. No chyba że ktoś telepata albo wróży z fusów, pozdrawiam ps. Nefer - wyrazy współczucia ja się nigdy aż tak jak Ty nie naciełam - Raz tylko - miałam takiej jednej z pierwszego (czy drugiego) roku coś tam wytłumaczyć i troche pomóc w jakimś zadaniu na pilne zaliczenie (sama byłam na piatym - praca magisterska i generalnie mało czasu ), Zaczełam sobie przypominać wiedzę sprzed trzech lat, umówiłam sie o tej i o tej godzinie i niunia sobie po prostu ...nie przyszła nawet nie raczyła zadzwonić ze rezygnuje z pomocy. Ponoć było pilne, ponoć bez mojej pomocy miała sobie nie poradzić - ale widocznie nie było to takie ważne skoro olała..... ja tam jej nie przypominałam.... więcej się nie słyszałyśmy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 16.06.2006 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2006 Aha - a dziś sie tez wkurzyłam Znajomy potrzebował pomocy (w przewiezieniu czegoś, nieważne)a nie z wawy jest wieć bylo by mu trudno. Poruszyłam niebo i ziemie, zorganizowałąm tą pomoc, zaangażowałam jeszcze 2 bogu ducha winne osoby w ten cały cyrk . A on ze dwie przed planowanym spotkaniem i cała akcją - wysłał smsa, ze sorry ale trochę zmienił plany. No cóż, dobrze ze poinformował, tyle ze jak natychmiast zadzwoniłam do niego żeby dopytać czy w takim razie mam wszystko odwoływac, co znaczy "troche"? zmiana godziny? miejsca? dnia? czy wogole wszystkiego? to nawet nie raczył odebrac po czym wylaczył telefon (bo widocznie zbyt natretnie sie do niego dobijałam ) Ja to ja..., zła jestem tylko, ze wciągnełam w to innych , którzy tez poswiecili wolny czas itp. a ja odwolywalam w ostatniej chwili - bo liczylam ze jednak oddzwoni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 16.06.2006 14:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2006 Zaczełam sobie przypominać wiedzę sprzed trzech lat, umówiłam sie o tej i o tej godzinie i niunia sobie po prostu ...nie przyszła nawet nie raczyła zadzwonić ze rezygnuje z pomocy. Ponoć było pilne, ponoć bez mojej pomocy miała sobie nie poradzić - ale widocznie nie było to takie ważne skoro olała..... ja tam jej nie przypominałam.... więcej się nie słyszałyśmy Zabić Ja w zeszłym roku spędziłam 6 godzin robiąc analizę małej firmy pewnej dziumdzi. Wysłuchała, pokiwała głową i .......... wyjechała na urlop na miesiąc. POtem wróciła i zlikwidowała firmę....... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 16.06.2006 14:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2006 Ja w zeszłym roku spędziłam 6 godzin robiąc analizę małej firmy pewnej dziumdzi. Wysłuchała, pokiwała głową i .......... wyjechała na urlop na miesiąc. POtem wróciła i zlikwidowała firmę....... może analiza uswiadomiła jej ze kokosów nie zarobi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 16.06.2006 14:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2006 Ja w zeszłym roku spędziłam 6 godzin robiąc analizę małej firmy pewnej dziumdzi. Wysłuchała, pokiwała głową i .......... wyjechała na urlop na miesiąc. POtem wróciła i zlikwidowała firmę....... może analiza uswiadomiła jej ze kokosów nie zarobi? Szkoda, że nie założyła takiego scenariusza PRZED spotkaniem :) To był zakłada fryzjerski w bardzo dobrym miejscu, z kosmetyczką i masażami - robił kasę! Wymagał tylko nieco dopatrzenia i zmotywowania ludków. Rozwalił afajny biznes - ja takie lubię : małe i własne.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.