Aruchna 05.06.2006 13:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 Cieszę się że ten temat wzbudził takie zainteresowanie (emocje ) wśród szanownych kolegów muratorów. KUSI mnie odpowiedzenie wszystkim ale troche uogólnie: 1) Nie miałem zamiaru oszukiwać naszego szanownego, solidarnego, taniego (piwo po 1zł ) państwa. Wpuszczenie czesci sprzętu w koszty na wyposażenie gabinetu jest rzeczą normalą i legalną ale i tak resztę trza wybudowac za swoje a jak sie żyje na kredyt to każdy grosz się liczy. 2) Zgodnie z haslem kampani wyborczej "pokaz lekarzu co masz w garażu" chce miec 2 garaże (by pokazac 2x więcej) a w nich stół do ping-ponga i 2 rowery bo mojemu autku żadne warunki pogodowe bardziej nie zaszkodzą 3) A tak naprawdę i zgodnie z prawem posiadając "praktykę w miejscu wezwania" obwieszam całą wieś i zascianki ulotkami o pomocy medycznej na telefon łacznie z ogłoszeniem na parafi podczas niedzielnej mszy Jak ktoś zechce to dzwoni ja jade i sprawa prosta jak nie to nie. Rynek (życie) zweryfikuje. A jak ktos wpadnie do domu to i na ganeczku z widokiem na góry (piękny) moge udzielic porady - wystawić rachunek itp. No to tyle narazie dzięki wszystkim za zainteresowanie , czekam na odpowiedzi Pozdrawiam wszystkich kochających i kochających inaczej naszą darmową służbę cywilną (prawie jak posłowie) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RenatkaPetronek 05.06.2006 15:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 ARUCHNA jeżeli jesteś gotowy pracować jak "Doktor z alpejskiej wioski" , to nie wahaj się i otwórz gabinet. Przy budowie domu to znowu nie takie duże koszty jakbbys zaczynał osobno. A i w koszty uzyskania przychodu możesz później dużo rzeczy wrzucić całkiem legalnie(tzn bez kreatywnej księgowości ). A co, jak płacisz podatki, zus, itp to nie wolno mieć kosztów, które i tak de facto ponosisz? A do tych, którzy myślą, że lekarze to tak wszystko na lewo zarabiają. Nam nie potrzebna jest kasa fiskalna. Wystarczy zajrzeć do kartoteki pacjentów, żeby od razu wiedzieć co kto ile razy leczył się u doktora. Mało jest lekarzy, którzy na własną odpowiedzialność nie zakładają kart pacjentom i nie prowadzą historii leczenia-ja bynajmiej takich nie znam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anpi 05.06.2006 16:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 Przepraszam że nie na temat ale nie zauważyłam jakoby społeczeństwo żywiło nienawiść do ludzi Eskulapa. Wręcz przeciwnie, wydaje mi się że ze zrozumieniem podchodzą do sprawy. Nienawiść i pogarda w tym kraju jest zarezerwowana przede wszystkim dla Ludzi Temidy. Nienawiść może nie. Ale z tym zrozumieniem przesadziłaś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 05.06.2006 17:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 I znowu klin zabity Najrozsądniej byłoby przeprowadzic badanie rynku czyli popracowac jakiś czas "na wezwanie" i wtedy podjąć decyzję czy ten gabinecik robić czy nie ale to wtedy bedzie się wiązało z dodatkowymi kosztami PRZEBUDOWY domu . Cóż chatka bedzie pod Bielskiem (12km) więc do pełnej specjalistyki nie tak daleko Myslałem raczej o roli "lekarza z alpejskiej wioski" który zbada, zrobi EKG, RR, poziom cukru i tyle czyli taka tam lekka interna, ale czy ludziska bedą woleli przyjsc, nie czakac i kulturalnie byc załatwionym za kase czy jednak bedą tloczyć się w POZie ktory jest tez niedaleko . A raczej nie bede pracował w tamtejszym POZcie wiec moze nie usłyszę "mnie sie należy". Wydaje mi sie że dla działań ogólnolekarskich (katarek, oj boli noga, kaszelek, tu mnie cisnie) lepsza jest "praktyka w miejscu wezwania". ktoś bedzie chciał to se zadzwoni i pan doktor kulturalnie podjedzie rowerem załatwi i odbierze słuszne wynagrodzenie (jak hydraulik np) no moze troche taniej No nie wiem zrobie jeszcze rozeznanie w terenie jaka jest konkurencja i tak to działa ale niestety jak wybiore ostateczną wersje projektu to klamka zapadła (d..a blada itp.) Acha czy aha?.... nie zakładam że gabinecik ma być moim głównym miejscem zatrudnienia - trza pracować w szpitalu jeszcze jakiś czas (dyżurki niestety) wiec kto wie jak czesto bedzie się do dyspozycji sasiadów na wsi Cieszę sie że wątek, jak to się obecnie mówi - jest rozwojowy Dzięki Wam dalej nie wiem co robić ale jeszcze troche czasu mam Pozdrawiam wszystkich w kolejnym dniu walki z systemem - (P)się należy bo placę - (L) a jaki zawód szanowny Pan wykonuje? - (P) nooo jestem rencistą mały żarcik na końcu w ramach państwa solidarnego. Pozdrawiam Chcesz dom rozwojowy to projekt wybierz dowolny, byle działka była blisko lotniska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sono 05.06.2006 17:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 Aruchna! Do kosztów uzyskania przychodu z prowadzenia praktyki lekarskiej można wliczyć koszty budowy i wyposażenia gabinetu. Jednak musisz te koszty najpierw ponieść, czyli wybudować z własnych pieniędzy, a potem amortyzujesz w ratach miesięcznych, ale tylko z przychodu, jeżeli takowy posiadasz z gabinetu. Wiem z doświadczenia, że interes rozkręca się średnio około pół roku w gabinecie stacjonarnym, zanim pacjenci będą przychodzić w znacznej ilości. I nie jest to raczej zależne od miejsca (miasto czy wieś). Jakieś prawo Marfiego. Jeżeli mieszkasz na wsi, to podam Tobie sposób którym zaskarbisz sobie wdzięczność, uwielbienie i szacunek okolicznych pacjentów. Prowadź praktykę na wezwanie, jeżeli masz w rejonie chorych leżących w domach to z własnej inicjatywy odwiedzaj ich, nie żądając zapłaty, bo pewnie wiele lat nikt do nich nie zaglądał z doktorów. Po pewnym czasie zobaczysz owoce. Jak posiejesz tak będziesz zbierał. Jeżeli siejesz opiekuńczość, zainteresowanie i umiesz pochylać się nad cierpiącym, to ludzie sami będą o Ciebie dbać. I ręczę Ci, nie przejesz tego wszystkiego. Wybudujesz jeszcze domy dla swoich dzieci. pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 05.06.2006 17:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 Jeżeli mieszkasz na wsi, to podam Tobie sposób którym zaskarbisz sobie wdzięczność, uwielbienie i szacunek okolicznych pacjentów. Prowadź praktykę na wezwanie, jeżeli masz w rejonie chorych leżących w domach to z własnej inicjatywy odwiedzaj ich, nie żądając zapłaty, bo pewnie wiele lat nikt do nich nie zaglądał z doktorów. Po pewnym czasie zobaczysz owoce. Jak posiejesz tak będziesz zbierał. Jeżeli siejesz opiekuńczość, zainteresowanie i umiesz pochylać się nad cierpiącym, to ludzie sami będą o Ciebie dbać. I ręczę Ci, nie przejesz tego wszystkiego. Wybudujesz jeszcze domy dla swoich dzieci. pozdrawiam. Jak w życiu - wszystko (dobre i złe) do człowieka wraca.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 05.06.2006 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 Aruchna Zanim podejmiesz decyzję zorientuj się czy na Twoim terenie będzie zapotrzebowanie na Twoją praktykę , internistyczną jak dobrze pamiętam . Jeśli w pobliżu jest jakiś państwowy ośrodek zdrowia , w dodatku dobrze działający , to będzie stanowił dla Ciebie dużą konkurencję , również finansową . Na Twoim miejscu nie rezygnowałabym z pracy w szpitalu a własną działalność traktowałabym jako dodatkową . Kilka ładnych lat miałam gabinet w mieszkaniu i kiedy go wreszcie przeniosłam odetchnęłam ja a przede wszystkim moja rodzina . Co prawda rzadko sie zdarzało , żeby pacjenci przychodzili poza wyznaczonymi godzinami ale sama świadomośc , że może się coś takiego zdarzyć bardzo ciążyła ( zwłaszcza że jestem stomatołkiem a jak powszechnie wiadomo ból zęba nie wybiera ) . Teraz mając domek w ogóle nie myśleliśmy o gabinetach . Raz że na naszej wsi już takowe są , dwa , po -nastu latach działalności nie wyobrażam sobie budowania praktyki od nowa no i najważniejsze oddzielenie pracy od życia prywatnego . Jak jadę do pracy to pracuję a w domku po prostu odpoczywam A tak na marginesie Aruchna w jakim miejscu się budujesz , może gdzieś w okolicach Szczyrku ? Z tarasiku będziesz widział Skrzyczne ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aruchna 05.06.2006 18:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 Dzieki, dzięki Kropi załatwiłeś nawet MNIE tym tekstem o lotnisku - mineło 5 sec zanim załapalem ale ekstra Ze względu na braki finansowe i niepewną przyszłość mojego zawodu w tym kraju (mogą mnie zwolić bo zmusić do pracy to chyba jeszcze nie....?) raczej skłaniam się do niewielkiego domku bez gabineciku. Jak troche pożyję z ludzmi a oni będą chcieli żyć ze mną to może kiedyś jak zaczną płacic średnią krajową za etat to moze wtedy na kredycik na 30 arowej działeczki gdzieś w rogu pod sosenką stanie jakiś niewielki gabinecik "ARUCHNA-MED" Zobaczymy. Tak na marginesie to ciekawe czy strajki na kopalni są legalne (czy pracownicy ochrony, sprzątaczki itp brały udział w referendum czy tylko górnicy ?. Ale kto im to powie?) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Acent 05.06.2006 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 Aruchna! Do kosztów uzyskania przychodu z prowadzenia praktyki lekarskiej można wliczyć koszty budowy i wyposażenia gabinetu. Jednak musisz te koszty najpierw ponieść, czyli wybudować z własnych pieniędzy, a potem amortyzujesz w ratach miesięcznych, ale tylko z przychodu, jeżeli takowy posiadasz z gabinetu. Wiem z doświadczenia, że interes rozkręca się średnio około pół roku w gabinecie stacjonarnym, zanim pacjenci będą przychodzić w znacznej ilości. I nie jest to raczej zależne od miejsca (miasto czy wieś). Jakieś prawo Marfiego. Jeżeli mieszkasz na wsi, to podam Tobie sposób którym zaskarbisz sobie wdzięczność, uwielbienie i szacunek okolicznych pacjentów. Prowadź praktykę na wezwanie, jeżeli masz w rejonie chorych leżących w domach to z własnej inicjatywy odwiedzaj ich, nie żądając zapłaty, bo pewnie wiele lat nikt do nich nie zaglądał z doktorów. Po pewnym czasie zobaczysz owoce. Jak posiejesz tak będziesz zbierał. Jeżeli siejesz opiekuńczość, zainteresowanie i umiesz pochylać się nad cierpiącym, to ludzie sami będą o Ciebie dbać. I ręczę Ci, nie przejesz tego wszystkiego. Wybudujesz jeszcze domy dla swoich dzieci. pozdrawiam.Potwierdzam.Jeżeli wykonujesz swoją pracę dobrze nic złego ci sie nie stanie.Ludzie naprawde to docenią... pomimo konkurencji! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Joanna i Janusz 05.06.2006 19:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 [ Pani doktor napisała: Z drugiej stronu KUSI wrzucenie czego się da w koszty przy budowie części na gabinecik. Proszę przeanalizować(przeczytać ze zrozumieniem tekstu....). Ręce opadają.... Nie wiem jak reszta ale ja zrozumiałem,że chodzi o wrzucenie w koszty części budynku przeznaczonej na gabinecik. ja też tak zrozumiałam.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aruchna 05.06.2006 19:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 Maxtorka Domek pod Bielskiem w okolicy Czechowic-Dziedzic a konkretnie w Ligocie. Widoczek mam extra po same pola przedemną i tylko górki na południu zresztą. Całe 30 arów moje (mojej teściowe - wróć mamusi jeszcze ) Łamię się nad takim domeczkiem 130m2 z pięknym tarasikiem - takie maleństwo ale teraz mam 60m2 a duży może więcej (patrz Giertych ) no i mniejszy mniej kosztuje - a to wiadomo i bez studiów wyższych. Zobaczymy Pozdrawiam muratorów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 05.06.2006 20:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 Aruchna , strasznie Ci tego widoku zazdroszczę , no i tego że masz te góry tak blisko . Jak dobrze depniesz w pół godzinki możesz być na stoku A domek 130m ," skrojony na miarę " to wcale nie jest mało . I zawsze coś własnego Pozdrowionka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 06.06.2006 00:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2006 Ja mialem miec gabinet w domu , architekt nawet po pewnych konsultacjach w projekcie go umiescil i nie bylo mowy ze ma miec wysokosc 3m. Z tego co wiem w pozwoleniu na budowe bylo to nawet ujete ( tzn ze gabinet ma byc) , ale nie chce nikogo w blad wprowadzac bo to nie ja zajmowalem sie papierologia. Jednak ostatecznie zrezygnowalem z gabinetu jako , ze opcja "blisko lotniska" stala mi sie bliska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sono 06.06.2006 21:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2006 Teraz buduję drugi dom i oczywiście bez gabinetu. Po kilkunastu latach pracy w tym zawodzie wiem, że musisz mieć miejsce i czas na wypoczynek, na oderwanie sie od pracy i stresu. Nauczyłem sie jednego: do domu nie przynosisz problemów zawodowych z pracy!!!Gabinet w domu to duże utrapienie, nie pozwalające Ci odreagować. Ja osobiście nie polecam. Pozdrawiam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Janusz Bednarczyk 16.08.2018 07:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2018 1)Myślę ,ze wynajmowanego lokalu nigdy nie urządzisz tak jak byś chciała, bo szkoda będzie ci ładować kasę w cudzą własność. 2)Zawsze jesteś od kogoś zależna( trudności z rozbudową ,wahania czynszu). 3)Gabinet można tak zaprojektować(komunikacja) że w razie czego masz pomieszczenie gospodarcze a tych nigdy dość. 4)Niezależność jest piękna dlatego mam prywatną praktykę w prywatnym lokalu.(duży komfort psychiczny).Jak złamię rękę nie musze nikomu płacić czynszu.... 5)Ludzie coraz bardziej zwracają uwagę na jakość usług lekarzy,ale też na miejsce ich świadczenia(wg mnie normalne).Wymagają przyzwiotego standardu i mam nadzieję że ta tendencja się utrzyma! Też uważam,że nie jesteś w stanie urządzić lokalu, który wynajmujesz, żeby wyglądał tak jak sobie wymarzysz. Drugim problem to to,że w wynajmowanym lokalu nie można często przeprowadzać zbyt dużych zmian no i to się po prostu nie opłaca. Ja mam inny problem. Urządzam gabinet pediatryczny i zastanawiam się,czy wymogiem jest umieszczenie osobnego pomieszczenia , gdzie będzie przewijak ścienny. Nie chciałabym, aby moi pacjenci czuli się niekomfortowo, więc myślę nad instalacją w łazience przewijaka ściennego dla niemowląt. Chciałabym jednak kupić coś, co będzie kolorystycznie dopasowane do wnętrza a z tym niestety o wiele gorzej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AdamA74 12.12.2019 15:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2019 Dzień dobry, potrzebuje pomocy z gabinetem pediatrycznym w domu jednorodzinnym. Dom już stoi od 203 roku. Mam wydzieloną część w domu z osobnym wejściem, małą poczekalnią (3 krzesła, wieszak), łazienką z przewijaniem z Ikei oraz wolną przestrzenią od urządzeń sanitarnych w łazience 120x110, oraz gabinetem właściwym jakieś 12 m2. Jeden szyb wentylacyjny rozdzielony na gabinet i łazienkę. Pytania:1. Czy da się to oficjalnie "otworzyć" jako gabinet pediatryczny (albo alergologiczny)?2. Jeżeli się nie da to jakie grożą kary za użytkowanie na cele gabinetu? Czy są to kary jednorazowe czy mogą się powtarzać? Dziękuje z góry za pomoc, Adam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.