Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Gabinet lekarski w domu - wymiana doświadczeń


Recommended Posts

to może i mój głos do dyskusji. Rozważałam również wybudowanie gabinetu w nowym domu, ale bardzo cenię moją prywatność i nie chcę mieć w domu pacjentów. Mam otwartą praktykę w miejscu wezwania i na razie to mi wystarcza. Być może za kilka lat, jak moje dzieci wyrosną-i będą wymagały większej ilości gotówki :wink: , na nowo rozważę potrzebę posiadania gabinetu stacjonarnego
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 55
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja sie tylko zastanawiam, skad wezmiecie tych PLACACYCH pacjentow. Poz tak, oczywiscie, ale to wtedy urwanie glowy. Ale praktyka prywatna? Ja mam BOGATA rodzine na wsi, ale pobytem w gabinecie prywatnym to oni sie nie zhanbili. Za to jak tam jade, to przestalam brac pieczatke - zawsze byl tlum chetnych, ktorych bolalo i strzykalo. Najzabawniej bylo, jak sobie dr z ich przychodni postawil dacze na wsi. Nie mial zycia, bo wszyscy we wsi uznali, ze jego pobyt na letnisku to przedluzenie pracy przychodni :lol: . Oczywiscie w ramach NFZ. Sprzedal po 2 latach. Podobno pobudowal sie teraz ze 40 km od miejsca pracy, ale dokladnie nikt nie wie gdzie :D .

Tak na serio tez sie zastanawialam nad gabinetem. Ale ja buduje (tzn mam zamiar) w zasadzie w miescie, gdzie nasycyenie lekarzami jest dosc duze. Poza tym prywatnie to sie chodzi do specjalistow , tych, co na rejonie kolejka jest pol roku, no moze jeszcze pediatry. Internisci jeszcze sa dostepni, wiec po co placic? No i druga sprawa - ja przyjmuje w spolce, tam mam luksus- jak potzebuje rtg to wysylam na dol i sobie ogladam zdjecie na miejscu, jak morfologie - to zlecam na cito. A w gabinecie to co- powiem: idz pan zrob sobie zdjecie w miescie (w poz :) ) i wroc jutro.... Trzba by sie w cos obkupic - ekg, moze glukometr, moze cos jeszcze. I zaczyna sie karuzela kosztow. Interna i sluchawki i dwie raczki to za malo. Niestety nie pomoga sciany w bieli i najpiekniejsza poczekalnia. Chyba, ze ktos taki dobry, jak stary prof Orlowski, ktory po badaniu pacjenta mowil nam (audytorium czyli studentom, asystentom) jakie beda wyniki badan lab. Zaklady chodzily, czy sie pomyli :D . Wiem po jakims czasie pozna sie pacjentow, ale... ludzie jezeli placa, to naogol w ostrych przypadkach. Z przewleklymi jada do lekarza rodzinnego albo specjalisty. Sama nie wiem, nie widze jakos zeby inwestycja w dodatkowe metry domu (ktorych nie ma jak uzywac w inny sposob, bo w koncu te mikroby..) zwrocila sie w rozsadnym czasie. Lepsze wizyty domowe i chodzic po ludziach. Wtedy nikt nie oczekuje cudow a tylko doraznej pomocy..

 

Ale sie rozpisalam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Ewa, to jest ta drobna różnica między doktorem na wsi a doktorem w mieście - być może twoja rodzina mieszka w miejscu, gdzie jest dużo doktorów POZ albo są oni super-specami, albo mają jakoś super dużo czasu.

U mojego wujka zawsze był niedaleko szpital z przychodnią, ale znaczna część ludzi wolała przyjść do gabinetu, zapłacić te parę złotych albo podrzucić parę jajek, kurkę czy kiełbaskę prosto z wędzarni niż siedzieć w tłumie w poczekalni w ośrodku przez pół dnia i mieć wizytę trwającą 10 minut. Zresztą może to specyfika regionalna, może w Wielkopolsce bardziej o zdrowie dbają...

 

Są i inne pozytywy gabinetu w domu - koleżanka w zeszłym roku uległa poważnemu wypadkowi, przez dłuższy czas nie mogła chodzić, miała wszczepioną endoprotezę ale coś tam się spipcyło tak, że miała problemy prawie przez rok, i tylko dzięki temu że gabinecik ma w domu, mogła kontynuować praktykę, choć w zdecydowanie mniejszym zakresie.

 

Teraz niby jest wszystko ok, ale i tak lepiej jak jest w domu a nie gdzieś na mieście w gabinecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znowu klin zabity :x

Najrozsądniej byłoby przeprowadzic badanie rynku :lol: czyli popracowac jakiś czas "na wezwanie" i wtedy podjąć decyzję czy ten gabinecik robić czy nie ale to wtedy bedzie się wiązało z dodatkowymi kosztami PRZEBUDOWY domu :cry: . Cóż chatka bedzie pod Bielskiem (12km) więc do pełnej specjalistyki nie tak daleko :D Myslałem raczej o roli

"lekarza z alpejskiej wioski" który zbada, zrobi EKG, RR, poziom cukru i tyle czyli taka tam lekka interna, ale czy ludziska bedą woleli przyjsc, nie czakac i kulturalnie byc załatwionym za kase czy jednak bedą tloczyć się w POZie ktory jest tez niedaleko :roll: . A raczej nie bede pracował w tamtejszym POZcie wiec moze nie usłyszę "mnie sie należy".

Wydaje mi sie że dla działań ogólnolekarskich (katarek, oj boli noga, kaszelek, tu mnie cisnie) lepsza jest "praktyka w miejscu wezwania". ktoś bedzie chciał to se zadzwoni i pan doktor kulturalnie podjedzie rowerem załatwi i odbierze słuszne wynagrodzenie (jak hydraulik np) no moze troche taniej :D

No nie wiem zrobie jeszcze rozeznanie w terenie jaka jest konkurencja i tak to działa ale niestety jak wybiore ostateczną wersje projektu to klamka zapadła (d..a blada itp.)

Acha czy aha?.... nie zakładam że gabinecik ma być moim głównym miejscem zatrudnienia - trza pracować w szpitalu jeszcze jakiś czas (dyżurki niestety) wiec kto wie jak czesto bedzie się do dyspozycji sasiadów na wsi :wink:

Cieszę sie że wątek, jak to się obecnie mówi - jest rozwojowy :lol:

Dzięki Wam dalej nie wiem co robić ale jeszcze troche czasu mam :p

Pozdrawiam wszystkich w kolejnym dniu walki z systemem

- (P)się należy bo placę

- (L) a jaki zawód szanowny Pan wykonuje?

- (P) nooo jestem rencistą :lol:

mały żarcik na końcu w ramach państwa solidarnego.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba namieszałem. Gabinety SANEPID odbiera na podstawie 2 różnych przepisów. Jedne dotyczą "substancji starej" - już wybudowanej przed rokiem (tu nie pamiętam) i drugie dla nowo budowanych. W tych drugich jest włąśnie wymóg 15m2 i 3m wysokości. Żeby było ciekawiej te przepisy obowiązują od blisko 20 lat, z tym, że od takiego samego okresu były "odpuszczenia". Wymóg powierzchni i wysokości wynika z przepisów ogólno budowlanych dot. kubarury pomieszczeń "publicznych". Tak na marginesie wymogi takie stawia cały cywilizowany świat.

Jeśli chodzi o kalkulację opłacalności przedsięwzięcia. Wieś, nawet ta dzisiejsza, rządzi sie zupełnie innymi prawidłami. Tam lekarz jest kimś w rodzaju osoby publicznej i bez względu na to czy ma gabinet, ludzie i tak bedą oczekiwali od niego pomocy. Nie zawsze będzie ta pomoc opłacona gotówką. Tam istnieje swojego rodzaju bartel - co też ma wymierne skutki.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kusi mnie utrzymanie praktyki "w miejscu wezwania" i nie inwestowanie (tracenie pomieszczeń co wymaga większego domu patrz koszty), ale gdy nagle się okaże że klientela bedzie "mnie wzywać" w moim własnym domu i tak np przez kilka/nascie lat :p to może to komuś życzliwemu podpaść :wink:

Z drugiej stronu KUSI wrzucenie czego się da w koszty przy budowie części na gabinecik.

/quote]

 

No proszę, trudno się dziwić, że pani doktor "społeczeństwo nienawidzi", jak pani doktor w punkcie wyjścia zastanawia się, czy nie wyślizgać tegoż społeczeństwo na podatkach.

 

Brawo, brawo ! Nic nie robi tak dobrze, jak małe oszukaństwo na początek, n'est ce pas ?

:evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do "domek". "Wystawienie" takiego gabinetu, to koszt dobrze ponad 50.000,-. Trudno się dziwić, że liczy sie koszty. Od nikogo, nawet od lekarza nie należy wymagać, aby pracował tylko dla ideii. Z czegoś trzeba żyć. Wrzucenie w koszty budowy gabinetu jest takim samym "oszukaństwem", jak zwrot podatku VAT, czy zakup okien z 7% VAT. Dla jasności nie jestem lekarzem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do "domek". "Wystawienie" takiego gabinetu, to koszt dobrze ponad 50.000,-. Trudno się dziwić, że liczy sie koszty. Od nikogo, nawet od lekarza nie należy wymagać, aby pracował tylko dla ideii. Z czegoś trzeba żyć. Wrzucenie w koszty budowy gabinetu jest takim samym "oszukaństwem", jak zwrot podatku VAT, czy zakup okien z 7% VAT. Dla jasności nie jestem lekarzem.

 

Nie, Siwy, ona chce wrzucać w koszty budowy gabinetu koszty budowy domu. Koszt budowy gabinetu może sobie uznać za koszt uznania przychodu. KPW ?

 

Nie wymagam od nikogo pracy dla idei, wręcz przeciwnie, ale zarabianie to nie to samo, co kantowanie. To, co pani doktor zaoszczędzi na budowie domu, to są dokładnie te same pieniądze, których państwo nie zapłaci, żeby Ty i ja mógł się leczyć, jak już dostaniemy raka albo i co gorszego. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem.Informuje,że wrzucenie w koszty części wydatków związanych z budową i wyposażeniem praktyki jest całkiem legalne.Jak się człowiek postara to nawet dotację z UE dostanie. :D Pracuję tylko prywatnie i za pieniądze,wystawiam pacjentom faktury i płacę duże podatki.Między innymi na emerytury i renty dla wietrzących spisek... :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ Pani doktor napisała:

Z drugiej stronu KUSI wrzucenie czego się da w koszty przy budowie części na gabinecik.

Proszę przeanalizować(przeczytać ze zrozumieniem tekstu....).

Ręce opadają....

 

Nie wiem jak reszta ale ja zrozumiałem,że chodzi o wrzucenie w koszty części budynku przeznaczonej na gabinecik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem, czy ktoś tutaj pisze, że chce zbudować gabinet fikcyjnie i używać go jako pokoju bilardowego??? Nie !!!! Lekarz tak jak stolarz, hydraulik, geodeta lub inny zawód - ma prawo wybudować dom i budynek lub jego część do prowadzenia działalności. Koszty ma prawo odpisać od podatku.Chyba, że doszliśmy już do nowych przepisów tzw. kamaszowych ????

A propos -na leczenie Twojego "raka" pieniądze nie idą z podatków przez US i tzw Państwo, tylko Złotko przez instytucję w marmurach - ZUS - kumasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parafrazując "przewrotność ludzka nie ma granic". Nie KPW. Nawet teoretycznie nie ma mozliwości "przerzucenia" kosztów budowy domu w gabinet. Powiem więcej - nie ma możliwości "wrzucenia" kosztów budowy samego gabinetu (jest to inwestycja z amortyzacja około 50 letnią).

Trzeba mieć bardzo wiele złej woli oby odcztać: "Kusi mnie utrzymanie praktyki "w miejscu wezwania" i nie inwestowanie (tracenie pomieszczeń co wymaga większego domu patrz koszty),..." jako przerzucenie kosztów dodatkowych związanych z budowa gabinetu na przerzucenie kosztów budowy domu na gabinet.

Natomiast drugie sormułowanie zaczyna się od "KUSI MNIE", tak jak każdego innego KUSI obejście przepisów i "urwanie coś dla siebie". Jak inaczej nazwać tzw. "system gospodarczy" w ramach którego zatrudniamy jakiegoś Pana Kazia bez umowy. A gdzie podatki i ZUS. I gdzie te pieniądze na moje leczenie - pytam przewrotnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że gabinet powinien posiadać kubaturę odpowiednią do lokalizacji kasy fiskalnej - skoro w taksówkach i "salonach" fryzjerskich się mieści to tym bardziej w gabinetach lekarskich.

Pozdrawiam :lol:

Jestem za !Kasa lekiem na wszystko!Każdy skład budowlany takową posiada ,a ile razy proponowano ci zakup "bez VAT-u" i nie skorzystałeś? Powiem ci z doświadczenia ,że gdy można było odliczyć część kwoty poniesionej na leczenie od podatku to 98% pacjentów brało rachunki.Teraz gdy je wystawiam pytają "a po co? na ścianie sobię powieszę?".Najprostsze rozwiązania są najlepsze ,ale nie dla urzedników :lol: i "taniego państwa" :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usługi medyczne są z mocy Ustawy zwolnione z VAT. A kasy fiskalne służą do rozliczania podatku VAT. Jak będzie inaczej, to staną się obowiązkowe, ale też za usługi trzeba będzie zapłacić więcej - właśnie o VAT.

I wracając do "uczciwości" i "uszczupleniu" podatkowemu. Z każdej wypłaconej na "lewo" 100 uszczuplamy państwo o minimum 57 zł - licząc od najniższej stawki podatkowej i nie licząc podatku VAT za usługę budowlaną w wys. 7%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parafrazując "przewrotność ludzka nie ma granic". Nie KPW. Nawet teoretycznie nie ma mozliwości "przerzucenia" kosztów budowy domu w gabinet. Powiem więcej - nie ma możliwości "wrzucenia" kosztów budowy samego gabinetu (jest to inwestycja z amortyzacja około 50 letnią).

 

Weź mnie nie rozśmieszaj. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parafrazując "przewrotność ludzka nie ma granic". Nie KPW. Nawet teoretycznie nie ma mozliwości "przerzucenia" kosztów budowy domu w gabinet. Powiem więcej - nie ma możliwości "wrzucenia" kosztów budowy samego gabinetu (jest to inwestycja z amortyzacja około 50 letnią).

Trzeba mieć bardzo wiele złej woli oby odcztać: "Kusi mnie utrzymanie praktyki "w miejscu wezwania" i nie inwestowanie (tracenie pomieszczeń co wymaga większego domu patrz koszty),..." jako przerzucenie kosztów dodatkowych związanych z budowa gabinetu na przerzucenie kosztów budowy domu na gabinet.

Natomiast drugie sormułowanie zaczyna się od "KUSI MNIE", tak jak każdego innego KUSI obejście przepisów i "urwanie coś dla siebie". Jak inaczej nazwać tzw. "system gospodarczy" w ramach którego zatrudniamy jakiegoś Pana Kazia bez umowy. A gdzie podatki i ZUS. I gdzie te pieniądze na moje leczenie - pytam przewrotnie?

 

A w ogóle, to chodziło mi o następujące stwierdzenie "Z drugiej stronu KUSI wrzucenie czego się da w koszty przy budowie części na gabinecik. "

 

Jak to nie jest próba wyłudzenia podatku, to ja jestem ministrem zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście. I każdy normalny, zwykły człowiek odczytał tekst, że kusi wrzucenie czego się da z pieniędzy włożonych w budowę gabinetu w tzw "koszty". Jak się budowa skończy, to już się nie da, nawet jak się potem okaże, że jednak zdecydowaliśmy się przerobić część domu na gabinet. Dodam jeszcze, że "głodnemu chleb na myśli" Jak ktoś zrozumiał ten cytat w taki sposów, jak DOMEK, znaczy, że sam nieźle kombinuje. Mnie taka interpretacja nie przyszła na myśl :o Ale ja jestem za cieniutka, nigdy nie maiłam talentu do chachmęcenia, pewnie dlatego zostałam lekarzem :cry:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...