JoShi 07.06.2006 12:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Jestem bardzo ciekawa wszystkich głosów w obronie kierowcy "malucha" A to zrobil jakies wykroczenie, ze trzeba go bronic ? a nie? A jakie ? A moze pochwalisz sie jaka tam byla dozwolona predkosc (pewno nieduza, skoro skrzyzowanie. No i moze pochwalisz sie jaka predkoscia jechalas, bo jakos skrzetnie pominelas ten fakt. Wtedy bedzie jasne co i jak i czy trzeba bronic malucha czy nie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 07.06.2006 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 no dobra, omówilismy drogi podwarszawskie na innych terenach nie jest tak różowo. - po pierwsze droga ma 2 pasy, jeden w jedną stronę, drugi w przeciwną - rzeczone pasy mają po 3m szerokości - pobocze nie jest asfaltowe, najwyżej utwardzone szutrem, Nie daj sie zwiezc propagandzie. Pod Warszawa takich pelno i nie sa to bynajmniej drogi 10-tej kategorii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ja14 07.06.2006 12:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Jestem bardzo ciekawa wszystkich głosów w obronie kierowcy "malucha" A to zrobil jakies wykroczenie, ze trzeba go bronic ? Oczywiście, że nie - jechał powoli - a więc bezpiecznie. Winny są pozostali - bo jechali za szybko. Wiadomo - "wszystko można co nie można byle z wolna i ostrożna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 07.06.2006 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Jestem bardzo ciekawa wszystkich głosów w obronie kierowcy "malucha" A to zrobil jakies wykroczenie, ze trzeba go bronic ? a nie? A jakie ? A moze pochwalisz sie jaka tam byla dozwolona predkosc (pewno nieduza, skoro skrzyzowanie. No i moze pochwalisz sie jaka predkoscia jechalas, bo jakos skrzetnie pominelas ten fakt. Wtedy bedzie jasne co i jak i czy trzeba bronic malucha czy nie... moja prędkość pewnie ok. 120 - przypominam, że z lewej wyprzedzała mnie kolumna samochodów, więc gdybym jechała szybciej to nie byłabym po prawej stronie Ograniczenia prędkości w tym miejscu nie było, droga podporządkowana dochodziła z prawej strony i nie można było się z niej włączyć do ruchu w lewo. 40 km/h na drodze szybkiego ruchu jest prędkością, która naraża innych na niebezpieczeństwo - to jest wykroczenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 07.06.2006 12:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Nikt nie mówi, żebyś czuła się odpowiedzialna - ale jeśli chcesz bezpieczeństwa to weź to pod uwagę......... i nie jeździj środkiem. Zeby bylo jasne. Ani nie jezdze ani nie mowie, ze tak sie powinna i ze tak mozna. Tylko, ze niektore drogi po ktorych jezdze nie pozwalaja mi na oddalenie sie od srodka. Waskie pasy i poszarpane brzegoi jezdni oraz brak pobocza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 07.06.2006 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 moja prędkość pewnie ok. 120 - przypominam, że z lewej wyprzedzała mnie kolumna samochodów, więc gdybym jechała szybciej to nie byłabym po prawej stronie Ograniczenia prędkości w tym miejscu nie było, droga podporządkowana dochodziła z prawej strony i nie można było się z niej włączyć do ruchu w lewo. Jakos nie wierze, ze nie bylo ograniczenia predkosci przed skrzyzowaniem. Juz raczejjadac z taka predkoscia go nie zauwazylas. 40 km/h na drodze szybkiego ruchu jest prędkością, która naraża innych na niebezpieczeństwo - to jest wykroczenie. Tak sobie to tlumacz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 07.06.2006 12:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 40 km/h na drodze szybkiego ruchu jest prędkością, która naraża innych na niebezpieczeństwo - to jest wykroczenie. Tak sobie to tlumacz. może by ci się powtóreczka z przepisów jednak przydała ?? Albo spotkanie z policjantem ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 07.06.2006 12:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 KD 6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym ( Joshi ) , ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ja14 07.06.2006 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 07.06.2006 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 W stanach policjanci sa uczuleni na takie muly. Aaa - to stąd tytuł wątku P.S. Wiem, wiem mułów nie zaliczamy do bydła. no , ale moze takie podbydelko? Nefer wczoraj pisalas , ze jedziesz z taka sama predkoscia , a nie , ze zdejmujesz noge z gazu. I , ze wpuszczasz jesli delikwent na czolowke jedzie Mówię o normalnym , przepisowym wyprzedzaniu. I wtedy zdejmuję nogę z gazu ZAWSZE - bo wiem jak jest i kilka razy mnie się zdarzyło trafić na idiotę, który jak zobaczył, że zamierzam go wyprzedzić postanawiał się ścigać. Tylko wtedy albo ja mam mocniejszy silnik i przeżywam, ale sobie odpuszczam, bo chcę żyć ( nie zawsze się da, bo czasem już następny jedzie za mną , żeby wyprzedzić kozaka...) Jeśli zaś trafiam pacana, który mnie spycha na chama i wymusza na mnie zjechanie na pobocze - sorry - troszkę mu podnoszę ciśnienie, ale nie zaczynam się z nim ścigać, bo nie jestem samobójczynią. A wystarczy nie zrobić nic. Czyli nie zdjąć nogi z gazu, jechać dalej na tej samej "pozycji" i nie przyhamować, żeby mógł się wkleić między mnie a tego przede mną- to na prawdę niewiele trzeba, żeby komuś się zrobiło cieplej. I takich wpuszczam dopiero jak im się zrobi naprawdę ciepło.... no bo ja wredna jestem... Takie sytuacje są nagminne, gdy na trasie jedzie sznur samochodów. Nawet jeśli wszyscy się poruszają z prędkością 100/h zawsze się znajdzie kozak, co musi dawać 150/h, bo mu się spieszy i liczy na to , że go każdy wpuści jak spotka TIRa naprzeciwko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 07.06.2006 12:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 3. wyprzedzanie z prawej poboczem - z tej opcji skorzystałam, szczęśliwie było na tyle szeroko, że żadne koło mi się nie omsknęło. OK. Bylo pobocze, wiec powinien byl zjechac. Jednak nie usprawiedliwia to Twojej nadmiernej predkosci, ktora rowniez stwarzala niebezpieczenstwo (pewnie zaprzeczysz, ale trudno). 3. Prędkość dopuszczalna poza obszarem zabudowanym, z zastrzeżeniem ust. 4 i 5, wynosi w przypadku: 1) samochodu osobowego, motocykla lub samochodu ciężarowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t: a) na autostradzie - 130 km/h, b) na drodze ekspresowej dwujezdniowej - 110 km/h, c) na drodze ekspresowej jednojezdniowej oraz na drodze dwujezdniowej co najmniej o dwóch pasach przeznaczonych dla każdego kierunku ruchu - 100 km/h, Zakladam, ze poniewaz wlaczala sie tam droga podporzadkowana nie byla to trasa ekspresowa, a wiec mialas o 20% przekroczana dopuszczalna predkosc. (o dostosowaniu predkosci do warunkow na drodze, czyli tloku, nie wspomne). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
długi 07.06.2006 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 A ja osobiście lubię ludzi którzy jeżdża pewnie choć może nie zawsze zgodnie z przepisami i takich którzy wykonuja zdecydowane sygnalizowane manewry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz M. 07.06.2006 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Żebyśmy mieli jasność: zgodnie z prawem o ruchu drogowym, maluch nie jest pojazdem wolnobieżnym, nawet jeśli porusza się 40 km/h i dany egzemplarz w danej chwili więcej nie może. Ten maluch nie miał obowiązku zjechania na pobocze. Miał obowiązek wjechać z podporządkowanej w taki sposób, aby nie spowodować utrudnienienia dla poruszających się po drodze głównej z przepisową prędkością (zacytuję to taki ciekawy przepis: Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
długi 07.06.2006 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Mówiła mama do synka pilota lataj synku nisko i powoli..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 07.06.2006 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Jednak nie usprawiedliwia to Twojej nadmiernej predkosci, ktora rowniez stwarzala niebezpieczenstwo (pewnie zaprzeczysz, ale trudno). Zakladam, ze poniewaz wlaczala sie tam droga podporzadkowana nie byla to trasa ekspresowa, a wiec mialas o 20% przekroczana dopuszczalna predkosc. (o dostosowaniu predkosci do warunkow na drodze, czyli tloku, nie wspomne). No i teraz zredukujmy moja prędkość o te 20%. Czy coś ulega zasadniczej zmianie i w efekcie nie muszę działać "awaryjnie"??? Nie sądzę - nadal mam 100% wyższą prędkość niż maluch i nadal nie mam jak zjechać i nadal nie powinnam hamować ze względu na goscia z tyłu. Nie wpadłaś jednak na to, że osobnik w niesprawnym pojeździe, którym nie jest w stanie rozwinąć prędkości wyższej niż 40 km/h NIE POWINIEN znaleźć się na drodze szybkiego ruchu?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 07.06.2006 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 No i teraz zredukujmy moja prędkość o te 20%. Czy coś ulega zasadniczej zmianie i w efekcie nie muszę działać "awaryjnie"??? Ciagle utrzymuje, ze tam musialo byc ograniczenie predkosci. Przyznaj sie gdzie to bylo, to ci powiem czy bylo czy nie. Zakladajac jednak, ze nie bylo ograniczenia, to mialabys "minimalnie" wiecej czasu na zahamowanie ale tez hamowanie byloby mniej niebezpieczne. Nie wpadłaś jednak na to, że osobnik w niesprawnym pojeździe, którym nie jest w stanie rozwinąć prędkości wyższej niż 40 km/h NIE POWINIEN znaleźć się na drodze szybkiego ruchu?! Zakladajac, ze pojazd byl niesprawny. Jesli jednak byl sprawny to gosc nadal nie mial prawa jechac z taka predkoscia ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 07.06.2006 13:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 dobrnęłam do tego fragmentu dyskusji i percepcja mi się skończyła Wioski, które mija mój brat, to głównie pola. Skąd ten dzieciak miałby wyskoczyć? Z pszenicy? Z rowu ? z kukurydzy. powszechnie wiadomo, że wioskowe uwielbiają tam zabawę w chowanego i własnie tak jeden Jaś wybiegł kolesiowi na prostej, po horyzont pustej drodze, w słoneczny dzień, wiele kilometrów od zabudowań przebiegał z jednego pola kukurydzy na drugie - ano nie zdążył, bo go czyjś "brat" zmasakrował Uwielbiam, jak ktoś moje zdania wyrywa z kontekstu . Wydawalo mi się, że już wyjaśniłam. Jak dojdziesz do kilku postów dalej, to może zrozumiesz Na drogach, o których pisała nie ma dzieci domów, budek ze słodyczami itp.itd Gdyby ten hipotetyczny dzieciak chcial sie schować w kukurydzy przy tej drodze, musiałby biedak przejść kilka kilometrów. Pewnei po takimk spacerku by sie w niej połozył a nie czatował na kierowcę, by mu wyskoczyć pod koła. Czy wy naprawdę myślicię, że bronię matołów, którzy w obszarze zabudowanym jeżdżą nie zważając na nic? Sama mam dzieci i wiem jak są nieprzewidywalne i podejrzewam jakbym sie zachowała, gdyby ktos potrąciuł je samochodem Droga paprotko. Pisałam TYLKO o sytuacji: wąska droga, samochód kontra samochód. Nie wiem dlaczego wszyscy dorabiają teorię o zabłąkanych dzieciach, staruszkach i rowerzystach. Sytuacja z użytkownikami drogi innymi niż samochody, to zupełnie inna sprawa. aha. a może podasz nazwy tych wiosek, przez które dwa razy dziennie pruje Twój brat ? Moge podac, ale jestem pewna że nikt z was tamtędy nie jeździ... na mapie nie znajdziesz Mój brat nie ma ADHD. Jest bardzo opanowanym człowiekiem. 100km/h to nie prędkość światła Choć ja sie już nie odzywam, bo mi znowu anpi wygarnie, że jestem "teoretykiem bez prawa jazdy" Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 07.06.2006 13:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Zakladajac, ze pojazd byl niesprawny. Jesli jednak byl sprawny to gosc nadal nie mial prawa jechac z taka predkoscia ? myślę, że nie miał prawa po tej drodze jechać z taką prędkością, ale szukać w kd tylko po to, żeby ci to udowodnić nie będę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 07.06.2006 13:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Uwielbiam, jak ktoś moje zdania wyrywa z kontekstu . Wydawalo mi się, że już wyjaśniłam. Jak dojdziesz do kilku postów dalej, to może zrozumiesz Na drogach, o których pisała nie ma dzieci domów, budek ze słodyczami itp.itd Gdyby ten hipotetyczny dzieciak chcial sie schować w kukurydzy przy tej drodze, musiałby biedak przejść kilka kilometrów. Pewnei po takimk spacerku by sie w niej połozył a nie czatował na kierowcę, by mu wyskoczyć pod koła. Czy wy naprawdę myślicię, że bronię matołów, którzy w obszarze zabudowanym jeżdżą nie zważając na nic? Sama mam dzieci i wiem jak są nieprzewidywalne i podejrzewam jakbym sie zachowała, gdyby ktos potrąciuł je samochodem Droga paprotko. Pisałam TYLKO o sytuacji: wąska droga, samochód kontra samochód. Nie wiem dlaczego wszyscy dorabiają teorię o zabłąkanych dzieciach, staruszkach i rowerzystach. Sytuacja z użytkownikami drogi innymi niż samochody, to zupełnie inna sprawa. aha. a może podasz nazwy tych wiosek, przez które dwa razy dziennie pruje Twój brat ? Moge podac, ale jestem pewna że nikt z was tamtędy nie jeździ... na mapie nie znajdziesz Mój brat nie ma ADHD. Jest bardzo opanowanym człowiekiem. 100km/h to nie prędkość światła Choć ja sie już nie odzywam, bo mi znowu anpi wygarnie, że jestem "teoretykiem bez prawa jazdy" Pozdrawiam Droga Paulko, Życie bywa bardzo dziwne. Wyobraź sobie pięknie wijącą się drogę wśród pól (BTW pszenicy) - pięknie, złoto po horyzont. Prowadzi mój mąż. NIgdzie nikogo - po prostu my i pola pszenicy... I o mały włos nie zabilibyśmy chłopaka, który częściowo leżał na drodze a częściowo na poboczu. Moją czujność postawił w stan gotowości kawałek motoru wystający z rowu .... Życie bywa dziwne - a dwiesz się o tym jak wyjeździsz kilkanaście(dziesiąt/set) tysięcy km. Tylko dlatego go nie zabiliśmy, bo mój mąż nie grzał jak pierd....ty bo to tereny takie, gdzie w każdej chwili może wyjechac traktor, wyskoczyć dziecko, albo...niefortunny kierowca motoru może wykręcić figurę... NO i co ? A co by było gdyby jechał tam Twój brat? Wytlumaczyłby rodzinie zmarłego, że tam nie powienien on leżeć, że jak miał wypadek i połamaną miednicę, obie nogi ( kości udowe) to powinien się zsunąć na pobocze? Że PRZECIEŻ NIGDY TAM NIKOGO NIE BYŁO, NIE MA SZKOŁY, SKLEPU, DOMÓW I DZIECI. I w ogóle to nie powien był tracić przytomności tylko się oflagować, coby go było widać ? Życie bywa dziwne - i nie opisuję tu hipotetycznego przypadku tylko tego co przeżyliśmy - niopodal wsi Zambski Kościelne ( to nie jest aglomeracja - pewnie wiele osób słyszy pierwszy raz o takim zadupiu - nie ubliżając mieszkańcom Zambsków Kościelnych) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 07.06.2006 13:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Wydawalo mi się, że już wyjaśniłam. Jak dojdziesz do kilku postów dalej, to może zrozumiesz Na drogach, o których pisała nie ma dzieci domów, budek ze słodyczami itp.itd Wiesz. Taki mi sie wydaje, ze nie bardzo wiesz jak wyjsc z twarza i zaczynasz sie mylic w zeznaniach. Czy to nie ty napisalas: A teraz wypowiem sie w imieniu brata. Mieszka na wsi 40 km od miasta. Trasa prowadzi przez same wioski - bez chodników, wyznaczonych pasów ruchu, ruch zresztą niewielki itp . trasę tą przejeżdża dwa razy dziennie. No i pruje chlopak najcześciej setką, kląc na zawalidrogi... I ja go rozumiem, bo jadąc przepisowo traciłby godzinę, a tak - droga zajmuje mu 25 minut. To moze wreszcie wyjasniej, czy Twoj brat jezdzi prze "same wioski bez chodnikow" czy przez "hektary pol uprawnych" ? Droga paprotko. Pisałam TYLKO o sytuacji: wąska droga, samochód kontra samochód. Nie wiem dlaczego wszyscy dorabiają teorię o zabłąkanych dzieciach, staruszkach i rowerzystach. Dlaczego ? Dlatego, ze zablakane dzieci, staruszki i rowerzysci to spory odsetek niewinnych ofiar wypadkow drogowych. aha. a może podasz nazwy tych wiosek, przez które dwa razy dziennie pruje Twój brat ? Moge podac, ale jestem pewna że nikt z was tamtędy nie jeździ... na mapie nie znajdziesz Podaj podaj, bedziemy unikac jak ognia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.