Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

czy ja sie porywam z motyka na slonce?


Recommended Posts

Widzisz Dosent, wszystko ostatecznie rozbija się o pieniądze. Twoje podejście do budowania może się udać ale raz, że to będzie kosztować więcej; dwa, że warunkiem koniecznym jest tu żelazna samodyscyplina. Albo zasobny portfel odporny na zmiany założeń.

 

Kiedy sam prowadziłem casting na ekipę, miałem okazję spotkać się z jedną taką kompleksową. Odniosłem jak najgorsze wrażenie - podane ceny były absurdalne a uwzględniały bardzo niski standard wykończenia - może to dlatego jestem uprzedzony.

Dobrze skonstruowany kosztorys, którego obie strony będą się bezwzględnie trzymać, faktycznie może załatwić z góry kilka zmartwień.

 

Jeśli zdecydujesz się załatwić sprawę tak jak planujesz, będę ci kibicował. Koniecznie daj znać jak wypadnie ci zestawienie cen materiałów z kosztorysu z tymi z hurtowni, ile potrąci ci ekipa za zakupienie materiałów i jak będzie się kształtować robocizna. Zakładam, że będziesz zainteresowany wyliczeniem o ile droższy jest ten model budowania, ja też jestem ciekawy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1226139
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Widzisz Dosent, wszystko ostatecznie rozbija się o pieniądze. Twoje podejście do budowania może się udać ale raz, że to będzie kosztować więcej; dwa, że warunkiem koniecznym jest tu żelazna samodyscyplina. Albo zasobny portfel odporny na zmiany założeń.

 

Kiedy sam prowadziłem casting na ekipę, miałem okazję spotkać się z jedną taką kompleksową. Odniosłem jak najgorsze wrażenie - podane ceny były absurdalne a uwzględniały bardzo niski standard wykończenia - może to dlatego jestem uprzedzony.

Dobrze skonstruowany kosztorys, którego obie strony będą się bezwzględnie trzymać, faktycznie może załatwić z góry kilka zmartwień.

 

Jeśli zdecydujesz się załatwić sprawę tak jak planujesz, będę ci kibicował. Koniecznie daj znać jak wypadnie ci zestawienie cen materiałów z kosztorysu z tymi z hurtowni, ile potrąci ci ekipa za zakupienie materiałów i jak będzie się kształtować robocizna. Zakładam, że będziesz zainteresowany wyliczeniem o ile droższy jest ten model budowania, ja też jestem ciekawy.

 

Witam,

 

Potwierdzam Twoją opinię, budowa systemem gospodarczym jest zdecydowanie tańsza i wykonana z lepszych materiałów. Jest tylko jeden warunek, mianowicie taki, że masz gdzie mieszkać i termin ukończenia budowy nie jest dla Ciebie tak znaczący. W moim przypadku wlaśnie tak jest. Mogę po upływie trzech lat od momenu kiedy rozpocząłem budowę uczciwie stwierdzić, że koszty jakie poniosłem przy prowadzeniu inwestycji systemem gospodarczym w porównaniu do osób budujących " firmą" są 2-2,5 razy mniejsze przy takim samym stanie zaawansowania prac i podobnym standarcie wykończenia.

 

pozdrawiam :p

 

Darek

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1226411
Udostępnij na innych stronach

ciekawe, ciekawe sa te Twoje dane - jak obliczyles te 2 czy tez 2,5 raza? I to na przestrzeni zwlaszcza ostatnich trzech lat? Ceny brales w odniesieniu do litra wody czy tez bochenka chleba a moze kilograma soli? ;)

 

Kazda pliszka zaczyna swoj ogon chwalic :lol: - jedno jest chyba w miare pewne ;)

- masz czas i znasz sie lub po prostu jestes techniczny - poducz sie i pelnij role nadzorcy a moze i sam zakasaj rekawy i buduj

- nie masz czasu a masz troche wiecej kasy (choc tu bym polemizowal zwaszca przy realizacji inwestycji nie w rok a w kilka lat) najmij czlowieka, nie konieczne generalnego wykonawce tylko "koordynatora" kogos kto zamiast Ciebie bedzie godzinki na budowie wysiadywal a wiedze od Ciebie ma wieksza

 

Poza tym dominuje ciagle poglad ze chalupe budujesz na 500 lub wiecej lat ;) Zmienia sie Swiat, zmienia sie nasze zycie i dom juz nie jest tym czym kiedys - to juz nie chalupa kilkupokoleniowa na wieki - to po prostu mieszkanie tylko w innej z lekka formie :lol:. Mieszkanie ktore moze okazac sie, ze za chlebem bedziesz musial opuscic by przeniesc sie w inny rejon kraju? Europy? Swiata?

 

Kazdy sposob na budowe wlasnej chalupy ma swoje wady i zalety

A fuszerki o ktorych tu wspominacie - wybaczcie - gadanie

Nie ustrzezesz sie ich - one byly sa i beda - nawet jesli sam, wasnorecznie bedziesz od A do Z chalupe stawial. Zbyt wiele czynnikow wplywa na jakas tam skuche w budynku by miec realnie na wszystko wplyw i by bylo cacy, miod malina :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1226418
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę swoich kilka uwag, będąc w trakcie budowy. Projekt jak najbardziej indywidualny - dokładnie odpowiada potrzebom, działce, otoczeniu - przynajmniej na tym etapie:) Wykonawca - u mnie na stan surowy zamknięty - jeden majster z pomocnikiem/-ami ; polecany, sprawdzony, można rzec zufany, w większości ma swój sprzęt, a jeśli nie to wie kto ma. Instalacje zlecę raczej firmie. Jednym słowem ograniczony optymizm i trochę zaufania - nie mylić z naiwnością. Złota zasada ograniczonego zaufania na pewno się doskonale sprawdzi. Nie słyszałem o domu bez wad czy usterek:) Wszystko to kwestia ceny i własnych możliwości finansowych połączonych kompromisem.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1226514
Udostępnij na innych stronach

Też nie mam czasu, do tego nie znam się kompletnie na budowlance (przeczytanie kilkunastu artykułów w M nie uważam za "znanie się" :lol: ) więc nasz kierbud ma trochę rozszerzone kompetencje - jest czymś w rodzaju inwestora zastępczego, on dobiera ekipy i się z nimi rozlicza, planuje logistykę, mówi co i kiedy i odpowiada za całość - ja np. kupowałem dach, wybieram okna, kominek itd.

 

Trochę to kosztuje ale uważam że są to jedne z lepiej wydanych pieniędzy, przynajmniej wiem gdzie chodzić z reklamacjami, wiem że ekipy będą w porządku, może nie najtańsze ale sprawdzone i godne zaufania. A na budowę i tak zaglądam prawie codziennie ocenić wyniki, pomierzyć itd - pańskie oko konia tuczy, a i jeśli wpadnie do głowy pomysł na zmiany to lepiej wcześniej niż później. Np. dopiero po postawieniu więźby wpadłem na pomysł dołożenia okna połaciowego nad pokojem wychodzącym na północ... Dobrze że nie po położeniu dachu :lol:

 

Kierbud zostaje też i na wykończeniówkę, choć tu będzie miał pewno mniej do roboty.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1226582
Udostępnij na innych stronach

ciekawe, ciekawe sa te Twoje dane - jak obliczyles te 2 czy tez 2,5 raza? I to na przestrzeni zwlaszcza ostatnich trzech lat? Ceny brales w odniesieniu do litra wody czy tez bochenka chleba a moze kilograma soli? ;)

 

Kazda pliszka zaczyna swoj ogon chwalic :lol: - jedno jest chyba w miare pewne ;)

- masz czas i znasz sie lub po prostu jestes techniczny - poducz sie i pelnij role nadzorcy a moze i sam zakasaj rekawy i buduj

- nie masz czasu a masz troche wiecej kasy (choc tu bym polemizowal zwaszca przy realizacji inwestycji nie w rok a w kilka lat) najmij czlowieka, nie konieczne generalnego wykonawce tylko "koordynatora" kogos kto zamiast Ciebie bedzie godzinki na budowie wysiadywal a wiedze od Ciebie ma wieksza

 

Poza tym dominuje ciagle poglad ze chalupe budujesz na 500 lub wiecej lat ;) Zmienia sie Swiat, zmienia sie nasze zycie i dom juz nie jest tym czym kiedys - to juz nie chalupa kilkupokoleniowa na wieki - to po prostu mieszkanie tylko w innej z lekka formie :lol:. Mieszkanie ktore moze okazac sie, ze za chlebem bedziesz musial opuscic by przeniesc sie w inny rejon kraju? Europy? Swiata?

 

Kazdy sposob na budowe wlasnej chalupy ma swoje wady i zalety

A fuszerki o ktorych tu wspominacie - wybaczcie - gadanie

Nie ustrzezesz sie ich - one byly sa i beda - nawet jesli sam, wasnorecznie bedziesz od A do Z chalupe stawial. Zbyt wiele czynnikow wplywa na jakas tam skuche w budynku by miec realnie na wszystko wplyw i by bylo cacy, miod malina :)

 

Witam,

 

To co piszesz odnośnie pliszki odnosi się z całą pewnością do Każdego nie tylko do mnie ( z tego co wiem ( przeczytałem na Twojej stronie), właśnie Ty prowadzisz firmę, także usługową).Jednakże, nie trzeba być analitykiem aby móc podsumować wszystkie koszty od początku budowy i porównać je z kosztami Znajomych, czy też ofertą domów pod klucz proponowaną przez firmy ( mój projekt domu "Saga" jest wyceniony przez przynajmniej dwie firmy i jest to dokładnie dwa razy więcej od moich poniesionych kosztów )

 

 

 

pozdrawiam :p

 

Darek

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1228458
Udostępnij na innych stronach

Darku

Wlasnie dlatego Twa wycene poddaje w watpliwosc.

Sam budowalem swoja chalupe i wiem wbrew pozorom jak to kosztowo wyglada i powiem Ci tak :lol: - kazda opcja gwarantujaca zbudowanie domu w ciagu maksimum poltora roku no maksimu dwu lat zwyciezy i bedzie tansza niz rozciagniecie jej w czasie

Stad tez uwazam ze uzeranie sie z wykonawcami, zalatwianie wszystekiego samemu, itd to raz koszty o ktorych calkowicie w swej kalkulacji zapominasz - paliwo, czas stracony na poszukiwania, koszty najetego transportu i wiele wiele innych kosztow nie do oszacowania przy podejmowaniu takiej decyzji

O koszcie zdrowia, zapomnienia o normalnym zyciu nie wspominam.

Ale kazdy z Was ma inne spojrzenie na zycie

POdsumowujac swoje spojrzenie na budownaie

Jak zaczne kolejna chalupe gdy wygram w totka ;) nie strace juz ani gdoziny bezsensownie na budowie - to ja jestem dla niej o nie ona dla mnie ;) Zyje sie raz i bardziej sobie cenie czas spedzony w domu z synem czy zona niz uzeranie sie w wykonawcami - najme do tego po prostu czlowieka ktory glowa bedzie przede mna za kazda fuszerke odpowiadal

 

I ciagle pamietam o jednym - kazda chalupa - uwierz mi KAZDA po roku czy kilku latach jzu wymaga ingerencji w naprawy - czy zbudowana solidnie czy po lepkach ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1228812
Udostępnij na innych stronach

witam

 

po części zazdroszcze Ci takiego podejścia i takiego układu w jakim sie znajdujesz.Masz prawie wszystko i prawie nic.Do watku tak mobilnego dołoże to ,że budowa tego pierwszego a może i jedynego jest czymś cudownym a zarazem kłopotliwym.Cudo polega na tym ,że masz kase,działke,kwity.......a kłopot polega na tym ,że budować chcesz bez swojej ingerencji.

 

to tak jak z tym powiedzonkiem:najpierw syn potem drzewo a potem domek.Nie czytałem wszystkiego ale powiem ,że chciałbym miec największy wkład w budowaniu mojego lokum.To fajne uczucie jak możesz sie pochwalic tym co zmieniłeś wniosłes.Obecnie czekam na papiery ze Starostwa,mam projekt,działke i w przeciwieństwie do Ciebie mniej kasy.

 

pozdrawiam i powodzonka

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1229025
Udostępnij na innych stronach

 

Sam budowalem swoja chalupe i wiem wbrew pozorom jak to kosztowo wyglada i powiem Ci tak :lol: - kazda opcja gwarantujaca zbudowanie domu w ciagu maksimum poltora roku no maksimu dwu lat zwyciezy i bedzie tansza niz rozciagniecie jej w czasie

Stad tez uwazam ze uzeranie sie z wykonawcami, zalatwianie wszystekiego samemu, itd to raz koszty o ktorych calkowicie w swej kalkulacji zapominasz - paliwo, czas stracony na poszukiwania, koszty najetego transportu i wiele wiele innych kosztow nie do oszacowania przy podejmowaniu takiej decyzji

O koszcie zdrowia, zapomnienia o normalnym zyciu nie wspominam.

Też mi się wydaje, że budujący po kilka lat nie liczą pewnych kosztów, bo ich nie zauważają.

Ja zaczęłam budowę w marcu i lipiec/sierpień mam otrzymać dom w stanie deweloperskim. Jeśli nawet wykończenie potrwa do marca, to będzie rok budowania.

Przez te dwa lata, które "zaoszczędzę" nie płacę za benzynę za ciągłe dojazdy na budowę, niektórych podwójncyh opłat (prąd), czynszu ( w moim wypadku 950 zł x 24 mies), a przede wszystkim mogę szybciej sprzedać mieszkanie i spłacić kredyt :) a tu już koszty są olbrzymie.

A poza tym moja filozofia budowania była taka - mam mieszkanie (ładne), na głowę mi nie pada. Dom tak, ale nie za wszelką cenę. Ale jak wiadomo, każdy ma swoje poglądy na tą sprawę i każdy buduje według swoich pomysłów. I to chyba normalne :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1229082
Udostępnij na innych stronach

Darku

Wlasnie dlatego Twa wycene poddaje w watpliwosc.

Sam budowalem swoja chalupe i wiem wbrew pozorom jak to kosztowo wyglada i powiem Ci tak :lol: - kazda opcja gwarantujaca zbudowanie domu w ciagu maksimum poltora roku no maksimu dwu lat zwyciezy i bedzie tansza niz rozciagniecie jej w czasie

Stad tez uwazam ze uzeranie sie z wykonawcami, zalatwianie wszystekiego samemu, itd to raz koszty o ktorych calkowicie w swej kalkulacji zapominasz - paliwo, czas stracony na poszukiwania, koszty najetego transportu i wiele wiele innych kosztow nie do oszacowania przy podejmowaniu takiej decyzji

O koszcie zdrowia, zapomnienia o normalnym zyciu nie wspominam.

Ale kazdy z Was ma inne spojrzenie na zycie

POdsumowujac swoje spojrzenie na budownaie

Jak zaczne kolejna chalupe gdy wygram w totka ;) nie strace juz ani gdoziny bezsensownie na budowie - to ja jestem dla niej o nie ona dla mnie ;) Zyje sie raz i bardziej sobie cenie czas spedzony w domu z synem czy zona niz uzeranie sie w wykonawcami - najme do tego po prostu czlowieka ktory glowa bedzie przede mna za kazda fuszerke odpowiadal

 

I ciagle pamietam o jednym - kazda chalupa - uwierz mi KAZDA po roku czy kilku latach jzu wymaga ingerencji w naprawy - czy zbudowana solidnie czy po lepkach ;)

 

Witam,

 

Kończąc tą polemikę i broniąc swojej opinii pragnę zauważyć, że oczywiście masz rację twierdząc, iż po kilku latach każdy dom nadaje się do remontu ( mniejszego czy większego). Dlatego też uważam, że należy budować w oparciu o dobre materiały i zgodnie z projektem ( mam na myśli część konstrukcyjną). Ponadto chcę zauważyć, że koszty transportu, o których piszesz są wliczone w cenę materiałów dostarczanych przez hurtownie i nie ma znaczenia czy kupujesz sam czy materiały kupuje firma. Firma kupując być może ma większe upusty, ale po doliczeniu swojej marży podwyższa końcową cenę by wyjść na swoje. Ponadto z doświadczenia znajomych mam podstawę twierdzić, że roczny - dwu letni harmonogram budowy może okazać się tańszy, ale pozornie, bo przy tak dużym tempie oraz kolejnych pracach na budowie nie ma wystarczających przerw pomiędzy nimi. Właśnie z tego powodu ( osiadanie budynku na fundamentach, stabilizowanie się więźby dachowej po obciążeniu dachówką - niekiedy układana po wykonaniu montażu karton -gips) prace remontowe mogą być konieczne dużo wcześniej niż przy rozłożeniu inwestycji na około trzy lata( widziałem sam kilka szybkich budów gdzie płyty karton- gips popękały tak okrutnie, że właściciele musieli je całkowicie wymieniać) . Co do użerania się z ekipami, to albo mam niesamowity fart albo trafiam na rzetelnych wykonawców - nie miałem z nimi żadnego problemu, oby tak dalej? Reasumując każdy przypadek jest inny, ale dysproporcje kosztowe w systemie budowania " firmą" czy sys. gospodarczym pozostaną.

 

pozdrawiam :p

 

Darek

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1230241
Udostępnij na innych stronach

Gość d***t
Widzisz Dosent, wszystko ostatecznie rozbija się o pieniądze. Twoje podejście do budowania może się udać ale raz, że to będzie kosztować więcej; dwa, że warunkiem koniecznym jest tu żelazna samodyscyplina. Albo zasobny portfel odporny na zmiany założeń.

[...]

Jeśli zdecydujesz się załatwić sprawę tak jak planujesz, będę ci kibicował. Koniecznie daj znać jak wypadnie ci zestawienie cen materiałów z kosztorysu z tymi z hurtowni, ile potrąci ci ekipa za zakupienie materiałów i jak będzie się kształtować robocizna. Zakładam, że będziesz zainteresowany wyliczeniem o ile droższy jest ten model budowania, ja też jestem ciekawy.

 

Niby tak, ale moze nie do konca. Oczywiscie jak jest kasa jest latwiej powiedziec "niech mi inni zbuduja". Ale ja mysle, ze ja taka decyzje podejmuje nie z powodu kasy (bo np "wypada" budowac dom pijac drinki na Bali) ale dlatego, ze po pierwsze naprawde nie mam czasu byc na budowie codziennie a po drugie po prostu nie chce tam bywac tak czesto. Jak juz pisalem - ja chce miec dom, ale nie chce "nosic cegiel i mieszac zaprawy" i nie chce wyklocac sie z murarzem, czy zaprawa jest odpowiedniej grubosci czy nie. Bo sie nie znam na grubosciach zapraw, nie chce sie znac i wole w tym czasie np jezdzic z corka rowerem.

 

A co do kibicowania :-) Serdecznie zapraszam :-) Nie moge obiecac regularnych relacji na forum, bo sa okresy, gdy praca pozwala na czeste zagladanie, ale sa takie, ze komputer wywoluje odruch wymiotny i wtedy beda zaleglosci :-) Ale jakby co, zapraszam na priva, zawsze staram sie odpowiadac :-)

 

Można wybudować dom bez osobistego nadzoru - w końcu ludzie kupują domy od deweloperów! Pytanie tylko jakie są te domy? Jak są wykonane fundamenty, izolacje, co jet koślawe itd, itp.

Początkowo jeździłam na budowę, aby robić kolejne zdjęcia. W pewnym momencie zorientowałam się, że jak pewnych spraw nie dopilnuję sama to fachowcy zrobią tak jak im wygodniej (czytaj gorzej).

 

Widzisz, tylko ze ja WIEM, ze moje pilnowanie wykonawcow bedzie niewiele warte, bo ja po porstu nie jestem budowlancem. Oczywiscie zauwaze brak okna lub bledna ilosc kondygnacji, ale juz bardzo trudno bedzie mi dyskutowac na temat czy sciana jest wystarczajaco rowno wymurowana czy nie (czyli czy tynk wyrowna czy nie). Bo sie po prostu nie znam. Jak mi powiedza, ze "sie wyrowna" to ja uwierze. I dopiero jak otynkowane bedzie krzywe, to bede sie dopominal obiecanego wyrownania.

 

Dlatego jestem na budowie każdego dnia i przerabiam kolejne tematy związane z powstaniem domu. Nie walczę ze stresem. Widzę postępy. Całe to budowanie daje mi satysfakcję. Nawet, gdy wychodzą jakieś problemy związane z niezauważonymi wcześniej błędami - nie jest to powód do "zawału".

 

Znowu - ja WIEM, ze bede sie przejmowal, stresowal i osiagal stany przedzawalowe :-) Taki jestem. I wiem, ze to zepsuje mi radosc z budowania i potem z posiadania domu. I nie zgadzam sie z ponizszym:

 

o tak jak z tym powiedzonkiem:najpierw syn potem drzewo a potem domek. [...] powiem ,że chciałbym miec największy wkład w budowaniu mojego lokum.To fajne uczucie jak możesz sie pochwalic tym co zmieniłeś wniosłes

 

Nie potrzebuje domu, zeby sie nim chwalic. Ani tym bardziej chwalic sie tym, ze go wlasnymi rekoma budowalem. Nie splodzilem syna (mam corke :-)), nie posadzilem drzewa, wiec dom tez moze mi ktos zbudowac :-) A powaznie - potrzebuje miejsca do mieszkania, do zycia. Teraz mieszkam w bloku i nie specjalnie mi przeszkadza, ze nie bywalem na budowie, gdy powstawal. A mimo to lubie nasze mieszkanko a blok mi sie nie wali, sciany nie pekaja, okna nie wypadaja :-)

 

Zgadzam sie, ze to kwestia podejscia. Nie chcialbym, zeby ktos myslal, ze probuje krytykowac inne, lub przekonywac do swojego. W zadnym wypadku! Rozpoczynajac ten watek mialem po prostu obawy, czy nie porywam sie na cos, co w naszych warunkach jest niewykonalne. Po prostu stworzylem sobie "produkt" (budowe domu systemem nie-gospodarczym) i bylem ciekaw, czy znajde go na rynku. I bardzo sie ciesze, ze ta dyskusja sie rozwinela, bo mi osobiscie dala bardzo duzo. Przede wszystkim informacje, ze moj pomysl na dom jest wykonalny. A poza tym moj optymizm, ktory na poczatku tego watku byl bardziej poboznym zyczeniem, teraz jest juz zupelnie wyraznie kielkujacym uczuciem :-)

 

I za to Wam forumowicze wielkie dzieki! :-)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1232936
Udostępnij na innych stronach

Gość d***t

Poza tym dominuje ciagle poglad ze chalupe budujesz na 500 lub wiecej lat ;) Zmienia sie Swiat, zmienia sie nasze zycie i dom juz nie jest tym czym kiedys - to juz nie chalupa kilkupokoleniowa na wieki - to po prostu mieszkanie tylko w innej z lekka formie :lol:. Mieszkanie ktore moze okazac sie, ze za chlebem bedziesz musial opuscic by przeniesc sie w inny rejon kraju? Europy? Swiata?

No wlasnie, to jeden z argumentow, ktory przewazyl przy podejmowaniu decyzji o budowaniu. Co prawda wazniejsza byla kwestia "czy my bedziemy umieli mieszkac pod miastem?" niz "czy my bedziemy umieli zbudowac dom bez wad?" ale uswiadomienie sobie, ze to bedzie po prostu kolejne miejsce do mieszkania w naszym zyciu (juz sptracilismy rachube - szoste? siodme?) i wcale nie musi byc ostatnie, przechylilo szale. Jak sie nie sprawdzi, znjadziemy kolejne.

 

Kazdy sposob na budowe wlasnej chalupy ma swoje wady i zalety

A fuszerki o ktorych tu wspominacie - wybaczcie - gadanie

Nie ustrzezesz sie ich - one byly sa i beda - nawet jesli sam, wasnorecznie bedziesz od A do Z chalupe stawial. Zbyt wiele czynnikow wplywa na jakas tam skuche w budynku by miec realnie na wszystko wplyw i by bylo cacy, miod malina :)

 

I znowu wazne pytanie "czy godzimy sie ze swiadomoscia, ze nie wybudujemy domu idealnego?" - na ktore sobie odpowiedzielismy z zona twierdzaco przyblizylo nas do posiadania domu. Juz chyba o tym pisalem - zycie jest za krotkie, zeby sie na wszystkim poznac, wszystkiego nauczyc. A ja mam taka wade, ze nie potrafie poznawac czegos "po lebkach", tylko wsiakam w najmniejsze detale. Czasami to przeklenstwo, wybor cyfrowego aparatu fotograficznego doprowadzil mnie niemal do rozstroju nerwowego, bo ilosc modeli, funkcji, parametrow jest tak wielka, ze nie sposob tego zglebic. I probujac nauczyc sie budowac strawilbym morze czasu i nabral wstretu do tematu. A ja marze o domu i chce miec z nim dobre skojarzenia. Chce siadajac po pracy na tarasie z zimnym piwem zastanawiac sie co ja robilem przez te wszystkie lata w blokowisku, a nie ile kilogramow fugi zmarnowaliby mi fachowcy kladac na owym tarasie terakote, gdybym w pore nie zinterweniowal i nie wylapal jakiegos ich bledu.

 

Ale tak jak napisalem - nie probuje nikogo przekonac do tego co pisze. To moze nawet jest bardziej pewnego rodzaju ekshibicjonizm w celu odpowiedzenia samemu sobie na pytanie "co ja naprawde mysle o tym budowaniu?" i Wasze odpowiedzi na moje "prowokacje" pomagaja mi na owo pytanie odpowiedziec.

 

No nic, zobaczymy, jutro spotkanie z KEROWNIKIEM ekipy murarskiej. O, przepraszam - juz dzisiaj :-) Bedzie mnie przekonywal do powierzenia budowy dwum ekipom - jemu stan surowy i drugiej ekipie (z ktora on wspolpracuje) wykonczenie. Bardzo jestem ciekaw tego spotkania :-)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1232983
Udostępnij na innych stronach

dosent, powodzenia w rozmowach :D Będę Ci kibicowała, bo moje podejście do budowania jest podobne do Twojego. Trafiłam na dobrą firmę i dom rośnie mi w oczach. Na budowie bywam dość często, ale przede wszystkim z ciekawości i radości budowania. Oczywiście sprawdzam to, co moje oko widzi, ale tak jak Ty wychodzę z założenia, że na budowaniu znać się nie muszę, bo to nie moja "działka". Na forum jestem dość często, bo bardzo pomaga mi w wyjaśnieniu moich wątpliwości i inspiruje do pewnych rozwiązań. Teraz będę szukała kogoś do wykończenia (kafleki, podłogi, biały montaż itp.). Jak dobrze pójdzie, to po roku od rozpoczęcia budowy będę się wprowadzała. :lol: Żeby tylko jeszcze media mi wreszcie podłączyli :evil:
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1233080
Udostępnij na innych stronach

Jak już będziesz po rozmowach, daj znać jak poszło.

 

Nurtuje mnie jeszcze jedno pytanie:

Czy planujesz się rozliczać po prostu za m2 powierzchni wykończonego domu? czy też w jakiś bardziej skomplikowany sposób?

 

Co do "budowania bezstresowego" w pełni się z tobą zgadzam, zresztą z pominięciem zakupu "grubych" materiałów, chyba buduję podobnie. Też chyba cała budowa skończy mi się na dwóch ekipach, dotychczas nie zaprzątałem sobie głowy takimi np. rzeczami jak grubość łyżki w koparce czy transport tejże, a co za tym idzie zawiłości wylewania fundamentów - skoro mam ekipę która wie co robić, robi to na podstawie projektu a sprawdza to uprawniony kierownik budowy. Również nie mam ambicji aby się na wszystkim poznać i pchać nos w zaprawę :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1233236
Udostępnij na innych stronach

Gość d***t

No to po rozmowach. Czlowiek troche juz w zyciu zbudowal, ma dac namiary na inwestorow ktorym budowal, bedzie mozna popytac jak sobie radzil.

 

Najwazniejsze ustalenie - zaklepalismy termin na marzec :-) Drugie wazne - podjal sie zbidowac stan surowy zamkniety do wrzesnia, zebysmy zdarzyli z wykonczeniowka na swieta. Poniewaz na spotkaniu byl tez czlowiek, ktory bedzie wykanczal, a obaj ze soba juz jakis czas wspolpracuja, to chyba wiedza do czego sie zobowiazuja.

 

Ustalilismy, ze wycene zrobi na podstawie kosztorysu "slepego" albo ustosunkuje sie do kosztorysu ktory mu przedstawimy. Jest otwarty na technologie, choc poleca gazobeton i styropian.

 

Ma uprawnienia budowlane, wiec bedzie kierownikowal budowie. Czyli potrzebuje nadzorcy :-)

 

I ciagle potrzebuje architekta :-)

 

Czy to juz czas, zeby zalozyc dziennik budowy? :-D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1234325
Udostępnij na innych stronach

dosent - życzę Ci abyś zdążył z tą wykończeniówka na święta (no chyba że myślisz o tych wielkanocnych - to juz bliższe prawdzie :):):)) - to tak z mojego doświadczenia - ale początki zawsze są optymistyczne :):):)
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1234338
Udostępnij na innych stronach

Gość d***t
Nurtuje mnie jeszcze jedno pytanie:

Czy planujesz się rozliczać po prostu za m2 powierzchni wykończonego domu? czy też w jakiś bardziej skomplikowany sposób?

 

Pytasz o rozliczenie z wykonawca? Jesli tak, to wg dzisiejszych ustalen - spiszemy umowe, ktorej czescia bedzie kosztorys wykonawcy za dzielo z podzialem na etapy i transze wynagrodzenia platne po skonczeniu etapu. To za stan surowy. Za wykonczenie jeszcze nie ustalalem (inny wykonawca), ale bede chcial tak samo.

 

Wydaje mi sie, ze to pozwoli mi na lepsza orientacje ile co naprawde kosztuje.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1234352
Udostępnij na innych stronach

Gość d***t
dosent - życzę Ci abyś zdążył z tą wykończeniówka na święta (no chyba że myślisz o tych wielkanocnych - to juz bliższe prawdzie :):):)) - to tak z mojego doświadczenia - ale początki zawsze są optymistyczne :):):)

 

Tak na prawde to licze sie z takim poslizgiem :-) Ale nauczony doswiadczeniem (czegos ta praca jednak uczy :-)) wole ustalac termin z "malym" zapasem. A jak jeszcze uda mi sie zawrzec w umowie rabat za opoznienie, to juz zupelnie mi nie bedzie przeszkadzalo jak sie obsuna :-D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1234356
Udostępnij na innych stronach

Czyli prace postępują, miło słyszeć :)

 

A do czego potrzebujesz architekta? - bo jakoś umkęło mi na jakim obecnie jesteś etapie załatwiania całej sprawy.

 

Na ile szczegółowy planujesz ten kosztorys o dzieło? czy będziesz miał w nim np. rozbicie na materiały i robociznę?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/55708-czy-ja-sie-porywam-z-motyka-na-slonce/page/3/#findComment-1235271
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...