julcik 14.06.2006 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2006 Jakie macie zdanie na taki oto temat-panie w sklepie mięsnym nie dość ,że żywcem jakby przeniesione z PRL-u,to najważniejsze,wędliny pakują tymi samymi paluszkami,którymi dotykają pieniędzy i nie wiadomo czego jeszcze...Jakoś nikt nie śmie im zwrócić uwagi,rzecz dzieje się w dzielnicy dużego miasta w naszym kraju.Ach i najważniejsze,wędliny są bardzo dobrej jakości ,cena zresztą to odzwierciedla .Ciekawa jestem opinii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 14.06.2006 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2006 A to Polska właśnie Tyle, że jeszcze nie stać nas na to, aby zatrudnić kolejną osobę do sklepu, która będzie tylko i wyłącznie kroiła wędliny. Bo nie bardzo wyobrażam sobie sytuacji, kiedy "sklepowa" musi pokroić Ci wędlinę, potem zapakować, UMYĆ RĘCE, przyjąć pieniążki, UMYĆ RĘCE, pokroić wędlinę następnemu klientowi, zapakować, UMYĆ RĘCE, przyjąć pieniążki itd itd.. Wtedy ludzie by się wściekali, że kolejki są jak za PRL'u i obsługa się ślimaczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julcik 14.06.2006 10:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2006 Ale można to spokojnie rozwiązać ,panie mogą przecież podczas krojenia,czy pakowania wędlin wkładać foliową rękawiczkę.Poza tym akurat w tym sklepie jest tyle personelu,że spokojnie mogłyby się pracą podzielić,np.jedna kroi druga stoi tylko na kasie a jeszcze inna podaje mięso.Tyle ,że tym paniom na pewno to do głowy nie przyjdzie.Dziwię się tylko właścicielom..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 14.06.2006 11:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2006 sanepid.... ja mam akurat same dobre przyklady - "moje" Panie bardzo przestrzegaja i wszystko co robia z wedlinami - w jednorazowych rekawiczkach (a raczej takich "łapkach" bez palców) Raz pamietam jak młoda dziewczyna chyba byla na przyuczeniu sie i była bez fartucha w cywilnym ubraniu - nagle zza zaplecza wyskoczyl szef i dosyc ostro zareagował . Panienka przyodziala sie w stosowny strój z szybkościa swiatła. (potem juz jej nigdy nie widziałam ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 14.06.2006 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2006 Ale można to spokojnie rozwiązać ,panie mogą przecież podczas krojenia,czy pakowania wędlin wkładać foliową rękawiczkę.Poza tym akurat w tym sklepie jest tyle personelu,że spokojnie mogłyby się pracą podzielić,np.jedna kroi druga stoi tylko na kasie a jeszcze inna podaje mięso.Tyle ,że tym paniom na pewno to do głowy nie przyjdzie.Dziwię się tylko właścicielom..... Ja też się dziwię. Ale jak kiedyś zwróciłem na to uwagę to otrzymałem taką odpowiedź jaką Ci przytoczyłem OPS, tylko, że zapomniałem umieścić tekst w " ,,, " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 14.06.2006 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2006 Mnie najbardziej wkurza plasterkowanie szynki razem z gumką. To się zdarza tylko w Polsce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 14.06.2006 16:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2006 A to Polska właśnie Tyle, że jeszcze nie stać nas na to, aby zatrudnić kolejną osobę do sklepu, która będzie tylko i wyłącznie kroiła wędliny. Bo nie bardzo wyobrażam sobie sytuacji, kiedy "sklepowa" musi pokroić Ci wędlinę, potem zapakować, UMYĆ RĘCE, przyjąć pieniążki, UMYĆ RĘCE, pokroić wędlinę następnemu klientowi, zapakować, UMYĆ RĘCE, przyjąć pieniążki itd itd.. Wtedy ludzie by się wściekali, że kolejki są jak za PRL'u i obsługa się ślimaczy A ja sobie wyobrazam. Znam sklepy w ktorych ekspedientka zaklada na reke np torebke foliowa na czas krojenia i poakownia wedlin. Proste nie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 14.06.2006 16:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2006 Mnie najbardziej wkurza plasterkowanie szynki razem z gumką. To się zdarza tylko w Polsce. A jaka to jest szynka z gumka ? I dlaczego to plasterkowanie Ci przeszkadza ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yogi66 14.06.2006 17:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2006 Pamietam, że kiedyś był wyraźny podział ról w sklepach mięsnych. Jedna z pań rąbała toporkiem mięsko i ważyła kiełbaski a druga kasowała pieniążki i wycinała kuponiki z kartki Mam nadzieję, że to se ne wrati pane Havranek. A tak swoją drogą to jesli rzeczywiście personel jest kilkuosobowy to zapewnienie higienicznego kontaktu z zywnościa jest tylko i jedynie kwestia prostych działań organizacyjnych. P.s. Być może te panie nie widzą sensu w rozgraniczeniu kontaktu z zywnościa i pieniędzmi? Być może widza to czego my klienci nie widzimy - czyli to jak "poniewiera" się żywnościa w produkcji, transporcie i składowaniu. Byc może przy tym wszystkim dotykanie pieniędzy i kaszanki to (nomen omen) pryszcz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 14.06.2006 17:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2006 Gdzie Wy kupujecie żarełko ? Mam ulubiony sklep mięsny, gdzie jest zwykle kilka pań sprzedających. Klient mówi, co sobie życzy, rękawiczka foliowa na łapę, jak trzeba to zdjęcie sznureczka, jak szyneczka sznurowana, bęc na krajalnicę, którą obsługuje ręka goła, a ręka orękawiczkowana trzyma rozpostartą foliową reklamówkę i wprost do niej odbiera uciachane kawałki. Kolejna wędlina, to samo. Jeśli wszystko, rekawiczka jest ściągana, torebki są zawiązywane i ważone, wybijanie na kasie, pieniądze, dziękuję, do widzenia. Zwykle jedna pani obsługuje całość procesu sprzedaży z jednym klientem. Tak samo jest w piekarni, w sklepiku osiedlowym - nie wyobrażam sobie, aby było inaczej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 14.06.2006 17:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2006 Byc może przy tym wszystkim dotykanie pieniędzy i kaszanki to (nomen omen) pryszcz Kiedyś w którymś markecie obsługująca mnie pani nagle skrzywiła się mocno, i - nie wypuszczając z rąk pakowanej wędliny, której miałem się za chwilę stać właścicielem - obróciła szybko głowę do tyłu i zrobiła gromkie "APSIK!!!" Na co ja równie głośno powiedzialem, że jednak podziękuję, a na wielce zdziwioną minę odparłem, że wrócę kiedy już wyzdrowieje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julcik 14.06.2006 19:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2006 Najlepiej byłoby po prostu zrezygnować z takiego stoiska,ale po pierwsze wyroby są naprawdę pyszne ,po drugie mam tam najbliżej ,a ze względu na małe dzieci jest to ważne. Zadzwoniłam dzisiaj do firmy poskarżyć się ,pani mnie przeprosiła i obiecała ,że poruszy kwestię.Zobaczymy czy się coś zmieni. Swoją drogą dziwię się,że właściciel nie wizytuje stoisk (panie są tam bez nadzoru i zachowują się naprawdę jak królewny),nie wpadnie na to ,że powinny tj.napisał Ponury woreczek foliowy do ręki itd.Dla mnie normą było właśnie dotykanie wędlin ,mięsa przez folię ,krojenie cieniutko-bo tak lubię ,ale tutaj niestety wszystko jest problemem.Naprawdę gdyby nie to,że wyroby są naprawdę świetne(i fakt drogie)dawno po prostu już tam nie kupowałabym niczego. Zresztą jest to nie tylko moja opinia,ale bardzo wielu osób,ale niestety nikt nie chce się wychylać i zwrócić uwagi, a szkoda,bo gdyby parę osób się odważyło,może Królewny by się ocknęły . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 19.06.2006 17:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2006 Dla mnie normą było właśnie dotykanie wędlin ,mięsa przez folię ,krojenie cieniutko-bo tak lubię ,ale tutaj niestety wszystko jest problemem. Krajalnica przemysłowa na pewno da się ustawić na dowolną grubość plasterka. Tylko czy korona nie spadnie podczas ustawiania Zresztą jest to nie tylko moja opinia,ale bardzo wielu osób,ale niestety nikt nie chce się wychylać i zwrócić uwagi, a szkoda,bo gdyby parę osób się odważyło,może Królewny by się ocknęły . Zaraz, to może one nic nie wiedzą ? Ale to Wasz - klientów - wybór. Już nie mówię o dorosłych, ale choćby ze względu na małe dzieci zadbałbym o higienę. >>> choroby brudnych rąk Ale skoro już zadzwoniłaś, to wypada wyegzekwować. Jeśli zmian żadnych, masz dwie drogi: - zadwonić znowu, dać czas np. 2 dni i postraszyć kontrolą - nasłać kontrolę bez zapowiedzi [od razu sprawdzą książeczki zdrowia itp.] Jak królewny obejrzą jak wygląda bezrobocie, a własciciel jak wygląda kara, może coś się jednak zmieni Masz kilka linków, gdzie Ci powiedzą, co robić: Instytucje według województw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 26.06.2006 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2006 wędliny pakują tymi samymi paluszkami,którymi dotykają pieniędzy i nie wiadomo czego jeszcze... a gdzie żeś taki sklep dorwał? wszędzie, gdzie kupuję, to wkładają foliową rękawiczkę na tę chwilę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adi_ 16.09.2006 15:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2006 i co powiecie ze te foljowe rekawiczki sa zmieniane co nowy kiljet hahahaha dobre sobie podejzewam ze jak rano zaloza nowe to wieczorem je wywala no hyba ze szef nie kupi nowej parti to te stare sa jeszzce przez kilka dni lub pani wywinie reklamowke i prze nia bieze wedlinke i zaraz z reklamowka wklada na wage no a co do czystosci tego wszystkiego no od komuny troszke poszlo do przodu ale do higieny to jeszcze pare lat poczekamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
abromba 16.09.2006 15:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2006 Byc może przy tym wszystkim dotykanie pieniędzy i kaszanki to (nomen omen) pryszcz Kiedyś w którymś markecie obsługująca mnie pani nagle skrzywiła się mocno, i - nie wypuszczając z rąk pakowanej wędliny, której miałem się za chwilę stać właścicielem - obróciła szybko głowę do tyłu i zrobiła gromkie "APSIK!!!" Na co ja równie głośno powiedzialem, że jednak podziękuję, a na wielce zdziwioną minę odparłem, że wrócę kiedy już wyzdrowieje Też z wątku "oddechowego" - w jednym z sąsiednich sklepów panie miały zwyczaj dmuchać w torebkę foliową, do której pakowały wędliny, żeby się łatwiej otworzyła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julcik 22.09.2006 17:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2006 Oj,Ponury coś ciemno widzę taką np.kontrolę sanepidu,wiesz jak się u nas takie sprawy załatwia?Koperta do rączki i po sprawie. A propos,mój mąż ostatnio odszedł od lady,bo go zemdliło.Nowo przyjęta pani podawała kobicie przed nim boczek ,obmacała go rękami,pokroiła ,a potem zaczęła gładzić pieniądze ,"prostować"banknoty. Nadal tam kupujemy,bo mamy najbliżej i wyroby są naprawdę świetne ,chociaż drogie. Najlepsze jest to ,że jak dotąd to,tylko ja odważyłam się zwrócić paniom uwagę i przez to dłuugi czas były na mnie obrażone. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 23.09.2006 13:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2006 i co powiecie ze te foljowe rekawiczki sa zmieniane co nowy kiljet hahahaha dobre sobie podejzewam ze jak rano zaloza nowe to wieczorem je wywala no hyba ze szef nie kupi nowej parti to te stare sa jeszzce przez kilka dni lub pani wywinie reklamowke i prze nia bieze wedlinke i zaraz z reklamowka wklada na wage no a co do czystosci tego wszystkiego no od komuny troszke poszlo do przodu ale do higieny to jeszcze pare lat poczekamy o matko umarłam http://www.kolobok.wrg.ru/smiles/standart/swoon.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 23.09.2006 15:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2006 i co powiecie ze te foljowe rekawiczki sa zmieniane co nowy kiljet hahahaha dobre sobie podejzewam ze jak rano zaloza nowe to wieczorem je wywala no hyba ze szef nie kupi nowej parti to te stare sa jeszzce przez kilka dni lub pani wywinie reklamowke i prze nia bieze wedlinke i zaraz z reklamowka wklada na wage no a co do czystosci tego wszystkiego no od komuny troszke poszlo do przodu ale do higieny to jeszcze pare lat poczekamy Nie widzę specjalnego problemu. Rękawiczka służy przede wszystkim temu, by nie dotykać łapami wędlin. Ile razy ląduje na dłoni ekspedientki, to już zależy od jej poczucia estetyki i stopnia zaprzyjaźnienia z mydłem ale na pewno nie musi być nowa dla każdego klienta. Mi nie przeszkadza, że folijka przed moją polędwicą gościła szynkę z komina, a po niej przyjmie w swe foliowe ramiona kindziuka mówię o wędlinach, z mięsem sprawa ma się inaczej, bo i mielone się bardziej lepi Wywinięta reklamówka pełni dokładnie taka samą rolę, a przy tym jest jednorazowego użytku. Z drugiej strony nie można też dać się zwariować - ile osób, kupując coś w stanie paczkowanym, czyści opakowanie przed otwarciem ? Przecież tutaj zupełnie nie wiadomo, kto to dotykał. Też z wątku "oddechowego" - w jednym z sąsiednich sklepów panie miały zwyczaj dmuchać w torebkę foliową, do której pakowały wędliny, żeby się łatwiej otworzyła. Hu hu ha, hu hu ha, jam gruźlica zła !! Oj,Ponury coś ciemno widzę taką np.kontrolę sanepidu,wiesz jak się u nas takie sprawy załatwia?Koperta do rączki i po sprawie. No właśnie nie wiem - nigdy nie byłem pracownikiem Sanepidu, PIHu czy innej inspekcji, nie byłem też pracownikiem syfiastego stoiska z jedzeniem A propos,mój mąż ostatnio odszedł od lady,bo go zemdliło.Nowo przyjęta pani podawała kobicie przed nim boczek ,obmacała go rękami,pokroiła ,a potem zaczęła gładzić pieniądze ,"prostować"banknoty. Hm.. nie wiadomo jedynie, czy odejście Twego męża od lady wpłynęło w jakiś sposób na morale pani prostującej banknoty Nadal tam kupujemy,bo mamy najbliżej i wyroby są naprawdę świetne ,chociaż drogie. Najlepsze jest to ,że jak dotąd to,tylko ja odważyłam się zwrócić paniom uwagę i przez to dłuugi czas były na mnie obrażone. Proponuję kupić kwiaty, dużego szampana i udać się z przeprosinami. Może Ci wybaczą.. ale jak wiadomo, krolewny bywają czasem dość długo nadąsane... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 23.09.2006 21:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2006 Nie widzę specjalnego problemu. Rękawiczka służy przede wszystkim temu, by nie dotykać łapami wędlin. Ile razy ląduje na dłoni ekspedientki, to już zależy od jej poczucia estetyki i stopnia zaprzyjaźnienia z mydłem ale na pewno nie musi być nowa dla każdego klienta. Mi nie przeszkadza, że folijka przed moją polędwicą gościła szynkę z komina, a po niej przyjmie w swe foliowe ramiona kindziuka mówię o wędlinach, z mięsem sprawa ma się inaczej, bo i mielone się bardziej lepi Wywinięta reklamówka pełni dokładnie taka samą rolę, a przy tym jest jednorazowego użytku. Z drugiej strony nie można też dać się zwariować - ile osób, kupując coś w stanie paczkowanym, czyści opakowanie przed otwarciem ? Przecież tutaj zupełnie nie wiadomo, kto to dotykał. Uważam to za jędną z sensowniejszych wypowiedzi tego wątku... Dla super przewrazliwionych polecam lektury na temat przyczyn szerzacej sie "epidemii" uczulenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.