Cola15 18.06.2006 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2006 ...czyli po prostu jak pozbyć sie na stałe kocich g...... z trawników chodników i okienek piwnicznych?!?!?!??! Pomocy! Czy pozostaje mi tylko odstrzał lub otrucie bezpańskich kotów które z uporem maniaka załatwiają sie w naszym ogródku, znoszą resztki jedzenia itp ?!??!?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bikerus 18.06.2006 09:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2006 1. Kupic psa2. Uzyc srodka odstraszajacego koty np. takiego : http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=4407&action=prod3. Strzelic sobie we własny łeb zamiast w zwierzęta.pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piejar 18.06.2006 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2006 1. Usypać kilka kupek kamieni w kilku punktach działki 2. W przypadku pojawienia się kota wykonać kilka rzutów kamieniem w kierunku kota (niecelnych oczywiście ) Aktualnie testuję u siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 18.06.2006 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2006 ...czyli po prostu jak pozbyć sie na stałe kocich g...... z trawników chodników i okienek piwnicznych?!?!?!??! Pomocy! Czy pozostaje mi tylko odstrzał lub otrucie bezpańskich kotów które z uporem maniaka załatwiają sie w naszym ogródku, znoszą resztki jedzenia itp ?!??!?! Nie rozumiem czemu nie mozna raz posprzatac i wydzielic kotom miejsce na miseczki (czyste) i jedzenie w jakims cichym kacie - koty to bardzo czyste zwierzeta w zyciu nie widzialam zeby nie niepokojony kot rozwłóczal swoje jedzenie gdzies po terenie , jedza tam gdzie dostaja - bedzie wydzilony kacik i nie beda wlokly niczego pod okna. To samo z "gowienkami":- dalej wydzielony kat i koty zalatwiaja sie w jednym miejscu. Tez nigdy w zyciu nie widzialm zeby robily to z czystej zlosliwosci pod oknem . Raczej po prostu nienawidzisz tych zwierzat i przeszkadza ci sam fakt ich istnienia pod twoimi oknami. No coz.... nikt cie nie zmusi zebys je polubił .... Uzyj w takim razie srodka ktory odstrasza (np zapachowego) . A potem powitaj z szeroko otwartymi ramionami szczury , skoro wolisz je od kotów. Na Grochowe w wiezowcach gdzie wytruli wszytkie piwniczne koty potrafily wysc ludziom z kibla nawet na 6 pietrze, (z czego osobiscie mialam niezlą radochę ) Przy okazji otrucie (odstrzelenie) kotów - jest czynem karalnym, za które kodeks karny przewiduje wiezienie. I na szczescie coraz wiecej takich "madrych" "ludzi" (sic! ) jak ty przekonuje sie ze nie jest to zapis wylacznie na papierze. Mam naprawde gleboką nadzieje ze jesli wcielisz swoj "genialny" pomysl w czyn bedziesz jednym z tych ktozy tez sie o tym przekonanają Nie pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna K. 18.06.2006 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2006 Nie wiedziałam,że koty załatwiają się na trawniku i chodniku. Mam kota, ale zawsze wybiera jakieś dyskretne miejsca,najlepiej żwirek i zakopuje swoje odchody. Jeśli masz pod oknami piwnicznymi jakiś piasek,to nic dziwnego że polubiły te miejsca. Również nie widziałam,żeby koty roznosiły jedzenie. Co najwyżej kot przyniesie mysz pod drzwi ,ale to w języku kocim chyba najlepszy prezent dla Pana. Jeśli nie chcesz mieć kotów w ogrodzie to przynieś sobie ze schroniska kocura. Wtedy już żaden kot nie wejdzie na jego teren. Co prawda będzie brudził jeden kot - ale twój, zamiast kilku obcych. Możesz pod oknami położyć kratki metalowe, to im utrudni wchodzenie. Możesz też ich trochę postraszyć, to może zrezygnują w końcu. Ale inwazja myszy będzie już tej jesieni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
goja 18.06.2006 12:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2006 ...czyli po prostu jak pozbyć sie na stałe kocich g...... z trawników chodników i okienek piwnicznych?!?!?!??! Pomocy! Czy pozostaje mi tylko odstrzał lub otrucie bezpańskich kotów które z uporem maniaka załatwiają sie w naszym ogródku, znoszą resztki jedzenia itp ?!??!?! Nie rozumiem czemu nie mozna raz posprzatac i wydzielic kotom miejsce na miseczki (czyste) i jedzenie w jakims cichym kacie - koty to bardzo czyste zwierzeta A ja nie rozumiem czemu ma się chcieć to robić? Jak bym chciała to robić to bym sobie kota kupiła a ja kotów nie lubię i dlatego mam psa. Niestety problem z kocimi odchodami w ogródku na które natrafiały najczęściej moje dzieci też miałam. Zlikwidowałam najczęściej odwiedzane przez nie miejsca(piaszczyste i zaciszne). Tuję zmaltretowaną, która stanowiła chyba jakąś granicę terytorialną zamieniłam na pęcherznicę i póki co cieszę się względnym spokojem. Nic do kotów nie mam, ale robię wszystko żeby mój ogród omijały. I oczywiście pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jag_24 18.06.2006 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2006 a ja polecam ten wątek:http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=66604&highlight=http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=67739&highlight= Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 18.06.2006 13:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2006 ...czyli po prostu jak pozbyć sie na stałe kocich g...... z trawników chodników i okienek piwnicznych?!?!?!??! Pomocy! Czy pozostaje mi tylko odstrzał lub otrucie bezpańskich kotów które z uporem maniaka załatwiają sie w naszym ogródku, znoszą resztki jedzenia itp ?!??!?! Nie rozumiem czemu nie mozna raz posprzatac i wydzielic kotom miejsce na miseczki (czyste) i jedzenie w jakims cichym kacie - koty to bardzo czyste zwierzeta A ja nie rozumiem czemu ma się chcieć to robić? A gdzie ja napisalam ze ma mu sie chciec? To, ze ja nie rozumiem , to nie oznacza ze ktos ma to robic. I wcale ani autorowi watku , ani nikomu innemu nie kaze, ani nie zmuszam do tego zeby zadbal o koty tudziez o inne zywe zwierze. To juz jego sprawa (i jego sumienia). Wydawalo mi sie to oczywiste? Ale widac musze jeszcze raz wyraznie to napisac... Nie musi skoro nie chce. Ani dbać ani lubić. Ani tolerowac na "swoim" kawałku wlasnosci. Natomiast to ze nie dba ani nie lubi nie daje mu prawa do eksterminacji tych zwierząt. Nie czepiam sie idei "wyproszenia" niechcianych kotow z posesji. Czepiam sie metody jaka jest planowana (ew. jak inne metody zawiodą - tu i tak nalezy autorowi watku podziekowac ze stara sie o inne rozwiazanie bo sa i tacy ktorzy nie zawracali by sobie glowy ) To tak jak ja bym napisala ze np . jako Twoja sasiadka wkurza mnie szczekanie Twojego psa, w zwiazku z czym planuje Twojego Azorka otruć. Jest roznica? Jaka? To ze jedno zwierze ma wlasciciela a drugie jest bezpanskie?! Dla mnie zadna różnica. I zadna mniejsza wartosc tego czy tego zwierzaka. I jak czytam ze w zawiazku z tym ze komuś sie nie chce, ze nie lubi itd - ma zamiar zwierzaka wytruć to mnie szlag trafia. Homo sapiens, cholera.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
goja 18.06.2006 15:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2006 Do Zielonooka Ale napisałaś, że nie rozumiesz czemu nie można posprzatać(raz!!!) i dokarmiać(raz!!!) tzn. że komuś musi się zachcieć ten raz posprzątać i raz dokarmić i mieć dotego jeszcze nadzieję że to będzie ten raz. A ja naszczęście mam psa, który w wyniku genetycznych przemian najzupełniej w świecie nie potrafi, bądź jak to niektórzy sądzą, uznał że nie warto i nie szczeka. Nigdy!!! Gdybyś więc była moją sąsiadką, nie przeszkadzał by Ci mój pies, zwłaszcza że jest niewiele większy od kota. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 18.06.2006 16:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2006 ...czyli po prostu jak pozbyć sie na stałe kocich g...... z trawników chodników i okienek piwnicznych?!?!?!??! Pomocy! Czy pozostaje mi tylko odstrzał lub otrucie bezpańskich kotów które z uporem maniaka załatwiają sie w naszym ogródku, znoszą resztki jedzenia itp ?!??!?! Jest taki stary wybieg... Zaopatrz się w aptece w krople walerianowe i co jakiś czas, wylewaj je w takim miejscu, które może stać się kocim rewirem. Wiem, że to niełatwe zadanie, ale koty i psy są zwierzętami rewirowymi. Zaznaczają własne tereny siuśkami, ciągna zdobyte jedzenie tak, gdzie czują się bezpieczne, i własnie w takim miejscu zaczynają ucztę. Niestety podobny problem mamy u sąsiadki, która dokarmia bezpańskie koty. Jako, że dookoła na wszystkich posesjach są psy, to u niej jest koci raj. I to dosłownie, bo kotów przybywa w postepie geometrycznym. Fetor kociego moczu, zwłaszcza gdy podleje trawnik, lub po deszczu, jest STRASZNY. Niby wolnoć Tomku...ale jesli śmierdzi kocim moczem na kilkanaście metrów, tak że okna od strony jej ogrodu muszą byc szczelnie zamknięte, to...hodowla kotów, jest naruszeniem prawa do swobodnego dysponowania własnością, zmuszaniem do określonych zachowań, etc. W naszym ogródku są psy, więc koty już się od nas wyprowadziły,a ich fetor zwietrzał. Szczerze Ci współczuję, ale albo uda Ci się zmienić koci rewir, na inny za pomocą przynęty węchowej ( waleriany, kocimiętki) albo pozostaje wyłapanie kotów i oddanie ich do schroniska, gdzie pewnie częśc z nich zostanie uśpiona... Ciężki jest los niechcianego zwierzęcia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cola15 18.06.2006 17:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2006 Do Zielonooka.... A może przeczytaj najpierw ze 3 razy tytuł mojego postu..... Było o zniechęcaniu..... 2 koty mają właścicieli..z sąsiednich i dalszych domów...trzeciego jeszcze nie rozpoznałem. Zupełnie nie rozumiem dlaczego to ja mam organizować kotom WC, żarcie i inne wygody? Jezeli w zyciu nie widziałaś jak kot znosi resztki z czyichś śmieci i żre to na trawniku to zapraszam.... rybie łby, resztki mięsa.. ryby złowione w oczkach wodnych sasiadów(!!). Zapomniałbym o kocie wymiotującym jakieś swiństwo.... też już to przeżyłem Zakładam po Twoim poscie, że to jest dla Ciebie normalne i tolerowane zachowanie !?!?!? Załatwianie sie na moim trawniku to jednak kocia norma... I co gorsze, kot nie obesra grządek swojego właściciela tylko pójdzie dalej! Musiałem zlikwidować warzywnik. Uwierz, nie zjesz warzyw mając świadomość , że były obsikane albo co gorsza.... Piaskownicę muszę zamykać, garaż, okienka również.... Czy aby tolerancja dla skadinąd naturalnych zachowań zwierząt musi jednak być we mnie aż taka wielka żeby narażać siebie i rodzinę!??! A skoro operujesz biegle paragrafami, to podpowiedz mi proszę jakie obowiązki i jaka odpowioedzialność ciaży na właścicielach zwierząt? Dlaczego , powszechnie uważa sie, że właściciel psa , wyprowadzając go na smyczy, ma obowiązek sprzątania po swoim pupilu, zaś właściciel wolnobiegającego kota nie!??!?! Tylko dlatego,że kot to nie pies ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
goja 18.06.2006 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2006 Kola, w pełni się z Tobą zgadzam. Na naszym osiedlu też niedawno była wojna właścicieli kotów z właścicielami psów. Ci pierwsi, bardzo agresywni, że smycz, kaganiec, miejsce wychodzenia z dala od domów, że sprzątać i do dzieci niedopuszczać!!!... To wszystko jest dla mnie jasne jak słońce, bo pies jest mój i ja zaniego odpowiadam. Natomiast jak ludzie sobie kotka sprawią to już zupełnie inna sprawa. Luzem chodzić może, załatwiać gdzie popadnie(choć właściciel i tak ci nie uwierzy, że właśnie jego kot właśnie w twoim ogródku...). Wskuraliśmy tyle, że dwa koty siedzą na sznurkach w swoich ogrodach.Troche mnie sumienie gryzło, ale wędrówki dziczyzny też zmalały odkąd domowy przestał przychodzić. A sąsiadka przyznała że też jest zadowolona bo nie musi łazęgi ciągle szukać. O walerianie też słyszałam, ale najlepiej zlikwidować piasek, lub żwirek a jeśli masz tuje to dookoła pozostaje rozłożyć siatkę albo tak jak ja zmienić krzew na inny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Heimnar 19.06.2006 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2006 Waleriana? Jesteście chorzy. Zamiast truć koty zainwestujcie we własnego (najlepiej dwa albo trzy ). I wykastrujcie - nie będzie wam śmierdział. Jako właściciel dwóch kotów o kocich zwyczajach powiem tyle - kota, jak każdego zwierzaka trzeba wychować. Ale dobrze wychowany jest 100 razy czystszy od psa. Na działkę moich rodziców przyłaziły bezpańskie i sąsiedzkie koty (nie mieli żadnego swojego zwierzaka). Koty sikały itp. gdzie popadnie - najchętniej na samochód. Żadne metody przepędzenia nie skutkowały. Teraz mam dwa koty swoje i żadnych innych na działce nie ma. Jakiś czas temu było parę małych kocich wojen, i od tej pory ani jeden obcy kot w pobliżu się nie pojawił. Kręcą się w zasięgu dwóch-trzech działek dokoła. Tyle. I tak ogólnie: co do uciążliwości zwierząt - mamy na działce gołębie. Założyły sobie gniazdo na drzewie. Wkurzają mnie, bo chyba uwielbiają "celować" (zgdnijcie czym) w mój samochód. Często tuż po jego umyciu. Czy to jest powód, żeby je odstrzelić. Też mnie to wkurza jak licho, ale przez myśl mi nie przeszło sięgnąć po wiatrówkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cola15 19.06.2006 16:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2006 Proponuję skupić sie na głównym wątku :Jak zniechęcić kota!!!! Proszę nie proponowac mi kota co by odstarszyć inne koty bo jest to nierealne!!!! Moja niechęć do kotów wynika z powodów higienicznych i ALERGICZNYCH A może inaczej... JAK ZłAPAć KOTA??? Czy łapką na myszy dostanie po wąsach ??? Nie żebym był sadystą.. broń Boże.. jednak może mu sie odechce??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bzado 19.06.2006 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2006 załatwić sobie swojego kota, a dokładnie to kocurabedzie dbal o swoj teren i odstraszal inne koty z dwojga zlego lepiej jeden kot niz kilka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bzado 19.06.2006 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2006 1. Kupic psa pies w koncu przyzwyczai sie do odwiedzjacych go kotow i zacznie ich traktowac jako swoich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Heimnar 20.06.2006 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2006 Moja niechęć do kotów wynika z powodów higienicznych i ALERGICZNYCH Powody "Alergiczne" jeszcze rozumiem, ale "higieniczne"? Toż koty są bodaj najczystszymi zwierzętami, jakie możemy hodować w domu. Przynajmniej ja czystszego i bardziej higienicznego zwierzęcia nie znam. A łapką na myszy to nie kotu, tylko sobie paluchy przyciąć. Obawiam się, że tym sposobem nic nie wskurasz. Kota na pewno to nie zniechęci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 20.06.2006 08:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2006 Ależ dyskusja zeszła na manowce..Pytanie nie tyczyło tego czy kot to czyste zwierzę, tylko tego, żewłaściciel działki nie życzy sobie obcych zwierząt w swoim ogrodzie ! I ma do tego pełne prawo. Szczur to też czyste i inteligentne zwierzę, tylko ilu z Was chce go w swoim domu, sypialni, kuchni ????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KKinga 20.06.2006 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2006 Koty a raczej ich odchody mogą być źródłem toksoplazmozy, bardzo groźnej choroby zwłaszcza dla kobiet w ciąży oraz dzieci. Mój ogród odwiedzają koty sąsiadki. Zachowują się przyzwoicie (tzn. tylko sobie po nim spacerują) więc nie reaguję na ich obecność, ale jeżeli kiedykolwiek w piaskownicy dziecka znajdę ich odchody lub poczuję mocz, wypowiem im wojnę totalną Podobno koty nienawidzą zapachów cytrusowych. Myślę jednak, że dla właścicieli ogrodów obecność kotów może być również pożyteczna. Zauważyłam bowiem, że w ogrodzie sąsiadki i w moim ogrodzie nie ma śladów obecności kreta i nornic natomiast sąsiad, posiadający psa, miał po zimie calusieńki trawnik zryty przez kreta. Kilka osób skarżyło mi się, że coś zżera im warzywa i kwiaty. Moje (odpukać) czują się dobrze. Być może to czysty przypadek, ale nasunęła mi się taka myśl. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Heimnar 20.06.2006 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2006 Chyba niekoniecznie przypadek, bo w naszym ogrodzie również nie ma śladów po krecie. Raz się pojawił. Kot jak tylko wyszedł z domu to podbiegł do kopca i usiadł. I czekał. I chyba skutecznie, bo więcej się kret nie pojawił. Koty a raczej ich odchody mogą być źródłem toksoplazmozy, bardzo groźnej choroby zwłaszcza dla kobiet w ciąży oraz dzieci. Podejrzewam, że inne zwierzaki mogą nam przyciągnąć nawet więcej parszywych zarazków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.