Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Pomóżcie dobrzy ludzie...

 

Taką więźbę nam przywieźli dziś... Nie mam pojęcia czy to normalne czy nie. Wydaje się bardzo nierówna - zamiast przekroju prostokątnego - mamy nawet półkola...

 

Oprócz tego jest trochę niekorowanych kawałków...

 

Czy ja się czepiam? Czy to raczej norma? Czy jeżeli te nierówności są tylko na końcach to nie ma znaczenia?

 

Czy też walczyć o wymianę? Nie wiem czy to w ogóle bedzie mozliwe zresztą...

 

Zwróćcie uwagę na te zaznaczone czerownymi kropkami....

 

Pomocy....

 

http://i57.photobucket.com/albums/g218/cornuss/dziennik/f0749045.jpg

http://i57.photobucket.com/albums/g218/cornuss/dziennik/b6f1ffbf.jpg

http://i57.photobucket.com/albums/g218/cornuss/dziennik/1faaf9f2.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/56049-czy-zwr%C3%B3ci%C4%87-t%C4%85-wi%C4%99%C5%BAb%C4%99-pomocy/
Udostępnij na innych stronach

Impregnacja jest ekstra ... w porównaniu do mojej to niebo a ziemia, a ja miałem niby ciśnieniowo ... w każdym razie te zaaokrąglone kawałki to tak w sumie na koncach, wiec zapytaj cieśli, więźba ma zawsze zapas parunastu cm na docinanie ... wiec raczej nie bedzie problemów.

No moim zdaniem nieszczególnie to wygląda. Więźbę z tego pewnie od biedy zrobisz. Tak jak pisał Lharhard końcówki i tak się zwykle obcina.

Jeżeli zapłaciłaś za to 20% mniej niż ceny rynkowe to czego się spodziewać? Natomiast jeżeli kosztowało normalnie to ja bym reklamował.

A jeśli chodzi o impregnację to kolor ma intensywny, ale kolor to nie wszystko.

Impregnacja jest ekstra ... w porównaniu do mojej to niebo a ziemia, a ja miałem niby ciśnieniowo ...

 

hahaha :lol: :lol: :lol: hahaha

 

Przywieź mi swoją wieźbę, a kolor taki zrobię, że z podziwu nie wyjdziesz.

Co do impregnacji to będziesz miał zerową.

Jak masz ciśnieniową (i faktycznie ją zrobili) to tylko pozazdrościć.

Więźbę nam załatwiał szef majstrów - cena była raczej niewysoka... Na impregnację już nie patrzę - tego i tak nie sprawdzę czy to barwnik czy impregnat...

 

Ale czy takie osłabione krokwie mogą leżeć na dachu?? Czy ktoś z Was wykorzystywał takie drewno??

 

Około południa przyjedzie szef, cieśla i będziemy oglądać to draństwo dokładnie... Bo co jest na dnie kupy to nawet nie wiemy...

 

Ale stresy.....

1. To, że jest kolorowa to o niczym nie świadczy poza tym, że na pewno dali barwnik, ale czy impregnat tego nikt nie wie.

2. Co do samej więźby. Masz trochę okorków - kilka dość dużych bo zmniejszył Ci się przekrój. Jeśli cena jest na prawdę dobra to proponuję najpierw pogadać z cieślą czy wymanipuluje te kawałki tak by były wycięte - chyba, że więźba robiona na wymiar.

3. Więźba jaką pokazujesz jest wykonana albo z bardzo cienkiego drewna albo ktoś mocno się starał maksymalnie wykożystać drewno. Jednak o niedbalstwie świadczy pozostawiona kora. Jeśli impregnacja była zanurzeniowa lub natryskowa to pod korą masz drewno na 100% niezabezpieczone.

Jesli zdecydujesz się je położyć na dach to koniecznie usuń tą korę (jest to praktycznie 100% miejsce gdzie pojawią się szkodniki) i pomaluj te miejsca impregnatem.

4. Co do pytania czy ktoś takie coś kładł. U mnie jest kilka takich, ale okorki były tylko na rogach (tak na grubość palca). Oczywiście bez kory. Jednak takich jak niektóre u ciebie nie mam (takie ładne półokrągłe).

Ogólnie niepanikuj i niech się cieśla wypowie. Może te kawałki da się wyciąć, bo krokwie będą krótsze :roll:

Z tego co widać na końcach nieokorowanie nie wpłynie na wytrzymałość. Korę trzeba zdjąć i zadbać aby nie było jej na dachu. Bardziej zajął bym się czy wymiary krokwi są odpowiednie. Ze zdjęcia nic więcej nie da się odczytać. Ja osobiście przeliczył bym te krokwie z oflisem('widoczną korą" ) i starał się jeszcze trochę urwać z ceny więźby.

Tez miałem takie lęki jak przyjechała moja więźba. Ale moje majstry się uśmiały :lol: Także jeżeli Cię to pocieszy to ja również mam pare opółów na końcach krokwi. Na początku lipca mogę Ci powiedzieć, czy krokiewki wytrzymają ciężar dachu. :)

 

A co do tzw. "impregnacji" - też miałem taki pięęęęękny kolorek :lol: :lol: :lol: - teraz, po jakimś tygodniu, dwóch od postawienia krokwie są już prawie w kolorze drewna. Uważam moje około 150zł za impregnację za wyrzucone w błoto. Ale jestem taki zadowolony jak patrzę na stojącą równo więźbę, że nawet bardzo mnie to nie boli :D

Co do impregnacji - kolor nie swiadczy o tym. Jedyny pewny sposob - wkladamy zwykle drewno i drewno impregnowane do ogniska, czekamy i mamy odpowiedz.

Nie kazdy impregnat ma wlaściwości ogniochronne.

Tez miałem takie lęki jak przyjechała moja więźba. Ale moje majstry się uśmiały :lol: Także jeżeli Cię to pocieszy to ja również mam pare opółów na końcach krokwi. Na początku lipca mogę Ci powiedzieć, czy krokiewki wytrzymają ciężar dachu. :)

 

A co do tzw. "impregnacji" - też miałem taki pięęęęękny kolorek :lol: :lol: :lol: - teraz, po jakimś tygodniu, dwóch od postawienia krokwie są już prawie w kolorze drewna. Uważam moje około 150zł za impregnację za wyrzucone w błoto. Ale jestem taki zadowolony jak patrzę na stojącą równo więźbę, że nawet bardzo mnie to nie boli :D

Barwnik z impregnatu blaknie pod wpływem UV.Jest to normalny proces.Trzeba chronić więżbę przed warunkami atmosferycznymi,jeśli nie to wybrać taki ,ktory po jak najkrótszym czasie staje sie niewymywalny.

Ja na swojej więźbie nie miałam żadnych okorków i dziwi mnie, że są. Impregnowałam ciśnieniowo i barwy nie miała zmienionej. Widać tylko było ciemniejszy odcień. Ciekawi mnie kto u Was ją składował, przecież ona powinna być równiutko poukładana, teraz są takie susze, że ona się powygina. Chyba, że od razu pójdzie na dach. Moim zdaniem trzeba zrobić inwentaryzacje sprawdzić o ile dłuższa została zamówiona, czy były kupowane jakieś na wymiane, gorsze albo zwrócić albo wykorzysta się do poddasza na belki i już. Acha sprawdzić czy nie ma robali wtedy to od razu oddać.
Nie ma czym się przejmować. Drewno było tak suszone z pół roku. Zawsze jakaś część się skręci. Dach będzie jeszcze pracował i skręcał z jakieś 20 lat. Dawniej świerk suszył się z 20 lat zanim coś z niego robiono. Należałoby okorować. Śmiesza mnie te wszystkie dorabiane teorie na temat drewna. Dawniej się nie impregnowło i więźba stała po 100 lat. piszę z podhala , mieszkam obok tartaku i naprawdę nie takiego drewna się uzywało do robót.
Nie ma czym się przejmować. Drewno było tak suszone z pół roku. Zawsze jakaś część się skręci. Dach będzie jeszcze pracował i skręcał z jakieś 20 lat. Dawniej świerk suszył się z 20 lat zanim coś z niego robiono. Należałoby okorować. Śmiesza mnie te wszystkie dorabiane teorie na temat drewna. Dawniej się nie impregnowło i więźba stała po 100 lat. piszę z podhala , mieszkam obok tartaku i naprawdę nie takiego drewna się uzywało do robót.

Co do impregnacji to sie zgadzam.Dawniej jednak drewno strugano, i nie było poddaszy użytkowych (podwyższona wilgotnośc)Drewno zawsze pracuje.taka jego natura.Co do ostatniego zdania to można sobie zrobic więżbe nawet z klejonych zapałek.Jestem zdania ,że jak coś się robi to nalezy sie do tego przyłożyć.(zwlaszcza przy obecnych cenach drewna).Ta więżba jest przetarta niechlujnie. :-?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...