zuczek1719499749 19.11.2006 23:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2006 A jednak... Pan koparkowy zrobił nas w ciula z tą kufą Paweł zadzwonił do niego wieczorem, żeby przypomnieć, że chcemy w sobotę widzieć kufę, a on na to, że... woda już wypompowana i oczywiście gdzie? na działkę sąsiada Mało tego - rano jak pojechaliśmy na działkę to zobaczyliśmy jak pan koparkowy w miejscu gdzie uprzedniego wieczoru wylał wodę, teraz w najlepsze ujeżdża sprzętem ciężkim. Chyba nie muszę pisać jak to wyglądało Co prawda po skończeniu pracy pan koparkowy wyrównał działkę obok, więc nawet tak strasznie to wszystko nie wygląda, ale i tak mam wyrzuty sumienia... Ogrodzenie. Pan płot zjawił się w sobotę na działce, tak jak się umawiał - dobry znak Ostatecznie dogadaliśmy się co do wizji i ceny no i wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli to nasze wyczekiwane ogrodzenie! I to nawet prędzej niż się tego spodziewaliśmy, bo pan chce przyjść do nas we wtorek. Wygląda więc na to, że w przyszły weekend nasza działka będzie już ogrodzona Co do ceny to ostatecznie stanęło na 25 zł/mb, więc drożej niż pierotnie zakładaliśmy, ale zdecydowaliśmy się, bo mi już naprawdę nie chcę się szukać innej, tańszej oferty... Nie jestem pewna czy bym znalazła i to w dodatku na teraz, a ja bardzo chcę mieć już teraz to ogrodzenie A pan obiecuje, że zrobi je solidnie - trzymam za słowo Jutro zamawiamy towar. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 22.11.2006 11:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2006 Towar na ogrodzenie (tzn siatkę, słupki, druty) zamówiliśmy w Kowstalu w Swarzędzu - tam było najtaniej porównując ceny z Komornik i Stalmetu w Nekli. Natomiast płyty betonowe na murek kupiliśmy u Piotrowskich w Nekli. Więcej miejsc nie sprawdziliśmy, bo nie było na to czasu. I tak: - słupki - początkowo chcieliśmy ocynkowane, ale odrzuciła nas cena. Później chcieliśmy kwadratowe, ale się okazało, że mogą mieć wysokość 2 lub 3 metrów. 2 metry to dla nas za mało, a 3 za dużo Ostatecznie zamówiliśmy takie zwykłe czarne i okrągłe o wysokości 2,3 m, a do nich nakładki. Później pomalujemy sobie te słupki na jakiś szary kolor. Być może rozwiązanie nie najlepsze, ale wydać na słupki 800 zł a 1600 to dla nas spora różnica. - siatka - kupiliśmy ocynkowaną 2,8 o wysokości 1,5 metra po 12 zł za mb. - płyty - zamówiliśmy takie z wzorem cegiełki, bo gładkich nie było - a chcieliśmy właśnie gładkie Ale każdy mówi: e tam gładkie, cegiełka jest super! Więc wszystko ok Do tego jeszcze doszły druty ocynkowane i siatka leśna na przód. Siatkę leśną kupiliśmy o wysokości 160 cm - wyższa nam do niczego nie potrzebna, jak ktoś będzie chciał przeleźć to i tak przelezie, a taka niska będzie łatwiejsza "w obsłudze" Ogrodzenie po bokach będzie miało ok 175 cm wys. - tyle ile z tyłu zrobione kiedyś przez sąsiada - uznaliśmy, że bez sensu jest robić inną wysokość. W sumie za cały towar zapłaciliśmy ponad 2700 A gdzie jeszcze robocizna... Kurcze, niby takie tam nic to ogrodzenie, a jednak jaki wydatek. Więc nasze ogrodzenie od wczoraj się robi i pewnie do jutra zostanie skończone. Siatki chyba na razie nie będziemy jeszcze naciągać, bo jak poradził mi forumowy kolega Murek, z którym to ostatnio wymieniam się spostrzeżeniami na temat pewnego toffi i nie tylko beton pod słupkami powinien dobrze związać zanim założy się siatkę. W weekend obstrykam to nasze ogrodzenie i zaprezentuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 23.11.2006 12:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2006 Temat ogrodzenia zostawiam, bo widzę, że nikt nie wie o co żuczkowi chodzi - chyba zdjęcia dadzą najlepszy pogląd Ściany działowe. To jest teraz temat, nad którym intensywnie myślimy. Do tej pory sądziliśmy, że zrobimy je z ceramiki - tak jak ściany nośne. A tymczasem coraz bardziej skłaniamy się ku silce na klej. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że skusiła nas wizja od razu równych ścian i tynku grubości 0,5 cm. Po drugie akustyka - zdecydowanie lepsza od porothermu (tak mi wynika z mądrych tabelek ), a po trzecie - ściana z silki jest tańsza niż z porothermu. Jest tylko jeden mały problem: ciężar silikatów Wczoraj to sobie wyliczyłam (teraz się trochę powymądrzam ): m2 ściany z porothermu grubości 11,5 cm waży 96 kg (+/- bo nie wzięłam pod uwagę ciężaru zaprawy c-w), natomiast m2 z silki 12 cm waży... 162 kg!!! Dla ściany o grubości 8 cm jest to odpowiednio 80 kg (porotherm) i 105 kg (silka) Hmm....... Na sobotę jesteśmy umowieni na budowie z panem Wolfem, który wypowie się co do tego, czy nasza biedna teriva wytrzyma taki ciężar (silka 12 cm). Jeśli będą wątpliwości to wybierzemy silkę 8 cm, bo porównując ciężar porothermu 11,5 z silką 8 cm to różnica w ciężarze między nimi wynosi już tylko 9kg na m2. A na mój babski rozum skoro silka ósemka jest cięższa od poro 11,5 to ta silka ósemka i tak będzie lepiej tłumić hałasy niż z porothermu 11,5 (celowo piszę 11,5 cm, bo jak dzwoniłam po hurtowniach i mówiłam w zaokrągleniu porotherm 12 cm, to wszyscy mnie poprawiali: ależ proszę pani, nie ma porothermu 12 cm, jest tylko 11,5..... - ho ho ho ) Sprawa do przemyślenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 27.11.2006 17:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2006 Obiecałam, że jak coś będzie widać tego naszego ogrodzenia to obstrykam i pokażę. Więc pokazuję ale na razie same słupki i murki, bo siatka zostanie naciągnięta jak beton pod słupkami dobrze zwiąże - czyli pewnie w ten weekend. W tej chwili podglądowo dwa zdjęcia żeby było wiadomo o co mi z tym ogrodzeniem chodziło http://images1.fotosik.pl/274/8c3430be35bc84bd.jpg I z bliska: http://images1.fotosik.pl/274/1435acb63cc82f03.jpg Mam nadzieję, że teraz nie ma już żadnych wątpliwości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 08.12.2006 17:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2006 Co nowego Mamy ogrodzenie. Murki i słupki odstały sobie zabetonowane, a ja w tym czasie pomalowałam je hammeritem. Trochę było przy tym pracy, bo słupków mamy 40, a malować musiałam dwa razy, bo od razu na raz się nie dało. Ale nie narzekam, bo bardzo lubię takie rzeczy robić Oto efekt końcowy: http://images4.fotosik.pl/239/4a6c1b4f2e72f447.jpg Z drugiej strony: http://images4.fotosik.pl/239/8a4ece4a19058f0d.jpg I kawałek ogrodzenia z przodu: http://images1.fotosik.pl/292/2ff8aadf5a244daa.jpg Wygląda więc na to, że wszystkie działania na froncie do wiosny zakończone I bardzo się z tego cieszę, bo jesteśmy już strasznie zmęczeni tą budową, tym ciągłym użeraniem się z majstrami, reklamacjami, sprawdzaniem czy wszystko zostało dobrze zrobione. Boże a to dopiero pierwszy sezon Mam nadzieję, że do wiosny naładujemy akumulatory i a energią przystąpimy do dalszych prac. Iga jak jak Was podziwiam, że w jeden sezon się wybudowaliście i aż wierzyć mi się nie chce, że to nie ponad siły ludzkie Czym się dokarmiacie? Proszę szybko o receptę Ano tak, właśnie przypomniałam sobie, że jeszcze nie wszystko mamy skończone - cieśla musi do nas wrócić coś dokończyć - uhhhh Ale i tak przez zimę zamierzam się relaksować relaksować... Zabieram się za projektowanie ogrodu i mam ambicję w końcu nauczyć się jeździć na nartach (o ile zima przyjdzie ) - kiedyś jak byłam jeszcze dzieckiem, zraziłam się do nart po tym jak na koloniach po raz pierwszy założyłam je na nogi, a jakiś nierozgarnięty Pepiczek dla jaj zepchnął mnie z górki. Efekt końcowy - chyba nie muszę pisać ... Boję się, ale się nauczę Ściany działowe. Pan Wolf zawyrokował, że może być ta silka 12 cm, ale pomimo że mamy na stopie zrobione wzmocnienia pod te ściany, to zaleca położyć jeszcze zbrojone siatki. W sumie pan Wolf trochę się dziwi, że chcemy silkę na ściany działowe... Pożegnaliśmy się z Tadim. Ostatnio zadzwonił do Pawła i oznajmił, że moze na drugi dzień (!) przyjść do ścian działowych. A mój mąż mu na to prosto z mostu, że nie jesteśmy już jego usługami zainteresowani, bo nie odpowiada nam jakość jaką oferuje. Co na to Tadi? Że się cieszy! Bezczelność! Człowiek mówi, że nie jest zadowolony z jego pracy i ma powody aby tak mówić, a on, że się cieszy. Normalnie ręce opadają Ale ostatecznie rozstaliśmy się w zgodzie, Tadi zabrał swoją szopkę i kibelek, życzył nam wesołych świąt i szybkiego zamieszkania w domu i odjechał. A my daliśmy komuś projekt do zrobienia wyceny i teraz czekamy na wyrok A skoro już przy wycenach jestem. Właśnie dziś dostaliśmy wycenę na dachówkę, veluxy i rynny od Wasz Dach. Na razie nie będę wchodzić w szczegóły, bo jeszcze nie wnikałam w tą wycenę, ale wiem od Pawła, że cena jest miła a nawet bardzo miła Dużo mniej niż się spodziewaliśmy Kurcze, jak fajnie coś takiego słyszeć! A co do samej dachówki. Ostatnio Wam tak pisałam, że będziemy kupować creatona balance ciemny brąz hmm..... i co ja mam teraz napisać... - nie będzie balance Jakiś czas temu zobaczyliśmy balance ciemny brąz na dachu i wiecie co? Może to śmieszne co napiszę o dostojnym creatonie, ale ta dachówka jakoś tak się dziwnie świeci, że wygląda jak blacha a ten wzór co nam się tak do niedawna podobał z daleka przypomina zwykłą falę No kurcze nie podoba nam się i tyle A że bardzo nie lubimy rozklejać się nad jednym tematem to po prostuzrezygnowaliśmy z balance i od razu zdecydowaliśmy się na inną dachówkę też creatona, ale model Kara Phanne brąz spiekany. Dlaczego? Dlatego że: ma klasyczny kształt, ładny kolor, jest matowa, jest w promocji. Te argumenty nam wystarczają, aby ostatecznie podjąć decyzję i dać już sobie spokój z tematem dachówki Jak dokładnie obczaję tą wycenę to się odezwę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 08.12.2006 17:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2006 A na koniec jeszcze taka krótka anegdotka pt "Pomysłowość majstrów nie zna granic". Idę sobie dzisiaj do naszej dopiero co postawionej sławojki, odruchowo mój wzrok kieruje się w dziurę, a na dnie dziury co? Puste puszki po piwie i konserwach Chce ktoś skomentować? Ja wymiękam..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 13.12.2006 15:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2006 No i wygląda na to, że w sobotę zamówimy tą dachówkę creatona. Musimy jeszcze zrobić małą korektę w wycenie, bo parę rzeczy nie zostało policzonych, a część policzona niepotrzebnie (np łaty i kontrłaty, które już mamy). W sumie myślę, że cena niewiele się zmieni, a może jeszcze trochę opuszczą...? Dachówka wygląda tak: http://www.creaton.de/jcat-images/Produktbilder/Dachflaeche/KERA_PF_DFL_mangan_matt.jpg Łącznie z dachówką zamawiamy też od razu okna dachowe i chyba rynny też (o ile na jakieś się zdecydujemy). Co do okien to ostatecznie zdecydowaliśmy się na veluxy. Nie zauważyłam jakiejś szczególnej różnicy między nimi a fakro jeśli idzie o jakość. Jedyna różnica to otwieranie - w fakro u dołu, a w veluxach od góry. I sumie tylko to zdecydowało o tych drugich - u nas zdecydowanie łatwiej będzie otworzyć okno od góry. Rynny. W tym temacie wiem jedno - chcę brązowe rynny. Dostaliśmy ofertę na brązowe braasa, ale mój mąż nie chce plastikowych. Więc szukamy dalej Czy ja coś ostatnio pisałam, że mam zamiar odpocząć od budowy...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 23.12.2006 21:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 Jutro Wigilia... http://www.mojekartki.pl/ecards/121204104003.gif Życzę wszystkim udanych Świąt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 06.01.2007 17:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2007 I zaczął się kolejny rok - z tej okazji pragnę złożyć wszystkim zaglądającym tu czasami forumowiczom życzenia wszelkiej pomyślności i spełnienia noworocznych postanowień. Życzenia co prawda spóźnione, ale szczere Słuchajcie, mamy tą zimę czy nie mamy? Śniegu niet, mrozu niet... sąsiadce hiacynty wyszły Nigdy nie przypuszczałam, że będziemy murować w styczniu. No właśnie, skoro pogoda dopisuje na tyle, że można działać, to i działamy - robimy schody i ściany działowe. Schody zostały już rozrysowane, poziomy parteru i poddasza ustalone, okładzina schodów też, teraz robimy szalunek, więc lada moment będziemy mogli odstawić drabkę w kąt A ściany działowe mamy zacząć w poniedziałek. So! jeszcze trochę i będę się chwalić postępami. Cieszę się, ale chyba jednak bardziej mi smutno, że nie ma śniegu... Z wydarzeń nieco starszych - zamówiliśmy dachówkę, 6 sztuk veluxów i wyłaz Velta. Towar ma się u nas zjawić w połowie lutego, więc ... DEKARZ PILNIE POSZUKIWANY Hm... jak to się stało, że jeszcze nie zaczęliśmy szukać....? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 15.01.2007 09:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2007 Tra la la la la mamy wreszcie schody! Ale super, w końcu można wchodzić na poddasze jak człowiek zamiast odstawiać akrobacje na prowizorycznej drabce niczym małpka A schody wyszły bardzo fajne - szczególnie podoba mi się zabieg, no i są naprawdę wygodne - skoro sam pan Wolf z uznaniem stwierdził, że schody są wygodne, to po prostu inaczej być nie może Zdjęcia: patrząc z góry: http://images11.fotosik.pl/22/f61c65e8041cbd4d.jpg zbliżenie na zabieg: http://images13.fotosik.pl/15/77974beb0dee8159.jpg Hmm... oczywiście - jak to u nas najwyraźniej stało się już tradycją - bez poprawek się nie obyło. Dobrze, że w dniu zalewania schodów był na budowie kierownik i wyłapał te błędy - np pogonił chłopaków żeby izolację poziomą i pionową pod stopą zrobili. Kurcze, niby takie oczywiste ale zupełnie o tym zapomnieliśmy. Tak to już chyba jest jak człowiek jest rozdarty między jedną a drugą sprawą i żadnej nie może pokpić - czasami po prostu trudno nad wszystkim zapanować. Za to obecność pana Wolfa działa podbudowująco Co mogę jeszcze napisać W dalszym ciągu szukamy dekarza hmm.... chyba właściwie jeszcze nie zaczęliśmy szukać W ogóle jakoś tak wyszło, że nie mamy jeszcze wielu ekip zaklepanych... Sama nie wiem jak my tą chałupę chcemy skończyć Czasami są po prostu w życiu rzeczy ważne i ważniejsze... Ale jestem dobrej myśli, że jeszcze kogoś znajdziemy. Nie przesadzam z optymizmem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 07.02.2007 19:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 Czas coś w końcu napisać... Moja obecność na forum ostatnio kuleje i to dość mocno ale co począć, nawet na zajęcie się sprawami budowlanymi mieliśmy ostatnio mało czasu. Adriano Komputero pytała co to za ważne sprawy, więc odpowiadam: do tej pory prowadziłam sobie całkiem spokojne życie. Miałam własną malutką działalność gospodarczą, pracowałam sobie w domciu, wstawałam kiedy chciałam, kładłam się spać kiedy chciałam, mogłam sobie dowolnie zorganizować pracę - według własnego uznania. Aż pewnego dnia praca na etacie sama mnie znalazła I co.... Zrezygnować głupio, bo praca fajna, na fajnych warunkach, a dodatkowy grosz też potrzebny - zwłaszcza teraz, bo budowa to istna skarbonka Co się stało...? Moje poukładane, nudne życie legło w gruzach Rozpadło się, rozleciało na drobne Teraz codziennie muszę podnosić swój tyłek o 6 rano (a ja należę do tych osób, które są zdecydowanie sówkami niż skowronkami, więc nie jest mi łatwo), jak wracam po południu do domu to śpię na stojąco, a są jeszcze prywatne zlecenia i obowiązki domowe, o budowie nawet nie mam czasu myśleć Teraz już powoli się przestawiam na nowy tryb i jest mi coraz łatwiej, więc pewnie za jakiś czas powrócę na łono forum Tymczasem jednak nie mam już siły pisać o budowie :wink Właściwie co mam pisać... Mamy nasze ściany działowe, z pomieszczeń jesteśmy bardzo zadowoleni - to dobra wiadomość. Mamy też tynkarzy, mamy elektryka (tak na 90%) i mamy dekarza - Igowego dekarza Iguś właśnie - dzięki serdeczne za podrzucenie namiaru, napisz na jaki adres wysłać duże piwo? Ale to koniec dobrych wiadomości. Złe są takie, że burdel mamy na budowie nieprzeciętny, więc zdjęć się nie odważę wstawić dopóki tam nie posprzątam I odwieczny już problem z nadmiarem wody - ale to dłuższy temat na jakiś spokojny wieczór, więc opiszę przy okazji Na pewno poprę fotami, żeby wszyscy zobaczyli jak władze naszego miasta dbają o zdrożność drenów na terenach z wysoką wodą gruntową i opiszę jak się stosują do przepisów z nimi związanych P.S. Ostatnio zauważyłam, że im mniej mam czasu tym jestem lepiej zorganizowana - to normalne...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 12.02.2007 19:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2007 Nadrabiam zaległości budowlane co by nie było, że się chwalę postępami, a nie zamieszczam dowodów Na początek ściany działowe. Co prawda zdjęcia kiepskawe (otwory okienne są zasłonięte folią i nie ma jeszcze okien połaciowych, więc jest dosyć ciemno), ale co tam - dowód musi być! Oto część naszego poddasza: kawałek sypialni z widokiem na garderobę: http://images20.fotosik.pl/33/3b1e95e899594d57.jpg i widok z sypialni na część holu: http://images11.fotosik.pl/50/3f962208f37c1d75.jpg ta ciemna czeluść po lewej stronie w holu to nasza pracownia Część łazienki: http://images20.fotosik.pl/33/660b34a3f0494792.jpg Widok z małego pokoju na hol i sypialnię: http://images20.fotosik.pl/33/6ce31ef577e628eb.jpg Zdjęć parteru nie zamieszczam, bo mi wstyd za bałagan Do ładu dojdziemy tu chyba dopiero jak zrobimy podbeton. Najpierw jednak przebicia - właśnie na sobotę jesteśmy umówieni z potencjalnym instalatorem.[/img] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 12.02.2007 20:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2007 A teraz temat nieco mniej przyjemny - temat rzeka, czyli walka z wodą Jaka szkoda, że muszę takie śmieci umieszczać w swoim dzienniku No dobrze: zdjęcie nr 1: http://images11.fotosik.pl/48/9f25471e4fa75243.jpg To jest droga dojazdowa (wojewódzka) do naszego osiedla po pierwszych roztopach. Żeby było widać dokładnie - zdjęcie nr 2 (z perspektywy): http://images20.fotosik.pl/25/274d79af572e17fa.jpg Ten zielony domek został zalany. Stało się tak dlatego, że nikomu w naszym mieście nie chce się należycie dbać o dreny, które przebiegają pod ziemią. Niektóre z drenów zostały przerwane przez korzenie drzew wrastające w te sączki, inne przez nieświadomych inwestorów, którzy często znajdują w swoich wykopach pod fundamenty takie cuś i nie wiedząc co to, po prostu wyrywają. Mało tego - ten zielony dom został zalany, bo pewnemu panu po drugiej stronie ulicy zachciało się bezprawnie wywalić te sączki i zasypać rów, który odbierał wodę. Wygląda to tak: z daleka: http://images12.fotosik.pl/41/c77873cf4d4b609b.jpg i bliska: http://images20.fotosik.pl/25/8583b1da15ee80a4.jpg tu były sobie dreny... kiedyś... i patrząc w prawo - doskonale widać gdzie był rów... http://images20.fotosik.pl/25/a95e8cb2edad1ae4.jpg ...i gdzie podobno znowu już jest, bo ktoś się podobno wystraszył ludzi biegających z aparatami i wypytujących rodzinę z zalanego domu o szczegóły - niezłe co? A teraz jedzieny sobie na nasze osiedle, które wyglądało po pierwszych roztopach tak: http://images20.fotosik.pl/25/3c6fc8907277fb84.jpg http://images11.fotosik.pl/48/f4a03643617d36cd.jpg i nasza działka: http://images13.fotosik.pl/40/f3f6594157e35a48.jpg te rowy to podkład pod przyszły drenaż - obecnie ułatwia nam poruszanie po posesji. Tak sobie myślę, że może za wykonanie drenażu wystawię rachunek miastu, skoro nawet nie są w stanie przedstawić nam żadnego projektu, jak przebiegają sączki przez nasz teren, abyśmy mogli je zlokalizować i coś zrobić z problemem. Bo nie myślcie, że jest nam łatwo wywalić w glebę 4 koła Może zacznę też wystawiać im rachunek za kufę, która od czasu do czasu musi do nas przyjechać i wypompować wodę. A tak wygląda tył naszej działki: http://images20.fotosik.pl/25/507b1f4f554205f9.jpg Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak: nie ma odpowiedzialnego za to co tutaj mamy, jeden zwala winę na drugiego, nikt nie może nic zrobić. Droga, która została zalana to droga wojewódzka - dodatkowy argument, że można sprawę olać. Droga ta na skutek naszej "powodzi" po pierwszych przyrmozkach została rozsadzona przez mróz i zaczęła się zapadać. Chcieliśmy udać się do burmistrza. Niestety możemy się z nim spotkać wyłącznie przy okazji urlopu - niestety burmistrz do tej pory nie miał dla nas czasu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 19.02.2007 14:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2007 W sobotę spotkaliśmy się na budowie najpierw z instalatorem, później z elektrykiem. Czekamy teraz na wstępne wyceny. Instalator robi całkiem dobre wrażenie, ale wrażenie o niczym nie świadczy, no nie? Nie mamy na jego temat żadnych opinii, bo to człwoiek z tzw łapanki. Jeśli wycena będzie ok to wejdzie już za 2-3 tygodnie zrobić najpierw przebicia - będziemy mogli wreszcie pomyśleć o podbetonie, bo ten syf mnie juz dobija Dobry znak: pan wie co to grzejnik kanałowy Mało tego! wie jak to to podłączyć! Dziwne? Cóż... większość nie wie A cała nasza instalacja to będzie mieszanka jakich teraz wiele: część podłogówka, część grzejniki. Ogrzewanie gazowe - innej alternatywy dla wygodnego, bezobsługowego ogrzewania po prostu nie widzę. A skoro już jestem przy temacie ogrzewania - początkowo poważnie zastanawialismy się nad kominkiem z plaszczem wodnym. Właściwie bylismy już zdecydowani, aż któregos dnia doszliśmy do wniosku, ze chyba jednak dobrze nie przemysleliśmy tej decyzji. Dlaczego? Kominek będzie stanowil dla nas dodatkowe źródło ciepła "od święta" - dla przyjemności, budowania nastroju - wiecie... Na pewno nie będzie użytkowany na co dzień. Jaki więc sens ładować kaskę w płaszcz...? Kolejny argument przeciw: żaden wklad z płaszczem wodnym nie rzucił nas swym wyglądem na kolana (delikatnie mówiąc), chociaż swego czasu bardzo się staraliśmy, aby jakiś nam się spodobał. Więc postanowiliśmy, że rezygnujemy z płaszcza na rzecz dgp - tym sposobem instalacja będzie niezależna od ogrzewania gazowego i tańsza. Elektryk. No jakby cala nasza współpraca przebiegla tak jak pierwsze spotkanie to bylabym zachwycona i chyba byłby to pierwszy fachowiec jakiego moglabym z czystym sumieniem polecać dalej. Jednak najpierw poczekam na wycenę zanim cokolwiek wiecej napiszę, bo może okaże się, że cena będzie dla nas nie do przełkniecia. Jedno jest pewne: mój mąż został zarażony wizją domu inteligentnego roletki sterowane komputerowo, kamerki i takie tam cuda nie widy Myślę, że choroba minie jak zobaczy wycenę Generalnie nie umawiamy się na tzw punkt - cena będzie obejmowala całość. Interesuje nas oprócz elektryki, instalacja radiowo-TV, tel., alarm, duperelki typu domofon, bramy, czujka napelnienia szamba itp, no i wyprowadzenie kabelków pod oświetlenie ogrodu w przyszłości. Instalacji komputerowej teraz nie robimy - zrobimy później bezprzewodową. Najważniejsze zadanie na wczoraj - dokładnie zaplanować wszystkie punkty elektryczne. Jak na razie wiemy mniej/więcej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 07.04.2007 19:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2007 Wiosna, wiosna! Czas powrócić do pisania dziennika, bo sprawy budowlane nabierają tempa. Najpierw jednak chciałabym życzyć wszystkim, którzy czasami tu zaglądają, zdrowych, spokojnych świąt wielkanocnych A na dobry początek i dowód tego, że zawitała wiosna, takie sobie zdjęcie: http://images20.fotosik.pl/206/a4adf44642a0ec19.jpg Zdaje się, że w naszym żywopłocie kosy planują powiększyć swoją rodzinę Najlepsze jest to, że można do nich podejść naprawdę blisko i prawie je dotknąć - w ogóle się nie boją Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 08.04.2007 20:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2007 Sezon budowlany 2007 ogłaszam za otwarty! Najpierw jednak parę słów do spraw zaległych. Elektryk. To ten, o którym pisałam wyżej. Pierwszy i ostatni w castingu. Podpisaliśmy umowę, zaczynamy po świętach. Iga jakiś czas temu pytała o szczegóły, więc już się poprawiam i piszę co następuje. Otóż, z elektrykiem jesteśmy tak umówieni, że nie płacimy za tzw. punkt, tylko rozliczamy się ryczałtowo - za całość. Tym sposobem płacimy 4494 zł brutto, a w tej cenie: instalacja elektryczna, radiowo-TV i antenowa, tel., alarmowa (okablowanie), rozdzielnia z przyłączem i dodatkowe pierdoły typu domofon, bramofon (+przyłącza), rolety, czujka napełnienia szamba, zasilacz UPS oraz w późniejszym etapie zamontowanie osprzętu i protokół pomiarów. Generalnie wszystko od a do zet kompleksowo. Towar również będzie kupował elektryk, bo nam szkoda czasu na latanie za kabelkami, zresztą nawet za bardzo nie wiemy co i ile. W każdym razie do końca weekendu majowego elektryka musi być skończona, bo potem ruszamy z tynkami. To na razie tyle na temat elektryka. Instalator. Podobnie jak w przypadku elektryka, również tu zdecydowaliśmy się na pierwszego kandydata nie szukając nikogo innego. Ostatnio już nam się nie chce robić kontrofert żeby jedna wycena różniła się od drugiej kilkoma stówami. Nie chcemy teżza wszelką cenę wybierać tej tańszej. Jeśli spotykamy się z potencjalnym wykonawcą i człowiek jest konkretny, i - jak to mówią moje dorastające szwagierki - kuma czaczę po prostu, to przede wszystkim to jest dla nas punktem odniesienia. Zwłaszcza teraz, po rozstaniu się z pewnym "fachowcem" polecanym na białej liście. Po przykrej historii z tym panem powiedzieliśmy sobie jasno: nigdy więcej speców znających się na wszystkim, cjoćby nawet cena była kusząca. Zresztą he he, jaka tam kusząca cena - z takim bobikiem człowiek najczęściej wydaje dwa razy tyle. Wracając do instalatora. Mamy w tej chwili zrobione wszystkie przebicia (niedługo będziemy mieli podbeton - uff wreszcie! ) i kończymy robić piony. Jest też pierwsza instalacja w kominie - odpowietrzenie kanalizy Jedno zdjęcie tak na dowód: http://images20.fotosik.pl/210/ac49d0a7b9023b3e.jpg Pomieszczenie gospodarcze. Tędy biegnie rura z łazienki na poddaszu, wchodzi w łazienkę na parterze (obok pom. gosp.) i dalej, przez garaż wychodzi na zewnątrz. Za całość (przebicia + piony) płacimy instalatorowi 520 zł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 08.04.2007 20:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2007 A teraz zmiana tematu. Dach. A raczej dachówka i same zdjęcia, bo właściwie co tu pisać... Łaty, kontrłaty, dachówka w pełnej gotowości: http://images20.fotosik.pl/206/8004500312f72cc9.jpg Z bliska (podoba mi się zestawienie kolorystyczne dachówka-kominy ): http://images21.fotosik.pl/152/79f0d1dcbcf6d8c6.jpg I pierwsza przymiarka rynny do dachu: http://images20.fotosik.pl/207/c79375aa78fc8973.jpg Tak to mniej więcej teraz wszystko wygląda. P.S. A tak w ogóle to fajną mamy hurtownię przed chałupą, nie? Teraz ubyło już dachówki, ale kiedy stała jeszcze na paletach, calutki przód był zastawiony. W sumie całe szczęście, że w tym roku się wycwaniliśmy i odpowiednio prędzej zamówiliśmy cały najważniejszy towar. Dzięki temu mamy dachówkę, porotherm i klinkier na ściany osłonowe oraz wełnę do ocieplenia ścian i poddasza. Czyli praktycznie wszystko co potrzebne na najbliższy czas, kupione jeszcze po starych cenach. Kurcze, z tego co słyszę, z materiałami budowlanymi jest strasznie krucho. Co to się porobiło.... Jak za komuny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 10.05.2007 14:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2007 No tak, napisałam w komentarzach, że ochłonęłam po przygodzie z naszym dachówkowym mercedesem i na spokojnie wszystko opiszę. Cholera, szkoda, że siedzę jeszcze w pracy, bo chętnie przyjęłabym jakiegoś drina - na trzeźwo na pewno nie zdobędę się na poczucie humoru... Trudno. Sprawa przedstawia się tak: Dachówka sama w sobie jest piękna - masywna, o tradycyjnym kształcie. O taki efekt nam chodziło i tutaj nie ma tematu. Problem jest z... kolorem. To znaczy nie z kolorem w ogóle, że zamówiliśmy sobie brąz i teraz nam się ten brąz nie podoba. Chodzi o to, że dachówki są w różnych odcieniach brązu! O ile połać od strony ogrodu jest ok, to przód wygląda po prostu tragicznie Już z odległości 100 metrów wyraźnie widać ciemne plamy na dachu! I co teraz? Dekarze twierdzą, że przy układaniu tego nie widzieli i ja im wierzę, bo z bliska rzeczywiście trudno tę różnicę dostrzec. Ponadto sytuację komplikuje też fakt, że tych różnic nie widać przez cały czas. Np. w cieniu i gdy słońce pada na połać pod kątem prostopadłym różnic w kolorze nie widać w ogóle. Ale im bardziej słońce pada równolegle na tę połać (w naszym przypadku po południu), dach wygląda po prostu paskudnie. Nie wiem czy będzie to widoczne na małych zdjęciach: Ta fotka została zrobiona do południa - dachówka jest idealna: http://images21.fotosik.pl/258/fd079fe8b15f03f1.jpg Te zdjęcia natomiast były robione ok. godz. 16: http://images22.fotosik.pl/106/6c8be491319fbb4f.jpg http://images20.fotosik.pl/313/739392bb09462b6c.jpg Może rzeczywiście słabo widać, ale naprawdę na żywo gołym okiem można bez problemu te ciemne dachówki policzyć. Pierwsze co zrobiliśmy, to skontaktowaliśmy się z hurtownią, która, jak tylko wyczuła problem, odesłała nas do producenta. Zadzwoniliśmy więc do przedstawiciela (a raczej przedstawicielki) creatona na nasz region i... nastąpił cały szereg "zdarzeń" zwany spychologią. Dla przykładu: 1. Jakaś katedra "gdzieś tam" o powierzchni dachu 4000m2 2. Konferencja na Węgrzech 3. Długi weekend 4. Dużo pracy 5. Brak odezwu: nie odpowiadanie na telefony i maile. 6. W końcu wyrok: polska norma nie przewiduje reklamacji w przypadku gdy ceramika różni się kolorem, ale proszę wysłać zdjęcia. Wysłaliśmy, zero odezwu. W końcu nasza cierpliwość się skończyła i Paweł zadzwonił do dyrektora sprzedaży. Po godzinie otrzymaliśmy telefon od przedstawicielki... z pretensjami dlaczego dzwonimy do jej szefa. I nagle, ni z gruszki, ni z pietruszki tekst: "Niemcy odrzucili reklamację". Tak nagle? Chcemy mieć to na piśmie. Okazuje się, że mamy poczekać jeszcze parę dni, bo może jeszcze da się coś zrobić Śmieszne? Więc obecnie se czekamy. Poza tym, żeby nie było tak lekko, okazało się, że nie będziemy mieli szybko skończonego dachu, bo zabrakło... 50 dachówek podstawowych, 10 dachówek skrajnych i 6 gąsiorów. Ale to nie wszystko. Żeby było jeszcze śmieszniej, w hurtowni powiedzieli nam, że nie dadzą gwarancji, że brakujące dachówki dojadą we właściwym kolorze, nawet nie chcieli wziąć od nas dachówki na wzór! I co my biedne żuki mamy teraz zrobić? Ech, do bani to wszystko! Chyba prędzej spodziewałabym się znaleźć niewypał w glebie przy przekopywaniu ogrodu niż tego, że creaton poczestuje nas taką szmirą. I jeszcze jedno. Jak już się dobraliśmy do tej naszej dachówki i zaczęliśmy ją oglądać to okazało się, że dostaliśmy towar z przestrzeni jednego roku. To normalne żeby część dachówek była ze stycznia tego roku, a część ze stycznia ubiegłego? Creaton twierdzi, że to normalne. Owszem, od biedy moglibyśmy te ciemne dachówki sami sobie wymienić, bo na moje oko nie ma tego więcej niż 30m2, ale: po pierwsze, nikt nam nie da gwarancji, że nowe dachówki będą miały właściwy kolor, a po drugie, jakoś nie bardzo uśmiecha nam się wykładać kasę z własnej kieszeni na towar i powtórne zapłacenie dekarzom. Generalnie optymizmem nie grzeszę jeśli chodzi o tę sprawę, po prostu nie wierzę, że coś zdziałamy. Chyba skończy się na tym, że będziemy musieli te dachówki jakoś poprzekladać, np. wziąć je na kafer, a pozostałe ułożyć w szachownicę, żeby nie rzucało się to w oczy. Jedno co wiem na pewno to tyle, że creaton jest mocno przereklamowany jako super marka i wcale nie jest mercedesem (no chyba, że ma się na myśli wadliwego szrota sprowadzonego z Niemiec, którego jakości nie zaakceptował tamten obywatel). Może jestem niesprawiedliwa, ale juz sama nie wiem co o tym wszystkim mam myśleć. Chyba nawet nie wkurza mnie ta dachówka tylko lekceważenie naszego problemu, pretensjonalne podejście do klienta, który nie posiada dachu o powierzchni 4000m2. Bo powiedzcie sami, czym jest nasze skromne 200m2 na prostym dwuspadowym dachu przy takiej katedrze? Chyba tylko wrzodem na d.upie. Ot, cała prawda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 11.05.2007 13:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2007 Wczoraj wylałam dachówkowe żale, dziś, żeby już zakończyć temat dachu (przynajmniej na jakiś czas), parę słów i fotek. Tak prezentuje się skończona połać od strony ogrodu: http://images22.fotosik.pl/106/30a1cdfad068529e.jpg Co do okien połaciowych, to na razie zamontowaliśmy same ramy, szyby będą później. Tak na wszelki wypadek... Jedynie wyłaz Velta został zamontowany w całości. Kupiliśmy tę najprostszą i zarazem najtańszą wersję, mam nadzieję, że nie będzie z nim problemów, bo sprawia wrażenie dość rachitycznego. Najlepsze jest wyłażenie przez ten wyłaz; mimo że otwiera się na bok, czyli nieco wygodniej niż góra/dół, to otwór jest na tyle mały, że już się zaczęłam zastanawiać czy mamy w mieście wątłego w posturze kominiarza Ale kierownik się wmieścił Chociaż jak widziałam te akrobacje....brrrr staliśmy na poddaszu z wyciągniętymi rękami co by go łapać jakby leciał A tu już zbliżenie na wykończony bok. Uważam, że wyglada całkiem przyjemnie: http://images21.fotosik.pl/258/6173331499c7476f.jpg http://images21.fotosik.pl/258/f731ffe856494c44.jpg I jeszcze takie sobie zdjęcie z widokiem na rynnę: http://images21.fotosik.pl/258/b97e68dbae4c3bf0.jpg Ostatecznie zdecydowaliśmy się na brązową pcv firmy Nicoll (model Owacja), bo bardzo przypadł nam do gustu kształt w formie gzymsu. Fajnie się wpasowuje w drewniane barany Początkowo trochę obawialiśmy się czy rynny będą należycie odbierać wodę, bo w porównaniu z innymi rynnami, które widzimy na dachach, nasze mają mniejszy przekrój. Ale zarówno producent, jak i ludzie w hurtowni zapewnili, że taka średnica jest odpowiednia dla 200 m dachu. I rzeczywiście, rynny sprawują się znakomicie - mieliśmy okazję przekonać się naocznie Dekarze. Muszę powiedzieć, że trafiliśmy na całkiem przyzwoitą ekipę i zarazem poczciwych ludzi. Może dlatego tak uważam, bo lubię ludzi otwartych na wszelkie sugestie. I tak też było z dekarzami. Gdy mówliśmy, że chcielibyśmy coś zmienić lub poprawić, nie było fochów ani obrażania się (do czego już powoli przywykliśmy). Oczywiście nie zawsze się zgadzaliśmy, nie raz my przekonywaliśmy do czegoś dekarzy, innym razem oni nas. Ale wszystko na spokojnie, na zasadzie dobrej rady. Fajni ludzie, naprawdę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuczek1719499749 11.06.2007 11:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2007 Popchnęliśmy prace trochę do przodu. Na parterze w końcu doczekaliśmy się podbetonu, mamy też instalację elektryczną i tynki. Niby ten podbeton i tynki to tak niewiele w całej inwestycji, a dom wygląda zupełnie inaczej. Bardziej domowo i jakby... czyściej To oczywiście takie złudzenie, bo tak naprawdę bałagan po tynkach mamy straszny tylko te otynkowane ściany jakoś tak bardziej go maskują Jak tylko uporamy się z tym bałaganem powklejam zdjęcia, bo tynki wyszły piękne. A nawet powiem więcej: zważywszy na krzywizny jakie zafundował nam Tadi uważam, że tynkarze dokonali cudu Na pewno największą frajdę sprawia nam taras. Do tej pory nie był nawet zasypany piaskiem, więc jeśli tam siedzieliśmy (a raczej próbowaliśmy siedzieć), to mówiło się, że siedzimy w tarasie, a nie na tarasie A teraz... teraz jest po prostu taras jak gotowy. Chociaż na razie jest na nim sam beton to można wystawić stół, krzesła i wygodnie wypoczywać niezależnie od tego czy na dworze słońce czy deszcz. Do tej pory skazani byliśmy w upały na parasolki i markizy, na odkryty taras od południa, więc nie zdawałam sobie sprawy z tego, jakim fajnym rozwiązaniem jest duży zadaszony taras. Niby zawsze o takim tarasie marzyliśmy i był to priorytet gdy szukaliśmy projektu, ale nigdy prędzej nie doświadczyliśmy tego w praktyce. W dodatku my jesteśmy cieniolubni, więc taras o wystawie północno-wschodniej sprawdza się w naszym przypadku znakomicie w takie upały. Od strony południowej i zachodniej jest osłonięty ścianami budynku, więc tylko wczesnym rankiem jest w całości oświetlony przez słońce, od południa praktycznie jest tu już cień. Dopiero pod wieczór, gdy na dworze jest już nieco chłodniej, słońce zagląda na taras od północy. Gdy przyjeżdżamy na budowę jest to teraz mój ulubiony kąt Na pewno mogę polecić taki taras wszystkim, na których upały działają męcząco. Co do instalacji elektrycznej to jest tak (a tak przynajmniej było w naszym przypadku), że niby człowiek ma wszystko zaplanowane, wie co i gdzie, a później okazuje się, że brakuje tego i owego Do tylu rzeczy potrzebny jest prąd... Ale mam nadzieję, że o niczym nie zapomnieliśmy... Bardzo fajnym rozwiązaniem, które zaproponowali nam elektrycy i które mogę polecić, jest zrobienie łączników w systemie schodowym na większych powierzchniach. My tak zrobiliśmy w pokoju dziennym jeśli chodzi o oświetlenie główne, sufitowe (jeden łącznik przy wejściu do pokoju, a drugi - przy wyjściu na taras), w kuchni i holu. W ten sposób oszczędza się trochę bieganiny i myślę, że rzeczywiście jest to wygodne rozwiązanie. Trochę zamieszania mieliśmy przy okablowaniu pod alarmówkę. Chcieliśmy raczej taką najprostszą wersję alarmu, ale plany pokrzyżował nam... nasz czworonożny potwór Trzeba było szukać innego rozwiązania Znaleźliśmy Tylko czemu dwa razy droższe? Ach gdyby ten nasz kudłaty przyjaciel wiedział ile kosztuje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.