Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Rzucił butelką w dach...


sylvo

Recommended Posts

Gimnazjaliści kończyli naukę, zrobili dyskotekę w szkole. Wracając któryś z nich rzucił butelką po piwie w mój dach. Sąsiad doniósł mi że coś huknęło w nocy, na placu znalazłem butelkę, inaczej bym się niczego nie domyślił. W blachodachówce jest małe wgniecenie.

Małe śledztwo i już wiem kto to zrobił.

Nadmienię, że mieszkam na ulicy Szkolnej ;)

Jejku, niektórzy ludzie to mają słomę w głowie - dziś już mi się nie chce przeklinać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 42
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Łącze się w bólu...Wczoraj zauważyłem ,że dzieciaki sasiada urzadziły impreze na zakończenie roku szkolnego.(gimnazjum).Dzisiaj poszedlem ocenić spodziewane straty:

-kupa szkła (konkurs rzucania w scianę szczytową butelkami)

-fura smieci i odpadków przerzuconych przez ogrodzenie.

-na szczeście nic nie spalili.

Rośnie nam pokolenie które nie szanuje nikogo i niczego....Po prostu mają luzz.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj moi sąsiedzi piętro niżej urządzili imprezę . Raczej nie obchodzili zakończenia roku z racji wieku, ale widocznie mieli swoje powody.

Około północy zrobili sobie konkurs rzucania butelkami przez okno z piątego piętra. Tylko przez przypadek nie zraniali siedzących na dole chłopaków i dziewczyn. Młodzież zachowywała się cichutko - ich jedyną win było to , że tam byli.

 

Nie rośnie nam pokolenie, które ma luzz - ono juz dawno urosło, przestało być młodzieżą i teraz "naucza" młodzież....tak konstatuję jako kierowca na przykład...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rośnie nam pokolenie, które ma luzz - ono juz dawno urosło, przestało być młodzieżą i teraz "naucza" młodzież....

 

w tym sęk.... ta młodziez ma rodziców (???!!?)

 

 

(a wątek a propos doswiadczeń w... ? :lol: :lol: :o :lol: )

wymsknął się spod kontroli :wink:

Cóz...rodzice nie maja czasu nadzorować dzieci.Zajmują się pisaniem bzdurnych donosików do US i rownie zasadnych protestów do PINB.

Dzieci po prostu wyciagają wnioski...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta młodzież ma rodziców, wujków, dziadków.....

 

Ostatnio miałam zdarzenie - dla przeciwwagi do hasła "ach, ta dzisiejsza młodzież.."

 

Jestem palczem. Palę dużo, ale dym mi przeszkadza w niektórych miekscach. Np. w windzie w bloku, na klatce...

 

Ostatnio wracałam ze sklepu z dziećmi.

W mojej klatce w bloku, w piwnicy jest Klub Emerytów. Wydawałoby się, że trudno o spokojniejsze miejsce...tiaaaaaa.

 

Wejście do klatki ma malutki wiatrołap - taki 2x2 metry.

 

Otworzyłam drzwi i weszłam w chmurę dymu. Możecie nie wierzyć - ale to ja się zakrztusiłam - nie wspominając o moich dzieciach...

 

W wiatrołapie stała "babcia", emerytka. Schowała papierosa za plecami jak uczniak. Poprosiłam ją uprzejmie, żeby tu nie paliła, bo tu mieszkają ludzie i nie mają frajdy tego wąchać. Zdziwilibyście się jaki wymówki, pretensje, (a komu to przeszkadza, człowiek sobie spokojnie nie może zapalić, a w ogóle to nie ona paliła tylko ktos inny...)no tylko czekałam na hasło "ach, ta dzisiejsza młodzież" pod swoim adresem.

 

Dzieci poszły ściągnąć windę a ja się wróciłam. Bardzo cichutko i przez zęby powiedziałam "starszej pani" co o niej myślę i o przykładzie braku kultury jaki daje młodzieży tudzież pouczyłam ją, że jeszcze raz a im ten ich klub wy... w powietrze i nie będą mieli gdzie pić. Tak, tak - niezłe tam się imprezy odbywaja - juz raz ich pogoniłam. A wydawało by sie , że starsi, spokojni ludzie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rośnie nam pokolenie, które ma luzz - ono juz dawno urosło, przestało być młodzieżą i teraz "naucza" młodzież....

 

w tym sęk.... ta młodziez ma rodziców (???!!?)

 

 

(a wątek a propos doswiadczeń w... ? :lol: :lol: :o :lol: )

wymsknął się spod kontroli :wink:

 

 

Wybaczcie, ale uważam, że doświadczenia doświadczeniami a ocena dzieci/młodzieży oceną ... sorry, za "zejście na manowce"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak ludzie starsi są nieocenieni w swoich postawach, moja kolezanka znalazla kotke ktora sie okocila i zrobila pod swoim balkonem (mieszka na parterze) taki doek dla nich i dokarmiala je i przy okazji szukala za wczasu domu

ojciec kolezanki rowniez je dokarmial i tak byla niedziela i ludzie sie wybierali do kosciola , podeszla sąsiadka emerytka (max 60l), szanowany ex pedagog do ojca kolezanki jak ten stoi przy kotkach i mowi:

" niech je Pan zabije ja ide do kosciola to sie pomodle za Pana..." :o

na szczescie kotki zyją w swoich nowych domkach.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja z naszego wiejskiego komisariatu:

8;00 rano w niedzielę, tata odbiera z posterunku syna zwiniętego w nocy przez patrol.

Pierwsze słowa:

- Coś się sk...synu dał złapać!

 

Do najgrzeczniejszych młodzieńców nie należałem, ale potrafiliśmy zabawić się nie szkodząc innym.

 

Nadzieja w nas, ludziach którzy mają małe dzieci. Przed nami trudne zadanie mądrego wychowania naszych pociech, czego Wam i sobie życzę.

Dobranoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

te rozrabiaki to niestety NASZE DZIECI 8)

 

nigdy nie mamy pewności jak zachowują sie w tłumie, chociaż zaklinają sie na wszystkie świętości ,że to nie one ....to kolega :wink:

 

rok temu naszą spokojną ulicą o 4 rano szła grupa młodzieży odprowadzając koleżankę ....niby nic ....ale wracając rozbijali butelki po piwie o słupy ..... niezły hałas się zrobił na ulicy . Mąż wyszedł z domu i obserwował .....kiedy zbliżyli sie do naszego domu i rozbili kolejną butelkę ......mąż głośno powiedział " Dobry wieczór panie L....." -poznał syna naszego serdecznego kolegi .....innych zresztą też -dzieci naszych znajomych 8)

Młodzi zamarli ........po cichutku sobie poszli dalej:D

 

Jakież było moje zdziwienie kiedy rano moja koleżanka -mama rozrabiaki zadzwoniła do mnie spytać sie czy się wyspałam ,bo Maciek przyznał sie do incydentu sam - myślał ,że doniesiemy na niego :wink:

Nie byłoby w tym nic wielkiego gdyby nie to ,że pare dni wcześniej koleżanka wychwalała mi swojego syna ,że taki spokojny ,odpowiedzialny i ułożony ...... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

te rozrabiaki to niestety NASZE DZIECI 8)

 

nigdy nie mamy pewności jak zachowują sie w tłumie, chociaż zaklinają sie na wszystkie świętości ,że to nie one ....to kolega :wink:

 

rok temu naszą spokojną ulicą o 4 rano szła grupa młodzieży odprowadzając koleżankę ....niby nic ....ale wracając rozbijali butelki po piwie o słupy ..... niezły hałas się zrobił na ulicy . Mąż wyszedł z domu i obserwował .....kiedy zbliżyli sie do naszego domu i rozbili kolejną butelkę ......mąż głośno powiedział " Dobry wieczór panie L....." -poznał syna naszego serdecznego kolegi .....innych zresztą też -dzieci naszych znajomych 8)

Młodzi zamarli ........po cichutku sobie poszli dalej:D

 

Jakież było moje zdziwienie kiedy rano moja koleżanka -mama rozrabiaki zadzwoniła do mnie spytać sie czy się wyspałam ,bo Maciek przyznał sie do incydentu sam - myślał ,że doniesiemy na niego :wink:

Nie byłoby w tym nic wielkiego gdyby nie to ,że pare dni wcześniej koleżanka wychwalała mi swojego syna ,że taki spokojny ,odpowiedzialny i ułożony ...... 8)

 

 

:o :o :o No, bo kto to widział, żeby o 4 rano jeszcze spać?! ;) ;) ;)

 

:D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ło

matko! co się z tymi ludżmi robi!A mój poprzedni właściciel działki przyjeżdża na nią,wykłóca się z sąsiadami,czuje się tak jakby był dalej jej właścicielem/kupiliśmy ją rok temu/.Na razie jest jeszcze nie zabudowana,ale już się boję,co to się będzie działo jak ruszy budowa,a to już będzie za 2 tyg.! :roll: :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby podsumować w/w wypowiedzi opowiem Wam pewną sytuację której świadkiem była moja przyjaciółka. Autobus pełen ludzi i mamusia z córeczką która wydziera się w niebogłosy kopie ludzi a mamusia nic wreszcie starsza pani po raz kolejny kopnięta przez córeczkę zwróciła jej spokojnie uwagę że tak się nie robi. I tu zaczęło się mamusia wrzasnęła aby nie krzyczeć i pouczać jej córeczki bo ona jest wychowywana bezstresowo!!!! Gdy autobus zatrzymał się na przystanku stojący i obsrewujący sytuację młody chłopak wyjął gumę z ust i przykleił mamuśce na czołe z hasłem: JA TEŻ BYŁEM WYCHOWANY BEZSTRESOWO. I tak myślę że może dopiero to zachowanie czegoś nauczyło mamuśkę. Chociaż czy ja wiem :x
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby podsumować w/w wypowiedzi opowiem Wam pewną sytuację której świadkiem była moja przyjaciółka. Autobus pełen ludzi i mamusia z córeczką która wydziera się w niebogłosy kopie ludzi a mamusia nic wreszcie starsza pani po raz kolejny kopnięta przez córeczkę zwróciła jej spokojnie uwagę że tak się nie robi. I tu zaczęło się mamusia wrzasnęła aby nie krzyczeć i pouczać jej córeczki bo ona jest wychowywana bezstresowo!!!! Gdy autobus zatrzymał się na przystanku stojący i obsrewujący sytuację młody chłopak wyjął gumę z ust i przykleił mamuśce na czołe z hasłem: JA TEŻ BYŁEM WYCHOWANY BEZSTRESOWO. I tak myślę że może dopiero to zachowanie czegoś nauczyło mamuśkę. Chociaż czy ja wiem :x

 

Stara historyjka, jedna z tych, co to kazdy prawie ma znajomego, ktory byl jej swiadkiem. Musi duzy ten tramwaj byl.

Prawdziwa - nie prawdziwa nie wiem, ale dobra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...