Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Dziennika Budowy Domu pod Puszczą


SYLWKA

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 242
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Rencia - dzieki za wpisik.

 

Moje dzieci to dwa lwy sierpniowe (byle nie salonowe...)

Julka - 5 lat

Filip - zaraz 1 roczek

Rzuty są włabo widoczne, to prawda. Ale już nie mam siły się z tym bawić.

 

Dom ma 189 metrów.

 

Na dole jest wiatrołap, toaleta, salon, po lewej jadalnia, kuchnia, spiżarnia, pom gosp., garaż. Po prawej gabinet i od strony7 ogrodu ogród zimowy

 

Na górze: hall, po prawej patrząc od strony schodów: mała kanciapka, sypialnia rodziców + mały taras, garderoba rodziców, łazienka (12 metrów!, moje marzenie), po lewej dwie sypialnie dzieciaków z garderobami + taras dzieciaków nad całą powierzchnią garażu.

 

Jest jeszcze możliwość zrobienia stryszku na rupiecie, wys. ok 160 cm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez pomyłkę zrobiłam wpis w Twoim dzienniku, ale już sie poprawiam. Tez buduję przy Puszczy Niepołomickiej. Planuję w tym roku zakończyć na stanie surowym otwartym. Niech się domek wietrzy. Stolarke będziemy zamawiać najprawdopodobniej zimą. Poddobno firmy z braku zamówień dają większe rabaty. Informacja u źródła, bo robiliśmy juz wstępną wycenę stolarki.

Twój domek jest bardzo ładny, układ pomieszczeń funkcjonalny. My jednak zdecydowaliśmy się na parterówkę. Mamy dość dużą działkę - 23 ary, więc nie musieliśmy się ograniczać pod względem powierzchni zabudowy.

Zyczę powodzenia w budowaniu.Gdzie budujesz? Może będziemy sąsiadami. Pozdrowienia Grazka :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

Ja tez mam (będę miała) widok na puszczę. Jednak bliskimi sąsiadkami nie będziemy, bo nasz domek buduje się bliżej centrum Niepołomic.

Ciekawy projekt macie. Schody będą drewniane czy murowane?

A co do sąsiadów i kliki, to tak już jest w małych miasteczkach...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj

Może jakoś ułoży się z sąsiadami. My bardzo baliśmy się też o to a okazało się, że nasi są fajni. Oby tak dalej. Czasami wielkie minusy stają się wielkimi plusami. Widoki będziecie ,ieli ładniutkie, ażmije ? No cóż, u nas też są. Głowa do góry, wszysko bedzie cacy - jak mówi moja córa.

 

Pozdrawiam :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze, kiedy zaczynam panikować, że w Bieszczady nie pojadę za żadne skarby, bo tam są żmije, mój małż spokojnie mnie pociesza - one są wszędzie. Szczerze mówiąc, po takim pocieszaniu, mam ochotę stanąć na wielkim wybetonowanym placu i już go nie opuszczać. Na szczęście przechodzi mi i jednak depczę trawę, chociaż w "podejrzanych" miejscach uważnie patrzę pod nogi i mocno tupię, żeby je ostrzec, mając nadzieję, że uciekną. Jakąś fobię mam na punkcie żmij. Co ciekawe, niejadowitego węża mogę spokojnie wziąć do ręki bez obrzydzenia.

Jeżeli masz działkę w poliżu Bagna, to rzeczywiście są tam żmije - sama widziałam! Wywarło to na mnie niezatarte wrażenie, tym bardziej, że chwilę wcześniej nasze córeczki biegały sobie po trawie odchodząc od nas dosyć daleko. Łącznie z najmłodszą! Starsze raczej na widok żmiji zaczęłyby krzyczeć albo uciekać (a zapewne zrobiłyby jedno i drugie), ale najmłodsza mogłaby zechcieć bliżej poznać to dziwne, długie stworzonko. Żmija zwiała, ale i tak moja noga więcej tam nie postanie!

Czytałam gdzieś, jak zabezpieczyć ogrodzenie działki, żeby żmije przez nie nie przechodziły. O ile pamiętam, to proponowali zabezpieczenie dolnej części siatki brezentem, po którym wąż nie wejdzie (ześlizgnie się). Jeżeli nie będzie ich na samej działce, to "mały pikuś". Małych dzieci i tak bez kontroli poza ogrodzoną działkę nie wypuścisz, a większe będą już wiedziały, jak się zachować w razie bliskiego spotkania trzeciego stopnia. Zresztą "one są wszędzie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agdus,

 

wielkie dzieki za te słowa! Wezme sobie do serca to ogrodzenie. zaraz zagladne na twoj "plac budowy" Zaciekawilas mnie swoim polozeniem.

 

Nie wiem jakie beda schody, chcialabym drewniane, ale zobaczymy co z kaska.

 

jk69, ciepło robi się na sercu gdy słychać takie ochy i achy nad naszym "indywiduum". Mam nadzieje, że bedzie ich wiecej gdy wykonczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. To jeszcze do Twojego posta z 4 lipca. Lokalizacje można wybrać, jeśli chodzi o układanie stosunków z sąsiadami to nie wszystko od nas zależy. Czasami trafi się taki wał i nie przeskoczysz. Pozostaje taktyka izolacji, a jeśli się nie da to chłodnej tolerancji.

Mam nadzieję, że się da.

 

Ostatnio mieszkalem z trzema sąsiadami przy wspólnej prywatnej drodze. Było super. Na codzień bez nadmiernych kontaktów (włażenia sobie do kuchni itd), ale od czasu do czasu wspólne burzliwe grile kończone o 3 nad ranem.

 

Jeśli chodzi o żmije to podzielam Twój niepokój, też mam jakąś wiperofobię :) Nie ma na to jakiegoś off-a?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no, cóż nie jest to taniocha, 2-4 razy drożej jak projekt gotowy z adaptacją.

Eeeee, bez przesady. Wszystko zależy od architekta. Słyszałam już o projektach indywidualnych tańszych niż typowy z przeróbkami. Po prostu trzeba pogadać z architektami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sprawie ekip - zauważyłam, że Artur11 i Frantz mają super (cenowo) oferty na domy - spróbuj u nich - może się kimś podzielą?

 

Moja ekipa jest prawie 2 razy droższa :evil: niż ich propozycje - szczerze mówiąc, liczę na to, że będzie ta moja droga ekipa dobrze budować chociaż... A jeśli nie, zaliczę się sama do kategorii forumowych jeleni... :lol:

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co? Próbowałaś się kontaktować z naszą ekipą?

Powodzenia w kontaktach z burmistrzem i wodociągami! Pamiętaj, że dyrektor wodociągów bywa dostępny wyłącznie około godziny 7 rano! Obietnica utwardzenia drogi dana przez burmistrza wcale nie znaczy, że drogę będziecie mieli. Poczytaj pierwsze wpisy w moim dzienniku... Właśnie wybieram się do Kracika w poniedziałek, żeby powalczyć o doprowadzenie naszej drogi (a właściwie tego, co z niej zostało) do stanu użyteczności. W tej chwili pokonują ją bez trudu jedynie duże ciężarówki.

I pamiętaj, że, idąc do faceta od dróg w "Odnowie", musisz sobie zarezerwować duuuużo czasu - lubi pogadać, byle nie na temat tego, co miałby zrobić.

I powodzenia życzę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sylwka,

udało się dogadać z wykonawcą widzę! Gratuluję - jeden kłopot z głowy!

 

Moje doświadczenia z poszukiwaniem i zatrudnianiem kierbuda:

Jeśli ekipa posiada rozumnego i doświadczonego szefa (nazwijmy go kierowniekiem robót) to Kierbud może pojawiać się rzadziej, w momentach wymaganych prawem bud. No i może być tańszy - bo i tak kierownik robót podejmuje różne decyzje, pomaga w zamawianiu materiałów, obliczy ich ilość. Kierbud spełnia wtedy rolę Inspektora Nadzoru właściwie.

Ja dodatkowo umówiłam się z moim architektem na nadzór autorski - od czasu do czasu on coś mi, lub wykonawcy doradzi.

 

W tym układzie (mądry kierownik robót + architekt) Kierbud spełnia role "urzędnicze" - akceptuje i podpisuje się w dzienniku. Mój Kierbud jest w sumie mało aktywny, bo widzi że kierownik robót i ekipa świetnie się sprawdza. Odpukać!

 

Powodzenia w poszukiwaniu KB!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...