Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ALARM - jak Wam się z nim żyje?


Recommended Posts

Tyle gadania o różnych alarmach i czujkach, a mnie się te wszystkie zaawansowane dualne przetwarzania sygnału już znudziły. Powiedzcie, proszę po ludzku, tak jak Człowiek Misiowi - to jak Wam się te alarmy używa na codzień. Czy to męczarnia, czy trzeba ciągle o czymś pamiętać i na coś uważać? Czy można się jeszcze czuć we własnym domu jak u siebie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 43
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wychodząc naciskasz guzik. Wchodząc alarm przypomina o sobie, że masz ileśtam sekund na wprowadzenie kodu. I tyle. No jeszcze w dobrze zrobionym alarmie możesz idąc spać nacisnąć guzik na klawiaturze alarmu w sypialni i śpisz spokojnie. A jak ktoś chce wejść do Twojego domu jak ty śpisz to alarm Ci to powie i zaalarmuje firmę ochroniarską zanim on wejdzie.Ty oczywiście możesz nocą po domu chodzić bez wywoływania alarmu. A ja ktoś Twój dom nawiedzi podczas Twojej nieobecności, to przy próbie włamania alarm powiadomi ochronę i Ciebie na komórkę(jeśli masz tak zrobiony alarm). A jak będą chcieli Tobie wyłączyć prąd aby alarm zdechł, lub uszkodzić czujkę-to on też o tym da znać ochronie i Tobie.

Jedyny mankament to ,że jak nie zdążysz wyłączyć alarmu na czas lub sam ten alarm wywołasz (co nie jest takie łatwe) to musisz odwołać ochroniarzy zanim oni przyjadą, bo będą Ciebie kasować za nadmierną ilość interwencji. Oczywiście cała ww obsługa będzie miała miejsce jak ktoś mądrze założy Tobie alarm. Zadowolony użytkownik alarmu i monitiringu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to męczarnia, czy trzeba ciągle o czymś pamiętać i na coś uważać? Czy można się jeszcze czuć we własnym domu jak u siebie?

 

Owszem, trzeba pamietać ze wychodzący z domu ostatni nie tylko gasi swiatło ale też przyciska przycisk aktywujacy alarm.

 

O konieczności deaktywacji po powrocie do domu alarm przypomni Ci sam, no a jesli zignorujesz jego sugestię deaktywacji - wtedy rzeczywiscie we własnym domu poczujesz sie jak nie u siebie.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to by do głowy nie przyszło zakładać alarm,ale Mšż wpadł na chwilę i zaordynował.I dzięki Bogu ,że tak się stało.Co prawda ze trzy razy ekipę mi ochrona złapała,ale nie skasowali nas bo majš blisko posterunek.I mnie w zaspaniu wielkim zdarzyło sie zejœć na parter i dać się złapać i musiałam oddzwaniać.Ale poza tym to daje mi jakiœ komfort.Może przez tę bliskoœć firmy?Sš w dwie minuty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze, a jak chcecie okno otworzyć?

A jak w nocy zapragniecie siku albo pogrzebać w lodówce?

A dzieci i psy - czy one też są takie zdyscyplinowane?

 

Jak alarm jest dobrze zaprojektowany to napewno nie utrudnia zycia a bardzo czesto ułatwia (centrala alarmowa moze sterowac wieloma rzeczami oprocz funkcji alarmowej).

Ale niestety chociaz troszke dyscypliny potrzeba..zeby przy uzbrojonym alarmie nie otwierac okna tylko np uchylic tylko.

Jezeli mamy czujniki ruchu to nie mozna np zostawic uchylonych okien bo bedzie sie nam alarm wlaczal.

Jak ktoś nie miał doczynienia z alarmem to na poczatku zawsze panikuje ze sobie nie poradzi a po paru dniach oporni moze troszke dluzej wyrobia w sobie takie nawyki ze alarm napewno nie bedzie udreka a spokojniej sie spi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może dziewczyny by się wypowiedziały....

 

 

....bo wiadomo, że Faceci to uwielbiają różne techniczne nikomu-do-niczego-niepotrzebne głupoty... :wink:

 

nasz alarm słuzy do odstraszania potencjalnych gości jak nas nie ma w domu. W nocy go nie włączam, chociaż mogę. Ma podział na wiele stref, więc nawet da się spać przy uchylonych oknach i aktywnej ochronie.

te "różne-do-niczego-niepotrzebne-głupoty" sama zażądałam :lol: Może kiedyś sie przydadzą. narazie to ja czasami zapominam drzwi zamknąć :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co przesadzać i stosowanie "wodotrysków" przy alarmach to naprawdę zbędnie wydane pieniądze. Ponad to pamiętać należy również, że alarm to bezduszna maszyna, której czasem zdarzają awarie. Tak więc ja nie włączam alarmu na noc bo nie chcę być obudzony przez "fałszywy alarm" bo alarmowi "coś" się wydawało.

Podstawa to odpowiednia do obiektu liczba czujek i kontaktrony w otworach okiennych oraz drzwiach wejściwych, do tego monitoring i starczy.

U mnie alarm włączamy jak wyjeżdżamy z domu i tylko tyle.

Najlepszym alarmem jest dobry sąsiad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze, a jak chcecie okno otworzyć?

A jak w nocy zapragniecie siku albo pogrzebać w lodówce?

A dzieci i psy - czy one też są takie zdyscyplinowane?

 

Jeśli system alarmowy jest przemyślany to użytkowanie jego nie jest uciążliwe. Jest tylko kilka rzeczy o których należy pamiętać. Myślę, że to niewielka cena za bezpieczeństwo.

 

Przy dobrze zrobionym alarmie można sobie okno uchylić nawet jak jest on uzbrojony.

Jak w nocy zapragniesz siku to idziesz do łazienki.

Jak chcesz pogrzebać w lodówce to:

- rozbrajasz alarm i grzebiesz

- masz tak zaprogramowane strefy, ze do lodówki możesz dojść przy uzbrojonym alarmie

- nie grzebiesz po nocach w lodówce

Dzieci bardzo łatwo nauczyć tych rzeczy. Mój 2,5 roczny synek w nocy wie, że jak na manipulatorze jest czerwona lampeczka, to nie można schodzić na dół ani otwierać okien.

Trzymanie dużych zwierząt w domu uważam za dziwactwo. Miejsce psa jest w budzie na podwórzu. Kotów nie lubię.

Kanarek w klatce lub ryba w akwarium nie wzbudzą alarmu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co przesadzać i stosowanie "wodotrysków" przy alarmach to naprawdę zbędnie wydane pieniądze. Ponad to pamiętać należy również, że alarm to bezduszna maszyna, której czasem zdarzają awarie. Tak więc ja nie włączam alarmu na noc bo nie chcę być obudzony przez "fałszywy alarm" bo alarmowi "coś" się wydawało.

Podstawa to odpowiednia do obiektu liczba czujek i kontaktrony w otworach okiennych oraz drzwiach wejściwych, do tego monitoring i starczy.

U mnie alarm włączamy jak wyjeżdżamy z domu i tylko tyle.

Najlepszym alarmem jest dobry sąsiad.

 

Będziesz tak twierdził dopóki w czasie snu nie ogołocą ci reszty domu i nie wyprowadzą samochodu. Ja takich przypadków w rodzinie miałem już dwa. Jeden nawet w domu parterowym...

Mieszkam od 7 grudnia (ponad pół roku). Alarm zawsze uzbrajam na noc. NIGDY jeszcze nie miałem fałszywego alarmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My uzbrajamy alarm w nocy, nawet czasami w dzień jak jestem sama w domu tylko z kotem tez uzbtajam alarm. Do łazienki i lodówki (kuchni) mozna chodzic przy uzbrojonym. Okna mozan uchylać tez przy uzbrojonym. Mamy kotka, który bryka sobie całš noc i jest o.k.

W miejscach gdzie nie chodzi sie w nocy sš też czujki (specjalne dla kote , nie reagujš na kota)

 

Problem jest wtedy gdy kot coœ stłucze czy przewróci cos dużego (wtedy alarm może sie włšczyć), ale to jeszcze nie miało miejsca.

 

Pozdrawiam serdecznie,

KasiaR :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co przesadzać i stosowanie "wodotrysków" przy alarmach to naprawdę zbędnie wydane pieniądze. Ponad to pamiętać należy również, że alarm to bezduszna maszyna, której czasem zdarzają awarie. Tak więc ja nie włączam alarmu na noc bo nie chcę być obudzony przez "fałszywy alarm" bo alarmowi "coś" się wydawało.

Podstawa to odpowiednia do obiektu liczba czujek i kontaktrony w otworach okiennych oraz drzwiach wejściwych, do tego monitoring i starczy.

U mnie alarm włączamy jak wyjeżdżamy z domu i tylko tyle.

Najlepszym alarmem jest dobry sąsiad.

 

Będziesz tak twierdził dopóki w czasie snu nie ogołocą ci reszty domu i nie wyprowadzą samochodu. Ja takich przypadków w rodzinie miałem już dwa. Jeden nawet w domu parterowym...

Mieszkam od 7 grudnia (ponad pół roku). Alarm zawsze uzbrajam na noc. NIGDY jeszcze nie miałem fałszywego alarmu.

 

Rav, ale Ty nie lubisz zwierząt w domu, może dlatego bardziej sie boisz. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas tak to działa: jak wychodzę uzbrajam trzy kondygnację.Jak zasyoiam piwnicę i parter.Okna na piętrze sš pootwierane.Na parterze mogš być otwarte tam gdzie œa czujki ruchu.Ale alarm nie uzbroi się jeœli np w łazience jest okno otwarte-wyœwietla mi się na tablicy nazwa pomieszczenia ,które przerywa "obwód".Na noc uzbrajam jak mam pewnoœć ,że dzieci sš w łóżkach.Jak mi się coœ przypomni i chcę zejœć rozbrajam co trwa kilka sekund i po sprawie.Jakkolwiek mieszkam w dzielnicy o najniższym w mieœcie wskaŸniku włamań to jednak alarm stał się rodzajem "odczyniania".Mšż na morzu , a mnie raŸniej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem zimą parę fałszywych alarmów gdyż przy dużych mrozach przestawał mi docierać do domu prąd (jakieś problemy z kablami napowietrznymi pare wiosek dalej). Alarm przechodził wtedy na swoje zasilanie (akumulator) ale traktował to jako potencjalne działanie złodzieja i wył. Sam to sobie tak ustawiłem...

 

Dobrze to i niedobrze - budzi człowieka, odwoływać wóz interwencyjny trza.... ale jest też informacja że prądu brak, lodówka stop, kominek (z płaszczem) stop...

 

Zawsze wolę mieć za dużo informacji o tym co się dzieje, niż za mało. Dlatego nie zmieniam ustawień i dzięki alarmowi więcej wiem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Rav

Pewnie masz 'pecha' albo sobie piszesz żeby pisać. I nie pisz proszę, że ta 'wspanała' elektronika działa tak super hiper. Pożyjemy zobaczymy.

Ja dalej twierdzę, że nie włączam alarmu na noc by spać spokojnie. A poza tym zwiarzaki domowe i niby te "cuda' techniki nie ragują na zwirzaki Che Che Che.

To tylko teoretycznie tak się pisze, a w praktyce bywa różnie.

Wiesz Rav co byś nie robił to jak ktoś będzie chciał oskubać ci dom to zrobi to w najmniej spodziewanym momencie.

Natomiast ja twierdzę, że elektronika jest tylko elekroniką i co byś nie robił od czasu do czasu dostaje szajby i już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisali inni - używanie alarmu to 3 naciśnięcia przy wyjściu, i 6 przy wejściu. Podobnie jak kładziemy się spać i wstajemy. Dla nas to normalka, jak przekręcenie klucza w zamku. Natomiast rodzice lekko się stresują jak mają wejść pod naszą nieobecność.

Na początku mieliśmy kilka sytuacji, że nad ranem otwieraliśmy balkon na oścież i biegliśmy wyłączyć wyjący alarm. Teraz już pamiętamy o właściwej kolejności.

Kiedyś włączył się alarm o 1:00 w nocy. Wyglądało na fałszywy, ale rano przed oknem na parterze widać było ślady stóp na śniegu. Czyli ktoś coś zaczął kombinować, ale pewnie zwiał od razu.

U nas alarm steruje też paroma urządzeniami, więc załączanie na noc informuje "dom" żeby przejśc w tryb "nocny". :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nam jakąś do dziś nie może wejść w krew ten alarm :-) Mieszkamy już 8 m-cy i chyba nie mam miesiąca, żeby nie odpalić na pusto alarmu...szczególnie się dajemy złapać tuż po obudzeniu...jakąś tak odruchowo otwieramy tak po prostu okna :-) To najczęściej...no zdarzy się trzaśnięcie drzwiami mocniejsze...a wtedy stłuczeniowe...

Generalnie da sie z tym żyć...ale czasem :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...