Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Moja sunia się boi


AnetaS

Recommended Posts

Witam

mam sunię od 2 miesięcy, jutro skończy pół roczku

Maleńka boi się obcych ludzi. Jak gdzieś idziemy muszę uważać na nią bo na widok innych osób podkula ogon i chce uciekać. Co mogę zrobić aby była spokojniejsza, nabrała pewności siebie.

Trudno mi uzmysłowić sobie jaki może być powód takiego zachowania.

Jedynie co przychodzi mi do głowy, to zaraz po zakupie małej robiliśmy ogrodzenie i dołki pod słupki były wiercone. Może wtedy się czegoś przestraszyła, ale wtedy bardziej bałaby się urządzeń a nie ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd ją masz? To moze duzo wyjaśnić, moja siostra kupila z dobrej hodowli owczarka szkockiego z papierami a okazało sie , ze wiekszego cykora w okolicy nie znajdziesz i jaka przyczyna-proste okazało się, że szczenięta tam mają zły wychów-same z suką, zamkniete i odosobnione i tu u niej tkwil problem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz, sunię kupiłas w wieku 4 miesięcy. To dwa miesiące za późno. Najprawdopodobniej sunia nie była odpowiednio socjalizowana w tym najważniejszym okresie, czyli między 7 a 12 tygodniem.

Musisz chodzić z sunią tam gdzie jest sporo ludzi, jakieś targowiska, itp.

Nie pocieszaj jej jeśli widzisz, że sie boi, udawaj, że wszystko jest normalnie, po prostu "nie zauważaj" jej strachu. Ciężka praca przed Tobą, ale nie niemożliwa, życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LeoAureus, dzięki za radę.

To samo mówi mi pani z psiego przedszkola.

Jechać do centrum miasta, spacerować tam gdzie najwięcej osób na nią zwróci uwagę. Jeśli się odpowiednio zachowa, pozwoli pogłaskać, nagradzać smakołykiem.

Trudno nie zwracać uwagi na jej zachowanie, jak chce uciekać, to ciężko ją utrzymać.

Mam nadzieję że wyjdzie z tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aneta, jeœli mieszkasz w mieœcie (a na to wyglšda z tego co piszesz) to proponuję pod wieczór wychodzić z nia wtedy gdy "psiarze" wychodzš na spacer. Psinka powinna mieć dobrš "uprzšż" czyli np. szelki aby nie wyrwała ze strachu glowy z obroży. ChodŸ z niš sapokojnie, pozwalaj wšchać ciekawe dla niej miejsca, kiedy załatwi swoje potrzeby, proponuję aby podbiegać z niš zachęcajšc do biegu i zabawy, chwal jš mówišc: "œwietny pies, dobry, biegamy". Całoœć ma być na wesoło, formš zabawy z psem i chwalenia za odwagę. Można wzišć na spacer zabawkę i trzymajšc w górze namawiać aby do niej podskakiwała, rzucać coœ (np,piłkę tenisowš albo innš rzecz ktorš lubi) aby biegała za niš. Jesli okaże strach, trzeba reagować spokojnie, nie ganić, nie chwalić ale spokojnie przemawiać do psa mowišc "wszystko dobrze, spokojnie". sam spokojny ton Twojego głosu spowoduje, że pies poczuje się spokojny, Twój głoœ jest sygnałem czy wszystko jest w porzšdku czy nie. Staraj się aby pies jak najczęœciej miał mozliwoœć wesołej zabawy i powodu do pochwały, nabierze stopniowo pewnoœci siebie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj zacząć od nauki skupiania uwagi psa na sobie tzn. wołasz sunię, ona na Ciebie spojrzy, Ty jej smakołyk, potem ćwicz to samo w pewnej (komfortowej dla psa) odległości od ludzi (na początek może jeden ludź i dość daleko), stopniowo zmniejszając odległość i zaludnienie.

Jak już dojdziesz do tego, że sunia nie będzie zwiewała na widok człowieka w pobliżu tylko reagowała na Ciebie i oczekiwała smakołyka, to poproś jakąś obcą (dla psa) osobę, żeby stopniowo zbliżała się do Was, Ty w tym czasie staraj się skupiać uwagę psa na sobie i faszeruj ją (sunię nie osobę) smakołykami. Jak sunia oswoi się na tyle, że nie będzie panikować, obca osoba niech spokojnie, troszkę bokiem, nie patrząc wprost na psa, powolutku łukiem podejdzie i da psu smakołyk. Potem to trzeba ćwiczyć z innymi obcymi różnej płci i postury.

Strasznie dużo pracy, ale jeżeli nie naprawi się tego panicznego strachu to możesz mieć duże problemy w przyszłości, tym bardziej, że to duży pies, a czasami z różnych lęków biorą się zachowania agresywne.

Przy ćwiczeniu pamiętaj, żeby stosować metodę "małych kroczków" przechodzić do następnego etapu dopiero, jeżeli poprzedni jest już ok. Wrzucając sunię na głęboką wodę dużo nie osiągniesz, a ona będzie coraz bardziej wystraszona.

Cierpliwości, wytrwałości i powodzenia życzę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkamy na wsi, więc spacerki wieczorową porą odpadają.

Na takich spacerach mogę jedynie spotkać te pieski które chadzają własnymi drogami. Lonia może by się i z nimi pobawiła, ale ja jakoś nie mam ochoty sprawdzać jakby ta zabawa wyglądała.

Pilnuję aby sama czasem nie wyszła poza ogrodzenie, bo startuje do krów. I w takich momentach jest bardzo odważna, a ja mam wtedy stracha co by ta krowa kopa jej nie dała.

2 razy w tygodniu ma kontakt ze swoją grupą przedszkolną. I pewnie to za mało.

Do miasta mamy nie daleko, więc będę się starać znaleźć trochę czasu aby tam z nią pojechać i pochodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie dużo pracy, ale jeżeli nie naprawi się tego panicznego strachu to możesz mieć duże problemy w przyszłości, tym bardziej, że to duży pies, a czasami z różnych lęków biorą się zachowania agresywne.

 

właśnie tego się najbardziej obawiam.

jak jest spokojna, wykonuje moje komendy. Wołam "do mnie" przychodzi i siada przede mną. "siad" siada, "waruj" kładzie się. "zostań" różnie jej to wychodzi :oops: . itd.

Ale jak ma stracha to mogę do niej mówić Lonia, Lonia a ona na mnie nawet nie popatrzy tylko kombinuje jak tu uciec i schować się gdzieś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 razy w tygodniu ma kontakt ze swoją grupą przedszkolną. I pewnie to za mało.

Tak naprawdę to suńka powinna mieć kontakt z obcymi codziennie.

A jak Lonia reaguje na ludzi z przedszkola?

 

Do pani prowadzącej już podchodzi, ale smakołyka nie weźmie. Spokojna jest, z innymi psami bawi się, na komendę "do mnie" przybiega zostawiając towarzystwo, tzn częśc towarzystwa przeważnie przybiega z nią też chce smakołyka. Ale mamy zakaz obcych psów nie karmimy !!!

Nigdy nie było sytuacji aby moja Lonia za zawołanym psem pobiegła do jego właściciela. Jak się towarzystwo rozchodziło ona nawet bez komendy wracała do mnie.

Pani prowadząca czasem bierze któregoś psiaka i pokazuje jak wykonać zadanie. Na mojej Lonce nie udało się jej to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak ma stracha to mogę do niej mówić Lonia, Lonia a ona na mnie nawet nie popatrzy tylko kombinuje jak tu uciec i schować się gdzieś.

 

Właśnie dlatego zacznij ćwiczyć skupianie na sobie. Mój pies też miał "chwilowe problemy ze słuchem" :-? , co prawda powody były inne, ale dopiero jak wyćwiczyłam skupienie na mnie, to mogłam pracować dalej.

Na początku w różnych sytuacja wesoło go wołałam i jak spojrzał na mnie to nagroda (jak nic się działo to spoglądał zawsze, bo i tak nic lepszego do roboty nie miał). Potem to samo, tylko w sytuacji w której widziałam z daleka, że zbliża się przyczyna "głuchoty", a on jeszcze jej nie dostrzegł.

I dalej jak już dostrzegł obiekt, czasami odwracał głowę tylko na sek. , ale dla mnie było ważne że w ogóle jakoś zareagował...łapałam wtedy ten kontakt i próbowałam do wesoło czymś zająć, ew. następną nagrodą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sunia oswoi się na tyle, że nie będzie panikować, obca osoba niech spokojnie, troszkę bokiem, nie patrząc wprost na psa, powolutku łukiem podejdzie i da psu smakołyk. Potem to trzeba ćwiczyć z innymi obcymi różnej płci i postury.

Ja bym raczej nie radziła uczyć psa przyjmowania jedzenia od odbcych. Jakiemukolwiek celowi miałoby to służyć.

Moja sunia też nie przepada za obcymi, ale ona po prostu chronicznie nie znosi, jak ktoś obcy ją dotyka. Nie mam jej tego za złe, no, ale z Twoim psem sytuacja jest troszkę inna. Tu rzeczywiście trzeba popracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj na przedszkolu, uznałyśmy z panią prowadzącą, że nie będziemy robić Loni przerwy, będzie jednak chodzić na PT, dzięki temy będzie mieć ciągły kontakt z innymi psami, a w sierpniu zaliczymy wystawę w Rzeszowie.

Rozmawiałam również z hodowcą. Jest nieco zaniepokojony zachowaniem suni. Twierdzi, że musiało coś ją wystraszyć, bo ponoć ona była najodważniejsza wśród rodzeństwa.

 

Jak Lonia dobrze zachowa się względem obcego, to ja będę dawać jej nagrodę (smakołyka). Kofi masz rację niech nie uczy się brać jedzenie od obcej osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja suczka nie lubi tłoku i będąc na wystawie ( w zatłoczonej hali) od doświadczonych hodowców usłyszałam, że najlepiej wziąć psa na ręce wtedy poczuje się pewnie. No, nie było to proste podnieść prawie rocznego rhodesiana ale pomogło, przełamała się. :D

Może dobry to pomysł, ale ja nie jestem wstanie wziąć Loni na ręce.

Za duża i za dużo wazy, a ma dopiero pół roczku.

 

Rozmawiałam z Szefem, Lonka będzie chodzić ze mną do pracy, więc spacery do miasta mamy zapewnione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...