Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Problem z psem schroniskowym....


Recommended Posts

Myślę, że psy mają wspomnienia. Mój Morus (schroniskowy) i Selen (hodowlany) we śnie biega, merda, a czasem walczy. Dla psa czas płynie inaczej. Wielu tu pisało, że akceptacja i uznanie nowej sytuacji jako punktu wyjścia następuje u psa ze schroniska nie po tygodniach lecz po latach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 42
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jeœli interesuje Cię co myœli Twój pies, to mam pytanie: czy cieszy się na Twój widok? Jeœli tak to znaczy, że Ty jesteœ dla niego ważna, sama Twoja obecnoœć jest dla niego szczęœciem.

 

To tak, jak matka, która mieszka w kawalerce i raz pojedzie w odwiedziny do znajomych mieszkajšcych w willi z ogrodem i basenem. Dzieciak cieszy się przestrzeniš, kšpielš i innymi atrakcjami.

Jest szczęœliwy ale spróbuj go tam zostawić, szczęœcie pryœnie ze zniknięciem matki.

Najlepsze warunki nie zastšpiš kochanej osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielonooka moja kotka mieszkała po naszej przeprowadzce do domu 3 miesiące u moich rodziców (i jak do nich przychodziłam, udawała, że mnie nie zna) i mój tata bardzo chciał ją zatrzymać. (Do tej pory, jak mu proponuje jakiegoś zwierzaka, mówi, że tak, ale Mantrę), tyle że to sytuacja odwrotna - oni mieszkają w bloku na 3 piętrze. Po zakończeniu rewolucji wewnątrz domu (w odróżnieniu od rewolucji na zewnątrz, którą właśnie przeżywamy :roll: ) zabraliśmy Mantrę i jestem taka happy :lol: :lol: , że aż mam wyrzuty sumienia jak mogłam ją tyle trzymać poza domem. Mantra zachowywała się jakby jej było obojętne, gdzie jest, my baliśmy się, że może zwiać, ale jest super. A jakbyś oddała Bolka na jakiś czas do kolegi i zobaczyła jak wam bez siebie? Może być tak jak pisze Tyberian, a może go potem weźmiesz (chociaż kolega może nie oddać).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeœli interesuje Cię co myœli Twój pies, to mam pytanie: czy cieszy się na Twój widok? Jeœli tak to znaczy, że Ty jesteœ dla niego ważna, sama Twoja obecnoœć jest dla niego szczęœciem.

 

 

mój pies sie cieszy na widok kazdego :lol:

nie zauwazylam zeby bj na moj widok niz kogokolwiek innego kto jest dla niego miły :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

n c :o

 

tzn co ?

 

moze jak nie znasz wyżłów, to sie nie wypowiadaj ?

 

to sa psy mysliwskie, do tego specyficzne ... przez wieki ksztaltowane do pracy z grupa mysliwych i sluchania kazdego. Taki seter irlandzki (tez wyzel ...) natychmiast "zmieni wlasciciela" - wystarczy, ze ktos go poglaszcze i pojdzie z nim na dlugi spacer. O cieszeniu sie i probach zalizania kazdego czlowieka nie wspomne ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

n c :o

to rozumiem = no comments? :D

 

no ale co ja poradze ze tak jest ? :o :o :o

 

Bolek kocha absolutnie wszystkich :wink: cieszy sie jak dziecko z kazdego poglaskania , podrapania za uchem itp , a juz wogole najb to uwielbia dzieciaki :D pojdzie za kazdym dzieckiem i ani sie na mnie nie obejrzy :( :lol: :lol: :lol:

 

nie bede na niego ani krzyczec zeby sie nie spoufalał :-?

nie bede "tresowac"zeby uwielbial tylko mnie a innych "tylko " lubil :-?

ani nie bede probowac tego zmieniac :D

 

niech sobie psina kocha wszystkich, jakos nie mam cisnienia zebym byla jedynym bostwem na niebosklonie dla niego...

Bolek tak ma i juz... :wink: :D i mysle ze nikomu nie dzieje sie z tego powodu krzywda :wink:

 

 

ps. przy okazji "moj " drugi pies a wlasciwie suka - akurat seter irlandzki - (bo Bolek to taki skundlony wyzel;)) wybrala sobie wlasnie " tego jedynego " :roll: poza ktorym swiata nie widzi (wiec mysle ze to cecha osobnicza a nie rasy) :wink:

 

Efekt byl taki ze trzeba bylo wyslac psice za ocean - bo przezywala tak bardzo nieobecnosc ukochanego "Pana" ze... naprawde obawialam sie ze z tej rozpaczy zdechnie (pies nie jadl,prawie nie pil, wył, schudł i byl w autentycznej, totalnej rozpaczy) :-?

:( to piekne ze az takim uczuciem obdarzyla czlowieka , ale czasem to moze sie obrocic przeciwko psu - wiec sie naprawde ciesze ze Bolek jest typem psa "I love everybody and everybody loves me :wink: :D "

 

 

ps. musze wrzucic fote bo nie moge sie powstrzymac :lol:

wczoraj dostalam fotki - tak wypoczywa moja irlandzka pieknosc na slonecznej florydzie pod palmami :o :wink: :lol: :lol: :lol:

umiala sie ustawic skubana :wink: :lol:

 

http://images2.fotosik.pl/99/84cb0df8ad616d89.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielonooka, Piękny pies!!!

Czytając ten wątek spodziewałam się śmiesznego, wyrośniętego kundelka (wiem, że pisałaś jaka to rasa, ale wyobraźnia robi swoje :wink: )

Śliczne stworzenie :D

 

Jesli chodzi o mnie, to nie oddałabym pieska. Lepszej pani chyba nie mozna sobie wyobrazić :p

Ty też "skorzystasz" z takiego rozwiązania: będziesz mieć sprawdzonego przyjaciela, serce nie będzie cię boleć przy każdej wizycie u znajomego a taki przytulański będzie też jak znalazł na wypadek dzieciów jakichś czy cóś :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paulka dziekuje

ale tu sie przewijaja w tym watku aż 3 psy :wink: :o :D

 

1. smieszny maly kundel z ktorym moi znajomi nie moga sobie dac rady (fotek nie mam)

2. Bolek moj pies (fote mozna zobaczyc w watku"ukradlam psa")

3. Pami - czyli ten rudzielec na focie obecnie przebywajacy na florydzie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paulka dziekuje

ale tu sie przewijaja w tym watku aż 3 psy :wink: :o :D

 

1. smieszny maly kundel z ktorym moi znajomi nie moga sobie dac rady (fotek nie mam)

2. Bolek moj pies (fote mozna zobaczyc w watku"ukradlam psa")

3. Pami - czyli ten rudzielec na focie obecnie przebywajacy na florydzie :wink:

 

No widzisz, ja myslałam ze tylko dwa: nr 1. a nr 2 i 3 skumulowam w jednego czworonoga :oops:

Niemniej ten "florydzki" piekny.

A "ukradniętego" zaraz poszukam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale toż to mezalians!!!

:wink:

A jakie dzieci byłyby oryginalne :roll: :D

:lol:

 

pewnie tak , :wink: ale raz ze nie planuje rozmnazania (przynajmniej Bolka :wink: )

 

a dwa Rudzielec jest rasowy, rodowodowy,zarejestrowany w Zw. Kyn, z jakiejs super hiper hodowili itp. i ponoc po takich "starych" ze blekitna krwia moglaby obdzielic z 10 psow :wink: :roll: :D (przynajmniej Y tak twierdzi ja sie tam nie znam :wink: )

wiec za ew. dzieci z "kundlem" to ostre sankcje sa :wink:

 

Tak naprawde nie wiem czy bedziemy rozmnazac - z jednej strony nie zabardzo jakas mam taka wizje , z drugiej strony moze szkoda zaprzepaszczac takie geny?

Nie wiem, wogole chyba "marnujemy" psa bo powinien byc wystawiany :-?

 

Kiedys sie nawet tu- na forum - pytalam - jakie maja doswiadczenia z wystaw i hodowli wlasciciele "rasowcow", bo ja zerowe i nie wiem czy sie w to bawic czy sobie odpuscic :-? , ale raczej chyba nie bylo odzewu (moze teraz? :wink: )

Suka ma ok 18 miesiecy - nawet wstyd sie przynac nie wiem czy juz nie za pozno na debiut na wystawach :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się tam na wystawach nie znam ale...jakoś to do mnie nie przemawia.

te psy na wystawach nie wyglądaja na szczęśliwe.

A poza tym to dbanie o proporcje, dietę, wygląd... w imię czego.

Pies powinnien być przede wszystkim przyjacielem a nie zbawką na pokaz.

 

ale...jak już mówiłam - ja się nie znam :wink:

 

Z rozmnazaniem to inna sprawa. faktycznie może szkoda marnować takie geny ale przede wszystkim...wydaje mi się, że suczki, którym nie dane było mieć potomstwa są jakieś takie... sama nie wiem - "niespełnione"?

Znajomy weterynarz powiedział mi nawet, że czesto dostają "do głowy" - przechodzą ciąze urojone, matkują misiom, piłkom itp, czasami robią sie osowiałe albo nadpobudliwe.

 

Cóż - jak ludzie :roll: :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja może parę subiektywnych słów o wystawach...

To jak będzie się czuł pies zależy wyłącznie od jego właściciela. Większość znanych mi, wystawianych piesków, łącznie z moją sunią naprawdę to lubi - lubią być podziwiane, lubią być tam gdzie się coś dzieje, gdzie są inne psy. Niektóre "gwiazdy" same doskonale wiedzą jak się "wystawić" zeby zrobić dobre wrażenie. Jeśli tylko właściciel ma odpowiednio luźne podejście do wystawy to może to być dla niego i dla psa doskonała, wspólna zabawa. Pewnie że zdarzają się psy nerwowe, ale one nie lubią wszelkich większych "zgromadzeń". Są też hodowcy z przerośniatymi ambicjami...Ale wierzcie mi większość "normalnych" traktuje wystawy jako świetny sposób spędzania czasu ze swoim psem, okazję poszerzenia wiedzy, spotkania innych maniaków, itp.

A jeśli chodzi o kondycję wystawową to każdy prawidłowo odżywiany i zadbany pies po prostu ją ma - żaden pies nie powinien być za gruby, nie czesany itp.

Zielonooka - jeśli Twoja sunia miałaby mieć rodowodowe szczeniaki musisz z nią zaliczyć trzy wystawy z oceną co najmniej bardzo dobrą (czyli nabyć prawa hodowlane) - i wierz mi to nie jest trudne.

A to co napisała Paulka o "niespełnieniu" suczki która nie ma dzieci, opinii weterynarza...- jak długo będziemy wierzyć w takie rzeczy tak długo będziemy mieć pełne schroniska...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawde nie wiem czy bedziemy rozmnazac - z jednej strony nie zabardzo jakas mam taka wizje , z drugiej strony moze szkoda zaprzepaszczac takie geny?

Nie wiem, wogole chyba "marnujemy" psa bo powinien byc wystawiany :-?

 

Kiedys sie nawet tu- na forum - pytalam - jakie maja doswiadczenia z wystaw i hodowli wlasciciele "rasowcow", bo ja zerowe i nie wiem czy sie w to bawic czy sobie odpuscic :-? , ale raczej chyba nie bylo odzewu (moze teraz? :wink: )

Suka ma ok 18 miesiecy - nawet wstyd sie przynac nie wiem czy juz nie za pozno na debiut na wystawach :wink:

Moja przyjaciółka miała taką właśnie piękną seterkę, nawet utytułowaną. Suczka miała szczeniaki raz i mieli problem ze znalezieniem im dobrych domów. W końcu 2 ostatnie (z ośmiu) szczeniaki oddali za darmo ludziom, którzy po prostu te psy zmarnowali :evil: : jedna suczka uciekała ciągle właścicielom i w końcu się nie znalazła, a druga była karmiona byle jak i dostała krzywicy. Ta koleżanka nie mogła sobie darować, że nie zostawiła tych psów choćby sobie, tyle troski i starań włożyła w te pieski... Może dlatego ludzie sprzedają psy na allegro: dla 6 szczeniaków znajdą domy, a co z resztą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kofi - dlatego mowie - ze nie mam cisnienia zeby ja rozmnazac

Jesli bym to zrobila - to tylko wtedy jesli wczesniej znalezli by sie chetni na kupno :wink: (oczywiscie musieli by przejsc seleksje i casting :wink: :lol: )

 

Inna rzecz, ze podobno w "hameryce" powoli robi sie moda na te psy - tam jest pare lini hodowlanych, ale psy z europy (zwlaszcza z dobryh hodowli) sa bardzo chetnie widziane jako "swieża krew" :wink:

 

Ale - tak jak mowie - na razie planow nie mam , to bardziej Y sie zapalił do "pomnażania dobytku" :wink: :D - kiedys miał sznaucery olbrzymy i sie zyłka hodowcy chyba w nim odezwała :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...