Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Po 3 tygodniach zmagań z moimi budowlańcami, niestety nie są najwyższych lotów, pomyślałem, że może warto zapamiętać a przede wszystkim podzielić się ich dokonaniami. :D

Naprawdę czasami życie potrafi zaskakiwać Przypuszczam, że wielu z nas nieszczęsnych inwestorów może coś dołożyć do tego wątku i zapewne będzie to równie ciekawe jak polska scena kaberetowa mimo, że odbiła się ostatnio od dna między innymi dzięki naszym politykom, hej. :D

Innymi słowy zapraszam do umieszczania jak najbardziej absurdalnych pomysłów i osiągnięć "ekip budowlanych". "" oznacza, że wątek nie dotyczy poważnych firm i osób, które dbają o dobre imię wykonawcy. Dodam, że przeszukałem forum i przy hasłach absurdalny i wyczyn nie było zbyt wiele wyników więc wygląda na to, że jest to pole do popisu, popisu? upps ?!?

Poniżej "dokonania" moich orłów:

1. dzień pierwszy: Zabrakło im palików do tyczenia ław.

2. dzień drugi: odwołali koparkę myśląc, że to koniec wykopów, a potem już na własny rachunek przez 2 dni wynajmowali inną. :D Niestety nie miało to wpływu na zmniejszenie moich wydatków :cry:

3. urwali zawór wody i zrobili "malutką powódź"

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/57025-absurdalne-wyczyny-wykonawc%C3%B3w-najbardziej-absurdalne/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 57
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Czas jakis temu wynająłem 2 speców do zabetonowania fundamentu pod brame i furtke przesuwną.

Poniewaz panowie nie widzieli zadnych problemów - pozostawiłem ich samych przy robocie i oddaliłem sie.

Niebawem panowie przystapili do rozkopywania gruntu, gzie wkrótce natknęli sie na żółtą folię którą przytomnie wyrwali z ziemi i kontntynuowali wykop.

Jak należało sie spodziewać - wkrótce dokopali sie do plastikowej też żółtej rury.

Zwazywszy ze im wyraźnie przeaszkadzała - zdecydowali kolegialnie że nalezy jej odcinek wyciąć.

Szczesliwie nie mieli siekiery, więc zabrali sie do tego szpadlem.

Pracowali w pocie czołe z nieodłącznymi papierosami w zebach, ale rura okazała sie odporna i w momencie kiedy to zobaczyłem była jedynie dość mocno pokaleczona.

Swoją opinię o ich profesjonaliźmie budowlańców wyraziłem od ręki i w słowach powszechnie uważanych za nie takie - dletego jej tu nie zacytuję.

Jak należało sie spodziewać - wkrótce dokopali sie do plastikowej też żółtej rury.

Zwazywszy ze im wyraźnie przeaszkadzała - zdecydowali kolegialnie że nalezy jej odcinek wyciąć.

Muszę przyznać robi wrażenie. Mam na myśli pomysł.

Szczesliwie nie mieli siekiery, więc zabrali sie do tego szpadlem.

i determinację.

 

 

:D :o

Eskimos domyślam sie ze to była gaz- rurka? :roll:

 

Oczywiscie.

Zgodnie ze sztuką i przepisami rura wypełniona gazem ziemnym pod ciśnieniem musi mieć kolor zółty a dla unikniecia jej przeoczenia przy pracach ziemnych, 20-30 dcm nad nia wykop wykłada sie pasem żółtej folii.

 

Mój przypadkowy powrót na miejsce "akcji terrorystycznej" moich specjalistów budowlańców, byc może uratował im zycie , a juz na pewno zapobiegł nagłemu wyzwoleniu i ew. wybuchowi gazu.

Witam.

 

Gaz nie tak odrazu wybucha. Ile to razy się jakąś rurkę urwało potem zrobiło mufkę a gaz jak płynął tak płynie. Tylko ludzie z okolicznych domów trochę panikują ,że zaraz domu nie będzie.

Ławy fund. mam posadowione na 1,2 m. Na ławach ściana fund. z bloczków betonowych. Murarzowi przy budowie fundamentów nie chciało się schylać aby położyć izolację poziomą na ławie, więc położył pierwszą warstwę bloczków i dopiero chciał rozwijać folię izolacyjną. MIałby wtedy wyżej i wygodniej. Nie zdążył. Delikatnie mówiąc został odsunięty od obowiązków a kolejna ekipa zrywała warstwę bloczków...

I znowu coś dołożę. Tym razem winowajcami nie są moi wspaniali murarze a zaprawieni w "bojach" i doświadczeni pracownicy przedsiębiorstwa wodociągów. :D

Coś mnie podkorciło i zajrzałem pod klapkę wodomierza aby sprawdzić zużycie i moje zdumienie nie miało granic :lol: :lol: :lol:

Perpetuum mobile ... prawie :D

Gapcie podłączyli w drugą stronę i "odwijam licznik"

Najbardziej podoba mi się wypowiedŸ o tym podłšczeniu licznika "w drugš stronę". Szkoda, że u mnie nie ma takich fachowców. Ja dopiero zaczynam budowę, a ci którzy u mnie sš, to poza bałaganem jaki robiš nie mogę mieć większych zastrzeżeń. Nawet manewr z mierzeniem po przekštnej domu się nie powiódł, bo nie było żadnej różnicy. Ale to chyba dobrze... w końcu nie chodzi o przyłapanie fachowca na jakiejœ "kusze" tylko aby dom został postawiony zgodnie z wszelkimi zasadami sztuki budowlanej.

Witam.

Nie ma co się cieszyć ,że licznik kręci się w drugą stronę. Już niedługo ci się wyzeruje a potem wskoczą same dziewiątki .Wiesz jakie zużycie będzie wtedy wody i ile to będzie kosztowało? :D

Witam.

Nie ma co się cieszyć ,że licznik kręci się w drugą stronę. Już niedługo ci się wyzeruje a potem wskoczą same dziewiątki .Wiesz jakie zużycie będzie wtedy wody i ile to będzie kosztowało? :D

A kto mówi, że się cieszę :lol: :lol:

A jeśli chodzi o zużycie to masz rację mam teraz 9997 kubików i to po tygodniu.

:D

A dlaczego nie wierzysz?

Mała wiara :D :D :D

Zapytaj fachowców od autek, wszystko jest kwestią kierunku przepływu.

 

:wink:

Dziś jako prawy obywatel IV RP ( IV ?) zgłosiłem fakt nadużycia popełnionego bez mojego udziału, ale jak najbardziej na moich włościach :D

i Pan z wodociągów, aczkolwiek trochę zdziwiony przyjął informację i oczywiście zadziałał więc wieczorem już za własną kasę mogłem śmiało zlewać wszystko (wodą)

:D

  • 4 weeks później...
  • 2 weeks później...

U mnie na budowie najlepszym numerem był hydraulik od rozprowadzenia kanalizy.

 

Pion do kibla na piętrze wyprowadził w samym środku drzwi wejściowych do domu, bo..... spadku mu zabrakło.

;)

 

Q.

My mieliśmy starcie jedynie z jednym wykonawcą, poleconym zreszta;-)

 

Trzeba było wykopac row pod prąd. Poniewaz była to pierwsza jakakolwiek praca na działce bylismy bardzo podekscytowani, zaraz po pracy pojechalismy zobaczyc ten row. Zobaczylismy spiącego opartego o płot fachowca, totalnie pijanego i dwa metry rowu (a miało byc 40). Pan zacząl pracę od kilku piwek;-) te dwa metry wykopal pomocnik, nie on;-)

 

całe szczescie reszta robot przebiegała prawie wzorcowo;-)

I proszę jak się ciekawie rozwija ten jakże "niepożądany" wątek

:D

A poniżej zdjęcie można zobaczyć jak fachowcy zaczęli pracowicie zamurowywać wjazd do garażu a na kolejnym jak to powinno wyglądać po chwili namysłu.

:D :D :D

http://www.kamil1967.photosite.com/~photos/tn/1920_348.ts1155540832000.jpg

 

http://www.kamil1967.photosite.com/~photos/tn/1922_348.ts1156023698000.jpg

To i ja dopiszę wpadki moich poprzednich wykonawców:

- otwór okienny zamiast drzwiowy na froncie budynku;

- ściana nośna zamiast przejścia między kuchnią a salonem;

- szalunek pod zabiegowe schody wewn. w odwrotną stronę;

- rury wodociągowe wyprowadzone pod fundamentem na ogród zamiast zgodnie z projektem w stronę drogi (kierunek dobry, tylko zwrot przeciwny ;) );

- fachowiec od więźby chciał całą lukarnę podnosić lub zmieniać na niej kąt pochylenia dachu, bo nijak sobie biedak nie mógł (trzymając w ręku projekt) wyobrazić, jak daszek nad wejściem ma być zrobiony. Kierownik budowy też nie mógł. Dopiero wezwany amator - inwestor (czyli ja), wziął do ręki projekt, przewrócił stronę, pokazał front budynku i fachowiec zajarzył, że daszek ma być daszkiem ;)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...