Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy wierzycie w Feng Shui?


Szanta

Recommended Posts

Ja pamiętam felieton Manueli Gretkowskiej, w którym opisywała, jak po wizycie konsultanta feng-shui wprowadzili sie z partnerem w stan wyższej świadomości (środków wprowadzających nie podała :roll: ) i wtedy ... zobaczyła jak po jej domu skacza energie w postaci kolorowych kuleczek :lol: W niektórych miejscach kuleczki się obijały - poprzesuwali meble, coby je uwolnić.

Po powrocie w normalne rejony świadomości zastali meble pod dziwacznymi katami i w kretyńskich miejscach - ale zostawili tak jak wskazała wizja :lol: do końca zamieszkiwania tego lokalu ;)

Ja w "gusła" nie wierzę, ale sama raz zachowałam się jak ciemna baba :roll: . Mieliśmy z mężem kupic mieszkanie - bardzo się nam podobało, już praktycznie wszystko było dogadane - i wtedy kobieta przyznała się, że zaraz po wprowadzeniu jej mąż zginął w wypadku :-? . Ja poczułam wtedy takie zimne "coś" po plecach - paskudne uczucie. Mieszkania nie kupilismy mimo 100% zalet. Mam wrażenie, że gdybym się wtedy przemogła i mieszkanie byśmy kupili, czekałabym codziennie "kiedy" :roll: Jestem zadowolona z tej decyzji, mimo, że była kompletnie dziwaczna...

Od tego momentu, mimo że jestem racjonalistką jak choroba nie śmieję się z takich rzeczy i odczuć.

Też bym tak zrobiła. Jak kupowałam dom to też nie chciałam jakiegoś takiego, który wiązałby się z czyims nieszczęściem - brakiem możliwości spłacenia, czy śmiercią poprzedniego właściciela.

Ale facet od feng shui wydaje mi się niewiarygodny. Takie straszenie to mi się nie podoba. Poza tym kiedyś znałam taką parę, która niemal fanatycznie w to wierzyła i w ich domu z każdego kąta zwisały flety, kulki kryształowe i inne wodospady straszyły, no i ten związek mimo tych wszystkich rzeczy nie przetrwał. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 325
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Niektore zasady feng shui sa logiczne, wynikają z psychologii czy instynktu np. przyjemniej jest siedzieć tyłem do sciany niż odwrotnie, lepiej jest widzieć wchodzącą do pokoju osobę niż być zaskakiwanym, milej jest mieć z okien piękny, dalekosięzny widok niż sciane sasiada. Te zasady stosuje, bo je rozumiem, sa dla mnie logiczne. Cala reszta to wg mnie stek bzdur. Jakis czas temu byl w TVN program o fachowcach, ktorzy wykonywali rozne uslugi nie wiedzac, ze sa w ukrytej kamerze. W jednym z odcinkow zaproszono do mieszkania 5 radiestetow. Kazdy wskazywal "zyly wodne" w innym miejscu, a radiestezji nikt juz nie podwaza jako prawie nauki. To co tu dopiero mowic o feng shui - "nauce?sztuce?" o ktorej nikt nad wisla nie ma zielonego pojecia, a najtezsze mozgi praktykuja to od kilku miesiecy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem rozdzkarstwo to polska (ubozsza) odmiana FS.

Na samym poczatku tez zastanawialem sie nad "ciekami wodnymi i ich wplywem itp", ale logika wziela gore. I nawet sie o to starlem z sasiadka (na samym poczatku znajomosci), bo ona wezwala rozdzkarza i cos jej tam znalazl.

I coz, pewnie sie okaze, ze moje niedowiarstwo "wyjdzie mi bokiem" i beda opowiadac o kolejnym, co to nie wierzyl, a wykonczyl sie po wprowadzeniu do nowego domu itp. Czysta statystyka. Tym sie dobrze zyje, a tamtym mniej, ale nie mieszalbym do tego wydumanych teorii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w to wierzę. Wydaje mi się jednak że coś sobie wmówiłaś.

Jeśli to dobry konsultant to powinien ci powiedzieć że złym ustawieniom, energii etc można zaradzić poprzez zastosowanie określonego remedium. W feng shui coś jest, to fakt, ale z drugiej strony nie można tak ślepo dać się prowadzić - na szczęście czy pecha sami pracujemy, nie można zrzucać winy na ustawienie domu czy działki, jesli coś nam się wydaje że jest nie tak to może trzeba coś zrobić żeby to odwrócić a nie poddawać się i sprzedawać dom.

A co będzie jak kupisz dom za 500 tys PLN a ktoś ci powie że ma np. złą energię?

Poczytaj o feng shui to może to przemyślisz.

Problem jest w tym, że sama się nastawiłaś negatywnie.

 

Mija drugi dzień a u mnie logika bierze górę nad intuicją :D . Myślę, że fatycznie można sobie coś wmówić. Dzisiaj wraca mój mąż. Wszystko przemyśłimy i przedyskutujemy. Do tej pory żyłam bez feng shui w moim mieszkaniu 11 lat i nie było większych problemów (chociaż zdarzały sie, ale z tego przecież składa się życie). A wszystkie prawie drzwi w mieszkaniu mam w nieodpowiednich miejscach. Podobno niekorzystnie jest jak widać wc, wchodząc do łazienki (u mnie tak jest :D ). W kuchni mam nieodpowiedni kolor. Do tej pory spałam w nieodpowiednim miejscu (11 lat) i.... jakoś żyłam. W kuchni mam kuchenkę na wprost drzwi (podobno niedobrze) i drzwi na wprost okna. Itd.

 

Sama już nie wiem, co o tym myśleć. Chyba podejdę do tego z dystansem. Najwięszy problem to to, że w mojej iejscowości trudno jest o działkę, a o kupnie gotowego domu mój mąż nie chce słyszeć.

Do tego strasznie nie spodobało mu sie, że nie będziemy podobno mogli wchodzić do domu przez garaż, bo za nami wejdzie zła energia. Powiedział, że to jakieś bzdury. A pomysły typu zamurować nietóre okna i drzwi poprzesuwać to w ogóle nie wchodzą jego zdaniem w grę, bo będą niefunkcjonalne.

 

I bądź tu mądry :-?

 

Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie. Potrzebowałam tego :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez czytalem, ze widok wc jak sie wchodzi do lazienki nie jest ok. Ale to byla wskazowka przy projektowaniu lazienki. I chodzilo o wzgledy estetyczne. To, ze kolory moga uspokajac lub pobudzac to prawda - sprawdzono na bykach 8). Z tym wejsciem przez garaz specjalista tez ma racje, nie powinno go tam byc. Zla energia moze wejsc przez garaz i wyniesc Ci caly majatek. Mimo wszystko mam takie miejsce, bo zla energia jak sie uprze to wejdzie nawet podkopem. :evil:

Poczytaj na stronie Muratora o ustawieniu domu w kierunkach swiata - moim zdaniem to ma praktyczne uzasadnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem kilka z tych postów.

Boszzzzz... co za pierdoły.

Czasem ludzie lubią zapłacić żeby jakichś pierdół wysłuchać. Pamiętacie jeszcze garnki Zeptera za 10 tys PLN, odkurzacz Rainbowa za 5 tys ? Dziś feng cośtam , jutro osobisty psycholog i terapia od shopaholism, potem masażysta dla pieska.

Piramida Masłowa. Niektórych z nas jej czubek już bodzie po tyłku. To już koniec? Nie można wyżej? 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez czytalem, ze widok wc jak sie wchodzi do lazienki nie jest ok. Ale to byla wskazowka przy projektowaniu lazienki. I chodzilo o wzgledy estetyczne. To, ze kolory moga uspokajac lub pobudzac to prawda - sprawdzono na bykach 8). Z tym wejsciem przez garaz specjalista tez ma racje, nie powinno go tam byc. Zla energia moze wejsc przez garaz i wyniesc Ci caly majatek. Mimo wszystko mam takie miejsce, bo zla energia jak sie uprze to wejdzie nawet podkopem. :evil:

Poczytaj na stronie Muratora o ustawieniu domu w kierunkach swiata - moim zdaniem to ma praktyczne uzasadnienie.

 

Byki ponoć reagują na ruch, nie kolor ;)

Właśnie z uwagi na "złą energię" zrezygnowałam z połączenia garaż-dom, słyszałam o kilku świeżych przypadkach "wniknięcia" gosci tą drogą - często takich drzwi nie chce się nawet nikomu zamykać przy wychodzeniu z domu...Nie bez naczenia byłaby liczba 3 sztuk drzwi w niedużym pomieszczeniu jakim jest wiatrołap.

Wc w dolnej łazience mam niedaleko wejścia, okno na przeciw drzwi - chyba trzeba ją będzie opieczętować i wchodzić z odpromiennikiem ;)

Samego feng-shui jako "sztuki dobrego urządzenia" bym nie skreślała - pewnie jest to jakaś wielowiekowa suma doświadczeń i jakby w tym pogrzebać, to wiele uwag i zasad byłoby trafnych. Wiadomo, że wnętrza są mniej i bardziej sympatyczne - czasem wystarczy dodac dosłownie 2 szmatki w odpowiednim kolorze, cos przestawić lub zabrać i miejsce "dostaje klimatu"

Tylko robienie z tego wyższej ezoterycznej wiedzy i do tego jeszcze straszenie klientów przez niedouczonych "magów" - to już czysta granda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samego feng-shui jako "sztuki dobrego urządzenia" bym nie skreślała - pewnie jest to jakaś wielowiekowa suma doświadczeń i jakby w tym pogrzebać, to wiele uwag i zasad byłoby trafnych. Wiadomo, że wnętrza są mniej i bardziej sympatyczne - czasem wystarczy dodac dosłownie 2 szmatki w odpowiednim kolorze, cos przestawić lub zabrać i miejsce "dostaje klimatu"

Tylko robienie z tego wyższej ezoterycznej wiedzy i do tego jeszcze straszenie klientów przez niedouczonych "magów" - to już czysta granda.

 

No właśnie :evil:

 

Mój szanowny mężuś stwierdził, że w interesie faceta jest mówić, że to miejsce jest złe, bo znajdę następne i poproszę ponownie o konsultację, zatem kaska pewna (i to niemała).

Jako ciekawostkę podam, że poznałam Pana poprzez koleżankę, która chciała kupić ode mnie mieszkanie. Koleżanka uczęszczała do tego fachowca na kilka kursów feng shui i prawdę mówiąc wierzy ślepo w to wszystko. Facet miał przeprowadzić konsultację, czy mieszkanie nadaje się dla niej i dziecka, bo podobno poprzednie się nie nadawało (rozpad małżeństwa przez złe feng shui :o ). I jak myślicie, jaka diagnoza :roll:

 

Mieszkanie dla niej ok, ale jej dziecko podobno by chorowało. Zatem koleżanka nie kupi mieszkania i szuka dalej, jest zatem znowu potencjalną klientką :D . Nie wiem, czy płaciła temu facetowi, bo mówiła, że nie wie ile i czy w ogóle coś ją skasuje (po starej znajomości).

 

Trochę to zaczyna być naciągane.

 

baba_budowniczy

Co masz na myśli pisząc o "wniknięciu" gości przez garaż (złodzieje???).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam na myśli dokładnie złodziei - bramę garażową chyba najłatwiej i najszybciej otworzyć, a później jeśli jest połączenie z domem i do tego brak porządnego alarmu z monitoringiem - wiadomo. Nie trzeba niczego wyważać, wybijać, tłuc szkła itp.

 

Pan "specjalista" :evil: :evil: :evil:

Trafiliśmy kiedyś na podobnie "etycznego" pediatrę - nasze dziecko miało być totalnym alergikiem i to zaniedbanym + miał mieć okropną krzywicę, kręcz szyi i niezstąpione jąderko. Na nieszczęście dla p. specjalisty było to nasze trzecie dziecko (także byliśmy już baardzo odporni ;)) i do tego dzień wcześniej mały był na wizycie u bardzo dobrego ortopedy, który krzywicy nijakiej się nie dopatrzył. Dzień później też...

Panu dr podziękowaliśmy. Później spotkałam się ze znajomą, która również trafiła na tego samego pana dr, a jej dziecko miało... alergię, kręcz szyi, poważną krzywicę i - zgadnij - niezstapienie jąder :lol:

Lekarz miał taką metodę na życie - doprowadzał szczególnie młode mamy do stanu przedhisterycznego diagnozując u dziecka poważne zaniedbania, które wymagały oczywiście ciągłego monitoingu z jego strony. Dodam, że wizyty nie należały do najtańszych :roll: Poza tym testy alergiczne w gabinecie, w którym miał udziały, wyniki miarodajne z jednego tylko laboratorium...

Paskudne to, ale wielu "specjalistów" niestety tak działa :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, no cóż może i ja trafiłam na takiego "specjalistę". Pan stwarzał wrażenie bardzo wiarygodnego :roll:

 

Nie znam się na feng shui. Nie czytałam żadnej książki, jedynie (i to pobieżnie) czasami trafiałam na artykuły w prasie, ale jak dotąd traktowałam je z przymrużeniem oka. Nie podobało mi się jedynie, że zaczął rozmowę (po różnych swoich wcześniejszych pomiarach i obliczeniach) od tego, że najpierw się ucieszył, bo projekt stworzony dla mojej rodziny wprost idealny. Wszystkie strefy wspaniałe, ale.... dom powinien stać pod kątem 3-4 stopni odchylony odwrotnie do ruchu wskazówek zegara. Mój dom ma wymiary 18,5m x 9,5m (ten większy wymiar to wzdłuż linii zabudowy, front domu). Wydaje mi się, że przekrzywienie go o jakieś 4 stopnie byłoby widoczne (jestem kiepska z matematyki i nijak nie umiem sobe wyliczyć ile to by było). W każdym razie wtedy podobno dom byłby oazą szczęścia i dostatku. Trochę to bzdurne. W końcu geodeta wytycza dom i muszę go dokładnie w tym miejscu postawić :-? Tak mi się przynajmniej wydaje.

Kilka razy podkreślał, że ile to ja straciłam, że się z nim nie skontaktowałam wcześniej, że to przeznaczenie i przestroga, że się spotkaliśmy i udzielił mi konsultacji. Nie powiedział, że mam sprzedawać działkę, ale.... Kurczaki pieczone, nie wiem, co już o tym myśleć. Ze też coś mnie podkusiło, żeby brać faceta :evil: . Pomijam już jego wynagrodzenie. Do tego opowieści, że miała już kilka takich przypadków, ale nawet po tym wstawianiu drzwi, łóżek itd. pod odpowiednim kątem, nigdy w tych domach nie było idealnie, zawsze coś było nie tak :evil:

 

Dodam, że udzielając porady mojej koleżance odnośnie mojego mieszkania, stwierdził, że dla mojej rodziny jest idealne. Mnie się jednak źle tu mieszka (konflikty z sąsiadami, hałasy z góry, bo mieszkam na parterze - drewniany strop makabra!!!!). I bądź tu mądry. Coraz bardziej zaczynam wątpić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moze czas na wizytę u konsultanta w domu. :wink: Przecież plan możesz zabrać ze sobą a przy okazji zobaczysz harmonię, aurę i energię (że o szczęściu, zdrowiu, powodzeniu nie wspomnę :lol: ) w najlepszym wydaniu!!! :wink: :D

 

P.S.

Gorzej jak okaże się, że harmonia jest dziurawa, aura to napis na ogórkach a energia to tylko 220V. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może by tak ktoś nam poradził aby wsłuchiwać się w samego siebie, a nie ciągle wciągać w siebie czyjeś pomysły i doświadczenia...Jeśli dla kogoś cos jest ok., nie znaczy od razu, ze jest to ok. dla wszystkich.

Szpikują nas wszystkim możliwym a my biedny już nie wiemy gdzie patrzeć i co myśleć... :roll:

Każdemu zdarza się trochę zagubić w tym naszym świecie nastawionym na profit a nie na dobro ludzkości... To nic nowego, nic dziwnego i nic czego nie dało by się pokonać... :D

Pogadaj sobie z mężem i planujcie swój domek według własnych potrzeb..., a ja radzę unikać takich ludzi co wmawiają Wam, ze lepiej znają Was od Was samych, bo to dopiero jest zła energia...

Jeśli chodzi o obawy ze względów na zmianę miejsca zamieszkania, na te odległości do sklepów i tym podobne, to zapełniam Cię, ze to jak najbardziej normalnie i wszyscy przez to przechodzimy. Jak to w życiu, zawsze jest cos za coś. Albo ma się kawałek ogródka i spokoju na wsi a w związku z tym dalej wszystkie dobroci wielkiego miasta, albo ma się te dobroci a nie ma domku z ogródkiem...

Jakoś myślę, ze Wy swój domek zbudujecie właśnie na tej działce i, ze okaże się ona bardzo szczęśliwym dla Was miejscem na Ziemi. :wink: Czego Wam z całego serca życzę... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mi się podobał jeden fragment o feng shui i bagua:

"Uwaga!

Nie próbuj od razu przerobić całego domu na modłę Feng-Shui. Przede wszystkim zadbaj o porządek, który jest podstawą harmonii. Jeżeli spróbujesz umieszczać remedia bez tego, możesz jedynie pogłębić swoje problemy. Skoncentruj się na dwóch, trzech wybranych strefach i stopniowo, zaczynając od najważniejszej, wprowadzaj zmiany. Efekty, w zależności od osoby, zauważalne są już po paru tygodniach."

 

Czyli nie musisz sprzedawać domu, a po prostu zastanowić się jak jest ustawiony i jeśli pewne strefy są nie do końca zgodne z FS to wystarczy dać remedium i będzie OK.

http://www.integra.boo.pl/fengshui.html

 

Bardzo mi się podoba takie stwierdzenie

"Feng Shui opiera się na założeniu, że mieszkanie stanowi odzwierciedlenie tak wnętrza jak i stanu zewnętrznego swego właściciela. Wszystko, co tworzymy i czym się zajmujemy zabarwiamy unikalnością swej osobowości, w ten sposób dając wyraz naturalnej skłonności do samoekspresji. Jeśli nie czujesz się przekonany, poświęć chwilę na wykonanie szybkiego i prostego eksperymentu. Najpierw dokończ zdania:

(1) "Moje mieszkanie wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby nie…"

(2) "Chciałbym, żeby moje mieszkanie było bardziej______, a mniej______",

a następnie zwrot "moje mieszkanie" zastąp kolejno wyrażeniami "moje życie" i "ja". Jeśli za przyczynę niezadowalającej Cię sytuacji mieszkaniowej uznałeś układ lub wielkość pomieszczeń ("Moje mieszkanie wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby pokoje nie były takie małe/ ciasne/ źle rozplanowane"), być może czujesz, że Twoje życie jest dla Ciebie za ciasne, a Ty sam jesteś ograniczany przez sytuację zewnętrzną, której nie jesteś w stanie kontrolować. Jeżeli zaś w satysfakcjonującym Cię urządzeniu mieszkania, według własnego gustu i uznania, przeszkadza Ci wpływ innych ("Moje mieszkanie wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby partner/ właściciel mieszkania nie narzucał mi swej woli"), być może czujesz, że Twoje życie zdominowane zostało przez osoby Ci bliskie (partner, rodzina, przyjaciele), bądź przez ludzi, którzy mają nad Tobą władzę (autorytety, zwierzchnicy). Ta część ćwiczenia miała za zadanie uświadomienie Ci analogii między Twoim domem a Twoim życiem, jak również rodzaju ewentualnych ograniczeń, jakie mogą powstrzymywać Twój rozwój. Druga część ćwiczenia uzmysłowi Ci, że doskonale wiesz, co Ci przeszkadza a czego brakuje w Twoim życiu ("Chciałbym, żeby moje mieszkanie/ życie było bardziej ______, a mniej _____).

 

Posprzątaj wokół siebie i w sobie"

 

To jest feng shui a na pewno feng shui to nie to to serwuje twój "konsultant"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moze czas na wizytę u konsultanta w domu. :wink: Przecież plan możesz zabrać ze sobą a przy okazji zobaczysz harmonię, aurę i energię (że o szczęściu, zdrowiu, powodzeniu nie wspomnę :lol: ) w najlepszym wydaniu!!! :wink: :D

 

P.S.

Gorzej jak okaże się, że harmonia jest dziurawa, aura to napis na ogórkach a energia to tylko 220V. :lol:

No, zaczyna wyglądać, że to właśnie tej klasy konsultant.

Kiedyś znajomi konsultowali z radiestetą zakup działki i w całym województwie nie znaleźli. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

drzwi wejściowe, kuchenka, łóżka i miejsca pracy, czyli np. biurka, trzeba ustawić odchylone pod kątem 4 stopni (...) dom powinien stać pod kątem 3-4 stopni odchylony odwrotnie do ruchu wskazówek zegara.

 

To proste: facet ma jakąś psychozę, związaną z odchyleniem o 4 stopnie. Może Freud miałby tu coś do powiedzenia ?... :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że zaczynam dzieki Wam myśleć racjonalnie. W nocy przyjechał mój mąż po długiej nieobecności w domu. Pewnie to też znacznie poprawiło moje samopopczucie :D

W każdym razie, gdy przedstawiłam mu zmiany proponowane przez faceta to postukał sie w głowę. Po prostu dom zacząłby być niefunkcjonalny(a to te drzwi przesunąć, ale wtedy pokój nie do ustawienia, a to okno zamurować, a wejście do domu przez garaż to oczko w w głowie męża i nie chce słyszeć o jego zamurowaniu). W każdym razie do tego doszedł rysunek jak powinniśmy mieć ustawione łóżka. Dla mojego męża wszystko było do przyjęcia, ale jak zobaczył w jaki sposób ma spać nasza najmłodsza latorośl, która przyjdzie na świat w styczniu to postukał się w głowę (łóżko ma być ustawione w rogu pokoju, pod kątem 45 stopni).

 

Przestrzegam przed konsultantami FS. Czasami mogą wprowadzić bałagan w naszym życiu. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...