mmmad 10.07.2006 08:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2006 Nie podobało mi się jedynie, że zaczął rozmowę (po różnych swoich wcześniejszych pomiarach i obliczeniach) od tego, że najpierw się ucieszył, bo projekt stworzony dla mojej rodziny wprost idealny. Wszystkie strefy wspaniałe, ale.... dom powinien stać pod kątem 3-4 stopni odchylony odwrotnie do ruchu wskazówek zegara. Mój dom ma wymiary 18,5m x 9,5m (ten większy wymiar to wzdłuż linii zabudowy, front domu). Wydaje mi się, że przekrzywienie go o jakieś 4 stopnie byłoby widoczne (jestem kiepska z matematyki i nijak nie umiem sobe wyliczyć ile to by było). Ale Ty to masz szczescie! Jak trafisz na odpowiednia "ekipe" budowlancow, to nie dosc, ze Ci ten dom z nieprzymuszoenj woli obroca o te 4-5 stopni (tylko nie wiem, w ktora strone, to zawsze zagadka), to jeszcze tego nie zauwazysz I bedziesz zyla w zgodzie z FS nawet o tym nie wiedzac. Do czasu, az zrobisz geodezyjna inwenataryzacje powykonawcza... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gonga 10.07.2006 08:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2006 A mnie zastanowiła jedna rzecz... Pisałaś, że tam gdzie zamierzasz się budować nie ma ładnych działek do kupienia... Może pan specjalista od feng-coś tam jest na etapie poszukiwania działki i upatrzył sobie Waszą albo też ma klienta zainteresowanego tą działką. Może to brzmi jak spiskowa teoria dziejów, ale ja coś podobnego przeżyłam, więc wcale bym się nie zdziwiła. W zeszłym roku kupowaliśmy z mężem mieszkanie w kamienicy pod biuro; po kilku miesiącach udało nam się wypatrzyć okazję, doskonała lokalizacja, świetny rozkład, cena poniżej średniej. Brakowało nam sporo kasy, więc udaliśmy się do "zaprzyjaźnionego" banku po kredyt (połowa pracowników banku to nasi znajomi, więc mieliśmy dostać kredyt szybko, łatwo i przyjemnie ). Zbliżał nam się nieubłaganie termin umowy końcowej, a mimo naszych ponagleń, ciągle nie było mozliwości podpisania umowy kredytowej, to brakowało jakiegoś papierka, to dyrektor się rozchorował i tak w kółko. Na kilka dni przed terminem dostaliśmy "cynk", żeby szukać kredytu w innym banku, bo dyrektorowi bardzo spodobało się "nasze" upatrzone mieszkanie i jest juz po rozmowach ze sprzedającymi. Według naszgo informatora formalności kredytowe miały się tak przeciągnąć, byśmy nie zdążyli załatwić pieniędzy, a wtedy dyrektorek kupiłby nasze mieszkanie. Przez te klika dni załatwialiśmy kasę po całej rodzinie, jeźdxiliśmy po całej Polsce, ale udało się... Mieszkanie jest nasze, a bank omijamy szerokim łukiem Mój stosunek do feng-coś tam jest taki jak poprzedników: jest w nim kilka zdroworozsądkowych zasad, które warto przemyśleć i ew. skorzystać, ale nie można ich traktować jako odpowiedzialnych za nasze szczęście, bo to nie zależy od jakiś zewnętrznych okoliczności, ale od nas samych. I założę się, że sami specjaliści od feng-coś tam nie mają idealnego samopoczucia, zdrowia, samych sukcesów itd. Takie życie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ESKIMOS 10.07.2006 13:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2006 Ja pamiętam felieton Manueli Gretkowskiej, w którym opisywała, jak po wizycie konsultanta feng-shui wprowadzili sie z partnerem w stan wyższej świadomości (środków wprowadzających nie podała ) i wtedy ... zobaczyła jak po jej domu skacza energie w postaci kolorowych kuleczek W niektórych miejscach kuleczki się obijały - poprzesuwali meble, coby je uwolnić. Po powrocie w normalne rejony świadomości zastali meble pod dziwacznymi katami i w kretyńskich miejscach - ale zostawili tak jak wskazała wizja do końca zamieszkiwania tego lokalu . O, to to... Też tak miałem. Wprowadziłem się też w taki stan wyższej świadomości (środkami całodobowo ogólnie dostępnymi - w nocy na stacji benzynowej) i miałem to samo. Energia feng shui normalmnie skakałła po całym domu i obijała sie o mnie. Po powrocie w normalne rejony świadomości też stwierdziłem że jeden z mebli (szafka nocna) był wyrażnie przesuniety.pod dziwacznym katem i w kretynskie miejsce ale przywróciłem do poprzedniej pozycji. Musze sie znowu wprowadzić bo zapomniełem gdzie wskazywała wizja. A ze swej strony funduję atrakcyjna nagrode niespodzianke dla kogos kto udowadni że owo feng shui może sie jesczcze doczegos przydać poza robieniem kasy przez tzw. "konsultantów". Na szczeście jest na tym forum sporo mądrych ludzi! Pozdrawiam wszystkich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 16.07.2006 22:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2006 A ja poprostu nie wierzę w takie różne zabobony FS, żyły wodne itp. Podobnie jak nie zawracam jak mi czarny kot przeleci przez drogę. NIe uznaję też pecha w 13-tce oraz wszelkich wróżb i horoskopów. Wszystko to wrzucam do jednego worka (razem z kiełbasą wyborczą) "dub smalonych" - innymi słowy - bredni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wartownik 17.07.2006 07:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2006 Mieszkal w jaskini razem z innymi, kiedys udalo mu sie z niej wydostac , ujrzal cudowny swiat , wrocil opowiedziec o tym innym a oni go wysluchali i ... zabili ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bryta 17.07.2006 17:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2006 A co podpowiadala ci intuicja przed kupnem dzialki jak ja ogladalas .Bo wazniejsze jes to czy czujesz sie tam dobrze . A tego typu porady traktowala bym z przymrozeniem oka ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 19.07.2006 21:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2006 Powiem co ja bym zrobiła. Piszesz, że o działkę w okolicy trudno. Właśnie dlatego poszukałabym drugiej, nie pozbywając się tej co już jest i się buduje. Dałabym sobie czas co najmniej do przyszłego roku. Czas na wgląd w swoje preferencje, na ewentualne zasięgnięcie innych opinii, czy tez zwykłe przyzwyczajenie się. Jeśli trudno o działkę dziś, za rok będzie jeszcze trudniej i będzie więcej warta. Wtedy jedną z nich można będzie sprzedać i za te pieniądze kontynuować budowę. Jesli wypadnie na tę z bardziej zaawansowaną budową - nie przejmuj się z moich obserwacji wynika, ze do stanu surowego (jak już ktos pisal) relatywnie łatwo sie sprzedaje. Potem wchodza juz gusta i ew. niepokoje "co w scianie siedzi". Co do FS. Próbowałam kiedys przeczytac kilka książek. No i wyszlo mi na to że bardzo odpowiadają mi założenia ogólne (harmonia itd), natomiast skrajnie irytują zalecenia detaliczne (Np. bardzo lubię pokoje w amfiladzie i okna na wprost drzwi są mi niezbędne do życia, a to podobno grzechy śmiertelne). W której z ww. książek przeczytałam miłe zdanie, które zwolniło mnie z dalszej lektury. Otóż stało tam jak wół, że naczelną zasadą FS jest żeby czuć się dobrze i w zgodzie ze swoją przestrzenią. I jesli jakas zasada FS stoi w sprzeczności z Twoim upodobaniem tym gorzej dla... zasady, bo to ją należy odrzucic i zostać przy upodobaniu. Takie FS chyba obleci, no nie? A panu konsultantowi to chyba już dziękujemy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
WojtekSz 06.08.2006 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2006 Szanta: czytam te posty i odnosze wrażenie że tak jak to juz historycznie zostało dowiedzione Polacy wszyscy znaja się na medycynie i prawie i ....(dodaj sobie co ci pasuje). Jesli ktoś nie zna sie na FS to może nich raczej o tym sie nie wypowiada. To tak troszkę jak z radiestezja i bioenergoterapia: może i sa pewniejsze sposoby znalezienia wody ale jakos wiekszość studniarzy szuka różdżka i jakos te wode znajduje. Ja w FS wieżę i zastosowałem to przy projekcie swojego domu. I jestem z tego bardzo zadowolony. W czasie przygotowywania projektu, gdzies tak przy 3ej wersji projektu skonsultowąłem to ze specjalistką FS która go silnie skrytykowała (pewny rozwód!). Wtedy po skonsultowaniu z żoną od razu przystapiłem do projektowania wersji 4ej (ostatecznie zrealizowałem wersje 7mą ale to tak na marginesie). FS to zapis doświadczeń wielu pokoleń ludzi pragnacych mieszkac wygodnie. I kazdy musi dopasowac tę wiedze do swoich potrzeb. Warto samemu poczytac a na poczatek polecam dwie książki: - Praktyczna encyklopedia Feng Shui (Gill Hale) - Feng Shui (Gunther Sator) Aha, warto nadmienić, że jestem do bólu realistą z silnie rozbudowanym podejściem naukowym. Poza tym szukam jednak harmonii i tego czegos co powoduje, że jest fajnie. Niektórzy maja takie wyczucie i to co robia jest po prostu naturalnie zgodne z FS. Inni nie maja tego czegoś (ja nie miałem ale pewnie czegoś się tam po drodze juz nauczyłem). Dziś uważam, że jesli nie chcesz potem żałować to poczytaj samo o FS a będziesz mogła ocenić czy ten specjalista chciał cię tylko nastraszyć, czy rzeczywiście coś tam jest nie tak. Jedno jest pewne: dom budujesz dla siebie i dla swojej rodziny i zapewnie chciałabyć aby chciało się do niego wracać, a kiedyś aby łatwo było go sprzedac. Moge ci wskazac innego specjaliste z którego uwag skorzystałem - daj znać czy to cie interesuje - nie ma obowiązku pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
renjul 07.08.2006 15:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 A ja mam pytanie do autorki watku - czy dobrze rozumiem, ze od poczatku ta dzialka ci sie nie podobala? Dlaczego zatem zdecydowalas sie na zakup? A moze tylko teraz tak ci sie wydaje?I pytanie do innych posiadaczy dzialek - czy przy zakupie kierowaliscie sie wylacznie przeslankami racjonalnymi, czy czuliscie ze to na pewno wasze miejsce na Ziemii?Ja traktuje takie rzeczy jak horoskopy, feng shui z przymruzeniem oka, ale w przeczucia wierze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wartownik 07.08.2006 16:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 W przeczucia nie trzeba wierzyc , one poprostu sa , towarzysza nam codziennie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MrHyde 19.08.2006 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2006 Przeczytałem z wielką uwagą i chciałbym dodać kilka zdań. Nasuwa się p tej lekturze pytanie. Na jakim etapie budowy domu zrobić konsultację? (zakładam, że skoro ktoś decyduje się na konsultację to robi to świadomie) Istnieje wiele podejść do tematu. Podam dwa. 1. Konsultacja przed zakupem działki 2. Konsultacja po wybudowaniu domu Na czym polega FS. Generalnie to celem jest wyszukanie i adaptacja odpowiedniego miejsca na zamieszkanie (w domyśle, na zbudowanie domu). Dla dobrego konsultanta oczywistym jest , że samo wyszukanie odp miejsca nie jest związane z tym, że dowolna osoba, która to miejsce zajmie poradzi sobie w tym miejscu. Dlatego wybór jest sprawą bardzo indywidualną. Tu można by zrobić odwołanie do indywidualnych przeczuć i innych rzeczy nie związanych z racjonalnym podejściem do życia Ocena otoczenia jest sprawą bardzo ważną. Chodzi tu np o jakość ziemi, czy w przyszłści będzie cos miało wyrosnąć, budowle wokoło itp. Warunki zabudowy (czy możemy manipulować położeniem domu - w wypadku Szanty chodzi o skręt na 4 stopnie) W przypadku zabudowy szeregowej czy konieczności zabudowy w linii nieweie zrobić, choć istnieą sposoby pomagając zmienić niekorzystne wpływy czynników nazwijmy "nieracjonalnych". Warto też poznac ogólny plan rozwoju okolicy ponieważ mżna się naciąć tak ja to ma miejsce w przypadku pewnych mieszkańców Gryfina (tam chcą im poprowadzić linikę wysokiego napięcia nad domem. Dalej. Ponieważ sprawa jest indywidualna (związana z konkretnymi osobami) pod uwagę brane są także następujące czynniki: płeć domowników, data urodzenia domowników. Dodatkowo brany pod uwagę jest czynnik związany z czasem powstania domu, co ma swoje konsekwencje w prawidłowym rozplanowaniu pomieszczeń dla domowników i ew ich uządzenie oraz zastosowaniu odp remediów. Prawdziwe FS jest wtedy gdy go nie widać. Praca dobrego konsultanta nie polega więc na przestawianiu mebli czy zawieszani dzwonków. Konsultant musi orientować się w wielu aspektach związanych z budownictwem choć może nie w sposób szczegółowy. Warto jednak, żeby efektem rad konsultanta zajął się też architekt wnętrz, udany mariaż tych dwóch osób może dać wspaniałe efekty. W przypadku gotowego domu jest bardzo podobnie choć odpada może etap planowania pomieszczeń. Niestety sprawa się trochę bardziej komplikuje ponieważ wszystko jż jest na swoim miejscu i trudno jest się właścicielowi pogodzić z tym, że coś może być do zmiany. finalnie konsultant badajac historię rodziny może dać jedyną receptę - zmianę miejsca zamieszkania Na koniec zostawiam jednakże prawo Murphy'ego Jeżeli coś działa to nie poprawiaj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
WojtekSz 19.08.2006 15:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2006 MrHyde rozsądnie mówisz moim zdaniem konsultacje można wykonywac wtedy (1) kiedy juz cos jest co mozna konsultowac i (2) kiedy jeszcze nie zapadły definitywne decyzje co z tym robic. W mojej praktyce to wyglądało tak - konsultowałem: - z radiesteta działke po tym jak juz ja wybrałem ale zanim ja kupiłem (miałem do wyboru kilka działek i wybrałem najlepszą) - ze specjalista FS projekt domu (wersja nr projektu nr 2 bo wersje nr 1 sam wyrzuciłem) - z innym specjalistą FS projekt nr 3, najpierw zażądał wizyty na działce a potem dopiero omówilismy projekt - zmieniłem konsultanta bo to zawsze lepiej jak więcej osób skrytykuje projekt ale też i dlatego że lepiej mi się z nim rozmawiało - z wieloma osobami z Forum konsultowałem rózne szczegóły rozwiązań lub dobierałem rozwiązanie do stytuacji - z kazdym napotkanym posiadającym dom znajomym konsultowałem projekt w ten sposób, że pytałem co mu się w jego domu najbardziej udało i czego by na przyszłość nie zrobił W sumie wierze w to, że taniej jest uczyć się na błedach i doświadczeniach innych niż na własnych bo wierzcie mi kucie betonu to pieruńsko trudna sprawa pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MrHyde 19.08.2006 22:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2006 Widzę, że sprawę potraktowałeś bardzo poważnie, mam tu na myśli liczbę konsultantów. (mało to nie kosztowało ) Pytanie: czy wszyscy mówili to samo? (w szczegółach mogli się pewnie różnić) czy każdy mówił co innego? Czy nawzajem krytykowali poprzedników? (czy im powiedziałeś, że masz już jakąś ekspertyzę) Pytam dlatego, ponieważ konsultanci mogą byc rózni. Z Twojego listu wynika, że miałeś do czynienia raczej z wirtualnymi konsultacjami, a tylko jeden z nich zażądał wizyty na działce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 19.08.2006 23:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2006 Niektore zasady feng shui sa logiczne, wynikają z psychologii czy instynktu np. przyjemniej jest siedzieć tyłem do sciany niż odwrotnie, lepiej jest widzieć wchodzącą do pokoju osobę niż być zaskakiwanym, milej jest mieć z okien piękny, dalekosięzny widok niż sciane sasiada. Te zasady stosuje, bo je rozumiem, sa dla mnie logiczne. Cala reszta to wg mnie stek bzdur. I to jest wg mnie najrozsądniejsza wypowiedź Szanty, Ty się po prostu przestraszyłaś zmian, które są nieodwołalne. I gdybyś zaczęła budowę na innej działce, może ładniejszej, miałabyś takie same problemy. Znam ten ból, bo go przerabiałam. A teraz, gdy przejeżdżam przez moje stare osiedle, współczuję ludziom mieszkającym w betonowych klatkach i z radością wracam na moją wieś Podam Ci sposoby, które gdzieś kiedyś wyczytałam i zapisałam, na unieszkodliwienie promieniowania ewentualnych żył wodnych. Nie zaszkodzi, a pomóc może EKRANOWANIE: Aby zlikwidować niekorzystny wpływ promieniowania, można w istniejących domach zakładać specjalne urządzenia ekranujące. Takie urządzenie może założyć w naszym domu tylko uprawniony radiesteta (nie konsultant Feng Shui - przypisek mój). W razie występowania zakłóceń o niewielkiej sile, dobre efekty daje miejscowe ekranowanie matami ozdobnymi ze słomy. Gdy dom jest dopiero budowany, pod podłogą można ułożyć glinę wymieszaną z sieczką lub z trocinami. Same trociny potrafią wytłumić bardzo skutecznie zakłócenia o średniej sile oddziaływania. Najlepsze efekty neutralizowania silnych zakłóceń daje rozsypanie pod najniżej położoną podłogą skorupek jajek i ułożenie na nich warstwy keramzytu grubości 20-30cm oraz dodanie trocin do betonu wyrównującego podłogi. Nie wiadomo dlaczego właśnie taki zestaw materiałów działa ekranująco, ale jest to najskuteczniejszy naturalny sposób. Z punktu widzenia radiestezji, wpływ na zakłócenia ma przede wszystkim kształt dachu. Należy unikać dachów z tzw. uskokiem nożowym w kalenicy i dachów, w którym każda połać ma inne pochylenie. Im dach jest bardziej stromy i regularny, tym wieksze prawdopodobieństwo wytłumienia zakłóceń w domu. Pokrycie dachu ma dużo mniejszy wpływ na wielkość zakłóceń. Pamiętajmy że dobrze usytuowany dom, mający stromy, regularny dach ma duży wpływ na zdrowie naszej rodziny. Mam nadzieję, że w czymś pomogłam i to nie tylko Tobie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
WojtekSz 20.08.2006 00:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2006 Widzę, że sprawę potraktowałeś bardzo poważnie, mam tu na myśli liczbę konsultantów. (mało to nie kosztowało ) Pytanie: czy wszyscy mówili to samo? (w szczegółach mogli się pewnie różnić) czy każdy mówił co innego? Czy nawzajem krytykowali poprzedników? (czy im powiedziałeś, że masz już jakąś ekspertyzę) Pytam dlatego, ponieważ konsultanci mogą byc rózni. Z Twojego listu wynika, że miałeś do czynienia raczej z wirtualnymi konsultacjami, a tylko jeden z nich zażądał wizyty na działce. no to po kolei: 1. sprawdziłem dwóch (dwoje) konsultantów, koszty raz 200 a drugi 500zl z wizytą na działce. To są niewątpliwie koszty widoczne ale w całości budowy domu raczej do zaoszczędzenia na czyms innym - na projekcie nie wolno oszczędzać bo to potem kosztuje duuuużo więcej 2. w sumie każdy oceniał inny projekty więc mówili cos innego. O jednakowych projektach wyarażali się podobnie choć ten drugui był mniej rzucający się na szcegóły i to było dla mnie wazne. Najwazniesza reguła FS to - lepiej poszukac rozwiązania eliminującego przyczyny problemu niz zwalczać problemu remediami! 3. kazda konsultacja miała conajmniej 2 spotkania a więc nie było to wirtualne. Sam się w miedzyczasie douczałem aby miec wspólny język ze specjalistami ale też aby wyłapac jesli będa chcieli mi wstawić kit. Nie chcieli 4. Ci z którymi rozmawiałem nie krytykowali poprzedników bo projekty były całkiem inne. Jesli konsultant zaczyna od krytykowania innych to znaczy, że niewłaściwie przeprowadziłeś pierwszy etap telefonicznej selekcji konsultanta . Ja stosuję zasadę, że jesli dobrze nam się dogaduje przez telefon to jest szansa na porozumienie i eliminuję (w miarę mozliwości spotkania ewidentnie skazane na niepowodzenie). 5. uczę się na każdym spotkaniu duzo - i przez to wiem więcej i na kolejnym spotkaniu łatwiej mi zrozumiec to co przekazuje konsultant. Można powiedziec że na domowe potrzeby sam już jestem konsultantem choć sa tematy w jakich chętnie poszukuję pomocy (równowazenie zywiołów przez kształty i kolory). FS pomogło mi zrozumiec dlaczego pewnie miejsca sa przyjemniejsze a inne mniej - i staram się to praktykowac na budowie - wydaje się, ze z dobrym rezultatem ... pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmmad 21.08.2006 00:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2006 Dr WojtekSz i MrHyde ? Fujjj... Szui... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
WojtekSz 21.08.2006 00:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2006 Dr WojtekSz i MrHyde ? Fujjj... Szui... hmmm - jak to raz powiedział mój znajomy: może trzeba się na czymś znać aby zabrac w tej sprawie głos Może nie wiesz co to jest FS, być może nie wierzysz w takie sprawy, byc może sam wszystko wiesz najlepiej, byc może nie potrzebujesz takich wskazówek... a FS w moim rozumieniu to zapis doswiadczeń wielu pokoleń ludzi mieszkających we własnych domach. Nie musiz w to wierzyć tak jak nie musisz wierzyć architektowi choć on przecież skończył studia i ma praktykę. O ilez łatwiej i przyjemniej jest uczyć się na własnych błędach - a że to kosztuje czas i pieniązki to juz pewnie mniej istotne pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmmad 21.08.2006 04:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2006 Nie znam sie na FS? I slusznie... po co mam marnowac czas na pozyskiwanie w moim mniemaniu przypadkowych wiadomosci. Zapis doswiadczen wielu pokolen ludzi jest dla mnie wypadkowa wielu przypadkowych czynnikow, ktore na tych ludzi wplywaly. I niekoniecznie musza wplywac na mnie. Pisales wczesniej o rozdzkarzach: klasyfikuje ich w tej samej kategorii (naciagaczy), co "specjalistow" od FS. Poczytaj http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=626375&highlight=r%F3%BFd%BFka#626375 i jesli tak w to wierzysz, podejmij tam dyskusje. Mam nadzieje, ze jednoczesnie z Toba bedzie czytal MrHyde. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 21.08.2006 05:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2006 Mmmad, wróć na początek i przeczytaj tytuł wątku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
WojtekSz 21.08.2006 06:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2006 Nie znam sie na FS? I slusznie... po co mam marnowac czas na pozyskiwanie w moim mniemaniu przypadkowych wiadomosci. Zapis doswiadczen wielu pokolen ludzi jest dla mnie wypadkowa wielu przypadkowych czynnikow, ktore na tych ludzi wplywaly. I niekoniecznie musza wplywac na mnie. Pisales wczesniej o rozdzkarzach: klasyfikuje ich w tej samej kategorii (naciagaczy), co "specjalistow" od FS. Poczytaj http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=626375&highlight=r%F3%BFd%BFka#626375 i jesli tak w to wierzysz, podejmij tam dyskusje. Mam nadzieje, ze jednoczesnie z Toba bedzie czytal MrHyde. twardziel z Ciebie No to wytłumacze Ci innaczej - byc może nawet masz Prowo Jazdy i poruszasz się samochodem po ulicach, być może naet miałes okazję jeździć po duzym miescie - ruch w takim miescie to wypadkowa wielu czynników, wpływających na każdy z pojazdów w ruchu. I one wpływaja tez na Ciebie jesli bieżesz udział w tym ruchu. Przestaja jesli postawisz samochód na parkingu poze Centrum. I tych chaotycznym ruchem rządzą pewne prawa, które warto znac aby móc sprawnie przejechać z punktu A do B. Nawet jesli pojedziesz Metrem to tez trzeba się na tym znac. No ale twardziele nie daja się i maszerują piechotą pod wiatr i pod górkę bo w końcu sa twardzielami. Ale i tak przechodząc przez jezdnię moga wpaśc pod przypadkowy samochód jesli nie spojrza w lewo jak nakazuja doswiadczenia. Nie wiem jakie masz doświadczenia zgraniczne ale wystarczy jedna wizyta w kraju o ruchu lewostronnym aby zrozumiec jak doświadczenia się przydaja pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.