Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy wierzycie w Feng Shui?


Szanta

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 325
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Widzicie,wpływ Księżyca na człowieka to dziedzina raczej psychologii :) Przy projekcie sypialni wzięłabym pod uwagę stronę świata, widok z okna i układ wewnętrzny - meble. Jak ktoś już tu wcześniej zauważył, łóżko nie powinno stać na linii drzwi-okno. Osoba śpiąca nie powinna się widzieć w lustrze gdy leży w łóżku. I to wcale nie ze względu na jakieś demony czy czary, tylko pierwszy promień słońca rano od razu razi nas w oczy i budzi. To się odnosi do wszystkich powierzchni błyszczących. Gdy mamy rolety - problem znika.

To taki kolejny zabobon z tym lustrem :D W autentycznym feng shui wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć. I gdy przeprowadzam konsultację u klienta, zawsze mu tłumaczę co z czego wynika i dlaczego radzę takie a nie inne rozwiązanie.

 

Pozdrawiam

xuan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu parę konkretów :)

 

Znalazłam takie ciekawostki, odnośnie wzajemnego ułożenia drzwi:

 

dobrze: http://www.superokna.pl/news/106/2m.jpg źle: http://www.superokna.pl/news/106/3m.jpg źle: http://www.superokna.pl/news/106/4m.jpg

 

łóżka w sypialni:

 

dobrze: http://www.superokna.pl/news/106/5m.jpg źle: http://www.superokna.pl/news/106/6m.jpg źle: http://www.superokna.pl/news/106/7m.jpg

 

a także o zieleni drewna, emanującej witalnością i energią:

 

http://www.mloda.ekrakow.pl/!ola/zielen_drewna.jpg

 

Wszystko to na stronie: http://www.superokna.pl/index.php?k=news/106&p=1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, rozmieszczenie drzwi i okien jest niezwykle ważne, ponieważ decyduje o cyrkulacji Qi tak w całym domu, czy mieszkaniu, jak i w każdym pomieszczeniu z osobna. Qi ma tendencję do poruszania się po liniach prostych, dlatego nie zaleca się projektowania okien i drzwi vis a vis siebie. Jeśli jest taka sytuacja, wówczas Qi „ucieka”, rozprasza się.

 

Przykład, zaprezentowany przez Słoneczko (górny rząd, pierwszy od prawej), jest często spotykany. To nie jest dobra sytuacja. Tu nie ma miejsc gromadzenia się Qi. Qi jest mocno rozproszone. W takich pokojach często zaleca się mieć zamknięte (pełne) drzwi, kiedy jest się w pokoju. Lub oczywiście zamknięte okno. Jednak w wielu przypadkach, zamknięte okno nie daje 100% pożądanego efektu. Każdą taką sytuację trzeba badać indywidualnie. :D

 

Przykład pierwszy z dolnego rzędu, pomimo, że jest oznaczony, jako dobry – nie zawsze taki jest. W tej sytuacji kierunek otwarcia drzwi jest bardzo ważny. Również środkowy dolny przykład nie zawsze jest zły. W każdej takiej sytuacji trzeba przemyśleć efekt. Jeśli chcemy uzyskać strefę ciszy i spokoju, wtedy możemy manipulować drzwiami.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zakupionš niebieskš farbę do kuchni. Czy to prawda, że ten kolor nie pasuje do kuchni, a kuchnia to żywioł ziemi i powinny być w niej kolory ziemi?

 

 

Nie mam pojęcia co na to FS, ale wybór bardzo dobry - niebieskiego nie lubią muchy.

 

Są całe rejony w europie, gdzie korzystano z tego malując na niebiesko ościeżnice okien a czasem całe domy, haftując kuchenne makatki itd.

 

Sama ogromnie lubię połączenie kobaltów z drewnem. Mam trochę pięknych fajansów po babci malowanych kobaltem i pod nie właśnie zrobiliśmy już trzecią niebieską kuchnię. :)

 

Poza tym to typowy kolor na północne lub wschodnie pomieszczenia, a tam najlepiej mieć kuchnię.

 

No i jaka oszczędność - niebieski podobno też tłumi apetyt :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witajcie,

 

Po przeczytaniu całego wątku już się nie dziwię czemu ludzie reagują alergią na Feng Shui :D

xuan

 

 

Niezależnie od Twoich racji (których nie podważam) to myślę sobie, że alergia bierze się głównie z konfliktu wewnętrznego. Jeśli coś w "najwymarzońszym" domu nie pasuje do teorii, to nawet u osób ogólnie obojętnie traktujących FS podświadomie formuje się takie uczucie, jakby się nie zdało egzaminu. Nieprawdaż? Bo jak coś pasuje - to będzie "Ot zabobony!" ale choć lekceważące to jednak pogodne i życzliwe.

 

A skoro mamy tu specjalistę :), to chciałabym zapytać - jak sobie radzicie z adaptacją mądrości dziejów ukszałtowanej w innej kulturze, w innym klimacie w innych technikach budowania?

 

Albo jak się ma takie prozaiczne i nierzadkie schorzenie jak klaustrofobia do blokowania przepływów chi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Chyba masz rację z tym konfliktem wewnętrznym :D Ale cóż, zdarzają się ludzie, do których logika nie przemawia i po zapłaceniu (!) za konsultację Feng Shui w ogóle nie zastosują wskazówek. I potem dzwonią, aby jeszcze raz im doradzić, bo zgubili (hmmm...wyrzucili :D ) notatki.

 

Co do mądrości dziejów z innej kultury...Feng Shui w głównej mierze opiera się na astronomii geofizyce i formach terenu i taką wiedzę można zastosować w każdym dowolnym miejscu na kuli ziemskiej. Gdybyśmy nie chcieli zastosować mądrości z innych kultur, to popatrz: proch (Chiny), kompas (Chiny), system zapisu liczb (Arabowie i Rzymianie), cała filozofia (Grecja głównie), architektura (no cóż Witruwiusz, Rzym). Z czym byśmy zostali???? Nawet pieniądze wymyślili chyba Fenicjanie :D

 

Inne techniki budowania? Dla Feng Shui jest obojętne czy mieszkamy w jaskini, wysokościowcu czy w kurnej chacie. Wszystko co ma dach i ściany można opisać względem stron świata i daty budowy (z tym bywa trudniej, ale można sobie poradzić).

 

Możesz napisać jaśniej swoje pytanie dotyczące klaustrofobii? :roll:

 

Pozdrawiam

xuan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie sie ta zabawa podoba - choć jeszcze nie wiem o co chodzi. I na pewno kupię sobię jakąś książkę - a co - jak już meblowac to może właśnie według FS ?

Jak zabawa to zabawa.

I tak twierdzę, że każdy jest kowalem własnego losu. Czasem tylko trzeba ma mieć troszczkę szczęścia i podejmować odpowiednie wybory :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

xuan,

 

nie gniewaj się, ale nie ma takiej siły żebym uwierzyła w jakąkolwiek formę numerologii, a branie pod uwagę daty powstania uważam za jej odmianę. :) Może w skali muru chińskiego, piramidy Cheopsa i zmian klimatycznych to ma jakieś znaczenie, może przy budownictwie drewnianym - też w interwałach liczonych na dziesięciolecia (bo np. drewno lepsze lub gorsze zależnie od deszczy) - jakieś mikroskopijne zależności dałoby się udowodnić... Ale przeciętny domek - no nieeee :)

 

Natomiast kwiestie orientacji wobec stron świata, aranżacji elementów otoczenia - wierzę jak najbardziej, że mogą nieść spory ładunek dobrze oszlifowanej mądrości (trochę ją inaczej niż Ty rozumiem :D). W Europie zwykle dobrze się czuję w tradycyjnych budynkach (mam na myśli konstrukcje np. charakterystyczne dla regionu - mające uwspólnione kształty i proporcje - coś jest w tych wypracowanych przez pokolenia formach - pewnie harmonia :D). Ale też czuję, że oszklone werandy rajcują mnie w wietrznych nadmorskich miejscowościach północy i w alpejskich dolinach, gdzie lato króciutkie, ale już nie tam gdzie zbyt często stają się piekielną pułapką cieplną. Za to patio, tak kapitalne w argentynie czy hiszpanii jakoś nie podnieca tam gdzie trzeba ogrzać bryłę. No i czy patio jest FS - jako dziura w środku domu?

 

Nie potrzeba też FS, żeby wiedzieć, że dobrze śpi się w chłodnym (północ, wshód) i wstaje ze słońcem (wschód), że cieplej jest od południa (salon, pokój dziecinny, pokój dzienny), że jedzenie lepiej przechowywać w chłodzie (kuchnia od północy), że jak w domu jesteśmy tylko wieczorem to salon powinien być jednak po zachodniej, żeby się słońcem nacieszyć. Ale co jeszcze można z orientacji wycisnąć? W aranżacjach - wiadomo, że asymetria szybciej się nudzi niż symetria i bardziej niepokoi, że skosy dynamizują przestrzeń itd.

 

No dobra - wracam do klaustrofobii i chi. W postach powyżej było co nieco o tym, że jak drzwi i okna na przestrzał to chi daje nogę i że to źle jest. Że lepiej okien nie otwierać albo drzwi trzymać zamknięte. Ponieważ mam lekką klaustrofobię to przymykanie drzwi odczuwam jak ból fizyczny. MUSZĘ mieć wszystko co się da otwarte. Lubię układy w amfiladzie i najlepiej zakończone oknem - bo inaczej mi duszno. Patrzenie w ścianę mnie boli. Więcej - lubię wykusze, bo dają mi poczucie bezpieczeństwa. O ile wiem nie jestem jedyną klaustrofobiczką na świecie, inni mają nawet gorzej - to co wszystkim ucieka chi z domu? Nie ma żadnych badań żeby to byli szczególni pechowcy życiowi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

xuan,

 

nie gniewaj się, ale nie ma takiej siły żebym uwierzyła w jakąkolwiek formę numerologii, a branie pod uwagę daty powstania uważam za jej odmianę. :)

 

To nie chodzi o numerologię! Nie ma znaczenia jaki to numer, czy 4 czy 8 . Tu chodzi o to, co działo się w tym czasie w otoczeniu. Po prostu "zamykasz" jakąś energię w obrębie domu. Tu nie trzeba wiary, to jest prosta statystyka - wytrenowany konsultant powie Ci co się działo w Twoim domu i jakie masz kłopoty, z samych tylko pomiarów kierunku i owej daty budowy :)

 

Za to patio, tak kapitalne w argentynie czy hiszpanii jakoś nie podnieca tam gdzie trzeba ogrzać bryłę. No i czy patio jest FS - jako dziura w środku domu?

 

Patio może być znakomite lub fatalne - zależy od konkretnego przypadku :)

 

Nie potrzeba też FS, żeby wiedzieć, że dobrze śpi się w chłodnym (północ, wshód) i wstaje ze słońcem (wschód), że cieplej jest od południa (salon, pokój dziecinny, pokój dzienny), że jedzenie lepiej przechowywać w chłodzie (kuchnia od północy), że jak w domu jesteśmy tylko wieczorem to salon powinien być jednak po zachodniej, żeby się słońcem nacieszyć.

 

To czemu czasami po zmianach sypialni z północnej na południową ludzie nagle zaczynają się lepiej czuć? Nie ma takich uogólnień w feng shui. Każdy człowiek jest inny...i trzeba mu jakoś ten dom dopasować :)

 

No dobra - wracam do klaustrofobii i chi. W postach powyżej było co nieco o tym, że jak drzwi i okna na przestrzał to chi daje nogę i że to źle jest. Że lepiej okien nie otwierać albo drzwi trzymać zamknięte. Ponieważ mam lekką klaustrofobię to przymykanie drzwi odczuwam jak ból fizyczny. MUSZĘ mieć wszystko co się da otwarte. Lubię układy w amfiladzie i najlepiej zakończone oknem - bo inaczej mi duszno. Patrzenie w ścianę mnie boli. Więcej - lubię wykusze, bo dają mi poczucie bezpieczeństwa. O ile wiem nie jestem jedyną klaustrofobiczką na świecie, inni mają nawet gorzej - to co wszystkim ucieka chi z domu? Nie ma żadnych badań żeby to byli szczególni pechowcy życiowi :)

 

Feng Shui mówi o tym, aby nie spać i nie siedzieć na linii drzwi-okno. Natomiast czasem otwarcie okna i przewiewy są nawet konieczne :)

Na amfilady też są sposoby:) Patrzenie w ścianę jest właśnie szkodliwe! Człowiek powinien mieć ścianę za sobą, a przed sobą przestrzeń.

 

Pozdrawiam

xuan

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Feng Shui mówi o tym, aby nie spać i nie siedzieć na linii drzwi-okno. Natomiast czasem otwarcie okna i przewiewy są nawet konieczne :)

Na amfilady też są sposoby:) Patrzenie w ścianę jest właśnie szkodliwe! Człowiek powinien mieć ścianę za sobą, a przed sobą przestrzeń.

 

Pozdrawiam

xuan

:)

xuan, ale dlaczego nie mozna tak spac? ja mieszkam s starej kamienicy, spie w "prawie amfiliadzie" na poludniu i polnocy okna na przestrzal i drzwi po srodku drogi. Spi mi sie znakomicie, rewelacyjnie...

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...