Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Alkohole- w jakich gustujecie?


izat

lubię:  

91 użytkowników zagłosowało

  1. 1. lubię:



Recommended Posts

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 318
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

O, jaki fantastyczny wątek :D

To i ja coś napiszę o moich ulubionych napitkach.

W upały, wieczorem przy kompie dobrze schłodone piwo. O wyraźnej czystej goryczce. Mam tylko żal do naszych piwowarów, że polskie piwa mają 6% lub więcej alkoholu. Z wypadu do Pragi przywiozłem bagażnik doskonałych piw, gdzie górną granicą chyba było 4%. Ja się nie chcę "uwalić". Albo słowackie piwa. Piana jak ubite białko na bezy. Smak niezapomniany. A voltów niewiele. Podobnie piwa niemieckie. Gdybym chciał się upić i to szybko wybrałbym spirytus.

 

Wina. Zdecydowanie czerwone i zdecydowanie wytrawne. Niektóre półwytrawne też. Odkryłem sklep z winami z Mołdawii. Ceny umiarkowane, a niektóre wina i roczniki naprawdę świetne. Ceny zaczynają się od chyba 12, 14 zł i można naprawdę wyszukać fajne wina.

Następny próg cenowy to 24. Najwyższa półka to ok. 60 zł. Raz kupiłem i nie polecam. Niewarte ceny.

Ostatnio na Mazurach mych ukochanych, w wiejskim sklepiku kupiłem Egri Bikawer r. 2003 w cenie 8,90. Było super.

Kiedyś w Kolonii, będąc u mojego przyjaciela Niemca pomagałem mu uporządkować piwnicę. Setki butelek różnych reńskich i mozelskich win.

Wieczorem na tarasie siedzieliśmy racząc się, a Kornelius opowiadał o winach. Amator, ale znał sie doskonale. Hobbysta.

Kilka lat temu, przez przypadek trafiłem w Łodzi na likwidowaną hurtownię win argentyńskich. Byłem samochodem, więc degustacja była więcej niż symboliczna. Kupiłem kilka zgrzewek wina w kartonach :o Oczywiście czerwone wytrawne. 5 zł za litrowy karton, a lepsze niż niejedno za 50. Niestety, cały zapas został już wypity. Przygoda podobna do tej jaką miał Chef Paul w Ameryce. :D

A najlepsze wino jakie piłem? W Hiszpanii w Barcelonie. Byłem na konferencji, gala dinner był w pałacu królewskim i z zasobów jego wysokości poczęstowano nas iście królewskim winem na powitanie. Następnie serwowano już tylko dobre i nie tak doskonałe.

 

Mocne trunki. Lubię whisky, dwa lata temu na targach Polagra byłem na stoisku zaprzyjaźnionej firmy z Wiekiej Brytanii. Właściciel, Peter przywiózł kilka butelek whisky. Wieczorem zmęczeni siadaliśmy w hotelowym pokoju, Peter otwierał bytelkę i opowiadał o danej marce. Pokazywał mapę, gdzie dana whisky jest robiona, był chodzącą encyklopedią tego szkockiego trunku. Zakochałem się w LAPHROHAIG SINGLE ISLAY MALT. Ma cudowny aromat. Jest piekielnie droga i chyba w Polsce nie do kupienia.

A inne trunki o podwyższonej mocy to Beherovka od czasu do czasu, jakieś brendy lub koniak. Za wódeczką nie przepadam. Zastanawiam się więc, czy ja aby jestem Polak? :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kofi, 11 - 12 %. Nie wiem jak słodkie bo tych nie kupuję.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Właśnie przeczytałam o winach mołdawskich to również moje odkrycie, naprawdę są dobre :D ale chciałam się podzielić ostatnią nowością smakową oczywiście dla mnie nowością a mianowicie balsamem łotewskim. Mój pierwszy "kontakt" był paskudny :-? miałam wrażenie, że piję stężony wywar piołunu. Okazało sie jednak,że Łotysze piją go inaczej:do czystej wódki dolewaja 50-tkę lub łączą tę wódkę z sokiem z czarnej porzeczki i wtedy zdecydowanie jest lepszy :D

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 2mm

Zakochałem się w LAPHROHAIG SINGLE ISLAY MALT. Ma cudowny aromat. Jest piekielnie droga i chyba w Polsce nie do kupienia.

 

Laphroaig jest w Polsce dostępny. No może nie taki 30- czy 40-letni ale taki "pospolity" 10-letni mozna kupic. Cena faktycznie wyższa niż w UK ale tu już specyfika polskiego handlu, stawek akcyzy, VAT itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To szkocka whisky o aromacie wędzonki.

 

2mm a gdzie znalazłeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 2mm
To szkocka whisky o aromacie wędzonki.

 

2mm a gdzie znalazłeś?

 

są takie sklepy "Alkohole świata" - chyba tak się nazywają. Widziałem kiedyś tą whisky w sklepie na Żelaznej i na Śenatorskiej. No i oczywiście w sklepie wolnocłowym na Okęciu, takim małym, idąc w lewo po kontroli paszportowej. Mają tam bardzo dobre ceny no ale niestety nie da się tam wejść z ulicy...... a szkoda :D

Oczywiście chyba największy wybór whisky czy whiskey jest chyba na lotnisku Heathrow - sklep The World of Whiskies na 1-szym terminalu ale teraz chyba nie wpuszczają do samolotu z żadnymi "płynami" i w ogóle bagażem podręczym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość e-prezes

Hmmm! Znow musze sie niesmialo nie zgodzic. To nie my Europejczycy tak sobie wymyslilismy. To moze inne nacje poszly raczej na latwizne i przejely sobie zupelnie nieslusznie te nazwe. Wiele z nich jednak szanuje nazwe i nie uzywa dziwolagow w postaci "wino z gruszki" ale stsosuje zamienniki/nieszczesliwe to prawda/ typu chociazby "cydr sliwkowy , gruszkowy" :D :D. To raczej my Polacy jestesmy tradycyjnie tak wyrozumiali i na ferment porzeczek mowimy wino porzeczkowe .

Miedzynarodowe organizacje winiarskie nie tylko europejskie :D dokladnie okreslaja co mozna nazwac winem.Nie wspomne tu nawet dyrektyw unijnych.

Procesy winifikacji przebiegaja bowiem w owocach jedynie gronowych a nie pestkowcach .

Jesli wezmiemy pod uwage, ze praktycznie wszystko co rosnie moze fermentowac i jako produkt tejze wytwarzac alkohol, czy niedstylowany zacier z kartofelkow mozemy nazwac winem?? :)

Wino owszem jest rodzajem, jak piszesz alkoholu, :D :D ale podobnie jak piwo czy gorzala otrzymywanym w pewien specyficzny sposob , ktore nadaje mu takie a nie inne wlasciwosci a tym samy i nazwe.

Jesli alkoholowy napoj ze sliwek bedzie mial podobne wlasciwosci jak wino /pomijam zawartosc alkoholu, ktora nie mu tu akurat zadnego znaczenia/ to zgoda niech sie naywa winem , ale nie zachodza w sliwkach identyczne procesy i nawet chemicznie nie sa do siebie oba trunki podobne. :p :p

Nie po to latami tworzono klasyfikacje ,selekcjonowano szczepy, ustalano ktore i w jakiej ilosci jak zmieszac a i dopracowywano kilkusetletnie technologie produkcji tego trunku , zeby pod AOC czy win tafola, QbA czy QmP moc wrzucic sfermentowane porzeczki.

Nie wiem jak nazwac po polsku wino ze sliwek , wiem ze z jablek to jabol a z buraka burol, natomiast nie mam zadnych problemow z nazwami destylatow sliwkowych :lol: :lol:

na zdrowie - napojem z winogron szczepu pinot grigo :p

 

drogi Wojtku jesteś w błędzie! wg tej klasyfikacji co przyjąłeś (tylko wina w 100% z winogron są winami) piwa z Browaru Belgia w Kielach i parę innych w tym japońskie czy amerykańskie nie należałoby nazywać piwami, bo zawierają surowce niesłodowe (kukurydzę, ryż).

Wino to napój ze sfermentowanych owoców! Choć i do tej definicji nie pasują np. wina warzywne czy kwiatowe. Być może należałoby nadać im jakieś nazwy tak jak w przypadku innych fermentowanych napojów: cydr, piwo, miód pitny, jabłecznik... tylko po co? wybierz się kiedyś na zloty winiarzy i zobaczysz jak pyszne można zrobić "wina" nie tylko z winogron.

pejoratywna nazwa jabol czy jabcok jest tylko potoczną nazwą kiepskiej jakości napitku z winem mającego niewiele wspólnego.

 

...Mam tylko żal do naszych piwowarów, że polskie piwa mają 6% lub więcej alkoholu. Z wypadu do Pragi przywiozłem bagażnik doskonałych piw, gdzie górną granicą chyba było 4%. Ja się nie chcę "uwalić". Albo słowackie piwa. Piana jak ubite białko na bezy. Smak niezapomniany. A voltów niewiele. Podobnie piwa niemieckie. Gdybym chciał się upić i to szybko wybrałbym spirytus...

W Polsce płaci się akcyzę od plato czyli pozornej zawartości cukrów przed fermentacją, a nie od poziomu alk. stąd podaje się górną granicę wielkości alk., bo ładnie wygląda - wszak jesteśmy krajem wódczanym i volty się liczą ;) W normalnych krajach podaje się albo dolną granicę (np. nie mniej niż 4% alk.) lub rzeczywistą, ew. nie korzysta się z preparatów enzymatycznych by odfermentować brzeczkę maksymalnie, stąd niższa rzeczywista zaw. alk.

 

A wracając do win mołdawskie robią rzeczywiście furorę. Warte grzechu też są rumuńskie (ze wspomnianego już szczepu Pinot Grigio).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...