zielonooka 13.01.2007 13:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2007 dzieki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 14.01.2007 00:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Od razu się przyznam, że przez cały wątek nie przebrnęłam. Za to zagłosowałam po długim namyśle na wino, latem pewnie by było piwo, chociaz i teraz pies we mgle nierzadko wspomaga moje natchnienei przy pisaniu dziennika budowy.Ale ja tu z pytaniem przyszłam - czy ktoś wie, gdzie w Krakowie można kupić cidr? Piłam to dawno temu we Francji i wtedy baaardzo mi smakowało. Szukam i szukam, żeby sprawdzić, czy to naprawdę takie dobre było, czy też to tylko Francja mnie tak oczarowała, że wszystko było dobre, i nie mogę nigdzie znaleźć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 14.01.2007 00:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Dziś - znów wino :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 14.01.2007 00:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Od razu się przyznam, że przez cały wątek nie przebrnęłam. Za to zagłosowałam po długim namyśle na wino, latem pewnie by było piwo, chociaz i teraz pies we mgle nierzadko wspomaga moje natchnienei przy pisaniu dziennika budowy. Ale ja tu z pytaniem przyszłam - czy ktoś wie, gdzie w Krakowie można kupić cidr? Piłam to dawno temu we Francji i wtedy baaardzo mi smakowało. Szukam i szukam, żeby sprawdzić, czy to naprawdę takie dobre było, czy też to tylko Francja mnie tak oczarowała, że wszystko było dobre, i nie mogę nigdzie znaleźć. Cydr inaczej jabłecznik (z franc. cidre) jest to napój alkoholowy, o lekko słodkawym i kwaskowo-orzeźwiającym smaku, wytwarzany ze sfermentowanego moszczu jabłecznego (2-8% alkoholu), w sposób zbliżony do produkcji piwa techniką górnej ferementacji. Jest on szczególnie popularny w północnej Francji, Belgii, Irlandii i Wielkiej Brytanii. W większości krajów świata, w których jest napojem popularnym, nazwa "cydr" odnosi się do trunku alkoholowego. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych taki sfermentowany napój określa się jako ciężki cydr (ang. hard cider), zaś słowo "cydr" zarezerwowane jest niemal wyłącznie dla tzw. cydru jabłkowego, czyli bezalkoholowego, lekko przetworzonego soku z jabłek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 14.01.2007 00:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Musujący cydr, zwany we Francji cidre, jest do dziś popularnym napojem normandzkich wieśniaków, ma on także zastosowanie w tamtejszej kuchni. Ten orzeźwiający napój trudno nazwać winem, zawiera bowiem zazwyczaj 3-5% alkoholu (od 2 do 8%), w zasadzie jest to po prostu sfermentowany sok jabłkowy. W Polsce nie ma raczej tradycji przyrządzania cydru, choć jabłek raczej u nas nie brakuje, warto więc może spróbować. Do przy gotowania cydru najlepiej nadają się słodkie jabłka o wyraźnym smaku. Zazwyczaj używa się owoców jednego gatunku, ale można także je mieszać, przy czym należy dobierać odmiany o zharmonizowanym smaku. sklarowany sok jabłkowy Sok jabłkowy najlepiej uzyskać za pomocą sokowirówki lub parowego sokownika. Wyciśnięty sok należy wlać do wysokiego naczynia i odstawić na 12 godzin w chłodne miejsce, a następnie ostrożnie ściągnąć znad osadu przez gumową rurkę. Można także sok przefiltrować, np. przez kilkakrotnie złożoną jałową gazę. Stary przepis jest jeszcze mniej skomplikowany, ale uwaga! - potrzebna nam będzie staroświecka beczka, dokładnie wyparzona lub wysiarkowana. Beczkę należy napełnić sokiem jabłkowym i zamknąć czopem, w którym powinien znaleźć się otwór, przez który będzie uchodzić tworząca się podczas fermentacji piana. Beczkę należy systematycznie dopełniać sokiem jabłkowym lub przegotowaną wodą. Fermentacja trwa zazwyczaj około półtora miesiąca. : : Cydr półsłodkisklarowany sok jabłkowy Sklarowany sok jabłkowy należy wlać do czystego, uprzednio wyparzonego i wysuszonego gąsiorka, zatkać korkiem z rurką fermentacyjną i odstawić do fermentacji w temperaturze około 20°C. Kiedy burzliwa fermentacja dobiegnie końca i na dno gąsiorka opadnie osad, wino trzeba zlać przez rurkę do mniejszego naczynia, wypełniając je po brzegi i zatkać ponownie korkiem z rurką fermentacyjną lub kłębkiem bawełnianej waty. Przenieść do chłodniejszego pomieszczenia o temperaturze około 10 - 15°C, odstawić na 3 dni, by ewentualna zawiesina opadła na dno. Gotowy cydr można przefiltrować lub od razu przelać do czystych, wyparzonych butelek. Nie musi być on doskonale klarowny, lekkie zmętnienie nie ma bowiem wpływu na walory smakowe. Ponieważ cydr jest produktem nietrwałym, jeśli chcemy zachować sobie zapas napoju na dłużej, musimy poddać go pasteryzacji w otwartych butelkach, przez 1 - 2 minuty w temperaturze 65 - 70°C Po pasteryzacji należy butelki natychmiast zamknąć wyparzonymi korkami i położyć albo - jeszcze lepiej - ustawić do góry dnem w temperaturze około 15°C do wystygnięcia. Cydr przechowujemy w ciemnym i chłodnym pomieszczeniu, najlepiej w staroświeckiej piwnicy. : : Cydr wytrawnyJest nieco mocniejszy niż cydr półsłodki. sok jabłkowymatka drożdżowa Najlepiej, jeśli burzliwa fermentacja przebiega w nieco wyższej temperaturze, około 20°C. Sok można pozostawić na drożdżach nieco dłużej. Kiedy fermentacja ustanie, cydr należy przelać do mniejszego naczynia, wypełniając je po brzegi. Naczynie trzeba lekko zatkać (można użyć korka z rurką fermentacyjną) i odstawić do dofermentowania w temperaturze 10 - 15°C. Kiedy na dno opadnie osad, cydr przelewamy do butelek. Wytrawny cydr również należy pasteryzować w otwartych butelkach przez 2 minuty w temperaturze 60 - 70°C. Butelki natychmiast zamknąć, ostudzić i przenieść do chłodnego pomieszczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 14.01.2007 01:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Dziękuję za wyczerpujące informacje. Zdecydowanie chodzi mi o cydr francuski, czyli alkoholowy. Piłam niedawno kupiony w IKEI "cydr gruszkowy" - słodkie paskudztwo bez grama alkoholu! Rzeczywiście byłam na północy Francji. Widocznie mam smak normandzkich wieśniaków! Tłumaczono mi wtedy, że to takie niedofermentowane wino z jabłek, co by się zgadzało z powyższymi opisami wyrobu. Smakowało ja połączenie słabiutkiego piwa z sokiem jabłkowym - na upały doskonałe! Jeżeli nie uda mi się kupić, pewnie spróbuję zrobić. Wolałabym jednak najpierw przypomnieć sobie smak oryginału, żeby potem móc porównywać do czegoś mój wyrób. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 14.01.2007 10:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 cyrdu nie widzialam w zadnych sklepach [tez kiedys pilam i tez uwazam ze jest pyyyyszny] swoja droga - jakie to dziwne?! Polska - slynaca poniekad z sadow i produkcji jablek - nie robi cydru!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 14.01.2007 12:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Zagłosowałam na wino, ale zgłaszam zastrzeżenie do ankiety, bo można tylko jedną opcję wybrać, a moje preferencje zależne są od okoliczności. Czasem wolę brendziaki, czasem domową nalewkę lub gorzkie ziołowe wódki (te mocne zwłaszcza zimą lub przeciwnie - we wściekły upał). Do win dorastam od ładnych paru lat, przy czym wciąż jestem na etapie, kiedy przyjemność sprawia mi tylko takie w średniej cenie. Tanie rzadko są dobre, ale zbyt drogie stają mi kością w gardle Jestem konsekwentna w jednym - nie pijam win słodkich ani półsłodkich, białe bardzo rzadko. Acha, tylko wina pijam w ilości wpływającej na stan błędnika, elokwencję i ocenę rzeczywistości. Choć i tu nie lubię przesady. The day after ostatnio miałam na studiach i myślę, że wystarczy. Resztę tylko na smak lub jako medykamenty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 14.01.2007 13:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Do win dorastam od ładnych paru lat, przy czym wciąż jestem na etapie, kiedy przyjemność sprawia mi tylko takie w średniej cenie. Tanie rzadko są dobre, ale zbyt drogie stają mi kością w gardle Jestem konsekwentna w jednym - nie pijam win słodkich ani półsłodkich, białe bardzo rzadko. . To tak jak ja Pijam takie z mocno sredniej polki Nie zebym miala jakies uprzedzenia - bedzie super wino za 10 zl - nie ma sprawy Ale dotad na takie nie trafilam Z kolei nie jestem az takim "koneserem" zeby docenic smak wielkiego wina (po 200-300 zl za butelke ) wiec po prostu szkoda go dla mnie Bylam nie tak dawno na degustacji win - podawali wina (z Piemondu bodajze) ale takie juz z wyzszej poleczki... (cos w granicach 100- 200 zl/but) I przysiegam - wogole nie czulam roznicy w porownaniu z takimi ktore pijam (30-50 zl) a dodatkowo nawet nie umywaly sie moim skromnym zdaniem - do mojego ukochanego czerwonego wytrawnego Black Neck (Argentina) za ~39 zl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 14.01.2007 13:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Bylam nie tak dawno na degustacji win - podawali wina (z Piemondu bodajze) ale takie juz z wyzszej poleczki... (cos w granicach 100- 200 zl/but) I przysiegam - wogole nie czulam roznicy w porownaniu z takimi ktore pijam (30-50 zl) Czuję się mile utwierdzona w swoim podejściu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 14.01.2007 13:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Black Neck (Argentina) z Wypróbuję go na pewno! ( Nie mylić z proszkiem do prania ) Ale właśnie wyczytałam w ostatnim "WIedza i życie": " O zbawinnym działaniu czerwonego wina, które dzięki antyoksydantom zwanym polifenolami, uprzyjemniając życie, jednocześ∂nie je przedłuża, wiadomo było od dawna. Niedawne badania wykazały jednak, że nie wszystkie wina są sobie równe, te pochodzące z południowej Francji i Sardynii zawierają podobno nawet 5-10 razy więcej polifenoli niż ich marne np. australijskie, imitacje." WiŻ przytomnie zastanawia się jednak: "Ciekawe, kto był autorem tych badań..." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 14.01.2007 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 ja francuskich nie lubie Zdecydowanie Nowy swiat (chile agentyna, australlia, z europy - wloskie, hiszpanskie, portugalia ) ps. black neck jest dosyc "mocny" i wyrazisty a na etykiecie jest dzika kaczucha w locie z wlasnie taka charakterystyczna ciemną szyja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 14.01.2007 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Co dadza, to wypije.Nie wybrzydzam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 14.01.2007 14:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Co dadza, to wypije. Nie wybrzydzam. Przypomniałaś mi scenkę: Sklep wielobranżowy z lat 70-tych. Czerwononosy "koneser" głosem Himilsbacha zwraca się do sklepowej: - Czy jest denaturat? sklepowa: - Nie ma! - To może jakieś inne wino? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 14.01.2007 16:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Zielonooka, a gdzie kupujesz tę "Czarną kaczą szyjkę" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 14.01.2007 18:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Zielonooka, a gdzie kupujesz tę "Czarną kaczą szyjkę" a np. w winiarni Red Dry - to taka siec wiec nie tylko na ursynowie chyba jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 14.01.2007 18:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Zielonooka, a gdzie kupujesz tę "Czarną kaczą szyjkę" a np. w winiarni Red Dry - to taka siec wiec nie tylko na ursynowie chyba jest Kiedyś na Ursynowie mieszkałem. Bywam dość często. Gdzie jest ten sklep? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 14.01.2007 18:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Galeria Ursynow ale sa tez w landzie kolo metra sluzew i w winiarni w Wilanowie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 14.01.2007 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Serdeczne dziięki. W Galerii Ursynów bywam. W "Zielonej Oliwce" Taka mała knajpka z tyłu przy wjeździe do podziemnego parkingu. Nawiasem mówiąc polecam. Może wpadnę tam jutro i oczywiście zakupię wino. Pozdrawiam i ruszam z "komturii"do Warszawy. Wieje potwornie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 14.01.2007 19:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2007 Serdeczne dziięki. W Galerii Ursynów bywam. W "Zielonej Oliwce" Taka mała knajpka z tyłu przy wjeździe do podziemnego parkingu. Nawiasem mówiąc polecam. Może wpadnę tam jutro i oczywiście zakupię wino. Pozdrawiam i ruszam z "komturii"do Warszawy. Wieje potwornie. Nooo - co Ty myslisz ze ja "Oliwki" nie znam fajna tylko ciut za mala i zrobili kacik dla dzieci (ogolnie sam pomysl zacny) tyle tylko ze czasem te dzieci sa glosne i biegaja po salce, czasami placza (no, jak to dzieci ) - ale przez to nie zawsze mi klimat odpowiada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.