Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

GWC - 100 sposobów zmieszczenia jamnika pod szafą


Recommended Posts

A ja wyszedłem z założenia, że wszelkich rozumów nie pozjadałem i zadałem stosowne pytanie specjalistom od wymienników lamelowych. Zadałem parametry brzegowe a Oni policzyli co trzeba i dali mi cenę - 1500zł netto.

Zabawka trzy rzędowa o gabarycie 60 x 60cm.

Zrobi co trzeba przy -20stC i zasilaniu +7stC.

A ta pompka do przeganiania płynu? No, trzeba ją i kupić i nawet podłączyć.

Inaczej zabawka nie zadziała.

 

Wykonane w ten sposób GWC to też rodzaj solara. No bo niby skąd tam pod ziemią ma się to ciepełko brać?

 

A to, że w "normalnych" kolektorach słonecznych medium się grzeje do wysokich temperatur to nie do końca prawda. Sprawność wtedy jest kompetnie do du...

Adam M.

 

Niestety parę osób na forum przyjęło, że jesteś nieomylny i swoimi odpowiedziami ich w tym utwierdzasz. Ja wiem jedno: wodny1 nie może być wydajniejszy od pompy ciepła (i to jeszcze 10 razy!).

 

 

Reasumując jak ktoś ma zrobiony działający GWC wodny1 to niech napisze i nie trzyma reszty forumowiczów w niepewności. Bo są 2 możliwości:

1) adam wymyślił genialne rozwiązanie i od jutra kopię rowy pod wodny1

albo

2) czekam z łopatą w pogotowiu ciągle nieufny aż ktoś to wyprubuje i potwierdzi, że to działa lub nie

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 8,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Moim zdaniem GWC wodny1 nie będzie działał (niestety :cry:) tak jak adam_mk to sobie wymyślił czyli:

rura fi32 z glikolem zakopana w gruncie wyciąga z niego 5kW mocy cieplnej(200 m x25W/mb) a następnie w nagrzewnicy (adam proponuje coś na kształt chłodnicy samochodowej) te 5kW jest zużywane do ogrzania powietrza zewnętrznego.

 

Dlaczego tak twierdzę: ponieważ adam chce te 5kW uzyskać zużywając kiladziesiąt Watt energii elektrycznej na zasilanie pompy do przepompowywania glikolu. Zakładając że pompa ta zużyje 100W to zysk energetyczny wynosi: 4900 W, czyli sprawność wynosi 49 podczas gdy najlepsze pompy ciepła mają ją w granicach 3-4, czyli aby uzyskać 5kW trzeba zużyć ponad 1kW energii elektrycznej.

Dodatkowo pompa ciepła wykorzystuje zjawisko parowania i skraplania do czego potrzebna jest sprężarka- gwc wodny1 nie wykorzystuje tych zjawisk.

Nie sądzę aby tak prosty układ jak GWC wodny1 mógł być ponad 10 razy skuteczniejszy niż systemy pomp ciepła rozwijane od wielu lat.

 

Błąd w założeniach adama tkwi prawdopodobnie w tym, że nie uwzględnił tego o czym nie tak dawno pisał :

"...Wszelkie grzanie to proces ciągły. Zależy od warunków. Im większe gradienty temperatur (zmiany na jednostkę długości/grubpści/powierzchni) tym dynamiczniej zachodzi..."

 

Przy tak małych gradientach temperatur jakie są w wodnym1 wymiana ciepła po prostu będzie znikoma. Wyczucie podpowiada, że zewnętrzne powietrze o temperaturze np. -20 st.C nie może odebrać zbyt wiele ciepła przepływając przez nagrzewnicę w której glikol ma 8-10 st.C chyba, że nagrzewnica będzie wielkości samochodu a nie o to przecież adamowi chodziło.

Pozdrawiam

Tylko, że porównujesz moc pompy z gwc z mocą całej pompy ciepła (sprężarka itd) a chwilę później przekładasz to na układ całe gwc vs pompa ciepła. Źródłem ciepła/zimna w gwc wodnym ma być "gleba" i ciepło to ma być z jakąś tam sprawnością odbierane przez glikol/cokolwiek i transportowane do nagrzewnicy/chłodnicy i tutaj oddawane. Na sprawność energetyczną gwc nie ma bezpośredniego wpływu sama moc pompy (o ile tylko powoduje ruch płynu z odpowiednią prędkością) tylko stosunek ciepła odebranego z ziemi i oddanego w nagrzewnicy. Pompa to tylko koszt utrzymania który odejmujesz z uzyskanych oszczędności.

 

Przecież adam snuje iluzję, że wodny1 zastąpi pompę ciepła o mocy 5kW.

 

Ująłem pompę tłopczącą glikol, ponieważ gdybym jej nie ujął to sprawność byłaby niebiańska (albo jakaś inna, nie wiem jak to określić). Gdybym nie ujął strat 100 W na pompę, to zysk energii wynosiły nie 4900W a 5000 kW czyli 5000W/0= nieskończoność czyli nirwana, ale to nie przeszłoby nawet za Gierka (Edwarda zresztą). Wtedy to się nazwaywało propaganda sukcesu.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież adam snuje iluzję, że wodny1 zastąpi pompę ciepła o mocy 5kW.

 

Ująłem pompę tłopczącą glikol, ponieważ gdybym jej nie ujął to sprawność byłaby niebiańska (albo jakaś inna, nie wiem jak to określić). Gdybym nie ujął strat 100 W na pompę, to zysk energii wynosiły nie 4900W a 5000 kW czyli 5000W/0= nieskończoność czyli nirwana, ale to nie przeszłoby nawet za Gierka (Edwarda zresztą). Wtedy to się nazwaywało propaganda sukcesu.

Pozdrawiam

Czyżbyś uważał pompę ciepła za panaceum na wszystko ?

Nie zawsze konieczne jest podwyższanie gradientu temperatury. W tym wypadku ten istniejacy w sposób naturalny w zupełnoscii wystarczy.

Układ który proponuje Adam to nie perpetum mobile, tylko jak sam napisał - kolektor słoneczny, bo przecież to ze słońca pochodzi ciepło zgromadzone w gruncie. Wystarczy tylko po nie sięgnać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżbyś uważał pompę ciepła za panaceum na wszystko ?

Nie zawsze konieczne jest podwyższanie gradientu temperatury. W tym wypadku ten istniejacy w sposób naturalny w zupełnoscii wystarczy.

Układ który proponuje Adam to nie perpetum mobile, tylko jak sam napisał - kolektor słoneczny, bo przecież to ze słońca pochodzi ciepło zgromadzone w gruncie. Wystarczy tylko po nie sięgnać.

 

Absolutnie nie promuję pompy ciepła, sam będę opalał dom piecem z podajnikiem ślimakowym na węgiel eko groszek, pompę ciepła przywołuję ponieważ tak jak wodny1 czerpie ciepło z gruntu.

Porównywanie czerpania ciepła z gruntu z czerpaniem ciepła z energi słonecznej nie ma sensu.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pompę ciepła przywołuję ponieważ tak jak wodny1 czerpie ciepło z gruntu.

Ale działa na zupełnie innej zasadzie. Wykorzystuje przemiany termodynamiczne do zwiększenia mozliwości pobierania ciepła (poprzez obnizenie temperatury w dolnym żródle i podwyższeniu jej w górnym źródle) zużywajac do tego relatywnie wysokie ilości energi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pompę ciepła przywołuję ponieważ tak jak wodny1 czerpie ciepło z gruntu.

Ale działa na zupełnie innej zasadzie. Wykorzystuje przemiany termodynamiczne do zwiększenia mozliwości pobierania ciepła (poprzez obnizenie temperatury w dolnym żródle i podwyższeniu jej w górnym źródle) zużywajac do tego relatywnie wysokie ilości energi.

 

W pełni się z Tobą zgadzam i dlatego stwierdziłem, że jest niemożliwe aby wodny1 bez wykorzystania przemian termodynamicznych mógł zbliżyć się do wydajności pompy ciepła, a co dopiero osiągnąć skuteczność kilkakrotnie większą niż pompa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ta pompka do przeganiania płynu? No, trzeba ją i kupić i nawet podłączyć.

Inaczej zabawka nie zadziała.

 

Nie wiem po co te zdanie, nic nie wnosi do dyskusji, wiadomo że pompka musi być.

 

Wykonane w ten sposób GWC to też rodzaj solara. No bo niby skąd tam pod ziemią ma się to ciepełko brać?.

 

Dla mnie GWC to coś diametralnie innego niż solar. Natomiast to, że część ciepła w gruncie pochodzi z energii słonecznej jest prawdą, ale jakie to ma znaczenie dla GWC? Gdyby ciepło z gruntu pobierało się podobnie jak to robi kolektor słoneczny to zamiast układać w gruncie rury trzebaby zakopywać kolektory.

 

A to, że w "normalnych" kolektorach słonecznych medium się grzeje do wysokich temperatur to nie do końca prawda. Sprawność wtedy jest kompetnie do du...

 

Nie rozumiem. Jak kolektor jest sprawny a słonko przypieka to medium musi się rozgrzać do wysokich temperatur. Mnie się wydaje że sprawność jest wtedy najlepsza, a najgorsza jest w pochmurne dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wnikając czy Adam wymyślił to pierwszy czy nie, to jedna firma znana większości ma taki gwc w sprzedaży :wink: jakby nie działało choćby w jakimś sensownym stopniu to by chyba nie sprzedawali :lol:

 

Czy można prosić o namiary na tę firmę i ich rozwiązanie?

http://www.dospel.pl ale gdzie to mają dokładnie nie wiem, ja widziałem osobiście na targach. Inna sprawa, że pojawiło się wiele miesięcy po tym jak Adam to opisał na forum, ale co ja tam wiem :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

wmpol

Piszesz tak:

„Porównywanie czerpania ciepła z gruntu z czerpaniem ciepła z energii słonecznej nie ma sensu.

Niestety parę osób na forum przyjęło, że jesteś nieomylny i swoimi odpowiedziami ich w tym utwierdzasz. Ja wiem jedno: wodny1 nie może być wydajniejszy od pompy ciepła (i to jeszcze 10 razy!).

jest niemożliwe aby wodny1 bez wykorzystania przemian termodynamicznych mógł zbliżyć się do wydajności pompy ciepła, a co dopiero osiągnąć skuteczność kilkakrotnie większą niż pompa.

Jak kolektor jest sprawny a słonko przypieka to medium musi się rozgrzać do wysokich temperatur. Mnie się wydaje że sprawność jest wtedy najlepsza, a najgorsza jest w pochmurne dni.

część ciepła w gruncie pochodzi z energii słonecznej jest prawdą,

Gdyby ciepło z gruntu pobierało się podobnie jak to robi kolektor słoneczny to zamiast układać w gruncie rury trzeba by zakopywać kolektory.”

 

Twój problem, jak mi się wydaje, polega na tym, że obiegowe opinie na wiele problemów przyjmujesz jako pewniki. Tymczasem to, co napisałeś nie do końca jest prawdą. Niedokładnie zgłębiłeś te problemy i popełniasz najczęstszy błąd odnosząc opisywane zjawiska do „warunków normalnych” jakie znasz najlepiej (20stC na poziomie morza).

TO NIE JA rządzę tymi zjawiskami tylko prawa fizyki. Ja tylko tę fizykę studiowałem i miałem bardzo upierdliwych nauczycieli, którzy wbili mi do łba odpowiedni ładunek wiedzy, którą się tu czasem dzielę. Ta wiedza jest weryfikowalna w wielu podręcznikach.

 

Czerpanie ciepła z samej skórki naszej Ziemi to pobieranie akumulowanej w niej energii słonecznej. Akumulowanej w sezonie letnim a pobieranej w okresach późniejszych. I to niekoniecznie akumulowanej W MIEJSCU JEJ POBIERANIA! O możliwości skorzystania z tej energii zwykle decydują warunki lokalne (geologia, geomorfologia). Są miejsca gdzie jest łatwiej się do nie „dobrać” i są takie, gdzie jest to trudniejsze.

Liczenie wydajności w opisywany przez Ciebie sposób to tylko pewna konwencja próbująca ująć zjawisko w ramy liczbowe. Jak sam zauważyłeś, niezbyt udana, bo otrzymujesz symbole nieokreśloności (na szczęście rzędu pierwszego). Tu konieczne jest nieco inne podejście aby te zjawiska logicznie opisać. Przecież zachodzą (z czym nie polemizujesz!).

Błędnie Ci się wydaje, że sprawność zależy od pogody. To relacja wiążąca nieco inne czynniki a to, że medium MUSI się rozgrzać do wysokich temperatur też nie jest prawdą.

W dobrze zbudowanym kolektorze może tak być, jak mu na to pozwolimy! Ale to MY decydujemy czy tak ma być czy nie.

To prawda, że w wierzchniej warstwie gruntu część ciepła pochodzi z energii słonecznej. Tylko jaka część? Badania (NIE MOJE!!!) dowodzą, że jest to 99,6% (około). To jakby spora ta część. Nie jest błędem stwierdzenie , że ta energia to energia słoneczna zakumulowana.

RURY ZAKOPANE W GRUNCIE MOŻNA NAZWAĆ KOLEKTOREM! Są kolektorem i działają jak kolektor. Kolektory są różne (tak jak pieski czy młotki, małe, duże, jasne, ciemne) i zwykle są dostosowywane do warunków, w jakich mają pracować oraz zadań jakie mają spełniać.

 

Co do samej istoty problemu…

Żyjemy w hydrosferze otoczeni elementami przyrody ożywionej i nieożywionej. Doświadczamy stale wielu zjawisk wynikających z współistnienia materii i energii wokół nas.

Musimy (?!), no, staramy się, najlepiej, jak potrafimy, korzystać z tego, co dla nas dobre i minimalizować wpływy czynników niekorzystnych. To forum, to giełda pomysłów, jak najsprawniej i najtaniej to zrobić. Nikt tu nie usiłuje naginać praw fizyki tylko je stosować.

Rozważamy termoizolację w różnych warunkach, przepływ płynów (powietrze JEST płynem), przepływ prądu czy strumienia energii. Czasem dochodzimy do ciekawych wniosków dzieląc się zgromadzoną wiedzą i spostrzeżeniami.

Jednym z nich jest stwierdzenie, że podmokły teren wcale nie jest przeszkodą w skorzystaniu z ciepła gromadzonego latem w ziemi.

I to by było na tyle.

 

Pozdrawiam Adam M.

 

Życzysz sobie zobaczyć „wodny 1” w działaniu. Będziesz chyba musiał poczekać kilka miesięcy, bo wszystkie znane mi realizacje właśnie są „w toku budowy”. Sam buduję też taką instalację i będę wstawiał fotki w odpowiednim momencie (jak już powstaną). Po prostu. To jest bardzo nowatorskie , ale logiczne podejście do tego problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że nie zmienię toku dyskusji ale moje pytanie dotyczy właśnie GWC.

 

Dziurę już wykonałem ale napotykam problem ze zdobyciem odpowiedniego żwiru. Czy ktoś może podać namiary na żwirownie gdzie dostanę odpowiedni żwir - chodzi mi o teren Śląska a najlepiej jak najbliżej częstochowy.

 

RP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że nie zmienię toku dyskusji ale moje pytanie dotyczy właśnie GWC.

 

Dziurę już wykonałem ale napotykam problem ze zdobyciem odpowiedniego żwiru. Czy ktoś może podać namiary na żwirownie gdzie dostanę odpowiedni żwir - chodzi mi o teren Śląska a najlepiej jak najbliżej częstochowy.

 

RP

Nie znam namiarów ale jak sam szukałem, to dzwoniłem kolejno do wszystkich żwirowni w promieniu 100km. Znalazłem 2 sztuki na kilkanaście, więc nie jest to proste. Ponoć można znaleźć w betoniarniach ale ja nie próbowałem. W tej chwili co gorsza zaczął się sezon "ogródkowy" więc będzie trudniej upolować taki żwir w dużej ilości bo jest brany na różne elementy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje się, że to najtrudniejszy i najważniejszy element GWC. Dziś byłem w jednej żwirowni i żwir 20-40 wyglądał słabo tak, że nawet nie wchodziłem do biura. Wniosek taki, że nie można tego po prostu zamówić nawet jak się telefonicznie znajdzie tylko trzeba pojechać i sprawdzić co załadują :-(

 

Znalazłem taki wykaz złóż:

http://www.pgi.gov.pl/surowce_mineralne/PDF/Wykaz%20zloz%20piaskow%20i%20zwirow.pdf

i faktycznie można dzwonić po wszystkich aktualnie używanych.

 

RP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie głównie do adam_mk ,choć nie tylko...Grunt na działce mam gliniasty, woda gruntowa na głębokości 0,6-1,2m, więc aż się prosi zrobić wodny 1.Zamierzam wykorzystać chłodnicę samochodową (z autobusu), ewentualnie dwie zrównoleglone. Nie mogę tylko znależć informacji na jakiej powierzchni powinien być wykonany kolektor w ziemi (rura fi 32 ułożona wkręgach o średnicy 2 m). Powierzchnia budynku ok 130 m2.[/b]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Myślę, że warto bardzo wyraźnie podkreślić parę ogólnie znanych faktów.

 

Korzystanie z ciepła ziemi oraz z ziemi, jako akumulatora tego ciepła jest możliwe i celowe. Środki i urządzenia, jakimi się to realizuje, muszą przenosić (być zdolne do przenoszenia) strumienia energii rzędu kilku kilowatów (zwykle 3 do 6). Proces ten odbywa się w przedziale temperatur zdecydowanie za niskich do osiągnięcia finalnego efektu ogrzania domu BEZ wsparcia go jakimś systemem grzewczym.

O intensywności procesu wymiany ciepła decyduje głównie różnica temperatur mediów wymieniających ten strumień ciepła. Ale nie tylko.

Z bilansu ciepła wiadomo, że istotne są również takie parametry jak masy i ciepło właściwe mediów. Nieobojętny jest też czas wymiany zależny wprost od prędkości strugi w wymienniku (stała aparaturowa).

 

Budując układ pompy ciepła wykonujemy dokładnie takie same urządzenie, jak do GWC wodnego1 - dolne źródło ciepła. Zasady obliczania jego mocy, sposobu jego budowy, metody jego eksploatacji, są prawie identyczne.

Różnica wobec pompy ciepła polega na pobieraniu tego strumienia "wprost", bez energochłonnego procesu transformowania temperatur (podnoszenia potencjału).

W wilgotnych, zalanych wodą, warstwach gleby można liczyć na uzysk strumienia ciepła rzędu 30 do 35W na każdy mb rozłożonej rury. Z tego wprost wynika, że ilość tej rury powinna być taka, aby zapewniała odpowiedni strumień energii w korzystnych warunkach. Dla około 6kW byłoby to 6000/35=171mb. Biorąc pod uwagę wszelkie możliwe niedogodności i utrudnienia, "poślizgi" dokonanych szacunków itp. należałoby ułożyć tak z minimum 200mb rury w tych mokrych warstwach na granicy przemarzania (metr do półtora ppt).

Aby zwiększyć czas wymiany ciepła pod ziemią, można konieczną, wyliczoną długość podzielić na dwa zrównoleglone odcinki po 100mb. Ten zabieg rozwija też powierzchnię wymiany ciepła gleby z wnętrzem rury i zmniejsza prędkość i opory przepływu cieczy. Pozwala też bardziej optymalnie rozłożyć tę rurę w terenie (dostępnej przestrzeni).

Zgodnie ze sztuką, rury kolektora ziemnego powinny być oddalone od siebie o około metr, aby objąć ich działaniem możliwie dużą objętość gleby, z którą będą to ciepło wymieniały. Rozkładanie rury w kręgach, w szerokim, maszynowo wykonywanym wykopie, co jest łatwiejsze, wymusza zastosowanie też większej jej długości.

 

Wykonany tak "piec ziemny" oferuje strumień ciepła o mocy rzędu 5-6kW, które jednak ma tylko około 7 do 10stC (bliżej 7). Jeżeli nie dobierzemy odpowiednio wymiennika, który będzie w stanie przekazać tę dysponowaną energię do potrzebnej ilości powietrza, to może się okazać, że zbudowany układ nie spełnia oczekiwań.

Wymiennik taki powinien być wielkopowierzchniowy wobec małej różnicy temepratur mediów. Należy też dążyć do zmniejszania prędkości przepływu strugi powietrza przez niego, choćby poprzez zwiększenie przekroju kanału w miejscu jego zabudowy. Należy zadbać też o dostatecznie intensywny strumień cieczy przez niego przepuszczanej, która przecież jest nośnikiem tej energii.

Obawiam się, że jedna chłodnica samochodowa nie spełni tych wymagań. Była liczona na zupełnie inne różnice temperatur. Trzeba by połączyć ich kilka.

Obliczenia cieplne w takich wypadkach nie są proste. Można intuicjonalnie przyjąć spory "zapas" na wszelki wypadek, lub zlecić je fachowcom i dobrać właściwy wymiennik do zakładanych parametrów.

Ja poszedłem właśnie tą drogą i otrzymałem propozycję, gdzie za określoną sumę otrzymam odpowiednio sprawne urządzenie, dobrze policzone do określonych zadań.

 

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasunęła mi się taka dodatkowa uwaga, która być może usunie wiele niejasności w sprawie wszelkich GWC.

 

Strumień ciepła dostępny przez czas nasłonecznienia terenu w okresie jego akumulacji w ziemi (latem) jest rzędu 1kW/1m2 powierzchni. 200 mb rury rozłożonej co 1m obejmuje swym oddziaływaniem około 200m2 terenu. To oznacza, że dostarczany na tę powierzchnię strumień energii w słoneczne dni jest rzędu 200kW i działa przez kilkanaście godzin dziennie.

O zdolnościach jego akumulacji (wchłaniania) decydują lokalne warunki terenowe.

Bywa też, że można wykorzystać strumień ciepła, który był akumulowany na terennach oddalonych od miejsca wykonania kolektora ziemnego, jak teren ma spadek i jak układ warstw geologicznych jest wyjątkowo korzystny.

Pobieranie, w porównywalnym do czasu akumulacji, okresie strumienia energii rzedu watów przy zasilaniu źródła energią rzędu kilkowatów jest nie tylko możliwe, ale też wręcz oczywiste. Reszta - to tylko odpowiednio dobrana aparatura.

Np. dobrze wykonany "wodny1" lub żwirowiec.

 

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasunęła mi się taka dodatkowa uwaga, która być może usunie wiele niejasności w sprawie wszelkich GWC.

 

Strumień ciepła dostępny przez czas nasłonecznienia terenu w okresie jego akumulacji w ziemi (latem) jest rzędu 1kW/1m2 powierzchni. 200 mb rury rozłożonej co 1m obejmuje swym oddziaływaniem około 200m2 terenu. To oznacza, że dostarczany na tę powierzchnię strumień energii w słoneczne dni jest rzędu 200kW i działa przez kilkanaście godzin dziennie.

O zdolnościach jego akumulacji (wchłaniania) decydują lokalne warunki terenowe.

Bywa też, że można wykorzystać strumień ciepła, który był akumulowany na terennach oddalonych od miejsca wykonania kolektora ziemnego, jak teren ma spadek i jak układ warstw geologicznych jest wyjątkowo korzystny.

Pobieranie, w porównywalnym do czasu akumulacji, okresie strumienia energii rzedu watów przy zasilaniu źródła energią rzędu kilkowatów jest nie tylko możliwe, ale też wręcz oczywiste. Reszta - to tylko odpowiednio dobrana aparatura.

Np. dobrze wykonany "wodny1" lub żwirowiec.

 

Pozdrawiam Adam M.

 

Niestety, ta dodatkowa uwaga gmatwa temat żwirowca i wodnego1. Przecież w każdym GWC zależy nam na wykorzystaniu faktu, że na pewnej głębokości pod ziemią panuje stała temperatura, która wynosi około 8s topni C. (musimy to przyjąć jako pewnik i nie zastanawiać się skąd ta ebnergi się bierze). Dzięki tej stabilności temperatury latem możemy wykorzystać GWC do chłodzenia a zimą do podgrzewania powietrza czy innego medium. Dodatkowo jeśli tylko wymianą obejmiemy odpowiednio duży obszar gruntu to będziemy mogli wykorzystywać GWC bez przerw na jego regenerację.

 

GWC spełnia swe funkcje w okresach skrajnych temperatur, czyli w zimie lub latem kiedy zewnętrzna temperatura znacznie różni się od temperatury w mieszkaniu.

 

Nie rozumiem potrzeby obliczania ile energi słonecznej przypada na jednostkę powierzchni w przypadku analizy GWC wodnego lub żwirowego. Ile by jej nie było to temeperatura pod powierzchnią (na odpowiedniej głębokościi i tak będzie oscylowała w okolicach tych 8 stopni i z tej właściwości gruntu chcemy skorzystać. A jeżeli latem miałaby być znacznie wyższa to gwc nic by nie dawał.Nie róbmy z GWC ułomnego kolektora słonecznego. W zasadzie to we większości przykładowych realizacji zaleca się nawet oddzielić GWC styropianem od wpływu promieniowania słonecznego. Styropian ma być ułożony nad wymiennikiem.

 

W swoim przedostatnim tekście dobrze podkreśliłeś, że przy realizacji wodnego1 nie jest problemem zrobienie odpowiednio wydajnego wymiennika grunt/glikol (chyba, że ktoś ma bardzo małą działkę) ale odpowiednio wydajnego wymiennika glikol/powietrze o akceptowalnych gabarytach, co starałem się wcześniej wykazać.

 

Jeśli chodzi o różnicę zdań w ocenie sprawnośi kolektora słonecznego: użyłem potocznego słownictwa chcąc podkreślić, że w "pełnym" słońcu kolektor jest bardziej sprawny, fakt powinienem napisać bardziej wydajny. Na przyszłość będę bardziej uważał na terminy. Jeśli chodzi o sprawność to pewnie jak dla każdego urządzenia wykres sprawności w zależności od uzykiwanej mocy jest jakąś krzywą, zapewne wypukłą z jednym maksimum.

Poza tym dopóki nie ustalimy co jest wysoką temperaturą a co niską (dla mnie wysoka to powyżej 80 stopni C) to dyskusja o tym czy medium w trakcie pracy kolektora słonecznego nagrzewa się do wysokiej temp. czy nie, może ciągnąć się w nieskończoność. Poza tym muszę sprecyzować, że myślę o temperaturze medium na wylocie solara. Temperatura czynnika w kolektorze przy strumieniu 1000kWh/m2 i temp. powietrza 25 stopni celsjusza medium może nagrzać się do około 220 stopni! (wyjęte ze specyfikacji jakiegoś kolektora).

 

Ostatnio (jak zresztą pisał Mice) na rynku pojawił się GWC firmy Dospel o nazwie GWC Max. Niestety jak wynika z innego wątku na tym forum(http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=95528&sid=67cdbf7849ef1a1e6a66d484c2b207da) trudno uzyskać o nim wyczerpujące informacje od producenta. Na allegro znalazłem troszkę wiecej informacji: GWC Max ma działać do strumienia powietrza 1000m3/h, uzyskiwać moc do 2kW, ma to wystarczyć do podgrzania powietrza do temeperatury powyżej zera przy temp. zewn. -20 stopni. Rozmiary chłodnicy/nagrzewnicy są do przyjęcia (około 80x70x50). Może pracować do 8h na dobę (regeneracja złoża?)- trochę krótko.

Zastanawiający jest element w którym jest prawdopodobnie pompa i sterowanie. Jest dość duży (około 70x50x18) i waży 21kg (obawiam się, że zapowiada się niezła praca badawcza przy samodzielnym uruchomieniu wodnego1).

Ma to kosztować w granicach 10k pln (?)- niestety też drogo.

Przypominam w założeniach wodny1 miał kosztować około 1,5k pln.

 

Pozdrawiam

wmpol

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...