rrmi 09.07.2006 15:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2006 Chcialabym zapytac czy podrozowaliscie po Afryce i jakie macie doswiadczenia .Co polecacie zobaczyc ?Na Gazecie jest fajny topic o tych podrozach , ale zawsze lepiej czegos od swojakow z naszego forum sie dowiedziec. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 09.07.2006 16:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2006 Ja polecam to co sama widziałam - Tanzanię. Oczywiście nie z biurem podróży tylko samemu. Jeszcze bezpiecznie, już nie tak strasznie biednie. Wojny domowej nie ma. Autobusy jeżdżą. (Jak się zbiorą ludzie). Nie ma co pisać - wszystko już opisał Kapuściński - jest dokładnie jak w "Hebanie".Warto zejść z utartych szlaków i zapuścić się w mniej znane miejsca jak np. Park Udzungwa albo Mto-wa-Mbu. Kilimanjaro zobaczyć z daleka i uciekać!!! Ze znanych miejsc nie wolno omijać Zanzibaru. Ngoro-ngoro też warto, bo nigdzie nie ma tylu zwierzaków co tam.A co cię bardziej interesuje: przyroda czy "socjal"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 09.07.2006 16:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2006 Aniu , dziekuje Bardziej interesuje mnie przyroda .Myslalam wlasnie o Tanzani , ale nie tylko .Wybieramy sie na okolo miesiac.Czy styczen bedzie dobrym miesiacem? Najbardziej nam pasuje , bo na budowie bedzie raczej przestoj wtedy i jakos tak zimno w Polsce. Czy uwazasz, ze bez jakiegos organizatora mozna sobie poradzic? Nie bylismy nigdy w Afryce Troche mnie przeraza wizja wysiadania z samolotu i ...co dalej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 09.07.2006 17:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2006 No to siup - kiedyś musi być ten pierwszy raz!Styczeń jest ok - akurat po krótkiej porze deszczowej.Też byłam miesiąc - w sam raz, choć czasem był stres komunikacyjny Łatwo utknąć w jakiejś dziurze na nie planowane 3 dni z powodu braku transportu. Np. nie udało nam się załapać na jedyny jeżdżący pociąg w Afryce "Tazara". Przez 3 dni chodziliśmy do zawiadowcy stacji po bilety, ale się nie udało. Warto wziąć własną moskitierę (albo sewing-kit) bo nawet w dobrych hotelach są dziurawe.Warto zażywać Lariam zamiast popularnych środków na malarię, (bez względu na to co o tym środku wyczytasz w necie )Mając przewodnik lonely planet albo pascal na pewno poradzicie sobie bez "biura". Warto mieć jednak doświadczenie w podróżowaniu na dziko, bo tam nie działają żadne reguły cywilizacji. (Ja mam męża geografa-podróżnika, więc mi dużo łatwiej).Na początek bardziej polecam Panamę.Wszystko co potrzebujesz musisz wziąć z kraju, szczególnie podręczną apteczkę.Trzeba bardzo skrupulatnie przestrzegać tzw. "zasad białego człowieka" - czystość, bezpieczeństwo itp.Warto po przylocie zostawić swoje dokumenty i bilety w ambasadzie.Warto zabrać same stare rzeczy - aparat obkleić szarą taśmą, nie świecić zegarkiem, plecak i buty jak od dziada. Warto poczytać relacje innych. Nie warto zabierać dzieci! Użyteczne linki:http://www.jarema.waw.pl/http://www.africaguide.com/http://www.wildnetafrica.com/index.htmlhttp://www.cdc.gov/travel/index.htm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bełatka 09.07.2006 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2006 Małż był służbowo w Kapsztadzie , RPA , zdjęcia fajne i opowieści też. Ogólnie atmosfera wielkiej i niebezpiecznej przygody , podsycana przez miejscowych białych. 1. Zawsze trzeba mieć drobne, nie warto zginąć lub dostać AIDS dla paru drobniaków. 2. Autostrada przy której stoją panie co 50 m, strach pomyśleć co będzie jak się samochód popsuje. 3. W miejscach licznie odwiedzanych przez turystów , bezpiecznie. 4. Uważać na małpy ( nazwy nie pamiętam ) biegnąc wyrywają torbę lub torebkę w nadziei, że coś do jedzenia się znajdzie. Ciekawy widok małpka przy drodze wsuwająca chipsy. 5. Krem przeciwsłoneczny jeśli pora letnia o faktorze maksymalnym. 6. Niby wszystko O.K. ale od furtki do salonu w domu znajomego w Kapsztadzie mąż pokonał 6 krat. 7. Widział dużo , wrócił zadowolony , taki Typ obieżyświata, dowiedziałam się ile krów jestem warta. Miejscowi o gustach nie dyskutują za kobietę trzeba jej rodzinie zapłacić (bez względu na urodę cena jest stała) równowartość 11 krów jeśli dziewica jeśli nie , 10 no i odpowiednio za kobietę z dzieckiem o 1 krowę mniej. Czyli najlepsza byłaby panna z 2 3 córkami , to wtedy możnaby sporo zarobić. Płacimy 8 krów a w przyszłości jak w banku 22 lub 33 krowy. Wiem to , bo biedak kelner w hotelu tyrał na te krowy dla swoich 4 synów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 09.07.2006 19:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2006 Aniu , dziekuje za praktyczne porady . Fajnie by bylo gdyby kilka osob z Forum sie razem skrzyknelo i pojechalibysmy na te podboj Afryki Ja bardzo chcialbym zobaczyc to co widzialam na filmie Goryle we Mgle , pobyc na plazy . Przeraza mnie , nie ukrywam wizja przedstawiona przez Belatke , ja strachliwa jestem raczej .A syna mam , to tez widze , ze jak co to na krowy musialbym popracowac .Zakladajac , ze sie dzieciak zakocha gdzies w RPA , bo pojedzie z nami . Na Gazecie wyczytalismy , ze w Kenii jakis gosc daje noclegi , wystarczy maila wyslac i odbiera tez z lotniska , a potem organizuje wycieczki.Nie jest podobno drogi . Mysle , mysle , draze temat , piszcie wiecej co radzicie Dziekuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 09.07.2006 22:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2006 bylam w Kenii na przelomie marca - kwietnia , czyli w porze deszczowej - ale tylko raz spotkala nas prawdziwa ulewa - taka ze cala Mombasa plynela z cieplym deszczem.. Safarii jest podobno najlepsze w porze suchej ( lipiec ? sierpien?) - zwierzeta odbywaja wtedy wedrowki w poszukiwaniu wody i najlatwiej je obserwowac. Ale, pomimo pory deszczowej - w czasie 3dniowego Safarii udalo nam sie zobaczyc cale mnostwo Bylismy w parkach Tsavo , do Masajmara nie udalo nam sie dojechac ,niestety . Pierwsze prawdziwe spotkanie z Afryka : dworzec kolejowy w Nairobii i nocny pociag Nairobii - Mombasa.. Niesamowite wrazenia - salonka (a wlasciwie pozostalosci po niej )- z czasow kolonialnych, platery i srebrne sztućce w wagonie restauracyjnym...- ale wszystko takie afrykanskie w stylu.. Jedzie sie okolo 12-13 godzin , wiekszosci niestety po ciemku , ale okolo 5- 6 rano robi sie jasno - do Mombasy pozostaja 2-3 godziny - i niesamowita Afryka za oknem.. Przejezdza sie przez afrykanskie wioski. Samo Nairobii jest duza metropolia i niebezpieczna - nie warto zapuszczac sie bez towarzystwa tambylcow.. Niedaleko Nairobi jest farma i dom Karen Blixen.. Spotkanie z klimatem w Mombasie - pierwsze wrazenie jest takie jakby powietrze z goracej suszarki dmuchalo w twarz ..1-2 dni na aklimatyzacje.. Afryka jest przepiekna i naprawde warto - tylko bez prowokowania losu : bez towarzystwa tambylcow nie wychodzic po zmroku - a zmrok zapada gwaltownie - takze nalezy cyrklowac tak zeby okolo 18 byc w bezpiecznym miejscu .. jak pisala Ania - zadnych wartosciowych przedmiotow ze soba, bizuterii itd.. Raczej grzecznie odmawiac -jezeli wspolpasazer w autokarze , pociagu czestuje czyms do jedzenia lub picia. Nie pic wody z nieznanych zrodel, nie jesc niemytych owocow ze straganow. O. Indyjski ma duze plywy - o czym warto pamietac przy dlugich spacerach po plazy - po paru godzinach droga powrotu odcieta Oprocz pociagu - podrozowalismy autokarami (Kenian Bus service - czy jakos tak..) Warto kupowac bilety Iszej klasy - glownie ze wzgl na bezpieczenstwo. W miastach jezdza matatu - takie male busy ktorymi jezdza tambylcy - i to nie jest bezpieczny srodek lokomocji. Jak pisala Ania - po przyjezdzie warto zglosci sie w ambasadzie - zostawic dokumenty i pobrac namiary na "w razie". I wiac z Nairobii. My , zaraz na poczatku pobytu, mielismy dosyc nieprzyjemna przygode - co sprawilo , ze nie czulam sie juz w Afryce bezpiecznie - takze naprawde trzeba uwazac i nie kusic losu. Nie lazic po ciemku ! Acha - warto zabrac ze soba dlugopisy, zwykle plastikowe - tamtejsze dzieciaki bardzo sie z nich ciesza. Przed wyjazdem szczepilismy sie przeciwko zoltej febrze, durowi brzusznemu i żółtaczce . Lariam - przeciwko malarii (bierze sie chyba 2 tyg przed wyjazdem i 2-3 po powrocie) Trzeba wyrobic tzw. zolta ksiazeczke (szczepien). Najlepiej skonsultowac sie w Inst. Med Topikalnej. Fajnie jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 09.07.2006 22:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2006 Zochna z tego co piszesz to mi wyglada , ze nie mialas wycieczki wykupionej , tylko pojechaliscie jakos tak Napisz mi czy warto tak na wlasna reke czy lepiej wykupic? Ja sie boje uwiazania do wycieczki. W sumie Meksyk jest podobny i pomijajac kurorty bardzo niebezpieczny , a tam bylam i jakos przezylam . Sama nie wiem jak sie zorganizujemy . Najbardziej chcialabym do Tanzanii , Kenia i Zanzibaru. I niejchetniej Safarii jednak i plaza. Ja mysle , ze zanim wyjade to sie spotkamy na jakims grilku i opowiesz wiecej Obstawiam styczen ze wzgledu na krotkie deszcze , a i na budowie niewiele zrobimy w tym czasie . Po angielsku bez problemu tam sie dogadac mozna? Oczywiscie problem zdjec Czy bedzie gdzie podlaczyc laptopa czy lepiej wziasc lustrzanke na filmy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 10.07.2006 00:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2006 Po angielsku bez problemu tam sie dogadac mozna?? Ooooo, taaaak! Czarni na każde pytanie odpowiadają "Yes.OK." Czy bedzie gdzie podlaczyc laptopa czy lepiej wziasc lustrzanke na filmy? Lustrzanke i malutkiego "głuptaka". Wiele razy przyda się do dyskretnego robienia zdjęć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 10.07.2006 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2006 jak z laptopem - to tylko na zorganizowana prad w Kenii jest brytyjski - wtyczki na 3 bolce.. do uslyszenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 10.07.2006 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2006 rrmi ja to nie byłam, ale mój szanowny tatuś 2 lata temu był - Kenia, Tanzania i bodajze Uganda 3 tygodnie - 2 tygodnie fotograficzne safari i ostatni tydzien (po aklimatyzacji) zdobywanie Kilimandzaro (musze w tym miejscu pochwalic mojego staruszka ze w wieku prawie 60 lat i bedac najstarszym uczestnikiem wszedl bez zadnego problemu, a niektorzy duzo mlodsi spuchli w polowie drogi ) ja mu osobiscie zazdroszcze tego "safari" - zdjecia przywiozl rewelacyjne - z tym ze nie cyfrowka - a klasycznym aparatem- ale moze uda mi sie wycyganic i pare zeskanowac i ew. wrzucic - niektore naprawde sa bombowe - hitem (wsrod rodziny i znajomych) jest fotka pewnego lwa - ktory, za przeproszeniem - robi kupke na sawannie - został biedak otoczony z kazdej strony tymi busikami pelnymi turystow ktorzy robili fotki bez opamietania . I ten biedny Leo w tym blysku fleszy niczym gwiazda filmowa pod obstrzalem paparazzi musiał.... - no i na fotce widac te jego mine - pelna niesmaku i zdegustowania dla ludzi ktorzy w takim momencie nie maja zadnego poszanowania prywatnosci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wilcza75 10.07.2006 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2006 Czerwony Kapturek, idąc przez las, ujrzał w krzakach wilka. - wilku, wilku dlaczego masz takie wielkie oczy ? - spytał Kapturek, a na to wilk: - spier.... , nie widzisz , że sram widac te jego mine - pelna niesmaku i zdegustowania ... sam sobie winien , bo to źle wychowany lew był. a przecież i las się jakiś znajdzie i krzaki ... , i jak już ktoś podejrzy znienacka, to odszczekać też trzeba umieć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 10.07.2006 10:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2006 miodowego miesiąca sie widać zachciewa fajne oferty są na stronach niemieckich turoperatorow od naszych strikto-biur bym sie trzymał z daleka ...bo sie potem okazuje ze miejscowośc nie ta, hotel nie gra ...program sie zmienił itd.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 10.07.2006 13:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2006 widac te jego mine - pelna niesmaku i zdegustowania ... sam sobie winien , bo to źle wychowany lew był. a przecież i las się jakiś znajdzie i krzaki ... , i jak już ktoś podejrzy znienacka, to odszczekać też trzeba umieć... hmmm ... lwy to na sawannie , spalona sloncem ziemia z jakas mizerna trawka na pare cm i pare wylenialych mizernych krzaczkow akacji... pozatym lew byl u siebie i mogl gdzie chcial chyba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 10.07.2006 19:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2006 jak z laptopem - to tylko na zorganizowana prad w Kenii jest brytyjski - wtyczki na 3 bolce.. do uslyszenia Traktowalam tego laptopa jako koniecznosc , bo mam cyfrowke , wiec zeby zdjecia zgrywac , ale w sumie mozna teraz lustrzanke tanio kupic , taka na film .To nie ma problemu jednak z tym. Czytam o tej Afryce (znaczy Stary czyta ) i jakos tak sie zestrachalam . To strach jechac samemu , a nie na wycieczke czy nie ? miodowego miesiąca sie widać zachciewa tia i Ciebie zabierzem Anglicy maja fajne wycieczki i w sumie ceny takie nie najgorsze I jakis Ken -miejscowy organizuje Safari Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 10.07.2006 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2006 Nie zabierzem ...nie dam sie wakacje z łancuchem mi nie paszą ... byłem na gorze dwa razy i trzeci raz (mam nadzieje) mnie tam nie celną ..nio! uprzedzając pytanie ..skoro juz nalegasz to mozna mnie zabrac na: Mauritius Reunion Ischia Nowa Zelandia Madera ps. aha i nocleg w hotelu z numerem 680 i wiekszym odpada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 10.07.2006 20:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2006 wakacje z łancuchem mi nie paszą ... Sel Ty nie miales byc na lancuchu , miales w hotelu vel szalasie rzeczy pilnowac Tak na powaznie ten wyjazd to nie jest moj pomysl , ja nawet latac sie boje . Ale zastanawiac sie musze Mi basen przy domu wystarczy i swiety spokoj I nawet Ty juz nie bedziesz konieczny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wartownik 10.07.2006 21:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2006 miodowego miesiąca sie widać zachciewa fajne oferty są na stronach niemieckich turoperatorow od naszych strikto-biur bym sie trzymał z daleka ...bo sie potem okazuje ze miejscowośc nie ta, hotel nie gra ...program sie zmienił itd.. Jezdzilem przez niemieckie i tez byly "niespodzianki" . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 10.07.2006 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2006 miodowego miesiąca sie widać zachciewa fajne oferty są na stronach niemieckich turoperatorow od naszych strikto-biur bym sie trzymał z daleka ...bo sie potem okazuje ze miejscowośc nie ta, hotel nie gra ...program sie zmienił itd.. Jezdzilem przez niemieckie i tez byly "niespodzianki" . ja tez , sok mi w samolocie nie pasował a tak na serio to przeleć sie z naszą Triadą lub Ecco to dopiero zobaczysz niespodzianki ...np. zamiast hotelu przy plazy dostajesz w odległosci 2 km - w lini prostej ...przez ktorą nie mozna przejsc dalej nie pisze bo mi sie cisnienie podnosi ....ale dobra z Gran Canari nocą nas dowiezli na Teneryfe (spalismy raptem 3 godz.) pozniej na lotnisko i zamiast do domu to nas do Hiszpani dostarczyli... jak by tego q....bylo mało to polecielismy do Portugali gdzie koczowalismy cały dzien ...to jeszcze nie koniec ale na trzezwo sie nie da Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 12.07.2006 06:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2006 miodowego miesiąca sie widać zachciewa fajne oferty są na stronach niemieckich turoperatorow od naszych strikto-biur bym sie trzymał z daleka ...bo sie potem okazuje ze miejscowośc nie ta, hotel nie gra ...program sie zmienił itd.. Jezdzilem przez niemieckie i tez byly "niespodzianki" . ja tez , sok mi w samolocie nie pasował a tak na serio to przeleć sie z naszą Triadą lub Ecco to dopiero zobaczysz niespodzianki ...np. zamiast hotelu przy plazy dostajesz w odległosci 2 km - w lini prostej ...przez ktorą nie mozna przejsc dalej nie pisze bo mi sie cisnienie podnosi ....ale dobra z Gran Canari nocą nas dowiezli na Teneryfe (spalismy raptem 3 godz.) pozniej na lotnisko i zamiast do domu to nas do Hiszpani dostarczyli... jak by tego q....bylo mało to polecielismy do Portugali gdzie koczowalismy cały dzien ...to jeszcze nie koniec ale na trzezwo sie nie da Sel - to one Ci gratisowo Hiszpanie i Portugalie dolozyly a Ty pomstujesz niewdzieczny rrmi - jak sie nie jest bardzo niespodziankowo nastawionym oberzyswiatem i glotrotuarem - to lepiej zorganizowana mysle. Na safarii tak czy inaczej musicie jechac z przewodnikiem - czyli zorganizowane. Fajnie bedzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.