Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziękuję Ci Ojcze ! Dzięki Tobie Żyjemy !


Recommended Posts

Pralka zużywa 2 kW tylko przez kilka minut podczas prania (na pracę grzałki). Klimatyzator pracuje w lecie przez kilkanaście godzin. Policzmy...

 

2,3 kW x 12 godzin = 27,6 kWh = ok. 10-11 zł

 

Jeśli w lipcu jest 20 upalnych dni, to rachunek za prąd do JEDNEGO klimatyzatora wyniesie ok. 200 zł.

 

Dużo, czy mało? Niech każdy sam sobie odpowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 47
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Z moich doświadczeń z poprzednich sezonów wynika, że jest to ok 100 - 150 zł miesięcznie ( klimatyzator nie działa non-stop, tylko w cyklach a jak schłodzi w dzień to w nocy bardzo rzadko się włącza ), ale nawet gdyby to było 200 zł to i tak nie jest to dużo.

 

Nie wydaje mi się, aby ta kwota mogła kogokolwiek przerazić, zwłaszcza tutaj, gdzie każdy z nas wydał lub wyda kilkaset tysięcy na budowę swojego domu.

 

 

Podkreślam, że ten JEDEN klimatyzator to klimatyzator centralny, który chłodzi cały ( bez wyjątków ) dom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałam o wentylacji, GWC, ale chyba też zostanę przy klimie z centralnym klimatyzatorem. Dopiero rozpoczynam temat, więc czy mógłbyś mniej więcej napisać jaką masz konfigurację klimy i ile Cię to kosztowało ? Wydaje mi się tańsze niż inne rozwiązania a poza tym nie ma problemu "bezwładności" systemu... chyba....:):) Ustawiam i mam ....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten klimatyzator to przecież pompa ciepła, o której tu wszyscu czytali. Tylko zamiast grzać - chłodzi. To, co się zakopuje On trzyma w domu a to co inni wstawiają do domu On wywalił do ogrodu.

Potwierdzam. To działa. I trzeba też zasilać, bo podłączone do prądu działa lepiej! :lol:

Acidtea

Całe to forum jest na ten temat : co wybrać i jak to dobrze zbudować. :lol:

Trzeba podzielić problem na kawałki i te kawałki sukcesywnie wpisywać w wyszukiwarkę. Zimne piwo, trochę logiki i czytać. Co do szczegółów to chętnie pomożemy. Pryncypia to jedynie TY.

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Na końcu sezonu napisz jaki dostałeś rachunek za prąd. :-(

 

 

Zostałem zapytany, więc odpowiadam.

 

W okresie 01.07.2006 - 31.07.2006 zużyłem łącznie 598 kwh energii elektrycznej, co przy mojej taryfie dało 206,13 zł. Ponieważ mój średni rachunek za prąd z ostatnich trzech miesięcy wynosił ok 100 PLN miesięcznie, to można przyjąć, że koszt klimatyzacji w lipcu wyniósł 106,13PLN.

 

Temperatura w domu była ustawiona na 24 C całą dobę, jak gorący był lipiec nie muszę chyba nikomu przypominać.

 

Czy to dużo czy mało nich każdy odpowie sobie sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jednak stawiam na "zaciemnianie" i nie otwieranie okien....dom z silki ściana 3-warstwowa, w lipcu mieliśmy zasłonięte rolety w małym lufcikiem by dopuścić trochę światła, okna nie otwierane...i w domu było ok 24 stopnie....pod koniec upałów na poddaszu gdzie śpimy wrosła do 28..w końcu wszystko się nagrzeje tymbardziej że dach grafitowy...ale na następne lato do samej naszej sypialni zawsze można zakupć klimatyzator pokojowy...........i pytanie jaki to jest koszt?...i ile zużywa dziadostwo prądu..?, dla nas miesięcznie dodatkowe 200 zł za klimę to dużo....budowaliśmy dom ciepły,i oszczędny z jakiegoś powodu......chcemy malo płacić choćbyśmy spali na kasie...nie śpimy.... :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszkam w ponad stuletniej kamienicy. Latem zimno, ze trzeba sweter zakładac przy najgorszych upałach i zima sybir. O rachunki jakie płacę za piece akumulacyjne zima nawet nie pytajcie - rata bankowa za kredyt to przy tym pikuś no ale o upałach latem nic nie wiem - to fakt.

Dlatego mimo, że bede miała poddasze - spimy na dole:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś umknął mi wcześniej ten problem.

Muszę się pochwalić, że bardzo pozytywnie w te letnie upały zaskoczył mnie nasz domek z bala. Postawiony był z mokrego drewna, wyschnął i trochę się rozszczelnił a mimo to w najgoretsze dni temp. na parterze/ drzwi i okna pozamykane , ale bez firanek, zasłon czy okiennic/ nie była wyższa niż 25 st., na poddaszu temp. zbliżona tej na zewn. czyli ok. 30 st.

Kiedy wieczorem się ochłodziło wystarczyło pół godziny wietrzenia i znowu temp. zbliżona do tej zewnętrznej czyli ok. 20 st. w całym domu łącznie z poddaszem.

 

I jeszcze jedno zaskoczyło mnie tego lata. Otóż 23 lipca byliśmy w Lubiążu- upał był wyjątkowo dokuczliwy więc żeby się ochłodzić wybraliśmy się na zwiedzanie kompleksu pałacowo - klasztornego / gdzies czytałam, ze mury tam są ponad 2 m grube/ i przykra niespodzianka, we wnętrzach duchota, gorąc temp ponad 28 st. :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w domu 100-letnim i myśl o miłym chłodzie przyspieszam moje kroki w 35-stopniowym upale (a jak trudno w nim chodzić każdy wie).

Dlatego dom, który buduję będzie 3W.

Dotychczasowe mieszkanie - to opłaty ok. 200, 300 zł (jak większe mrozy)za gaz zimą. Przyjmijmy, że grzeję przez zimne półroku. Czyli wychodzi 150 miesięcznie w skali roku.

Kwota raty kredytu - ok. 1400 zł przez najbliższe 30 lat.

 

1400 + 150 = 1550 zł

Dodać do tego 100 zł to może być dla niektórych kluczowe.

Dla mnie to już jest różnica nawet jeśli przez 2 m-ce tylko.

 

3500USD *3 =10.500 zł (koszt klimatyzatora)

Wolę wydać te pieniądze na etapie budowy (w sprawdzoną, co zwykle oznacza tradycyjną, technologię) i nie mieć kosztów potem.

 

Poza tym W UPAŁ to urządzenie grzeje powietrze wokół mojego domu, tak? No to mi się nie podoba. Jeśli wszyscy moi sąsiedzi będą tak robić to dogrzewamy dodatkowo wszyscy.

Przy domkach jednorodzinnych problem mały. Przy domach szeregowych i mieszkaniach w mieście w bloku już pewien problem widzę. Parę razy udało mi się przejść koło takiego ustrojstwa wiszącego lub stojącego w uliczce, więc nikt niech nie próbuje mi wmawiać, że to się nie czuje.

 

P.S. Buduję bardzo tradycyjnie i co rusz słyszę, pytanie czy mi się opłaca, bo "przecież nie wie pani ile pomieszka w tym domu". Czy to oznacza, że jak dom zbuduję i sprzedam lub porzucę, to on się rozpływa? Znika? Ktoś, cholera, będzie w nim mieszkał. Może nie ja, może moje dzieci, może ktoś obcy. Czy z tego powodu mam budować badziewnie? Bo nie moje? Pieniądze ze sprzedaży będą moje. Jeżeli zbuduję porządnie, to może moje dzieci nie będą musiały się dorabiać kolejnego od "0" i mniej pieniędzy będą ode mnie pożyczać na wnuki? Postoi to 100 lat i będzie ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...