Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Strop zelbetonowy czy Teriva?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 43
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Strop TERIVA wykonany prawidłowo nie może "klawiszować".

 

Aha, a dom wymurowany prawidłowo nie ma prawa mieć pękniętych ścian..? :o

Mam Terivę wytynkowaną od 2 lat i pojawiło się na niej kilka rysek. Może tynk przycienki, może.... nie wiem co. Dzisiaj chyba wybrałbym monolit, chociaż z drugiej strony - budynek osiada, więc gdzieś jakieś rysy i pęknięcia muszą się pojawić, jak nie strzeli na stropie, to na ścianie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strop TERIVA wykonany prawidłowo nie może "klawiszować".

 

Aha, a dom wymurowany prawidłowo nie ma prawa mieć pękniętych ścian..? :o

Mam Terivę wytynkowaną od 2 lat i pojawiło się na niej kilka rysek. Może tynk przycienki, może.... nie wiem co. Dzisiaj chyba wybrałbym monolit, chociaż z drugiej strony - budynek osiada, więc gdzieś jakieś rysy i pęknięcia muszą się pojawić, jak nie strzeli na stropie, to na ścianie.

 

Jesteś pewien,ze trzymano się wszystkich technologicznych wymagań? Ja nie sadząc po tym ile razy ktoś pisał o terivie - z reguły czegoś nie dopilnowano to i pęka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strop TERIVA wykonany prawidłowo nie może "klawiszować".

 

Aha, a dom wymurowany prawidłowo nie ma prawa mieć pękniętych ścian..? :o

Mam Terivę wytynkowaną od 2 lat i pojawiło się na niej kilka rysek. Może tynk przycienki, może.... nie wiem co. Dzisiaj chyba wybrałbym monolit, chociaż z drugiej strony - budynek osiada, więc gdzieś jakieś rysy i pęknięcia muszą się pojawić, jak nie strzeli na stropie, to na ścianie.

 

Jesteś pewien,ze trzymano się wszystkich technologicznych wymagań? Ja nie sadząc po tym ile razy ktoś pisał o terivie - z reguły czegoś nie dopilnowano to i pęka.

 

Pewien na 100% staram się nie być nigdy niczego, ekipa była solidna i sprawdzona, ja też odrobiłem wcześniej lekcje - czytałem i oglądałem, jak się to powinno zrobić, był kierownik - może i coś zezchrzaniliśmy :wink:

Ja jednak - pomijając wszelkie fachowe wywody, tak na chłopski rozum myślę: budynek osiada i będzie jeszcze osiadał przez wiele lat (z mrozami do -30 zimą i upałami do +30 latem). Jak osiada, to pojawiają się naprężenia - no chyba, że wstawisz jakieś amortyzatory pod dom :D - zresztą - tak całkiem poważnie, są jakieś technologie budowania w terenach aktywnych tektonicznie.

Kontynuując - Naprężenia muszą być gdzieś "rozładowane", tak więc pojawiają się rysy - zapewne w najsłabszym miejscu - jak masz prześwietnie wykonany strop, to pęknięcie pojawi się na ścianie.

Możesz powiedzieć, że miałem kiepskich murarzy, mam sporo znajomych co się budują, jeszcze nie widziałem domu, żeby się gdzieś coś nie zarysowało - przypadek? - no bo każdy miał inną ekipę murarzy.

Jedyny sposób - moim zdaniem, to wybudować dom i poczekać z 10 lat, niech przynajmniej z grubsza się to wszystko "poukłada" w gruncie i wykańczać - nie wiem tylko, czy bym miał tyle cierpliwości....

A że ktoś coś pisał na Forum.... ostatnio czytałem na Forum, że ktoś postawił i wykończył dom 100m2 za 100 kPLN, łącznie z mediami. Zacząłem myśleć, czy nie jestem zbyt rozrzutny..........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domy pękają głównie przez złe wykonawstwo i nie dostosowanie projektu do lokalnych warunków gruntowych.

 

Mieszkasz już w pobudowanym przez siebie domu?

Jeśli tak, to kiedy go pobudowałeś i wykończyłeś?

Nie obraź się, ale Twoje komentarze "zalatują" trochę teorią wyczytaną w Muratorze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domy pękają głównie przez złe wykonawstwo i nie dostosowanie projektu do lokalnych warunków gruntowych.

 

Mieszkasz już w pobudowanym przez siebie domu?

Jeśli tak, to kiedy go pobudowałeś i wykończyłeś?

Nie obraź się, ale Twoje komentarze "zalatują" trochę teorią wyczytaną w Muratorze.

Domy raczej kiedyś budowałem, aktualnie pracuje przy budowach przemysłowych jeśli to to Ci chodzi. Na potwierdzenie mogę zamieścić swój dziennik w wolnej chwili gdzie będe zamieszczał zdjęcia jak wyglada budowa i budowanie a nie chałupnictwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli rozmawiam z fachowcem. O.K.

Czyli mam zrozumieć, że budowany metodą nie-chałupniczą dom nie osiada, albo osiada super równomiernie?

Mnie dotychczas wszyscy mówili (łącznie ze znajomymi budowlańcami), że osiadanie i drobne pękanie w początkowej fazie to normalka.

Zakładam, że masz rację, bo w końcu znasz się na tym, jak ma się kosztowo - Twoim zdaniem - różnica pomiędzy budownictwem, jak to nazwałeś chałupniczym, a prawdziwym budowaniem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli rozmawiam z fachowcem. O.K.

Czyli mam zrozumieć, że budowany metodą nie-chałupniczą dom nie osiada, albo osiada super równomiernie?

Mnie dotychczas wszyscy mówili (łącznie ze znajomymi budowlańcami), że osiadanie i drobne pękanie w początkowej fazie to normalka.

Zakładam, że masz rację, bo w końcu znasz się na tym, jak ma się kosztowo - Twoim zdaniem - różnica pomiędzy budownictwem, jak to nazwałeś chałupniczym, a prawdziwym budowaniem?

 

Drobne owszem mogą wystąpić, szczególnie w poczatkowym okresie ale z reguły jednak dzieje się np. z powodu stosowania standardowych fundamentów niedostosowanych do gruntów obiektu lub ze względu na zły sposób posadawiania co czesto widziałem np. w przekopanych lub uplastycznionych czy zniszczonych (zwietrzałych) gruntach.

 

Kosztowo to czesto jest tak,że Inwestor płaci za budownictwo a dostaje chałupnictwo - często spotkałem się z tym, ,żw "wykonawca" żądał od Inwestora dodatkowym kwot za to co było jego obowiązkiem, przynajmnie jeśli np. porównać do KNRów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może jestem ofiarą różnych fuszerek, pocieszam się tym, że nie jestem osamotniony, a drobne prace remontowe pozwolą załatać pewne niedoskonałości.

Problem w tym, że to wykonawca powinien się znać, a ja płacić. Mimo, że pilnujemy wykonawców, nie jesteśmy w stanie wyegzekwować od nich tak do końca dobrej jakości, bo jeśli ktoś będzie chciał być nieuczciwy to przekręci mnie w ten czy inny sposób.

Jeszcze za czasów studenckich wykonywałem instalacje elektryczne - widziałem już różnie zrobione prace i nie po jednych majstrach poprawiałem. A w moim fachu fuszerka (czytaj oszczędność) wychodzi często i po 5 latach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie nie wiem jak to jest, ale sąsiad ma monolit. Wiem, że (architekt/kierownik) nie pożałował mu zbrojenia - czego zresztą żałował Pan Sąsiad :)

Otóż zauważyłam, że jak rozmawia przez telefon to wychodzi z domu. Tak się czasem zastanawiam czy nie stworzył sobie ekramu z tego zbrojenia, a może nie chce , aby rozmowy słyszała żona??? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz mam porównanie bo mam jeden i drugi, niestety z przewagą terrivy. Niestety, bo drugi raz wybrałbym monolit. Dlaczego? Bo terriva jest sporo grubsza co daje mniejszą wysokość pomieszczeń (albo konieczność podwyższania chałupy) i nic sensownego się do niego nie przykręci, chyba że trafimy na żebro. Gary mają nośność grubej tektury, można na nich rozpinać przewody, a i to nie za grube. Często wylatuje cała ścianka takiego gara przy przebijaniu się np. celem ciągnięcia instalacji - potem trzeba to czymś zapaćkać.

 

No i jeszcze jak piszecie że jest tańszy to już w ogóle nie ma się nad czym zastanawiać. Terriva jest może przyjemniejsza dla panów m,ajstrów, więc jeśli samemu sobie robimy to może i ma sens. Ale wtedy nie zadajemy takich pytań ;-)

 

A z tym osiadaniem to jest tak, że większość ludzi nie wykonuje badań geologicznych przed rozpoczęciem budowy (bo to przecież kosztuje 100 zł za metr odwiertu...) i zwyczajnie nie wiedzą na czym budują. Architekt albo daje fundament "jak cie mogie", że i wieżowiec by nie osiadł (a i tak płaci inwestor, z tym że trochę więcej) albo ma w d... i wtedy ryzyk-fizyk - osiądzie albo nie. Albo jest i tak, że przychodzi inwestor do wykonawcy a ten mówi: panie, a po cholerę panu taki fundament, zrobimy mniejszy, nikt się nie pozna...

 

Jak już osiada to często nierównomiernie, zwłaszcza jak się trafi na granicę dwóch warstw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie forumowiczów.

COLI ma problem, zatem postanowiłem poświęcić troszkę więcej czasu na pewnego rodzaju konsultacje w tej sprawie. Mam nadzieję, że moje spostrzeżenia będą choć trochę przydatne, a miejsce na forum nie zostanie zmarnowane.

1. Odradzam stropy drewniane, chyba że w domu parterowym, gdzie strych nie jest użytkowany. Szerzej wątku nie będę rozwijać (chyba, że jest ktoś tym zainteresowany - proszę na priva).

2. KROPI ma zupełną rację. Zanim dojdziemy do stropu - zróbmy najpierw porządny fundament.

3. Teraz stropy. Nie jest to przedmiotem moich zawodowych zainteresowań lecz w celu "zbadania" problemu, odwiedziłem pobliskie budowy w kraju gdzie temperatura rzadko spada poniżej zera. Ściany zewnętrze budowano można powiedzieć z niczego. Nasze krajowe 24cm materiału nośnego plus kolejne warstwy, to niemal....fortece. Na co jednak zwracano szczególną uwagę, to konieczność solidnie zazbrojonego stropu zakończonego wieńcem. Całość podparta, często stalowymi (solidny dwuteownik) lub murowanymi słupami, gwarantowała pewność konstrukcji. W takim domu może pęknąć gdzieś sfuszerowana ściana lecz całość konstrukcji będzie niezagrożona. Skuteczność takiej filozofii (wg tamtejszych budowlańców) zapewnia tylko strop monolityczny, który jest cieńszy i mocniejszy. Taki strop daje również większe pole do popisu co do aranżacji pomieszczeń. Jeśli nie w czasie budowy, to po jakimś czasie mogą zmieniać się pomysły na przestrzeń w naszym domu.

Konkludując, jeśli w danym przypadku nie występują jakieś szczególne uwarunkowania, więcej praktycznych argumentów przemawia za stropem monolitycznym. Oczywiście każdy strop można zepsuć, dlatego też nie należy oszczędzać na stemplach, zbrojeniu i betonie. Śmigacz, ten od Kaczora Donalda, zwykł mawiać, że nie ma takiego samolotu którego on nie mógłby rozwalić. Życzę satysfakcjonujacych wyborów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...