dejna 12.07.2006 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2006 do monolitu potrzebny jest tylko murarz z jajami poza tym same zalety i niwelator Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcinpszczyna 12.07.2006 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2006 Ugięty strop monolityczny to wina złego posadowienia stempli i dlatego to ugięcie. Dobrze obliczony styrop monolityczny nioe powinien się uginać w przeciwieństwie do gęstożebrowego, który moze "klawiszować". Jestem za stropem monolitycznym żelbetowym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Antoi Zamojda 12.07.2006 22:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2006 Strop TERIVA wykonany prawidłowo nie może "klawiszować". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KrzysiekSw 13.07.2006 04:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2006 Strop TERIVA wykonany prawidłowo nie może "klawiszować". Aha, a dom wymurowany prawidłowo nie ma prawa mieć pękniętych ścian..? Mam Terivę wytynkowaną od 2 lat i pojawiło się na niej kilka rysek. Może tynk przycienki, może.... nie wiem co. Dzisiaj chyba wybrałbym monolit, chociaż z drugiej strony - budynek osiada, więc gdzieś jakieś rysy i pęknięcia muszą się pojawić, jak nie strzeli na stropie, to na ścianie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 13.07.2006 06:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2006 Strop TERIVA wykonany prawidłowo nie może "klawiszować". Aha, a dom wymurowany prawidłowo nie ma prawa mieć pękniętych ścian..? Mam Terivę wytynkowaną od 2 lat i pojawiło się na niej kilka rysek. Może tynk przycienki, może.... nie wiem co. Dzisiaj chyba wybrałbym monolit, chociaż z drugiej strony - budynek osiada, więc gdzieś jakieś rysy i pęknięcia muszą się pojawić, jak nie strzeli na stropie, to na ścianie. Jesteś pewien,ze trzymano się wszystkich technologicznych wymagań? Ja nie sadząc po tym ile razy ktoś pisał o terivie - z reguły czegoś nie dopilnowano to i pęka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KrzysiekSw 13.07.2006 07:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2006 Strop TERIVA wykonany prawidłowo nie może "klawiszować". Aha, a dom wymurowany prawidłowo nie ma prawa mieć pękniętych ścian..? Mam Terivę wytynkowaną od 2 lat i pojawiło się na niej kilka rysek. Może tynk przycienki, może.... nie wiem co. Dzisiaj chyba wybrałbym monolit, chociaż z drugiej strony - budynek osiada, więc gdzieś jakieś rysy i pęknięcia muszą się pojawić, jak nie strzeli na stropie, to na ścianie. Jesteś pewien,ze trzymano się wszystkich technologicznych wymagań? Ja nie sadząc po tym ile razy ktoś pisał o terivie - z reguły czegoś nie dopilnowano to i pęka. Pewien na 100% staram się nie być nigdy niczego, ekipa była solidna i sprawdzona, ja też odrobiłem wcześniej lekcje - czytałem i oglądałem, jak się to powinno zrobić, był kierownik - może i coś zezchrzaniliśmy Ja jednak - pomijając wszelkie fachowe wywody, tak na chłopski rozum myślę: budynek osiada i będzie jeszcze osiadał przez wiele lat (z mrozami do -30 zimą i upałami do +30 latem). Jak osiada, to pojawiają się naprężenia - no chyba, że wstawisz jakieś amortyzatory pod dom - zresztą - tak całkiem poważnie, są jakieś technologie budowania w terenach aktywnych tektonicznie. Kontynuując - Naprężenia muszą być gdzieś "rozładowane", tak więc pojawiają się rysy - zapewne w najsłabszym miejscu - jak masz prześwietnie wykonany strop, to pęknięcie pojawi się na ścianie. Możesz powiedzieć, że miałem kiepskich murarzy, mam sporo znajomych co się budują, jeszcze nie widziałem domu, żeby się gdzieś coś nie zarysowało - przypadek? - no bo każdy miał inną ekipę murarzy. Jedyny sposób - moim zdaniem, to wybudować dom i poczekać z 10 lat, niech przynajmniej z grubsza się to wszystko "poukłada" w gruncie i wykańczać - nie wiem tylko, czy bym miał tyle cierpliwości.... A że ktoś coś pisał na Forum.... ostatnio czytałem na Forum, że ktoś postawił i wykończył dom 100m2 za 100 kPLN, łącznie z mediami. Zacząłem myśleć, czy nie jestem zbyt rozrzutny.......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 13.07.2006 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2006 Domy pękają głównie przez złe wykonawstwo i nie dostosowanie projektu do lokalnych warunków gruntowych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KrzysiekSw 13.07.2006 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2006 Domy pękają głównie przez złe wykonawstwo i nie dostosowanie projektu do lokalnych warunków gruntowych. Mieszkasz już w pobudowanym przez siebie domu? Jeśli tak, to kiedy go pobudowałeś i wykończyłeś? Nie obraź się, ale Twoje komentarze "zalatują" trochę teorią wyczytaną w Muratorze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 13.07.2006 08:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2006 Domy pękają głównie przez złe wykonawstwo i nie dostosowanie projektu do lokalnych warunków gruntowych. Mieszkasz już w pobudowanym przez siebie domu? Jeśli tak, to kiedy go pobudowałeś i wykończyłeś? Nie obraź się, ale Twoje komentarze "zalatują" trochę teorią wyczytaną w Muratorze. Domy raczej kiedyś budowałem, aktualnie pracuje przy budowach przemysłowych jeśli to to Ci chodzi. Na potwierdzenie mogę zamieścić swój dziennik w wolnej chwili gdzie będe zamieszczał zdjęcia jak wyglada budowa i budowanie a nie chałupnictwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KrzysiekSw 13.07.2006 08:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2006 Czyli rozmawiam z fachowcem. O.K.Czyli mam zrozumieć, że budowany metodą nie-chałupniczą dom nie osiada, albo osiada super równomiernie?Mnie dotychczas wszyscy mówili (łącznie ze znajomymi budowlańcami), że osiadanie i drobne pękanie w początkowej fazie to normalka.Zakładam, że masz rację, bo w końcu znasz się na tym, jak ma się kosztowo - Twoim zdaniem - różnica pomiędzy budownictwem, jak to nazwałeś chałupniczym, a prawdziwym budowaniem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 13.07.2006 08:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2006 Czyli rozmawiam z fachowcem. O.K. Czyli mam zrozumieć, że budowany metodą nie-chałupniczą dom nie osiada, albo osiada super równomiernie? Mnie dotychczas wszyscy mówili (łącznie ze znajomymi budowlańcami), że osiadanie i drobne pękanie w początkowej fazie to normalka. Zakładam, że masz rację, bo w końcu znasz się na tym, jak ma się kosztowo - Twoim zdaniem - różnica pomiędzy budownictwem, jak to nazwałeś chałupniczym, a prawdziwym budowaniem? Drobne owszem mogą wystąpić, szczególnie w poczatkowym okresie ale z reguły jednak dzieje się np. z powodu stosowania standardowych fundamentów niedostosowanych do gruntów obiektu lub ze względu na zły sposób posadawiania co czesto widziałem np. w przekopanych lub uplastycznionych czy zniszczonych (zwietrzałych) gruntach. Kosztowo to czesto jest tak,że Inwestor płaci za budownictwo a dostaje chałupnictwo - często spotkałem się z tym, ,żw "wykonawca" żądał od Inwestora dodatkowym kwot za to co było jego obowiązkiem, przynajmnie jeśli np. porównać do KNRów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KrzysiekSw 13.07.2006 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2006 Być może jestem ofiarą różnych fuszerek, pocieszam się tym, że nie jestem osamotniony, a drobne prace remontowe pozwolą załatać pewne niedoskonałości.Problem w tym, że to wykonawca powinien się znać, a ja płacić. Mimo, że pilnujemy wykonawców, nie jesteśmy w stanie wyegzekwować od nich tak do końca dobrej jakości, bo jeśli ktoś będzie chciał być nieuczciwy to przekręci mnie w ten czy inny sposób.Jeszcze za czasów studenckich wykonywałem instalacje elektryczne - widziałem już różnie zrobione prace i nie po jednych majstrach poprawiałem. A w moim fachu fuszerka (czytaj oszczędność) wychodzi często i po 5 latach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tres34 20.07.2006 13:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2006 Roznica jest taka, ze prefabrykowany robisz 2-3 dni, a zelbetonowy kilka dni i jest wiecej roboty. Za to jest duzo tanszy. Ja mam prefabrykowany, bo zalezalo na czasie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
budulec 20.07.2006 13:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2006 Roznica jest taka, ze prefabrykowany robisz 2-3 dni, a zelbetonowy kilka dni i jest wiecej roboty. Za to jest duzo tanszy. Ja mam prefabrykowany, bo zalezalo na czasie. Drewniany wykonuje sie kilkadziesiąt godzin, a stalowy kilka tysięcy minut, tylko xo z tego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaskaa 20.07.2006 14:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2006 Ludzie nie wiem jak to jest, ale sąsiad ma monolit. Wiem, że (architekt/kierownik) nie pożałował mu zbrojenia - czego zresztą żałował Pan Sąsiad Otóż zauważyłam, że jak rozmawia przez telefon to wychodzi z domu. Tak się czasem zastanawiam czy nie stworzył sobie ekramu z tego zbrojenia, a może nie chce , aby rozmowy słyszała żona??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mis Uszatek1719499023 21.07.2006 23:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2006 jak rozmawia przez telefon to wychodzi z domu. Tak się czasem zastanawiam czy nie stworzył sobie ekramu z tego zbrojenia, a może nie chce , aby rozmowy słyszała żona??? Za to o ile mniej promieniowania kosmicznego! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 27.07.2006 22:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lipca 2006 Teraz mam porównanie bo mam jeden i drugi, niestety z przewagą terrivy. Niestety, bo drugi raz wybrałbym monolit. Dlaczego? Bo terriva jest sporo grubsza co daje mniejszą wysokość pomieszczeń (albo konieczność podwyższania chałupy) i nic sensownego się do niego nie przykręci, chyba że trafimy na żebro. Gary mają nośność grubej tektury, można na nich rozpinać przewody, a i to nie za grube. Często wylatuje cała ścianka takiego gara przy przebijaniu się np. celem ciągnięcia instalacji - potem trzeba to czymś zapaćkać. No i jeszcze jak piszecie że jest tańszy to już w ogóle nie ma się nad czym zastanawiać. Terriva jest może przyjemniejsza dla panów m,ajstrów, więc jeśli samemu sobie robimy to może i ma sens. Ale wtedy nie zadajemy takich pytań A z tym osiadaniem to jest tak, że większość ludzi nie wykonuje badań geologicznych przed rozpoczęciem budowy (bo to przecież kosztuje 100 zł za metr odwiertu...) i zwyczajnie nie wiedzą na czym budują. Architekt albo daje fundament "jak cie mogie", że i wieżowiec by nie osiadł (a i tak płaci inwestor, z tym że trochę więcej) albo ma w d... i wtedy ryzyk-fizyk - osiądzie albo nie. Albo jest i tak, że przychodzi inwestor do wykonawcy a ten mówi: panie, a po cholerę panu taki fundament, zrobimy mniejszy, nikt się nie pozna... Jak już osiada to często nierównomiernie, zwłaszcza jak się trafi na granicę dwóch warstw. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jabko 28.07.2006 06:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 ... ...Drewniany wykonuje sie kilkadziesiąt godzin... Chyba że czas liczysz od momentu cięcia legarów na traku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
budulec 28.07.2006 07:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 ... ...Drewniany wykonuje sie kilkadziesiąt godzin... Chyba że czas liczysz od momentu cięcia legarów na traku. Jakbym policzył ze wzrostem drzewa, byłoby odrobinę dłużej pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gourmand 30.07.2006 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2006 Witam serdecznie forumowiczów.COLI ma problem, zatem postanowiłem poświęcić troszkę więcej czasu na pewnego rodzaju konsultacje w tej sprawie. Mam nadzieję, że moje spostrzeżenia będą choć trochę przydatne, a miejsce na forum nie zostanie zmarnowane.1. Odradzam stropy drewniane, chyba że w domu parterowym, gdzie strych nie jest użytkowany. Szerzej wątku nie będę rozwijać (chyba, że jest ktoś tym zainteresowany - proszę na priva).2. KROPI ma zupełną rację. Zanim dojdziemy do stropu - zróbmy najpierw porządny fundament. 3. Teraz stropy. Nie jest to przedmiotem moich zawodowych zainteresowań lecz w celu "zbadania" problemu, odwiedziłem pobliskie budowy w kraju gdzie temperatura rzadko spada poniżej zera. Ściany zewnętrze budowano można powiedzieć z niczego. Nasze krajowe 24cm materiału nośnego plus kolejne warstwy, to niemal....fortece. Na co jednak zwracano szczególną uwagę, to konieczność solidnie zazbrojonego stropu zakończonego wieńcem. Całość podparta, często stalowymi (solidny dwuteownik) lub murowanymi słupami, gwarantowała pewność konstrukcji. W takim domu może pęknąć gdzieś sfuszerowana ściana lecz całość konstrukcji będzie niezagrożona. Skuteczność takiej filozofii (wg tamtejszych budowlańców) zapewnia tylko strop monolityczny, który jest cieńszy i mocniejszy. Taki strop daje również większe pole do popisu co do aranżacji pomieszczeń. Jeśli nie w czasie budowy, to po jakimś czasie mogą zmieniać się pomysły na przestrzeń w naszym domu. Konkludując, jeśli w danym przypadku nie występują jakieś szczególne uwarunkowania, więcej praktycznych argumentów przemawia za stropem monolitycznym. Oczywiście każdy strop można zepsuć, dlatego też nie należy oszczędzać na stemplach, zbrojeniu i betonie. Śmigacz, ten od Kaczora Donalda, zwykł mawiać, że nie ma takiego samolotu którego on nie mógłby rozwalić. Życzę satysfakcjonujacych wyborów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.