Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Moje zapiski z budowy - dominikams


Recommended Posts

Dziś zaszaleliśmy i kupiliśmy sprzęty do łazienki :D :

Umywalka iryda Cersanitu:

 

http://www.cersanit.com.pl/cms_foto/115/iryda_szafka.gif

 

Szafka podobna, tylko z drzwiczkami zamiast szuflad. Do tego szafka - słupek zawieszana na ścianie (wys. 1 m, bo wyższa nam się nie mieści (okno przeszkadza, całe szczęście jest i tak dość wysoko, więc chociaz taka szafka nam wejdzie).

 

Poza tym stelaż Geberit (musimy dokupić jeszcze przycisk, ale nie wiem, który kolor :roll: - chrom błyszczący pasowałby do baterii, ale zostają na nim ślady palców :-? , matowy jest jakiś za jasny, a biały.... :roll: )

 

No i największe szaleństwo - terakota do kotłowni za całe 11,50/m2 :oops: (7 m2). Kolor nawet przyjemny, jasny.

Mam nadzieję, ze nie popęka od razu :roll: Mieliśmy nie robić tam podłogi, no ale trzeba. Terakota się dobrze tnie, lepiej niż gres, to może sami położymy

:roll: (pewnie nie, bo wyjdzie jak zawsze - nie ma czasu :( ).

 

Wszystkie rzeczy w promocji, całość wyniosła nas 1074 zł.

 

Zamówiłam też (na allegro) baterie do łazienki i do kuchni. Iga, bardzo cię przepraszam, ale będą u nas Symetric

http://www.kfa.pl/_img_produkty/big/1468.jpg

 

Taka do prysznica:

http://www.kfa.pl/_img_produkty/big/1470.jpg

 

Na razie zwykły natrysk z regulowana wysokościa, deszczownicę kupimy, jak będzie nas stać.

 

I rzutem na taśmę do kuchni:

http://www.kfa.pl/_img_produkty/big/1467.jpg

Mąż mówi, że głupio wygląda, ale natrysk jest nam potrzebny w kuchni (miałam go kiedyś, i był bardzo przydatny).

 

Został zalany taras, panowie w poniedziałek dorobią jeszcze jeden stopień, bo nie mogli zdjąć jeszcze szalunków, a z szalunkiem tarasowym nie da się go wylać (przeszkadza).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 196
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • dominikams

    197

Grila nie było :( Zanieśliśmy tylko go do domu, ale nie mieliśmy węgla drzewnego, poza tym dziś próbowaliśmy zainstalować internet radiowy, ale tak średnio nam wyszło, trzeba jeszce dokupić dodatkową antenę, bo ta, która jest przy routerze jest za słaba.

Ale za o pochodziłam po tarasie - super uczucie :D i podlałam i schody i taras. Przypomniały mi się czasy ze stanu surowego - kiedy polewaliśmy podmurówkę, ławy, potem strop :D

 

Późnym popołudniem pojechałam na zakupy i przy okazji kupiłam coś do naszego ogrodu - wierzbę Hakuro Nishiki, czy jakoś tak, szczepioną na pniu (pieniek ma z 80 cm), podobno tak ma wyglądać:

http://www.kurowski.pl/foto/salix_integra_hakuro_nishiki.jpg

 

Poza tym na balkonie mamy sporą kolekcję roślin w donicach - sukcesywnie przeze mnie gromadzoną:

- 2 krzaki borówki amerykańskiej (już owocujące, jeden mamy od trzech lat, drugi kupiony w zeszłym roku)

2 krzaki jagody kamczackiej (tez owocujące, kilkuletnie) + kilka (chyba 6) małych, ukorzenionych przeze mnie zeszłego lata - wszystkie się przyjeły

:D

- 3 maliny "Polki" - kupione w zeszłym roku - mają pyszne owoce, ale wymagają już przesadzenia, bo jak są w doniczkach to owoce są mniejsze, i ziemia błyskawicznie wysycha. Kilka krzaków malin jest już na działce, w ziemi.

- 14 posadzonych ostatnio przeze mnie krzewów (kupiłam różne - forsycję, dereń pstrolistny i biały, jakąś tawułę i żylistek), dziś dokupiłam jeszcze migdałka, ale nie mam doniczki, więc siedzi na razie w folii

- 5 róż - 3 pnące, takie (Parade):

 

http://www.helpmefind.com/rose/tn/146/37631.jpg

 

 

I dwie takie (Astrid Lindgren):

 

http://www.helpmefind.com/rose/tn/56/14487.jpg

 

 

- 1 wiśnia - kupiona zeszłej wiosny :D

 

Całkiem pokaźna kolekcja :lol: ale nie ma najmniejszych szans wobec tej łysej przestrzeni, na której nie ma jeszcze kompletnie NIC.

 

Aha - zapomniałam o kilkunastu malutkich tujach Smaragd. Posadziłam je na jesieni, mam nadzieję że się przyjeły. Są naprawę małe, pewnie na razie nie będą za bardzo wystawać ponad trawę, ale nie stać nas na kupienie kilkuletnich okazów :cry:

 

Krzewy zdecydowałam się posadzić w doniczkach, bo nie mam jeszcze ostatecznej koncepcji ogrodu. Na razie postawi się je w pobliżu domu, a potem wkopie na docelowe miejsce. Poza tym działka musi zostaćnajpierw przeorana, bo za cholerę nie można tam nawet wbić łopaty - taki ugór :-?

 

Mój mąż po obejrzeniu koncepcji ogrodu (wyrysowanej przeze mnie) stwierdził, ze za dużo miejsca zabieram na drzewa owocowe i inne rzeczy, a on chce mieć sporo trawnika i miejsce do ćwiczeń golfa (o tym golfie to wiem, bo sama chcę z niego korzystać). Ale z tą trawą to mnie zaskoczył. Nie dam się jednak, pozmieniam trochę i będzie dobrze 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakupów ciąg dalszy 8)

Dziś dokonałam historycznego zakupu mozaiki do łazienki :wink: Historyczny dlatego, że determinuje on dalsze decyzje co do wystroju łazienki i wyboru płytek. Niestety chińska fabryka nas zawiodła - płytek nie będzie, w związku z tym, po półtoragodzinnym miotaniu się po sklepie gdzie kupowałam mozaikę (z plastrem mozaiki w ręku) podjęłam męską decyzję, że zostajemy jednak przy Arenisce. Mam nadzieję, ze moi panowie poradzą sobie z cięciem, bo to gres.

Będzie jednak jeden kolor - ten kremowy, na podłodze też. Trudno, najwyżej postawię w rogu koszyk z niebieskimi foliowymi naładkamii na buty dla gości :wink:

 

Mozaika cholernie droga - jeden plaster (30 na 30 cm) kosztuje 72 zł :( A ja myślałam, że to cena za metr :oops: (bo ceny zapisywał mój mąż). Dopiero w sklepie spojrzałam na najkejkę z ceną i się dopatrzyłam - dobrze, że nie przy kasie :roll: Kupiłam całe.... 6 plastrów 8) :lol: W razie czego można dokupić, bo mają ich od cholery (chyba ze 450), więc nie powinno zabraknąć.

 

Zaraz wyliczamy ile potrzebujemy kafli - zamawiamy wszystkie hurtem - te drewnopodobne, i do łazienki. A, i kibelek - wezmę z tej samej serii co umywalka, bo chyba tak powinno być :roll:

 

Forumowy Olsen dziś do mnie zadzwonił, że ma już naszą wełnę, więc jeszcze raz musimy sprawdzić ilości i jutro dzwonię, zeby umówić się na transport.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamówiłam dziś wełnę, tzn. wełna już jest, ale potwierdziłam dokładną ilość i umówiłam się na transport w przyszłym tygodniu, bo jutro mój mąż znów wyjeżdża i go nie będzie, a nie chcę się szarpać z wełną, tak jak to było ze styropianem (mąż też był na wyjeździe).

W weekend mam ambitny plan powywalać resztki z budowy (nie wszystkie, bo bloczków nie ruszę), ale te, które mogę - powywalam je poza ogrodzenie, tam nikomu nie będą przeszkadzać i będą sobie czekać, aż zamówimy kontener na śmiecie. Może też podsypię trochę ziemi pod brzegi fundamentu, bo koparka zostawiła tam puste miejsce (żeby nie uszkodzić ocieplenia). Tylko czy mam tam jeszcze łopatę? Jutro sprawdzę i w razie czego zaopatrzę się w jakąś.

 

Miałam zamówić płytki drewnopodobne również na schody, ale kurcze chyba zrezygnuję z tego pomysłu, bo musiałabym wyłożyć też podstopnice (inaczej będzie biały brzeg kafla widoczny, a to by głupio wyglądało). Sama nie wiem, co robić, a jutro muszę zamówić. Może lepiej te schody zrobić w drewnie? :roll:

Tylko czy to nie bedzie głupio wyglądać? I ujawniać tę drewnopodobność kafli? Co wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, ale jestem zmęczona :roll: Ciężką pracą fizyczną

 

Dziś pełna zapału, że rozprawię się wreszcie częściowo z bałaganem na działce - właściwie to nie tyle bałaganem, bo wszystkie odpadki leżą "w kupach", a nie luzem, ale jednak jest tam tego od cholery, i uroku nie dodaje, no więc poszłam na działkę z takim zamiarem, wzięłam taczkę i łopatę, wywiozłam z 5 taczek gruzu (ale jeszcze trochę zostało - trzeba wydłubać go z humusu, którego nie ruszył pan koparkowy właśnie ze względu na te resztki, które tam były. Poza gruzem leży tam mnóstwo ścinków drewnianych - wszystkie te małe kawałki (a czasem i większe) były gromadzone właśnie tam. Chyba jutro zrobię wielkie ognisko, bo wokół nic nie rośnie, więc nie zapali się. A w sobotę ma padać, więc drewno znów namoknie i znów guzik. Tak więc trudno, będziemy z córkami na działce cały dzień, żeby tego doglądać.

 

Moje dzisiejsze poczynania na wywiezieniu gruzu się nie skończyły - przewaliłam kilka taczek piachu z ziemią w róg przy tarasie, i kolejne kilka (piachu z wylewek) rozparcelowałam przy schodach wejściowych. Mam zamiar nasypać tam ziemi na wierzch (grubszą warstwę), ale coś z tym piachem trzeba zrobić - wiatr porozciągał go i juz nie leży w kupie, tylko w promieniu dobrych kilku metrów. Moje nędzne kilka taczek praktycznie nie zrobiło żadnej różnicy. Opadłam z sił i nadziei na poprawę kiedykolwiek. Nie mam pojęcia co z tą działką zrobić, zeby była ogrodem. W niedzielę mieliśmy sprzątnąć część rzeczy (mąż wraca przed południem) - wiem, niby niedziela, ale w tygodniu nie ma kiedy. Ale pewnie będzie lało :roll:

 

Coś miałam jeszcze napisać, ale skleroza mnie dopada chyba :-?

 

Aaaa.... już wiem, w przyszłym tygodniu ma przyjechać wreszcie nasza pc - transport ze Szwecji albo we wtorek, albo w piątek. Jeśli we wtorek, to pewnie umówimy się na instalację jeszcze w tym samym tygodniu, ale jeśli w piątek, to juz w kolejnym. Najważniejsze, ze będziemy mogli zacząć wygrzewać podłogi, bo czas goni :roll: Zaraz, gdzie ten mój harmonogram? Wygląda na to, że z wygrzewaniem zmieścimy się akurat, tak jak planowałam. Niby mogło być wcześniej, bo wylewki były zrobione wcześniej, ale będzie jak zwykle :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wentylacja - to dziś było u nas przerabiane :wink: Panowie przyjechali z rana i rozprowadzili większość kanałów, została tylko część parteru. Dokończą jutro rano. Tak więc będzie można robić zabudowę k-g na dole (kuchnia i salon - maskowanie kanałów), łazienka i kotłownia - sufity podwieszane.

W sobotę ma przyjechać pan S. omówić ze mną kwestię brodzika i penie ustalić kolejność prac. Od poniedziałku zaczną się prace - pewnie najpierw zrobią brodzik, zamontują stelaż pod WC, obudują go (tylko trzeba kupić płyty), może jednak ułożą te płytki w kotłowni, bo męża nie ma, a w przyszłym tyg. być może przyjedzie pompa. Muszę też rozeznać w końcu sprawę filtrów do wody, bo trzeba będzie w końcu coś kupić. Mój sąsiad zrobił badanie wody - wyniki oczywiście tragiczne.

 

Dziś miał zostać wysłana dokumentacja do oczyszczalni, razem z projektem, więc w przyszłym tyg. składam zgłoszenie.

Oczyszczalnia będzie ogrodowa - niewiele na ten temat było na forum, nie jest jeszcze tak popularna jak zwykła z drenażem, może dlatego, że trochę droższa (projekt 800 zł + VAT, no i trzeba zrobić żwirowe poletko - na szczęście dosyć płytkie - chyba z 60 cm). Reszta podobnie jak w tradycyjnej oczyszczalni z drenażem, tylko denaż u nas będzie miał tylko 4-5 m długości, bo tu będą uchodzić nadwyżki wody, z oczyszczonych przez rośliny i milkroorganizmy biologiczne z poletka ścieków.

Współpraca z firmą od oczyszczalni była przyjemnością - zasypywałam ich mailami, tel;efonami, a oni cierpliwie odpowiadali na moje pytania. Przesłałam im mapkę, na którą nanieśli projekt oczyszczalni wraz z resztą obiektów na działce i wszystko to jest opatrzone pieczęcia i, mam nadzieję, będzie bardzo profesjonalnie wyglądać.

Generalnie mieliśmy zamiar robić oczyszczalnię Bioeko, ale kilka mies. temy dowiedziałam się od janusza21 (pozdrawiam :wink: ) o tej oczyszczalni i zdecydowaliśmy się właśnie na nią. Dzięki temu nie musimy się martwić o poziom wód gruntowych, nie będzie żadnych eletrycznych urządzeń, które nie tyle są drogie w obsłudze (prądu przecież aż tyle nie pobierają), ale mogą się zepsuć. U nas musiałaby być dodatkowa przepompownia, którą uruchomiałoby się podczas roztopów itp. A tak - nie musimy się o to martwić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

System kanałów wentylacji zakończony!!! :D Jeszcze tylko montaż centrali i będzie hulało :wink: (ale to zrobimy już w drugiej połowie kwietnia pewnie).

 

Muszę szybko zakupić jakieś filtry do wody. Wodę mamy fatalną :( Bardzo twarda i żelazo chyba 7,5 :o (filtry wyniosą nas min. 7000 - właśnie rozmawiałam z panem od filtrów i od razu wiedział (po wynikach) z której części W-wy dzwonię.

 

No cóż, pocieszam się, że przynajmniej nie będziemy za tę wodę płacić :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jestem po wizycie panów od wykończeniówki przez duże "W" - czyli tej właściwej - kafle, sufity podwieszane itp.

 

Ustaliliśmy, że robimy brodzik murowany, powiedziałam, jak wyobrażam sobie to wszystko i generalnie ustaliliśmy ostatecznie ceny:

 

sufity podwieszane - 20 zł/m2

gres w łazience - 40 zł/m2

szlifowanie krawędzi gresu - 40 zł/mb

terakota w kotłowni - zapomniałam zapytać :oops: (ale pewnie 35zł, na pewno nie więcej)

gres drewnopodobny w salonie, holu i wiatrołapie - 35 zł/m2 (bo duża powierzchnia).

 

Nie wiem jeszcze jak liczą sobie za montaż stelaża i ten brodzik, ale chyba mnie nie puszczą z torbami :wink:

 

Niestety będą musieli się urwać na tydzień ok. 15 kwietnia, więc może w tym czasie pomontowalibyśmy sobie kontakty, pomalowali ściany czy coś tam jeszcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Cholera by to wzięła!!!!

Męczę się cały czas z tym (&^$*&^#(*&()* Panowie namawiają mnie na brodzik zwykły, mówią, że najlepiej wymurować ściankę z półkami (wewnątrz) i w ten sposób wykorzystać tę przestrzeń. Pólki dostępne by były od strony brodzika, czyli powstałoby miejsce na szampony, gąbki, zabawki-kaczuszki, kieliszki do szmpana i co tam jeszcze przyjdzie nam do głowy :wink:

 

No i chyba tak zrobimy, bo mówią, że przy naszych kaflach grożą nam nierówności przy spadkach (chyba że wzięlibyśmy mniejsze kafle, no i przewidują trudności w zamontowaniu syfonu (brodzik ma wgłębienie na syfon, a płytki nie, więc musiałaby być kratka, a ja kratki nie chcę :roll: ).

 

Ściankę zrobiliby z materiałów, które zostały z budowy, więc odpadają koszty zakupu. No i docelowo mniejsza szyba - niewiele mniejsza, bo tylko ze 30 cm, więc wielkiej różnicy nie robi :roll:

 

Zmieniam zdanie co chwila - jestem jak chorągiewka na wietrze :roll: Mąż jest za półkami. Brodzik też mu się podoba - no mi też w sumie, ale męczą mnie te decyzje :(

 

Zakupiliśmy obłędną ilość płyt gipsowych - 3 zielone i 5 białych :lol: (miały być 4, ale kazałam wziąć jedną na zapas, jak zostanie do zużyje się ją później do zabudowy poddasza. Wzięliśmy tez klej Mapei elastyczny, na próbę.

 

Aha - dziś przyjechały nasze płytki do kuchni (trochę bardziej beżowe niż w sklepie, ale fajne), i mozaika :D

 

Czyli gromadzimy i gromadzimy te materiały. Dziś dostałam potwierdzenie, że nasze kafle "drewniane" będą dostarczone w sobotę, razem z gresem do łazienki i kibelkiem. Ale wysłałam im właśnie zapytanie o brodzik, i pewnie dostarczą wszystko razem (bo na brodzik pewnie będziemy musieli poczekać kilka dni).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądając dziennik Tabalugi z całkiem przyzwoitym ogrodem, a właściwie szokująco ślicznym i zorganizowanym, biorąc pod uwagę, że to jeszcze budowa :o (jak ty to kochana zrobiłaś :o ) przypomniałam sobie o moich roślinkach - zakupiłam sobie kolejną wierzbe - tym razem Iwę:

http://www.ogrody.cvd.pl/pliki/plikidikozdlis/wierzba.jpg

 

(podczytałam, że Mohag ma taką :wink: )

 

 

Poniewaz to osobnik męski - to ma kotki - takie:

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/c2/Salix_caprea.jpg/250px-Salix_caprea.jpg

 

Wierzba ma zasilić naszą oczyszczalnię ścieków - lubi wilgoć i dobrze oczyszcza 8)

 

Mam też 2 małe cyprysiki Lawsona (niebieskawe - super wyglądają na tle innych roślin) i 2 sadzonki agrestu. Dziś byłam w sklepie ogrodniczym i oglądałam drzewka owocowe. Bardzo zapragnęłam brzoskwini 8) . Jednak poczekam do końca tygodnia - pami w sklepie poinformowała mnie, ze za kilka dni mają mieć nowa dostawę i będzie większy wybór. Może też kupię morelę, jeśli będzie. Drzewka inne (owocowe) zamówiłam u pewnego ogrodnika, tyle, ze nie mam kiedy po nie pojechać (mam nadzieję, że ma je jeszcze, bo to są stare odmiany), muszę do niego zadzwonić, ale trochę (właściwie bardzo) się wstydzę, bo miałam je odebrać jesienią :oops: [/img]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłam kratkę z syfonem (a raczej syfon z kratką), nawet dwa egzemplarze (różne oczywiście), to tak przezornie :wink: Jeden to Viega - tylko, ze ta kratka strasznie wystaje, ale podobno można ściąć ten kawałek wkręcany (tzn. go skrócić na odpowiednią wysokość), przełożyć gumkę-uszczelkę i może być niżej. Zobaczymy co powie hydraulik. Drugi to wielka krata (15x15 cm), o dość prostej konstrukcji syfonu i ta jest naprawdę płaska (kratka jest wkładana, nie wkręcana i nic nie trzeba przerabiać). Zamierzam zwrócić do sklepu tę, której nie wykorzystamy (chociaż tę większą kratkę to możemy użyć do garażu).

 

Zobaczymy co powie hydraulik :wink:

 

Dziś miotałam się z kształtem sufitu podwieszanego w kuchni (i w salonie) - chodzi o ten kawałek do zabudowy kanałów wentylacyjnych. W końcu zdecydowaliśmy się zrobić schodek (bardziej płaski kawałek będzie szerszy, pod nim taki niżej opuszczony). W szerszym damy halogeny nad blat kuchenny, bo ten węższy, niższy będzie nad szafkami, więc światło by nie docierało. Chyba zwykłe - 230v.

Ja chciałam taki schodek odwrotny, podobnie jak ma Żaba, ale w końcu moja praktyczność wzięła górę (no bo nie uśmiecha mi się wspinanie się tam co jakiś czas żeby zetrzeć kurze). A całkiem prostego nie chciałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by tu dzisiaj.....

 

mamy zrobione sufity podwieszane :D (jeszcze trzeba je zacekolować i powstawiać halogeny).

 

Dziś spędziłam co najmniej godzinę grzebiąc w ofercie Castoramy - wybierałam halogeny. I tak - do salonu nad drzwi balkonowe wybrałam takie w kwadratowej oprawie (beda 3 nad drzwiami tarasowymi), 230V. Do kuchni 4 12V, okragłe (kolor stare srebro - czyli srebrny, ale raczej matowy. Do łazienki nie wybrałam :(

Ma być oświetlenie nad prysznicem i wcześniej myślałam o 2 halogenkach jakiejś mniejszej mocy, ale znalazłam fajne oprawy do łazienki - nie tanie, bo prawie 80 zł za szt., ale już nie trzeba kupować transformatora - halogeny sa 230V, ale aż 50W, więc teraz się zastanawiam, że może dać jeden centralnie (bo światła chyba da wystarczająco dużo). Jest to taki trochę większy halogen, nie taki typowy mały . Co myślicie? Bo dwa to chyba by za bardzo "dawały"... to tak jakby żarówka "setka" pod prysznicem :roll: - chyba za jasno, nie? Tym bardziej, że w łazience jest jeszcze górne oświetlenie + kinkiety przy lustrze.

 

Jutro panowie zaczynają układać podłogę w kotłowni - nasz pomysł ułożenia jej samodzielnie upadł, głównie z tego powodu, że nie chcemy im się pałętać tam i głupio by nam jakoś było :roll: :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy już kawałek podłogi :D - Kotłownia została wczoraj okafelkowana, a dziś zafugowana. Wygląda zabójczo 8) zabójczo ładnie oczywiście :D Jak na kotłownię to jest bardzo jasna, ale kafelki mają ciemniejsze smugi (sporo), więc myślę, że będzie ok. Fugi są białe, bo nie chciałam kupować specjalnie kolorowej fugi tylko do kotłowni. Pewnie ją zaimpregnujemy, a nawet jak się ubrudzi, to mnie za bardzo nie rusza - w końcu to tylko kotłownia :wink:

 

Wiele osób się pytało czy widziałam pracę naszych panów wcześniej i wyrażało wątpliwość, czy dobrze zrobią. Ale ja widziałam (jak robili ocieplenie), że są bardzo dokładni, więc im zaufałam i widzę, że to była dobra decyzja :D

 

Cieszymy się bardzo z tej podłogi, ale teraz ściany wyglądają jakoś kiepsko - brudne i niechlujne - trzema malować. Kurcze, może w weekend pomalujemy? Bo później, jak będą przybywać sprzęty w kotłowni, to będzie trudniej :roll: A w weekend zapowiadają ładną pogodę, więc będzie można szaleć :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro przyjeżdża transport kafli - do łazienki, holu, salonu i pokoju gościnnego, poza tym kibelek. Czyli sprzęty do łazienki bedą już wszystkie.

 

Wyciągnęłam resztki z konta na jutrzejszy transport i zostało nam chyba z 1,5 tys. Czas zgłosić się po następną transzę. Spotkałam się z kierownikiem budowy celem uzupełnienia dziennika, bo to warunek do wypłaty transzy.

 

Aha - wczoraj byłam na rozmowie w sprawie dachu. Zaczynaja albo za tydzień albo zaraz po świętach. Już się nie mogę doczekać naszej ślicznej dachóweczki. Prace mają zająć ok. 2 tygodni, ale mam nadzieję, że juz po tygodniu będzie co oglądać :wink: Jakoś strasznie się stresuję tym dachem, czy wszystko bedzie szczelnie i w ogóle.... choć jestem pewna, że będzie nam się podobało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś po raz kolejny nie poszłam na zajęcia :-? Pan z kaflami miał być o 9.00, więc stwierdziłam, że nie pójde rano, tylko później, na 12.00 z inną grupą. No i poszłam.... :evil: taaaa.... gość pojawił się ok. 10.30, miotał się, żeby podjechać, zakopał się trochę oczywiście, tak się czaił. Rozładowaliśmy to wszystko i zrobiło się grubo po 11, więc nie było mowy, żebym zdążyła :evil:

 

Kafli jest sporo - 56 paczek Polcoloritu i kilkanaście Opoczna (te sa do łazienki). Bolą mnie plecy od noszenia :-? Całe szczęście, że chociaż pogoda była śliczna.

W końcu wzięliśmy mozaikę z tej samej kolekcji do brodzika. Tutaj sa te płytki- trochę widać kolor:

 

http://images22.fotosik.pl/70/01963997a841ae23med.jpg

 

W końcu zgrałam te zdjęcia na cd i teraz męczę się żeby je wgrać z płyty na fotosik. Każde zdjęcie zabiera ok. 4 - 5 min., więc wybaczcie - taki skrót będzie :(

 

tutaj jest nasza mini-mozaika do łazienki, o której wspominałam:

 

http://images21.fotosik.pl/120/4dcf2945f78ced14med.jpg

 

 

A teraz cofamy się o parę tygodni i mamy kawałek podłogówki:

 

http://images21.fotosik.pl/119/c09194176434efdemed.jpg

 

I wylewki:

 

http://images20.fotosik.pl/169/bab1de182fc8fafamed.jpg

 

A tu ułożony przez nas styro w garażu, prawda, że pięknie? :wink: Na środku zostawiona dziura na kratkę:

 

http://images21.fotosik.pl/120/8da371eea5536ce5med.jpg

 

 

i wreszcie nasza pierwsza podłoga - tylko strasznie zafajdana od fugi, więc wydaje się biała :roll: (w rzeczywistości jest jaśniutka, ale z jakimiś beżowymi smugami)

 

http://images21.fotosik.pl/120/16da34b040621c0dmed.jpg

 

Tak mamy obudowany kanał wentylacyjny w salonie (podobnie jest w kuchni):

 

http://images20.fotosik.pl/169/7e332c6483637f4amed.jpg

 

Tutaj sadzenie drzewek do doniczek (ach, jaka urodzajna ta ziemia dookoła... wrrrrrrr....)

 

http://images21.fotosik.pl/120/dc14e838b23609admed.jpg

 

 

I niektóre już, przycięte, przeniesione do "ogrodu", na tle jagody kamczackiej, która o tej porze roku już ma spore liście i zaczynają się otwierać pierwsze kwiatki:

 

http://images20.fotosik.pl/169/50e41405c0d1e488med.jpg

 

No i to tyle, moi mili, na więcej mnie nie stać.

 

Aha - dziś pan S. położył nam cokoły w kotłowni, zaszpachlował sufit i miał jeszcze zrobić parapet (tylko trzeba go było najpierw podnieść betonem, bo jest za nisko), więc nie wiem, czy w końcu udało mu się to zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomość z ostatniej chwili dla fanów mojej (teoretycznej) wiedzy z ogrodnictwa :wink: Znów dziś zaszalałam i kupiłam kolejne drzewka :wink: Zapowiedziałam mężowi, ze wracając z banku (składałam wniosek o transzę) wpadnę do sklepu ogrodniczego. Byłam w dwóch PGR-ach (sa niedaleko). W jednym kupiłam czereśnię Burlat i gruszę Konferencję (ostatnie sztuki i już przebrane, ale trudno, nie będę ryzykować, że w tym roku już nie kupię), a w drugim czereśnię Rivan i wiśnię Kelleris. Mąż po moim powrocie zapytał się tylko z uśmiechem ile tym razem drzewek kupiłam :lol:

Czyli poza jabłoniami mamy już wszystko właściwie. Chyba, że uda mi się jednak z tą czereśnią Bladoróżową, to ją kupię. Jutro znów sadzenie, chociaż drzewka z tego drugiego sklepu są z całą bryłą korzeniową, w takiej otulinie z grubej folii, więc może tak je zostawię do czasu uporania się z ogrodem, tylko je owinę taśmą, żeby lepiej się trzymało. Te drzewka były droższe - po 14 zł za sztukę, w porównaniu z 8 - 12 zł za te z gołym korzeniem (najtańsze sa grusze, jabłonie i śliwy, a morele, brzoskwinie i czereśnie są droższe). Myślę jednak, że to jest dobra inwestycja, biorąc pod uwaqę ilości kupowanych przeze mnie owoców.

Zaskoczyło mnie, jak dużo osób kupuje drzewka owocowe :o Myślałąm, że to już odchodzi do lamusa, a tu proszę...

 

W ogóle to byłam mocno zaniepokojona, że w moim ulubionym sklepie ogrodniczym nie ma tych drzewek, które chciałam kupić. Wiecie, taka panika :oops: Niby twierdzili, że może jeszcze będą, ale ja nie chciałam czekać, bo różnie mogłoby się to skończyć. Zawsze jeszcze można by było posadzić drzewka jesienią, ale to znów byłyby jednoroczne, więc rok do tyłu z owocami.

 

Aha - wszystkim którzy planują bawienie się w uprawę drzewek owocowych polecam książkę "Cięcie drzew i krzewów owocowych" - autor A. Mika.

Bardzo porządnie i zrozumiale napisana.

 

No dobra, czas się wybrać na budowę, bo może panowie mają jakies pytania, lub czegoś potrzebują.

 

Aha - jeszcze jedno - pamiętacie ucieczki mojej psicy? Zaskoczyła mnie teraz, bo odkąd spedzamy dużo czasu na działce, to nie zwiewa mimo, że brama otwarta (oczywiście, kiedy tam jesteśmy). Mam nadzieję, że tak pozostanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mam problem natury estetycznej. Już mówię, w czym rzecz. Wymyśliłam sobie, że nasza obudowa stelaża kibelkowego będzie miała dwa pionowe paski z mozaiki. Tylko niestety okazało się, że nie da się zrobić (bezboleśnie, czyli szybko i tanio) równej, symetrycznej obudowy. I jest tak, że od strony ściany ta zabudowa jest trochę dłuższa niż od strony przeciwnej (tzn patrząc na kibelek od przodu, z prawej strony zabudowa jest dłuższa, bo musi dochodzić do prawej ściany). Z drugiej strony nie dało się zabudowy wydłużyć tak samo, bo tam sa gniazdka i trzeba zostawić miejsce na ich zamontowanie.

Jak mam zrobić te pasy z mozaiki? Planowałam zrobić je symetrycznie (tzn. w takiej samej odległości od kibelka), czyli po prawej stronie pas z kafli beżowych byłby trochę szerszy niż po stronie lewej (jest to różnica kilku cm), ale na pewno będzie to zauważalne.

 

Alternatywą jest zrobienie jednago paska poziomego na całej długości (również na boku) tej zabudowy, w górnej części. Tylko ja tak bardzo chciałam te pasy pionowe, ale teraz się zastanawioam, czy sam fakt symetrycznego ustawienia wedle kibelka wystarczy.

 

Rady, proszę o rady szanowne gremium :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto stan na koniec tygodnia :wink:

 

Kotłownia po umyciu (przez pana S. nie przez nas :oops: i pomalowaniu - tylko jeden raz):

 

http://images21.fotosik.pl/134/6c0e15417cdaa7cbmed.jpg

 

 

A tutaj budowa wnęk w kabinie (JoShi, może ci się przyda):

 

http://images21.fotosik.pl/135/86246a9f1fec8792med.jpg

 

 

Tak wygląda podłoga w łazience (fugowanie będzie dopiero po położeniu wszystkich kafli na ścianach):

 

http://images21.fotosik.pl/134/2d3e1e8334e27145med.jpg

 

 

Parapet w łazience już zrobiony ze ślicznie zeszlifowanych płytek:

 

http://images22.fotosik.pl/80/9c7b7b27195ec231med.jpg

 

Ja już myję włosy pod prysznicem :wink: :

 

http://images22.fotosik.pl/80/c18be50c38d27f15med.jpg

 

 

Próba toalety :wink: :

 

http://images21.fotosik.pl/135/7d923ad221f96554med.jpg

 

 

Nasze kafle Polcoloritu (no, za proste to one nie są :-? ale pan S. mówi, że da się położyć :roll: ) :

 

http://images20.fotosik.pl/189/7b6a1e5e4969e355med.jpg

 

A tu wszystkie kafle łazienkowe razem (mozaqika jest tylko do podłogi w brodziku):

 

http://images20.fotosik.pl/189/9ebc437d52f13e64.jpg

 

 

Wybraliśmy dziś fugę do łazienki - kolor Jaśmin firmy Mapei (taki dość jasny beż). Pan S. doradzał mi Manhattan - tylko nie wiem jakiej firmy, ale to jest taki jakby srebrno-szary kolor. O ile fajnie by pasował do dużych kafli, to do mozaiki - hmmm... mieliśmy wątpliwości, więc w końcu stanęło na Jaśminie. Mam nadzieję, ze będzie dobrze. Fugi w dużych kaflach mają 2 mm szer., na podłodze 2,5 lub 3 (nie pamiętam dokładnie). Aha, pomalowaliśmy też kotłownię (drugi raz, ale musi być jeszcze jedna warstwa).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam żadnych zdjęć do wklejenia, bo czekam na zakończenie wnęk przy prysznicu, i dokończenie kafli na obudowie stelaża do WC. Wnęki wczoraj były już prawie skończone, zostały tylko "tyły" do zrobienia - czyli najważniejsza część (bo z mozaiką :wink: ). Wczoraj była kaflowana ściana umywalkowo-kibelkowa, i jak byłam wczesnym popołudniem, pan S. kończył obudowę stelaża. Zostawił puste pasy na wklejenie mozaiki, więc mam nadzieję, że już wieczorem będzie co oglądać :roll: Nie mogę się doczekać :oops: Te miejsca sa strasznie upierdliwe, bo kafle trzeba szlifować, a nasz pan jest bardzo dokładny, więc zajmuje to trochę czasu. Za to kafelkowanie ściany idzie szybko.

 

Wczoraj mieliśmy przymusową próbę kanalizacji :wink:

Maya wrzuciła małą plastikową rurkę od stelaża Geberitowego do odpływu kanalizacyjnego :evil: Wściekłam się strasznie, mając wizję zapchanej kanalizy. Próbowaliśmy to wyciągnąć odkurzaczem i wydłubać, ale bezskutecznie :-? W końcu mój mąż odkopał ujście rury kanalizacyjnej i wlaliśmy do Geberitu wodę. Rurka wypłynęła grzecznie , ufff..... :roll:

 

Martwię się brakiem pompy ciepła. Nadal czekamy na zbiornik :-? Nie wiem, co będzie. A tu zbliża się układanie podłóg, czekać nie możemy :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...