Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Późniejsza pora zmuszała do ściszenia głosu ważnej rozmowy z uwagi na mocno małoletnie dzieci i mimo najszczerszych chęci brzdąkanie filiżanką kawy i innym szkłem roznosiło się niczym Dzwon Zygmunta po całym parterze.

 

A tu się z Barokiem zgadzam w całej rozciągłości. Kultury "akustycznej" to ci u nas nie ma. Właściciele przestrzeni - zamiast popracować nad akustyką - po prostu podkręcają volume w telewizorze.

 

Po pierwsze nie u nas, gdzie "fachowcy" maja kłopoty z elementarnymi problemami, rozwiązanymi już kilkadziesiąt lat temu.

 

A niby dlaczego nie?

Na tej zasadzie można było nie zaczynać walki z analfabetyzmem na wsi.

Każda największa podróż zaczyna się od tego pierwszego kroku. Większość fahofcuf ma znane nam "problemy", ale jak się włoży odpowiednio dużo pracy to i maniaka dobrej, nietypowej roboty się znajdzie. Policz czas, który wkładasz na wertowanie pism wnętrzarskich i głębokie studia nad bryłą. A co? Fahofca to by się chciało w 5 minut?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 67
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

[

 

A Ty Rafale_G-ce, dlaczego wybałuszasz oczy?

 

 

Bo przeraziło mnie stwierdzenie, że dom o pow. poniżej 180m to mały domek. Zbyt dużo w mojej okolicy tych "ŚREDNICH" o pow. 200-250m wybudowanych do stanu surowego stojących kilka lat bez zmian bo właścicielom zabrakło finansowej wyobraźni lub takich, którzy coprawda w nich mieszkają ale nie mają tynków, podjazdów, ogródka, tarasu, wykończone mają tylko 3 z 7 pokoi, 1 z 3 łazienek itd. itp.

Moim zdaniem czas wreszcie skończyć z budowaniem "na zapas". To tak jakby samotny facet kupował Vana, bo moze za kilka lat się ożeni i moze bedzie chciał miec kiedyś dwójkę dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...........................Zbyt dużo w mojej okolicy tych "ŚREDNICH" o pow. 200-250m wybudowanych do stanu surowego stojących kilka lat bez zmian bo właścicielom zabrakło finansowej wyobraźni.

 

lub takich, którzy coprawda w nich mieszkają ale nie mają tynków
,

podjazdów, ogródka, tarasu, wykończone mają tylko 3 z 7 pokoi, 1 z 3 łazienek itd. itp.

Moim zdaniem czas wreszcie skończyć z budowaniem "na zapas".

To tak jakby samotny facet kupował Vana, bo moze za kilka lat się ożeni i moze bedzie chciał miec kiedyś dwójkę dzieci.

 

a co ciebie to interesuje, nie masz własnych problemów

postulaty na zasadzie Geje won, żydzi tak samo won, wszyscy do kościoła i głosujmy na jedną partię namaszczoną przez ojca dyr. , wszyskim po równo, komuno wróc, każdemu maturę za zdany W-F

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój dom ma 189m2 po podłodze, powierzchnia użytkowa to 133m2.

Oczywiście większość osób, które ze mną rozmawiały twierdzi że za mało.

Na razie jest nas dwoje, dom jest z poddaszem użytkowym i pierwsze jakie pytania usłyszałam:

A dlaczego nie parterowy, bo co zrobisz jak się wydarzy jakiś wypadek i na wózku będziesz jeździła ;))))???, normalnie nie wiedziałam co odpowiedzieć - zatkało mnie.

A co zrobisz jak rodzice na starość będą chcieli z tobą zamieszkać???

A gdzie będziesz mieć biuro jak będziesz mieć 2 dzieci???

A gdzie będą spać goście jak przyjdą???

 

Masz za mały salon (jest połączony z jadalnią, kuchnia jest osobno) 38 m2.

Po co ci taka duża kotłownia (9m2) - chcę piec na ekogroszek.

Za mała sypialnia 18m2.

 

I tak sobie pomyślałam, że przecież jak będzie mi ciasno za 10-15 lat to rozbuduje wtedy dom, albo wybuduje inny.

A jeśli będzie za duży to wybuduje mniejszy!!!

 

A co oni tacy troskliwy wszyscy? :lol:

Jak mnie piknie wkurza jak ludzie swoja miarka mierzą wszystko i wszystkich... :-?

A co jak meteoryt spadnie na Ziemie, albo ktoś pomyli przycisk i wyśle nas wszystkich w kosmos?

Zastrzelić się od razu, czy czekać, a nóź widelec, może uda się trochę pożyć?

Ja uznaje taka zasadę, ze każdy robi jak lubi i na co go stać...Jeśli im z tym dobrze, to ja nie mam nic przeciwko...

Jeśli kogoś stać aby zbudować duży dom z basenem, ogrodem, własnym stawem z rybkami, własną stajnią z konikami i kto wie co jeszcze, niech sobie tak robi...Nawet jeśli do tego domku zagłada z trzy razy w miesiącu, to co mnie to obchodzi...Jego dom, jego pieniądze i jego życie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak ktoś wywala chałupę pod niebo, czyli sufit ma w salonie na wysokości 2 piętra ... Nie mniej jednak zadziwia mnie dążenie do mieszkania z pogłosem jak na stadionie. Chociaż taki sam efekt akustyczny można uzyskać przy małym ciasnym mieszkanku w miarę ogołoconym z zabudowy meblami.

O widzę, że kolega też akustycznie wrażliwy - sympatyzuję. W ogóle ważny problem - nie powierzchnia, a kubatura. Tu też mogą się znaleźć ekstremiści.

 

ja będę miała właśnie podwyższony sufit

Ciekaw jestem do jakiej wysokości (i dlaczego)?

 

A dlaczego nie parterowy,

A co zrobisz jak rodzice na starość będą chcieli z tobą zamieszkać???

A gdzie będziesz mieć biuro jak będziesz mieć 2 dzieci???

A gdzie będą spać goście jak przyjdą???

Masz za mały salon (jest połączony z jadalnią, kuchnia jest osobno) 38 m2.

Po co ci taka duża kotłownia (9m2) - chcę piec na ekogroszek.

Za mała sypialnia 18m2.

Myślę, że takie pytania, choćby najbardziej absurdalne, nie są złe same w sobie. Można przez chwilę spojrzeć na sprawy z innej strony. Gorzej, jeśli są wstępem do ... fanatyzmu lub ortodoksji.

 

Ja tam sądze, że niech kazdy ma taki dam na jaki go stać.

Gdyby tak było, to powierzchnię domu dobierałoby się z wykresu X/Y: portfel/powierzchnia. Właśnie dokładnie o tym ten wątek NIE jest.

 

Moim zdaniem czas wreszcie skończyć z budowaniem "na zapas".
Są różne "na zapas". Jedni nie mają pomysłu co się może zdarzyć lub zmienić, inni mają ich aż za dużo. Popieram tylko tych drugich, ale i z nimi można dyskutować czy robienie zapasów jest panaceum na zmiany. Albo inaczej: czy zapasy mogą stanowić harmonijną całość z resztą domu, zanim zostaną wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze nie u nas, gdzie "fachowcy" maja kłopoty z elementarnymi problemami, rozwiązanymi już kilkadziesiąt lat temu.

A niby dlaczego nie?

Na tej zasadzie można było nie zaczynać walki z analfabetyzmem na wsi.

Każda największa podróż zaczyna się od tego pierwszego kroku. Większość fahofcuf ma znane nam "problemy", ale jak się włoży odpowiednio dużo pracy to i maniaka dobrej, nietypowej roboty się znajdzie.

A co ja profesor budowlany jestem, żeby orać na tym ugorze? No dobra - troszkę się staram, ale inni też muszą, bo nic z tego nie wyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja będę miała właśnie podwyższony sufit

Ciekaw jestem do jakiej wysokości (i dlaczego)?

 

Pytanie wprawdzie nie do mnie skierowane ale jako posiadaczka akustycznych przestrzeni czuję się wywołana do tablicy. W moim domu (kupionym, obecnie trwa remont) sufit nad salonem znajduje się właśnie na wysokości osławionego drugiego piętra - ok. 5,5 m. Salon z antresolą, niemieszkalną wprawdzie, przeznaczoną na bibliotekę. W pozostałej części dom parterowy (salon tworzy odrębną, środkową bryłę). Nad salonem zwisa monstrualny wieszar. Akustyka, cóż, na razie, póki gołe ściany i posadzki, jest ... dość akustycznie. Ale nie żałuję ani trochę zakupu, ani tego, że dwa niemal tygodnie trwało zdrapywanie ohydnej szarej farby natryskowej z wieszara i demontaż dwudziestu kilku plastikowych zielonych kinkietów (inwazja ufo). Ta szara farba natryskowa na więźbie to była profanacja drewna, której nie mogłam zdzierżyć, sprawa była przesądzona, interwencja konieczna, dom musiał być mój. 8)

 

A tak serio, zawsze chciałam mieć wysoki salon z odsłoniętą więźbą i tyle, podobnie jak działkę ze starodrzewiem; myślę, że to kwestia upodobań. Jedni lubią wysokie sufity, inni kolumny przed wejściem, a jeszcze inni bez piwnicy żyć nie mogą. I to by było na tyle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ODPOWIADAM: podwyższam sufit dlatego, że nie posiadam potrzeby zamykania przestrzeni a raczej mam potrzebe jej otwierania (nie jestem typem chomika) Duza przestrzen to dla mnie lepsze samopoczucie.

Wiecje powietrza (nie palę a dla gosci mam taras zadaszony do palenia jesli chcą - przy suficie 2,20 smierdzialoby mi w domu tak samo jak przy suficie podwyzszonym)

W najwyzszym punkcie będę miała 1.60 wyzej, .Kat zewnętrzny dachu 30 stopni, od srodka około 15-20.

przy okazji pokaze moze o jaki efekt chodzi i prosze o wytłumaczenie czemu powinno sie zamykac tą przestrzeń (oprocz walorów ekonomicznych) - moze dam się przekonac kto wie ;) nikt nie jest nieomylny.

Akustyka jakos mnie na razie nie odstrasza, dym papierosowy wręcz odwrotnie....

 

Pokaze o co mi chodzi - choc tu jest większy kąt - ja te 15stopni będę miała na 10 metrach szerokosci. NIe bedzie u mnie widac więźby,po prostu sufit będzie pod kątem

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/f/5/6/3/17372344_d.jpg

 

 

a tu tez wiazary o więszym kącie. Ja w salonie widze ich spód (po ociepleniu...)

 

 

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/f/7/6/2/17372353_d.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała dyskusja zaczyna zmierzać w stronę kuksańców słownych. :oops:

Oczywiście niech każdy mieszka tam, gdzie chce i nikomu do tego czy to będzie chatynka czy kobylasta landara, grunt by każdy był szczęśliwy i by go na widok sąsiada wątroba nie łupała.

Dziwimy się temu, czego sami nie mamy i to oczywiste.

 

Gratuluję Xsarze , pokazała klasę i udokumentowała swoje wybory, chociaż nie musiała się usprawiedliwiać. I na widok właśnie takich propozycji rozwiązań opada szczęka i płuca rosną na wdechu.

 

Ale są rozwiązania i rozwiązania. Owa belka taje jest kwintesencją naszych gustów. Co komu do tego jak my do czego ?? Czasami dziwujemy się takim a nie innym podejściem do tematu i traktujemy to jako bardziej ciekawostkę przyrodniczą . Czasami nieopatrznie i niechcący swoją ciekawością robimy komuś przykrość.

 

Trochę to przypomina pierwszych bicyklistów , co to krowom mleko ponoć odbierali swoim dziwnym sposobem poruszania się . Też z widłami byli witani :wink:

 

Gdyby nie było " inaczej niż wszyscy " nadal mieszkalibyśmy w kurnych chatach z paleniskiem otwartym i nie było by ani tematów o rekuperacji, ani o panelach z hydromasażem ani o podłogówce 8) .

 

No i o czym byśmy klikali ???? :roll: :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

 

Ja tam sądze, że niech kazdy ma taki dam na jaki go stać.

Gdyby tak było, to powierzchnię domu dobierałoby się z wykresu X/Y: portfel/powierzchnia. Właśnie dokładnie o tym ten wątek NIE jest.

 

...

 

A może tak powinno dobierać sie. Wtedy nie byłoby problemów z 400mkw domem, ale bez wykończenia bo kasy zabrakło...

 

A pomysł z salonem ze stropem na 2 kondygnacje jest bardzo fajny. Ja nie mam, bo .. salon za mały i potrzebowałem przestrzeni użytkowej na poddaszu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskutują ludziska o za dużych domach. I ja chciałem wtrącić swoje trzy grosze. Od razu mówię, że nie jestem za dużymi (przepraszam - reprezentacyjnymi), ani za małymi (przepraszam - przytulnymi).

 

Sama powierzchnia to nie wszystko. Jak ktoś pisze, że się źle czuje na swoich hektarach podłogi, to ja czytam coś innego: że ma źle rozplanowany dom. Albo raczej, że nie uczestniczył w jego wymyślaniu, tylko zdał się na autorytet architekta, na życzliwe podpowiedzi rodziny albo na swoje lęki z blokowego dzieciństwa. W ten sposób powstają w domu powierzchnie, z którymi właściciel nie bardzo wie co zrobić. Widuję na przykład pokoje dzienne albo korytarze, w których mógłbym namalować kredą na podłodze strefę faktycznie używaną przez domowników. Reszta przestrzeni kryje się za kwiatkami lub niefortunnie ustawionymi meblami, bądź po prostu leży odłogiem, udając, że łączy coś z czymś, albo że się kiedyś przyda. W takich domach widać jednocześnie nieporadność w zagospodarowaniu przestrzeni - elementy dekoracyjne (albo dizajnerskie, o zgrozo), które niczego nie dekorują, tylko zapełniają kłopotliwe wolne miejsce.

Mam wtedy ochotę przejść się z właścicielem i pytać go metr po metrze: "a tu - jak często bywasz, co robisz jak już się znajdziesz?". W dobrym domu każde miejsce jest oswojone i ma jakąś rolę do spełnienia.

 

Moim zdaniem wiele złego bierze się z gotowych projektów, bo siła standardowych rozwiązań jest dla większości inwestorów obezwładniająca. A może też architekci nie bardzo chcą wydobywać z ludzi ich prawdziwe potrzeby? Długo by dyskutować - w każdym razie powierzchnia to nie wszystko.

 

Miś

 

Stwierdzenie - reszta kryje sie za kwiatami :o to ma nie byc kwiatow w domu bo zajmuja powierzchnie, ktora to do niczego nie jest potrzebna?

Otoz potrzebna jest dla kwiatow . DOm bez kwiatow to dom niewykonczony jak dla mnie :lol:

Moj salon ma 36 mkw do tego laczy sie bezczelnie ( jak to Barok napisal :D ) z duzym holem a hol laczy sie dopiero z przedsionkiem :lol:

Przez hol przechodzimy czesto - wychodzac z pokojow ( ktore juz sa mniejsze bo po ok. 14 mkw), idac do kuchni, do garderoby, do przedsionka. Ciesze sie ze moge sobie swobodnie przejsc nawet w dwie osoby przez nasz hol a nie przeciskac sie dziuplą.

Salon - 36 mkw - jestem wrecz zachwycona ze taki wlasnie mam.

Siade na wypoczynku i mam przed soba przestrzen a nie od razu sciane z obrazami. Pozatym moge siedziec dalej od kominka a nie zaraz przy nim - i nie parzy mnie jego cieplo.

Inna sprawa - pies nie siedzi mi na nogach ( gdy ma ochote byc akurat w domu) . Nie depcze po zabawkach dzieciecych gdy chce wyjsc z salonu.

Gdy mam impreze rozkladm wielki stol i kazdy sie pomiesci bez przeciskania sie :lol: ( a gosci zawsze u mnie duzo :D )

Moi goscie nie tlocza sie w holu, nie tracaja w salonie, kazdy ma wystarczajaco duzo miejsca dla siebie i ma czym oddychac :lol:

I duze powierzchnie potrafia byc bardzo przytulne.

Moj kolega mowil kiedys ogladajac projekt - za duzy ten dom chyba ...

Teraz wszedl i powiedzial - wow - super!

posiedzielismy na dworze , pozniej w salonie i powiedzial - wiecie co jak bede budowal dom to tez zrobie duzy salon, przechodzac z ogrodu do salonu nie ma tak bardzo roznicy powierzchni i ona tak nie przytlacza.

Sypialnie juz mamy mniejsze - w koncu tam tylko 2 osoby sa :wink:

 

To zalezy jak kto sie czuje w jakim domu, na jakiej powierzchnii . I nie mozna powiedziec ze duzy dom zostal zle zaprojektowany i nie przemyslany. Bo jesli wlasciciele domu lubia takie domy to wlasnie przemysleli to i z premedytacja wybudowali duzy dom. W malym czuli by sie zle i wtedy mowili by ze nie przemysleli, zly dom maja itp. itd. no i oczywiscie odwrotnie ( zwolennicy malych domow jesli wybuduja duzy bedzie mozna powiedziec ze nie przemysleli sprawy).

Tak wiec to od gustu zalezy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Przejrzałam już x projektów i doszłam do wniosku, że minimalna wielkość domu dla 3-4 osobowej rodziny przy której nie ma już ciasnoty i kompromisów to od ok. 180m2 w górę. Czy to już jest duzy dom?

:o :o :o :o

 

DOM to nie tylko co jest pod dachem. Dom to również ogród !!!

Ja w nim spędzałem większość czasu (no może w zimie nie całkiem :)). I to nad nim bardziej się zastanawiałem niż nad domem.

 

Dom to inny styl życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są różne "na zapas". Jedni nie mają pomysłu co się może zdarzyć lub zmienić, inni mają ich aż za dużo.Popieram tylko tych drugich....

 

Pewien Bardzo Stary Miś wybudował sobie dom na emeryturę - dom swoich marzeń, a w nim wymurował basen (bo bardzo chciał). Kiedy przyszło do wykańczania okazało się, że sprzęt basenowy kosztuje majątek a poza tym Gmina finansuje emerytom Gminny Basen Olimpijski dzięki czemu Bardzo Stary Miś korzysta z niego po 4 zł.

Teraz pół domu Bardzo Starego Misia stanowi suchy dok, w którym można trzymać kwiatki na zimę.... Tylko po co on to budował... :o

I nie była to eteryczna panienka tylko Stary Doświadczony Miś-Inżynier.

Nadal popierasz tych drugich?

 

... ale i z nimi można dyskutować czy robienie zapasów jest panaceum na zmiany. Albo inaczej: czy zapasy mogą stanowić harmonijną całość z resztą domu, zanim zostaną wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem.

 

No właśnie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co ciebie to interesuje, nie masz własnych problemów

postulaty na zasadzie Geje won, żydzi tak samo won, wszyscy do kościoła i głosujmy na jedną partię namaszczoną przez ojca dyr. , wszyskim po równo, komuno wróc, każdemu maturę za zdany W-F

I co to wnosi nowego do dyskusji?? Jak to sie ma do mojej odpowiedzi? Gdzie napisałem, ze kazdemu po równo?

Odniosłem się do wypowiedzi ze dom ponizej 180m jest za mały. Połowa ludzi którzy staneli w polowie budowy tak myślała......

 

Powinienem Ci odpisac takim tonem jak Ty ale zgadzam się z Barokiem co do tej dyskusji i nie chce się zniżac do tego poziomu......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pewien Bardzo Stary Miś wybudował sobie dom na emeryturę - dom swoich marzeń, a w nim wymurował basen (bo bardzo chciał). Kiedy przyszło do wykańczania okazało się, że sprzęt basenowy kosztuje majątek a poza tym Gmina finansuje emerytom Gminny Basen Olimpijski dzięki czemu Bardzo Stary Miś korzysta z niego po 4 zł.

 

 

Jest pewna różnica w komforcie korzystania z basenu publicznego (nawet za 4PLN :) ) a basenu własnego. Rozumiem, że facet założył , że będzie miał środki, żeby basen dokończyc później ale sie przeliczył. To, że nie jest w stanie go skończyć może świadczyć o nieprzewidzianym spadku dochodów a nie o niedoszacowaniu inwestycji (wtedy to fakt. nie jest objawem profesjonalizmu u fachowca choć wycena inwestycji basenu wewn. to sprawa dość interdyscyplinarna). Ja jednak trzymam jego stronę - warto mieć jakieś marzenia 8) . A jeśli właśnie o tym marzył to na pewno łatwiej w przyszłości wykończyć (choćby etapami) gotową już nieckę niż dobudować od nowa.

I nie uwierzę, że ktoś zrezygnował z budowy basenu właśnie dlatego, ze nagle gmina dopłaca mu kilka zł. do wejścia na basen ogólnodostępny :) .

Pozdrawiam

rafgam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prosze o wytłumaczenie czemu powinno sie zamykac tą przestrzeń (oprocz walorów ekonomicznych) - moze dam się przekonac kto wie ;) nikt nie jest nieomylny.

Nikt Cię nie będzie przekonywać. Rozwiązanie jest bardzo dobre - nie tworzy monstrualnej kubatury, ale już zapewnia swobodę oddechu. Gdybym nie mógł zrobić płaskiego dachu, to też bym takie wybrał.

 

Stwierdzenie - reszta kryje sie za kwiatami :o to ma nie byc kwiatow w domu bo zajmuja powierzchnie, ktora to do niczego nie jest potrzebna?

Przecież nie napisałem ani jednego złego słowa o kwiatkach. Podzieliłem się tylko zwoją obserwacją, że (Bogu ducha winne) rośliny służą jako element maskujący. Żeby sobie to uzmysłowić, zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie klasyczny gabinet dyrektorski (w odmianie urzędniczej). I co widzicie? Oczywiście filodendron w smutnym, ciemnym i zakurzonym narożniku. Dlaczego? Gabinet ma tylko jeden ważny punkt - biurko z fotelem, a cała reszta jest tylko dodana na przyczepkę: biblioteczka z nigdy nie czytanymi tomiskami, krzesełko dla interesanta - za niskie i nie wygodne oraz rzeczony filo. Drugi przykład: typowa jednostka wojskowa. Kto miał szczęście to widzieć, musiał zauważyć zamiłowanie wojska do świerczków. To po to, żeby nie było tak pusto i żeby jakoś tak schludniej było.

 

 

Moj kolega mowil kiedys ogladajac projekt - za duzy ten dom chyba ...Teraz wszedl i powiedzial - wow - super! pozniej w salonie i powiedzial - wiecie co jak bede budowal dom to tez zrobie duzy salon

Widocznie na projekcie nie było widać czegoś, co "oswoiło" salon, a mogło to być jego umeblowanie, układ okien, oświetlenie lub widok na zewnątrz. Natomiast całkowicie błędny jest jego wniosek: to, co udało się u Ciebie nie musi udać się u niego, z powodu, który zaznaczyłem na samym wstępie ... powierzchnia to nie wszystko. W ten sposób dotknęłaś sedna problemu.

Gratuluję wszystkim, którzy są przekonani do swoich decyzji projektowych. Na pewno mają większe szanse na dobry dom, niż ci zdający się całkowicie na zawodowego projektanta. Ale powiem trochę złośliwie, że silne przywiązanie do swoich poglądów nie gwarantuje jeszcze ich słuszności.

 

Dom to również ogród !!! Ja w nim spędzałem większość czasu (no może w zimie nie całkiem :)). I to nad nim bardziej się zastanawiałem niż nad domem.

No to (!) napisz jak to wpłynęło na Twój dom. Co zrobiłeś inaczej niż wszyscy?

 

...wymurował basen (bo bardzo chciał). Kiedy przyszło do wykańczania okazało się, że sprzęt basenowy kosztuje majątek

Teraz pół domu Bardzo Starego Misia stanowi suchy dok, w którym można trzymać kwiatki na zimę... Nadal popierasz tych drugich?

Tak - popieram heroizm i bezkompromisowość. Szkoda tylko, że nie znalazło się inne zastosowanie. Hmmm... może piwnica z winami, albo akwarium dla żółwi morskich?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię jednak to "nasze forum". Jak już z gorąca :roll: nie ma co czytać/pisać to zawsze znajdzie się ktoś, kto wywoła burzę w szklance wody.

 

Zamieszam więc jeszcze bardziej.

Zbudowałem prawie-domek o pow. użytkowej 78m. Na etapie stawiania pierwszych ścian, spotykałem się z opiniami typu - "o kurnik buduje". Natomiast ostatnio kibice stwierdzają "o rany tu da się mieszkać" :o :o :o .

 

Na koniec zauważę, że od osób mieszkających w swoich domach nieraz słyszę , że ich domy są za duże, a bardzo rzadko docierają narzekania na zbyt małą powierzchnię --->>> Wnioski - sami wyciągnijcie 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...