Pawson 03.09.2006 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2006 umarłam ze śmiechu... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1183607&start=0 na tkórej stronie bo jest 122 ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wartownik 03.09.2006 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2006 umarłam ze śmiechu... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1183607&start=0 na tkórej stronie bo jest 122 ?? A o czym chcesz poczytac , o skarpetkach czy o pierdzeniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hos 03.09.2006 08:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2006 umarłam ze śmiechu... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1183607&start=0 na tkórej stronie bo jest 122 ?? doszlam tylko do 4.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 03.09.2006 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2006 Anstak.... Hmmm...moze od poczatku Zawsze dzialalam chyba dosyc hm... impulsywnie i najpierw mowialm , robilam a potem myslalam , trudno wiem ze to dosyc duza wada ale pewni ludzie tak maja w tym i ja Jak poznalam Jurka no to wiadomo : motylki w brzuchu, grom z jasnego niebia i wieeelka love (oczywiscie do skonczenia swiata i o 1 dzien dłuzej) I ogromna pewnosc ze wszystko bedzie fajnie pieknie i niewazne ze ja w Polsce On w stanach- haha przeciez nie takie rzeczy i trudnosci ludzie pokonuja (skoro sa sobie przeznaczeni prawda? ) No ale okazuje sie ze rzeczywistosc nie jest rozowa tylko ... mocno skrzekliwa i .... zauroczenie (mocne ) zauroczeniem z prawdziwa (podkreslam to slowo) miloscia chyba ciut gorzej Raz - rzadko sie widywalismy - co pozwalalo tesknic i snuc czarowne plany i chyba przedewszystkim wydumane wizje o "idealnosci" tej drugiej polowki.... ale w przypadku krotkich chwil razem rozbijalo te "wizje" i pobozne zyczenia w konfrontacji z realnym charakterem (charakterkiem) obu polówek... (nie jestem bez winy - przyznaje ) Innymi slowy wraz z uplywem czasu - coraz mniejsze motylki a coraz wieksze nieporozumienia.... Dwa - przyjechal mielismy pogadac - co dalej i uslyszalam kategoryczne " do konca roku (sic! ) masz pozalatwiac swoje sprawy tu w Polsce i wyjechac ze mna do stanow" Nie... "prosze cie Paulinko - wyjedz ze mna " albo " Kochanie ...- zastanowmy sie razem jak to rozwiazac" tylko wyrazne: masz to zalatwic i dostaosowac sie do tego co ja chce No sorry - ja wiem ze On by mial duze trudnosci z powrotem do Polski - ok bralam to pod uwage , ale moje potrzeby i moje zdanie tez sie chyba liczy do jasnej.... To nie tak ze hop i juz szczesliwa zyje sobie na florydzie Co ja bym miala tam robic? Moj dyplom tam moglabym sobie spuscic w wychodku a niestety moj pomysl na zycie jest niekoniecznie zgodny z wizja siedzenia w chalupie, prania mezowi skarpetek i nie wiem...robienia zakupow na zmiane z ogladaniem TV Pozatym tam nawet nie ma zadnych znajomych... nic bylabym sama jak palec.... 0 znajomych ze studiow, 0 rodziny...nic (i niech nikt nie mowi ze tam by sie poznalo "znajomych" bylam i widzialam - nikt nie wystawia nosa z chalupy i sie nie integruje z nikim - taka dzielnica a "przyjaciele" Y skaldaja sie z 3 sztuk jakis facetow polonusow dla ktorych jedynym tematem do rozmowy jest to ile co kosztuje i gdzie mozna cos kupić.... Co prawda - wiedzac jaka jest sytuacja dla niego - bylam prawie sklonna zmienic zdania w mysl zasady ze moze jakos to bedzie - moze uda sie tam cos skonczyc zeby moc pracowac w zawodzie , albo moze znalesc jakas fajna prace - cokolwiek.... No tylko ze padlo zdanie jakie padlo - i moze dobrze bo zdaje sie ze wpuscialabym sie w niezly kanał Co do chalupki - i tak pewnie by byla sprzedana - (mialam nadzieje ze jednak bedziemy w Polsce ew. troche tu troche tam i jakos to bedzie ale wizja Jurka byla juz chyba dawno przemyslana i zadecydowal za oboje i chyba to najbardziej mmnie zabolalo i wkurzyło ) Wiec - poniewaz za droga zabawa zeby traktowac dom jako "letniskowy" - i tak by zostal pewnie sprzedany... Na razie nie wiem jak to bedzie - grunt jest jego i chalupa tez - w sumie 99% kosztow poniosl On, wiec nie mam najmiejszego zamiaru mu sie wcinac co z tym zrobi.... jego wlasnosc Fakt ze duzo pracy (i serca ) w to wlozylam - ale trudno - sa gorsze w zyciu straty niz "kupa cegieł i betonu" Widocznie cos mi nie jest pisane zeby miec ten cholerny domek z ogrodkiem , niech to szlag Choc moze nie bedzie zle ... Czesc dzialki (sprzedana nam pozniej) jest moja ( i uprzedze ew. zlosliwe komentarze - sama za nia zaplacilam ) - i z tego co wiem calkiem ładnie wyglada to cenowo - pewnie sprzedam zeby miec wieksze fundusze na postawienie jednak tego domu (teraz pewnie nie moge sobie pozwolic na ten luxsus zeby mieszkac w tym miejscu ) (ale ja naprawde jestem uparta wiec dom bedzie - w wersji mini ) A tak naparwde co bedzie to nie wiem - bo to wszystko naprawde jest bardzo swieze - z tego weekendu - wiec ..... mam troche chaos w glowie ... Ufff sie rozgadalam Tak sie kurcze czytam teraz - brazylijska telenowela...normalnie Przykro mi z powodu rozwoju sytuacji i podziwiam za odwage w szczerosci postu. Ale pamietaj koty spadaja na 4 lapy czego Ci zycze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 03.09.2006 10:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2006 Mufka tak, tak... i maja 9 żyć... Ale, (cytujac Pana A. Sapkowskiego ) : nie wiem czy mowiłam Wam - jestem bardzo spokojnym kotem - wiec "tylko" 8 już wykozystałam * kocham to zdanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 04.09.2006 05:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 Zgadłem! A w następnym strzale miał być.... nikt specjalny to miało być do mnie lub o mnie? Wyjaśnij prosze. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sebo8877 04.09.2006 05:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 Naważniejsze to ... że idzie w dobrą stronę Zielona ... Sebo8877 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 04.09.2006 05:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 Zgadłem! A w następnym strzale miał być.... nikt specjalny ohhh wiesz... on to nastepny bedzie Ups!!!!!Nastepny? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 04.09.2006 07:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 Zgadłem! A w następnym strzale miał być.... nikt specjalny ohhh wiesz... on to nastepny bedzie Ups!!!!!Nastepny? i zalatwilam koledze niktspecjalnemu koszmary senne przez najblize pol roku co najmniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 04.09.2006 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Asiula7771 04.09.2006 10:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 Zgadłem! A w następnym strzale miał być.... nikt specjalny ohhh wiesz... on to nastepny bedzie Ups!!!!!Nastepny? i zalatwilam koledze niktspecjalnemu koszmary senne przez najblize pol roku co najmniej Zielonooka niewątpliwie jesteś babką zdecydowaną, odważną i niezależną. I jestem pewna, że jeszcze spotkasz takiego, przy którym poczujesz się słaba kobietką Byle dom miał A co do przyszłości faktycznie "samotność to taka straszna trwoga", sa chwile kiedy lubię byc sama, nie liczyć się z nikim i myslec tylko o sobie ale jak takich chwil jest wiele czuję straszną pustke i juz nie chce mi sie walczyć i borykac samotnie z życiem. Wtedy jest fajnie jak moje problemy schodza na silne barki mojego mężczyzny. I wtedy rola słabiutkiej kobietki, którą nie jestem bardzo mi odpowiada Zreszta w tej chwili wiem, że gdybym została sama kandydatów na partnera bym znalazła ale mam tez kolezanki, samotne tak koło 40 tki i wiesz co? Oddały by wszystko - kariere, stanowisko, niezalezność by ktoś je pokochal - tak już kobiety sa uksztaltowane - nawet te piękne i niezależne. Uwierz mi, że ogrom ich desperacji jest potworny., Widywałam już powazne, piękne dyrektorki w takich sytuacjach i z takimi partnerami, że pożal się Boże. Bo tak juz jest - cwane i nieatrakcyjne babki szybko łapią tych najlepszych a potem zostaje towr z odzysku albo wybrakowany albo... partner na chwilę po której wróci do zony i dzieci. A tobie wcale się nie dziwie - jakby ktoś chciał mnie wywlec do Stanów i to w takiej formie - szlag by mnie trafił - chyba, że byłabym zadurzona jak to ciele... powodzenia - jestem o ciebie spokojna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 04.09.2006 10:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 Asiula7771 eee nawet domu miec nie musi wazne by chcial budowac i mieszkac no coz - pewnie masz racje trudno najwyzej zostane zgorzkniala stara panna ze stadem zdziczalych kotow ktore zjedza mnie po smierci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kamcia 24 04.09.2006 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 uwazam ze trzeba to czuc czy sie chce byc z tym mezczyzna tu i teraz czy chcesz byc jego zona on twoim mezem!liczy sie terazniejszosc nie powinno sie myslec o przyszczlosci zbyt dalece. bo nie wiesz kiedy zgasnie twoja plomyk czy twojego partnera/meza. Duzo osob jest przestraszonych ryzykowac w zyciu wola ustatkowane zycie bez zbednych uniesien serca az do gardla:). i to jest wlasnie strata naszego pieknego zycia,trzeba prubowac nowych rzeczy wciaz,w nieskaczonosc,puki starczy nam sil. rada najwazniejsze jest to co czujesz w srodku popieram nawet jesli nie jestes w !00% pewna masz 1% watpliwosci nie rob tego nei rob czegos w brew sobie,mysl czuj tak jak ty uwazasz:)egoizm jest w kazdym z nas on decyduje ile wyniesiesz, zapamietasz z tego zycia,podobno jest jedno:) wiec skorzystaj z niego najlepiej jak potrafisz powodzienia zielonooka!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 04.09.2006 10:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 Kamcia24 dziekuje wlasnie to zrobilam - w sumie ... no powazna decyzja powiedziec "nie" ale ...WIEM na 110 % teraz ze byla słuszna ... hmmm.. a to mi sie rzadko w zyciu zdarza zeby byc aż tak pewna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rafal_G-ce 04.09.2006 10:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 Zielonooka, a jak On się zachowuje teraz?Prawdziwe oblicze często wychodzi "po". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Asiula7771 04.09.2006 11:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 Asiula7771 eee nawet domu miec nie musi wazne by chcial budowac i mieszkac no coz - pewnie masz racje trudno najwyzej zostane zgorzkniala stara panna ze stadem zdziczalych kotow ktore zjedza mnie po smierci Ja najpierw 5 lat namawiałam męża na koty. To mi kupił cudną perskę, która potem urodziła cudna druga perskę... I włąsnie się kurcze dowiedziałam, ze dziecko i mąż sa na te koty uczuleni.... Cóz albo zostanę stara panną albo pozbęde sie kotów...Trudny wybór Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 04.09.2006 11:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 mam nadzieje że nie będziesz bardzo za rodziną tęskniła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Asiula7771 04.09.2006 11:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 mam nadzieje że nie będziesz bardzo za rodziną tęskniła No nie wiem - rodzina marudzi, narzeka, chce jeśc i zeby jej prasować i jeszcze żebyś zawsze się usmiechała i nie narzekała itp itd a kotu wystarczy wsypac zarcie i zmienic piasek... Trudny wybór... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rafal_G-ce 04.09.2006 11:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 Czyli czeka męża nauka sikania do piasku (na niemieckiej TV reklamują fajne kuwety dla kotów ) jedzenia suchej karmy i mruczenia do ucha na zawołanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Asiula7771 04.09.2006 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2006 Czyli czeka męża nauka sikania do piasku (na niemieckiej TV reklamują fajne kuwety dla kotów ) jedzenia suchej karmy i mruczenia do ucha na zawołanie No ten piasek sobie daruje ale suchą karmę i mruczenie do ucha trzeba bedzie wprowadzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.