Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak nauczyć szczenika, żeby nie spał na kanapie????


fizyk

Gdzie powinien spać pies??  

21 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Gdzie powinien spać pies??

    • W budzie na dworze
    • Na legowisku w okre


Recommended Posts

Słuchajcie - mamy szczenika - suczkę (Gapa). Wie gdzie jej miejsce (mieszka na parterze - a ranki spędza sobie na tarasie). Jest na tyle mądra, że często zastaję ją rano na kanapie na parterze!!! Chciałbym ją tego oduczyć. Może macie jakieś sposoby???

 

:lol: :lol: :lol:

jedyna metoda zastawić obróconymi krzesłami to sie przeniesie na ........... fotel 8) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, ha, moja Nadi przestała leżeć na kanapie, bo przestała się na niej mieścić (kanapa wąska, bo do mieszkania była kupiona). A moja Berta na razie nie próbuje, ale warto wiedzieć, gdyby jej przyszła ochota...

A co myślicie o takim śmierdzielu na psy (nie znam, ale wiem, że istnieje)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badi - nie mamy czarnucha :( Mamy kundla. Brzydala (ale kochanego).

Trafił do nas niechcący - sąsiad przyniósł. Twierdził, że błąka się po okolicy, a u niego sa dwa niebezpieczne psiaki (mógłby posłużyć im za danie mięsne). Więc Fizula, pod moją nieobecność (o przewrotności kobieca!) powiedziała, że ona na razie weźmie tego szczeniaka i pogada ze mną po moim powrocie. Oczywiście zadzwoniła do mnie po fakcie. Ja racjonalnie podszedłem do tematu i kazałem psa natychmiast odnieść oddać itp, bo będzie potem za późno.

Wróciłem. Fiza dostała opie ....()*&*^%^%$%*%#$*&.

Kazałem jej oddać psa natychmiast. Iza wyszła sobie na spacer (wiadomo - psycholog), żebym odetchnął psychicznie. Oczywiście z psem po 23-ej. A ja naiwny myślałem, że poszła go oddać.

Wróciła (mi troche przeszło). stwierdziłem, że zobaczymy co to za psiak. Kazałem pojechać do weterynarza, odrobaczyćm, ustalić co z niego wyrośnie i takie tam. A w zależności jak się będzie zachowywać - podejmiemy decyzję.

Piesek (a wzasadzie suczka) okazała się w mimarę inteligentna (jak miała potrzebę to piszczała, żeby ją wypuścić). Wydawała się też być spokojna.

Wieczorem (to był 31 maj) oczywiście owinęła sobie dzieciaki ii Izę wokół ogona na dobre.

Wtedy sąsiad powiedział, że jakiejś tam sasiadce z drugiego końca wsi zginął szczeniak. Więc pojechałem z nim i rozmawiam. Okazało się, że ten!!!

Szczeniaka zabrali, a w domu - czarna rozpacz!!! Dzieci nie brały pod uwagę rozwiązania - że znajdzie się właściciel. Rozmowa była taka, że jak tatuś się zgodzi, to psina zostanie. Tata - prawie się zgodził, a tu ktoś zabiera psinkę!!!! Po prostu szok. Daniel (3 lata) - zdenerwowany ledwo zasnął, Lidka (6,5 lat) płakała cały wieczór. Fiza (skończone 18 lat :wink: ) - smutna.

Powiem szczerze - mi też było szkoda, bo fajna była ta brzydula.

Od początku wiedziałem że tak będzie - jak mi Iza powiedziała o psiaku.

Tłumaczenie dzieciakom, że przecież będziemy mieli psa - tylko później i innego - nie pomagało!

Co było robić??

Nic nikomu nie mówiąc, wsiadłem w samochód, pojechałem do sąsiadki i mówię:

- NIech Pani robi co chcem ale ja psa musze zabrać, bo mi domu żałoba zapadła. Czarna rozpacz. Dzieci płaczą. Żona smutna. Odkupię psinę i już.

Pani Alinka była wyrozumiała :D . Oddałem jej pieniądze za odrobaczenie i zabrałem psiaka do domu.

Jak wszedłem i pokazałem Fizie, co przywiozłem ... ech - no po prostu ucieszyła się :D :wink: i była poprostu w szoku.

Lidka jeszcze nie zasnęła (pochlipywała sobie cichutko w łóżku). Przyprowadziłem ją do legowiska zwierzaka - pokazałem, kogo przywiozłem. W pierwszej chwili - nie wierzyła własnym oczom!!!! :o Dopytywała czy to jest ten sam piesek, itd. Dla takiego szczęścia w oczach - warto było. Żadko widzi sie taką radość.

Nie minęło 5 minut Lidzia już spała !!!

No i psinka została. Nazwaliśmy ją Gapa. Jest brzydka ale fajna. Zamieszczę jakąś fotkę niebawem.

Miałem załatwiony prezent na dzień dziecka :D :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo z wami tak trzeba, ja musiałam tydzień wzdychać, nie spać w nocy, pokazywać zdjęcia upatrzonego szczeniaka żeby mój zgodził się choć pojechać go obejrzeć. Ale jak już pojechaliœmy, to było po sprawie.

Hi, hi, tez tak. Nam zawsze najpierw musieli coś ukraść: przed wzięciem Nadi - pranie z balkonu, a teraz - przed Bertą - no, niestety, mój rower. I za każdym razem chodziło o psa stróżującego. No i udawało się: od czasów prania z balkonu nie zginęło już nic, a teraz nie ma balkonu, ale od tygodnia, odkąd mamy Bertę też nic nie ginie. Co z tego, że ona nie jest (na razie) psem stróżującym :lol: . No i teraz mówię mężowi, że może sobie poszukać jakiegoś psa, a ja mogę się na niego zgodzić... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Ja postąpiłam niecnie i bez gadania z mężem pojechałam po mojego ukochanego(psa) 450 km. w jedną stronę.Wróciłam,pies śmierdział niemiłosiernie i był taki śmieszny.Brak koordynacji ruchowej.Mąż niewiedzial nawet co to za rasa.Teraz łączy ich prawdziwa męska przyjażń.I dobrze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Jak tam Twoja psinka?

Oduczyłeś już?

 

Jeżeli nie to spróbuj sposobu:

 

Jak tylko wejdzie na łóżko przy Tobie zrzuć ją - bez tłumaczenia (typu: nie wolno, brzydka psina itp) po prostu zrzuć, odepchnij, pokaż złość i nie odzywaj się, ignotuj ją przez chwilę.

 

Jeżeli wejdziesz do pokoju a ona leży na łóżku - bez słowa zrzuć ją na ziemię.

 

I tak za każdym razem. pozwolisz raz, cały proces straci sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem ciekawa jak tam postępy?, czy jest już wszystko w porządku?

 

A mogę jeszcze troszkę z innej bajki, ale dotyczy również psa.

Czy ktoś ma sposób aby nauczyć psa załatwiania się do sedesu.

Już mam dość tych nocnych spacerów. :oops:

Wychodzimy przeważnie dwa razy ale czasem jest i trzeci raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aldonka,

Do sedesu to może być problem, ale kiedyś moja ciotka nauczyła psa załatwiania się do wanny. Jak pies długo zostawał sam w domu i nie mógł wytrzymać to robił do wanny. :)

 

A ile Twój pies ma lat/miesięcy?

 

Ja myślę, że to Wasz błąd w wychowaniu.

 

Mogło być tak, że jak pies był mały to wychodził nawet w nocy i się tak nauczył.

 

Nasza Pola (za 10 dni będzie miała rok) wytrzymuje od 9 wieczór do 7 rano. i nie to, że jej nie wypuszczamy. Wiecorem czasem jej się nie chce wyjść (jak pada szzczególnie) a rano to ona łazi z nami, czeka na śniadanie i dopiero po śniadaniu (przeważnie idzie).

Spróbujcie wydłużać pory pomiędzy wyjściami - np. ostatni raz 23-24 (jak nie śpicie) i od razu 6 rano. Na początku mogą zdażać się wypadki - trudno. Z czasem pies powinien się przyzwyczaić i w nocy nie powinno być problemów.

 

Albo pies nie chce siku w nocy - tylko chce sobie wyjść. On w nocy od razu jak wyjdzie robi coś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mojej psinki:

- psinka jest cwana - przy nas nie wchodzi na łóżko, w dzień ja jej w ogóle na łóżku nie widzę. Oczywiście bardzo chętnie bym ją zrzucił z łóżka, ale nie mam takiej mozliwości.

Jak w nocy schodzę na dół, to zawsze poznaję, że leżała na łóżku, bo ... ze skruszoną miną leży stolikiem - widać, że dopiero się obudziła. Czujna jest. Jak śpiu na swoim legowisku, to nawet oka nie otworzy jak zejdę na dół.

- krzesła pomogły przez kilka dni, ale któregoś dnia przyłapałem ją - leżała pomiędzy krzesłami na łóżku. Oczywiście też nie zdążyłem jej zgonić. Ale poznałem się - łóżko było ciepłe :D

 

Nic kurcze nie działa !!!!!

 

A może podłączyć łóżko do prądu :roll:

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mojej psinki:

- psinka jest cwana - przy nas nie wchodzi na łóżko, w dzień ja jej w ogóle na łóżku nie widzę. Oczywiście bardzo chętnie bym ją zrzucił z łóżka, ale nie mam takiej mozliwości.

Jak w nocy schodzę na dół, to zawsze poznaję, że leżała na łóżku, bo ... ze skruszoną miną leży stolikiem - widać, że dopiero się obudziła. Czujna jest. Jak śpiu na swoim legowisku, to nawet oka nie otworzy jak zejdę na dół.

- krzesła pomogły przez kilka dni, ale któregoś dnia przyłapałem ją - leżała pomiędzy krzesłami na łóżku. Oczywiście też nie zdążyłem jej zgonić. Ale poznałem się - łóżko było ciepłe :D

 

Nic kurcze nie działa !!!!!

 

A może podłączyć łóżko do prądu :roll:

:wink:

 

ech, co to za sen, jak na wojnie pod ostrzałem

nabawi sie nerwicy bidulka :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...