instalacja c.o.-problem

[malinka2]

[/color

 

B.proszę o pomoc.Fachowcy zrobili przeróbkę co (grzejniki PURMO+instalacja miedź,zasilanie dolne)stare-żeliwne grzejniki+rurki stalowe,zasilanie górne.

Mąż twierdzi,że lepsze byłoby nadal górne z dwóch powodów:

1/palimy miałem,piec ze sterowaniem ma być podłączony też gazowy.

2/w przypadku braku prądu trudno sterować piecem,temperatura gwałtownie

rośnie a ogrzewania brak-to przy dolnym zasilaniu.

Jak rozwiązać ten problem,co prawda instalacja położona ale remont nadal

trwa więc można ewent.wprowadzić przeróbki.Proszę uprzejmie o podpowiedź,co w tej sytuacji można jeszcze zrobić?Pozdrawiam BM.

[malinka2]

czy naprawdę nikt nie zna odp.na mój problem??

[19501719500414]

czy przy okazji tego remontu, założono Ci grupę pompową?

na miedzi przy małych przekrojach, grawitacyjnie nie będzie Ci to chodzić,

nawet przy rozdziale górnym,

[szym75]

Witaj

Mam podobny problem, tzn wszystkie grzejniki z dolnym podejściem a cała instalacja na sztucznym obiegu. Robiłem to sobie sam.

-Po pierwsze mam nadzieję, że masz zbiornik wyrównawczy otwarty, a podłączony w ten sposób że rórka przynajmniej #22 od razu od zailania w piecu biegnie do zbiornika wyrównawczego.

- Po drugie ja zrobiłem sobie tak że przynajmniej chodzi mi na grawitacji bojler ciepłej wody

- Po trzecie można kupić np. na allegro UPS odpowiedniej mocy, który w przypadku zaniku napięcia podtrzyma prace pompy na pierwszym biegu na około trzy godziny, a to z koleji wytarcza na spokojne ugaszenie kotła.

W razie problemu dzowń 032-4302119

[Gość tomasz sulej]

Witam.

 

Właśnie to jest prawdopodobnie sedno sprawy. Jeżeli wczesniej mieliście Panstwo typowe ogrzewanie grawitacyjne bez pompowe to nowa instalacja nie bedzie grzała bez wspomagania pompy. Srednice jakie są obeznie rur miedzianych a podejrzewam, że to 15 lub 18 bez pompy wspomagającej nie pociągnie to wszystko. Wczesniej pewnie były grube przekroje rur. Tak wiec należy stworzyć grupę pompowa. Chyba, że Hydraulik podpiął zasilanie do powrotu.

 

 

Pozdrawiam Tomasz Sulej