alienka 28.07.2006 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 Kiedyś pisałam tu na forum o sąsiedzie, który zbudował ogrodzenie zanim zamieszkaliśmy w naszej połówce bliźniaka. Oczywiście bez żadnych wstępnych ustaleń z nami itp. Powiedział, że metr bieżący siatki na podmurówce kosztował go 200 zł. Od tego czasu pytałam o koszty ogrodzenia, tak tu na forum, jak i firm zajmujących się tymi usługami. Okazało się że przeciętnie kosztuje to od 80 do 100 zł (materiał oraz robocizna) Było mi przykro, że sąsiad już "na dzień dobry" chce naszym kosztem odzyskać całość sumy za wykonanie płota. Wczoraj udałam się do sąsiadów aby ostatecznie sprawę zamknąć. Przedstawiłam swoje argumenty. Zgodzili się przyjąć ode mnie kwotę 50 zł za metr bieżący (czyli jednak po 100 a nie 200 zł za całość). Sąsiad był wyraźnie niezadowolony, a rozmowa była dla mnie co najmniej przykra. Dodam, że nie przedstawiono mi żadnych rachunków. Znam sąsiada na tyle, iż jestem pewna, że nigdy nie zatrudnił by tak drogiej ekipy mając mnóstwo tańszych. Dodam jeszcze, że fragmenty cokołu już są pokruszone (płot ma 2 lata). Powiedziałam mu, że chcę zrobić od nowa cokół a on na to, że się nie zgadza ponieważ obawia sie o kostkę przed domem. Płot znajduje się w granicy więc wydaje mi się że mam prawo coś zrobić z nim. Moje pytanie do Was: mam prawo czy też pozostaje mi teraz patrzeć na te ogromne dziury po odpadniętych kawałkach betonu? Druga kwestia - i tu też proszę o radę. Jak już wspominałam mamy do czynienia z bliżniakiem. Dom kupiony od dewelopera (nie budowany wspólnie!) Sąsiad zdecydował, iż zainstaluje rynnę odprowadzającą wodę po mojej stronie. Nigdy ze mną tego nie konsultował a teraz kategorycznie żąda zwrotu 180 zł (tyle kosztował go ta rynna z montażem). Oczywiście koszt rynny sprawdzę bo sami będziemy na naszej połówce niebawem je instalować. Irytuje mnie jednak to, dlaczego sąsiad zdecydował, że woda z jego dachu ma spływać na moją stronę. Co tu jest do licha grane? Czy ja jestem pieniaczem czy facet sobie ze mną wyraźnie pogrywa. Doświadczeni budowniczy - co mam robić? Konflikt to ostatnia rzecz jakiej bym sobie życzyła ale też nie chcę aby ktoś traktował mnie jak idiotkę. Proszę o opinię. Sytuacja ta powoduje, że mam żal do sąsiada i jest mi z tym źle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 28.07.2006 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 Witam. Sąsiad zdecydował, iż zainstaluje rynnę odprowadzającą wodę po mojej stronie. To jest ZABRONIONE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aru 28.07.2006 08:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 spór o miedzę, ale skoro on tak się zachowuje, to wydaje mi się, że możesz nie płacić mu za ogordzenie - jest to twoja dobra wola i dobrosąsiedzkie stosunki których tu nie maod swojej strony to możesz te ogordzenie naprawić nic mu do tego (nawet straszeni9e policją nic nie da bo NAPRAWIASZ) ze zburzeniem i od nowa to już nie tak łatwo wody NIE może odprowadzać po twojej i na twoją stronę, a z kasą za rynnę to chyba kpiny grzecznie, ale powiedz mu żeby się gonił Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alienka 28.07.2006 08:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 aru,ja mu juz za ten nieszczęsny płot zapłaciłam, a on jeszcze chce za rynnę, której ja z kolei nie chcę u siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aru 28.07.2006 08:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 i dlatego powiedz grzecznie "sp^%& i zabierz jeszcze tą rurę bo zdemontuję ją na twój koszt" NAJWAŻNIEJSZE niech napisze oświadczenie że mu zapłaciłaś za ten płot! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alienka 28.07.2006 09:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 aru, ja podsunęłam mu wczoraj papier, żeby pokwitował mi przyjętą ode mnie sumę. Zrobił to. Z komentarzem, ale jednak.Dzwoniłam natomiast do firmy, która zajmuje się wykonywaniem orynnowania i Pan powiedział mi, że jeżeli będę robiła całość orynnowania u siebie to koszty montażu będą dużo niższe niż te zażądane za jedną rynnę od sąsiada (całkiem logiczne to z resztą).Myślę, że poproszę go aby sobie tą rynnę zabrał ( w końcu nie pytał czy może ją zainstalować, a ja tym bardziej go o to nie prosiłam). Zainstaluję tą cholerną rurę sobie sama w tym samym miejscu. Tyle tylko, że będzie płynęła z niej moja deszczówka, z mojej połówki. A byli tacy mili.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aru 28.07.2006 09:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 ten demontaż na jego koszt to oczywiście straszenie a nie że masz na to wyłożyć kasę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alienka 28.07.2006 09:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 oj ależ będzie dziś gorąco Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 28.07.2006 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 alienko. Weź to na spokój. To Twoój sąsiad działa niezgodnie z prawem. Swoją rynne niech zabiera. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gryfpc 28.07.2006 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 Alienko - z tym ogrodzeniem, to dałaś się po prostu wyrolować! Niestety, przed zbudowaniem ogrodzenia, gość nikogo się nie pytał o partycypowanie w kosztach, nie uzgadniał też z Tobą, czy taki "wzór" ogrodzenia Tobie odpowiada, więc skoro sam zadecydował, niech sam zapłaci... Tyle, że to już "po ptokach"... Jeśli zaś chodzi o naprawienie uszkodzeń w podmurówce, to działaj (a jeśli się będzie czepiał, to powiedz mu, że naprawisz w takim razie po swojej stronie, więc niech spada na drzewo, albo na tą swoją rynnę , bo jego strony wcale ruszać nie zamierzasz!) Co do rynny, w żadnym wypadku się nie zgadzaj, bo on szuka po prostu frajera, a nie ma prawa odprowadzać wód opadowych na teren sąsiedniej posesji!!! Powiedz mu, żeby wybudował sobie zbiornik na deszczówkę, to może ją później wykorzystać do mycia swojej kostki brukowej, o którą tak strasznie się martwi... :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Łukasz_K 28.07.2006 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 ...nie ma prawa odprowadzać wód opadowych na teren sąsiedniej posesji!!! Dobrze mówi. W razie czego, gdyby ktoś się pytał (sąsiad, urzednicy "uprzejmi inaczej"), gdzie wyczytałas taki zakaz to: Art. 29. ust. 1 pkt 2 Prawa wodnego 1. Właściciel gruntu, o ile przepisy ustawy nie stanowią inaczej, nie może: . . 2) odprowadzać wód oraz ścieków na grunty sąsiednie. A sąsiad w zebranej deszczówce może jeszecze na przykład ochłodzić swoje zapędy ciągnięcia kasy z innych. Pozostaje juz tylko współczuć takiego sasiedztwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mackre 28.07.2006 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 Najgorszy typ sąsiada. Wiem coś o tym ( moi rodzice mają to samo) TY masz mu dac ale on tobie nic ( zgoda na remont płotu).Konkretnie i krótko z takimi. Ale grzecznie przynajmniej na początku Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 28.07.2006 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 Alienko - idź i pokaż mu to, co Gryfpc ma pod nickiem. Prawo jest po twojej stronie (nawet w sprawie ogrodzenia zrobiłaś więcej niż powinnaś). W razie potrzeby służę przepisami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alienka 28.07.2006 12:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 Aniudziękuję. Bardzo możliwe, że skorzystam z Twojej propozycji jeśli sprawy zaczną się komplikować. Będąc wczoraj u sąsiada i płacąc mu za płot miałam ze sobą oferty różnych firm oraz wypowiedzi na ten temat z poprzednich moich wątków. Pan sąsiad nawet nie chciał na to spojrzeć. Był wręcz oburzony, że chcę mu cokolwiek tłumaczyć (chciałam wyjaśnić dlaczego nie zgadzam się z ceną 200 zł za mb). Powiedzmy sobie szczerze; on dobrze wiedział, że podał mi zawyżoną cenę. Miał nadzieję, że jestem na tyle głupia, że tego nie sprawdzę. Aż mi przykro, że miał mnie za taką idiotkę. I jeszcze z tą rynną wyskoczył w nadziei na dodatkowe pieniądze. Aż ciarki mi po plecach przechodzą kiedy pomyślę jak można być tak wyrafinowanym i zachłannym. Boję się tej wojny. Martwię się o moje zwierzaki. Pewnie przesadzam ale słyszałam już o różnych formach zemsty.Dziś czeka mnie kolejna rozmowa w sprawie demontażu rynny. Wiem, że mam rację a jednak czuję się bardzo niekomfortowo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość m_ch_konto usunięte 28.07.2006 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 Powiem co ja bym zrobił w takiej sytuacji i dlaczego tak! Po pierwsze poszedłbym do gościa i bardzo stanowczo poinformował, że to że zapłaciłem za płot to moja dobra wola. Po drugie: rynnę to niech sobie zabiera i to szybko, bo jak nie to tak jak on bedę stawiał go przed faktami dokonanymi. Ostrym tonem powiedziałbym, że mamy jednakowe obowiązki wobec ustanowionego prawa, będę się ich trzymał i również je wymagał, choćbym miał donosić do gminy o nieprawidłowościach.Dlaczego tak?Nawet jeżeli kłóci się to z Twoimi przekonaniami (z moimi tak) to może warto spróbować. Jeżeli przeciwnik zauważy, że nie zmiękniesz to pewnie odpuści i będziesz mogła "normalnie" mieszkać z przysłowiowym "dzień dobry sąsiadowi". Sam miałem podobną sytuację (może mniej drastyczną), a mianowicie sąsiad przyszedł do mnie i postawił mnie przed faktem dokonanym, tzn. powiedział, że buduje płot, metr kosztuje tyle i tyle, na pól to jest tyle, zaczyna pojutrze i chce ode mnie tyle. Ja wielkie oczy i pytam, a może jakaś lepsza oferta? Mnie interesuje inny płot z podmórówką. Może podyskutujemy o tym najpierw? A tu kontra. Ten co buduje płot to jego znajomy i cena według niego jest dobra i nie dopuszcza innej opcji. Wogóle to ja mam tylko zapłacić. Wtedy nie wytrzymałem i powiedziałem mniejwięcej tak: Szanowny Panie! Mamy być sąsiadami. Od tej chwili nie dbam o to, czy to będzie dobre sąsiedztwo czy złe bo i tak tu zamieszkam bez względu na to jaki płot tu stanie. A skoro stanąć musi, to bardzo proszę ustawić go na swojej działce w zgodzie z prawem budowlanym i warunkami zabudowy i nie pytać mnie o zgodę a tym bardziej o pieniądze. I co? Pomogło! Facet nawet sam zadzwonił byśmy się spotkali i pogadali. Jakoś nie przewidział w swoim budżecie, ze mu nie zapłacę połowy za ten płot. Myślę, że czasami lepiej wyżucić wszelkie urazy do sąsiada, bo inaczej szacunku z jego strony nie zaznasz. A za kilka lat, może nawet miesięcy może jak Kargule ten płot przewrócicie.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.